Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[dd713d7aeb1ca621bb1f04f5de473baa557ab4c7_64655c728a6af]

Napisane przez Nightmare666

U mnie jest mieszanie, jedni śmigają na smartwatchach, messengerach, kupują przez internet a drudzy nie wiedzą jak wysłać komuś zdjęcie, w tej drugiej grupie jest moja mama, która za nic nie chce się przyuczyć.





Mój stryjek miał za zadanie podać stan licznika za pomocą internetu, smsa albo infolinii, o matko ile było lamentu, że w ten sposób trzeba. W końcu chciałam mu pomóc i jak zaczęłam wpisywać dane to wisiał mi na ramieniu i ciągle dogadywał, że źle robię. A to mu oddałam, jednak sam nie potrafił i mu kolega w pracy zrobił







To Twój partner musi mieć anielską cierpliwość, ale może dzięki temu ciocia przepisze na niego mieszkanie he he

No jakąś tam cierpliwośc ma, choć czasem potrafi pokazać, że już ma tego dosyć. Ale ciągle to robi. Miał nadzieję, ze jak bedzie zagranicą to bedzie mial wiecej spokoju, ale na razie juz to wyglada tak, ze im starsi, tym gorzej bedzie. Ciagle cos. Ostatnio napisała mu tajemniczą wiadomość na Messengerze "przyjdz dziś do mnie do pracy, mam pomysł". I gdzieś tam się myślało, że może to coś serio ważnego, moze chce zrobić jakąś fajną inwestycję czy cokolwiek i potrzebowała właśnie jego jako doradcę czy współinwestora. Albo ogólnie w jakiś sposób pomóc w ramach odwdzięczenia się. Okazało się, że ona to chce sobie zrobić wycieczkę rowerem w kraju, gdzie on aktualnie mieszka, ale on jej musi tam ogarnąć rower i noclegi i w ogóle

Wysłane z mojego SM-G998B przy użyciu Tapatalka

[staska_stasia]

Napisane przez lightangel

To jest ciekawe, a jak się przepisy zmieniają to też zatrudniają kogoś do ich ogarniania? Przecież prawo to dziedzina w której co chwilę coś się zmienia, trzeba być na bieżąco. I myśleć logicznie, więc raczej czytanie ze zrozumieniem nie powinno stanowić dla nikogo problemu - a nie oszukujmy się że wszystkie systemy są super skomplikowane i nie da się ich nauczyć.

Nauki nowych przepisów się nie boją (ale wiadomo- są komentarze, że np. coś jest bez sensu albo że powstaje luka prawna lub jakaś sprzeczność). To, co budzi strach i jojczenie, to ogólnie rozwój technologiczny. Przy czym nie słyszałam o masowych odejściach z zawodu w związku z wprowadzeniem np. tych doręczeń.
Ostatnio też powiało nostalgią jak pojawiła się informacja o wycofaniu naszego dwumiesięcznika branżowego z formy papierowej i przejściu tylko na pdf. Komentarze szły nawet w tym kierunku, że wersja papierowa bardziej świadczy o światłości czytelnika i jego rozwoju, niż wersja elektroniczna. Tylko nikt nie spojrzy na to w ten sposób, że w elektronicznej można zrobić katalog po hasłach i np. przeszukać sobie wszystkie numery i opublikowane artykuły, które dotyczą danego zagadnienia, a nie skakać po papierowych zeszytach i zastanawiać się, czy temat był omawiany w 3. numerze w 2020 czy w 1. w 2021.

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

A jak już jesteśmy w temacie elektroniki i rodziców to ja bardzo lubię sytuacje typu:
Rodzic: Chodź, zobacz, coś mi się tu stało.
Ja: Pokaż ten telefon.
Rodzic: No patrz, o tu.
Ja: Daj mi ten telefon.
Rodzic (dalej kurczowo trzyma telefon w ręku): No ale widzisz.
Ja: No widzę, ale muszę wziąć telefon do ręki, żeby zobaczyć o co chodzi.
Rodzic: Ale co ja mam z tym zrobić?
Ja (już przez zaciśnięte zęby): Daj mi ten telefon do ręki, bo nie wiem, dopiero zobaczę.
Po kilku minutach wreszcie mogę wziąć ten telefon w łapkę i zbadać problem.

[Nightmare666]

[1=dd713d7aeb1ca621bb1f04f 5de473baa557ab4c7_64655c7 28a6af;89571172]No jakąś tam cierpliwośc ma, choć czasem potrafi pokazać, że już ma tego dosyć. Ale ciągle to robi. Miał nadzieję, ze jak bedzie zagranicą to bedzie mial wiecej spokoju, ale na razie juz to wyglada tak, ze im starsi, tym gorzej bedzie. Ciagle cos. Ostatnio napisała mu tajemniczą wiadomość na Messengerze "przyjdz dziś do mnie do pracy, mam pomysł". I gdzieś tam się myślało, że może to coś serio ważnego, moze chce zrobić jakąś fajną inwestycję czy cokolwiek i potrzebowała właśnie jego jako doradcę czy współinwestora. Albo ogólnie w jakiś sposób pomóc w ramach odwdzięczenia się. Okazało się, że ona to chce sobie zrobić wycieczkę rowerem w kraju, gdzie on aktualnie mieszka, ale on jej musi tam ogarnąć rower i noclegi i w ogóle

Wysłane z mojego SM-G998B przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

O matko, gorzej jak z dzieckiem

U młodych zauważyłam ogromne braki w historii czy wosie, przeraża mnie, że nie wiedzą nic albo malutko o zbrodniach wojennych, kiedy wydarzyła się katastrofa w Czarnobylu, lub kim był Wałęsa albo o co chodziło tego 3 maja. Sama nie nauczyłam się nic w szkole o Wołyniu a o holocauście miałam małe wzmianki, jednak po to są książki i internet by wiedzę zdobywać, chłonąć informacje. Każdy ma swoje opinie, moją jest taka, że historia jest naszą częścią i wstyd nie wiedzieć podstaw.
Znam młodych ludzi +20, którzy chyba spędzą życie na tik tokach, bo zapytać o jakieś zainteresowania, hobby czy co ostatnio przeczytali, obejrzeli, dowiedzieli się, oni niczym się nie interesują, po prostu gapią się w telefon.

[kasia2209]

Treść usunięta

[dd713d7aeb1ca621bb1f04f5de473baa557ab4c7_64655c728a6af]

Napisane przez Nightmare666

O matko, gorzej jak z dzieckiem



U młodych zauważyłam ogromne braki w historii czy wosie, przeraża mnie, że nie wiedzą nic albo malutko o zbrodniach wojennych, kiedy wydarzyła się katastrofa w Czarnobylu, lub kim był Wałęsa albo o co chodziło tego 3 maja. Sama nie nauczyłam się nic w szkole o Wołyniu a o holocauście miałam małe wzmianki, jednak po to są książki i internet by wiedzę zdobywać, chłonąć informacje. Każdy ma swoje opinie, moją jest taka, że historia jest naszą częścią i wstyd nie wiedzieć podstaw.

Znam młodych ludzi +20, którzy chyba spędzą życie na tik tokach, bo zapytać o jakieś zainteresowania, hobby czy co ostatnio przeczytali, obejrzeli, dowiedzieli się, oni niczym się nie interesują, po prostu gapią się w telefon.

W sumie historia/geografia w szkole nie były moja mocna strona też Ale dopiero ostatnio interesuje się tymi tematami i widzę, że rzeczy, które czytam,szybciej mi wchodzą do głowy, szybciej zapamiętuję to wszystko, ciekawostki.
Ogólnie moim zdaniem tego materiału w szkole jest za dużo (za dużo zbędnych tematów). Ciężko się skupić na tym, co Cię może naprawdę interesować, kiedy jest tyle do ogarnięcia. Cały ten system powinien być nieco zmieniony. No ale to nie ten temat

Wysłane z mojego SM-G998B przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Nightmare666

O matko, gorzej jak z dzieckiem

U młodych zauważyłam ogromne braki w historii czy wosie, przeraża mnie, że nie wiedzą nic albo malutko o zbrodniach wojennych, kiedy wydarzyła się katastrofa w Czarnobylu, lub kim był Wałęsa albo o co chodziło tego 3 maja. Sama nie nauczyłam się nic w szkole o Wołyniu a o holocauście miałam małe wzmianki, jednak po to są książki i internet by wiedzę zdobywać, chłonąć informacje. Każdy ma swoje opinie, moją jest taka, że historia jest naszą częścią i wstyd nie wiedzieć podstaw.
Znam młodych ludzi +20, którzy chyba spędzą życie na tik tokach, bo zapytać o jakieś zainteresowania, hobby czy co ostatnio przeczytali, obejrzeli, dowiedzieli się, oni niczym się nie interesują, po prostu gapią się w telefon.

Ok - jest wiedza, którą można określić jako podstawową, którą należy znać. Jednocześnie nie ma też co obwiniać młodego pokolenia, że średnio sami z siebie interesują się chociażby historią. W szkole do nowszej historii nigdy się nie dochodziło, a inne epoki w większości były nudnym zbiorem nazwisk i dat. O Czarnobylu było głośno kilka lat temu przez wpływ serialu. Wcześniej wierzę, że młody człowiek mógł nie usłyszeć nawet tej nazwy, bo gdzie.



3 maja to w sumie jest katowany wszelkimi apelami w szkole.



Też - jakoś nie pamiętam, aby moje pokolenie w wieku "młodzi dorośli" miało jakieś szczególne zainteresowania, oglądało się wszystko, co się udało zdobyć ( od koleżanki, czy jakoś pobrać z interentu), czytało romansidła. Mało kto chodził na jakieś szczególne zajęcia dodatkowe ( związane z zainteresowaniami, sportem).

[kasia2209]

Treść usunięta

[Nightmare666]

[1=dd713d7aeb1ca621bb1f04f 5de473baa557ab4c7_64655c7 28a6af;89571196]W sumie historia/geografia w szkole nie były moja mocna strona też Ale dopiero ostatnio interesuje się tymi tematami i widzę, że rzeczy, które czytam,szybciej mi wchodzą do głowy, szybciej zapamiętuję to wszystko, ciekawostki.
Ogólnie moim zdaniem tego materiału w szkole jest za dużo (za dużo zbędnych tematów). Ciężko się skupić na tym, co Cię może naprawdę interesować, kiedy jest tyle do ogarnięcia. Cały ten system powinien być nieco zmieniony. No ale to nie ten temat

Wysłane z mojego SM-G998B przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Za dużo zdecydowanie jest tematów nie związanych ściśle z naszym krajem. Ja pamiętam ze szkoły za dużo lekcji o Napoleonie, zamiast zamknąć to w kilku godzinach to wałkowaliśmy temat w nieskończońosć.

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89571197]Ok - jest wiedza, którą można określić jako podstawową, którą należy znać. Jednocześnie nie ma też co obwiniać młodego pokolenia, że średnio sami z siebie interesują się chociażby historią. W szkole do nowszej historii nigdy się nie dochodziło, a inne epoki w większości były nudnym zbiorem nazwisk i dat. O Czarnobylu było głośno kilka lat temu przez wpływ serialu. Wcześniej wierzę, że młody człowiek mógł nie usłyszeć nawet tej nazwy, bo gdzie.



3 maja to w sumie jest katowany wszelkimi apelami w szkole.



Też - jakoś nie pamiętam, aby moje pokolenie w wieku "młodzi dorośli" miało jakieś szczególne zainteresowania, oglądało się wszystko, co się udało zdobyć ( od koleżanki, czy jakoś pobrać z interentu), czytało romansidła. Mało kto chodził na jakieś szczególne zajęcia dodatkowe ( związane z zainteresowaniami, sportem).[/QUOTE]

No nie wiem, mnie po prostu trudno wyobrazić sobie kompletny brak zainteresować, bo od zawsze takowe miałam. Nigdy nie byłam orłem w szkole, mimo to sama dla siebie zdobywałam wiedzę poza szkołą.
Czarnobyl, no jak nie było gdzie się o tym dowiedzieć, co chwila były jakieś informacje o promieniowaniu, mnie ta nazwa często się przewijała. 3 maja, Czarnobyl, to tylko przykłady, rozmawiałam z takimi osobnikami, którzy nie potrafili wymienić jednego kompozytora z muzyki klasycznej, czy jednego stylu w budowie. Z resztą, wystarczy obejrzeć stare odcinki kanału Matura To Bzdura, tam padały ładne kwiatki

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Historia to jedynie przykład. Bardziej mi chodzi nie o uczniów a o osoby, które mają szkołę kilka lat za sobą, młodych dorosłych przed 30 rokiem życia. Ale to też wina edukacji, że mamy sporo niemot życiowych, bo zamiast marnować czas na religię mogliby wprowadzić przyuczanie do życia, jak pisać CV, wypełniać PIT, poznać jakie są umowy w pracy itp.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Nightmare666

No nie wiem, mnie po prostu trudno wyobrazić sobie kompletny brak zainteresować, bo od zawsze takowe miałam. Nigdy nie byłam orłem w szkole, mimo to sama dla siebie zdobywałam wiedzę poza szkołą.
Czarnobyl, no jak nie było gdzie się o tym dowiedzieć, co chwila były jakieś informacje o promieniowaniu, mnie ta nazwa często się przewijała. 3 maja, Czarnobyl, to tylko przykłady, rozmawiałam z takimi osobnikami, którzy nie potrafili wymienić jednego kompozytora z muzyki klasycznej, czy jednego stylu w budowie. Z resztą, wystarczy obejrzeć stare odcinki kanału Matura To Bzdura, tam padały ładne kwiatki

Poważnie wierzysz w rzetelność kanału typu matura to bzdura?



Mnie drażni ten pojazd na pokolenie, przez pryzmat kilku doświadczeń. Młode pokolenie wcale nie jest totalnie inne, głupsze niż my byliśmy. Ilu dorosłych idzie do pracy, a potem siada przed telewizorem i tak przelatuje im całe życie.



Ja tam widzę sporo nastolatków na boiskach, dzieci koleżanek chodzą na ciekawe zajęcia...

[Nightmare666]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89571213]Poważnie wierzysz w rzetelność kanału typu matura to bzdura?



Mnie drażni ten pojazd na pokolenie, przez pryzmat kilku doświadczeń. Młode pokolenie wcale nie jest totalnie inne, głupsze niż my byliśmy. Ilu dorosłych idzie do pracy, a potem siada przed telewizorem i tak przelatuje im całe życie.



Ja tam widzę sporo nastolatków na boiskach, dzieci koleżanek chodzą na ciekawe zajęcia... [/QUOTE]

Przecież dopiero była mowa o starszym pokoleniu, które nie chce się nauczyć czegoś nowego. Gdzie tu jest pojazd tylko po młodszych? Mnie drażni czytanie wybiórcze.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Nightmare666

Przecież dopiero była mowa o starszym pokoleniu, które nie chce się nauczyć czegoś nowego. Gdzie tu jest pojazd tylko po młodszych? Mnie drażni czytanie wybiórcze.

Odniosłam się jedynie do krytyki młodego pokolenia. O pokoleniu starszym też pisałam, że ja nie widzę tego. I również "drażni mnie pojazd na pokolenie" jak na całą grupę. Tu akurat odpisałam Tobie o młodszym.

[Nightmare666]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89571219]Odniosłam się jedynie do krytyki młodego pokolenia. O pokoleniu starszym też pisałam, że ja nie widzę tego. I również "drażni mnie pojazd na pokolenie" jak na całą grupę. Tu akurat odpisałam Tobie o młodszym.[/QUOTE]

Nie krytykuję całego pokolenia, a jedynie osoby, które znam osobiście z niego. Jeśli użyłam słowa pokolenie to mimochodem i nie miałam na myśli ogółu.

[kasia2209]

Treść usunięta

[dd713d7aeb1ca621bb1f04f5de473baa557ab4c7_64655c728a6af]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Aż mi się przypomniała historia z lekcji religii (jestem za tym, żeby tego nie było w szkołach, jeśli kogoś interesuje religia, to niech chodzi na dodatkowe zajęcia w kościele czy gdzieś po obowiązkowych lekcjach). Katechetka przepytuje koleżankę "A gdzie się Jezus urodził?". Koleżanka "eeee w Warszawie?"

Wysłane z mojego SM-G998B przy użyciu Tapatalka

[Nightmare666]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Taaa, niech inni się z nią męczą, takie podrzucanie kukułczego jaja.

[Sodalite]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89571213]Poważnie wierzysz w rzetelność kanału typu matura to bzdura?

Mnie drażni ten pojazd na pokolenie, przez pryzmat kilku doświadczeń. Młode pokolenie wcale nie jest totalnie inne, głupsze niż my byliśmy. Ilu dorosłych idzie do pracy, a potem siada przed telewizorem i tak przelatuje im całe życie.

Ja tam widzę sporo nastolatków na boiskach, dzieci koleżanek chodzą na ciekawe zajęcia... [/QUOTE]

o mnie też!

bo wiadomo, że połowa wizażanek (i ogólnie społeczeństwa) to namiętnie douczała się historii i czytała ambitną literaturę w czasie wolnym po lekcjach. po to były biblioteki żeby się douczać i doczytywać

ja nie pamiętam żeby w moich czasach młodości ktokolwiek interesował się historią, wosem czy polityką. Ci co obecnie narzekają na młodzież, zwykle sami zaczęli rozwijać te zainteresowania grubo po 20. wszyscy tą młodzież oceniają przez pryzmat swojej dorosłości, nie pamiętając (lub idealizując) to jacy sami byli w młodości

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Nightmare666

Mnie dziwi ta niechęć do nauczenia się czegokolwiek na komputerze przez osoby w wieku 50+. Chcąc coś takiej pokazać, jak wejść w maila, wyszukać jakiejś informacji czy znaleźć coś na YT, spotykam się z oporem i twierdzeniem, że po co się uczyć, skoro ja mogę zrobić to za nią. No mogę, ale czy nie lepiej mieć satysfakcję, że samemu coś się potrafi i nie woła drugiej osoby z byle pierdołą, bo kliknęło się prawym przyciskiem myszki i nie wiadomo co zrobić, bo coś wyskoczyło
Jeszcze 20 lat temu byłabym bardziej wyrozumiała, ale teraz gdzie komputery i telefony stały się integralną częścią

A mlodzi som głupi i zycia nie znajom. Równie merytoryczne.
Miałam w otoczeniu osobę po 60tce która sobie nie radziła, ale to była wina jej przełożonych. Którzy nie wymagali i nie oczekiwali że ona się nauczy.
Po zmianie szefa dużo się nauczyła ale już nie nadrobiła.

[Nightmare666]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89571235]A mlodzi som głupi i zycia nie znajom. Równie merytoryczne.
Miałam w otoczeniu osobę po 60tce która sobie nie radziła, ale to była wina jej przełożonych. Którzy nie wymagali i nie oczekiwali że ona się nauczy.
Po zmianie szefa dużo się nauczyła ale już nie nadrobiła.[/QUOTE]

Nie rozumiem o co Ci chodzi.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Nightmare666

Nie rozumiem o co Ci chodzi.

czego nie rozumiesz?

[Nightmare666]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89571242]czego nie rozumiesz?[/QUOTE]

A mlodzi som głupi i zycia nie znajom. Równie merytoryczne. tego zdania, co masz przez to na myśli?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Nightmare666

A mlodzi som głupi i zycia nie znajom. Równie merytoryczne. tego zdania, co masz przez to na myśli?

Rownie merytoryczne jak stwierdzenie że osoby w wieku 50+ nie chcą się uczyć. Twoje stwierdzenie jest niezgodne z prawdą.
Może Twoi znajomi lub rodzina tacy są, nie jest to normą.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Nightmare666]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89571246]Rownie merytoryczne jak stwierdzenie że osoby w wieku 50+ nie chcą się uczyć. Twoje stwierdzenie jest niezgodne z prawdą.
Może Twoi znajomi lub rodzina tacy są, nie jest to normą.[/QUOTE]

W każdej swojej wypowiedzi mam na myśli osoby, które znam, takie mam przemyślenia i wyciągam wnioski. Z resztą, pisałam wyżej, że mam na myśli osoby z otoczenia.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Nightmare666]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

U mnie przedsiębiorczość była parodią, kilka zdań podyktowanych przez nauczycielkę, a na reszcie lekcji siedzieliśmy albo odrabialiśmy lekcje. Informatyka? Odkrywało się internet, straszne labirynty czy inne głupoty. Za to w podstawówce, gdzie prawie nikt nie miał komputera w domu, największą atrakcją była gra w skoczka narciarskiego

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Nightmare666

W każdej swojej wypowiedzi mam na myśli osoby, które znam, takie mam przemyślenia i wyciągam wnioski. Z resztą, pisałam wyżej, że mam na myśli osoby z otoczenia.

Ok.
W zacytowanym poście nie było nic o tym że masz na myśli wylacznie osoby że swojego otoczenia. To co napisałaś to moim zdaniem ageizm. Pracuje w środowisku w którym ludzie uczą się przez całe życie. Wiek nie jest cezura, raczej wymagania, niedostosowanie sposobu nauczania.
Zmień podejście to dotrzesz do człowieka.

[Nightmare666]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89571263]Ok.
W zacytowanym poście nie było nic o tym że masz na myśli wylacznie osoby że swojego otoczenia. To co napisałaś to moim zdaniem ageizm. Pracuje w środowisku w którym ludzie uczą się przez całe życie. Wiek nie jest cezura, raczej wymagania, niedostosowanie sposobu nauczania.
Zmień podejście to dotrzesz do człowieka.[/QUOTE]

Wypraszam sobie, bo nie dyskryminuję nikogo przez wiek, nie będę odpowiadała na Twoje posty, skoro zarzucasz mi takie rzeczy nie wiadomo skąd.

[lightangel]

Napisane przez staska_stasia

Nauki nowych przepisów się nie boją (ale wiadomo- są komentarze, że np. coś jest bez sensu albo że powstaje luka prawna lub jakaś sprzeczność). To, co budzi strach i jojczenie, to ogólnie rozwój technologiczny. Przy czym nie słyszałam o masowych odejściach z zawodu w związku z wprowadzeniem np. tych doręczeń.
Ostatnio też powiało nostalgią jak pojawiła się informacja o wycofaniu naszego dwumiesięcznika branżowego z formy papierowej i przejściu tylko na pdf. Komentarze szły nawet w tym kierunku, że wersja papierowa bardziej świadczy o światłości czytelnika i jego rozwoju, niż wersja elektroniczna. Tylko nikt nie spojrzy na to w ten sposób, że w elektronicznej można zrobić katalog po hasłach i np. przeszukać sobie wszystkie numery i opublikowane artykuły, które dotyczą danego zagadnienia, a nie skakać po papierowych zeszytach i zastanawiać się, czy temat był omawiany w 3. numerze w 2020 czy w 1. w 2021.

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

A jak już jesteśmy w temacie elektroniki i rodziców to ja bardzo lubię sytuacje typu:
Rodzic: Chodź, zobacz, coś mi się tu stało.
Ja: Pokaż ten telefon.
Rodzic: No patrz, o tu.
Ja: Daj mi ten telefon.
Rodzic (dalej kurczowo trzyma telefon w ręku): No ale widzisz.
Ja: No widzę, ale muszę wziąć telefon do ręki, żeby zobaczyć o co chodzi.
Rodzic: Ale co ja mam z tym zrobić?
Ja (już przez zaciśnięte zęby): Daj mi ten telefon do ręki, bo nie wiem, dopiero zobaczę.
Po kilku minutach wreszcie mogę wziąć ten telefon w łapkę i zbadać problem.

Oj tak ja to zazwyczaj nawet nie widzę, bo niby pokazują a tak naprawdę zasłaniają. Trochę jak u Lotka z latarką "co ty, sobie świecisz czy mi". Ale po max 10 minutach tracą zapał i oddają telefon

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89571197]Ok - jest wiedza, którą można określić jako podstawową, którą należy znać. Jednocześnie nie ma też co obwiniać młodego pokolenia, że średnio sami z siebie interesują się chociażby historią. W szkole do nowszej historii nigdy się nie dochodziło, a inne epoki w większości były nudnym zbiorem nazwisk i dat. O Czarnobylu było głośno kilka lat temu przez wpływ serialu. Wcześniej wierzę, że młody człowiek mógł nie usłyszeć nawet tej nazwy, bo gdzie.

3 maja to w sumie jest katowany wszelkimi apelami w szkole.

Też - jakoś nie pamiętam, aby moje pokolenie w wieku "młodzi dorośli" miało jakieś szczególne zainteresowania, oglądało się wszystko, co się udało zdobyć ( od koleżanki, czy jakoś pobrać z interentu), czytało romansidła. Mało kto chodził na jakieś szczególne zajęcia dodatkowe ( związane z zainteresowaniami, sportem).[/QUOTE]
Mnie dziwi, żeby nigdy o Czarnobylu nie usłyszeć.
Ale z ostatnim akapitem się zgadzam jak najbardziej.

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Za moich też. I pisanie CV, i rodzaje umów, i rodzaje spółek, i podatki i inne takie. Inna sprawa, ze to się zmienia i nauczenie się raz nic nie da, trzeba raczej umieć szukać informacji i czytać przepisy.

Jeśli chodzi o CV, to ja do dziś nie jestem pewna, czy umiem pisać CV i większość wzorów, które widzę, wydaje mi się wydumana i niepotrzebnie wydziwiana.

[Sodalite]

dziwi mnie, że ktoś napisał pracę doktorska z wizażu

https://depotuw.ceon.pl/bitstream/ha...pdf?sequence=1

(link podebrany z wątku o odpieluszkowym zapaleniu mózgu - dzięki pandora__)

można zacząć od strony 154