2006-03-24, 18:51 | #1 |
Zadomowienie
|
„niezaspokojeni perfumowo”
Zastanawiałem się już od dawna, aby założyć taki wątek, ponieważ interesuje mnie czy z wami jest tak samo, czy jesteście też takimi „perfumeryjnymi zboczeńcami” jak ja ....
To już psychoza, kiedyś byłem zadowolony mając jeden, dwa markowe, perfumy, a teraz mam ok. 30 pełnowymiarowych flakonów, kilka rarytasów, ostatnio nie patrzę na konwenanse i kupuje i nosze też damskie . Wszystko by było ok., nic mnie przeraża, ani moje chorobliwe chomikowanie, ani „perfumoholizm”, jednak jedna rzecz nie daje mi spokoju, mianowicie odczuwam coraz mniejszą radość jak coś zdobędę, jak już mam.. Kiedyś potrafiłem się cieszyć nowym flakonikiem kilka dni, oglądać flakon, wąchać, podziwiać pudełko.... A teraz... , dziś przykładowo w końcu się przemogłem i kupiłem duży pełnowymiarowy flakon Black Cashmere, kiedyś starczały mi próbki, ciągle miałem jakieś inne do kupienia, dziś zakupiłem i odłożyłem na półkę, owszem „pobawiłem się”, ale jakieś 15 minut. A teraz zastanawiam się nad kilkoma niszowcami.... Czy ja jestem normalny ??
__________________
|
2006-03-24, 19:00 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Dreamerku a może powinienes zacząć tworzyć perfumy,zrobic licencje "nosa"? Jesteś znudzony tym co jest a czy poszukiwanie czegoś nowego nie będzie fascynujące...
Ciągle poczytuje Twoje posty i na początku zastanawiałam się "czemu facet kupuje damskie perfumy dla siebie?" Ty poprostu to kochasz!! Urealnij swoje hobby..
__________________
hmm...mówię Wam w sekrecie Mieszkam w Elfolandii |
2006-03-24, 19:21 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 310
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Witaj Dreamer
(tutaj Kalia z gazety), widzę, że Ciebie również dopadł syndrom niezadowolenia z nowego zakupu, na który cierpi większość na tamtym forum( w tym również ja) Dosłownie boję sie kupić wymarzone Orlane Be 21, czy też Alchimie, bo czuję że predko się nacieszę, i.. znów będę gonić króliczka, bo na tym ta zabawa polega. Pozdrawiam.
__________________
Mam tajną misję do wykonania jako agent 321981125346 |
2006-03-24, 19:30 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: gród Kraka
Wiadomości: 6 434
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
samo dążenie do celu jest fascynujące, a gdy go osiągasz to przestaje cieszyć - tak to juz jest
|
2006-03-24, 19:36 | #5 | |
Zadomowienie
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
Masz rację, ja je kocham, mam nawet kilka których nigdy nie użyje na sobie, ale musze je mieć, aby wąchać, podziwiać flakon i żadnych nie mogę się pozbyć....
__________________
|
|
2006-03-24, 19:56 | #6 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 763
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Moim wielkim, najwiekszym marzeniem było Le Feu. Z niczego przedtem ani potem ( oczywiście chodzi o perfumy) tak sie nie cieszyłam. Teraz czekam na Daturę Noir. W planach Castelbajac
Z jednej strony nie mogę sie doczekać kiedy będą w moich łapkach a z drugiej....uwielbiam to czekanie. |
2006-03-24, 20:18 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 936
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Jejjj-licencja "nosa"..marzenie..ehh h.A czy wogole w Polsce są jakieś szkoły które uczą w tym kierunku?Zawsze marzyłam o tym że stworzę zapach doskonały..Chyba zostanie to jednak tylko w sferze marzeń...
|
2006-03-24, 23:19 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Mam bardzo podbnie.
Kiedyś 2 markowe flakony i były one przeze mnie docenione, uwielbiane. Avon pomijam. Teraz kilkanaście flakonów, listonosz dostarczy paczkę, otworzę ją, dokonam oględzin n/t oryginalności perfum, psikne na rękę-zapach się ulatnia, a ja je odkładam na półkę. I z następnymi to samo... Im mam więcej flakonów perfum, tym mniej mnie cieszą. Ciągle mi mało, a z drugiej strony mam przesyt i obawe kiedy ja to zużyję wszystko. Pamiętam jak wpadłam w szał posiadania Lolity, jak już ją zdobyłam, to byłam rozczarowana ze 2 miesiące , że perfumy takie "zwykłe". Postanowiłam dac im spokój i wróciłam do nich za jakiejś parę tyg. Ależ wtedy odkryłam zapach na nowo i urok LL trwa do dziś! Od jakiegoś miesiąca staram się nie zaglądać na Allegro w ogóle. Nie przeszukuję zakamarków, bo może coś wyłuskam z tłumu. Jedynie czasem (!!) odpalę linkę z wątku "perełki...", ale szybko gaszę stronę. Jestem na detoksie, przechodzę kwarantannę. Choć ciągnie mnie diabelsko, to postanowiłam, że dam sobie luz-choćby chwilowy. Bardzo jestem ciekawa ile wytrzymam?
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
2006-03-25, 07:01 | #9 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 185
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
Mam problem z kilkudniowymi romansami - kiedyś cieszyłam się miesiąc, a teraz?Co mam zrobić z 80ml zapachu, który po tygodniu powoduje mdłości?I tak 2xmiesiąc
__________________
CIOCCOLATO |
|
2006-03-25, 10:19 | #10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 343
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
Cóż...zaczyna sie niewinnie... a potem przeradza sie... w żądzę posiadania !? |
|
2006-03-25, 10:26 | #11 |
Raczkowanie
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Przyznaje sie bez bicia,jestem uzalezniona, ciagle mi malo....i jak juz sobie obiecam ze kieniec to jakas nowa milosc sie rodzi i..musze ja miec:P Tylko juz z kaska nie nadazam:P
|
2006-03-25, 10:43 | #12 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 343
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
No... to czy schemat...problem... niejako nie taki sam jak u narkomana !? Trzeba sobie rozne sprwy przemyslec... mozna przeciez posiadajac rozne rzeczy nie byc jednak ualeznionym a byc wolnym czlowiekiem a przyznanie sie to i az i zaledwie...poczatek... !!! |
|
2006-03-25, 10:56 | #13 |
Raczkowanie
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
A tam od razu jak u narkomana:P Moje uzaleznienie troche bezpieczniejsze jestMoze nie dla kieszeni ale dla zddrowia na pewno:P
|
2006-03-25, 18:36 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 948
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
na twoim miejscu, dreamer4, poszukałabym pracy w perfumerii
a może załóż własną? |
2006-03-25, 19:18 | #15 | |
Zadomowienie
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
Do takiego stanu bym zmierzała i wydaje mi się, ze go osiągnęłam kiedy krótko po nabyciu kolejnego flakonu jestem w stanie cieszyć się jego zawartoscią i odkrywam na sobie różne nuty zapachowe. Ale... niestety, za jakiś czas znowu zaczyna rodzić się nowa potrzeba... Kiedy pojawia się nowa fascynacja, przyćmiewa wszystkie inne zdobycze, kiedyś w końcu też oryginalne, jedyne, niepowtarzalne. Jakaś mgła oczy przesłania i zdaję sie nie widzieć pełnej perfum półki.. Tylko głupio mi się robi jak odkrywam, ze na mojej półce nowe zdobycze już się nie mieszczą - wtedy do mnie dociera skala zjawiska. Na szczęście zdarzają sie często chwile, kiedy buszuję po mojej półce jak po perfumerii i przypominam sobie dawne aromaty i nie w głowie mi nowe zdobycze. Tak powinno już być przez co najmniej 10 lat, zważając na wielkość kolekcji W kazdym razie ma to wiele wspólnego z uzależnieniem takim samym jak od narkotyków, seksu, alkoholu. Jest cienka granica, której na szczęście nigdy nie przekroczyłam - mam na myśli przedłożenie kupienia następnych perfum zamiast czegoś do lodówki, czy innych podstawowych rzeczy. Dla zdrowia może to nie jest szkodliwe, ale dla bliskich, dla nas samych (wyniszcza nas, jak każdy nałóg!! - psychicznie) jak najbardziej tak.
__________________
Łatwiej patyk obcinkować niż go potem pogrubasić.. Wymiana https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post68212696 |
|
2006-03-25, 19:24 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 4 720
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
swietny temat, ja ciagle gonię króliczki i zauważam, że im więcej ich złapię i zamknę w szafie, tym szybciej się nimi nasycam
kiedy miałam ok. 10-15 flakonów było super, nie miałam dylematów czym się z rana spryskać, a i zanim kupiłam kolejny, długo myslałam, czy własnie ten chcę, ale potem wpadłam i poszło jak w kolejce górskiej, szybko, szybciej i tak coraz bardziej w dół, przekroczyłam juz liczbę 50 sztuk, potrafię w ciągu tygodnia kupić sobie nawet 5 nowych flakonów, co jest już obsesyjne, ale jednoczesnie doszłam jakiś czas temu do wniosku, że dopóki sprawia mi to przyjemnośc i mnie na to stać, nie mam zamiaru rezygnować z tego dziwnego kolekcjonerstwa, bo tutaj już chyba nie chodzi o same zapachy, ale o ich posiadanie, wiem, że gdybym niektórych z moich flakoników nie miała, to byłoby mi napradę źle, z drugiej strony jakiemu zdrowemu psychicznie cżłowiekowi potrzeba 5 flakoników tego samego zapachu Kiedyś zbierałam razem z ojcem monety, im więcej mieliśmy, tym mniej chciało się nam zbierać, az przyszedł moment, ze klasery zostały zamknięte w komodzie i leżą nieotwierane od dobrych 10 lat. Może z moimi perfumami tez tak będzie ? coraz częściej wyjmuję jeden flakon i psikam się nim pod rząd przez kilka dni, mam wrazenie, że podświadomie chciałabym wreszcie coś do końca wypsikać, ale przy takiej liczbie flaszek w tym większości 100 ml, cięzko tego dokonać. Z drugiej strony juz dawno dojrzałam do oddawania, sprzedawania, czy wymiany flakonów, które są mi zbędne. Tak pozbyłam się częściowo pewnych zapasów, perfum długo nieuzywanych lub takich, co do których miałam pewność, że choć mi się podobaja,. to zupełnie do mnie nie pasują. Obiecałam tez sobie, ograniczyc kupowanie wielkich pojemności, choć sa ekonomicznie wskazane, to niestety przerażają, gdy się podliczy ile litrów tego stoi schowanych w szafie. Kiedyś lubiłam oglądac swoje perfumy, teraz skrzętnie je chowam, co by mi nie działały na nerwy, mam jeszcze wiele zapachów, na które chorowałam, a gdy juz trafiły do szafy kurza się może pora na ich wypuszczenie w świat A wszystko to wina tego, iz nie jestem w tym zbieractiwe osamotniona bo gdybym była sama w swojej mini pasji, kupowałabym zdecydowanie mniej, bo mniej rzeczy mogłam przetestować, mniej perfum znałam, zupełnie nie interesowały mnie niszowce, a teraz poznaję tyle nowych ciekawych zapachów, że apetyt rośnie w miarę wachania. Zmieniaja się też z biegiem czasu moje zapachowe fascynacje, zapachy, które kiedyś określałam mianem "moje" już nimi być przestały, zreszta to zupełnie normalne, w końcu nastka przestałam być juz kilka lat temu, a im jestem starsza inaczej postrzegam pewne perfumy, inne nuty mi się podobają i sama się sobie czasem dziwię, że nosze zapchy, które kilka lat temu były olałabym bez zastanowienia |
2006-03-25, 21:09 | #17 |
Zadomowienie
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Miło mi czytać, że nie jestem osamotniony w mojej obsesji , a wręcz mam mało flakoników ...
Jak przekroczę liczbę 50 flakonów po 100ml, to zacznę poszukiwać psychoterapeuty, albo od razu psychiatry, a ostatnio kupuję mniejsze pojemności i miniaturki ... Pozdrawiam wszystkich "dewiantów perfumeryjnych"
__________________
|
2006-03-25, 21:14 | #18 | |
Zadomowienie
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
Nawet złożyłem już elektronicznie podanie do Sephora, ale na razie milczą ....
__________________
|
|
2006-03-25, 21:16 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 4 720
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Jak Cie przyjmą do Sephora, to daj cynk do której, będziemy Cie tłumnie odwiedzały
|
2006-03-25, 21:20 | #20 | |
Zadomowienie
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
__________________
|
|
2006-03-25, 21:23 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 4 720
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
To w takim razie odwiedzac będa Cię poznanianki
a co do kolei losu, to mój mąz jest z Brodnicy, studiował na polibudzie w Gdańsku, a wywiało go potem do Olsztyna, choć nadal ciągnie go do 3city |
2006-03-25, 21:29 | #22 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 948
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
|
|
2006-03-25, 21:32 | #23 |
Zadomowienie
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Masz wielkie szczęście bo faceci z Brodnicy są cudowni ...
__________________
|
2006-03-25, 21:37 | #24 | |
Zadomowienie
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
__________________
|
|
2006-03-25, 21:45 | #25 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 948
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
|
|
2006-03-26, 08:30 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 185
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
POJAW się w Poz, bo naprawdę brakuje fachowej, profesjonalnej pomocy!!!
W Browarze - tylko Douglas Już masz pierwszą stałą klientkę
__________________
CIOCCOLATO |
2006-03-26, 11:49 | #27 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 863
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
|
|
2006-03-26, 13:01 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Cieszyn
Wiadomości: 8 244
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
ja też kiedyś miałam zaledwie dwa flakoniki perfum, później ich kolekcja znacznie wzrosta, dziś już stwierdziłam, że za dużo tego dobrego i wybrałam 3 perfumy, które będą mi stale towarzyszyć pozatym mój TŻ nie nadążał za tymi moimi zapachami, więc jemu tez ułatwię zadanie
|
2006-03-26, 20:26 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Cytat:
A ja chyba z perfumami mam jeszcze dziwniejszy problem - nic mnie nie zachwyca. Autentycznie nic. Owszem, spodobały mi się ostatnio: Hypnose, Wish, Rose Bourbon, Be Delicious, Summer by Kenzo... Spodobały, ale nie zachwyciły. Wszyskie mi się szybko nudzą; żadnego z nich bym nie kupiła - po co płacić za coś, co mi się zaraz przeje?! Pragnę czegoś, co mnie porwie, wdepcze w podłoże swoim pięknem i magnetyczną zwierzęcą zmysłowością... I obawiam się, że takiego zapachu nigdy nie znajdę, bo po prostu nie istnieje. Póki co, psikam się jakimiś "banalnymi" Deep Red, Noą, Dune, liliami lub gardenią. I cierpię z tęsknoty ku temu jedynemu...
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
|
2006-03-26, 21:05 | #30 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 763
|
Dot.: „niezaspokojeni perfumowo”
Wracając do marzeń...W miarę powiekszania sie zawartości szafki zauważyłam ( żadne to zresztą odkrycie) że najbardziej chcę tego, co trudno zdobyć. Oczywiście wśród moich zauroczeń są też te powszechnie dostępne
( mam nadzieję, że pozostaną dostepne i nie dopadnie mnie wiesć o ich wycofaniu) jak mój ukochnay Innocent czy For Her Rodriqueza, Envy i niszowce. Ale największe i czasem tragiczne milości to te na które polowałam : Le Feu, Un Jardin en Mediterranee czy EC. Ilość flakonow wzrasta, ale jak ma nie wzrastać skoro TŻ powtarza, że "to takie kobiece i urocze, kochanie" i wręcz chwali sie moją kolekcją przed gośćmi na równi ze swoją kolekcją win Umiem pozbyć się pomyłkowego flakonu. Czesto ląduje u Asi mojej siostry ewentualnie Mamy, ale ona bardzo wybredna i tylko Angel Ją zachwycił. Teściowej sprezentowałam Amarige d'Amour i jestem bardzo dobrą synową A co do marzeń to one na razie jeszcze są ( nawet skatalogowane w prywatnym notesie, który zawsze można podłożyć TŻ). Ostatnio odbiło mi na punkcie linii kąpielowych, a tam juz są prawdziwe cuda... Szczytem moich marzeń jest powąchać 2000 et Une Rose Lancome. Dzień, w którym to się spełni przejdzie do historii jako dzień ABSOLUTNEGO PERFUMIARSKIEGO SPEŁNIENIA. |
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:56.