2007-09-28, 11:51 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
|
Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Czy macie czasem coś takiego, że zauroczą Was jakieś niezwykłe perfumy, myślicie długo o zakupie (bo myśl o nich jest uporczywa), ale po namyśle decydujecie że nie chciałybyście utożsamiać się z owym pięknym zapachem?
Ja tak miałam kilka razy. Np. ostatnio przetestowałam dokładnie Ange ou Demon i zapach odebrałam jako baśniowy, niesamowicie charakterystyczny, przepiękny. Co to były za skojarzenia? Dym? Wanilia? Statek kosmiczny? Długo się czaiłam na te perfumy. Ale po przemyśleniach doszłam do wniosku że nie chcę być z tym kojarzona. Bo... czy chcę pachnieć jak UFO?... Wybieram kwiatki i zioła |
2007-09-28, 11:55 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Ja tak mam ze wszelkimi kadzidłowo waniliowo itd zapachami - podobają mi się szalenie, piękne, gęste, te ogoniaste tzw. na kimś to dosłownie mdleję A sama wybieram raczej zapachy mniej gęste, zimniejsze, bardziej klarowne Wydaje mi sie, że te orientalne, mimo, że piekne - nie pasują do mojego charakteru itd
|
2007-09-28, 11:58 | #3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
U mnie jest tak z 90 % zapachów, ktore mi się podobają. Chodze, teśtuję, wącham... ale jak czuję, że to nie dla mnie, bo coś mi nie pasuje i nie widzę sie w takim czymś, nie kupuję. Zapach musi być "skrojony" jak na miare, inaczej nawet najpiekniejszy flakon mnie nie przekona.
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
2007-09-28, 12:17 | #4 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Ja mam tak z Brit Red. Dzis po raz zylionowy testuje go na nadgarstku. Jest przepyszny - wacham i wacham. Ale czy chce pachniec jak ciasto rabarbarowe?
|
2007-09-28, 12:19 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8 947
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Cytat:
Tak jest np z zapachami jadalnymi- doceniam je, podobają sie szalenie niektóre, ale żebym ja miała tak pachnieć, nie, nie grają mi na mnie. Słodziaki też nie. |
|
2007-09-28, 12:22 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Cytat:
Ja w zasadzie mam 3 zapachy, których używam (a w łazience ok. 15 leży odłogiem i czeka na chętnego...) bo dobrze się w nich czuję i są to zapachy niezmienne od lat, więc właśnie na mnie skrojone |
|
2007-09-28, 12:31 | #7 |
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Ja tak mam z wszelkiego rodzaju kadzidłami. Podziwiam je jako coś wyjątkowego i niemal niesamowitego, lubie poznawać coraz to nowe, ale po prostu nie potrafię "tego" nosić na sobie....
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
2007-09-28, 12:41 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 8 947
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
I nie to, że źle sie układają, i owszem, ładnie leżą, ale jakoś na mnie nie przekonują mnie do siebie... mam tylko Czarną Koszmarę.
|
2007-09-28, 12:41 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Wątek na czasie - dla mnie w każdym razie, bo dzisiaj podjęłam decyzję, że z L LL to ja żyć nie potrafię. Jest cudowna, piękna, apetyczna i taka otulająco słodka... Ale mimo swojej urody, zupełnie do mnie nie pasuje. Zachwycam się nią, a jednocześnie czuję jak przebieraniec; jakoś tak nienaturalnie... Niestety, nie dla mnie to piękno.
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
2007-09-28, 12:44 | #10 |
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Ja do Koszmarnego Kapcia robilam już dwa podejścia i niestety, obie flaszeczki poleciały daej w świat. No po prostu cos w nich wszystkich (albo raczej w mojej skórze (nosie? ) jest takiego, że ja kadzideł używać nie potrafię...
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
2007-09-28, 12:48 | #11 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 966
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
No, ja własnie odwrotnie. Czuję się dobrze w słodkich, jadalnych i kadzidlanych, natomiast wszelkie kwiaty to raczej nie dla mnie. Zauważyłam ciekawą prawidłowość, że ilekroć ktoś nazwie zapach "dziewczęcym", to reguła, że moje odczucie będzie "ładny, ale nie mój", bo zwykle własnie się okazuje, że za świeży, za delikatny, za kwiatowy.
Z drugiej strony jest też grupa zapachów, które są jak dla mnie zbyt ekspansywne, takie wręcz wołajace z daleka "Tu jestem", choć na innych mnie intrygują, np. Angel, który moim zdaniem pasuje do osoby przebojowej, którą ja nie jestem Lubię właśnie L Lempickiej, Black Cashmere (czemu kapeć??? ) czy Hot Couture - i nie mam żadnych oporów, by je nosić. Ciekawa jestem, do czego to zależy, kto w czym się dobrze czuje - pewnie kwestia osobowości. |
2007-09-28, 12:53 | #12 |
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Nio, jak to czemu? Przecież on ma taki śliczny kapciowaty flakonik
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
2007-09-28, 13:16 | #13 |
czyli Endżi
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Home is where the heart is
Wiadomości: 10 863
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Uwielbiam miłością bezgraniczną (prawie) wyłącznie perfumy, które przypominają mi zapachem coś rozkosznie i otulająco słodkiego. Wczoraj przeczytałam, że takie upodobania łączą się z nie do końca uświadomioną tęsknotą za zbyt szybko utraconym dzieciństwem (po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, w moim przypadku może to być prawda) .
Inne perfumy czasem mi się nawet spodobają, ale nie chcialabym nimi pachnieć Ja pachnąca kadzidełkami, szyprami, aldehydami czy kwiatuszkami ? Nieee... Dobrze czuję się tylko w konkretnych typach słodziaków.
__________________
pachnę |
2007-09-28, 13:21 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
|
2007-09-28, 13:28 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
|
2007-09-28, 13:40 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
No to ja uzupełnię, że o ile podoba mi się zapach kadzidła, ale w kościele lub w indyjskim sklepie, to Messe de Minuit sprawiło, że czułam, jakby ktoś mi kadzielnicę do nosa wepchnął. I o ile sam zapach pięknie się na mnie rozwinął, to nie mogę go na sobie nosić.
To samo zapachy ogórkowe, melonowe, ozonowe, morskie, powietrzne. W naturze i kosmetykach pod prysznic przepiękne, jako perfumy - nie potrafię. Np. L'Eau par Kenzo, które podoba mi się od wielu lat - ale wciąż nie zdecydowałam się na nabycie go.
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
2007-09-28, 13:41 | #17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 020
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Cytat:
...albo "L" Lempickiej. Wąchać uwielbiam (moja nastoletnia córka też, pewnie dostanie je pod choinkę) ale... czy chcę pachnieć jak cukierki krówki...? |
|
2007-09-28, 13:45 | #18 |
czyli Endżi
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Home is where the heart is
Wiadomości: 10 863
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Cukierki krówki może nie, ale na mnie L pachnie kruchym waniliowym ciasteczkiem posypanym szczyptą soli
A w takiej sytuacji odpowiedź z mojej strony brzmi - TAK!
__________________
pachnę |
2007-09-28, 13:45 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 362
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Tak, ja tak mam często - myślę że z perfumami jest tak jak z butami (lub ubiorem), co z tego że w sklepie na półce podobają mi sie buty na wysokim obcasie np. jeżeli nie umiem w nich chodzić, ktoś będzie wyglądał w nich pięknie a ja koślawo - chociaż buty te będą piękne, dzieło sztuki nawet.
Dla mnie perfumy dzielą się na : - Piękne ale nie dla mnie (duża część) - Ładne ale nic szczególnego (największa część) - Piękne i dla mnie (najmniejsza część - na szczęście dla mojego portfela) - Okropne na mnie jak i na kimś (takich jest niewiele, kilka dosłownie). No coż lepiej dobrze czuć się w wygodnych trampkach niż utykać na obcasach jeśli się nie jest do nich stworzonym. |
2007-09-28, 14:07 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 12 990
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Cytat:
Edytowane przez tulipanka Czas edycji: 2007-09-28 o 17:30 Powód: reszta posta została przeniesiona do innego, nowego wątku :) |
|
2007-09-28, 14:08 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 276
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Skąd ja to znam Pokochałam Black Cashmere od pierwszego niucha. Kojarzył mi się z mistycyzmem, spokojem, czernią... Zdążyłam nabyć na zapas drugą setkę i co? Pierwsze ślepe zauroczenie minęło i okazało się, że nie mogę nosić tego zapachu. Kompletny brak dopasowania, uczucie, że to nie ja. Byłam w BC po prostu przebrana za kogoś zupełnie innego. Nie zostawiłam sobie nawet kropelki.
Kolejny przykład - Theorema Leggero. Zapach cudowny, ale na mnie wychodziły przyprawy, które bezpośrednio kojarzą mi się z jedzeniem (o dziwo w stosunku do OI nie mam takich odczuć). Identycznie było z Ambre Sultan. Doceniam również piękno 24 Faubourg, ale też nie mogę nimi pachnieć. |
2007-09-28, 14:34 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
U mnie tak jest z:
Black Cashmere - podoba mi sie, robilam kilka podejsc, ale nie kupie, bo to zapach miejsca (cerkwi), a nie ciala, kobiety. Nie umiem go nosic. Rush - ladny jest, ale ma nute lakieru do wlosow, przez co kojarzy mi sie zle. Zawsze pasowal mi do kobiet wulgarnych i nie potrafie go zaakceptowac. Pierwsza nuta jest obledna, koncowa - tandetna. |
2007-09-28, 15:48 | #23 |
Rozeznanie
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Ja tak mam z Addictem. Dziala na mnie jak narkotyk. Jak wywachalam go kiedys na jednej pani na ulicy szlam za nia 50m zanim sie zorientowalam, ze mialam isc w inna strone. Gdy wreszcie kupilam (co prawda uzywany) na mnie po prostu nie pachnial tak narkotycznie. Nie odczuwalam go tak samo, jakby zupelnie inny zapach, w ogole do mnie nie pasowal...I poszedl w swiat.
__________________
Szukam Zara Woman Special Edition 2013 (fioletowo-złota) Edytowane przez figg Czas edycji: 2007-09-28 o 15:49 Powód: blad gramatyczny *wstyd* |
2007-09-28, 15:58 | #24 |
czyli Endżi
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Home is where the heart is
Wiadomości: 10 863
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Proszę o wybaczenie za EOT
Figg, uwielbiam to zdjęcie, które masz w awatarze Jessica Stam to moja ulubiona modelka - uważam, że jest autentycznie zachwycająca. A dużą stronę magazynu właśnie z tym zdjęciem wycięłam by się na nim wzorować Ten makijaż jest piękny
__________________
pachnę |
2007-09-28, 16:01 | #25 |
Rozeznanie
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Rowniez EOT wybaczcie to sie wiecej nie powtorzy
Ja wlasciwie za Stam nie przepadam (choc uwazam, ze jest swietna modelka, bo jest bardzo "plastyczna"), ale to zdjecie mnie również urzekło, mam jeszcze jedno, które uwielbiam, wystylizowane na stary cyrk. Moge przeslac na PW jesli chcesz oba duze
__________________
Szukam Zara Woman Special Edition 2013 (fioletowo-złota) |
2007-09-28, 20:21 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Oj, mam tak, mam.
Po 1 ze wszelkimi zapachami kościelno-kadzidlanymi. Niektóre są nawet ładne, ale pachnieć jak kościół nie chcę, ani katolicki, ani protestancki, ani żaden inny. Po 2 z zapachami drzewno-kadzidlanymi. Podobają mi się jako tzw. kadzidełka, mogłabym je wąchać godzinami, ale mając je na szyi czuję się dziwnie. Uwielbiam np. wwąchiwać się w męskie Tumulte, ale mając je na szyi mam wrażenie, że wzbudzam ogólny szok i wszyscy dumają co tak śmierdzi. Generalnie mam problem z zapachami nieperfumowymi w typowym rozumieniu tego słowa. |
2007-09-28, 20:52 | #28 |
Wiedźma
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 12 013
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Kapciowaty?
Dla mnie to skarabeusz. Duży żuk. Przyznać muszę, że tytuł u zagajenie wątku są dokładnie krojone na moją miarę. Jest mnóstwo zapachów ładnych, pięknych nawet, których urodę doceniam i których urok dostrzegam, ale... Im zapach bardziej urodziwy, im bardziej kobiecy, delikatny, urokliwy - tym bardziej nie dla mnie. Nie pasują do mnie zapachy urocze i ładne. Czułabym się jak ciasnych butach. Albo jak w różowej sukience.
__________________
|
2007-09-28, 21:10 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: sklepy cynamonowe
Wiadomości: 12 503
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Właśnie to samo zaczynam zauważać u siebie. Nawet się cieszę; to niechybnie oznacza, że mój wiedźmowaty charakter zaczyna wyłazić na wierzch ;]
__________________
Between men and women there is no friendship possible. There is passion, enmity, worship, love, but no friendship. Oscar Wilde |
2007-09-28, 22:38 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 061
|
Dot.: Czy ja tym czymś pięknym naprawdę chcę pachnieć...
Aaaa, jak ja bym chciała, żeby moja wiedźmowata część osobowości też wylazła na wierzh Bardzo mi się podoba i BC (na nieszczęście głównie z opisów, bo na sobie tylko palone opony czuję), marzy mi się Messe, po kilkukrotnych podejściach do Poison, mój nos błagał "nie". I tak męczę się z tą platoniczną nieodwzajemnioną miłością do zapachów "czarnych"
Jak na ironię, bo nie cierpię różu - zapach, który najbardziej mi odpowiada to ulepkowana, nastolatkowa "Nina" Bardzo mi się podoba In love again (tylko ta koszmarna butelka) czy L'instant magic; nos zaakceptował Kate Kate Moss (ale nie noszę tego ) i bardzo interesujące z opisów wydaje mi się Pink Sugar Dobrze mi się nosi delikatne Pure White Linen EL czy o wiele spokojniejesze od pierwowzoru Tendre Poison. Natomiast szczególną antypatią darzy mnie "Wielka trójca" Guerlaina Shalimar, Samsara, Mahora - podobają mi się w butelkach, wasze opisy kuszą jak diabli. Pierwszego na sobie nie mogę znieść, drugi mam gdzieś w mglistych planach, ale ciągle mi się wydaje, że czuję w nim wnętrze zanaftalinowanej szafy i zimnego pustego pomieszczenia, w którym od dawna nikt nie przebywał, więc plan zakupowy odkładany, Mahora w trakcie testów (chwalę się - miniaturę zdobyłam ) ale czuję gorzkie migały i chyba jednak też nie będzie "mój". Chciałoby się być skrytą, tajemniczą drapieżną osobowością, a tu ulepki rządzą |
Nowe wątki na forum Perfumy |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:02.