2009-10-06, 07:46 | #181 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
o ja cieeee
nie, nie idz, coraz weselej się robi a która "partnerka" ci poleciła to forum? i w ogóle czym ty sie łamiesz chłopie? wszyscy się kochacie, spotykacie, nie gotujecie, po prostu raj na ziemi a tobie sie "świat rozpada na pól"? No w czym problemik? A, już wiem, facet finansowo nie wyrabia Zaraz sie okaże że jego "partnerki" to sa obie biznesłumeny a on ma świetnie prosperującą firmę (która założył jak miał 15 lat) i forsy maja jak lodu a w drobnych sie kapią Uprzedzając ta wypowiedz pytam po raz kolejny: w czym problem, jak i forse macie? ------------------------------- Dobra, pośmialim się a teraz szoruj chłopak do szkoły.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
2009-10-06, 08:29 | #182 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 36
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
|
2009-10-06, 08:42 | #183 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 117
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
TEZ NIE ZA BARDZO ROZUMIEM ,W CZYM MASZ PROBLEM,ZA TO MOGE CI NAPISAC,W CZYM JA MAM-PISZA TU OSOBY KTORE POTRZEBUJA RADY I WSPARCIA.TY MASZ DWIE BABY...OOOPS-PARTNERKI.ŚMIGACIE PO RESTAURACJACH, CZASEM COS UGOTUJESZ,PEWNIE TEZ PIERZESZ I SPRZATASZ W czym wiec tkwi problem?
__________________
Kup sobie psa. To jedyny sposób, abyś mógł nabyć miłość za pieniądze... |
|
2009-10-06, 11:02 | #184 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Cytat:
Prowokacja udana Po prostu nie mieści mi się w głowie, żeby ktoś mógł być tak głupi i zapatrzony w siebie taak, partnerka nie jest "panienką", to taka mądra kobieta itd, szkoda tylko, że nie zasługuje na normalne życie, pewnie jeszcze musi Ci współczuć i pocieszać a o żonie faktycznie nic złego nie mówiłeś, oprócz uogólnienia, że faceci żonami coraz bardziej gardzą ... wnioskuję więc, że Ty jesteś jakimś wyjątkiem, który mamy chwalić pod niebiosa, albo pogarda wg Ciebie to nic złego? W każdym razie, jeśli jakimś cudem to nie prowokacja to jesteś na prawdę żałosny, widzisz tylko swój tyłek, nie obchodzą Cię uczucia i potrzeby podobno kochanych kobiet, najważniejsze, że Ty masz potrzeby a żona ich nie potrafi spełnić, no masz rację, zasługuje na pełną pogardę, nic dodać nic ująć. |
||
2009-10-06, 11:34 | #185 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Resztę tego twojego bełkotu skomentuję w jeden sposób, jak ci tak źle, takiś skrzywdzony przez los (przez siebie?) to rozstań się z tymi obiema harpiami co to cię tak nie doceniają i powagi twoich uczuć nie rozumieją... Dobre sobie w kontekście tego, że z podjęciem decyzji chcesz zwlekać długi okres czasu... Cytat:
Wiesz, nie wzbudzasz ani krztyny współczucia. Jesteś zwykłym oszustem, do tego bez cienia wstydu i honoru. A to, że takie sytuacje mają miejsce, to wiesz Ameryki nam nie odkryłeś. Wiemy, że świat pełen jest podłości i obrzydliwości.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
||
2009-10-07, 18:05 | #186 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 8 674
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
|
|
2009-10-07, 20:04 | #187 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
|
|
2009-10-08, 08:33 | #188 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Wiecie co? A mnie to ani ziebi, ani pazy. jak poprzedni pan zychowywal se nie ok, tak ten mnie wogole nie wzrusza. Skoro panie sie znaja i jeszcze spotykaja, to widocznie im tak dobrze.
Jest tyle par ktore zapraszaja osobe trzecia do trojkata, albo druga pare malzenska i sie partnerami wymieniaja... wiec jak im w tym trojkacie dobrze to nich im tak bedzie. Mnie krzywdy tym nie robia, nie widze tu obludy , bo wiedza o sobie i akcetpuja to. Co innego jak sie zonie lub mezowi robi przyprawia, to co innego, ale jak strony o sobie wiedza i jeszcze razem sie na kawke spotykaja... widocznie krzywda im sie nie dzieje. Niech zyja jak chca , jesli im tak dobrze. |
2009-10-08, 10:43 | #189 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
|
|
2009-10-08, 11:34 | #190 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 34
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Mabe rozumię , że czujesz się wstrętnie i ohydnie....Ja mam już to za sobą...od ponad 2 miesięcy mieszkam ze swoją przyjaciółka i nie żałuję rozstania z żoną . Dopiero teraz przekonałem się , że byłem jej bankomatem i popychadłem... Czuję , że mam czysty umysł bez rozdwojonej jaźni. A do większości pań : może jak wrócicie dzisiaj do domu to dowiecie się, że mąż właśnie chce z wami się rozstać bo ma was dość w sypialni, kuchni, w życiu.
|
2009-10-08, 11:38 | #191 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2009-10-08, 11:58 | #192 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Moni, a niech sobie żyja nawet w szescianie, co to kogo. I nie o to chodzi, że nie mogą ale o to, że facet tu przychodzi i nam smarka w rekawy, że mu się świat wali itp. itd. No jak mu się wali, jak wszyscy o wszystkim wiedza i żyją w szczęsciu i wzajemnym zrozumieniu?
Niech sobie żyje jak chce ale po co te wpisy tutaj jaki to on wielce rozdarty. bo ja nie bardzo łapię, gdzie on w tym wszytskim nieszczęsliwy jak dwie panie go obsługują w pełnej zgodzie. Cytat:
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
2009-10-08, 12:04 | #193 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
No fakt Luba, zaczal od tego jak mu zle, ze oszukuje obie panie, chodz ja tam oszustwa nie widze, skoro sie znaja i kawki razem pija.
No a te zyczenia... u mnie jest taka sytuacja, ze to ja wlasnie mysle o rozstaniu , jesli moj maz w sypialni sie nie poprawi. |
2009-10-08, 16:26 | #194 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 8 674
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Ale cóż, jakoś mnie ona dziwi, czekałam tylko jak komuś puszczą nerwy i pokaże rzeczywisty poziom kultury osobistej. Dziękujemy za szczerość. |
|
2009-10-08, 18:40 | #195 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
|
|
2009-10-09, 09:58 | #196 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Witam po dość długim czasie. W ciągu tych miesięcy pojawił się Mabe i oczywiście został prowokatorem, bo nikomu nie mieści się w głowie, że facet może mieć rozterki. Kiedy weszłam tu pierwszy raz by poczytać o podwójnym życiu, byłam tą drugą - kochanką, a mój mężczyzna ukrywał moje istnienie przed żoną. Starałam się wtedy wyjaśnić, że nie zawsze wszystko jest czarne albo białe, że przyczyny zdrady bywają różne, że zawsze gdy ktoś pokocha kogoś innego niż stały partner (pokocha, a nie prześpi się), wynika to z obu stron. Oczywiście natychmiast zostałam współprowokatorką jestemsobiefaceta...Tu zawsze "facet to świnia" i biada tym, które spróbują się wychylić z takiego widzenia świata.
Tak, mój mężczyzna pokochał mnie, gdy jeszcze był z żoną. Ciągnęliśmy taki stan 16 miesięcy. Wiedziałam i on też, że to oszustwo, chociaż u nich dużo wcześniej działo się źle z winy obojga, a ja nie jestem przyczyną tego kryzysu tylko jego skutkiem. Wcale nie było mu dobrze, a o przyczynach ukrywania prawdy już pisałam. Mnie też nie było dobrze, i głupotą są słowa którejś wizażanki o satysfakcji z wyrwania innej męża. Po prostu pokochaliśmy się i nic nie moliśmy na to poradzić. Pod koniec sierpnia mój ukochany nie wytrzymał podwójnego życia i powiedział żonie prawdę. Teraz trwa nadal z jej strony ,etap gróźb na przemian z bagatelizowaniem tematu, straszeniem opinią rodziny, byle wszystko trwało jak dotąd, a przynajmniej byle tak na zewnątrz wyglądało. Stopniowo jednak, starając się ranić nie więcej niż to konieczne, on uświadamia żonie, że nic się już w tej sprawie nie zmieni, że jego odejście jest ostateczne. Pewnie znów narażę się na gromy z Waszej strony, ale mam nadzieję, że przez to przejdziemy, że ona też przez to przejdzie, że potrafią do końca się rozstać, nie tracąc dla siebie szacunku. Nic poza przyzwyczajeniem, stagnacją nie było między nimi od lat. Zimne życie we wspólnym mieszkaniu, jak w wielu rodzinach. Po co zresztą to piszę, przecież zaraz któraś krzyknie, że to tylko jego wina, drania, że żona go już nie kochała i nie szanowała, a jeśli znalazł miłość i szacunek gdzie indziej, i woli być kochany i szanowany niż nie, to tym bardziej jest drań, prawda? Wyśmiano mnie tu kiedyś, za zdanie, że kocham i miłość jest całym moim usprawiedliwieniem. Cóż, nadal tak myślę. |
2009-10-09, 10:17 | #197 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
kalincia ja ciebie nie potepiam. Potepiam twojego partnera, ze tak dlugo zwlekal z podjeciem dycyzji Ok nie ukladalo sie z zona, poznal ciebie i pokochal, ale czemu tak dlugo zwlekal z tym zeby odejsc od zony? jednym jest dobrze byc ta druga, ja chce byc ta jedyna dla mojego mezczyzny. twoj partner nie zachowal sie wporzatku do zony. Skoro nic ich nie laczylo, to czemu wczesniej od niej nie odszedl? wyobraz sobie, ze moze za pare lat on bedzie taki wobec ciebie? Cos sie wypali miedzy wami( czego wam nie zycze, ale moze sie tak stac) i postapi tak samo z toba. Pozna kogos i bedzie ciebie oszukiwal tak dlugo. Nie wiem jak ty, ale nie chce czegos takiego. jak moj maz zataja prawde w blachych sprawach, to susze mu o to glowe, a co dopiero taka sprawa. Ja jestem fer wobec partnera i wymagam tego samego z jego strony.
|
2009-10-09, 14:09 | #198 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Bo to nie była miłość od pierwszego wejrzenia między nami, poznawaliśmy się stopniowo. Bo nie planował miłości,. Bo był z żoną 23 lata, a w tak długim związku łączą też inne uczucia, nie tylko miłość, wiem coś o tym, mój były jest mi jak brat po 9 latach związku i po roku od rozstania. Bo, jakkolwiek to zabrzmi, dopóki to ukrywał, to jej ostatecznie nie zranił. Bo bał się, o uczucia dzieci, i, jak wyżej, dopóki nie wiedziały, nie cierpiały (16 i 21 lat) Bo w jego (49) i moim (39) wieku, człowiek nie jest już tak optymistycznie nastawiony do zmian i boi się ich mimo miłości. Cały czas drżymy, czy nam się uda. Bo wydawało nam się, że to minie i będziemy umieli żyć bez siebie. Bo od lat nie rozmawiali z żoną o swoich uczuciach, a gdy próbował wcześniej (przede mną) mówić o rozstaniu i że być razem to bez sensu, to słyszał, żewprawdzie niewiele jest wart, ale co by ludzie powiedzieli, przecież są rodziną. Bo ona jest bardzo wierząca i uważa, że przysięga w kościele zobowiązuje na całe życie do wierności, nawet jeśli nie ma miłości. I należy tak trwać. Wybież sobie, co Ci najbardziej pasuje, wszystko jest prawdą ---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ---------- Cytat:
Bo nie pokochaliśmy się od pierwszego wejrzenia, poznawaliśmy się stopniowo. Bo nie planował miłości. Bo, do póki jej nie powiedział, nie zranił jej ostatecznie. Bo po 23 latach związku, wiele ludzi wiąże nawet bez miłości, wiem coś o tym. Mój były z którym rozstałam się rok temu po 9 latach bycia razem jest mi jak brat i przyjaciel. Pojęliśmy to po prostu, że miłość się skończyła, ale nie wszystko inne. Ale ona nie chce tego zrozumieć, chociaż nie kocha. Bo bał się o uczucia dzieci (16 i 21 lat). Bo bał się, że straci dzieci. Bo w naszym wieku (on-49. ja 39 lat) nie skacze się tak łatwo na gęboką wodę i zmiany to ryzyko. Mimo że się kochamy, ciągle drżymy, czy nam się uda. Bo wiedział, że dla niej, wierzącej to będzie nie do przyjęcia. Uważa bowiem, że przysięgi wiernościtrzeba dotrzymać. Miłość nie jest obowiązkowa Bo kiedy wcześniej wspominał o rozstaniu, (przed poznaniem mnie już kilka razy próbował o tym porozmawiać) nie było to do pomyślenia, bo co by ludzie powiedzieli. Bo był tchórzem, a teraz mu przeszło Wybierz sobie - wszystkie odpowiedzi są prawdziwe, a mogłoby być ich jeszcze więcej. W sprawach uczuć nic bowiem nie jest jednoznaczne - czarne lub białe. |
||
2009-10-09, 14:18 | #199 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 9
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Tu zawsze "facet to świnia" i biada tym, które spróbują się wychylić z takiego widzenia świata... - szkoda, że tak myślisz. Raz, że to obraźliwe, po drugie - dlaczego bez tej "świni" kobiety nie potrafią żyć?(są oczywiscie wyjątki).
Tak samo można napisać coś obraźliwego o kobietach, jednak nigdy nie utożsamiałbym się z czymś ogólnikowym... a tym bardziej obraźliwym. No cóż ...tutaj na forum to podstawa, tak jakby w zyciu nie brakowało wulgaryzmow i chamstwa. ...znalazł miłość i szacunek gdzie indziej, i woli być kochany i szanowany niż nie... - doskonale trafiłaś, że wszystko bierze się z jakiejś przyczyny, a mężczyźni szukają w życiu tego czego im brakuje... no i nie tylko mężczyźni... ...kocham i miłość jest całym moim usprawiedliwieniem... - też tak myślę. Nie bój się słów krytyki... to jedna z cech ludzi ...to wychodzi im najprościej. Serdecznie pozdrawiam. |
2009-10-09, 14:24 | #200 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Ooo! A myślałam że nie udało mi się wysłać i się zmazało, starałam się więc odtworzyć swoje słowa sprzed paru minut...no nic, będzie podwójnie (z drobnymi różnicami)
---------- Dopisano o 15:24 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ---------- Mabe, źle mnie zrozumiałeś. Miałam na myśli, że postawa "facet to świnia" jest bardzo popularna w tym wątku, nie, że ja tak myślę. Przecież moje późniejsze słowa przeczyłyby temu. Pozdrawiam |
2009-10-09, 15:24 | #201 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Nie "facet to świnia" tylko osoba, która zdradza to świnia, płeć nie gra roli. Ale najłatwiej jest wszystko uprościć...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2009-10-09, 16:25 | #202 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Przecież to nie ja upraszczam! Caly czas piszę o tym, że w sprawach uczuć nic nie jest jednoznaczne. Stwierdzenie "osoba która zdradza to świnia" jest za to uproszczeniem aż miło. Nigdy, klarisso, nie myślisz o motywach, przyczynach, okolicznościach zdarzeń? Wszystko zawsze jest jednoznacznie dobre lub złe? I nigdy żadnych wątpliwości...Zazdrościła bym prawie, gdyby nie fakt że taka wizja świata jest może bardzo moralna, nawet uspokajająca, ale niestety zupełnie nieprawdziwa. Zdradza się też z różnych przyczyn, w różnych sytuacjach, w konsekwencji czegoś...
|
2009-10-09, 23:03 | #203 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 8 674
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
|
|
2009-10-10, 07:54 | #204 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Tak naprawde to wszystko da sie wytłumaczyc, jak sie chce i jak komu wygodnie Jak ktos robi swinstwo, to sobie szuka argumentów na to,ze swinia nie jest, a okolicznosci go zmusiły. No tak" Okazja czyni złodzieja".
|
2009-10-10, 09:43 | #205 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
To miłość sprawia, że ziemia się obraca...
Piękne słowa, ona wszystko zwycięży. Moja pewnie nie jest miłością, bo wybrała niewłaściwy obiekt... Ja się przecież nie usprawiedliwiam, zwracam tylko uwagę na stopień skomplikowania spraw uczuciowych. Wszelkich! Trzeba nie mieć wyobraźni, by nie będąc stroną w sprawie poważać się na tak jednoznaczne, jednowymiarowe oceny. Zazdroszczę prostoty umysłu, która pozwala na brak wszelkich dylematów... |
2009-10-10, 10:16 | #206 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 8 674
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Trzeba nie mieć wyobraźni, żeby dla własnych egoistycznych pobudek, krzywdzić inne osoby (czasem bardzo wiele osób, np. rodzinę), nie zwracając uwagi na daleko idące tego skutki. |
|
2009-10-11, 11:50 | #207 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 12
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Dziwi mnie najbardziej, dlaczego ci uciemiężeni , nieszczęśliwi biedacy, nie odchodzą od swych okropnych , niekochanych żon od razu. Najpierw szukają zastępstwa , w międzyczasie siedzą wygodnie w domowych pieleszach, i dopiero jak znajdzie się kochanka , decydują się na odejście do nowej , wspaniałej partnerki. Ciekawe na jak długo ten nowy ideał będzie tak atrakcyjną towarzyszką życia , kiedy to znów się znudzi i zostanie zamieniona cichcem na lepszy(bo inny ) nowy model
|
2009-10-11, 12:54 | #208 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
I nie chodzi tu o prostotę umysłu ale raczej o prostotę zasad. Niektórzy mają zasady i nie naginają ich dla swojej wygody i widzimisię. I dla ziemi, zeby sie obracała Cytat:
O tym tu niektóre z nas ciągle piszą.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
||
2009-10-11, 13:49 | #209 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Przykre jest to ,że są osoby,które traktują odebranie komuś męża/żony jako zmianę towarzyską.Kiedyś była żona/mąż,a teraz jestem ja i nic i nikt się więcej nie liczy. Jestem w stanie zrozumieć osoby,które już mają orzeczony rozwód i chcą sobie ułożyć życie z kimś innym. Jednak w sytuacjii kiedy ktoś nadal mieszka i żyje pod jednym dachem z mężem lub żoną i wciąż prowadzi wspólne domowe gospodarstwo to pojawienie się tej trzeciej osoby to nic innego jak włażenie przez tę osobę trzecią "z butami" w czyjeś życie i rozwalanie go.Nie uszanowanie przez tę osobę cudzego związku i nie uszanowanie cudzej rodziny. Skoro tak zle w małżeństwie,w domu mężowi/żonie to czemu nie zabierze od razu swojego tyłka i się nie wyprowadzi tylko nadal w tym wszystkim tkwi?Nie rozumiem tego Zle Ci człowieku,poznałeś/aś kogoś- to odejdz.Zamieszkaj osobno.Złóż pozew rozwodowy i załatw sprawę jak należy. Jeśli kochasz żonatego faceta lub kobietę mężatkę i planujesz z taką osobą związać swoją przyszłość to stanowczo zażądaj,aby osoba ta zakończyła swój dotychczasowy związek i dopiero potem urządzajcie sobie wspólne życie.Takie jest moje zdanie
__________________
Monika |
|
2009-10-11, 17:24 | #210 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Mam jeszcze jedno hasło" Nie buduje sie szczescia na cudzym nieszczesciu". |
|
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:34.