2009-10-11, 18:27 | #211 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
|
|
2009-10-11, 18:36 | #212 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
To,że na bieżąco nie udzielam się w wątku nie oznacza,że go nie czytam. Moja wypowiedz była ogólna i nie odnosiłam się akurat do Twojej opowieści.Ponieważ tego typu historii jest bardzo wiele...
__________________
Monika |
|
2009-10-12, 05:44 | #213 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 12
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
|
|
2009-10-12, 08:12 | #214 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Cytat:
Tak samo zachowują się kochanki tłumacząc siebie i swoich kochasiów - bo żona, bo warunki, bo dzieci, bo bla bla bla... Gdybyście chciały być uczciwymi kobietami to powiedziałybyście - słuchaj ty mnie darzysz uczuciem, ja ciebie, ale jest jeszcze twoja rodzina - rozwiąż sprawy rodzinne to wtedy zaczniemy się spotykać i stworzymy związek.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2009-10-12 o 08:14 |
||
2009-10-12, 08:47 | #215 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
[QUOTE=kalincia;14683455]Dlaczego nie zabierał swego tyłka już pisałam...nawet dwa razy niechcący. I po co. Przecież Ty bez czytania wiesz, że to stek bzdur, prawda? Teraz zabrał swój tyłek, zakończył związek i dopiero teraz urządzimy sobie wspólne życie. Jeszcze raz, chociaż to wołanie na puszczy, napiszę - zdrada w związku, poznanie i pokochanie innego lub innej jest skutkiem rozpadu uczuć w związku, a nie jego przyczyną. Dobrej, kochającej się pary nic nie ruszy.[/QUOTE]
Para po kilku, czy kilkunastu latach moze przechodzic kryzys, to jest normalne. W tym czasie poznanie i zdradzanie moze byc powodem dla którego ktos decyduje sie zostawic swoja rodzine i sprobowac czegos nowego. Czasami zona jest zła, bo jest dla juz za mało przewidywalna, a za bardzo znana.Natomiast ta druga jest swieza, tajemnicza i zaskakujaca. Cóz, pewnie uwazasz, ze teraz jest w dobrej, kochajacej sie parze. Myslisz,ze po twoim pojawieniu sie i zyciu w trojkacie, polepszyło sie w ich małzenstwie? Jak myslisz jaki wpływ mogło miec twoje wdepniecie w ich zycie ? Myslisz, ze tego sie nie czuje, ze facet sie oddala? Kradłas czas zarezerwowany dla zony, dla dzieci i rozbiłas rodzine, a teraz sobie tłumaczysz, ze nic nie zrobiłas, bo u nich sie zle działo, zeby sobie polepszyc samopoczucie. Uwazam,ze ktos, kto rozbija rodzine, i jeszcze tłumaczy sie w tak naiwny i głupi sposób zasługuje na najwyzsza pogarde. Btw Ogolnie to nie mam nic przeciwko, jak ktos chce sie mieszac w zycie innych, rozwalac im małzenstwa, czy robic inny syf, to ok, nic nie mowie, ale nie cierpie hipokryzji i nazywania smrodu perfumami. Edytowane przez Gwiazdeczka1978 Czas edycji: 2009-10-12 o 09:25 |
2009-10-12, 16:23 | #216 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Alez ona pozwalała, by facet się oddalał...dopóki nie postawił sprawy jasno - ze zamierze odejść, wtedy robiła wszystko, by nikt się o tym nie dowiedział. Nawet kiedy On wreszczie przeprowadził rozmowe z dziećmi, ona tak by, nie wiedziały starała się dawać Mu znaki, by nie mówił. Ewidentnie chodzi o to, by sprawa nie wyszła na jaw. Jakkolwiek jest źle, byle ludzie nie wiedzieli. Dzieci, rodzina, znajomi. Przy tym jej siostra ułozyła sobie życie właśnie z męzczyżną, który odszedł dla niej od swojej żony, ale w tej sytuacji siostra była usprawiedliwiona. Ona nawet pogodziłaby się z tym, ze mój facet ma inną, gdyby tylko zechciał o tym nie mówić. Gdyby nie potrzebował zmieniać swojego życia. A on zmienia, bo mamy szanse na szczęście.
|
2009-10-12, 18:31 | #217 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
|
|
2009-10-12, 23:53 | #218 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 8 674
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Zdradzają również faceci, którym się układa w związku - oczywiście dlatego, że sa dupkami i widocznie stały związek nie jest dla nich. W zwiazku z tym, akurat wątek przyczynowo- skutkowy nie musi dotyczyć bezpośrednio kryzysu w malżeństwie. To po pierwsze. Po drugie - jeżeli sie nie uklada w malżeństwie, to się to rozwiązuje inaczej - rozmawia się z drugą osobą, rozwiązuje problemy, a nie zdradza. Przepraszam bardzo, ale czy jesli następuje kryzys w małżeństwie to już wg Ciebie jest to wystarczajacy argument i powód, zeby zdradzić partnera/partnerkę? Czy jest to usprawiedliwienie?No ja nie wiem, nie rozumiem - nie można wytrzymać?Trzeba komuś włazić do łóżka? Edytowane przez 201701160947 Czas edycji: 2009-10-12 o 23:55 |
|
2009-10-13, 21:50 | #219 | ||||
Zakorzenienie
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ---------- Cytat:
Związek, który już ewidentnie nie ma sensu się po prostu kończy, a nie zdradza na boku usprawiedliwiając pierdołowatymi tłumaczenuami z doopy. ---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ---------- Cytat:
|
||||
2009-10-14, 15:48 | #220 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 700
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Oceniać nie zamierzam , bo zycie płata rozne figle.
Podwojne zycie , kiedyś się skonczyc musi , prędzej czy poźniej. Kochanka jest wspaniała , bo jest świezoscia w Twoim zyciu , masz ja raz na jakiś czas. Dodatkowo jestes nia oczarowany , widzisz same zalety. Nie wiesz jak byłoby gdybyscie mieszkali razem i prowadzili codzienne wspolne zycie. Zazwyczaj czar pryska .Wtedy okazuje się , ze żona to jednak fajna kobieta . Czasem jednak na takie przemyslenia jest juz za poźno. Musisz sie liczyc z tym , ze mozesz stracic wszystko. Szacunek dzieci, zone, pol majatku , byc moze i kochanke. Sam musisz sobie odpowiedziec czy warto podejmowac takie ryzyko. Pozdrawiam |
2009-10-15, 20:59 | #221 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Przeczytałam cały wątek, a nie które wypowiedzi aż dwa razy by się upewnić, że dobrze zrozumiałam. Nie mam zamiaru krytykować ani oceniać autora wątku jestemsobiefacetem, bo nie taki mój zamiar. Cieszę się, że przebrnęłam przez te posty. Dobrze, że zdecydowałeś się na powiedzenie prawdy. Szczerze mówiąc nie chciałabym by mój mąż leżał obok mnie i myślał o innej. Jeżeli zakochałby się w innej nie chciałabym być oszukiwana i wiem, że prawda boli, ale po co żyć w takim związku? Fakt byłabym wściekła i rzucałabym mięsem.
Kalincia w takim związku cierpią wszystkie trzy osoby. Mam nadzieję, że kiedyś skończy się to i będziecie razem. Uważam, że jeżeli ktoś chce odejść (czy to kobieta czy mężczyzna) to należy mu czy jej na to pozwolić. Rozstać się z klasą a nie drzeć się na całe osiedle i wyzywać. A najgorsze jest to gdy dzieci używa się jako karty przetargowej. I tak jak napisał jestemsobiefacetem dzieci nawet po rozwodzie powinny mieć i mamę i tatę. Ja swojego męża nie traktuję jak bankomat i popychadło lecz jak męża, kochanka, przyjaciela.
__________________
|
2009-10-24, 08:10 | #222 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Pepus, wlaśnie przechodzimy przez jego rozstanie. To tylko w telenowelach żona wystawia wtedy walizki. W życiu są prośby, grożby, ciągłe pytanie, co ludzie powiedzą (czy uwierzysz, że żona może zgodzić się by jej mąż wyjeżdźał do swojej kochanki, byle wszystko było jak dotąd i ludzie nic nie wiedzieli?), i kwestie finansowe i i pytania, kto będzie otwierał słoiki, jak on się wyprowadzi.
|
2009-10-29, 13:01 | #223 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 34
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Po raz kolejny proszę was o radę. Zaczęły się najścia teściowej i rodziny żony w miejscu mojej pracy. Padają pod moim kątem publicznie wypowiadane przekleństwa i wyzwiska. Staram się podchodzić do tego ze spokojem , ale już tracę cierpliwość . Pomijam fakt, że źle się to odbija w moich relacjach zawodowych, ale nie mogę zrozumieć co można przez to wskórać. Do żony nie wrócę. Jestem szczęśliwy w nowy związku. Czy ludzie nie mogą się rozstać w zgodzie. Prawie połowę pensji oddaję żonie na utrzymanie dzieci, zostawiłem cały nasz wspólny majątek. Dlaczego nie pozwala mi się żyć......
|
2009-10-29, 19:04 | #224 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: jelenia góra
Wiadomości: 79
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
|
|
2009-10-29, 21:20 | #225 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 264
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Przesledzilam watek. I podsumowujac.
Mam nadzieje ze moj facet bedzie mial wiecej godnosci i mnie zostawi zanim zdradzi. Alez "Pan" wytrwaly, tyle czasu pisac.. Swoja droga nie wyobrazam sobie mojego faceta zalacego sie na forum. Bo to jakies niemeskie, nie? I jeszcze pytac o zdanie kobiet? Skazywac sie na lincz? Cos nie halo Bede tu zagladac w oczekiwaniu na narzekania na cudowna kochanke, czyli ideal cnot Po roku fascynacja seksem nawet z kochanka zniknie, ale wtedy mozna ja ponownie zamienic na lepszy model. Ludzie zamiast ulepszac odchodza, bo tak latwiej. I tak po 3-4 lata z kazda az do czasu.. Mozna szukac szczescia, ale nie kosztem innych. Mozna odejsc, zanim zrani sie bardziej. A ta kochanka to stara panna? Wdowa? Czy tez miala meza? Nadejdzie czas gdy zostawione dzieci raczej nie przytula... Kochanka zacznie szukac innej milosci.. Nie zycze samotnej starosci..
__________________
|
2009-10-29, 21:45 | #226 | ||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Cytat:
A dlaczego zatruwa ci życie? tego nie wiem - jej zapytaj.
__________________
|
||
2009-10-30, 08:05 | #227 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2009-11-14, 18:17 | #228 | |
ForceIsStrongInThisOne...
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Witaj, należę do tej grupy, która uważa, że postąpiłeś słusznie odchodząc od żony, to lepsze niż podwójne życie. Czy macie już wyznaczoną sprawę rozwodową? Nie daj się sporowokować żonie ani teściowej, bądź zawsze spokojny i uprzejmy, to jedyne co możesz w tej sprawie zrobić. Ludzie będą postrzegać Cię jako zrównoważonego człowieka. Nie mieszkaj ze swoją nową partnerką i nigdy w Sądzie nie mów, że odszedłeś "do innej". Oficjalnie odeszedłeś, bo nie widzisz możliwości kontunuowania małżeństwa z tą osobą.... bo to jest prawda... gdyby było inaczej żadna inna kobieta nie zrobiłaby na Tobie wrażenia. Ty podświadomie chciałeś odejść od żony już wcześniej, potrzebowałeś "impulsu" aby sobie to uświadomić. Dopiero teraz to widzisz.
__________________
Wealth, Income & Power I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką 55 kg
|
|
2010-02-01, 10:53 | #229 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Po długim czasie tu wróciłam. Mój ukochany już mieszka sam, wprawdzie nie jesteśmy cały czas razem, bo mieszkamy 200 km od siebie, ale niewątpliwie jesteśmy razem, na dobre i na złe. Dzieci dziwnie łatwo to zrozumiały, i pogodziły się...czyżby dlatego, że obserwowały wcześniej "wspólne życie" rodziców? Syn pomagał ojcu w przeprowadzce, córka też go nie wini. Nie miałam w planie zabierać komuś męża, naprawdę. Ale znaleźliśmy miłość, i po prostu nie dało się inaczej. Już mi tu życzono wielu niemiłych rzeczy, prorokowano, jak źle to się skończy, a nawet zwyzywano. Nie dziwię się, ale po poprostu nie potrafiliśmy żyć bez siebie i to się musiało stać. Odpowiadając na pytanie którejś z forumowiczek, nie jestem ani starą panną (w ścisłym tego słowa znaczeniu), ani rozwódką (w ścisłym tego słowa znaczeniu), ani wdową (w żadnym tego słowa znaczeniu). Kiedy poznałam mojego ukochanego byłam od prawie dziewięciu lat wstałym, choć nieformalnym związku. Już raczej przyjacielskim, lecz pewnie by trwał z przyzwyczajenia, gdybym się nie zakochała...Na szczęście mój były pozostał moim dobrym przyjacielem, choć to podobno nieczęste...patrzę z nadzieją w przyszłość, będzie dobrze, wierzę.
|
2010-02-01, 12:33 | #230 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 8 674
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Aż się wierzyć nie chce, naprawdę trafiliście na wyrozumiałych bliskich. ---------- |
|
2010-02-01, 17:01 | #231 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Nie całkiem...Jego żona milczy, i gdy on przychodzi do dzieci, poza "cześć" nie odzywa się prawie...no chyba że prosi o przysługę w rodzaju przyniesienia czegoś z piwnicy. Nie powiedziała o jego odejściu nawet swoim rodzicom, ukrywa to. Chyba dopiero teraz zaczyna myśleć, że to się naprawdę stało, wcześniej sądziła, że jakoś to przyschnie, minie. Ostatnio wyraziła wielkie zdziwienie, że on powiadomił o tym rozstaniu swoją rodzinę, bo "ona by tego nie powiedziała"...
|
2010-02-01, 17:35 | #232 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 8 674
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
I nie dziwi mnie jakoś, że mówi mu jedynie 'cześć', ze rozmawia z nim niewiele, bo niby o czym ma z nim rozmawiać?Chyba już nie ma o czym. Nie mieszkasz z nim, dlaczego?200 km was dzieli,a Ty uważasz, że jest wszystko super i jestescie na dobre i na złe. Edytowane przez 201701160947 Czas edycji: 2010-02-01 o 17:37 |
|
2010-02-03, 18:39 | #233 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
nie jesteśmy młodzikami. Ja mam tu pracę, przyjaciół, świadomie wybrałam to miejsce do życia 15 lat temu i to, że tu mieszkam, jest dla mnie bardzo ważne, to spełnienie moich marzeń świadomie przez lata zmienianych w plany i realizowanych. Od 6 lat mam tu własne mieszkanie. On z kolei nie bardzo jest przywiązany do swojego miasta, ale tam ma niezłą pracę, u mnie by takiej nie dostał, a przecież współuczestniczy i to w sporym stopniu w finansowaniu życia i nauki swoich dzieci. Jakkolwiek to mało romantyczne, ale dojrzały człowiek musi myśleć też o pieniądzach, szczególnie jeśli ma dzieci na utrzymaniu i czuje się za to odpowiedzialny. A mimo to, tak, jesteśmy razem. Pewnie, że wolałabym wracać po pracy do niego, on też by wolał, ale na razie się nie da, może kiedyś, jak dzieci się usamodzielnią. Ale mamy siebie, jesteśmy siebie pewni, to ważne.
Oczywiście, że wiem, że dla jego żony sytuacja jest trudna - nie oceniam tej kobiety, chociaż się dziwię, bo mam inny charakter. Jakbym się dowiedziała, że mój facet mnie zdradził i chce odejść, to nie tylko nie ukrywałabym tego przed nikim, nie tylko nie godziłabym się na jego zachowanie bez słowa, ale wywaliłabym z domu razem z jego betami natychmiast. Natomiast wcale nie dziwię się, że obecnie jej słowa ograniczają się do "cześć". Napisałam o tym, ale bez zdziwienia - stwierdzenie faktu. Być może to strach o zdrowie rodziców każe jej milczeć. Ale biorąc pod uwagę ten sam sposób zachowania wobec wszystkich znajomych, rodziny - to jednak stały sposób działania - ukryć problem przed innymi. I znowu nie oceniam, ale mnie to dziwi - ja wszystkim powiedziałabym sama jaki to s...syn z tego mojego męża, gdyby mnie tak potraktował. |
2010-02-03, 19:18 | #234 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 8 674
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Edytowane przez 201701160947 Czas edycji: 2010-02-03 o 19:20 |
|
2010-02-04, 06:33 | #235 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
gdyby mnie zdradził mój facet, tak bym go właśnie określiła. Oczywiście, że mam nadzieję, że mnie to nie spotka. Oczywiście, że uważam, że to dlatego, że wszystko wcześniej było "zamiast", a teraz trafiliśmy na swoje przeznaczenie. Oczywiście, że to dlatego, że go kocham, z rozsądkiem nie ma to nic wspólnego, ani z logiką - jak to uczucie. na szczęście w powroty wyrządzonego zła i inne takie nie bardzo wierzę, nie sądzę też, że ja jestem przyczyną rozpadu ich związku, raczej skutkiem, kropką nad i, która doprowadziła do podjęcia ostatecznej decyzji. A pisałam o dobrej reakcji dzieci, bo to świadczy o tym, że widziały, co się w domu dzieje, rozumiały, że to się musiało tak skończyć, są przecież prawie dorosłe (17 i 21 lat)
|
2010-02-04, 23:12 | #236 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 8
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Dokładnie Podpisuje Się Ty Decydujesz Czego Chcesz
|
2010-02-05, 19:36 | #237 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 12
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Oprócz miłości istnieje jeszcze odpowiedzialność. Czasem w zyciu trzeba z czegoś zrezygnować... |
|
2010-02-05, 20:33 | #238 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
2. Wiele par dla innych stanowi wzór rodziny. Chociaż chodzi tylko o to, co widzą inni, nie o prawdę. Tak było w przypadku mojego mężczyzny, nie znam sytuacji w małzeństwie Twojej siostry, ale nie myl tego. 3. Tak uważam, że miłość może się zdarzyć każdemu i niezależnie od jego woli - nas to spotkało. 4. Mój ukochany nikogo nie pozbawił środków do życia, nie możemy mieszkać razem, ponieważ on w swoim mieście ma dobrą pracę, dzięki czemu zapewnia dzieciom wykształcenie i życie na tym poziomie, co dotąd. 5. Te dzieci są prawie dorosłe, każde ma swojego chłopaka, dziewczynę, kiedy jeszcze tata był w domu, nie spędzali razem wiele czasu - oni już mają swoje życie. 6. Czy odpowiedzialność oprócz miłości oznacza, że należy w czymś trwać, mimo, że już nie ma uczuć, "dla dobra dzieci" na przykład? Jeśli tak, to wybacz, ale dla mnie to hipokryzja. Rozumiem, że sprawa dotyka Cię osobiście, ale sytuacja Twojej siostry i jej męża nie jest moją. |
|
2010-02-05, 21:00 | #239 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 8 674
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Kto wie, czy Ty nie będziesz miała takiej samej sytuacji co siostra Plasteliny133. Ciekawe czy wtedy będziesz tego samego zdania co teraz, czy też powiesz, że odpowiedzialność jest mniej ważna niż miłość, jak Twoj facet znajdzie sobie inną (bo się zakocha, bo się 'odnajdzie' z inną ) i wyprowadzi sie z domu, a Ty zostaniesz sama z dziećmi...Ale pewnie jestes przekonana, że jesteście dla siebie stworzeni. Cóż, miłość zaślepia i tak jak napisałaś - decyzja nie miała nic wspólnego z rozsądkiem i z logiką. Szkoda, że nie miała też nic wspólnego z odpowiedzialnością->przeciwieństwiem egoizmu.
|
2010-02-06, 07:53 | #240 | |||
Wtajemniczenie
|
Dot.: Podwojne życie-i co dalej?
Cytat:
Oczywiście nie będzie to łatwe, bo fascynacja nową kobietą i budowanie gniazdeczka przysłoni mu oczy. Cytat:
Cytat:
Miłość trzeba pielęgnować cały czas a nie tylko z doskoku czy w pewne święta.
__________________
|
|||
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:06.