Jestem w ciąży a mój facet "zmusza" mnie do imprezowania

[clara morfina]

Cześć Wam!
Piszę, bo nie wiem czy przesadzam czy serio mam prawo się wkurzać.
Jestem w czwartym miesiącu ciąży. Ciąża nie jest zagrożona i wszystko prawidłowo się rozwija, jednak ja dosyć kiepsko to wszystko przechodzę.
Ostatnie wyniki wykazały sporą anemię więc jestem raczej ospała i słaba.
Mieszkam z moim facetem od trzech miesięcy, wszystko układa się między nami dobrze z wyjątkiem tego, że on chyba nie radzi sobie ze zmianą stylu życia.
Od czasu kiedy się poznaliśmy byliśmy raczej taką "zabawową parą", częste wyjścia do znajomych, ze znajomymi, do pubów itd. O ile jego wyjścia nigdy mi nie przeszkadzały ani nie mam nic przeciwko temu, by sobie nadal gdzieś wychodził o tyle drażni mnie fakt, ze on nie przyjmuje do wiadomości tego, ze ja mogę nie mieć ochoty w tym stanie latać po mieście czy zarywać nocek na domówkach ostro zakrapianych alkoholem.
Od czasu kiedy dowiedziałam się o ciąży było już sporo takich sytuacji. On nie pyta się mnie o zdanie czy mam ochotę gdzieś wyjść i po prostu z góry planuje nam cały weekend, jakieś wyjazdy do większych miast do znajomych. Po pierwszej zarwanej nocy rozmawiałam z nim i tłumaczyłam że źle się czuję (to był czas mdłości itd) i nie chce wychodzić na większe imprezy gdzie hałas i zapach alkoholu mnie dodatkowo drażni. Jednocześnie podkreslilam że jeśli ma ochotę to zawsze może na imprezę wyjść sam. Skwitował tylko, ze beze mnie to nie to samo i on sam nie chce. Po czym dowiedziałam się ze organizujemy parapetowke dla 20 osób i trzeba by było coś przygotować itd...
Nie miałabym nic przeciwko gdyby znajomi wpadli i około np 23 się zwineli ale oczywiście impreza przeciągnęła się do rana a ja cały czas spędziłam nad toaleta i w łóżku z drugim pokoju podczas gdy towarzystwo bawiło się w najlepsze.
Sytuacja powtarzała się kilka razy. Za każdym razem on obiecuje że jak tylko będę zmęczona czy źle się poczuje to wyjdziemy po prostu do domu. Jednak ostatnim razem na urodzinach znajomej dostałam jakichś krwawien i wystraszyłam się nie na żarty. Oczywiście od razu mu powiedziałam a on tylko stwierdził że przesadzam i dalej pił i bawił się w najlepsze z resztą. Powiedziałam więc że biorę taksówkę i jadę na izbę przyjęć, bo krwawienie było dość silne i że jak chce to niech sobie zostanie na co on się na mnie strasznie wkurzył że jak w ogóle mogłam mu tak powiedzieć, ze jak on się poczuł, że nigdy by mnie nie zostawił. I pojechał ze mną w końcu, na szczęście okazało się ze to nic groźnego, z maluszkiem wszystko ok. Później rozmawialiśmy o tym dość długo i obiecał mi, ze więcej w tym roku żadnych imprez, ze on beze mnie też nie chce i koniec. I co?
I dzisiaj znów idziemy na urodziny... Dwie imprezy do obskoczenia. Na samą myśl mi słabo a on nie przyjmuje opcji że zostanę w domu. Mamy niby iść na chwilę itd ale ja juz wiem jak to się skończy... Zielsko i alkohol i znowu będę się musiała prosić o wyjście wcześniej i będę miała wyrzuty sumienia... Jak na pierwsza imprezę się nawet cieszę, bo to znajomi , którzy mają fajne podejście, zawsze ze mną zagadaja, zapytają co z małym, nie jarają przy mnie ani nie każą mi na siłę zostawać tak ta druga impreza mnie dobija na samą myśl...
Czy ja przesadzam Dziewczyny????

Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

[nyana89]

Jesteś wolnym człowiekiem czy pieskiem na uwięzi? Nie chcesz iść to NIE IDZIESZ. I nie ma, że on nie przyjmuje tego do wiadomości. Wspaniały ojciec na marginesie się szykuje Ale Ty już powinnaś wziąć odpowiedzialność również za swoje dziecko i skoro wiesz, że te wyjścia są ryzykowne i męczące dla Ciebie to do cholery, przestań się na niego oglądać i nie wychodź, jeśli Ci to nie na rękę. Eh.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez clara morfina

Cześć Wam!
Piszę, bo nie wiem czy przesadzam czy serio mam prawo się wkurzać.
Jestem w czwartym miesiącu ciąży. Ciąża nie jest zagrożona i wszystko prawidłowo się rozwija, jednak ja dosyć kiepsko to wszystko przechodzę.
Ostatnie wyniki wykazały sporą anemię więc jestem raczej ospała i słaba.
Mieszkam z moim facetem od trzech miesięcy, wszystko układa się między nami dobrze z wyjątkiem tego, że on chyba nie radzi sobie ze zmianą stylu życia.
Od czasu kiedy się poznaliśmy byliśmy raczej taką "zabawową parą", częste wyjścia do znajomych, ze znajomymi, do pubów itd. O ile jego wyjścia nigdy mi nie przeszkadzały ani nie mam nic przeciwko temu, by sobie nadal gdzieś wychodził o tyle drażni mnie fakt, ze on nie przyjmuje do wiadomości tego, ze ja mogę nie mieć ochoty w tym stanie latać po mieście czy zarywać nocek na domówkach ostro zakrapianych alkoholem.
Od czasu kiedy dowiedziałam się o ciąży było już sporo takich sytuacji. On nie pyta się mnie o zdanie czy mam ochotę gdzieś wyjść i po prostu z góry planuje nam cały weekend, jakieś wyjazdy do większych miast do znajomych. Po pierwszej zarwanej nocy rozmawiałam z nim i tłumaczyłam że źle się czuję (to był czas mdłości itd) i nie chce wychodzić na większe imprezy gdzie hałas i zapach alkoholu mnie dodatkowo drażni. Jednocześnie podkreslilam że jeśli ma ochotę to zawsze może na imprezę wyjść sam. Skwitował tylko, ze beze mnie to nie to samo i on sam nie chce. Po czym dowiedziałam się ze organizujemy parapetowke dla 20 osób i trzeba by było coś przygotować itd...
Nie miałabym nic przeciwko gdyby znajomi wpadli i około np 23 się zwineli ale oczywiście impreza przeciągnęła się do rana a ja cały czas spędziłam nad toaleta i w łóżku z drugim pokoju podczas gdy towarzystwo bawiło się w najlepsze.
Sytuacja powtarzała się kilka razy. Za każdym razem on obiecuje że jak tylko będę zmęczona czy źle się poczuje to wyjdziemy po prostu do domu. Jednak ostatnim razem na urodzinach znajomej dostałam jakichś krwawien i wystraszyłam się nie na żarty. Oczywiście od razu mu powiedziałam a on tylko stwierdził że przesadzam i dalej pił i bawił się w najlepsze z resztą. Powiedziałam więc że biorę taksówkę i jadę na izbę przyjęć, bo krwawienie było dość silne i że jak chce to niech sobie zostanie na co on się na mnie strasznie wkurzył że jak w ogóle mogłam mu tak powiedzieć, ze jak on się poczuł, że nigdy by mnie nie zostawił. I pojechał ze mną w końcu, na szczęście okazało się ze to nic groźnego, z maluszkiem wszystko ok. Później rozmawialiśmy o tym dość długo i obiecał mi, ze więcej w tym roku żadnych imprez, ze on beze mnie też nie chce i koniec. I co?
I dzisiaj znów idziemy na urodziny... Dwie imprezy do obskoczenia. Na samą myśl mi słabo a on nie przyjmuje opcji że zostanę w domu. Mamy niby iść na chwilę itd ale ja juz wiem jak to się skończy... Zielsko i alkohol i znowu będę się musiała prosić o wyjście wcześniej i będę miała wyrzuty sumienia... Jak na pierwsza imprezę się nawet cieszę, bo to znajomi , którzy mają fajne podejście, zawsze ze mną zagadaja, zapytają co z małym, nie jarają przy mnie ani nie każą mi na siłę zostawać tak ta druga impreza mnie dobija na samą myśl...
Czy ja przesadzam Dziewczyny????
Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

Pistolet Ci do głowy przystawia że MUSISZ iść na imprezę? Zawsze nie brał pod uwagę Twojego zdania i wymuszał żebyś robiła to co on chce?
Jest możliwość że nie jest gotowy na dziecko i chce żebyś poroniła.

[golgie]

Nie przesadzasz i niech on w końcu dorośnie, bo za chwilę będzie ojcem!
Dla mnie to jakiś kosmos. Dlaczego nie powiesz po prostu, że nigdzie nie idziesz, bo nie chcesz ryzykować zdrowiem i życiem dziecka? Tym właśnie ryzykujesz, jeśli nie słuchasz swojego ciała. Ciąża to nie choroba, ale spore obciążenie dla organizmu, a forsując go igrasz z życiem swojego dziecka. Naprawdę Ci to pasuje?

[gryx82]

Ile lat ma przyszły tatuś? 17?

[WampirZwanyCzosnek]

Znajoma jest w ciąży a jej facet nie uważa żeby jej stan cokolwiek zmieniał i nawet z wielkim brzuchem musi sama wszystko robić. Wydawało mi się że jest to odosobniony przypadek i niedojrzały facet a tu się okazuje że nie. Może młodzi przyszli tatusiowie są w takim stresie że popadają w stan zaprzeczenia i nie chcą przyjąć do wiadomośći że ich życie się niedługo wywróci do góry nogami?

[ama4]

A Twój facet też pali zioło?

Na Twoim miejscu nigdzie bym nie szła, skoro źle się czujesz i towarzystwo średnie, a on nie umie się odpowiedzialnie zachować.

[syklamen]

Trzeba było pomyśleć, zanim zaplanowałas sobie ciążę z nieodpowiedzialnym Piotrusiem Panem imprezowiczem. Koleś pewnie wcale dziecka nie chciał, bo mam wrażenie, że wcale go ani ono, ani Ty nie obchodzicie.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez syklamen

Trzeba było pomyśleć, zanim zaplanowałas sobie ciążę z nieodpowiedzialnym Piotrusiem Panem imprezowiczem. Koleś pewnie wcale dziecka nie chciał, bo mam wrażenie, że wcale go ani ono, ani Ty nie obchodzicie.

Dobitnie powiedziane, ale ciężko się nie zgodzić. Smutne.

[201803080934]

mam znajomych, którzy odkąd kobieta zaszła w ciążę, to spotkania ze znajomymi się skończyły, niektórych nie widziałam już ponad rok [teraz już nie w ciąży, ale z dzieciaczkiem], tu z kolei imprezowanie z używkami i manipulowanie. skąd się bierze w ludziach tendencja do takich przegięć i przesad?


kobieto, nie chcesz, to nie idziesz, jak chce to idzie sam, jak bez ciebie nie chce, to żadne z was nie idzie. więcej asertywności.

[lolita96]

Nie wierzę co ja czytam...
I to pytanie na koncu: czy ja przesadzam?

W ogóle to wdychanie oparow marychy w ciąży nie jest szkodliwe? W sensie tak jak dym od petów, bardziej, mniej? Ktoś coś wie?

[clara morfina]

Dziękuję Wam za odpowiedzi.
Ciąży nie planowaliśmy, stało się po prostu. Pod względem finansowym jest u nas dobrze i było między nami wszystko świetnie więc stwierdziliśmy że sobie poradzimy. Na początku był szok ale później twierdził, ze sie cieszy i juz chce go z nami na świecie. Jeśli chodzi o pomóc w obowiązkach domowych to mi pomaga mimo tego, ze ja w sumie sama się zajmuje wszystkim, bo on pracuje a ja jestem na zwolnieniu.
Niestety temat palenia marysi często się u nas przewija, bo nie ukrywajmy - zawsze to lubił i na dodatek nasi znajomi w większości też palą ale raczej okazyjnie.
Rozmawialiśmy o zielsku i ograniczył do okazji. Chociaż niby zawsze mnie pyta czy może to ja i tak sie głupio czuję że mu czegoś zabraniam. On sam powinien wiedzieć że z pewnych rzeczy należałoby zrezygnować.
Praktycznie w ogóle się nie kłócimy na co dzień i myślałam że wszystko jest dobrze między nami :<

Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

[januszpolak]

Twój facet zachowuje się strasznie egoistycznie, ignorując po całości Twoje samopoczucie. Nie wierzę że w innych aspektach związku to się nie ujawnia, tylko imprezy. Przecież nie masz obowiazku na nie chodzić. A jak on coś już za Ciebie zaplanuje - powiedz że nie idziesz i konsekwentnie się tego trzymaj. Nie rozumiem po co mu Twoja obecność tam skoro większość czasu się męczysz, sama nie możesz wypić a siedzisz z samymi pijanymi osobami. Nie chodź tam i tyle.

[lolita96]

Nie no spoko, tylko wytłumacz mu ze o kobietę to się dba, a tym bardziej jak nosi w sobie dziecko. Podsun mu może jakaś lekturę na ten temat. Jak on może nie kumac ze mdłości nie sprzyjają fajnej zabawie. Powiedz mu że ma u Was nie organizować calonocnych zabaw, a na imprezki niech lata sam.
A ta akcja z tym krwawieniem i hasłem ze przesadzasz, to już jest przegięcie.
Facet jest kompletnie nieodpowiedzialny i nieopiekunczy

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez clara morfina

Praktycznie w ogóle się nie kłócimy na co dzień i myślałam że wszystko jest dobrze między nami :<

Może warto zacząć.

[syklamen]

Napisane przez clara morfina

Dziękuję Wam za odpowiedzi.
Ciąży nie planowaliśmy, stało się po prostu. Pod względem finansowym jest u nas dobrze i było między nami wszystko świetnie więc stwierdziliśmy że sobie poradzimy. Na początku był szok ale później twierdził, ze sie cieszy i juz chce go z nami na świecie. Jeśli chodzi o pomóc w obowiązkach domowych to mi pomaga mimo tego, ze ja w sumie sama się zajmuje wszystkim, bo on pracuje a ja jestem na zwolnieniu.
Niestety temat palenia marysi często się u nas przewija, bo nie ukrywajmy - zawsze to lubił i na dodatek nasi znajomi w większości też palą ale raczej okazyjnie.
Rozmawialiśmy o zielsku i ograniczył do okazji. Chociaż niby zawsze mnie pyta czy może to ja i tak sie głupio czuję że mu czegoś zabraniam. On sam powinien wiedzieć że z pewnych rzeczy należałoby zrezygnować.
Praktycznie w ogóle się nie kłócimy na co dzień i myślałam że wszystko jest dobrze między nami :<

Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

Stało się, ale Ty widocznie nie miałaś nic przeciwko. Jak się nie chce dziecka to się go nie ma. Jeśli się nie zabezpiecza to świadomie się decyduje na to, że dziecko może być. Teraz nie płacz, że jego ojcem będzie nieodpowiedzialny koleś. A ja napiszę Ci, że nie będziesz miala dobrego życia z facetem, który nie przejął się Twoim krwawieniem i dalej w najlepsze palił maryske.

[pfffh]

A jak się dziecko już urodzi to będziecie w trójkę na calonocne imprezy chodzić czy Jaśnie Pan łaskawie pozwoli Tobie i dziecku zostać w domu? O ile mogę sobie wyobrazić pójście w ciazy na imprezę raz czy dwa, o tyle nie mieści mi się w głowie notoryczne imprezowanie w otoczeniu oparów marychy. Nie dość że jest to męczące to i niezdrowe.

[clara morfina]

Napisane przez syklamen

Stało się, ale Ty widocznie nie miałaś nic przeciwko. Jak się nie chce dziecka to się go nie ma. Jeśli się nie zabezpiecza to świadomie się decyduje na to, że dziecko może być. Teraz nie płacz, że jego ojcem będzie nieodpowiedzialny koleś. A ja napiszę Ci, że nie będziesz miala dobrego życia z facetem, który nie przejął się Twoim krwawieniem i dalej w najlepsze palił maryske.

Też jest mi przykro, że tak się wszystko potoczyło. Wszystko było między nami w porządku dopóki nie zaszłam w ciążę. Rozmawialiśmy o ewentualnym usunięciu na początku ale kategorycznie mi zabronił. Wyglądało tak że się cieszy na to dziecko. Nie znamy się od wczoraj i wiedziałabym gdyby mnie okłamywal. Zresztą mógł mnie zostawić jeśli się przestraszył czy coś. A on zadeklarował że chce i mnie i dziecko. Nie wiem czemu wcześniej nie zauważyłam tej nieodpowiedzialnosci z jego strony i na prawdę bardzo mi przykro. Chciałam się tylko wygadać, nie mam za bardzo z kim porozmawiać a ciężko mi było obiektywnie ocenić sytuację.

Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

[januszpolak]

Napisane przez pfffh

A jak się dziecko już urodzi to będziecie w trójkę na calonocne imprezy chodzić czy Jaśnie Pan łaskawie pozwoli Tobie i dziecku zostać w domu? O ile mogę sobie wyobrazić pójście w ciazy na imprezę raz czy dwa, o tyle nie mieści mi się w głowie notoryczne imprezowanie w otoczeniu oparów marychy. Nie dość że jest to męczące to i niezdrowe.

Pan stwierdzi, że dziecko może zostać w sumie parę godzin same i co będzie na imprezie przeszkadzać

[clara morfina]

Napisane przez pfffh

A jak się dziecko już urodzi to będziecie w trójkę na calonocne imprezy chodzić czy Jaśnie Pan łaskawie pozwoli Tobie i dziecku zostać w domu? O ile mogę sobie wyobrazić pójście w ciazy na imprezę raz czy dwa, o tyle nie mieści mi się w głowie notoryczne imprezowanie w otoczeniu oparów marychy. Nie dość że jest to męczące to i niezdrowe.

Męczące jest dla mnie samo przebywanie wśród ludzi, którzy są nawaleni, mają kape i stwarzają hałas a mój facet w takich sytuacjach się dobrze bawi a ja po prostu siedzę, bo nawet nie mam z kim porozmawiać.

Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

[syklamen]

Napisane przez clara morfina

Też jest mi przykro, że tak się wszystko potoczyło. Wszystko było między nami w porządku dopóki nie zaszłam w ciążę. Rozmawialiśmy o ewentualnym usunięciu na początku ale kategorycznie mi zabronił. Wyglądało tak że się cieszy na to dziecko. Nie znamy się od wczoraj i wiedziałabym gdyby mnie okłamywal. Zresztą mógł mnie zostawić jeśli się przestraszył czy coś. A on zadeklarował że chce i mnie i dziecko. Nie wiem czemu wcześniej nie zauważyłam tej nieodpowiedzialnosci z jego strony i na prawdę bardzo mi przykro. Chciałam się tylko wygadać, nie mam za bardzo z kim porozmawiać a ciężko mi było obiektywnie ocenić sytuację.

Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

Wiedziałaś że pali maryske, często chadza na te swoje imprezy, gdzie są nawaleni i najarani ludzie i że mu to odpowiada. Kiedyś Ci to nie przeszkadzało, tak? Skąd to zdziwienie teraz?

[clara morfina]

Napisane przez clara morfina

Męczące jest dla mnie samo przebywanie wśród ludzi, którzy są nawaleni, mają kape i stwarzają hałas a mój facet w takich sytuacjach się dobrze bawi a ja po prostu siedzę, bo nawet nie mam z kim porozmawiać.

Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

I w sumie dzisiaj jest tak samo. Fajnie było na początku zanim wkroczyły alkohole itd, niby się pytał jak się czuję ale juz taksówka zamówiona na druga impreze...

Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

[MaLoS]

Maskara przykro mi, ale Wasz związek nie rokuje dobrze... chyba ze dziad sie zmieni, ale wydaje sie być mega egoista uzależnionym od trawki, wiec będzie cieżko... obmyślaj plan B, bo ciąża mega mega szybko zleci i wtedy dopiero bedzie dramat!

[lolita96]

On chce mieć dziecko, ale nic przy nim nie robić.
Bardzo mi Cię szkoda, myślę, ze nie przemyslalas tego. On nie jest gotowy na bycie ojcem.

[aer]

Autorko, moim zdaniem powinnas powaznie pomyslec nad rozstaniem.

On nie dba o Ciebie i dziecko. Kazdy gupi wie, ze zjarane i pijane towarzystwo to nie jest idealne srodowisko dla ciezarnej, ktora nie najlepiej sie czuje. A on Cie do tego non stop ciagnie. Sytuacji z krwawieniem chyba nawet nie ma co komentowac.

Myslalas o tym co bedzie jak sie dziecko urodzi? Myslisz, ze jak bedzie plakalo jak to niemowle to zjarany i skacowany tatus bedzie w siodmym niebie?

Jestes dorosla. Zdecydowalas sie urodzic. Teraz musisz wziac odpowiedzialnosc i myslec przede wszystkim o dziecku.

[201701121406]

Napisane przez clara morfina

Też jest mi przykro, że tak się wszystko potoczyło. Wszystko było między nami w porządku dopóki nie zaszłam w ciążę. Rozmawialiśmy o ewentualnym usunięciu na początku ale kategorycznie mi zabronił. Wyglądało tak że się cieszy na to dziecko. Nie znamy się od wczoraj i wiedziałabym gdyby mnie okłamywal. Zresztą mógł mnie zostawić jeśli się przestraszył czy coś. A on zadeklarował że chce i mnie i dziecko. Nie wiem czemu wcześniej nie zauważyłam tej nieodpowiedzialnosci z jego strony i na prawdę bardzo mi przykro. Chciałam się tylko wygadać, nie mam za bardzo z kim porozmawiać a ciężko mi było obiektywnie ocenić sytuację.

Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

Zabronił usunąć? Cóż, partner od początku lubił na tobie wymuszać konkretne rzeczy.

[clara morfina]

Napisane przez Meagara

Zabronił usunąć? Cóż, partner od początku lubił na tobie wymuszać konkretne rzeczy.

Źle się wyraziłam z tym ze zabronił. Po prostu chciał tego dziecka.

Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk

[_Supernova_]

Palant i tyle.Dziecko sie urodzi,a on dalej nie pojmie,ze trzeba usiasc na dupie i sie nim zajac.Ty pewnie sie zajmiesz a on zajmie sie imprezami.Wspolczuje,to nie facet z ktorym sie uklada zycie.To facet na kilka randek i tyle.

[Istielig]

Dokladnie, ile lat ma przyszly ojciec? Liceum to juz skonczyl?
Gdybym ja byla w ciazy, zauwazyla krwawienie i powiedziala o tym partnerowi, a on skwotowalby to tym, ze 'przesadzam' i mam wracac na imprezę to by ani mnie, ani dziecka nigdy nie zobaczyl.

Wydaje mi sie sie, ze on byl dobrym partnerem dla Ciebie gdy sama prowadzilas imprezowy tryb zycia, ale dotarlo do ciebie ze zaraz będziesz matka. On mentalnie wciaz jest czlowiekiem bez żadnych zobowiazan i nie nadaje sie na ojca dziecka ani na wspierajacego partnera

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz