|
Notka |
|
Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo. |
|
Narzędzia |
2010-07-13, 12:45 | #1561 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 666
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Carol prześliczny gratuluję
__________________
wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post47257715 "Zanim zostałaś poczęta - pragnęłam Cie , zanim się urodziłaś - kochałam Cię , nim minęła pierwsza minuta Twojego życia... - byłam gotowa za Ciebie umrzeć..." |
2010-07-13, 13:12 | #1562 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Cytat:
Maly slodki i ja tez czekam na opis pobytu, czemu jestes zawiedziona ? jestem strasznie ciekawa bo wczoraj juz zapisalam sie do Kozy ---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ---------- Cytat:
Maz sie czasem wscieka (jak Dawid ma fochy) ze za szybko sie zdecydowalismy na drugie dziecko kiedy to pierwsze jeszcze nie jest samodzielne i wymaga ciaglego latania za nim (a ja nie zaluje ani troche choc coraz ciezej jest) ale to pewnie przez te upaly Glowa mnie nie boli, nogi tez nie, uszu nie zatyka |
||
2010-07-13, 13:13 | #1563 | |
Zadomowienie
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Carol77 jaki słodziaszek
Cytat:
wczoraj koleżanka z pracy zdała mi relacje z porodu na Łubinowej (jej znajoma rodziłą 2 tyg. temu) i ......................... ..........jest bardzo zadowlona, miała wynajetą jakąś położna ale akcja porodowa tak zaczęła szybko przebiegać, ze nawet nie zdążyli do niej zadzwonić i nie żałują bo bardzo fajnie się nią zajęła inna położna (ale nie znam nazwiska), więc ciekawa jestem teraz relacji carol - czekamy
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9h12fl2n2e.png 29tc - 1230g 33tc - 1919g 37tc - 2538g 40t3d - 3440g, 54cm http://www.suwaczki.com/tickers/xnw4pc0z1lc1asm8.png |
|
2010-07-13, 15:32 | #1564 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Cytat:
Cytat:
Ciekawa jestem, co ci się nie podobało, bo ja z ręką na sercu nie mogłam narzekać na nic Wręcz odwrotnie - ja dałam im do wiwatu, odpracowałam ten pobyt tam na ile tylko się dało Cytat:
|
|||
2010-07-13, 22:09 | #1565 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 460
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
sylwiana mnie okropnie puchna stopy , ledwo juz chodze
carol synus sliczny !!! gratulacje |
2010-07-14, 09:29 | #1566 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 5 596
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Cytat:
__________________
ślubowaliśmy - 20.09.2008 Wojtuś - ur. 06.12.2009 Ewunia - ur. 10.01.2013 |
|
2010-07-14, 10:25 | #1567 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 666
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
dziś mam przypływ energii chyba wczorajszy seks mi pomógł
biorę się za ogarnięcie mieszkania, tzn już się wzięłam. rano byłam na bad krwi, jutro wyniki-cikeawe co mi tam wyjdzie. biorę tardyferon-ale źle na mnie działa :/. więc biegam z pokoju do pokoju i odgracam mieszkanie chociaż nie powiem pocę się jak mysz
__________________
wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post47257715 "Zanim zostałaś poczęta - pragnęłam Cie , zanim się urodziłaś - kochałam Cię , nim minęła pierwsza minuta Twojego życia... - byłam gotowa za Ciebie umrzeć..." |
2010-07-14, 12:16 | #1568 | |
Zadomowienie
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Cytat:
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9h12fl2n2e.png 29tc - 1230g 33tc - 1919g 37tc - 2538g 40t3d - 3440g, 54cm http://www.suwaczki.com/tickers/xnw4pc0z1lc1asm8.png |
|
2010-07-14, 13:49 | #1569 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Cytat:
Za to ja nie leje sie ze mnie, jestem slaba i wogole do a Dawid ma enegrii za wszystkich ! On to sie nigdy nie meczy musialam go wlasnie odstawic do babci bo probuje obiad zrobic, zachcialo mi sie stania przy piecu i robienia spagetti a z nim to ani do wieczora bym nie zrobila, z jednej strony chce zeby bylo cieplo ale z drugiej juz mnie to meczy i ochloda by sie przydala bo wentylator ju nie nadaza! Do sprzatania to mnie nikt nie zagoni! Jutro musze zaniesc mocz do badania bo juz daaaawno badan nie mialam zadnych do zrobienia, ciekawe czy znowu idealnie wyjdzie czy cos tym razem bedzie nie tak Edytowane przez buziaczekk Czas edycji: 2010-07-14 o 13:52 |
|
2010-07-14, 14:09 | #1570 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 666
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Cytat:
hehehhe znowu idealnie- też bym chciała chociaż raz idealnie ;p
__________________
wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post47257715 "Zanim zostałaś poczęta - pragnęłam Cie , zanim się urodziłaś - kochałam Cię , nim minęła pierwsza minuta Twojego życia... - byłam gotowa za Ciebie umrzeć..." |
|
2010-07-14, 14:16 | #1571 |
Zakorzenienie
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
W pierwszej ciazy tez mialam od poczatku do konca idealne wyniki, teraz tez mam idealne jak narazie, jak to lekarz stwierdzil "za idealne" juz jakies 1,5 m-ca nie robilam zadnych badan, poprzednio byl sam mocz, potem nie mialam nic i teraz tez mam tylko sam mocz...
A jednak pomimo tego ze w pierwszej ciazy mialam idealne wyniki caly czas to i tak urodzilam wczesniaka, wiec caly czas mnie zastanawia przyczyna....wiec pewnie to sila wyzsza byla lub geny Edytowane przez buziaczekk Czas edycji: 2010-07-14 o 14:18 |
2010-07-14, 17:10 | #1572 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: ♥ Mysłowice ♥
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Kochane wybaczcie ale Was nie nadrobilam jeszcze, wklejam obiecany opis porodu i pobytu n aŁubinowej:
Pisze bez poslkich znakow zeby było szybciej W srode 07 lipca musialam na 20 być w szpitalu. Jak przyjechałam zrobili mi ktg, wszystko było pieknie, sympatyczna pani polozna powiedziala,ze takiego pieknego brzuszka dawno nie widziala, takiego okraglinka potem wypelnilismy papiery i zgode na cc i musialam przeczytac wszystkie straszne rzeczy jakie mogą się stac po cc i się przerazilam, no ale już nic i tak by tego nie zmienialo. Potem poszlismy na oddzial i polozyli nas na sali 2 sobowej, do której za chwilke dolaczyla Ania przesympatyczna laseczka, starsza ode mnie o 2 lata. Strasznie się z nia zakumplowalam, przegadalysmy bezsenne noce, pelne boli i obaw i strachow. Pierwsza noc przec cc była straszna spalysmy chyba z 2h ze strachu. No ale jak nas polozyli to przyszla polozna z praktykantkami i zaczelo się wkliwaniem wenflonu, którego praktykantka nie umiala wkluc i w koncu za 2 podejciem polozna to zrobila, bo tamta poorala mi zyle, bo jej szykala, przebila. Potem mezusiowie, moji Ani pojechali do domku po 22 a my dostalysmy dopochwowo czopek betadine i glicerynowi do dupki dozylnie antybiotyk augumentin-ten co teraz biore na zapalenie, przeciwzakrzepowy lek i cos jeszcze, 3 wielkie strzykawy 08 lipca o 6 rano zaczela się kroplowa, po 7 dostalam lewatywe, której nie umiala praktykantka zrobic i sama wpychalam do dupki ta wredna koncowke, po nogach się lalo i było strasznie, bo hemoroidy mi naruszyla...ale się udalo i kazala chodzic z tym 15 min , ciekawe jak, ja po 2 wyparzylam jak z procyprzed 8 mnie zabrali na sale operacyjny, posadzili na takim krzeselku wystajacym ze stolu operacyjnego ( taki stol i mial na nogi tak jak wyrko u ginka) kazali wcisnac brzus między nogi i się zgarbic, super pani anestezjolog powiedizala co se będzie dizlo, ze poczuje uklucie, prad w kregoslupie i dretwienie. Jak się wklula ja skoczylam, i dostalam otsrzezenie,ze nie wolno, ale to było silnijsze, potem ten prad i tez podskoczylam i za momencik szybko mnie kladli, bo zaczelo się dretwienie, pytali czy czuje nogi, czulam dość dlugo, ale anestezjolog zrobila probe i wbila mi wielka igle w brzuch i pytala czy czuje tzn po fakcie pokazala co zrobila a ja nic nie czulam więc się zaczelo. Mialam kroplowke caly czas, podpiety na palec ten taki klips, narece pas od cisnieniomierza który co chwile kontrolowal cisnienie. Pod prawe udo i pupe podlozyli taka gabke zebym nie było ucisku na zyle glowna i zebym nie zemdlala i wszedl mój doktorek z usmiechem i powiedizal witam pania Karolinezaczynamy wsadzili cewnik, oblali mnie czymś pomaranczowym odkazajacym od pasa po uda i powiedzial,ze poczuje duze szarpniecie i mam się nie bac, no t czekalam na to szarpniecie,ale szczerze nie cuzlam nic i nagle uslyszalam najpiekniejszy na swiecie dziwek+placz Filipka, od razu mi go pokazali, nie moglam dzwigac glowy, był caly w mazi krwi, przyniesli mi do buzi pokazac i zabrali dobadan. Dostal w 1 min 10pkt i w 5 także. Potem szyli,ale niewiele pamietam, bo dali mi cos na nerwy, bo jak uslyszlam jego placz zaczelam strasznie plakac i się trzesc i się bali,ze cos się stanie ale zapytali czy chce cos na uspokojenie a ja pytalam czy będę swiadoma, powiedzieli,ze tak., no ale film mi się urwal na okolo 20 min, potem jak mi Lukas zopowiadal, on czekal przed sala i od razu mu malego przyniesli, tez plakal jak dziecko ze szczescia, neistety nie było mi dane tego pieknego widoku zobaczyc,ale trudno, najwazniejsze,ze operacja przebiegla sprawnei i szybko. Potem przewiezli mnie na sale, przezucici na lozlo i zakazal podnosic glowy, tylko na boki moglam nia ruszac. W miare ustepowania znieczulenia podpajeczynowkowego zacal się straszny bol........ oczywiscie lecialy kroplowy orzeroze, w sumie w ciagu 1 dnia z 10 dostalam, zaczelysmy z Ania prosic o srodki przeciwbolowe i dostalysmy przerozne w roznych dawkach ale i tak bolalo. Mialysmy przeokropnie ciezki dzien, nie wierzcie nikomu jak mowi,ze to nie boli, musi bolec, macica kurczyla się pieknie ale po cc potwornie bolesnie, przeciez ja cieli. Wieczorem bol był mniejszy, ale na noc dostalysmy leki i cos na sen i spalysmy pieknie 6h. Maluszki nam zabrali na noc. Rano 9 lipca zwlekli nas z lozka, ale najpierw wyciagneli cewnik, do dzisiaj mam podrazniona cewke i pobolewa przy siusianiu, okropny bol przy wstawaniu, ale dalam rade, potem z kazdym wstawaniem było lepiej, ale boli do dzisiaj, choc minimalnie, bardziej ciagna te szwy,ale dopiero w niedziele je wyjma, no i zaczyna swedziec, czyli jest to koncowy etap zagajania w tym dniu dostalysmy jeszce 3 kroplowy. Ostatnia po polowie poszla mi w tkanke, w pewnym momencie zauwazylam,ze mam reke jak balon, Lukasz szynko zakrecil kroplowke i lecial po polozna, ona zobaczyla, wyjela wenflon, bo si eokazalo,ze przebil zyle, bo nikt nie był laskaw sprawdzac regularnie czy jest jeszcze drozny, no i kroplowa poszla w reke. Glupie praktykantki kapnely tylko altacetem i nakleily plaster!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!Co za patalachy, jak to polozna zobaczyla to się przerazila doslownie, zabandazowala mi dokladnie i nawalila altacetu. Po 3 dniach wszystko zeszlo,ale to miejsce mnie pobolewa, dobrze,ze to była sol fizjologiczna, bo moglabym mieć uczulenie. No to tyle odnosnie lekow itp. poza tym nie moglam jesc od srody od 14 i nie jadlam do soboty rano, moglam tylko pic male lyczki wody w czwartek wieczorem i piątek. W sobote rano dostalam platki nesqick na mleku!! Dieta fatalna dla karmiacej, ale pomijam, na obiad licha zupa jarzynowa wzdymajaca!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!Po tylu dniach glodowki!!!!!!!!!!!!!! kolacja stary chleb, nedzna imitacja szynki i margaryna!!!!!!!!!!!!!!|W yobrazacie sobie???????????W prywatnej klinice polozniczej?????????????? ????? Ale to pikus, nikt mi przez ten pobyt nie zmienil zakrwawionego przescieradla, dzieki Bogu mialam podklady i na nich lezalam, opieka do dupy, tylko kilka poloznych było fajnych, ale one i tak się wyslugiwaly tymi praktykantkami które nic nie umialy i balam się ich jak ognia, nawet nie wiedzialy co za mpulki lezaly w wozkach dzidziulkow. Chyba z 3 były tylko kumate a pozostalych 6 masakra, laski które kible piwinny były sprzatac, a co do sprzatania, to laskawa pani salowa sprzatnela na odpiernicz 2 razy sale, papieru toaletowego brakowalo caly czas, kibel umyty 2 razy tylko. Mowie Wam, porazka. Jedzenie w niedziela na sniadanie to tez suchy chleb, ser topiony i jakiś dzem morelowy. Do tego ochydna herbata. Babska od noworodkow niemile, marudzily jak jeszcze 2 noce prosilysmy z Ania o opieke i nakarmienie maluchow, pytaly czy my mamy swiadomosc co znaczy dokarmianie dzieci i jak im szkodzimy?????!!!!!!!!!! Wyobrazacie sobie??? My co chwile je przystawialysmy, mnie brodawka krwawila, pokarmu było zero!!!!!!!!Dopiero w niedziele się pojawil po poludniu!!!!!!!!!Czy one nie maja swiadomosc, ze po cesarce jest trudniej???Nie ma od razu pokarmu chocby czlowiek chcial jak nie wiem nie jest w stanie nakarmic dziecka, a tu jeszcze pretensje. Pytaly czy zdajemy sobie sprawe jakie beda skutki dokarmiania to odpowiedzialysmy,ze jestemy dorosle i doskonale wiemy co będzie i nie pozwolimy zeby basze dzieci były glodne i wrzeszczly z glowdu, to laskawie wziely maluchy ale zrobily na zlosc i o 5 rano już je przywiezli-praktykatki oczywiscie. Nikt tam nam nie pomagal, nie pytal co i jak zrobic, nikt nas na kapiel nie poprosil, nic nie widzialysmy, biedna Ania, bo to jej pierwsze dziecko, ona wychodzac ze szpitala nie maiala zielonego pojecia jak opiekowac się mala, ja dzieki Bogu mam już doswiadczenie, ale zeby zadna laskawa pani nie pofatygowala swojej dupki i nie pomogla???? Zero zainteresowania. Raz poprosilysmy o pomoc, fajna laseczkaod maluchow pokazala jak karmic, jak przystawiac, ale Filip i tak nie umial wyssac sutka, Ostatniego dnia poprosilysmy jeszcze inna o pomoc, bo Ania miala zalamke, ale ta nas jeszcze opieprzyla, nacisnela na brodawke, pijawilo się 3 krople i mi powiedziala, no ja się moge zalozyc, ze pokarm jest tu od co najmniej 2 dni!!!!!!!!!!Jasne, tylko ciekawe, ze ja doswiadczona matka wiem lepiej od niej i było jedno wielkie zero. Mowie Wam, o wszystko trzeba było się dopominac, prosic, a ja tegonienawidze robic więc sobie darowalam i czekalam do niedzieli zeby tylko isc do domku. Moge jeszcze powiedziec, ze pani pediatra-przekochana osoba była bardzo doswiadczona i przy kazdej wizycie u malucha wszystko nam mowila i pomagala i rozwiewala watpliwosci. Ona jedyna jest bez skazy. Jestem jej bardzo wdzieczna za to. No i mój doktorek któy spisal się na medal naprawdę wielki uklon dla neigo za tak przeprowadzona operacje. To chyba tyle, było dużo więcej negatywow niż pozytywow i jestem zniesmaczona, ta klinika ma tyle dobrych opinii, jedna laska na innym forum jak napisalam negatywna opinie to mi napisala,ze to ni hilton i ze jestem widocznie zmanierowana panienka heheh smiechu warte, mam już jedno dziecko i dokladnie tak samo było w panstwowym szpitalu a od prywatnego się wymaga wecej i ludzkiego traktowania, tam wszystko jednak była na pol gwizdka, niestety nie moge powiedziec,ze jestem zadowolona....przykre, ze akurat na mnie tak trafilo, jestem obiektywna i nie jestem zmanierowana, ja tylko chcialam lepszych warunkow niż mialam 12 lat temu, no i mialam....ladniejsza, 2 osobowa sale i nowy szpital, ale personel oczywiscie poza stara gwardia pozostawia wiele do zyczenia, ja nie wiem na kogo wyrosna te praktykantki, sama polozna si ena nie zalila,ze nic nie umieje i nie garna się wcale do jakiejkolwiek nauki, przykre, bo wiele z nas będzie rodzilo pod ich”opieka” starch się bać po prostu.
__________________
♥♥♥ Olusia Filipek Adaś A baby is born with a need to be loved - and never outgrows it. ღ |
2010-07-14, 17:30 | #1573 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
A ja się nie zgodzę z taką opinią.
Przykre, co piszesz, ale może faktycznie oczekiwałaś opieki z Hiltona Leżałam równy tydzień na Łubinowej, nie mogłam narzekać ani na położne, ani pielęgniarki, lekarzy czy - praktykantki. KAŻDA osoba była miła, pomocna, na każde pytanie, prośbę reagowano. Ale wiesz, może to kwestia również tego, jak się traktuje pracowników szpitala? Masz pretensje co do diety - tyle, że wg najnowszych wytycznych WHO matka powinna jeść normalnie, obserwując tylko dziecko. Ogólnie - czuję niesmak po takich słowach. Ale cóż, wolno mi, tak samo jak Tobie wolno pisać te słowa Edytowane przez 0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b Czas edycji: 2010-07-14 o 17:31 |
2010-07-14, 18:24 | #1574 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: ♥ Mysłowice ♥
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Szaja
wiesz,przykro mi się zrobiło, nie przeżyłaś tego co ja, więc nie masz pojęcia jak ja się czułam przy takim traktowaniu. Nie oczekiwalam opieki i traktowania jak w hiltonie, kobieto ja nawet nie mam zielonego pojęcia jak tam jest i nie chce, ja jestem matka juz 12 lat i uwierz mi moje doswiadczenie jest wieksze i tak jak mnie traktowano w panstwowym tak potraktowano mnie tam. Nie wymyslam, nie kombinuje, nei oczerniam ich bezpodstawnie. Powiedz mi czy normalne jest to, ze nie pyta sie o zgode na zabiegi, nie informuje sie jakie leki sa podawane, a jak zapytalam, one nie wiedzialy nawet, z niechecia sie podchodzi do matki obolalej po cesarce ktora nie ma sily sama jeszcze zaopiekowac sie w nocy malenstwem, w dizen caly czas byl maz ze mna i robil wszystko ,ale w nocy nie dalabym rady, ledwo zwlekalam sie z lozka, jak tu nosic placzace i glodne dziecko , jak nawet nie masz kropli pokarmu jak go nakarmić??(uwierz mi kazda kobieta inaczej dochodzi do siebie i nie chcialabys tak cierpiec jak ja a uwierz mi mam wysoki prog bolu) czy dopuszczalne sa uwagi lasek od noworodkow, ze ja nie wiem co robie, czy mam swiadomosc jak krzywdze dziecko? Szaja przejrzyj na oczy i czytaj co pisze, mnie potraktowano jak wyrodna matke ktora nie chce dac piersi i odmawia dziecku mojego najlepszego na swiecie pokarmu!!!!!!!!!!!Czy to jest normalne????????????????? ????????????????? Oj kochana, to skandal, czy normalne jest jak praktykantka ma serdecznie gdzies wszystko i nawet nie wiem co dzidziulek ma w wozku?????????????? Nie wiem dlaczego tak bylo i dlatego tak mnie traktowali, moze to sprawa tego,ze ja lezalam caly czas na I pietrze a nie na II?? Moze tam jest inna opieka, nie wiem, nie przeniesli nas z Anią na II pietro, nei wiem dlaczego. A co do jedzenia, kochana lubisz jesc czerstwy chleb z czyms ala szynka i paskudna zupe jarzynowa??? Czy Ty bys to zjadla i powiedziala, niebo w gebie????????No nie sadze, wiec nie dziw mi sie, ze narzekam, to ja czuje niesmak teraz po Twojej wypowiedzi, ja chcialabym ich wychwalac pod niebiosa, ale nie ma takich szans!!! Napisalam kto jaki byl, czesc personelu rzeczywiscie jest super, w tym lekarze i polozne,ale od noworodkow dziewczyny i praktykantki sa pzal sie Boze, na drugi raz nie pozwole sie tknac przez nie,wiem,zeone musza cwiczyc, uczyc sie, ale jak robia to z laski, bez jakiegokolwiek zaangazowania i podchodza do swoich studiow na zasadzie 3d zakuc,zdac,zapomniec, to ja im serdecznie dziekuje za pomoc, moga mi tylko zaszkodzic. Nie pisz wiec prosze ze ja oczekuje opieki z hiltona bo to wierutna bzdura i mnie obraza, nie znasz mnie, nie masz pojecia co jest dla mnie wystarczajace, a uwierz niewiele mi trzeba do szczescia, wiec nie pisz takich rzeczy bo sa krzywdzace. Ok koniec mojego wywodu, nie mam zamiaru przekonywac nikogo co do mojego zdania, kazdy ma prawo do swojego zdania, a szpital albo sie poprawi i wezmie do serca to co napisalam, bo podejzrewam ze ktos od nich tu zaglada, albo straci pscjentki, bo uwierz mi jest wiele niezadowolonych kobiet takich jak ja.
__________________
♥♥♥ Olusia Filipek Adaś A baby is born with a need to be loved - and never outgrows it. ღ |
2010-07-14, 18:26 | #1575 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Tyle, że wiesz- ja podpisywałam zgodę na zabiegi przy wejściu do szpitala,. cc również miałam - i wiem, jak mną się zajmowano. I naprawdę nie mogę złego słowa powiedzieć na dziewczyny z noworodków - wręcz odwrotnie. Tyle z mojej strony.
|
2010-07-14, 19:13 | #1576 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 5 596
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Carol - współczuję zawiedzenia się na klinice, i złych wspomnień
ja nie wiem jak jest w prywatnych klinikach bo rodziłam w państwowym szpitalu i wspominam poród i opiekę baardzo dobrze. Rodziłam z mamą, która pracowałą w szpitalu ponad 20 lat, więc może to dlatego, nie wiem. Ogólnie wspomnienia mam dobre. Choć też nie pokazano nam jak kąpać dzieci, tego musiałąm się uczyć sama. Leżałą ze mną na sali dziewczyna która rodziła przez cc i pamiętam że opiekę miała bardzo dobrą. Pomagały jej chodzić, przystawiać małą do piersi. Prześcieradłą zmieniano zaraz jak się tylko o to poprosiło. Na pewno co szpital to inna opieka, to w końcu zależy od ludzi. ---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ---------- Carol - ale pisz jak maleństwo Grzeczzne jest? Nie płącze Ci za bardzo? I jak z laktacją? Karmisz piersią? i wogóle pochwal się jak Wam teraz jest w czwórkę Ja ostatnio oglądałam zdjęcia WOjtusia ze szpitala - aż mi się łezka zakręciła - tak już urósł i tak się zmienił Cudowne chwile. Wszystkie koleżanki zachęcam teraz do macierzyństwa
__________________
ślubowaliśmy - 20.09.2008 Wojtuś - ur. 06.12.2009 Ewunia - ur. 10.01.2013 |
2010-07-14, 20:08 | #1577 |
Zakorzenienie
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Hmmm nie wiem jak to skomentowac i co napisac rozni sa ludzie i rozne maja oczekiwania....
Ja biore pod uwage miedzy innymi warunki w szpitalu, zeby byl szpital po remoncie czy nowy, zeby byly normalne lozka i sprzet z 21 wieku a nie jak wszedzie rozklekotane lozka, skrzypiace, z powyrywanymi sprezynami itd, prysznice popsute, kafelki poodpadane i wogole syf (w Ligocie lezac na lozku 9 dni mialam okropne problemy z kregoslupem) wazna dla mnie tez jest ilosc osob na sali bo nie wyobrazam sobie lezec w 6-8 osob (max 2-3 osoby, wiecej to jest tlok i meczace bardzo) i czy jest lazienka w pokoju czy na zewnatrz, porazka jest 2 prysznice na caly oddzial! Na jakosci jedzenia to mi szczegolnie nie zalezy bo glodny zje wszystko a przeciez z domu mi moga jedzenie przywozic, czy to wedliny, ser, chleb czy jakas zupe....jestesmy tam 2-4 dni i tyle mozna wytrzymac z jedzeniem...to ze to jest prywatny szpital to nie znaczy ze rewelacyjne jedzenie mi beda dawac prosto z restauracji, czy traktowac jak krolewne bo jednak za to placi NFZ, jednym obiady smakuja szpitalne a innym nie...ja np na obiady w szpitalach nigdy nie narzekalam bo mi smakowalo a jak nie to nie jadlam, zjadlam cos swojego co mi przywieźli... gdybym dala w lape komu trzeba to pewnie by mnie jak ksiezniczke traktowali...co do praktykantek to nie fer ze sie nimi wyslugiwali i do wszystkiego wysylali bo ja osobiscie nie pozwole zadnej praktykance wkluwac sobie wenflonu czy robic zastrzyku co to to nie dobrze wiedziec...nie jestem krolikiem doswiadczalnym, owszem niech sie ucza ale na robienie czegos z moim cialem nie pozwole takiej osobie... w innych rzeczach - niech sie ucza...co do przescieradla to oni z tego co wiem zmieniaja posciel po 7 dniach, natomiast ja lezac 9 dni na Ligocie nie mialam zmienione nic, pod tylek dawalam podklady zeby nie zababrac krwia bo tych podkladow wymagali, posciel mialam przepocona bo grzali mocno w piecach a ja lozko mialam kolo kaloryfera, powietrze suche, do tego kilka dni mialam goraczke i dreszcze, pocilam sie mocno bo mialam niby nawal pokarmu, gorace piersi obkladalam mrozonymi gazikami... papier toaletowy mam zamiar miec swoj bo nie wazy tone a wiadomo ze braki moga byc, personel w kazdym szpitalu jest rozny, jedni sa wredni inni bardzo mili, niestety ludzie maja rozne charaktery i ja sie z tym licze... co do karmienia to ja mleko mialam dopiero po 3 dniach od porodu ale dla nikogo to nie bylo problemem bo nikt na sile mi nie kazal karmic, wrecz odwrotnie dla nich lepiej bylo dac malemu sztuczniaka czy potem moje odciagniete mleko niz mnie zawolac na przystawianie do cyca, zadna nie pomogla, lepiej im bylo wcisnac butle...malego prawie wogole nie karmilam cycem dlatego ze nie mialam brodawek (mialam wklesle) maly nie mial za co chwycic, one nie pomogly, odciagalam jak dlugo sie dalo i przeszlam na sztuczne, nie zalezalo mi i nie zalezy na karmieniu cycem na sile, wiec teraz jesli bedzie podobnie to bede tez sama odciagac a potem sztuczne (nakladki tez sie nie spisaly) co do zgody na zabiegi to zazwyczaj sie je podpisuje wczesniej chyba przy przyjeciu do szpitala, zreszta jesli musieliby mi zrobic jakis zabieg to niech robia jesli ma mi to pomoc a nie zaszkodzic! co do lekow to po co mi to wiedziec co mi podaja? i tak mi ta informacja w niczym nie pomoze bo sie na lekach nie znam, Jednym kobietom sie podoba a innym nie, nikomu sie nie dogodzi.... aha a co do kapieli to na Ligocie nikomu tego nie pokazywano, zabieraly dzieci i do widzenia....zmiany pampersa, kremowania, przebierania ja uczylam sie patrzac jak to robia pielegniarki, bo chodzilam na oddzial neonatologiczny bo tam moj maly lezal w inkubatorze, ze mna nie byl a inne dziewczyny nawet tego nie widzialy bo nie mogly tam wchodzic.... przebieraly, myly pielegniarki i przywozily matkom, a ja po kilku dniach jak sama chodzilam malego karmic butla to sama zmienialam pampersa juz Podsumowujac to dla mnie wazne sa warunki, sprzet i rzeczy z ktorych bede korzystac... a personel niestety wszedzie jest taki sam...sa anioly i sa diably i nie wazne czy to prywatny szpital czy nie i ja sie z tym licze... wiem ze po cesarce jest ciezko ale to raczej wszedzie 1 dobe sie lituja i pomagaja a pozniej maja cie gdzies...napatrzalam sie na to na Ligocie kiedy to mialam same dziewczyny po cc na sali a tylko ja po sn, biedne plakaly jak musialy wstawac po dziecko, nie raz musialam im pomoc wstac lub podac dziecko, jedna to i po 3 dniach prawie na czworakach szla do wc, pielegniarki pomagaly tylko jak zabieraly dzieci do kapieli czy na badania i tyle pomocy...mozna bylo liczyc jedynie na odwiedzajacych...i raczej na inne podejscie personelu na Lubinowej nie liczylam i nie licze...jesli bedzie inaczej to sie milo zaskocze wazne tez jest dla mnie zeby jacys fajni lekarze i polozne byly na porodowce....a chyba sa? z tego co czytam? To se popisalam a jakie dlugie wyszlo ciekawe jakie siala zda relacje z porodu i pobytu papeteria a swoja droga to ty chyba jutro do szpitala jedziesz na wywolywanie ? to trzymam kciuki zeby od razu robili z toba co trzeba a nie czekali chyba ze juz urodzilas ? Edytowane przez buziaczekk Czas edycji: 2010-07-14 o 20:33 |
2010-07-14, 20:18 | #1578 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Ja tylko dodam, że NIGDZIE nie słyszałam, o żadnym szpitalu, by zapraszali rodziców na kąpiel dziecka. Natomiast przy mnie dziewczyna spytała, czy może iść zobaczyć, bo nie potrafi - nie było żadnego problemu.
Tyle, że to i tak guzik daje, bo kąpią pod zlewem |
2010-07-14, 20:34 | #1579 |
Zakorzenienie
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20680539]Ja tylko dodam, że NIGDZIE nie słyszałam, o żadnym szpitalu, by zapraszali rodziców na kąpiel dziecka. Natomiast przy mnie dziewczyna spytała, czy może iść zobaczyć, bo nie potrafi - nie było żadnego problemu.
Tyle, że to i tak guzik daje, bo kąpią pod zlewem [/QUOTE] No wlasnie, maja zwykle zlewy/koryta, dziecko na reke i szybkie polewanie woda i wsio Edytowane przez buziaczekk Czas edycji: 2010-07-14 o 20:39 |
2010-07-14, 23:09 | #1580 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 4 683
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Bardzo Wam dziękuję za gratulacje i kciuki
Szaja.. kocham Cię! Gdyby nie Ty to bym sie poddała conajmniej dwa razy Poród opiszę bardziej szczegółowo może jutro bo dziś padam na pysk Jedynie nadrobiłam i powiem, ze nie mogę podzielić opinii Carol. Dla mnie szpital super, może nie "Hilton" ale źle nie było Jedzenie znośne.. porcyjki wystarczające - wizualnie zdawały mi się małe :P Śniadania, kolacje - chleb świeży, nawet z chrupiącą skórką - ser żóły, serek topiony, parówki, dżem brzoskwiniowy... obiady - krupnik, ruskie pierożki, pomidorówka, kurczak z ryżem w sosie i sałatka z pomidora ogórka i kapusty pekińskiej... takie było moje menu Aaa i herbata - zawsze już posłodzona ale nie pomieszana Praktykantki latały jak głupie do współlokatorki, która miała kroplówkę - co 30 minut ktoś zaglądał czy leci kroplówa czy się zatrzymała.. dwie różne pani mi pokazywały jak karmić i dostawiać.. jak zostawiłam małego pod opieką na noc to mnie również zapytano czy jestem świadoma, że może być potem problem z karmieniem piersią.. powiedziałam, że tak - a babka że mówi mi po to by nie było później jakichś pretensji do nich, że ja nie mogę karmić. W pierwszą noc mały był u nich i w drugą dopiero od 3:30 do 8:00. Położna Ewa - ciemnoruda - super babka, studentka obecna przy porodzie również - sama mnie zwilżała zimną pieluchą jak się pociłam jak prosiak Lekarze - widzieli mnie chyba wszyscy - rewelacja, pani pediatra świtna kobieta. Anestezjoloszki - koszmarne baby, jedna tylko fajna taka babcia bardzo miła. Największą wadą szpitala był brak klimy (na porodówce nadal nie działa), na salach zaduch niemiłosierny i zastój powietrza, koszmar. Poród a niech będzie, opiszę teraz.. z mężem się wymasowaliśmy, on poszedł spać a ja siedziałam tutaj Ok 1:00 poczułam jakieś skurcze ale takie nijakie jak na okres... ok 3:00 zaczęłam zwracać uwagę na częśtotliwość.. zadzwoniłam do szpitala ale poradzili poczekać aż przez 2 godziny będą regularne... więc od 4:00 do 6:00 były co 5 minut po około minutę, dodatkowo leciały mi lekko wody, nie da się pomylić z posikaniem . Zadzwoniłam po ojca i umówiliśmy się na 7:00.. ok 7:30 byliśmy w szpitalu. Tam KTG, lewatywka, badanie - rozwarcie na 1,5cm/czy centymetra nie pamiętam.. porodówka, tam zero postępu więc oxy... skakanie na piłce przez 1,5h - nic nie dało - rozwarcie na 2cm - wanna - tam się wymoczyłam jak wiśnie w spirytusie.. chyba w całym szpitalu wydupcyłam ciepłą wodę wylazłam pomarszczona jak rodzyna - rozwarcie na 5cm, usłyszałam tylko jak położna pyta lekarza czy można już podać zzo - wyraził zgodę.. pomijam przeprawę ze wstrętną anestezjolog... poczułam błogość, wyluzowałam się, zdążyłam powiedzieć wszystkim jak bardzo ich kocham za to zzo a tu rozwarcie na 9cm .. ledwo położna mi powiedziała jak oddychać by wyluzować z partymi a tu nadeszły parte.. chwilami nie mogłam kompletnie oddychać.. mimo tłumaczeń i chęci nie dawałam rady wciągać powietrza a gdzie mowa o "fu fu fu fu" jak przy dmuchaniu świeczki xD parte były nie do powstrzymania.. kilka przemęczyłam zwalczając je.. położna bardzo mnie chwaliła mimo, że czułam jak wszystko robię inaczej niż powinno być.. nagle zlatują się ludzie jak na targu po świeżą kapustę, ubierają kitle i położna mówi "no to teraz rodzimy" a ja że jak to teraz.. to z czym do cholery się zmagam od.. niemal 14 godzin?! I było tylko uf uf puf puf, myślałam, że nafajdałam na stół.. położna mówi, że głowa już na wylocie.. macam ręką a tam włosy.. a ja przecie ogolona byłam Kolejne uf uf a tu chlusnęło ze mnie, świsnęło, ludzie się cieszą a ja widzę jak z między nóg mi ląduje taki fioletowy kosmita na brzuch.. mój najwspanialszy kosmita .. (właśnie podczas tego opisu barwnie zasrał mi całe ręce bo polazłam zmienić pieluchę ) Pani położna powiedziała, że jeden szewek założymy bo śluzówka cośtam cośtam dupa lody karuzela.. a ja sama poprosiłam o dwa.. widzę jak bierze igłę z nicią.. i pcha mi się między nogi.. no to się drę że błaaagaaam o znieczulenie.. nagle jakiś chłop wyskakuje zza parawanu z psikadłem i zanim położna wbiła we mnie igłę to ten mi spsikał bożenkę znieczuleniem chyba źle se wycelował bo poczułam kłujnięcia igły ale dało się znieść Jak dla mnie ból koszmarny.. jednak ogólnodostępne metody pomagają baaardzo, nie bójta się dziołchy jak ja dałam radę to już każdy urodzi
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/82down155vemfnqi.png "I Panie Boże spraw żeby te wszystkie kilogramy poszły mi w cycki..." Wzrost 175cm. Start: 90,2 Plan minimum: 70 Satysfakcja maksymalna: 61,4(max wg Dukana choć nie Dukam) Obecnie: 74,2kg |
2010-07-15, 05:27 | #1581 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 460
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
siala opis cudny
Lece dziewczyny prosze o kciuki za szybki , bezbolesny poród |
2010-07-15, 07:18 | #1582 |
Zakorzenienie
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
siala niezly opis sie usmialam
papeteria Juz nie moge sie doczekac az ja wyladuje na Łubinowej i zdam relacje z pobytu i porodu ciekawa jestem jaka moja opinia bedzie Edytowane przez buziaczekk Czas edycji: 2010-07-15 o 07:22 |
2010-07-15, 08:00 | #1583 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: sosnowiec
Wiadomości: 570
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Cytat:
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20680539]Ja tylko dodam, że NIGDZIE nie słyszałam, o żadnym szpitalu, by zapraszali rodziców na kąpiel dziecka. Natomiast przy mnie dziewczyna spytała, czy może iść zobaczyć, bo nie potrafi - nie było żadnego problemu. Tyle, że to i tak guzik daje, bo kąpią pod zlewem [/QUOTE] ja rodziłam trzy lata temu w sosnowieckiej 2 i tam każdą mamę zapraszali na kąpiel maluszka. I nie zgodzę się że to mi nic nie dało... pomimo że dziecko kąpane bylo faktycznie w zlewie. Potem pokazali mi jak wyciera uszka, przemywa oczka, pępek, jak najłatwiej ubrać... ja z opieki noworodkowej byłam bardzo zadowololna Caroll, Siala najważniejsze że macie to już za sobą... i maluszki przy sobie |
|
2010-07-15, 08:08 | #1584 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk:)
Wiadomości: 13 438
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
SIALA jestes BOSKA poplakalam sie z mezem ze smiechu cudnie bardzo podnioslas mnie na duchu
a co do Carol.. przykro mi ze tak to wspominasz ale mam kila pytan - czy dieta po cc nie jest troche inna niz przy normalnym pobycie? i nam na sr mowili ze nikt do kapania nie zaprasza ALE jak poprosisz czy mozesz isc bo niepotrafisz to NIKT nie odmawia... wiec juz nie kumam.. jak to tam jest i najwazniejsze... dla mnie zdecydowanie wazniejsze jest czy porod byl bez kompliacji czy lekarz polozna anestezjolog i pediatra dali rade... jak tak to zaliczam porod do udanych... bo samo "zmenianie podkladow i mycie kibli" jest dla mnie sprawa drugorzedna... bo co bys tak naprawde wolala porod zrobioby przez patalacha pediatra ktora niepotrafi zajac sie dzieckiem ale za to full jedzenia i myty co chwile kibel...? samo to ze sale sa 2 osobowe lazienka w pokoju jest dla mnie wystarczajace jak na warunki.. (bo to ze lekarze sa super to dla mnie podstawa) wiec ja bym tam sie cieszyla ze porod i wsyztko inne bylo bez komplikacji.. a sam pobyt.. przeciez to tylko 4 dni.. i jedyne co to mozemy byc wkurzeni.. gorzej jakbysmy mieli zle wspomnienia co do samego aktu rodzenia... i traume z powodu lekarza czy poloznej ktorzy niepotrafili nam pomoc to moje podejscie
__________________
Lubię pikniki na skraju drogi I lubię jadać w restauracjach Ciszy uwielbiam słuchać w górach I lubię bywać w gwarnych miastach
Edytowane przez martucha84 Czas edycji: 2010-07-15 o 08:10 |
2010-07-15, 08:30 | #1585 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 666
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Cytat:
papeteria sialka jesteś niesamowita
__________________
wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post47257715 "Zanim zostałaś poczęta - pragnęłam Cie , zanim się urodziłaś - kochałam Cię , nim minęła pierwsza minuta Twojego życia... - byłam gotowa za Ciebie umrzeć..." |
|
2010-07-15, 08:49 | #1586 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Siala, a ja się bałam kilka razy, że się obrazisz, bo tez nieźle chyba ci dowaliłam
|
2010-07-15, 08:50 | #1587 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Cytat:
Dokladnie to samo chcialam napisac w moim wywodzie dlugasnym ale jakos mi to nie do konca wyszlo najwazniejsze sa warunki w jakich sie przebywa, fachowo odebrany porod z jakas mila polozna ktora slucha co sie do niej mowi i pomaga, dobrzy i mili lekarze a cala reszta elity juz jest mniej wazna, bynajmniej dla mnie.... o przygladaniu sie kapieli, pielegnacji i ubieraniu zawsze mozna poprosic i albo odmowia albo i nie...mnie to akurat teraz potrzebne nie bedzie bo mam swieze doswiadczenie bo az 1,5 roku ale 12 lat jak u Carol to bym nie pamietala chyba nic i musiala uczyc sie od nowa ale nie ukrywam ze pomimo iz minelo prawie 1,5 roku to jakos lekkiego mam stracha bo trzeba bedzie sobie przypomniec na nowo delikatnego obchodzenia sie z takim maluchem, trzymania... bo obecnie przerabiam silowanie sie i malo delikatne obchodzenie sie malym diablem co do kibli to starczy jak raz dziennie przemyja a to chyba napewo robia? byle nie bedzie obrzygany i obesrany i z bagnem na podlodze (przepraszam za wyrazenia) a jedzenie jest najmniej wazne w tym momencie bo nie ide sie tam najesc a rodzina mi z glodu umrzec nie da Carol i Siala a ogolnie sprzet i warunki tzn lozka, sale do porodu, sale w ktorych sie potem przebywa i ogolnie szpital mozesz zaliczyc do jakiegos wyzszego standardu? czy raczej tez kiepskiej jakosci wszystko bylo ? jak w panstwowych szpitalach ? A mam jeszcze pare pytanek jesli dokarmiaja sztuczniakami dziecko to oni maja tam swoje mleko? czy trzeba samemu kupic lub zaplacic za nie? i jakie to mleko jest? te takie gotowe w buteleczkach czy mieszaja z proszku? i kto karmi ?te od dzieci czy matki same? jak to wlasnie jest na Łubinowej jesli chodzi dokarmianie? bo ja sie najbardziej tego obawiam ze bedzie powtorka z pierwszego razu Na Ligocie trzeba bylo kupowac mleko gotowe w buteleczkach jesli sie chcialo dokarmiac, w proszku do zrobienia nie mogli miec bo sanepid zakazal Edytowane przez buziaczekk Czas edycji: 2010-07-15 o 09:38 |
|
2010-07-15, 11:10 | #1588 |
Zadomowienie
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
papeteria - ciekawe co u Ciebie, trzymam kciuki
siala - suiper, że juz w domku i juz masz to wszystko za sobą. Ja oficjalnie jestem przeterminowana, a oto relacja z wczorajszej wizyty. A wiec tak gin powiedział, ze kwesta mojego porodu to 2-3 dni, mimo, ze moja szyjka jest długa ma ok. 2,3cm, ale jak to on ujął wszystko wisi na włosku, łożysko już jest dojrzałe ale nie ma jeszcze zwapnień, ilość wód płodowych - dużo od piątku mam co 48 godz. jeździć na ktg chociaż jak to gin stwierdził mogę tylko raz na to ktg jechac bo urodzę niedługo. Mimo wszystko dostałam jeszcze L4 do 24 lipca tj. sobota. Jeśli do tego czasu nie urodzę to w piątek 23 lipca rano na 7,00 mam się stawić do szpitala i będą wywoływać to będzie 8 dni po terminie, oczywiście twierdzi, że to nie nastapi ale dzisiejszej wizyty też już miało nie być Carol szkoda, że jesteś zawiedziona, ale sprawdza się fakt, że nie ma idealnych, szpitali, klinik, żeby wszyscy jak jeden byli zadowoleni, niestety takie są fakty. Pozwalam sobie wkleić wiadomość od papeterii z innego wątku Wiadomosc od Papeterii : "Jestem po pierwszym przyjemnym badanku szyjka troche miekka i dno macicy jednak obnizone, ale wizualnie nie widac i nicmnie nawet nie boli, cos czuje, ze spedze tu ladnych pare dni bo niektoreprzenoszone nawet tydzien tu leza i o kroplowie moga zapomniec, ale mi brakuje wizazu, urodzila juz ktoras? Buziaki dla was, wlasnie przyniesli mi zupe w szarym kolorze a nic dzis jeszcze nie jadlam, wiec z checia zjem "
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/ug37df9h12fl2n2e.png 29tc - 1230g 33tc - 1919g 37tc - 2538g 40t3d - 3440g, 54cm http://www.suwaczki.com/tickers/xnw4pc0z1lc1asm8.png Edytowane przez Misiulka1 Czas edycji: 2010-07-15 o 11:29 |
2010-07-15, 11:52 | #1589 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 4 683
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Cytat:
Co do sprzątających to są naprawdę dokładne.. myja podłogi, zlewy, kibel, prysznic, wymieniają worki na śmieci i nigdy nie sa jakoś przepełnione. Tyle, że hałasu robią dużo Akurat mojego dziecia to nie straszyło Cytat:
Raz tylko jakaś psiocha się załatwiając okrwawiła deskę i nie wytarła ale to już kwestia leżącej baby a nie sprzątaczek. Aha, nie wiem czy tylko moja sala tak miała ale łazienke mieliśmy dzieloną na dwie sale czyli na 4 osoby.. po prostu z dwóch sal można było wejść do łazienki z dwóch przeciwnych stron.. ale drzwi się zamyka od wewnątrz więc nie ma co panikować że ktoś nam wejdzie... tylko trza pamiętać by wychodząc otworzyć też te drzwi z sali obok Mleka mają swoje - hipp w słoiczkach gotowe.. po otwarciu zużyć w ciągu 6 godzin.. dają do tego dokręcany smoczek. W razie gdyby brakło można spokojnie poprosić o więcej.. ja nawet zachachmęciłam jedno do domu znaczy się na podróż bo mały był wcześniej nieco karmiony i się bałam ze podczas powrotu autem będzie ryk Teraz używam tej buteleczki do dokarmiania bo synek bardzo ją lubi. Sprzęt na porodówce jest super, łóżka porodowe mają tyle funkcji że nie dało rady wszystkich przetestować.. wanna nowiuśka i czysta, piłek do wyboru do koloru nawet schodki do wejścia do wanny są gdzieś nawet miałam zdjęcie łóżka porodowego... ahh jakie ono było mięciutkie i wygodne gdyby nie to że porodowe to chętnie bym takie sobie zawłaszczyła do spania
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/82down155vemfnqi.png "I Panie Boże spraw żeby te wszystkie kilogramy poszły mi w cycki..." Wzrost 175cm. Start: 90,2 Plan minimum: 70 Satysfakcja maksymalna: 61,4(max wg Dukana choć nie Dukam) Obecnie: 74,2kg |
||
2010-07-15, 11:54 | #1590 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Będzin
Wiadomości: 4 683
|
Dot.: ŚLĄSKIE MAMUŚKI!!! W oczekiwaniu na maleństwo oraz mamuśki z krwi i kości :)
Oto wyro porodowe
Wybaczcie, że rozmazane zdjęcie ale mężowi już nieco dygotały ręce
__________________
http://www.suwaczki.com/tickers/82down155vemfnqi.png "I Panie Boże spraw żeby te wszystkie kilogramy poszły mi w cycki..." Wzrost 175cm. Start: 90,2 Plan minimum: 70 Satysfakcja maksymalna: 61,4(max wg Dukana choć nie Dukam) Obecnie: 74,2kg |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:08.