2009-05-28, 21:41 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Jak w temacie. Spotkałyście się z czymś takim?
Objawy są podobno takie, że dziecko traci chęć do jedzenia bo ma coś naciągnięte w klatce piersiowej, kręgosłupie lub żebrach, Nigdy nie wierzyłam w czerwone kokardki i inne wiejskie zabobony, ale to może mieć sens. Na opis tego zjawiska trafiłam dziś w necie przypadkiem. Podobno trzeba dotykać dziecku łokciem do przeciwległego kolana i odmierzyć pieluchą odległość od łokcia do łokcia i tą odległością robić coś ściskać w klatce piersiowej. Sama bym się tego nie podjęła. Mój maluszek ma właśnie takie objawy że je chętnie i nagle zamiast kontynuować wyje i ma tak od zeszłego piątku. Np. minęły 3-4 godziny i powinien normalnie zjeść, a on je 3 minutki i w płacz. Muszę go uśpić. Za 10 minut się budzi i znowu je. Może ma coś naciągnięte. Nigdy nie wiem, czy zje 20 minut, 5 czy 3. Jak podnoszę go do odbicia to też nie wiem czy da się znowu przystawić. Jutro idę do kolejnego lekarza. Znacie może kogoś we Wrocławiu, (lekarza pediatrę), który zna się na rozmasowaniu takiego maluszka?
__________________
|
2009-05-28, 23:28 | #2 |
szeryfcio
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: waw
Wiadomości: 12 072
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
O matko, XXI wiek! eklerka, nie wierz w takie bzdury to zabobony. Ja nigdy się z tym w swoim życiu/ w swoim środowisku nie spotkałam, jednak jakby nie było, jest to środowisko ludzi wykształconych. Dopiero na jakimś forum coś takiego przeczytałam, ale w necie wiadomo....różni ludzie piszą....poszperałam, i szczena mi opadła.
eklerka, może chwilowy kryzys laktacyjny?... Kiedyś nie wiedziano co to jest kryzys laktacyjny, nie wiedziano, dlaczego dziecko nie chce pić mleka, dlaczego płacze, nie znano się na wielu rzeczach i tłumaczono to takimi bzdurami. I chodzono do "baby" Ale jak słyszę, ze jakaś mamuśka idzie z takim dzieckiem do "baby", która mu pluje na czoło i problem niby znika, albo nie daj Boże "baba" sama mu coś nastawia, naciąga kolano do łokcia.... to mnie krew zalewa! Można przecież dziecku zaszkodzić! Dziewczyny, XXI wiek mamy, świat idzie do przodu, dziś medycyna jest w stanie wiele wyjaśnić. Lepiej skonsultować to z kimś wykształconym w tym kierunku, kto naprawdę się na tym zna.
__________________
Cosmesfera Edytowane przez sheryl Czas edycji: 2009-05-28 o 23:31 |
2009-05-28, 23:58 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
Kontrola nie zaszkodzi, ale wątpię by szła w kierunku rozmasowania czegokolwiek.
__________________
Edytowane przez taszkin Czas edycji: 2009-05-28 o 23:59 |
|
2009-05-29, 01:35 | #4 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
Myślę że wiele zabobonów ludzie wymyślali gdy nie potrafili wytłumaczyć czegoś co jednak działało. (Np. ktoś dziecko zauroczył - złapało od niego jakiegoś wirusa i musiało to odchorować). Na wyżej opisaną dolegliwość (te złamanie - gibnięcie) pluło się też odpowiednio przez ramię. W skuteczność tego nie uwierzę, a le masaż na naciągnięty mięsień, lub nastawienie jakiegoś stawu - czemu nie. Nie mówię, że postawiłam diagnozę - nie jestem lekarzem. Ja mogę tylko zasugerować lakarzowi, żeby również sprawdził, czy dziecka coś nie boli w klatce piersiowej albo w okolicy kręgosłupa. Cytat:
No przecież nie szukam pomocy u "baby", tylko chciałabym znależć dobrego masażystę - pediatrę, jeśli dziecku dolega to co myślę.
__________________
|
||
2009-05-29, 07:47 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: okolice W-wy
Wiadomości: 776
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Eklerko myśle, że panikujsze i z tym naciągnięciem to mocno przesadzasz. Czy kojarzysz sytuację, w której to ewentualne naciągnięcie mogło nastąpić.
Gdy mój malec miał 4 m-ce chodzilismy do rehabilitantki na ćwiczenia (bo mały troche bardziej upodobał sobie jedną stronę ciała). O rany boskie, co ona z nim wyprawiała (a mały ani pioknął). Ja bym sie tak chyba nie wygieła jak on wtedy, a nic nie miał naciągnięte, zwichnięte itp. Co do płaczów przy jedzeniu oprócz kolki może to być zgaga (taka dziecięca). Nie wiem jak to dokładnie medycznie sie określa, ale treść żołądka wraca do przełyku i to piecze. Może być naprawde dużo przyczyn u takiego małego człowieka, dla których nie chce jeść. Natomiast to zwichnięcie, nadwerężenie, wybicie ze stawu, czy jakiś ból kręgosłupa to jest prawdopodobne jak jeden do miliona. Bardziej prawdopodobne jest, że wygrasz w totka. Generalnie idź do lekarza i cierpliwie czekaj na poprawe u maluszka. |
2009-05-29, 09:02 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 530
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
eklerka - po pierwsze sama nigdy nie podciągaj kolana do łokcia dziecka bo możesz narobić problemów. Na temat ściskania dziecka pieluchą w klatce piersiowej nie będę się wypowiadać. A może na 3 zdrowaśki do pieca?
Jak młody nie chce jeść to weż go do odbicia, może przeszkadza mu pęcherzyk powietrza. Czasami jak dziecko łapczywie je, albo źle główkę odchyli to potrafi się nałykać. Wtedy to moze boleć. Jeśli zauważyłaś, ewentulanie mogłąś sama naciagnąć synka to wtedy warto isć do lekarza. A dlaczego nie jesz mleka?? Dziecko ma alergię? |
2009-05-29, 09:10 | #7 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
ty chyba troche przesadzasz..... moj maly tez tak robi a to nie oznacza ze ma cos tam naciagnietego tylko POPROSTU JEST SPIACY! czy ty jak jestes spiaca to idziesz jesc??? on juz tak robi od dawna, wtedy go usypiam i pospi jakies 15-30 min i potem juz bez zadnego marudzenia wypija ta butelke! Edytowane przez buziaczekk Czas edycji: 2009-05-29 o 09:27 |
|
2009-05-29, 09:18 | #8 |
szeryfcio
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: waw
Wiadomości: 12 072
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Eklerka, ja nie napisałam, że TY chcesz iść do "baby", tylko ogólnie odniosłam się do tematu: dziecko schynięte.../..itd... i zabobonów, wierzeń prymitywnych, które skłaniają niektóre mamuśki do wizyt u takowej.
__________________
Cosmesfera |
2009-05-29, 09:39 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: sulistrowice
Wiadomości: 1 326
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Eklerko poniewaz cie to martwi a rady pt: ales wymyslila kobieto
nic nie daja to ja cia zaraz na priv wrzuce nr tel do dobrego pediatry z wroc oraz rehabilitantki. obydwie kobiety i obydwie sprawdzone. czasem intuicja podpowiada cos czego nie mozna przegapic. a w zabobony sama nie wierze co nie znaczy ze nalezy z gory przekreslac wszystko co sie wiazalo z tzw. medycyna ludowa. przypominam madralom ze penicyline tzw baby stosowaly nim wpadli na to lekarze przykladajac na rany przezuty chleb z plesnia czasem mieli tez dobre pomysly oj nie mozna ci na priv wysylac? no nic podaje na forum: pediatra-dr koralewska, ul.partynicka-601780420; 071 3681919 rehabilitant-dr Dorota Wójtowicz, awf lub lux med na legnickiej-609166441 no i jest tez poradnia Promyk czy jakos tak w ktorej skupiaja sie rehabilitanci od metody Vojty Edytowane przez kasia_sloneczko Czas edycji: 2009-05-29 o 09:42 |
2009-05-29, 10:21 | #10 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
wycie cierpienia z łzami. I tak kilka razy. Wsadziłam do wózka na brzuszku i wybujałam. Wtedy dał się przystawić. Jadł 10 minut, (za mało jak na niego) i znowu niespokojny. Znowu się buja. Zasnął. Jak się obudzi (za 2-10 minut), to go dokarmię, bo w czasie bujania łapki do buzi pchał, ale wiem, że by się nie dał teraz przystawić znowu. Podsumowując: Pionowo jest ok. kładę go na wznak, albo przystawiam - protest. Cytat:
---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ---------- Cytat:
Cytat:
Równoczesne podanie leku i wyeliminowanie mleka wyleczyło dziecko ze strasznych kolek. Boję się teraz mleko wprowadzać. Znowu sobie ucho naderwał do krwi z bólu. Nie uchroniłam go. ;( (Uszy ma sprawdzone u laryngologa i wiem, że go nie bolą).
__________________
Edytowane przez eklerka Czas edycji: 2009-05-29 o 10:22 |
|||||
2009-05-29, 10:27 | #11 | |
szeryfcio
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: waw
Wiadomości: 12 072
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
Ale co innego zioła, itd.., które mają zastosowanie również i dzisiaj, a co innego plucie przez lewe ramię, lizanie czoła, czary mary i jeszcze nie daj boże naciąganie niemowlęcia przez znachorkę. Fizjoterapeuci łapią się za głowę jak słyszą o tego typu praktykach Ja generalnie nie mam nic przeciwko zielarkom, to już odrębna dziedzina, ale termin dziecko schynięte jest wyssany z palca, a niestety są jeszcze ludzie, którzy w to wierzą w czasach kiedy można iść po prostu do lekarza czy fizjoterapeuty.
__________________
Cosmesfera |
|
2009-05-29, 10:48 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
Zresztą dziękuję wszystkim, którzy chcą pomóc.
__________________
|
|
2009-05-29, 11:02 | #13 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: okolice W-wy
Wiadomości: 776
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
A mi to wygląda na kolkę, to polepszenie przy pozycji pionowej...a szczególnie jak napisałaś o podkulaniu kolanek. Wtedy uciskasz brzuszek i gazy łatwiej uchodzą
|
2009-05-29, 11:36 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
To może być kolka, zaparcie, zgaga...Słusznie, że idziesz do lekarza, bo my tu on-line możemy sobie gdybać, tym bardziej, że nie jesteśmy fachowcami.
Ze swojego doświadczenia - a jest ono niestety bogate w tym temacie - na sprawy okołobrzuszkowe polecam masaż brzuszka: http://www.edziecko.pl/pierwszy_rok/...9,2449645.html U nas pomagał doskonale przez wiele miesięcy, a Córa go uwielbiała (zwłaszcza pkt 3 ). Skonsultowany oczywiście z pediatrą i rehabilitantką. Wiem, że stosowały go też Koleżanki z wątku na którym się udzielam i też bardzo pozytywnie działał. Odpowietrzający, relaksujący, ćwiczy mięśnie brzuszka. No i jest wielką frajdą dla obu stron Ja stosowałam po każdym przewijaniu. Życzę powodzenia i zdrowia dla Odrobinki |
2009-05-29, 12:00 | #15 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
Kolkę przerabiałam straszną wycie po 5 godzin dopóki nie odkryliśmy jeżdżenia autem po autostradzie - nic nie pomagało, (masowanie brzuszka, ciepłe okłady, suszarka, odkurzacz, kąpiel, bujanie na rękach). Jeśli ten płacz to jest kolka to jakaś zmutowana, bo dziecko zachowuje się inaczej. Tamtych kolek nie mamy od kilku tygodni. Dodatkowo pozwalam dziecku często spać na brzuszku wtedy nie rozbudzając się całkiem puszcza bąki i po tej czynności dalej zasypia. Jak jest zagazowane, to masuję plecki i bąki idą. Płacze wtedy, ale nie tak. ---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ---------- Cytat:
To będzie 3ci z kolei lekarz i jak nic nie pomoże, to pewnie skończy się szpitalem.
__________________
Edytowane przez eklerka Czas edycji: 2009-05-29 o 11:55 |
||
2009-05-29, 12:09 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
Edit: Aaa, no tak, PW nie działa. Może włączysz jednak? A ja tymczasem podam info tutaj. Babka o której piszę to położna, doradca laktacyjny miesięcznika "Dziecko". Znana bardzo na forum eksperckim Gazety Wyborczej. Nazywa się Monika Staszewska. Najlepiej zwrócić się do niej telefonicznie, dzwoniąc w poniedziałki, czwartki i piątki pod numer pogotowia laktacyjnego "Dziecka": (0-22) 555 31 10 w godzinach od 9.00 do 12.00. Kobietka jest przeżyczliwa, można z nią porozmawiać i o problemach z dzieckiem, ale i o zwykłych babskich sprawach. I co ważne, taka telefoniczna konsultacja z nią jest bezpłatna. A normalnie NFZ nie refunduje kosztów takiego doradztwa. Niektórzy postrzegają ją jako terrorystkę laktacyjną, ale to nieprawda. A ja osobiście mam u niej wieeeeelki dług wdzięczności. Edytowane przez elsi Czas edycji: 2009-05-29 o 12:28 |
|
2009-05-29, 12:20 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
Edit: Dzięki. Napewno zadzwonię, tylko dziś już za późno. W soboty też pewnie nie pracuje?
__________________
Edytowane przez eklerka Czas edycji: 2009-05-29 o 12:25 |
|
2009-05-29, 12:24 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 187
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Informacje te są ogólnodostępne więc podałam je tutaj. Może jeszcze komuś się przydadzą
Pani Monika pracuje niestety tylko w poniedziałki czwartki i piątki. Zapomniałam to dopisać, ale już się poprawiłam. Edytowane przez elsi Czas edycji: 2009-05-29 o 12:29 |
2009-05-29, 13:11 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 530
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
eklerka - u nas na bóle brzuszka ( słowo kolka było dla mnie zbyt stresujące) sprawdziła się pozycja pionowa i jednoczesne poklepywanie, wręcz ugniatanie tyłka (przez pieluche oczywiście). Bardzo też pomógł smoczek. Nie wiem dlaczego ale jak tylko córa dostawała go do ssania to puszczała fale bąków. Oczywiście jeszcze kładłam małą na brzuszku, najczęściej na swoich kolanach i ją wałkowałam.
|
2009-05-29, 13:28 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
__________________
|
|
2009-05-29, 13:33 | #21 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 1 124
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
a ile miesiecy ma twoje dziecko? bo moze powinnas przejsc juz na karmienie z buteli? jak mleczko nie leci zbyt szybko to dziecko sie wscieka i nie chce ssac, tak było z moim gabrysiem juz w pierwszym tygodniu zycia, po porodzie dostał flache ( ja nie miałam od razu pokarmu ) i juz tak zostało, bo nie było sposobu zeby sie cyca chycił
__________________
GABRYŚ - nasz mały skarb 29. 01. 2009 start - 94 17.12.2011 cel 1 - 90 - osiągnięty cel 2 - 85 - osiągnięty 24.03.2012 cel 3 - 80 - ........ cel 4 - 75 - ......... cel 5 - 70 - ........ |
|
2009-05-29, 13:43 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 1 530
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Moja zaakceptowała tylko smoczki kauczukowe (takie żółte) tymi silikonowymi też pluła na odległość. Ale na siłę wpychać nie ma sensu. A ile ma Twój synio?
|
2009-05-29, 20:01 | #23 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
---------- Dopisano o 21:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ---------- Dziecko ma 2,5 miesiąca Cytat:
__________________
|
||
2009-05-29, 20:19 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 3 317
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
Zal mi Twojego dziecka, ze tak sie musi meczyc a Wy z nim PS. Jednakowoz tytul w pierwszej chwili wywolal konsternacje, w drugiej wybuch smiechu |
|
2009-05-29, 22:35 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: (prawie) Koszalin, ta wiocha obok Mielna
Wiadomości: 12 219
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
skontaktuj sie z Agusia_pa2 z mojego wąku, dostalam fajna "rurkę do pierdzenia" z czeskiej apteki bo moje dziecko nie potrafilo sie odgazowac jak takie cyrki odwalało (rowerki, okłady i leki nic nie dawały). czasem tez zwyczajnie bylo zle że ono taaaakie glodne a tu jeszcze nie leci pokarm, bo przeciez musialo te 3 sekundy poczekac... za to córka mojej siostry to takie wyginanie, a raczej prawie mostek w pionie, robiła jak miala kolke, a dzis robi jak jest zła na cos a jest akurat na rękach
edit: czemu nie przystawisz na pionowo? wiem, niewygodnie, ale u nas czasem i tak musiało byc... Edytowane przez 83monia Czas edycji: 2009-05-29 o 22:39 |
2009-05-30, 01:54 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 149
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Byłam u lekarza i ... nie chce mi się o tym rozmawiać.
Szukałam przyczyny, a znalazła się tam gdzie mamy skutek... Dziękuję wszystkim.
__________________
|
2009-05-30, 12:13 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Lubin
Wiadomości: 623
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Ekllerka bardzo Ci współczuję. Dobrze, że jednak znalazł się lekarz, który w końcu postawił diagnozę. Jak już ochłoniesz to mimo wszystko postaraj się napisać co to za diagnoza. Może pomoże innym mamom.
Pozdrawiam i dużo zdrowia dla synka życzę |
2009-06-03, 09:20 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 901
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
ja tam w ogóle w temacie nie wiem nic
ale wiem, że MAAAAAAAAAAAAAASSSSSSSSSS SA ludzi tzn. rodziców robi coś takiego jak tzw. "mierzenie dziecka' czyli właśnie dotykanie łokciem przeciwstawnego kolanka! ale nic dalej tzn. po prostu po kąpieli "gimanastykuje" się tak dziecko, dociągając mu kolanka do łokci, ale jesli dziecko nie "dosięga" NIC SIĘ NIE ROBI OT PO PROSTU TAKA A'LA gimnastyka niemowlaczka |
2009-06-03, 20:15 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 594
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Cytat:
Mały się wtedy "odgazowywał", puszczał bączki i miał mnóstwo uciechy |
|
2009-06-18, 12:26 | #30 |
Zadomowienie
|
Dot.: Złamane/przełamane/uchynięte/schynięte/gibnięte dziecko.
Nie przeczytałam całego wątku, ale wg mnie to dziecko ma refluks . Zje trochę, podchodzi mu do przełyku i płacze, bo piecze. Są odpowiednie zagęszczacze mleka. Na koniec karmienia trzeba rozrobić to w niewielkiej ilości mleka i podać dziecku z butelki. Koleżanka miała ten problem. Kłaść dziecko z główką wyżej. A może to jednak kolki, tylko, że u nas to były dopiero po karmieniu, nigdy w trakcie.
__________________
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:28.