Moja mama podbiera mi pieniądze i ciuchy. Proszę o radę.

[Lea_]

Napisane przez marryme21

Czy podkradanie cudzych,używanych majtek i skarpetek to objaw wielkiej dorosłości?

Oczywiście, że nie
ale Autorko mam nadzieje, że jestes na tyle normalna, że nie skorzystasz z tych złotych rad i nie zniżysz się do tego poziomu.

[marryme21]

Napisane przez Lea_

Oczywiście, że nie
ale Autorko mam nadzieje, że jestes na tyle normalna, że nie skorzystasz z tych złotych rad i nie zniżysz się do tego poziomu.

Jasne,bo poziom matki ,jest wybitnie górnolotny i z wielkim smakiem i klasą.

[invisible_01]

Napisane przez Lea_

Ja podbieram czasami TZ-towi

I pasują? Ja TŻ-towi nie podkradam gaci, bo bokserki to jednak nie jest mój ulubiony krój

[Lea_]

Napisane przez invisible_01

I pasują? Ja TŻ-towi nie podkradam gaci, bo bokserki to jednak nie jest mój ulubiony krój

Nie no z domu w nich nie wychodzę do nie za bardzo mam czym je wypełnić ale do spania, czy chodzenia po domu bokserki czy męskie slipki, jak znalazł
No i generalnie mój TZ ma dosyć małą dupkę i jest szczupły wiec prawie pasują

[201804200947]

Napisane przez marryme21

Jeśli chodzi o podkradanie pieniędzy,to nie mam pomysłu-może jakiś żywy skorpion w portfelu?

To chyba jedna z "mądrzejszych" rad, jakie kiedykolwiek przeczytałam na Wizażu...
Szkoda, że nie ma ikonki :receopadaja:

[kasiagora23]

a ja dalej myślę, że macocha jest kleptomanką, najlepiej pogadac z ojcem, myslę że wzgledem jego ma podobne zachowania

[marryme21]

Napisane przez warszawianka

To chyba jedna z "mądrzejszych" rad, jakie kiedykolwiek przeczytałam na Wizażu...
Szkoda, że nie ma ikonki :receopadaja:

Szkoda,że nie potrafisz dostrzec ironii i ogólnie żartu.

[201804200947]

Napisane przez marryme21

Szkoda,że nie potrafisz dostrzec ironii i ogólnie żartu.

Mhm, w której części Twojej wypowiedzi była ironia i żart? W swędzącym proszku, skorpionie, pociętych włosach czy gencjanie?

[whitechocolateraspberry]

Po prostu powiedz jej wprost, że co prawda jestes jej wdzieczna za wszystko co dla Ciebie zrobiła, ale nie życzysz sobvie podkradania Twoich pieniędzy, ponieważ Ty na nie ciężko pracujesz, poza tym dokładasz sie do jedzenia i rachunków, także jestes w porządku pomagasz i nie widzisz powodów dla których ona miałaby Ci zabierać resztkę pieniędzy, która zostala na twoje wydatki. Jeśli jej brakuje moze pozyczyc, ale za twoja zgoda i powiedz jej wprost, ze nie zyczysz sobie sytuacji, bo to twoje rzeczy i w ogole twoja prywtna torebka i nie chcesz zeby ktos do niej zagladal i bez pytania ruszał twój portfel.
Albo po prostu jesli masz mozliwosc wyprowadz sie. W koncu pracujesz, jestes w stanie wynajac jakies tam mieszkanko.

A w ogóle z tą kleptomania wcale nie jest głupia teoria. Powiem ci, ze kiedys znałam dziewczyne (mialam wtedy 14 lat, ona tez) byla klepotomanka i wlasnie tak sie zachowywala, brala wszystko jak swoje łącznie z majtkami (np. na wycieczkach, wyciagala z szafek kolezanek)!! Brała wszystko co tylko mogła! :P Wiec ta teoria z kleptomania wcale nie jest głupia, a nawet bardzo prawdopodobna.

[201803290936]

Napisane przez kasiagora23

a ja dalej myślę, że macocha jest kleptomanką, najlepiej pogadac z ojcem, myslę że wzgledem jego ma podobne zachowania

Kleptomania raczej nie na tym polega. Zresztą, najprostsze rozwiązania są najczęściej prawdziwe. Czemu od razu choroby komuś wynajdować? Babeczka się po prostu przyzwyczaiła, że tak może, tak jej wygodnie, w dodatku oszczędność również spora. Cóż, czas to ukrócić. Jak dziewczyna jej wyjedzie z kleptomanią, to da jej do rąk świetne wytłumaczenia, albo odwrotnie: będzie wielka awantura, że z niej robi wariatkę. Co zresztą autorce wątku po tej wiedzy?

[marryme21]

Napisane przez warszawianka

Mhm, w której części Twojej wypowiedzi była ironia i żart? W swędzącym proszku, skorpionie, pociętych włosach czy gencjanie?

Zacytowałaś ostatnie zdanie,do niego się odniosłam.
Ok,jak dla Was kradzież jest w porządku i tak bardzo bronicie złodziejki,to spoko.
Może być.
Poza tym, ja w swojej wypowiedzi na samej górze napisałam-Jeśli pokojowe rozmowy nie pomagają,to...
Oczywiście,że najlepiej będzie, jeżeli dojdą do porozumienia rozmawiając.Bez dwóch zdań. Ale ta sytuacja już zakrawa na patologiczną,matka bierze sobie majtki(najbardziej osobisty element garderoby) i skarpetki(również mega osobisty).Dziewczyna,która zasuwa w pracy,żeby się utrzymać,dokładna się do domowych wydatków,non stop musi sobie kupować nowe gacie,bo w jej śmiga sobie radośnie mamuśka,to sorki,ale to jest bardzo dziwne.
Chyba lepiej jak raz straci parę majtek czy skarpetek,niż stale ma je kupować od nowa.Na niektórych ludzi działa dopiero terapia wstrząsowa.

[whitechocolateraspberry]

Ale właśnie znałam kiedys jedną kleptomankę i ona też się tak zachowywała! Brała wszystko pieniądze, czyjes ciuchy, majtki, staniki, potem obiecywała, że więcej nie będzie tak robić że przeprasza, a później dalej robiła to samo, także jak dla mnie może to być ta kleptomania, nie jest to pewne na 100% ale jednak może to byc to.

[kalincia]

Napisane przez warszawianka

Mhm, w której części Twojej wypowiedzi była ironia i żart? W swędzącym proszku, skorpionie, pociętych włosach czy gencjanie?

W każdej. Więc jednak naprawdę nie widzisz...

[poziomkowa__]

wspólczuję Ci i chyba rozumiem. z jednej strony jesteś na nią zła, a z drugiej nie chcesz sprawić przykrości, bo ją kochasz..
porozmawiaj z nią tak poważnie, ale o nic nie oskarażaj. wyjaśnijcie sobie wszystko jeszcze raz na spokojnie i ustalcie jakieś 'reguły'. jeśli się nie poprawi to pozostaje Ci zamyknie pokoju na klucz.
myślę, że dobrym pomysłem byłoby zrobienie jej od czasu do czasu jakiegoś niewielkiego prezentu, żeby pokazać, że ją kochasz i jesteś jej za wszystko wdzięczna. to może być bukiecik kwiatów, fajny ciuszek, kolacja, którą sama zrobisz, albo chociaż wspólny spacer.. i nie zapominaj o dniu matki, to już niedługo.. ale to już mój własny pomysła, nie wiem czy dobry, ale jakoś mi to przyszło do głowy

no i napisz koniecznie czy coś się poprawiło. trzymam kciuki

[kasiagora23]

to ja mam jeszcze prośbę do autorki o wypisanie kilku a najlepiej kilkunastu rzeczy które jej macocha sobie przywłaszyła. Mam na mysli dokłanie określenie rzeczy a nie stwierdzenie np kosmetyki. Ciekawi mnie to poniewaz może się okazać że wiekszosc rzeczy które zabiera sa jej zwyczajnie niepotrzebne. Co by świadczyło jednak o tym że jest kleptomanką. Temat ogólnie trudny do rozstrzygnięcia ale może to cos nowego wniesie do sprawy. Więc mamy już:
-majtki
-pieniądze

...czekam na więcej

[marryme21]

Być może matka przechodzi kryzys wieku średniego( lub zwał to jak zwał).Może być zwyczajnie zazdrosna o młodość i urodę córki,poprzez jej ubrania i kosmetyki chce sobie uszczknąć troszkę jej atrakcyjności.

Tak sobie teraz pomyślałam, miałam kiedyś podobną sytuację w pracy.Z tym,że ta pani,która mnie małpowała(na szczęście nie okradała)była ponad 40 lat starsza.Mogłaby być moją babcia,nie tylko matką,a normalnie osaczyła mnie jak ośmiornica.Kupowała takie same ubrania jak ja,perfumy,malowała się tak samo,ciągle mnie się wypytywała gdzie co kupiłam i za kilka dni już to miała.
Jaki był efekt?Chyba nie muszę dokładnie opisywać.Co pasuje 20-latce,to już niekoniecznie pani po 60-tce.

Kurcze,nie mam pojęcia dlaczego ta kobieta tak się zachowywała,ale to było dziwne doświadczenie.Nie wiem z czego to wynika,może z chęci rywalizacji,kompleksów,niedokochania przez partnera,samotności.

Może matka autorki, ma niezbyt udane relacje z mężem,chce pokazać mu,że nadal jest gorącą babką.

Tylko te wspólne majtki i skarpetki,to mi się nadal kupy nie trzymają.Normalnego człowieka to jednak obrzydza trochę. I woli swoje własne,choćby były dziurawe czy nie pierwszej świeżości.

[Zosienka888]

Napisane przez poziomkowa__

wspólczuję Ci i chyba rozumiem. z jednej strony jesteś na nią zła, a z drugiej nie chcesz sprawić przykrości, bo ją kochasz..
porozmawiaj z nią tak poważnie, ale o nic nie oskarażaj. wyjaśnijcie sobie wszystko jeszcze raz na spokojnie i ustalcie jakieś 'reguły'. jeśli się nie poprawi to pozostaje Ci zamyknie pokoju na klucz.
myślę, że dobrym pomysłem byłoby zrobienie jej od czasu do czasu jakiegoś niewielkiego prezentu, żeby pokazać, że ją kochasz i jesteś jej za wszystko wdzięczna. to może być bukiecik kwiatów, fajny ciuszek, kolacja, którą sama zrobisz, albo chociaż wspólny spacer.. i nie zapominaj o dniu matki, to już niedługo.. ale to już mój własny pomysła, nie wiem czy dobry, ale jakoś mi to przyszło do głowy

no i napisz koniecznie czy coś się poprawiło. trzymam kciuki

dziękuję za kciuki, pamiętam o dniu mamy.

Napisane przez kasiagora23

to ja mam jeszcze prośbę do autorki o wypisanie kilku a najlepiej kilkunastu rzeczy które jej macocha sobie przywłaszyła. Mam na mysli dokłanie określenie rzeczy a nie stwierdzenie np kosmetyki. Ciekawi mnie to poniewaz może się okazać że wiekszosc rzeczy które zabiera sa jej zwyczajnie niepotrzebne. Co by świadczyło jednak o tym że jest kleptomanką. Temat ogólnie trudny do rozstrzygnięcia ale może to cos nowego wniesie do sprawy. Więc mamy już:
-majtki
-pieniądze

...czekam na więcej

Hmm więc tak, rozmiar ubrań w zasadzie mamy ten sam, więc jak mi jakieś ciuchy zabiera, to potem nosi. Jedynie butów mi nie zabiera, bo mamy inny rozmiar.
Z kosmetyków no nie wiem, co akurat jest na wierzchu, jakieś tusze, pudry, kremy nawilżające, toniki, żele... Raczej nie jest to coś, co byłoby jej całkowicie zbędne. Hmm co jeszcze, chyba to na tyle... No i wspomniane pieniądze, które mi zabiera głównie na papierosy. Majtki i skarpetki też nosi.
Z tym pokojem na klucz, to na pewno tak zrobię, bo drażni mnie jeszcze jedna rzecz. Mama grzebie mi w torebce i w szafach, ale też przestawia mi różne rzeczy tak jak jej się podoba, firany mi zmienia pod moją nieobecność, czy pościel... Jak byłam młodsza to mi czytała również jakieś notatki, czy pamiętniki, a swego czasu pisałam tego dużo. Wtedy się buntowałam i w sumie w tym okresie nie miałyśmy zbyt dobrych stosunków z sobą, bo moja mama wielokrotnie gdy nie podobały mi się jej niektóre zachowania, dawała do zrozumienia, lub mówiła, że powinnam być jej wdzięczna, że jest jej przykro, że jej nie doceniam, że bez niej byłabym sierotą bez matki etc etc. Tak jak mówię, potem ciężko było mi na cokolwiek zwrócić jej uwagę ot tak, bo wiedziałam, co z tego będzie. A ja na prawdę zawsze ją kochałam, byłam jej wdzięczna, że mam mamę. Przyznam , że oprócz tego, co opisałam, to i ona zawsze obdarzała mnie ciepłem, troską itd. Potem z czasem nasze relacje się poprawiły, ja podrosłam i jakoś zaczęłam tolerować te jej niektóre zachowania, ale jak widać cierpliwość moja nie jest bez dna....

[Zosienka888]

zdublowany post.

[Zosienka888]

zdublowany post.

[201803290936]

Zacznij działać dziewczyno, bo będziesz harowała z poczuciem, że niczego się nie dorobiłaś, a wydatki Ci się zwiększają (co rusz kupować nowy tusz, krem, ciuch - ile można?) i kasy brakuje. Zamek w drzwiach, ale jakiś porządny, odbierz również to, co Twoje i schowaj, o kasę przy najbliższej okazji upomnij się przy tacie - wiesz, na luzie, z uśmiechem na ustach "mamo, nie mam na ksero, a jesteś mi winna już [50 zł] - pamiętasz chyba, że pożyczałaś na papierosy? potrzebuję pieniędzy teraz, możemy iść do bankomatu". Nie zostawiaj jej pola manewru.

[Merys]

Napisane przez Zosienka888

Ehh, napisałam takiego długiego posta i mi go wcięło, ale jeszcze raz....
No cóż, rozmiar ubrań mam z mamą praktycznie taki sam, więc ona w tych ciuchach potem chodzi. Jedynie butów ode mnie nie bierze, bo mamy inny numer buta. Kosmetyki, hmmm no różne, co akurat jest na wierzchu, jakiś tusz, cień, puder, krem nawilżający, tonik, żel.... no różne. Pieniądze ode mnie "pożycza" na papierosy przeważnie. tak że raczej nie są to rzeczy zupełnie jej zbędne.
Zamek w pokoju myślałam już żeby zamontować i na pewno to zrobię w najbliższym czasie, bo oprócz tego podbierania denerwuje mnie również to, że pod moją nieobecność mama też przestawia mi różne rzeczy po swojemu, zmienia firanki, czy pościel... Jak byłam młodsza, to czytała mi moje notatki, czy pamiętniki, a swego czasu dużo tego pisałam. Niezmiernie mnie to irytowało... Buntowałam się wtedy, a mama wielokrotnie dawała mi do zrozumienia, czy mówiła, że powinnam być jej wdzięczna, że bez niej byłabym sierotą bez matki, że wdzięczność się jej należy, płakała, było jej przykro. Tak że potem nie umiałam już zwrócić jej uwagi, kiedy mi się coś nie podobało, bo wiedziałam, jak to się skończy. A ja na prawdę zawsze ją kochałam i traktowałam, jak mamę. Zaczęłam tolerować te jej niektóre zachowania, oczywiście nie raz też puściły mi nerwy i zwróciłam jej uwagę, ale wtedy słyszałam to, co zawsze...No ale moja cierpliwość nie jest bez dna, i teraz już mam tego dosyć.

To co opisujesz jest straszne. Ona za wszelka cene probuje Toba manipulowac i wpedzic w poczucie winy.
Jestes dorosla osoba i nie pozwol na takie traktowanie. Nie obraz sie, ale uwazam, ze pomoglaby Ci rozmowa z psychologiem. Wpedzila Cie w stan w ktorym ona zle postepuje, a Ty masz poczucie winy. Tak byc nie powinno.

[kalincia]

Zosieńko, współczuję ci. Rozumiem, że ona cię wychowała, ale serce mi się łamie, jak można to dziecku wypomnieć. Tak jakby prawo mniała do ciebie w całości, bo cię wychowała. A przecież związanie się twoim tatą to był jej świadomy wybór. Twoja wdzięczność nie należy się jej w większym stopniu niż biologicznej matce. A nie wyobrażam sobie biologicznej matki, która mówi, że dziecko ma być wdzięczne, bo bez niej by zginęło. To nie jest dojrzała osoba. Nie wiem, czy w pełni zdrowa...

[cava]

Zosieńko, a Twoja macocha pracuje i ma jakieś pieniądze na swoje wydatki, czy nie pracuje?

Bo może tu leży źródło problemu, na linii : mąż-żona-finanse domowe?

[201604190949]

A ja bym zrobiła trochę inaczej.
Najpierw powiedziałabym jak jest, przedstawiła fakty, sucho. Czyli na przykład "Bierzesz moje ubrania bez pytania i potem ich nie zwracasz. Wyjmujesz z mojej torebki mój portfel i zabierasz pieniądze. Twierdzisz, że oddasz ale nigdy tak się nie dzieje. Tak samo zabierasz mi kosmetyki."
A potem zwyczajnie zapytała "Dlaczego to robisz?".
I tu trzeba być twardym, bo pewnie zacznie się zmienianie tematu, wypominanie dobroci i poświęceń i takie tam. Ale to wszystko napotykałoby moje twarde, nieustępliwe 'dlaczego'.
I dopiero po tym, zaczęłabym działanie, zależnie od tego co mama powie i jak się zachowa.

[Rena]

Napisane przez Zosienka888

Zarejstrowałam się na forum, ponieważ muszę sie komuś wyżalić. Zacznę od tego, że to w sumie moja macocha, ponieważ moja matka zostawiła mnie tacie, gdy miałam kilka tygodni. Nie znam jej, nie widziałam jej nigdy na oczy. Tata związał się z inną kobietą, która praktycznie od urodzenia mnie wychowała. Jestem jej za to bardzo wdzięczna, kocham ją jak matke i tak też traktuję.
Czasami tylko nie wiem, jak zwrócić jej uwagę, ponieważ wiem, że ona odbierze to jako niewdzięczność za to co dla mnie zrobiła przez te lata. Już raz usłyszałam od niej coś takiego, chociaż ja zawsze traktowąłam ją jak mamę.
Mój problem może niektórym wydać się idiotyczny, ale może ktoś spojrzy na to z boku .. otóż ja studiuję zaocznie i pracuję, wiele nie zarabiam, przy czym lwią częśc mojej wypłaty pochłaniają czesne oraZ dojazdy do pracy i na uczelnię. Do rachunków w domu dokładam się tyle, ile mogę, często też kupuję jedzenie. Tak więc na własne przyjemności zostaje mi niewiele. Moja mama często wchodzi mi do pokoju, przeszukuje bez pytania torebkę, portfel i bierze mi pieniądze. Potem mówi, że pożyczyła na papierosy, ale nigdy nie oddaje. Zabiera mi też ubrania z szafy, a potem one juz do mojej szafy nie wracają, bierze mi często majtki, to wiadomo, że potem ja juz ich nie ubiorę. Bywa, że otwieram szafę i po prostu nie mam w co się ubrać. prosiłam ją, żeby chociaż mnie pytała, gdy chce coś pożyczyć, to zrobiło jej się przykro i obiecała, że tak będzie robić, ale nie robi. To samo z kosmetykami, notorycznie giną mi z łazienki i ona zabiera je do łazienki swojej i taty. Powiem szczerze, że ja już mam tego dosyć... Ale nie wiem co z tym zrobić...

co na to Twoj ojciec?