2008-05-25, 08:14 | #1381 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: El Maresme
Wiadomości: 1 063
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Bry!!
Weszłam tylko się przywitać . Mykam zaraz na rower, na małe zakupy jadę... Może jakiś fajowski dresik znajde... skoro mam się stać taką sport girl |
2008-05-25, 09:46 | #1382 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Cytat:
hmmm to swiadczy tylko o tym, ze on nie mysli o waszej znajomosci powaznie... bo pomijajac juz nawet kwestie tego czy chcialby zeby bylo cos wiecej miedzy wami czy nie, ale gdzie tu pewnego rodzaju szacunek? Umawiacie sie wstepnie a potem co - nie chce mu sie, ma inne sprawy i ignoruje cie??? nie poba mi sie to |
|
2008-05-25, 10:16 | #1383 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: CENTRUM
Wiadomości: 863
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
bry
Zamiast pospać dzisiaj to ja oczywiście punky 8 na nogach ehh. Wczoraj umówiliśmy się w końcu z Kondziem i jego dziewczyną na piwo. Po 21ej obrażona koleżanka napisala, że przyjadą jednak do klubu. Nic nie odpisalam. Przyjechali. Usiedli z nami, praktycznie gadali między sobą tylko po czym się zmyli. jeśli chodzi o mnie to staję się obojętna od wczoraj na tą znajomość. Kiedy u mnie to slońce wyjdzie, bo mam już serdecznie dosyć takiej pogody. Pokupowalam letnie ubrania i nawet nie mogę ich zalożyć Plina, ja jestem tego samego zdania co martinka. Jesteś mloda, potrzebujesz faceta a nie dziecka, które wiecznie trzeba prowadzić za rękę. Kiedyś też myslalam, że moje uczucie do exa to milość. Nic bardziej mylnego. Osoba, która kocha nie pozwala żeby druga polowka się przez nią chociażby denerwowala. Ale to tylko dziewczyny wierzą w slowa bez pokrycia, marnują swój czas żeby za kilka lat przekonać się, ze istnieje zupelnie inne życie, z zupelnie innym facetem. Milość powinna dawać radość, poczucie szczęścia, dodawać skrzydel a nie rzucać klody pod nogi i stwarzać problemy. Co do wyjazdu shewy. Nie wiem jakie jest podejście do D jej rodziców. Jeśli nie palają do niego sympatią to się nie dziwię, że nie godzą się na wyjazd. Sama bym się nie zgodzila widząc, że facet mojej córki olewa ją, ona chodzi przez niego smutna, martwi się, wychodzi do szkoly chora żeby się z nim spotkać a on ma to gdzies, umawia się i nie przychodzi itd.
__________________
"Zabawnie tak oddychać przez różową słomkę...cudownie tak rozmawiać bez niemiłych wspomnień..." |
2008-05-25, 11:15 | #1384 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 47
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Bry!
A właściwie nie bardzo, nie cierpię tej niedzielowatości niedziel. Cały dzień wolny i niby można odpocząć, zająć się sobą tylko że zazwyczaj wychodzi na to że spędzam cały dzień w domu, ambitne plany spycham na inne dni no bo nic mi się nie chce i za dużo myślę I w ogóle jak mam wolny czas to nagle sobie uświadamiam że nie mam go z kim spędzać, cały tydzień żyje się na wysokich obrotach, a gdy na się trochę wolnego czasu to przychodzi samotność i kopie znienacka w du** OK. Wylałam swoje żale Plinko aaaaa! Jak B. może się umówić z Tobą a potem milczeć Witki opadają na takich niesłownych, nieodpowiedzialnych i szczeniakowatych facetów Zasługujesz na kogoś na kim można polegać - wg mnie to podstawa jakichkolwiek dobrych relacji. Julka eh te Twoje przygody z włosami ja jednak mam trochę swojej racji uparcie trzymając się swojego naturalnego koloru włosów. Przeraża mnie sam fakt że mogłoby coś nie wyjść, odrosty, zniszczenie włosów i takie tam. Wiem że oczywiście da się temu zapobiec i od roku noszę się z planami pofarbowania włosów no ale póki co jestem jakimś tam ewenementem wśród znajomych, które uparcie namawiają mnie na jakiś koloryzacyjny eksperyment Mam tymczasową obsesję na punkcie tej piosenki: http://kinio117.wrzuta.pl/audio/5Dcg.../duffy_-_mercy Babeczka ma świetny soulowy głos i w ogóle to taki optymistyczny kawałek, aż nóżka dyga |
2008-05-25, 11:42 | #1385 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 2 954
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Demandi tak to zdjecie bylo na wątku jakie zdjęcia was motywują
Ile ja bym dała za osobistego trenera.... Ta piosenka jest esktra Demandi czy ja wiem czy za szybko schudła. Wychodzi 1.5 kilo na tydzień, czyli prawie idealnie tak jak wg zaleceń. A dziewczyna jest młodziutka, więc chudnie się też znacznie szybciej. Shewa ja nie do końca wiem co Ci poradzić. Nawet nie to, jak postąpić z rodzicami, ale co właściwie powinnaś zrobić, bo nie wiem czy ja bym leciała "po trupach" do faceta, który tak jak pisze Astra spotka się ze mną raz na 2-3 tygodnie a potem przeziębioną że tak brzydko powiem "wystawia" i to prawie przed samym wyjazdem...po prostu jakoś mi to nie współgra. Ja bym chyba jednak pozwoliła mu przez jakiś czas zatęsknić... Plinko naprawdę, taka śliczna z Ciebie dziewczyna, nie trać czasu na bzdury dziewczyny już właściwie wszystko napisały, więc ja chyba nic od siebie nie dodam.
__________________
Było miło ale się skończyło Edytowane przez kasia5558 Czas edycji: 2008-05-25 o 13:24 |
2008-05-25, 11:54 | #1386 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 5 978
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Kasia, Astra Ale to nie jest tak, że D. jest zły niedobry ze on mnie zawsze wystawia itd. O przeziebieniu nawet nie wiedział bo mi wyleciało z głowy. A to ze mu cos wypadło, owszem byłam zła bo mogl mi chociaz rano napisać, ale wiem juz co mu wypadło no i rzeczywiscie, nie miał jak wyjsc z domu, jego mama mnie nawet za to przeprosiła Raz musiał zostac w domu bo przyszedł facet od schodów ( buduja dom wiec wiadomo...), a potem jego mama go wyciagnela na zakupy na ten wyjazd. To jest tak jak pisały dziewczyny, zadna z nas do konca nie wie jak jest u innej, bo nie piszemy tutaj wszystkiego. Ja go nie chce usprawiedliwac bo on nie jest idealny, robi sporo złych rzeczy, ale nie moge tez powiedziec ze nie ma zalet bo ma i to wiele. Dla porownania moge napisac ze tak jak wtedy mu cos wypadło i nie przyjechał, tak ostatnio specjalnie pozyczal samochod zeby po mnie pojechac bo mi uciekl autobus Miał pare wyskoków, owszem, ale miał rowniez wyskoki ktore swiadcza na jego korzysc. Wybielac go nie bede bo nie jest aniołem. Zreszta ja tez nie, tez swieta nie jestem Ja nie patrze na ten wyjazd jako 'jechac po trupach' do faceta jak to Kasia okresliła. Mam okazje odciazyc rodzicow, zarobic na swoje własne wydatki, spelnic marzenie, zobaczyc cos w koncu. Ja nigdy w zyciu nie byłam za granica. Mama zawsze mowila nie bo jestes za smarkata itp, itd.
A jeśli chodzi o stosunek moich rodzicow do D. to lubia go i to bardzo, dopytuja sie kiedy wpadnie, zwłaszcza tato Mozecie miec swoja własne opinie i dziekuje za wyrazenie zdania bo wiadomo ze to jest potrzebne, aczkolwiek ja uwazam troche inaczej |
2008-05-25, 11:59 | #1387 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
ja raczej bronilabym D. co prawda bylo kilka sytuacji ktore na prawde mi sie nie podobaly, ale w zwiazku z tak dlugim stazem juz roznie bywa, raz lepiej raz gorzej... Poza tym widac, ze to jeszcze troche dzieciak, czasami po prostu nie pomysli... Mysle ze ma szanse sie ogarnac i wyjdzie z niego czlowiek trzeba tylko troche nad nim popracowac... i zdaje mi sie ze to jest troche tak jak u megi, ze shewo piszesz wiecej o tych zlych rzeczach niz dobrych.
|
2008-05-25, 12:03 | #1388 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 2 954
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Jeśli czujesz, że ten wyjazd dobrze zrobi i Tobie i jemu, to jedź. Będziesz mieć okazję żeby z nim pomieszkać (tak się domyślam ), więc to też może być ciekawe doświadczenie.
Ale ja bym się nie łudziła że przez miesiąc zarobisz kokosy....Chyba że wiesz już ile będziesz zarabiać Wyjazd sam w sobie nie jest złym pomysłem, ale ostatnio sporo tutaj narzekałaś na D., głównie właśnie na te rzadkie spotkania. Więc wg mnie to jest najważniejszy argument który powinnaś rozważyć. Inne korzyści, takie jak kasa, atrakcje turystyczne, lekcja samodzielności, odciążenie rodziców, są oczywiste, ale nie wiem czy najważniejsze... Ale jak to się mówi - żałować trzeba tylko tego, czego się nie zrobiło
__________________
Było miło ale się skończyło |
2008-05-25, 12:24 | #1389 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: CENTRUM
Wiadomości: 863
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
racja shewo, że my nie wiemy co tak naprawdę się dzieje, znamy wersję okrojoną i na jej podstawie coś wnioskujemy. Myslalam, że rodzice negatywnie do niego podchodzą, bo u mnie tak bylo. Wystawial mnie, rodzice widzieli, że placzę przez niego. Poza tym uważali, że nie nie jest kandydat na męża dla mnie, malo ambitny, ledwo skonczyl szkolę średnią, nie poszedl na studia. Mieli wrażenie, że na mojej glowie będzie wszystko, że wezmę sobie pod opiekę takie dziecko wlaśnie. Ja nie mówię, że on nie mial zalet, mial, ale z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że bylo ich o wiele za malo. Ten czlowiek mi nie imponowal, nie podziwialam go praktycznie za nic. Czulam się jak matka teresa chcąca sprowadzić go na dobrą drogę.U mnie pod tym kątem wyrabiali sobie opinię. Negatywną.
dobra, mykam do galerii do lodzi. Bywajta
__________________
"Zabawnie tak oddychać przez różową słomkę...cudownie tak rozmawiać bez niemiłych wspomnień..." |
2008-05-25, 12:29 | #1390 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 5 978
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Martinko Masz racje ze to tak jest, ja jak pisze o tych złych rzeczach to tak jakby z takiej potrzeby wyrzucenia z siebie złosci, złych emocji. Jestem na niego zła to pisze A o tych dobrych rzeczach... no nie wiem ale głupio mi Juz wam kiedys o tym pisałam, po prostu nie chciałabym zeby to tak wygladalo ze.. no wiecie A człowiek tez mi sie wydaje ze z niego wyjdzie, bo widac ogromna roznice jaki jest teraz a jaki był 2 lata temu Zupełnie tez inaczej sie zachowuje po tym naszym rozstaniu, stara sie bardziej itd.
Kasia Zależy co kto ma na mysli mowiac kokosy Stawke znam, wiem ile dostaje kobieta ktora jest na tym stanowisku, ale ja z pewnoscia dostane mniej ( jakbym dostała tyle co ona to bym chyba z szoku tam przez miesiac nie wyszła ). Dla mnie to sa ogromne pieniadze. Przez 1 dzien miałabym tyle ile tu mam kieszonkowego przez 3 miesiace Wiec dla mnie to jest duzo, wiadomo dla kazdego to jest inna kwota, bo np dla mojego ojca to juz by była normalna stawka, zadna okazja. Z pomieszkaniem tez racja, ciekawe doswiadczenie. A te rzadkie spotkania ostatnie wynikały z tego ze D. nie chodził juz do szkoły. Po prostu nawet nie było czasu, tu nie było jego winy, ani mojej. Ostatnio miał tez duzo obowiazkow, musial jakos mame odciazyc przed wyjazdem, ja miałam mase nauki, przede mna probna matura (ktorej swoja droga nadal nie napisałam bo nie umiem ) I tak to wyszło. Jak chodzilismy razem do szkoły to tez było inaczej bo sie widywalismy codziennie wiec jak sie nie zobaczylismy w weekend bo nie było to czasu to sie tak tego nie odczuło jak teraz. Astra Widzieli nie raz jak przez niego płakałam, ale widzieli jeszcze wiecej kiedy dzieki niemu sie usmiechałam. U mnie to jest troche inaczej niz u ciebie, maja o nim raczej dobra opinie |
2008-05-25, 12:38 | #1391 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: El Maresme
Wiadomości: 1 063
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Tak... Przez długi czas byłam zaślepiona, stawiałam B. na piedestale i myślałam, że nie możliwe, że taki chłopak zwrócił na mnie uwagę, bo on jest taki ah i oh i nie dość, że przystojny to jest taki ambitny, ma pasje i taki niebanalny sposób bycia. A ostatnio się przekonuje jaki jest mój ideał... ale to moje myślenie o nim mało zmienia.
Sama z siebie zrywania znajomości nie planuje, ale "skakać" koło niego też nie zamierzam. Niech zobaczy, że sama mam do siebie szacuneki od innych też tego oczekuje. Widzę jego w jakimś błędnym kole... Sam mi ostatnio powiedział "Taki się stałem", kiedy powiedziałam mu, że wyżej go ceniłam i miałam go za trochę innego. On ma luźne pojdejście, bo został odtrącony, a został odtrącony, bo ma luźne podejście. Jak go poznałam to kręcił z kilkoma, a jednoczesnie cos marudzil, ze nie ma perspektyw-nie ma kobiety. To mu powiedzialam, ze jak chce mieć kobiete to nie moze do kilku na raz zarywac. Nie jestem zaślepiona nim (juz) i widze, że to co piszecie ma naprawde sens... I sama mam świadomość, że zasługuje na więcej, bo dużo sama jestem w stanie dać... Co do D. Shewy to ja tak jak Martinka nie oceniałabym go surowo... Może nie zawsze jest kolorowo, ale mimo wszystko myślę, że Patrycja sprawi, że wyjdzie na ludzi. Dziewczyny... Ale wczoraj miałam akcje jak wróciłam z kina. Zadzwoniła przyjaciółka i powiedziała, że pękła jej i chłopakowi gumka podczas stosunku. Byli na mieście i szukali ostrego dyżuru, gdzie by był oddział ginekologiczny. Ja szukałam w necie ginekologów, którzy mogliby jak najszybciej przepisać pigułkę PO, ale każdy mowil, ze najszybciej w poniedzialek. W koncu udalo mi sie znalezc oddzial i ich nakierowac jak trafić. I jakoś w srodku nocy zdobyli to... Powiem, że chwila przyjemności drogo ich kosztowała, bo: - 25zł taxi od Rynku do Szpitala - 90zł recepta - 70zł tabletka + 4zł apteka nocą - 33zł taxi w drugą stronę Podsumowując : 222 To się odechciało zabawy w koty za płoty. Kupiłam sobie dresik... A i przypomniało mi się, że jutro Dzien Matki... Macie coś już dla swoich? |
2008-05-25, 13:19 | #1392 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Kasia Ty czytasz w moich myslach bo ja nie zdarzylam nawet napisac nic na temat tej dziewczyny z pilka I nawet nie chodzilo mi o to ze ona za szybko schudla tylko ze z tego zdjecia nie bardzo jasno wynika o co chodzi, co ona robila
Shewa mnie bardziej zastanawia postawa twoich rodzicow, z tego co piszesz, bo oni Cie troche chyba pod kloszem wychowali (Moi tez sie starali ale im nie wyszlo) Rodzicom sie czasem wydaje ze uda im sie uchronic nas przed calym zlem tego swiata a tak na prawde to nas okaleczaja i nie umozliwiaja podejmowania wlasnych decyzji,a przynajmniej dazenia do tego bo tak bardzo nie chcemy ich rozczarowac. Ja mysle ze oboje z D. jestescie jeszcze bardzo mlodzi i pewne "bledy" sa jeszcze wtedy wybaczalne. Nie lubie idealizowac zwiazkow, milosci, zycie codzienne to nie slodkie pierdzenie sobie do ucha jak to nasza Izunia mawia A w sprawie wyjazdu uwazam, ze powinnas jechac. Masz zalatwiona prace, bedziesz pod opieka ojca D., ja bym przekonywala rodzicow.
__________________
Haslo mojego matematyka " Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich" |
2008-05-25, 13:23 | #1393 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 2 954
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Aaaa to przepraszam, Demandi to pisała, już poprawiam
Przez zbliżającą się sesję już mi się mieni w oczach
__________________
Było miło ale się skończyło |
2008-05-25, 14:53 | #1394 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: El Maresme
Wiadomości: 1 063
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Jakos nie moge sie dzis zebrac w sobie, chyba znowu nic nie zrobie...
Wyć mi się chce. I jeszcze ta piosenka... taka ładna http://blondyneek.wrzuta.pl/audio/6t..._-_niekochanie |
2008-05-25, 16:08 | #1395 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 3 367
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
sek w tym ze nikt mnie nie zmuszal do kolejnego farbowania,sama chcialam bo kolor mi zblakl,i prosze lysa sie robie
__________________
"Just come to see me everyday and let me remind you how much I care" I told myself I won't miss you,but I remember what it feels like beside you... |
2008-05-25, 16:21 | #1396 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 5 978
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Rodo Niestety musze ci przyznac racje, bo tak jest
Plina o cholera jaki wydatek Julka Musisz miec słabiutkie włosy jak ci sie juz łamia Ale nie boj sie, ja rozjasnialam 7 razy w wakacje i łamia mi sie do teraz, ale zyja A co najdziwniejsze, nie widac tego po nich |
2008-05-25, 16:52 | #1397 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 47
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Kasia według mnie spadek wagi 6-7 kg na miesiąc to sporo, aczkolwiek pewnie przycisnęli dziewuszkę, dieta i intensywny trening w sumie robią swoje.
Dla mnie osobisty trener to byłoby za mało, chyba że spędzał by ze mną 24 godzin na dobę, pilnował co jem i liczył dokładnie każde powtórzenie ćwiczeń Chociaż jakbym komuś zapłaciła kupę kasy (a na pewno to słono kosztuje) to może chociaż z tego względu bym była bardziej sumienna. Kurcze i takie przykłady z jednej strony mnie motywują z drugiej o dziwo rozleniwiają! Bo jeśli możliwe jest schudnięcie 5 kg a nawet więcej na miesiąc to sobie myślę, ot dwa miesiące ciężkiej pracy i będzie cacy... Chociaż ja w życiu kilka razy sporo chudłam (do 10 kg i więcej) i cóż mi po tym jak utrzymanie efektu już było ponad moje siły. Plina ja uważam, że jak facet jest w porządku to będzie taki dalej nawet po zawodzie miłosnym. Dla mnie takie zagrywki typu - kobieta mnie w życiu skrzywdziła więc będę robił to samo to też dziecinada. Mnie facet skrzywdził ale nie mam tyle tupetu żeby bawić się innymi. Co do akcji Twojej przyjaciółki, ehmm skądś to znam nie ma to jak niezawodność prezerwatyw... Shewa kiedy miałby być ten wyjazd? (i gdzie znalazłaś takie tanie bilety - ja z miesięcznym wyprzedzeniem płaciłam więcej) Co do kokosów zbijanych w Anglii, funt sobie leci na pysk cały czas także robi się to coraz mniej opłacalne. Ale wiadomo że zarobki tam i u nas wypłacane studentom czy uczniom to nadal ogromna różnica. Chociaż chcesz tam jechać nie tylko dla pieniędzy a jak wiadomo reszta nabytych doświadczeń - bezcenna Jeee... nic pożytecznego dziś nie zrobiłam |
2008-05-25, 17:11 | #1398 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 5 978
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Demandi Patrzałam na termin w tym tygodniu co jest 18.07 i ceny sie wahały od 116 do 180 zł razem z opłatami już. sam bilet to jakos 50-90 zł. A szukałam w RyanAir Musze sie szybko decydowac bo pewnie podrozeja
A co do tej wagi to ja wam juz mowilam ze schudłam 7kg w 2 tygodnie wiec wszystko jest mozliwe |
2008-05-25, 17:17 | #1399 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Shewa z twojego postu bije wlasnie strach przed rozczarowaniem rodzicow, chcesz postawic na swoim, ale boisz sie sprzeciwic ich woli. Ja cie rozumiem bo moi rodzice sa podobni, wiem ze chca dla mnie dobrze, wszystko by dla mnie oddali, ale uwazam ze troche mnie skrzywdzili pod tym katem. Ja kilka okresow buntu przechodzilam np w twoim wieku pojechalam na Slowacje z chlopakiem na wakacje a rodzice mysleli ze jestem z kolezanka w Polsce, nie bylo to rozsadne bo wtedy byly takie wielkie powodzie na poludniu i nie mielismy jak wrocic do domu ale na szczescie wsyztsko dobrze sie skonczylo. Jednak mam gleboko zakorzeniona ceche ktora nie pozwala mi czasem jasno podejmowac decyzji bo zawsze na pierwszy plan wychodzi to czy rodzice beda zadowoleni, mimo tego ze z tym walcze, bo w moim wieku mam juz prawo do podejmowania wlasnych decyzji.
__________________
Haslo mojego matematyka " Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich" |
2008-05-25, 17:51 | #1400 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 5 978
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
No to jestem po rozmowie Powiedzieli ze moge sobie zrobic co chce, moja decyzja, ale wyrazili przy tym swoje zdanie... Od piatku ani jednej łzy nie uroniłam, a oni paroma zdaniami doprowadzili mnie do prawdziego ryku. Dowiedziałam sie ze wogole nie mysle, ze kto sie mna tam zajmie, ze to sa obcy ludzie, ze D. jest nieodpowiedzialny ze wogole na to wpadł itp itd. Na oboz za granice tez nie moge jechac... bo nie.
Ja juz nie mam siły z nimi rozmawiac i Rodo masz racje, boje sie sama podjac decyzje i boje sie sama postawic... czemu D. tutaj nie ma do cholery |
2008-05-25, 18:09 | #1401 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Cytat:
o ja cie.... szczerze mowiac ja juz teraz ciezko widze jakikolwiek seks w moim wydaniu do tabletek nie chce wracac, natomiast w zadne inne metody nie wierze panicznie boje sie ciazy, dziecko bylo by dla mnie tragedia... dobrze ze przynajmniej na razie w ogole sie nie musze o to martwic shewo - szczerze... nie rozumiem twoich rodzicow, nic a nic... wiem, ze sie martwia ale bez przesady. to tylko miesiac, a poza tym niby D. i jego tata to obcy ludzie? oj widze problem z przecieciem pepowiny... chyba trzeba ich powoli zaczac do tego przyzwyczajac, w koncu niedlugo konczysz 18 lat...(w tym roku prawda?) a i uwaga uwaga !!! mam wiadomosc od Niny - bidulka lezy w szpitalu i od 4 dni czeka na operacje, ktora bedzie miala dopiero jutro. Podczytuje nas bo L. podrzuca pliki z naszymi ploteczkami przekazuje pozdrowienia dla wszytskich Ninus widzisz mnie, widzisz ?? macham do ciebie |
|
2008-05-25, 18:09 | #1402 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Shewa kochana jestes rozsadna dziewczyna, jesli uwazasz ze jest ten wyjazd bezpieczny to ja bym nie popuscila. Czasy sie troche zmienily, teraz tyle osob wyjezdza ze to nie jest juz "wydarzenie na cala okolice" Czemu uwazaja ze D. jest nieodpowiedzialny?A to ze jest tam jego tato, nie ma znaczenia? Ja bym nie mazala sie tylko za kilka dni znowu wrocila do rozmowy. No masz ta przewage ze jednak pozwalaja ci robic co chcesz Nie chce cie tu namawiac, ale widze ze to nie jest jakis twoj kaprys, nawet tylko chec zobaczenia D czy przygoda wakacyjna. Wiem ze bardzo zalezy Ci tej na tej pracy. Ja bym zdobyla JAK NAJWIECEJ szczegolow na ten temat i raczyla nimi rodzicow przy obiadkach. Mysle ze jak beda mieli wiecej konkretnych info , moga zmieknac, oczywiscie podkreslaj ze bedziesz czesto dzwonic, ze podasz adres itp (a czesto mozesz dzwonic bo sa tanie phone cards) Powodzenia
Moja mama to mi czesto przez tel powtarza "diabli nadali ta Kanade" O wlasnie musze do niej zadzwonic bo jutro bede zajeta. Ja siadam do matmy
__________________
Haslo mojego matematyka " Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich" |
2008-05-25, 18:15 | #1403 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Rodo a jak u ciebie ....??
|
2008-05-25, 18:18 | #1404 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 47
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Shewa nie poddawaj się tak szybko. Tak jak pisała Rodo przekonuj ich sensownymi argumentami, jeśli trzeba powtarzaj to w kółko, ale nie możesz odpuścić tylko dlatego że rodzice nie są zadowoleni. Masz jeszcze trochę czasu na odbycie kolejnych rozmów z nimi. Daj sobie i im troszeczkę czasu na ochłonięcie i przemyślenie tego. Pamiętaj to Twoje życie i Ty powinnaś o nim decydować
|
2008-05-25, 18:29 | #1405 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
ej no wiecie co ja sie tak nie bawie
przez 4 dni byla okropna pochmurno- depresyjna pogoda a teraz co??? oczywiscie slonce wyszlo i bezchmurne niebo |
2008-05-25, 18:29 | #1406 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 5 978
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
18 lat koncze 9 lipca, wiec w momencie wyjazdu jestem pełnoletnia. Oni mi nie zabronili nigdzie jechac po prostu wyrazili swoje zdanie. Stwierdzili ze D. jest nieodpowiedzialny dlatego ze wogole nie przyszedl i słowa nie powiedział ( tak wyszlo bo po prostu nie zdarzyl )
Ja juz im podałam wszystkie fakty, zreszta tato wie jak to tam jest bo sie znaja z tatą D. i wie jak tam jest. To jest tak ze ogolnie to jest mieszkanie w karawanie, ale sa 2 pokoje, salon, małe bo małe ale spokojnie miejsce jest, mi to nie przeszkadza. Tam sa kierowcy z całego swiata, ja bym miała pracowac w biurze i mowic kazdemu kto ma gdzie jechac. To nie jest pierwsza rozmowa na ten temat, i niestety ich zdanie sie nie zmienia Ja nie wiem czemu ja sie boje podjac decyzje sama... bo moge tam jechac, nikt mi tego nie zabronił... Ja po prostu chciałabym miec w koncu cos dla siebie Ciagle musze sie o cos prosic i i tak zawsze jest to samo ze nie ma pieniedzy. A to chyba normalne ze mam jakies swoje potrzeby. Majac swoje pieniadze jakos bym ich odciazyła. Ale oni nawet tego nie uznaja za argument, wg nich to bez sensu, ze jeszcze zdaze sie napracowac itd... Mam swoja wymarzona sukienke na studniowke, i nie bede mogla jej miec bo trzeba szyc a juz mi powiedzieli ze mi na uszycie nie dadza bo to bez sensu, a na mnie jest nawet ciezko cos znalezc, na wycieczke nie pojade, bo mi nie dadza na wycieczke. A mogłabym to oplacic sama... Mi sie juz skonczyly argumenty...od miesiaca z nimi o tym rozmawiam i z rozmowy na rozmowe sa coraz bardziej na nie |
2008-05-25, 18:36 | #1407 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
shewo ciezka sytuacja, ale jezeli ci nie zabraniaja mysle ze powinnas pojechac.... na pewno troche beda urazeni, ale jak wrocisz na pewno im przejdzie. To jest na prawde niesamowita okazja dla ciebie. A poza tym na prawde to TYLKO miesiac.
|
2008-05-25, 19:22 | #1408 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
__________________
Haslo mojego matematyka " Tylko kilkoro z was wykorzysta ten material w przyszlosci, ale ze nie mozemy uczyc kilku studentow to uczymy wszystkich" |
2008-05-25, 19:37 | #1409 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
|
2008-05-25, 19:49 | #1410 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 5 978
|
Dot.: Plotkowy dla porzuconych - część 4
Rodo A rozwiazało sie cos już??
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:33.