28 lat bycia singlem.

[patusiaa23]

Z nieba ci partner/partnerka nie spadnie. Zamiast czekać na cud zacznij robić cokolwiek.

[kasia5266]

Może spróbuj czegoś poza portalami randkowymi. Koła zainteresowań, grupy na fb.

[White_Dove]

Przez 10 lat spotkałaś się z 10 facetami z neta?? Wg mnie min to 2-3 facetów z neta / rok. Z kogo Ty chcesz wybrać? Czy ty w ogóle wiesz kogo szukasz i jakie cechy ci nie odpowiadają?

Ja 3,5 roku szukałam przez neta właśnie 2-3 facetów rocznie ( randki do max 5) i poznałam faceta który jesienią będzie moim mężem. Potrzeba cierpliwości w szukaniu. Pamiętaj że trzeba pocałować wiele żab zanim trafi się na księcia.

[felixindahouz]

Napisane przez White_Dove

Przez 10 lat spotkałaś się z 10 facetami z neta?? Wg mnie min to 2-3 facetów z neta / rok. Z kogo Ty chcesz wybrać? Czy ty w ogóle wiesz kogo szukasz i jakie cechy ci nie odpowiadają?

Ja 3,5 roku szukałam przez neta właśnie 2-3 facetów rocznie ( randki do max 5) i poznałam faceta który jesienią będzie moim mężem. Potrzeba cierpliwości w szukaniu. Pamiętaj że trzeba pocałować wiele żab zanim trafi się na księcia.

Sama ilość 2-3 osób na rok jest bardzo niska (szczególnie jak na dziewczynę, laski raczej mają ogromny wybór na portalach). Natomiast jeśli mówimy o takich osobach, które naprawdę w jakiś sposób zrobiły na nas wrażenie, że jest lekka fascynacja/efekt wow - to rzeczywiście z reguły z tego co widzę to to są około 2 max 3 osoby na rok.

[Hipnagogia]

Napisane przez Mad_Max

Taaak, przez bite 10 lat nie trafiła.
Wiem, że prawdę czasem ciężko przyjąć na klatę i przyczyny szuka się wszędzie wokół tylko nie w sobie, ale na miłość boską. 10 lat to 10 lat.

Tak, mogła przez 10 lat nie trafić. A może być też tak, że ktoś się spodobał bez wzajemności i co wtedy? Czasem ta druga osoba stwierdza,że to nie to i się oddala. A wcale to nie oznacza, że coś z tobą jest nie tak. Po prostu nie zaiskrzyło i do widzenia. Ale jak widzę ciągle niektórzy żyją w przeświadczeniu, że jak ktoś jest sam i nie mógł sobie nikogo znaleźć, to na pewno coś z nim nie tak. No bo jak to, 30 lat to już przynajmniej mąż i dwójka dzieci

Napisane przez kasia5266

Ludzie po prostu muszą się dobrać. Nawet w przyjaźni/ koleżeństwie ważne jest by ludzie nadawali na tych samych falach i dobrze się przy sobie czuli .

O to mi chodzi właśnie Ale jak widać niektórzy podchodzą do tematu szukania partnera jak do szukania pracy. Napiszesz dobre CV, wyślesz je do 50 firm to na pewno ktoś cię zatrudni. Otóż nie, uczucia to nie żadna statystyka. Choć w sumie niby można do tego podejść wg teorii wielkich liczb. Umów się z 100 facetami z tindera, na pewno z jednym wypali

[Elfia4]

Napisane przez patusiaa23

Z nieba ci partner/partnerka nie spadnie. Zamiast czekać na cud zacznij robić cokolwiek.

Przecież szuka i nie jest bierna. Umawia się z mężczyznami, ale po paru spotkaniach próbuje znaleźć w nich wady, które dyskwalifikują delikwenta i tu może czaić się jakiś problem.

Napisane przez White_Dove

Przez 10 lat spotkałaś się z 10 facetami z neta?? Wg mnie min to 2-3 facetów z neta / rok. Z kogo Ty chcesz wybrać? Czy ty w ogóle wiesz kogo szukasz i jakie cechy ci nie odpowiadają?

Ja 3,5 roku szukałam przez neta właśnie 2-3 facetów rocznie ( randki do max 5) i poznałam faceta który jesienią będzie moim mężem. Potrzeba cierpliwości w szukaniu. Pamiętaj że trzeba pocałować wiele żab zanim trafi się na księcia.

Serio? Szukanie partnera niczym plan treningowy? Minimum tyle i tyle randek na rok/miesiąc, nie krócej niż/nie dłużej niż?
Dla mnie to słabe. Nie da się określić, że jeden facet na rok to za mało, żeby kogoś znaleźć, a trzech to już ok. A może dopiero jeden facet na miesiąc daje szansę na poznanie kogoś? Życie to nie wyścig i czasem jakość jest ważniejsza niż ilość

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez myszka9015

Cześć Dziewczyny,

Jestem tu nowa i chciałabym Wam opowiedzieć moją historię.

W sierpniu skończę 29 lat i nigdy nie byłam w poważnym związku.
Jeśli chodzi o bycie zakochanym, motylki w brzuszku, wariowanie na myśl, że się Go zobaczy to przeżyłam to w licem i była to miłość platoniczna. Póżniej już nigdy

Nie jestem osobą nieśmiałą więc korzystałam z portali randkowych i poprzez nie umówiłam się łącznie z ok 10 chłopakami. Były randki totalnie niewypalone, ale były też takie które można uznać za udane.

Mój największy problem tkwi w tym, że nawet jeśli początkowo mi się ktoś podoba fizycznie, dobrze się z Nim rozmawia, to po 2-3-4 spotkaniu zaczynam "wymyślać". To wymyślanie wygląda tak, że dostrzegam wady w charakterze które mnie wkurzają, albo stwierdzam, że jednak niezbyt mi się podoba. Te moje wymyślanki prowadzą do tego, że odechciewa mi się całkowicie kontynuowania znajomości i po kilku spotkaniach wszystko umiera śmiercią naturalną.

Jeśli chodzi o poznawanie facetów w realu to przez całe życie umówiłam się tylko z 3 chłopakami, których poznałam poza internetem. Trochę mało .. ale myślę, że bierze się to z tego, że mimo iż nie jestem nieśmiała to też nie jestem spontaniczna i bardzo imprezowa.

Długo się zastanawiałam nad tym dlaczego mam taki gigantyczny problem z przeprowadzeniem znajomości z etapu takiego zerowego do poważniejszego czyli jakiś deklaracji albo kontaktu fizycznego. Myślę, że bierze się to z tego że jakimś pechowym trafem zawsze trafiam na facetów bardzo spokojnych, raczej nieśmiałych i niedoświadczonych. I zaczyna się koło zamknięte bo ja czekam na inicjatywę ze strony faceta, która się nie pojawia.

Ogólnie to jestem zadowolona ze swojego życia, mam przyjaciół, super pracę i kocham moje życie ale czuję się samotna. Chciałabym mieć kogoś z kim stworzę fajny związek, będą mogła dzielić pasje. Inna kwestia, że gdzieś tam w głowie zaczyna mi się rodzić myśl, że wszyscy fajni faceci są już zajęci i może po prostu zostanę sama

Proszę Dziewczyny o ocenę, co mysliscie - krytykujcie śmiało jeśli uznacie za konieczne

Ja myślę,że stworzenie związku to w dużej mierze kwestia tzw. łutu szczęścia,chociaż w jakimś stopniu ( jakim-tego nikt nie policzy raczej &#128521 też pewnej aktywności w "szukaniu" i otwartości oraz nastawienia wewnetrznego. Też długo byłam samotna, bez związkowa, miałam okresy, ze byłam na powiedzmy 2-3 randkach w ciągu miesiąc w.ma potem rok na żadnej. Też sie nazastanawialam i naanalizowalam czemu i dlaczego. Też trafiłam na spokojnych-nudnych, chociaż i na "zimnych drani". Z perspektywy czasu wydaje mi się to właśnie kwestią szczęścia tzn. zrzadzenia losu. Ważne,że jesteś zadowolona ze swojego zycia, życzę Ci nadal takiego poczucia, to jak jakiś fajny facet się Ci trafi - nadal będziesz,a jak nie - to też ☺ Nie zamykaj się na poznawanie nowych ludzi - to będzie dobrze.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aredhel125]

Jestem w tym samym wieku i chyba w nawet jeszcze gorszej sytuacji bo nigdy nie byłam na randce. Wszyscy mówią zawsze -wyjdź do ludzi, zrób coś, ale co konkretnie mam robić? Chodzę do pracy, w której spędzam większość czasu, chodzę na treningi 4 razy w tygodniu i żyję własnym życiem. Nie wiem co ma znaczyć "wychodzenie do ludzi" jakbym żyła sama w jaskini...

[patusiaa23]

Napisane przez Elfia4

Przecież szuka i nie jest bierna. Umawia się z mężczyznami, ale po paru spotkaniach próbuje znaleźć w nich wady, które dyskwalifikują delikwenta i tu może czaić się jakiś problem.


Serio? Szukanie partnera niczym plan treningowy? Minimum tyle i tyle randek na rok/miesiąc, nie krócej niż/nie dłużej niż?
Dla mnie to słabe. Nie da się określić, że jeden facet na rok to za mało, żeby kogoś znaleźć, a trzech to już ok. A może dopiero jeden facet na miesiąc daje szansę na poznanie kogoś? Życie to nie wyścig i czasem jakość jest ważniejsza niż ilość

Acha. Szuka. Przez dekadę spotkała 10 facetów, faktycznie, mocno intensywnie szuka.

[Elfia4]

Napisane przez patusiaa23

Acha. Szuka. Przez dekadę spotkała 10 facetów, faktycznie, mocno intensywnie szuka.

A od ilu facetów na rok zaczyna się intensywne szukanie?

[patusiaa23]

Napisane przez Elfia4

A od ilu facetów na rok zaczyna się intensywne szukanie?

Na pewno więcej niż jedna randka.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Dla mnie oczywistym jest, że znalezienie partnera w dużej mierze zależy od szczęścia, ale tak samo oczywistym jest, że jak ktoś się nie stara to zmniejsza swoje szanse. Jako staranie się mam na myśli dbanie o wygląd, ubiór, dokształcanie się, żeby mieć o czym gadać z ludźmi, poszerzanie swojego grona znajomych, chęć poznawania bliżej ludzi, choćby nie miało mieć to romantycznego finału, nie kończenie zbyt pochopnie relacji.

Autorkę denerwują potencjalni partnerzy. Szuka wymówek, żeby zerwać znajomość. Może to mieć przyczynę psychologiczną (jakiegoś rodzaju mechanizm obronny, bo boi się stworzyć trwalszy związek ze względu na strach przed porzuceniem, współżyciem itd.), ale nie musi. Może mieć zwyczajnie trudny charakter i nie trafić jeszcze na kogoś kto by mu sprostał. Pozostaje jej:
a) popracować nad sobą
b) zwiększyć ilość randek, a nuż jednak strzeli ją strzała amora i przestanie analizować
c) zaakceptować samotność, nie robić nic i zdać się na opatrzność

I zgadzam się z przedmówczyniami - nie trafiasz na facetów, tylko sama sobie takich wybierasz, więc może szczerze przemyśl, dlaczego właśnie takich? Może doświadczeni faceci budzą twój strach, bo sama nie jesteś doświadczona?

Napisane przez myszka9015

Inna kwestia, że gdzieś tam w głowie zaczyna mi się rodzić myśl, że wszyscy fajni faceci są już zajęci i może po prostu zostanę sama

A tak w ogóle to powinnaś chcieć mieć faceta, żeby zbudować coś obustronnie fajnego, a nie ze strachu przed samotnością albo że nie spełnisz społecznych oczekiwań. Nie ma obowiązku być w związku. Lepiej nie być niż być w złym, a partner nie służy do ocierania łez. Powinnaś dawać w relacji tyle samo co dostajesz.

[Elfia4]

Napisane przez patusiaa23

Na pewno więcej niż jedna randka.

Z tego co autorka pisała, to umawiała się z każdym z nich po kilka razy, więc chyba nie jedna

[Aredhel125]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86430571]Dla mnie oczywistym jest, że znalezienie partnera w dużej mierze zależy od szczęścia, ale tak samo oczywistym jest, że jak ktoś się nie stara to zmniejsza swoje szanse. Jako staranie się mam na myśli dbanie o wygląd, ubiór, dokształcanie się, żeby mieć o czym gadać z ludźmi, poszerzanie swojego grona znajomych, chęć poznawania bliżej ludzi, choćby nie miało mieć to romantycznego finału, nie kończenie zbyt pochopnie relacji.



I zgadzam się z przedmówczyniami - nie trafiasz na facetów, tylko sama sobie takich wybierasz, więc może szczerze przemyśl, dlaczego właśnie takich? Może doświadczeni faceci budzą twój strach, bo sama nie jesteś doświadczona?
[/QUOTE]


Chętnie dowiem się jak zacząć poszerzać grono znajomych, tak po prostu, oprócz grup na fb i portali randkowych.
Ja dużo nowych osób poznałam w pracy i na tym koniec. Co można jeszcze robić?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Aredhel125

Chętnie dowiem się jak zacząć poszerzać grono znajomych, tak po prostu, oprócz grup na fb i portali randkowych.
Ja dużo nowych osób poznałam w pracy i na tym koniec. Co można jeszcze robić?

Zaangażować się w inicjatywy społeczne choćby albo na wszelakich warsztatach od gotowania po improwizację.

Ale dlaczego poznawanie ludzi przez Internet odpada skoro większość osób w dzisiejszych czasach tak robi?

[kasia5266]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86430571]Dla mnie oczywistym jest, że znalezienie partnera w dużej mierze zależy od szczęścia, ale tak samo oczywistym jest, że jak ktoś się nie stara to zmniejsza swoje szanse. Jako staranie się mam na myśli dbanie o wygląd, ubiór, dokształcanie się, żeby mieć o czym gadać z ludźmi, poszerzanie swojego grona znajomych, chęć poznawania bliżej ludzi, choćby nie miało mieć to romantycznego finału, nie kończenie zbyt pochopnie relacji.

Autorkę denerwują potencjalni partnerzy. Szuka wymówek, żeby zerwać znajomość. Może to mieć przyczynę psychologiczną (jakiegoś rodzaju mechanizm obronny, bo boi się stworzyć trwalszy związek ze względu na strach przed porzuceniem, współżyciem itd.), ale nie musi. Może mieć zwyczajnie trudny charakter i nie trafić jeszcze na kogoś kto by mu sprostał. Pozostaje jej:
a) popracować nad sobą
b) zwiększyć ilość randek, a nuż jednak strzeli ją strzała amora i przestanie analizować
c) zaakceptować samotność, nie robić nic i zdać się na opatrzność

I zgadzam się z przedmówczyniami - nie trafiasz na facetów, tylko sama sobie takich wybierasz, więc może szczerze przemyśl, dlaczego właśnie takich? Może doświadczeni faceci budzą twój strach, bo sama nie jesteś doświadczona?



A tak w ogóle to powinnaś chcieć mieć faceta, żeby zbudować coś obustronnie fajnego, a nie ze strachu przed samotnością albo że nie spełnisz społecznych oczekiwań. Nie ma obowiązku być w związku. Lepiej nie być niż być w złym, a partner nie służy do ocierania łez. Powinnaś dawać w relacji tyle samo co dostajesz.[/QUOTE]

Jeśli chodzi o randki internetowe to ktoś podczas rozmów online może zachowywać się inaczej a na żywo inaczej. Wtedy ciężko mówić o świadomym wyborze. Chyba, że mimo stwierdzenia, że dana osoba zupełnie nie spełnia oczekiwań umawia się z nią dalej. To jest już wybór.

[Aredhel125]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86430818]Zaangażować się w inicjatywy społeczne choćby albo na wszelakich warsztatach od gotowania po improwizację.

Ale dlaczego poznawanie ludzi przez Internet odpada skoro większość osób w dzisiejszych czasach tak robi?[/QUOTE]

Bo trzeba zamieszczać zdjęcia na portalach randkowych i pisać o sobie i to mi sie wydaje jakieś sztuczne i na siłę.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kasia5266

Jeśli chodzi o randki internetowe to ktoś podczas rozmów online może zachowywać się inaczej a na żywo inaczej. Wtedy ciężko mówić o świadomym wyborze. Chyba, że mimo stwierdzenia, że dana osoba zupełnie nie spełnia oczekiwań umawia się z nią dalej. To jest już wybór.

Oczywiście, że tak. Dlatego najlepiej popisać kilka dni i dążyć do spotkania na żywo, a nie ciągnąć znajomości Internetowej miesiącami. Traktować Internet jako narzędzie do poznawania ludzi, a nie utrzymywania relacji.

Bo trzeba zamieszczać zdjęcia na portalach randkowych i pisać o sobie i to mi sie wydaje jakieś sztuczne i na siłę.

No to musisz się pogodzić z tym, że będziesz w tyle w stosunku do ludzi, którzy potrafią wykorzystywać nowoczesne narzędzia do znajdywania partnerów.

Ale powiedz tak szczerze, wydaje ci się sztuczne i na siłę czy boisz się, że nie wzbudziłabyś zainteresowania, bo masz np. kompleksy na punkcie wyglądu, a siłą rzeczy na takim portalu randkowym jest on oceniany w pierwszej kolejności?

[Aredhel125]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86431077]

No to musisz się pogodzić z tym, że będziesz w tyle w stosunku do ludzi, którzy potrafią wykorzystywać nowoczesne narzędzia do znajdywania partnerów.

Ale powiedz tak szczerze, wydaje ci się sztuczne i na siłę czy boisz się, że nie wzbudziłabyś zainteresowania, bo masz np. kompleksy na punkcie wyglądu, a siłą rzeczy na takim portalu randkowym jest on oceniany w pierwszej kolejności?[/QUOTE]


Nie chcę udostępniać swojego wizerunku, po to żeby mnie ludzie oceniali w jakichś tam swoich skalach jak psa na wystawie.

Mam kilka zdjęć na fb i instagramie dla swoich znajomych, a i tam rzadko coś nowego wrzucam bo tego nie lubię.

Jak nie wrzucę zdjęć na portale, żeby ktoś sobie mógł mnie pooglądać to koniec, na zawsze będę sama?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Aredhel125

Jak nie wrzucę zdjęć na portale, żeby ktoś sobie mógł mnie pooglądać to koniec, na zawsze będę sama?

Nie, ale jak liczysz, że facet sam zapuka do twoich drzwi to się możesz przeliczyć.

Poznawanie ludzi na grupach na facebooku to też dla ciebie zbyt sztuczne? Przecież ludzie się bez spiny umawiają na rowery, wypady w góry czy planszówki.

Nie masz żadnych zainteresowań, które mogłabyś rozwijać w ramach kursu albo grupy zainteresowań? Języka, sztuk walki, gotowania, pielęgnowania roślin itd.

Napisane przez Aredhel125

Nie chcę udostępniać swojego wizerunku, po to żeby mnie ludzie oceniali w jakichś tam swoich skalach jak psa na wystawie.

Poza tym myślisz, że w życiu realnym ludzie nie oceniają potencjalnych partnerów po wyglądzie?

[felixindahouz]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86431204]
Poza tym myślisz, że w życiu realnym ludzie nie oceniają potencjalnych partnerów po wyglądzie?[/QUOTE]

Ta odpowiedź tak naprawdę wyjaśnia cały temat i wątpliwości koleżanki powyżej. Jeśli chodzi o samą ochronę swojego wizerunku to jeszcze zrozumiem, ale jeśli chodzi tylko o to, by nie być ocenianą - no to zdradzę mały sekret: na żywo również się to odbywa i facet na żywo zrobi dokładnie to samo. Nikt nie każe wrzucać tam historii swojego życia i miliona zdjęć, ale umieć się dobrze zaprezentować w sieci poprzez dobór kilku dobrej jakości zdjęć to z pewnością ważny element w kreowaniu swojego wizerunku w świecie, który czy tego chcemy czy nie - stał się ważną częścią naszego życia.

To trochę tak jakby stwierdzić, że nie, nie zamieszczę info na LinkedIn, po co ktoś ma wiedzieć o mnie cokolwiek. No okej, ale wówczas Twoje szanse na znalezienie pracy znacząco maleją, jako iż ten portal naprawdę skutecznie zrzesza środowisko zawodowe. Podobnie to czyni fb (jeśli go odpowiednio wykorzystasz). Jak nie dasz temu szansy, to się nigdy nie dowiesz (tak samo tyczy się portali randkowych).

[Aredhel125]

Napisane przez felixindahouz

Ta odpowiedź tak naprawdę wyjaśnia cały temat i wątpliwości koleżanki powyżej. Jeśli chodzi o samą ochronę swojego wizerunku to jeszcze zrozumiem, ale jeśli chodzi tylko o to, by nie być ocenianą - no to zdradzę mały sekret: na żywo również się to odbywa i facet na żywo zrobi dokładnie to samo. Nikt nie każe wrzucać tam historii swojego życia i miliona zdjęć, ale umieć się dobrze zaprezentować w sieci poprzez dobór kilku dobrej jakości zdjęć to z pewnością ważny element w kreowaniu swojego wizerunku w świecie, który czy tego chcemy czy nie - stał się ważną częścią naszego życia.

To trochę tak jakby stwierdzić, że nie, nie zamieszczę info na LinkedIn, po co ktoś ma wiedzieć o mnie cokolwiek. No okej, ale wówczas Twoje szanse na znalezienie pracy znacząco maleją, jako iż ten portal naprawdę skutecznie zrzesza środowisko zawodowe. Podobnie to czyni fb (jeśli go odpowiednio wykorzystasz). Jak nie dasz temu szansy, to się nigdy nie dowiesz (tak samo tyczy się portali randkowych).

Ale osoba poznana w realu ocenia mnie w realu, gdzie oprócz samego wyglądu liczy się głos, gestykulacja, całokształt a nie najpierw sprawdza, czy mu podchodzę na zdjęciach a potem kolejna ocena na żywo, czy pasuję do obrazka. Zawsze byłam za poznawaniem się na żywo, a nie przez zdjęcia...

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Aredhel125

Ale osoba poznana w realu ocenia mnie w realu, gdzie oprócz samego wyglądu liczy się głos, gestykulacja, całokształt a nie najpierw sprawdza, czy mu podchodzę na zdjęciach a potem kolejna ocena na żywo, czy pasuję do obrazka. Zawsze byłam za poznawaniem się na żywo, a nie przez zdjęcia...

Na żywo także najpierw ocenia się wygląd.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Aredhel125

Ale osoba poznana w realu ocenia mnie w realu, gdzie oprócz samego wyglądu liczy się głos, gestykulacja, całokształt a nie najpierw sprawdza, czy mu podchodzę na zdjęciach a potem kolejna ocena na żywo, czy pasuję do obrazka. Zawsze byłam za poznawaniem się na żywo, a nie przez zdjęcia...

Uwierz mi, że w pierwszej kolejności ocenia figurę i twarz. Gestykulacja i głos są też istotne, ale nie aż tak, żeby nadrobić fakt, że komuś nie podpasujesz z wyglądu.

Poza tym kwestia głosu częściej działa na minus np. podoba ci się jakaś dziewczyna, ale nie możesz znieść maniery w jej głosie lub częstotliwości dźwięku. Dla większości ludzi głos jest obojętny. Może pojedyncze przypadki zakochują się w zmysłowych tonach, ale czy masz aż tak seksowny głos, że ktoś kiedykolwiek zwrócił na niego pozytywnie uwagę? Bo ja w swoim życiu spotkałam jednego faceta, który miał głos, od którego miękły nogi, z resztą pracował w radiu. Jednak i tak nie uległam jego urokowi, bo nic innego nie było w nim pociągające dla mnie.

[felixindahouz]

Napisane przez Aredhel125

Ale osoba poznana w realu ocenia mnie w realu, gdzie oprócz samego wyglądu liczy się głos, gestykulacja, całokształt a nie najpierw sprawdza, czy mu podchodzę na zdjęciach a potem kolejna ocena na żywo, czy pasuję do obrazka. Zawsze byłam za poznawaniem się na żywo, a nie przez zdjęcia...

Próbujesz czarować rzeczywistość. Czy masz jakieś kompleksy / braki w wyglądzie? Jeśli tak, to nie łudź się, że maskując to w necie, a stawiając faceta przed faktem dokonanym nadrobisz rażące braki poprzez głos czy gestykulacje. Jeśli się nie spodobasz z twarzy i figury, to dalsza część nie ma już absolutnie żadnego znaczenia (a już z pewnością nie w kontekście materiału na partnerkę) czy Ci się to podoba czy nie i próba odwlekania tego tak naprawdę nie daje Ci żadnej korzyści.

To trochę tak jakby gruba dziewczyna wstawiała tylko zdjęcia swojej twarzy i liczyła, że na żywo coś ugra. Rzecz w tym, że na żywo...też będzie gruba i tylko naiwna może myśleć, że ktoś tego nie zauważy.

Z doświadczenia wiem, że znaczna większość takich poukrywanych profili na fb oznacza, że właścicielem takiego konta jest osoba o nieciekawej aparycji i sporadycznie zdarzają się wyjątki od tej reguły (pomijam przypadki osób w związkach, chodzi mi przede wszystkim o te wolne).

[Elfia4]

Napisane przez felixindahouz

Z doświadczenia wiem, że znaczna większość takich poukrywanych profili na fb oznacza, że właścicielem takiego konta jest osoba o nieciekawej aparycji i sporadycznie zdarzają się wyjątki od tej reguły (pomijam przypadki osób w związkach, chodzi mi przede wszystkim o te wolne).

Masz na myśli profile ukryte dla osób, które nie są naszymi znajomymi?
Mam na fb setki zdjęć, ale nikt spoza grona znajomych nie widzi nic poza zdjęciem profilowym. Część zdjęć widzi tylko grupa bliskich znajomych.
Otwarte mam tylko konto na IG, gdzie niewiele wrzucam i profil publiczny, który z założenia ma charakter otwarty. Ale w przypadku prywatnego profilu na fb dbam o to, żeby przypadkowi ludzie nie oglądali moich zdjęć z wakacji i nie czytali postów.

[Aredhel125]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86431588]Uwierz mi, że w pierwszej kolejności ocenia figurę i twarz. Gestykulacja i głos są też istotne, ale nie aż tak, żeby nadrobić fakt, że komuś nie podpasujesz z wyglądu.

Poza tym kwestia głosu częściej działa na minus np. podoba ci się jakaś dziewczyna, ale nie możesz znieść maniery w jej głosie lub częstotliwości dźwięku. Dla większości ludzi głos jest obojętny. Może pojedyncze przypadki zakochują się w zmysłowych tonach, ale czy masz aż tak seksowny głos, że ktoś kiedykolwiek zwrócił na niego pozytywnie uwagę? Bo ja w swoim życiu spotkałam jednego faceta, który miał głos, od którego miękły nogi, z resztą pracował w radiu. Jednak i tak nie uległam jego urokowi, bo nic innego nie było w nim pociągające dla mnie.[/QUOTE]


Takim sposobem musiałabym dodać zdjęcia swojej figury ze wszystkich stron bo co jeśli z przodu mam proporcjonalną sylwetkę a pośladki mam niezgrabne, małe i obwisłe? Przykładowo facet lubi tyłki i może się bardzo rozczarować. Nie mówię tu o zdjęciach z filtrem, ani w mocnym makijażu, mówię o zwykłych niepozowanych fotach.



Na żywo osoba jest w stanie mnie ocenić od razu kompleksowo i jak będzie chciała to mnie zaprosi gdzieś i wykaże zainteresowanie a nie taka zabawa ze zdjęciami. Zawsze się człowiek różni na zdjęciach od tego jak wygląda w rzeczywistości.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Aredhel125

Takim sposobem musiałabym dodać zdjęcia swojej figury ze wszystkich stron bo co jeśli z przodu mam proporcjonalną sylwetkę a pośladki mam niezgrabne, małe i obwisłe? Przykładowo facet lubi tyłki i może się bardzo rozczarować. Push-upa najlepiej tez nie zakładać do zdjęcia, bo kolejne oszustwo - stanik zawsze trochę "powiększa" biust i kolejne rozczarowanie. Nie mówię tu o zdjęciach z filtrem, ani w mocnym makijażu, mówię o zwykłych, w ubraniu.

Na żywo osoba jest w stanie mnie ocenić od razu kompleksowo i jak będzie chciała to mnie zaprosi gdzieś i wykaże zainteresowanie a nie taka zabawa ze zdjęciami. Zawsze się człowiek różni na zdjęciach od tego jak wygląda w rzeczywistości.

Tak, wyszukuj sobie kolejnych wymówek. Jakoś do tej pory nie poznałaś miłości swojego życia na ulicy

Napisane przez Aredhel125

Na żywo osoba jest w stanie mnie ocenić od razu kompleksowo i jak będzie chciała to mnie zaprosi gdzieś i wykaże zainteresowanie a nie taka zabawa ze zdjęciami. Zawsze się człowiek różni na zdjęciach od tego jak wygląda w rzeczywistości.

Swoją drogą podziwiam, że tak sauté chodzisz na żywo. Bez bielizny i makijażu dumnie prezentujesz swoje całe pośladki tak, żeby facet nie poczuł się rozczarowany jak cię rozbierze :P

[WiedzmaAgnesi]

.

[kasia5266]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;86431077]Oczywiście, że tak. Dlatego najlepiej popisać kilka dni i dążyć do spotkania na żywo, a nie ciągnąć znajomości Internetowej miesiącami. Traktować Internet jako narzędzie do poznawania ludzi, a nie utrzymywania relacji.



No to musisz się pogodzić z tym, że będziesz w tyle w stosunku do ludzi, którzy potrafią wykorzystywać nowoczesne narzędzia do znajdywania partnerów.

Ale powiedz tak szczerze, wydaje ci się sztuczne i na siłę czy boisz się, że nie wzbudziłabyś zainteresowania, bo masz np. kompleksy na punkcie wyglądu, a siłą rzeczy na takim portalu randkowym jest on oceniany w pierwszej kolejności?[/QUOTE]

W 100 % się z tym zgadzam. Dlatego nie rozumiem podejścia facetów, którzy na portalu chcą po prostu poklikać a spotkać się może kiedyś . Odnoszę wtedy wrażenie, że mają jakieś kompleksy i nie mam ochoty na kontynuowanie znajomości. Co do oceny profilu to chcąc nie chcąc większość osób patrzy na wygląd.