Podpowiedzcie co zrobic bo dostaje szalu, biedny piesek!!

[mandarynkka86]

Podpowiedzcie mi co mogę w tej sprawie zrobic. Mieszkam w bloku na 2 pietrze. Uczulona jestem na terror na zwierzetach wiec i teraz tak tego nie zostawie!!
Jesienia zauwazylam ze piesek Pani z parteru to taki biedaczek. Ona jesc daje mu na korytarzu na papierkach!! Wode jaka leje mu do brudnej miski to z jakimis farfoclami.
Koszmar! Dzisiaj slyszalam jak ta Pani darla morde na tego pieska, wywalila go z mieszkania. Nie wiem czy to ona zrobila mu krzywdę czy ktos inny. Teraz wyszlam z moim psem na dwor a ten maly biedaczek stai przed drzwiami do klatki i placze, jeczy i prosi zeby ktoś go wpuscil. Otworzylam mu drzwi , wszedl. Ale widze ze nie mogl wejsc po schodach, pomoglam mu. Ale jest taki pokuroczony , jakby ktos zrobil mu krzywdę. Stal pod drzwiami tego babsztyla durnego, otworzyla mu na chwile i po chwili znowu wywalila. Poszlam znowu na dol otworzyc mu klatke a ta baba z ryjem na mnie co ja robię. Powiedzialam jej ze skoro dla niej to taki problem miec go w mieszkaniu na noc, to ja go wezme do siebie i nakarmie. Widac ze biedak glodny jest, a ta stara C_I_A powiedziala ze zadwoni na policje ze ukradlam jej psa. No po***.....a jakas . Biedaczek widac ze ma problem z chodzeniem , jest minus 9 stopni a on na dworze . Znowu mu otworzylam i on spi teraz na klatce pod moimi drzwiami, nie chcial wejsc do sprdka. Dalam mu jesc , pic. Jadl az uszy mu sie trzesly, a zostal mi kurczak z ryzem od moich psiaczkow. Biedny byl glodny .
Kiedys spytalam tej baby czy moge zabrac go do weterynarza bo widzialam ze ma pelno kleszczy! Powiedziala ze to jej pies i ona nim rządzi.
Ale ja i tak go wzielam A ze mam znajomego ktory jest weterynarzem , zaopiekowal sie nim jak potrzeba, powyciagal kleszcze, dal tabsy ja mu je podawalam. Ten piesek jest biedny, a te babsko to PODOBNO alkoholiczka jest . No chetnie bym go wziela tego maluszka, ale ona mowi ze to jej wlasnosc i jak go wezme dzwoni na policję.
Powiedzcie mi co ja mam zrobic , zglosci to do TOZ do pobliskiego miasta, czy gdzie?
Boje sie ze oni przyjada i tak nic nie zrobia bo ta stara franca sie wszystkiego wyprze i powie ze piesek jest ciagle w domu . A ona nawet na noc do domu go nie bierze ta ...ehhhh ile bym epitetow chciala uzyc.
Temu pieskowi coś dolega..jak ja mam mu pomoc:-(((((( Wystarczy zglosci TOZ? A jak oni to "oleją"? Moze mam zrobic jakis filmik jak pieek kuleje, zdjęcia z czego je? To cos da?

[e_liska]

Myślę, że zgłaszanie tego gdziekolwiek nie na sensu, bo pewnie i tak nikt się tym nie przejmie Wiesz, ja bym chyba na twoim miejscu wzięła tego psa do siebie, a jak ten babol zadzwoni na policje, to powiesz panom funkcjonariuszom że zabrałaś kobiecie psa, bo ta się nad nim znęcała, lub że skoro zostawia go na dworze, to go chyba nie chce, a ty z chęcią się nim zaopiekujesz

A tak na marginesie, to niesamowicie się cieszę, że są tacy ludzie jak ty, nieobojętni na krzywdę zwierząt

[mandarynkka86]

Jestem załamana, ciagle rycze:-(
Wzielam tego pieska do domu, wreszcie wszedł. Nie chcial, ale wszedl za ktorymś razem. Nie wiem co te babsko durne wymysli jak sie dowie. To taki piesek typowo podworkowy, on spędza na dworze 3/4 doby, lata, biega, a raczej latal, bieglal...teraz kuleje. Na moje oko wydaje mi się, że ma coś z lapeczka tylna bo caly czS JEST ZGIETA, ON CIAGLE JĘCZY , biedaczek. Moje psiaczki juz go polubily, problem w tym ze widac ze ten maluszek boi sie ludzi:-( Nie chce dać się pogłaskac...jest wystraszony. Teraz lezy na legowisku jednego z moich pieskow, ktory wielce obrazony przeniosl się na kanapę. Jest sliczny , ma takie piekna oczka, ale widac ze cierpi, a ja nie moge mu dzisiaj pomoc. Na pewno calal nc nie bede spala.. nie wiem jak mu ulzyc zeby wytrwal jakos biedaczek do rana,potem pojde z nim do weterynarza jak ta stara franca nie stanie mi na drodze.
On ciagle płacze i jęczy
Pojadl sobie i napil sie, zapewne zjadl by jeszcze, ale jak byl taki wygłodzony to nie chce dawac mu naraz duzo jesc, zeby go potem brzuszek nie bolał. On tak ciężko oddycha
Jejku nie wytrzymam! Mam ochote ta babe zbluzgac , szkoda ze jest tak pozno..ciekawe czy to ta bezduszna wiedźma go nie kopnela i dlatego nie kuleje

[201604190949]

Do weta a babie zaproponuj 2dychy za psa. Będzie się targować, zgódź się na 50. Moim zdaniem to jedyne wyjście.
I podpiszcie prostą, byle jaką umowę kupna sprzedaży czy na odwrót, jakoś tak. https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=492576&page=67 tu na bank ktoś Ci pomoże ją sformułować.

[Merys]

Zrob tak jak Ci radzi 10000 days i zglos to do otoz http://www.otoz.pl/kontakt.html nie mozna babie tego puscic plazem.
Jesli baba odda Ci tego psa, to powiedz otoz, ze ona znecala sie nad nim i ze go odkupilas. Jesli nie bedzie chciala go odsprzedac, to powiedz ze sie nad nim zneca i jesli chcieliby go zabrac do schroniska, to mozesz im powiedziec, ze z checia sie nim zajmiesz.

[telbuh]

Najlepiej zrób to wszystko na raz Zdjęcia/filmiki pieska, jak stoi pod drzwiami, babie zaproponuj (tylko trzymaj nerwy na wodzy ) jakąś kasę, albo flaszkę za pieska, niech napisze, że się go zrzeka i nie będzie rościć praw (a najlepiej napisz Ty sama to wszystko i daj jej do podpisu), zadzwoń do TOZ i powiadom ich o tym. Jakby nie chciała oddać go to zawiadom TOZ i policję o znęcaniu się, a pieska już zabierz do siebie. I jedź z nim do weta.
A to, że piesek się boi, to wiesz, on nie ma zaufania do ludzi po kontakcie z takim babsztylem, potrzebuje czasu, żeby poczuć, że nikt go nie skrzywdzi i wtedy będzie ok
I zdawaj tutaj koniecznie relację Trzymamy kciuki!

[201604190949]

O, nagrania i zdjęcia to bardzo dobry pomysł.
Zrób zdjęcie tej wygiętej łapki, koniecznie. I pamiętaj, żeby brać na wszystko rachunki od weta.
Rozmawiając z babą na temat psa miej włączony dyktafon w telefonie i schowany gdzieś tak żeby mógł nagrać rozmowę.

[Angel_00]

I co z pieskiem? :-(

[mandarynkka86]

Wrocilam od weta .Lapka zlamana. Ma usztywnioną łapkę. Na domiar złego, gdzies nabawil się strasznych ran na wskutek powbijanego szkła w tyleczek, i tylne lapeczki. Na jego genitaliach ostra grzybica, piesek tez slabo widzi. Ale to ponoc na wskutek tych wszystkich chorob. Wet ocenil ze ma ok 7-8 lat .
Ja juz to w nocy zauwazylam (te szklo), chcialam mu czesc powyciagac, ale maz mowil zeby przeczekac do rana. Wet zrobil to wszystko w znieczuleniu i chyba jakims "glupim jasiu" bo piesek lezal grzecznie i nie protestowal. Panikowal jak wet bral go na rentgen, wiec coś mu podal i piesek jak reka odjac grzecziiutki. Mowil ze nie chce dawac narkozy, bo ten pies jest tak oslabiony , ze moglby jej nie przezyc.

Szklo bylo twarde, prawdopodobnie z zbitej butelki po piwie, nie bylo to szklo z szlaknki, bo jest miększe i biale. To bylo brazowe i ziolone. Twarde, gleboko wbite. Piesek ma tez nadgryziony ogonek, prawdopodobnie na wskutek "walki" z innym pieskiem, ale wet to zszyl i mowil ze to sie zrosnie i bedzie ok .
Oczywiscie wlascicielki pieska nie ma, ona pracuje jako sprzątaczka i zawsze w dzien jej nie ma, wtedy biedak spedza caly czas na dworze, czy zimno czy cieplo. Piesek zostal odrobaczony , wet mowil ze odnosnie szczepien musze zapytac tego babola, czy go szczepila, ale prawdopodobnie nie. W kazdym razie piesek zaniedbany, mial na sobie pchly, jego siersc wyglada jak warkoczyki , ktos tez prawdopodobnie go kopnął ,bo na brzuszku ma slad od mocnego uderzenia, ma tez przepuklinke na srodku brzuszka i piesek wazy ok 5 kg, a jego przepuklina ma 9 cm. Ale wet mowil ze nie chce teraz robic z nim nic, bo jest za słaby na narkoze. W srode mam się z nim pokazac, ale wet mowil ze on nie moze tak dzialac skoro ja nie jestem wlascicielka, ze musze sie z babolem dogadac, albo miec babola zgode na te wszystkie rzeczy. Dzisiaj zrobil to w ramach "naglego wypadku", (choć złamanie ocenil jako takie ktore nastepila ok 4 dni wczesniej), kiedy wlasciciela w domu nie ma. Maluch ma tez poparzony ogniem brzuszeczek w jednym miejscu. Wet mowil ze nie jest to poparzenie np od wody goracej tylko ewidentnie od ognia. Zasugerowal czy te babsko nie podpalało go zaplniczką...Ale to tylko sugestia, mowil ze rownie dobrze piesek mogl np wleźc gdzies w ognisko. A u nas pod blokiem w altance- czesto ludzie robia grilla, tzn ognisko nawet zimą i smaza kurczaki itd, moglo byc tak ze byly tam kosci i on tam wszedl do ognia bo byl tak glodny .
Problem w tym ze ten maluszek nie bardzo chce u mnie być... jak wchodzilam do klatki niosac go na rękach to piszczal i jeczal pod drzwiami tego babola, jakby ją wołał,,,az się popłakalam, wydaje mi sie, ze ten piesek tego babola lubi.. Ilekroc otwieramy drzwi z mieszkania on chce wyjsc , ale jak puszczamy go to on zatrzymuje sie na dole i pod drzwiami tej baby i "płacze".
Koszmar!! Zadzwonilam do tej baby na kom, to powiedziala ze to jest jej pies i on ma u niej dobrze. Powiedzialam czy nie zechcialaby mi go sprzedac, zaproponowalam jej 500 zł. Powiedziala ze się zastanowi
Pozostaje czekac na jej decyzję. Mysle ze się zgodzi, jak ona na 500 zl musi pracowac 2 tygodnie.. Tylko jak ja tego biedaczka naucze zeby on przebywal u mnie...a nie stawal pod jej drzwiami.
Dzisiaj wet mowil, zeby dac mu jesc karmę weterynaryjną i nic poza tym. Nie dawac mu za duzo, bo on jest wygłodzony i przejedzenie moze spowodowac rewolucję żoladkowa. Piesek siku i kupke robi na dworze. Jak chcial wyjsc drapal po drzwiach, wyszlam z nim, znioslam ze schodow, na dworze zrobil siusiu i kupkę . Nioslam go na rękach, na chwileczkę puscilam Wet mowil ze nie mam mu calkowicie zakazac chodzenia, ale bardzo je ograniczyc, nie pozowlic chodzic po schodach .
Piesek teraz odpoczywa, spi. Odnosnie umowy sprzedazy pieska, nie ma problemu bo wiem jak ją skonstruować, w koncu takie studia skonczylam
Oby babol się zgodzil. Najgorsze jest to, ze sasiadka z dolu -tez pijaczyna, stwierdzila ze jak przyjedzie policja lub TOZ to ona zaprzeczy, aby piesek mial źle. Ale musze cos z tym zrobić, nie zostawie go tak na pewno . Obawiam sie ze babol bedzie chcial wiecej kasy, ale to nic. Zaplace nawet wiecej , byle go ocalic.
Dzisiaj u weta zrobilam zdjęcia po jego interwencji i przed interwencją. Zaplacilam za wszystko 380 zł. Piesio dostal tez kroplówke wzmacniająca. Spedzilam u weta od 10.00 -4 godziny . Nie wazne, wazne by mu pomoc.
Moje pieski choć zaczynaja byc zazdrosne, nie robią mu krzywdy, ale ten biedulek boi sie i nas i moich malych yorczkow.
Ale dzisiaj dawal się juz głaskac mi, mezowi nie bardzo, ale nic na sile, wszystko powoli .
Teraz maluszek spi , kupilam mu już legowsiko ,zeby mial swoje, bo moje male sa zle jak ktoś zajmuje ich miejsce
Ma już swoje 3 miseczki i kocyk. Zaopatrzylam się już jakby byl już moj,,tylko ten bidulek ciagle chce wyjsc , a jak z nim zejde na dol, to czeka pod drzwiami tego babsztyla.
On jest taki biedny ,,,ciagle rycze jak na niego patrze. Aha i jeszcze zęby... jego zeby sa w takim stanie ze koszmar. Ma ok 7-8 lat a wciaz ma mleczaki-wraz z ddrugimi. Podwojny rzad zebow, na ktorych jest kilka cm kamienia, duze ubytki i okropny zapach. Niestety musimy poczekac na decyzje baby i ponadto na jego wzmocnienie by moc zrobic to wszystko przy podaniu jednej narkozy .
Biedaczek..ciagle sączy się krew , z ran po szkle. wet mu to opatrzyl, ale mocno lleci. Wieczorem mam przemyc i zmienic opatrunek. Najbardziej cieszy mnie to , że maluszek jak stalam przy nim u weta to po wszystkim z leksza radosnie wlazl mi na ręce Tak jakby chcial mi podziekowac
Jest kochany i czuje jakby już był moj.
Latem zawsze zanosilam mu wode pod drzwi czysta butelkowana, bo on zawsze mial brudną i w brudej misce. dawalam mu tez czesto jesc coś lepszego niz same ziemniaki , niedogotowane, ktore mial na klatce.
3 majcie kciuki zebym się z babą dogadala, ale jak nie , to dzwonie do TOZ mam zdjęcia jak maluch wygladal przed i po interwencji weta, mam tez opis jego "leczenia" dotychczasowego i koszty tego leczenia.
Zakochalam się w nim
Ps-przepraszam za bledy, ale pisze to a wielkim amoku

[karolynka90]

Jezu biedna psina

mandarynko kochana,
jesteś wspaniała boże, żeby więcej było takich ludzi..

Oczywiście trzymam kciuki za OBY Twojego nowego pieska
Dawaj znać co z nim.

[telbuh]

Kochana jesteś to cudowne, co robisz dla tego psiaka. Nie bój się, że on chce do tej baby wrócić- na razie pewnie z przyzwyczajenia, albo ze strachu. Jak się przekona, jak dobrze ma u Ciebie, to o tamtej zapomni.
Zbieraj całą dokumentację medyczną, wszystkie paragony, rachunki, rób zdjęcia i filmy. Może jakiś inny sąsiad poświadczy Twoje słowa w razie czego? Pogadaj z kims - jak te baby to takie pijackie kumpele, to raczej im policja, czy TOZ nie uwierzy jak będziesz tez miała świadka(a najlepiej ze dwóch) . A psa bierz i nie oddawaj - ona nie ma do niego praw, jak tak go traktowała.
1000days ma rację - każdą rozmowę koniecznie nagrywaj! Telefoniczne też!

[Merys]

Nie boj sie starej pijaczki. Jej zeznan nikt nie wezmie na powaznie. Masz zdjecia i inne dowody. Pies byl chory, pokaleczony, glodny, przypalany. OTOZ te dane wystarcza. Policji jak mniemam rowniez. Wydaje mi sie, ze mimo wszystko powinnas to zglosic. Niech jej zabiora tego psiaka, a Ty go przygarniesz. Powiesz, ze mieszka u Ciebie. Tylko chcesz raz na zawsze zalatwic ta sprawe, i te 500 zl ktore dalabys tej babie, przeznaczysz na leczenie psiny.

A tak w ogole, to wielki buziak dla Ciebie za to co robisz.
Reakcjami psa sie nie przejmuj, to byl jego dom, bedzie pamietal to miejsce, nawet jak nie mial tam za dobrze. Ale zobaczysz, wystarczy troche czasu, zobaczy jak ma u Ciebie dobrze i minie mu chec wracania pod tamte drzwi.

[mandarynkka86]

Dzieki dziewuszki za słowa otuchy

Niestety mieszkam w bloku gdzie srednia wieku wynosi 60 lat i jak tylko sasiedzi dowiedzieli sie co ja robie i ze go wzielam itd to wytykają mnie palcami smiejac sie ze mnie ze nie mam na co kasy wydawac.. co za barany!!!!
Dzisiaj sasiadka pewna powiedziala mii "ma Pani przeciez ladne rasowe pieski i bierze Pani taką przybłedę, przeciez on i tak ZDECHNIE a jaki brzydki jest , tylko oszpeca sie Pani idąc z znim i swoimi yorkami".
Myslalam ze trafi mnie szlak. Generalnie jestem w miarę opanowaną osob a, ale jesli chodzi o krzywdę zwierząt to nigdy nie umiem trzymac nerwów na wodzy i troche ją zbeształam
Ale mam to gdzies, na szczescie w tym roku sie wypriwadzam z tego "chorego bloku" stereotyowych staruszkow, ktorzy mysla ze tylko Dzieci sa najwazniejsze...bo tam mi już wiele razy mowili..ze zamiast sobie sprawić dziecko to z psami szaleje...co za osły.

[Merys]

Napisane przez mandarynkka86

Dzieki dziewuszki za słowa otuchy

Niestety mieszkam w bloku gdzie srednia wieku wynosi 60 lat i jak tylko sasiedzi dowiedzieli sie co ja robie i ze go wzielam itd to wytykają mnie palcami smiejac sie ze mnie ze nie mam na co kasy wydawac.. co za barany!!!!
Dzisiaj sasiadka pewna powiedziala mii "ma Pani przeciez ladne rasowe pieski i bierze Pani taką przybłedę, przeciez on i tak ZDECHNIE a jaki brzydki jest , tylko oszpeca sie Pani idąc z znim i swoimi yorkami".
Myslalam ze trafi mnie szlak. Generalnie jestem w miarę opanowaną osob a, ale jesli chodzi o krzywdę zwierząt to nigdy nie umiem trzymac nerwów na wodzy i troche ją zbeształam
Ale mam to gdzies, na szczescie w tym roku sie wypriwadzam z tego "chorego bloku" stereotyowych staruszkow, ktorzy mysla ze tylko Dzieci sa najwazniejsze...bo tam mi już wiele razy mowili..ze zamiast sobie sprawić dziecko to z psami szaleje...co za osły.

Brak slow zreszta na glupote nie ma lekarstwa..

[karolynka90]

Zgadzam się z Merys.

[Finlora]

Biedna psina

Cieszę się strasznie, że się nim zajęłaś i mu pomagasz - ogromny buziak za to dla Ciebie

Dziwię się weterynarzowi, że nie chce nic więcej robić bo to nie Twój pies, równie dobrze mogłabyś przytargać do niego jakąś znajdę z ulicy, która ma potencjalnego właściciela.

Tak jak mówią dziewczyny, sąsiadką tego babska się nie przejmuj, masz zdjęcia psiny, byłaś z nim u weta, on też widział w jakim jest stanie więc nie sądzę, żeby policja czy OTOZ uwierzył, że pies miał w tym domu dobrze. Dobrze by było gdybyś to zgłosiła, przede wszystkim OTOZ bo policja może to olać na zasadzie "przecież to tylko pies"

Reakcjami pieska też się nie przejmuj - do tej pory to był jedyny "dom", który ona znał, poza tym psy są wierne i nawet jak właściciel źle je traktują one do niego wracają
Minie trochę czasu i - tak jak mówi Merys - przyzwyczai się do miejsca, w którym będzie mu dobrze

Trzymam kciuki za pieska i informuj nas na bieżąco o wszystkim

[mandarynkka86]

Wlasnie wrocilam z spacerku. Ale mialam obstawe
2 yorki na smyczy i jeden maluch na rękach. Puscilam go tylko na trawkę zeby wysiusial się. Ale chyba podczas siusianka go boli siusiaczek, bo widze po jego minie i zachowaniu ze az caly drży..
Ale tam zaatakowala go grzybica i ma tam ogromne krosty , rozdrapane rany . Jak bardzo bym chciala ulżyc mu w cierpieniu .. a juz nie wiem jak. Wet dal mi masc do smarowania siusiaczka i okoolicy , antybiotyk tez, ale on biedny jak go tam dotykam to ogonek kuli i trzęsie się caly. Nie chce zeby myslal ze chce zrobic mu krzywde
Ale musze mu pomóc. Teraz wlasnie przystawil się do miski z karmą i zajada. Wymiata wszystko , lacznie z jedzeniem ktore zostawiaja moje psy . Choc mu na to nie pozwalam zeby nie przejadl się.
Drepcze troche po mieszkaniu , ale robi 5-10 kroczkow i siada na kilka minut, widac ze go boli.
Czekam na tego babola. Zawiadomilam
http://www.sozslupsk.pl/
Bo to wszystko ma miejsce w Ustce. Czekam na reakcję.

[karolynka90]

Napisane przez mandarynkka86

Czekam na tego babola. Zawiadomilam
http://www.sozslupsk.pl/
Bo to wszystko ma miejsce w Ustce. Czekam na reakcję.

Tzn ale dzwoniłaś tam?

[mandarynkka86]

Tak, dzwonilam, ale nikt nie odebral, wyslalam więc e-mail. Ale dla mnie i takk najwazniejsze zeby on zostal ze mną i wyszedl z opresji chorobowych

[Merys]

Na maila mozesz sie nie doczekac
Lepiej zadzwon i do otoz animals tez, niech babie to nie ujdzie na sucho.

[karolynka90]

A co z babą?

[mandarynkka86]

Baba na razie w pracy jest . Ona zwykle wraca wieczorem w granicach 20-21 , mowila ze jak wroci to przyjdzie do mnie . Wiec czekam.

[karolynka90]

A jeśli nie będzie chciała oddać tego psiaka, to co zrobisz?

[mandarynkka86]

Juz jej go nie oddam.
Jak chce to niech dzwoni na policje itd. Ja mam zdjęcia, opis od weta w jakim byl stanie itd. Ona powinna się cieszyc ze jeszcze chcę jej za niego zapłacic, a jesli pojdzie ze mną na udry to ja nie popuszczę. Nie chodzi o pieniadze jakie wydalam na niego, chodzi mi o niego zeby mial sie dobrze z kims, nawet gdyby ona byla ok, to moglaby go wziać z powrotem i nie chcialabym od niej kosztow leczenia, wrecz przeciwnie , leczylabym go dalej, ale z tego co widze ona nie jest w stanie mu zapewnic odpowiednich warunkow i godziwego zycia. A uwazam ze na takie zasluguje, po tym co przeszedl i wumie dalej przechodzi .

[karolynka90]

Napisane przez mandarynkka86

Juz jej go nie oddam.
Jak chce to niech dzwoni na policje itd. Ja mam zdjęcia, opis od weta w jakim byl stanie itd. Ona powinna się cieszyc ze jeszcze chcę jej za niego zapłacic, a jesli pojdzie ze mną na udry to ja nie popuszczę. Nie chodzi o pieniadze jakie wydalam na niego, chodzi mi o niego zeby mial sie dobrze z kims, nawet gdyby ona byla ok, to moglaby go wziać z powrotem i nie chcialabym od niej kosztow leczenia, wrecz przeciwnie , leczylabym go dalej, ale z tego co widze ona nie jest w stanie mu zapewnic odpowiednich warunkow i godziwego zycia. A uwazam ze na takie zasluguje, po tym co przeszedl i wumie dalej przechodzi .

brawo mandarynko

[TojaBess]

Napisane przez Merys

Na maila mozesz sie nie doczekac
Lepiej zadzwon i do otoz animals tez, niech babie to nie ujdzie na sucho.

lepiej zeby to ona bała sie Ciebie a nie Ty jej bo
moze sobie zrobic z Ciebie dojna krowe(nie ona to inni sąsiedzi)
moze sobie wziac kolejnego psa zrobic z nim to samo lub cos gorszego,tak samo moga zrobic inni jak wiesc sie rozniesie
a na koniec moga Ci zaczac podrzucac niechciane zwierzeta
Tym bardziej jesli tam takie podejrzane typy mieszkaja
W rozmowie z nia nie mozesz pokazac slabosci i tego ze dasz jej kazda kase ,a raczej dac do zrozumenia ze stoja za Toba instytucje pro zwierzece ,ustawa i jak chce wzywac policje to niech sie lepiej zastanowi bo sama bedzie musiala placic w sądzie grzywne za znęcanie sie.Ty masz wszystkie dowodyod weta , ktore przedstawisz .

[karolynka90]

Ale ja mimo wszystko, nawet jeśli baba bez problemu odda Ci psa, nie zostawiłabym tego wszystkiego tak. Niech dostanie karę jakąś, niech sprząta za darmo albo zapłaci grzywnę.

[mandarynkka86]

Wszystko okaze się jak ona przyjdzie do mnie.
dam Wam znac. Occzywiscie nie chce tego tak zostawic, ale na tą chwilę najwazniejszy jest dla mnie ten piesek, teraz musze zadbac zeby bylo mu cieplo, mial co jesc ,pic i mial zapewnioną opiekę odpowiednią. Oczywiscie ze tej kobiecei tego nie odpuszczę na pewno, natomiast OBECNIE piesek jest na pierwszym miejscu .
Nie chce go stresowac dzisiaj. Chce zobaczyc jak ona się zachowa w stosunku do mnie i w stosunku do tego pieska i wszystko jak sie to mowi "wyjdzie w praniu". Jak piesek wydobrzeje zrobię mu zdjęcia i wysle Wam, zebyscie zobaczyly sobie jaki ladny jest, bo w obecnym stanie nie bardzo wyglada..ponadto boi sie jeszcze lapmy blyskowej i panikuje, nie chce go stresowac, chce zaoszczedzic mu stresu przynajmniej na razie.

[karolynka90]

Pewnie, nie stresuj go.
Zdjęcia zrobisz jak piesek wydobrzeje.
Trzymam kciuki żeby baba nie robiła problemów.

[Sparta]

Mandarynka Twoje zachowanie naprawdę załuguje na pochwałę. Oby takich osób jak Ty było o wiele, wiele więcej Czekam z niecierpliwością na to co ten babiszon powie pijaczka to na pewno weźmie kasę za psa i na alkohol wyda a Ty mu życie i zdrowie uratujesz
Trzymam kciuki kochana!!!
PS Jak można powiedzieć że jak piesek brzydki to nie zasługuje na pomoc "bo i tak zdechnie"?