Wszystko co chciałybyśmy wiedzieć ... cz. 4

[kejtiCe]

Dziewczyny, dziękuję serdecznie za każdą odpowiedź.
Nie chcę już więcej się narzucać z dawaniem rad mojej przyjaciółce, bo wiem jak to może denerwować.

[Miramej]

Dziewczyny, Wy nie jadacie kolacji "rodzinnie", tylko dorośli osobno, a dzieci osobno?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Miramej, różnie.
Z reguły w porze kolacji jestem sama z dziewczynkami, w dodatku o tej samej porze muszę dać kolację chorej mamie i podac leki. Dlatego nieraz jest tak, że dziewczynom robię kolację i lecę do mamy 2 piętra wyżej. Gdy jakimś cudem inaczej mi się to zgra to one jedzą, a ja im czytam. Sama kolację wolę na spokojnie zjeść, gdy już śpią.

[21pyza]

Napisane przez Miramej

Dziewczyny, Wy nie jadacie kolacji "rodzinnie", tylko dorośli osobno, a dzieci osobno?

Wszystkie możliwe posiłki jemy razem tj. w tygodniu to kolacja, na weekendzie wszystkie i jest to nienaruszalne i święte. U mnie w domu mama czekała z kolacją na tatę, który wracał koło 9 a my z racji konieczności wstawania rano jadłyśmy wcześniej.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Nie, my jemy prawie wszystkie posiłki osobno niestety. Ja nie mam czasu jeść kolacji, jak Artek je, to na przygotowuję mieszkanie do spania. Rano pije tylko kakao, śniadanie trochę później i o wiele dłużej niż ja. Obiad różnie, tu nam się często udaje razem (ale bez TZa, on jada obiady jak wróci z pracy).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez wika82

Dokładnie tak.
Mam wrażenie, że mój syn postrzega jedzenie jako nudny obowiązek, szkoda mu czasu na to. W dodatku ostatnio ma fazę na niejedzenie.
Czytanie ułatwia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To bardzo miły zwyczaj. Ja regularnie czytam Lenie podczas kolacji. Idziemy sobie już do pokoju, ona już wykapana w pizamie je kolację a ja jej czytam. Nie widzę w tym nic złego. Ja jeżeli jem sama to zawsze z książką 😉

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pani-jesień]

Napisane przez Miramej

Dziewczyny, Wy nie jadacie kolacji "rodzinnie", tylko dorośli osobno, a dzieci osobno?

Mój mąż czasem je kolację z synem, ja nie, bo dla mnie 19 to zdecydowanie za wcześnie na jedzenie kolacji.

[Ingrid80]

Napisane przez Miramej

Dziewczyny, Wy nie jadacie kolacji "rodzinnie", tylko dorośli osobno, a dzieci osobno?

Nie. Rodzinnie jadamy obiad i śniadania w weekend jeżeli nie jestem w pracy. Kolację każdy kiedy zglodnieje robi sobie we własnym zakresie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez Miramej

Dziewczyny, Wy nie jadacie kolacji "rodzinnie", tylko dorośli osobno, a dzieci osobno?

Nie. Tj. Dzieci jedzą razem, beze mnie.

[żurawinka]

U nas różnie - czasem tylko ja z synem jemy razem, a czasem cały czas ktoś szamie nie patrząc na pory jedzenia ( u nas bardzo płynne )

Dużo gorsze niż czytanie przy jedzeniu (ja) wydaje mi się jedzenie podczas oglądania tv jak ktoś lubi jeść może nawet nie zauważyć ile zjadł

[wika82]

W weekend zawsze śniadanie i obiad razem. W tygodniu śniadanie i obiad dzieci razem, ja i mąż jemy sami śniadanie, we dwoje jemy obiad.

Kolację zawsze razem jedzą dzieci, my z mężem też osobno, mąż je jak położy spać młodszego, a ja jak położę starszego.
Wcześniej lata całe nie jadłam kolacji.
Za to zawsze wspólnie pijemy wieczorem herbatę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[micca24]

dziewczyny, gdzie oddac nieuzywane pieluchomajtki pampers/babydream pants 6??? macie jakis pomysl, zostaly mi dwa opakowania rozpoczete....

[wika82]

Napisane przez micca24

dziewczyny, gdzie oddac nieuzywane pieluchomajtki pampers/babydream pants 6??? macie jakis pomysl, zostaly mi dwa opakowania rozpoczete....

Ja bym oddała do domu samotnej matki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Agniesia666]

Czy ktoś mógłby mi nakreślić łopatologicznie, jak to jest z tymi urlopami macierzyńskimi i rodzicielskimi. Mowa o jednym dziecku.

macierzyński (20 tygodni) - z tych 20 tygodni 14 muszę wykorzystać ja, a pozostałe sześć może wykorzystać jego ojciec.
rodzicielski (32 tygodnie) - wykorzystałby w całości ojciec dziecka.
ojcowski (2 tygodnie) - ojciec może skorzystać z tego urlopu w ciągu 2 lat od urodzenia dziecka

Czy taka opcja jest możliwa (wg mnie tak) i czy coś jeszcze możemy dokleić do tego czasu?

[Ninquelote]

Jeszcze dwa tygodnie opieki nad tobą.
http://mamadu.pl/125127,twojemu-part...wiesc-lekarzom

[wika82]

Kto poleci, (Glodomorku?), dobrą pastę dla dzieci bez fluoru i gliceryny, dla dorosłych również? W sensie dwie pasty,

[_vixen_]

Jack&Jill dla dzieci chyba spełnia te oczekiwania.

[wika82]

Napisane przez _vixen_

Jack&Jill dla dzieci chyba spełnia te oczekiwania.

a gdzie można kupić?

[_vixen_]

W ekodrogeria.pl

[anulus17]

My mamy pastę do zębów firmy lavera naturkosmetik zamówiona na ekonaturals. Dla dzieci znaczy się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

My mamy Ziajkę z jakimś bobrem. Ostatnio chciałam zmienić, to było larum i odmowa mycia zębów :/

[Glodomorek]

Napisane przez wika82

Kto poleci, (Glodomorku?), dobrą pastę dla dzieci bez fluoru i gliceryny, dla dorosłych również? W sensie dwie pasty,

My używamy Ziajka dla dziecka pasta (z bobrem) i Ziaję z szałwią dla dorosłych, ale one mają glicerynę.
Tutaj znalazłam listę past, które są lepsze, ale poczytaj skład najpierw, bo nie sprawdzałam ich wszystkich.
Himalaya-ma SLS
Lavera
Weleda
Jack and Jill
Urtekram z olejkiem z drzewa herbacianego
Aloesowa Forever
Logodent Logona kids żel

Tu zestawienie różnych past http://baranowscy.eu/wordpress/testu...ow-bez-fluoru/

[Brydzia_]

my też ziajke

[nebraska]

Napisane przez Ninquelote

Jeszcze dwa tygodnie opieki nad tobą.
http://mamadu.pl/125127,twojemu-part...wiesc-lekarzom

Położna w szkole rodzenia mówiła, że to tylko w przypadku, gdy jesteście małżeństwem i że ZUS to sprawdza ostatnimi czasy. Ale pewności nie mam, bo ona często pitoliła i wiele rzeczy, które mówiła czy polecała nie sprawdziło się w praktyce.

[Agniesia666]

Napisane przez nebraska

Położna w szkole rodzenia mówiła, że to tylko w przypadku, gdy jesteście małżeństwem i że ZUS to sprawdza ostatnimi czasy. Ale pewności nie mam, bo ona często pitoliła i wiele rzeczy, które mówiła czy polecała nie sprawdziło się w praktyce.

Właśnie w tym artykule jest informacja, że nie trzeba być małżeństwem. Trzeba przedłożyć akt urodzenia dziecka, że dziecko jest wspólne i nie trzeba ślubu. Dzięki, Ninquelote, bo nawet bym o tym nie pomyślała, skoro nie jestem żoną

[95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad]

Napisane przez sliweczka85

Tak, to teraz norma, że rodzice czytają dzieciom lektury szkolne. Przynajmniej tak mi mówią moje dzieci, które mają poczucie niesprawiedliwości, że one muszą same.
Myślę, że rodzicom tak jest łatwiej szczególnie gdy dziecko nie czyta płynnie, a obecnie w drugiej i trzeciej klasie to dosyć powszechne.
Moja córka (po 3. klasie) czyta super- woli w myślach, bo tak szybciej. Nigdy nie musiałam z nią siedzieć i sprawdzać czy czyta dobrze/ poprawiać ją. Z synem (jest po 2. klasie) nieco gorzej, bo czyta dużo wolniej i czasem myli słowa. Przy czytaniu lektur musiałam mu towarzyszyć, bo gdyby czytał sam, po cichu to pewnie nic by z tego nie wiedział... Poza tym nie znosi czytać, więc pewnie by coś kombinował i omijał strony.
A jak rodzice nie mają czasu/ochoty siedzieć z dzieckiem X godzin i słuchać dukania to wolą przeczytać sami albo puszczają audiobooka.

Dzięki za odpowiedź, przypuszczałam, że sporo rodziców czyta.

Napisane przez 21pyza

Co do zrozumienia tego co dziecko przeczytało to wydaje mi się że przez jakiś początkowy okres nauki czytania jest tak jak piszesz. Zafascynowanie nową umiejętnością może być tak duże że sens czytanego tekstu schodzi na drugi plan. Myślę że to kwestia ćwiczeń i zachęcania dziecka, żeby po krótkim fragmencie opowiedziało o czym on był. Póki co ja czytam książki synkowi, ale co jakiś czas przerywam i pytam czy wie o czym był fragment. Próbuję nauczyć go, że to ma sens. Zobaczymy jak pójdzie potem
Co do czytania lektur to nie mam na razie znajomych z dziećmi w takim wieku, ale wydaje mi się że jeśli nie nauczymy małego dziecka, że książki są fajne to w wieku 10 lat ciężko będzie od niego wymagać miłości do literatury. Przerażające jest to że myślałam że skoro książki są ogólnodostępne, pięknie wydane i w coraz to nowszych formach żeby zachęcić małego czytelnika to wielu rodziców po prostu czyta dzieciom, ale coraz częściej mam wrażenie że jestem odmieńcem.
W ogóle mam wrażenie że dorośli ludzie czasem nie są w stanie ogarnąć tekstu, który dopiero co przeczytali. Może to znak naszych czasów - taki analfabetyzm wtórny - przesłucham audiobooka, oglądnę ekranizację, word poprawi ortografię i jakoś to będzie.

Też tak robię
Właśnie się okazuje, że dzieci, którym się dużo czyta i bardzo to lubią, nie chcą czytać same, przychodzi im to z trudnością.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;75063496]Nie, nie jest. Młodsza córka była taka, mając pół roku dopiero zaczęła na boki się obracać (norma 3mce). Poszłam do neurologa - opóźniony rozwój ruchowy, na który się 3 czynniki nałożyły - wzmożone napięcie mięśniowe nóg, lekko, ale wystarczyło, spore gabaryty i bardzo mocne ulewanie (ruszam się - ulewam - jest mi nieprzyjemnie - no to nie będę się ruszać).
Równie dobrze można iść do dobrego rehabilitanta dziecięcego niech spojrzy fachowym okiem.

Dziewczyny, co do czytania/nieczytania.

Tu są 2 kwestie: czytanie ciche - należy ćwiczyć, bo to zupełnie inna umiejętność. Często cicho dziecko czyta lepiej, szybciej - niż głośno. Ciche czytanie ważniejsze, bo z reguły ze zrozumieniem czyta się po cichu.
Ale czytanie głośne - to znowu technika czytania, potem czytanie z intonacją. Dziecko może słabo czytać głośno, ale całkiem nieźle po cichu.
Ogólnie czytanie trzeba ćwiczyć w klasach 1-3 bardzo i to w ogóle dyskusji nie podlega. Ok. 20 minut, słabo czytające dziecko 30 - ale to wcale nie musi być jednym ciągiem, tylko w 2-3 turach. Słabo czytające dziecko większe litery, powiedzmy czcionka 18 arial najlepiej bezszeryfowa czcionka właśnie. Dobrze się sprawdza (nawet u dzieci nie uczących się sylabowo) zaznaczanie kolorem sylab: To moja mama i mój tata.

Berry, jeśli u dziecka w 1-2 klasie leży technika czytania, to normalne, że dzieciak skupi się na technice, a nie na rozumieniu treści. Trzeba ćwiczyć - na przykład: czyta z rodzicem, ten sam tekst w tym samym momencie, rodzic czyta głośno, dziecko ciszej. Potem dziecko głośno, rodzic szeptem. Potem zdanie rodzic, zdanie dziecko, słowo rodzic, słowo dziecko. Można się pobawić - i umówić się, że tekst czyta dziecko cicho, a tylko słowa np. na K (albo same imiona, albo nazwy zwierząt... dowolnie) czytane są głośno.
Jeśli wiesz, że dziecko naprawdę rzetelnie dopilnowane jet w domu i ćwiczy, a problem występuje - to może warto się do PPP przejść i sprawdzić? no i badanie słuchu

Z obserwacji - dzieci, które nie są z czytaniem dopilnowane, zachęcane W DOMU, którym pozwala się na tv i komputer głównie - nie chcą czytać. Bo to takie zamknięte koło - czytanie wymaga poćwiczenia (zdrowe dziecko, które normalnie ćwiczy w domu - po pierwszej klasie naprawdę ładnie czyta), bo jednak dość trudne jest. Tu każe się dziecku czytać, czyli robić coś, co wymaga wysiłku. Dziecko zaczyna czytać, wychodzi to źle, denerwuje się, wybiera łatwiejszy sposób spędzania czasu i... Nadal źle czyta

Powiem wam, że na 14 osób w klasie dobrze czytających ze zrozumieniem miałam 2 dzieci...
Za to regularny kontakt z książką od najmłodszych lat miało 1 dziecko.[/QUOTE]

dzięki za wskazówki, przekażę potrzebującym


---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

Napisane przez sliweczka85

21pyza mój syn uwielbia książki pod warunkiem, że ktoś mu je przeczyta Także można powiedzieć że miłość do literatury jest

Nasz 9-letni kuzyn identycznie
Nie ma żadnego problemu z czytaniem krótkich tekstów, prac domowych (też w szkole angielskiego), ale jeśli czyta sam (głośno lub cicho, bez różnicy) długie, wielostronicowe teksty- pamięta niewiele.
Chyba rzeczywiście skupia się jeszcze nadmiernie na technice czytania a treść ucieka.

Napisane przez Miramej

berry, pisałaś kiedyś w którymś wątku o żarówce dyskotekowej Manta. Gdzie i jaką przejściówkę kupiłaś?

Ta żarówka nie potrzebuje przejściówki, po prostu wkręca się do oprawki zwykłej żarówki lampy sufitowej i normalnie włącza.

[wika82]

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;75209776]
Też tak robię
Właśnie się okazuje, że dzieci, którym się dużo czyta i bardzo to lubią, nie chcą czytać same, przychodzi im to z trudnością.

[/COLOR][/QUOTE]

Nie jestem przekonana, mnie bardzo dużo czytano, codziennie, a szybko zaczęłam czytać samodzielnie i dużo czytałam sama, czytanie przez rodziców to była po prostu jedna z form zabawy, ale nie sposób na czytanie.

[acidka]

Dziewczyny, jak to jest z wypożyczaniem auta za granicą jeśli chodzi o fotelik dla dziecka? Spotkałyście się z taką możliwością? Konkretnie chodzi mi o Bułgarię, ale ewentualne doświadczenia z innych miejsc też są cenne.

[anulus17]

O fotelik też mnie interesuje, bo jedziemy na jesien za granicę, najchętniej chciałabym tylem- czy jest możliwość wyboru?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michasia222]

w styczniu byliśmy na Lanzarote i tam wynajęliśmy samochód z fotelikiem. Ale jakiś super bezpieczny moim zdaniem nie był, raczej taki zwykły i tam wyboru nie było. Mieli tylko takie.