Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich - Strona 13 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne > Jeszcze przed ślubem

Notka

Jeszcze przed ślubem Na tym forum rozmawiamy o tym co powinno zadziać się jeszcze przed ślubem, czyli o wieczorku panieńskim, prezentach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-01-19, 09:25   #361
lil kim
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 36
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

My jesteśmy w trakcie robienia takich nauk i sczerze powiem to co mówi ksiądz to jest ciekawe nie daje kazań typu seks itp bo co tak naprawdę ksiądz może wiedzieć o tych sprawach ale tam co jest 10 spotkań to oprócz indywidualnych spotkań z osobami świeckimi tzn małżeństwem jest w tych 10 naukach jest 3 z małżeństwem, i to co mówią nie podoba mi się, bo np ich zdaniem nie kłócenie sie w małżeństwie jest chore?? ale czego?? moim zdaniem jak ktoś się nie kłóci to tylko pozazdrościć chyba szkoda zycia na szarpanie sobie nerwów, nie ma co żyć jak pies z kotem tylko cieszyć się każdym dniem jeszcze gadają,że w małżenstwie to grzech uzywać antykoncepcji, Oni tylko akceptują stosunek przerywany hmmm sądzą,że ta metoda jest dobra i nigdy ich nie zawiodła, ale chwileczkę zapytany ich za 30 lat czy ich nei zawiodła bo są małżenstwem 2 lata, więc jescze nie sa bardzo doświadczeni... Kościół "niby" nakazuje żeby bez antykoncepcji jechać lol2.... bo chca żeby więcej dzieci było... i mieli więcej zysku z Nas... czego więc nie mówią,że co łaska chrzest tylko zawsze jakąś kwotę sugerują sorki troszke odeszłam od tematu ale wracając do nauk to te co są z księdzem podobają mówi krótko, zwięźle i na temat i nie czepia sie spraw "łóżkowych" i dobrez pozdrawiam
lil kim jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-19, 12:06   #362
aleksandzia
Raczkowanie
 
Avatar aleksandzia
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 37
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Nasze nauki były dość fajne, tzn. część wykładowa. Prowadzili je naprawdę normalni księża, którzy opowiadali o miłości, życiu we dwoje i wzajemnych relacjach. Zawsze z góry uprzedzali, że swoje zdanie opierają na rozmowach ze znajomymi małżeństwami i przyjemnie się ich słuchało.
Pani z poradni trafiła się nam w miarę w porządku, więc przebrnęliśmy przez to bez bólu. Ja dziarsko ściągnęłam wykresik z neta i uzupełniałam go z panią, TŻ zaciekle kiwał głową na wszystko, co mówiła.

Kiedyś podobno nie było takich nauk i powinni do tego wrócić. Decydując się na ślub sami wiemy, na co się porywamy, więc wałkowanie na wykładach o szacunku i miłości jest zbędne. Samo zmuszanie do metody kalendarzykowej jest zwykłą bezmyślnością. Znam przykłady bardzo wierzących par, które prowadząc kalendarzyk mają 4-5 dzieci i często zwyczajnie nie ma co do garnka włożyć.Każdy ma prawo godnie żyć i nigdy (a jestem wierząca) nie skazałabym świadomie swoich dzieci na życie pod kreską.

Póki co, jeśli się człowiek decyduje na ślub kościelny to musi pewne zasady do siebie przyjąć, ale - tak, jak było w naszym przypadku - jest to tylko coś do "odbębnienia", co wspomina się ze śmiechem na ustach. Troszkę szkoda, ale może kiedyś ten ciemnogród ustąpi.
aleksandzia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-19, 21:43   #363
enis84
Zakorzenienie
 
Avatar enis84
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 4 487
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

a kto zna we Wrocławiu jakąś fajną poradnie żeby bezproblemowo to przejść ?? nauki juz mam zrobione czeka mnie jeszcze ta poradnia
enis84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-20, 15:19   #364
aaricia8
Zakorzenienie
 
Avatar aaricia8
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Cytat:
Napisane przez aleksandzia Pokaż wiadomość
Samo zmuszanie do metody kalendarzykowej jest zwykłą bezmyślnością. Znam przykłady bardzo wierzących par, które prowadząc kalendarzyk mają 4-5 dzieci i często zwyczajnie nie ma co do garnka włożyć.Każdy ma prawo godnie żyć i nigdy (a jestem wierząca) nie skazałabym świadomie swoich dzieci na życie pod kreską.

Póki co, jeśli się człowiek decyduje na ślub kościelny to musi pewne zasady do siebie przyjąć, ale - tak, jak było w naszym przypadku - jest to tylko coś do "odbębnienia", co wspomina się ze śmiechem na ustach. Troszkę szkoda, ale może kiedyś ten ciemnogród ustąpi.
Ale tu sytuacja jest prosta. Albo akceptujesz wszystkie zasady i bierzesz ślub kościelny albo uważasz je za ciemnogród i trzymasz się z tego z daleka. Nie można sobie ot tak wybierać tego, co akurat wygodne. To absurd.
aaricia8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-24, 14:40   #365
emeczka
Wtajemniczenie
 
Avatar emeczka
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 2 030
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

No, przeczytałam cały wątek to teraz coś od siebie:

Dla mnie nauki przedmałżeńskie to jeszcze trochę odległy temat i nie do końca wiem czy mnie będzie dotyczył - ja jestem osobą niewierzącą, a ponieważ mój TŻ jest katolikiem, pewnie będzie to ślub "jednostronny", poza tym jeszcze nie mamy sprecyzowanych planów, bo rozmawialiśmy o tym póki co czysto teoretycznie. Zastanawiam się natomiast nad Waszymi dyskusjami na temat życia wg tego, co na takich naukach jest mówione. Część z Was mówi, że jeśli się chce wziąć ślub kościelny, to należy przyjąć wszystkie zasady tam przedstawione (oczywiście jeżeli ślub nie ma być przestawieniem z białą kiecką, tylko faktycznie przeżyciem duchowym, religijnym). O ile mogę się w tej kwestii wypowiadać, patrząc na to z boku, nie do końca się z tym zgadzam. Już wcześniej niektóre z Was pisały, a ja się z tym zgadzam, że sporo jest niekonsekwencji w zasadach, do których małżeństwo powinno się stosować. Chociażby to, że antykoncepcja w ogóle jest zła, ale jednocześnie można stosować antykoncepcję naturalną. Niektóre z Was tłumaczyły, że metoda ta nie ma na celu "uchronienia" przed niechcianą ciążą, ale przecież gdy ma się dzieci i nie chce się mieć następnego, to antykoncepcja jest jedyną możliwością. I wtedy taka naturalna metoda jest właśnie antykoncepcją. Czy to już jest dozwolone? A skoro tak, to jak to w końcu jest: antykoncepcja to grzech czy nie? No i gdzie w Biblii jest napisane, które metody są dozwolone a które nie? Przecież antykoncepcja to stosunkowo nowy wynalazek

A druga sprawa.. Trochę dziwi mnie mówienie kłamstw odnośnie innych metod zapobiegania ciąży. Według mnie to nie ma żadnego związku z wiarą, w Biblii też nie ma mowy o złych skutkach prezerwatyw czy pigułek. Czy nie powinno być tak, że takie tematy powinny być albo poruszane w sposób obiektywny, albo wcale?

Wybaczcie jeśli moje pytania są głupie, to tylko moje przemyślenia, być może mylne. Nie mam bardzo dużej wiedzy na temat wiary katolickiej (no, na pewno nie jest to aż tak dogłębna wiedza ), a że lubię poznawać różne punkty widzenia, postanowiłam podzielić się z Wami swoimi wątpliwościami i pytaniami które mi się nasunęły.

Tak na zakończenie... chyba nie potępiałabym dziewczyn, które decydują się na ślub kościelny ze względu na rodzinę. Owszem, nie będzie to dla nich pewnie miało dużego znaczenia duchowego, natomiast trzeba wziąć pod uwagę, że to jest "tylko" 1 dzień (choć zdaję sobie sprawę, że jes to dzień niezwyke ważny), a konflikty z rodziną potrafią wyrządzić znacznie większe szkody, niż wzięcie ślubu kościelnego "dla nich".

Wracając do meritum, uważam że takie nauki mogą czegoś nauczyć, pod warunkiem że są dobrze przeprowadzone, poruszane są na nich tematy związane z wartościami, które powinny być ważne w związku (nie tylko małżeńskim, ale w związku w ogóle), jak również rozmowy pozwalające na nowo dostrzec, jak narzeczony/narzeczona widzi związek, czym chciałaby się kierować w przyszłości. Wg mnie są to prawdy uniwersalne, niezależne od wyznania, dlatego chętnie bym wzięła udział w takich naukach
__________________
Cytat:
Napisane przez ananasova Pokaż wiadomość
moja ciotka zwykła mawiać: doceń chłopa bo zrobi to inna.

(...)

staraj się kobito bo samo nic z nieba nie spadnie. wierność męża też.
emeczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-25, 10:47   #366
Alicja z Krainy Czarów
utknęła w Króliczej Norze
 
Avatar Alicja z Krainy Czarów
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: bliżej dołu niż środka
Wiadomości: 273
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

My chodzimy na nauki do kościoła blisko uczelni. Ksiądz wychodząc na przeciw oczekiwaniom studentów skrócił nauki do 1 miesiąca - 4 spotkania dwa z księdzem, dwa z panią z poradni :P W tym tygodniu kończymy już kurs. jakie są moje odczucia? Było sympatycznie, wcale nie tak nudno i patetycznie jak myślałam. Ksiądz wciąż żartował, starał się dostosowac do nas - prowadził z nami dyskusję, a nie wykład.. Pani z poradni już taka "fajna" nie była i zaczęła od typowego tłumaczenia metod naturalnego planowania rodziny czyli sprawdzanie temperatury, sluzu...itp. faceci strasznie się peszyli, mój jak wyszliśmy powiedział: zobacz jak ja Cię kocham skoro wytrzymałem to spotkanie
__________________
Most people never show up in their own lives
Alicja z Krainy Czarów jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-01-26, 09:57   #367
kliwia
Zakorzenienie
 
Avatar kliwia
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 16 907
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Cytat:
Napisane przez aleksandzia Pokaż wiadomość
Samo zmuszanie do metody kalendarzykowej jest zwykłą bezmyślnością. Znam przykłady bardzo wierzących par, które prowadząc kalendarzyk mają 4-5 dzieci i często zwyczajnie nie ma co do garnka włożyć.Każdy ma prawo godnie żyć i nigdy (a jestem wierząca) nie skazałabym świadomie swoich dzieci na życie pod kreską.
Akurat muszę wtrącić coś do tej wypowiedzi.
Metoda jaka przekazywana jest na zajęciach w poradni, to nie jest zmuszanie do metody kalendarzykowej. To nawet nie jest metoda kalendarzykowa, tylko metoda termiczno-objawowa. I tu nie chodzi o to żeby polegać na zapisach jakie prowadzimay w 100%, tylko o to żeby poznać rytm swojego organizmu.
Jegho poznanie i cała ta metoda bardziej się sprawdza gdy chcemy począć dziecko, a nie wtedy gdy staramy się uprawiać bezpieczny seks bez zabezpieczenia.
Dlatego też Pani z poradni nie zmusza, tylko informuje o tej metodzie, a to czy z niej skorzystamy zależy od nas samych i od naszego sumienia.


Ja swoje nauki wspominam bardzo sympatycznie.
Mieliśmy 10 spotkań z księżmi, którzy w większej części byli pscyhplogami z wykształcenia, i prowadzili teriapie dla małżęństw. Również na przykładach obrazowali wszytskie problmey które moga nas spotkać, i sposób ich uniknięcia.
Miłośc, szacunek, na czym polega sakrament - że małżonkowie udzielają go sobie wzajemnie, tip. Na prawdę pouczające zajęcia.
Choć na jednym o mało nie zasnęłam, bo był tak nudny w okropny sposób przekazany.
DO tej dziesiątki należy dodać dwie msze. Które odbywały się w neidzielę, przed kursem.

W poradni mamy 3 spotkania = 3 godziny. W czwartki.
Pierwsze spotkanie dotyczyło różnic między postrzeganiem świata przez kobietę i mężczyznę. Ciekawe, choć zbyt często kobietę przypisywało się do roli kury domowej usługującej swojemu mężowi.
A mąż - glowa rodziny, potrzebuje odpoczynku po przyjsciu z pracy.
Mója riposta na to- A kobieta to nie odpoczywa tylko idzie do garów. i jakoś żyje. :/ ech

Drugie spotkanie w poradni dotyczyło metody termiczno-objawowej. Ja też zabłysnęłam, pożyczająć książkę obrazującą tą metodą, Taką samą posługuje się Pani z poradni. hehe

Trzecie zajęcia przed nami.

Ogólny rozrachunek na plus.
kliwia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-01-29, 16:45   #368
kasssikk19
Zadomowienie
 
Avatar kasssikk19
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: domciu :D
Wiadomości: 1 385
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Hejka mam pytanie czy kurs przedmałżeński rzeczywiście kończy się jakimś egzaminem jak to ksiądz powiedział na pierwszym spotkaniu czy to jakaś ściaema była ?
kasssikk19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-10, 10:14   #369
idzia111
Zakorzenienie
 
Avatar idzia111
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: woj. lubelskie
Wiadomości: 3 158
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Na koncu jest taka rozmowa tylko, ale to nazywaja egzaminem.


Czytałam ze jakies straszne traumatyczne przezycia z tymi naukami nie ktorzy maja. Ja natomiast jestem w trakcie. Ksiadz fajny, pani z poradni małżenskiej tez. Nikt nam nie mowi ze rodzic mozna tylko naturalnie itp. Malo tego dowiedzialam sie ze sa przypadki w ktorych ksieza usprawiedliwiaja stosowanie antykoncepcji. Oczywiscie mowa tu o zapobieganiu a nie środkach wczesnoporonnych czy cos. Rozmawiamy troszke o psychice kobiety i mężczyzny. O tym, że inaczej podchodzimy do spraw seksualnych i że obie strony powinny siebie zrozumieć. I tak jak boli głowa to mężczyzna musi w to uwieżyć bo czasami tak może być. A i co ważne uświadamiają mężczyzn ze jak kobieta mówi nie to znaczy nie, a nie jak w słynnym powiedzonku na odwród.

A jezeli chodzi o kłótnie, to jest prawda ze nie ma zwiazków idealnyc, pomimo ze z boku może tak to wyglądac. Zycie bywa różne i nie jest sztuką być ze soba jak jest dobrze, ale być wtedy gdy jest zle, gdy sie kłócimy a potem jestesmy w stanie pogodzic sie i przeprosic bez kilkudoniowego nie rozmawiania ze soba i rzucania talerzami.
idzia111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-12, 10:29   #370
kachnak1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: okolice konina
Wiadomości: 10
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

dla mnie takie nauki sa glupota. ja ide jutro na takie nauki. mamy je przez caly weekend.a co oni moga mi wiecej powiedziec. one sa robione tylko po to zeby im kase dawac
__________________
11 wrzesień 2008- nasze zaręczyny
10 kwiecień 2010- staniemy sie jednoscia

[img]http://s4.suwaczek.com/20100410310214.png[/img]

http://s10.suwaczek.com/200809113726.png
kachnak1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-12, 11:15   #371
L_V
Zakorzenienie
 
Avatar L_V
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Chodze na nauki do księzy marianów na Stegnach. O dziwo, jest sympatycznie i nie-radiomaryjnie. Nauka opiera się na dyskusji, odmienne poglądy są mile widziane. Nie ma ględzenia.

Aha, i żadnej kasy nikt od nas nie pobierał.
L_V jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-12, 17:46   #372
dziecina
Raczkowanie
 
Avatar dziecina
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Wiadomości: 123
GG do dziecina
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Ja miałam swoje pierwsze nauki w ten wtorek co był i nie wiem czy wytrzymam następne 7 spotkań. Książulek niby sympatyczny, ale mówił do siebie, mimo iż wyraźnie i głośno, chyba nawet nie zależało mu aby nas przekonać do tego co mówi. Pocieszające że jeszcze tylko jedne mamy mieć z nim zajęcia, a potem z jakimś małżeństwem, może się rozkręci
__________________
Dla Ciebie mój szept gdy budzi się dzień
Dla Ciebie mój smutek ,zatrzymaj się więc
Przez moment chce mieć Cie tylko dla siebie
I tak zaraz świat zapyta o Ciebie ...


dziecina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-12, 20:40   #373
piotrek-1983
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Żeeeenuuuła

Stereotypy. Kobieta do garów i rodzić dzieci! Ma być służącą na przyjęciu organizowanym przez swojego Pana i Władcę. Nawet mogę uderzyć żonę, bo to męskie

Jakie plusy?
Odkryłem, że w telefonie mam gry!
Nauczyłem się spać z uśmiechem i otwartymi oczami
O Media Tempora! Powrót do myśli średniowiecznych. Zawsze chciałem zobaczyć jak żyli w tamtych czasach. Teraz wiem. A Ziemia jest centrum Wszechświata.
Dziewięć godzin kabaretu, a bilety tylko po 20PLN od osoby.

__________________

piotrek-1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-13, 12:58   #374
kachnak1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: okolice konina
Wiadomości: 10
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

ja za nauki place po 50 zl od osoby za 3 dni bo tyle trwaja. zaczynamy dzisiaj o 18.00. zyczcie powodzenia czebysmy wytrzymali
__________________
11 wrzesień 2008- nasze zaręczyny
10 kwiecień 2010- staniemy sie jednoscia

[img]http://s4.suwaczek.com/20100410310214.png[/img]

http://s10.suwaczek.com/200809113726.png
kachnak1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 19:16   #375
Nicole
Zakorzenienie
 
Avatar Nicole
 
Zarejestrowany: 2002-07
Wiadomości: 3 009
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

W niedzielę zaczynamy kurs, "najciekawsze" będą wizyty w Poradni, od kilku lat stosuję tabletki antykoncepcyjne i oczywiście wykresu i obserwacji śluzu nie mam szans zrobić Czy mogę wtedy powiedzieć że stosuję antykoncepcję hormonalną, czy lepiej tego unikać żeby nie robić problemów z otrzymaniem pieczątki, jak myslicie?
Nicole jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-17, 19:25   #376
kliwia
Zakorzenienie
 
Avatar kliwia
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 16 907
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Nicole lepiej tego nie mow, bo Cie pani z poradni wyklnie
Moze nie bedziesz musiala robic wykresu, my wykresy robilismny z pania na zajeciach
A jak juz bedziesz musiala, to w internecie sa gotowe wystarczy podstawic do odpowiedneigo dnia i juz

piotrek fajne podsumowanie
kliwia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-18, 10:48   #377
Fulvia
Przyczajenie
 
Avatar Fulvia
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorlice
Wiadomości: 18
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Piotrek... genialne podsumowanie! uśmiałam sie lepiej bym tego nie ujęła
__________________
Kocha się za nic... nie istnieje żaden powód do miłości
Fulvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-20, 16:22   #378
Aper
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Hejka!
Trzymam kciuki za Wasze nauki. Obyście trafili na mądrych i kompetentnych ludzi... Polecam weekendowe kursy w Krakowie prowadzone przez Duszpasterstwo Rodzin. (namiary w necie znajdziecie bez problemu) Tylko: wcześniej trzeba się upewnić, czy te 2-dniowe katechezy dla narzeczonych zastępują w oczach proboszcza parafii tradycyjne nauki... Po prostu oni nie wiedzą czasem co to jest :/
Było kompetentnie, z szacunkiem dla inteligencji uczestników, wow jednym słowem! Ksiądz skupił się na kwestiach formalnych, liturgicznych i etycznych. A potem "katolicka para" zajmowała się resztą,w tym NPR. Jak ich zobaczyłam, to pomyślałam, że będzie "radośnie" i wiecie jak..., (no bo po co te pierdoły) zacisnęłam zęby żeby przetrwać a tu szok - zanim przeszli do "kalendarzyka" dużo i szczerze mówili o szacunku do siebie, o komunikacji w małżeństwie, i w ogóle o kwestiach ważnych dla każdego kto chce spędzić z drugim człowiekiem resztę życia. I oczywiście był czas na pracę w parach i rozmowę. I potem zabrali się za metodę Roetzera. I znów było kompetentnie, konkretnie i z szacunkiem. Z szacunkiem nie tylko dla "świętej kobiecej macicy" ale obojga zestawów narządów rozrodczych :P Mimo wchodzenia w śliskie szczegóły jakoś nikomu nie chciało się rzygać przy śluzie. Kurde, wszyscy ich słuchali. Żadnych gazet, komórek, nikt sie nie urywał wcześniej... I taka jest potęga kompetencji. Ja sama zaczęłam się zagłębiać w temat, a wcześniej w życiu mi to nie przyszło do głowy!
A potem zejście na ziemię - 2 wizyty w poradni w małej pipidówie. Oj!!!!!! ŻENADA. Babsko bredziło coś o kalendarzu, temperaturach i strasznych historiach typu spirala w główce narodzonego dziecka (tak, tak), chichotało nerwowo pokazując planszę z męskimi narządami rozrodczymi (tak,tak!). A najlepsze na koniec: rozdając karteczki do wykresu temperatur bez ogródek zapytała które panie ich nie potrzebują, bo juz w ciąży są... Taka do przodu, nie? Można to było inaczej załatwić, co nie? Kabaret.
Podsumowując: nauki zawsze sie przydają, nawet przed cywilnym , tylko trzeba wiedzieć gdzie iść, żeby czasu i nerwów nie marnować. I tego wszystkim życzę
Aper jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-20, 17:36   #379
Fulvia
Przyczajenie
 
Avatar Fulvia
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Gorlice
Wiadomości: 18
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Cytat:
Napisane przez lil kim Pokaż wiadomość
jeszcze gadają,że w małżenstwie to grzech uzywać antykoncepcji, Oni tylko akceptują stosunek przerywany hmmm sądzą,że ta metoda jest dobra i nigdy ich nie zawiodła


szok... stosunek przerywany jest ostro potępiany prze Kościół
__________________
Kocha się za nic... nie istnieje żaden powód do miłości
Fulvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-02-21, 18:15   #380
arinitti
Raczkowanie
 
Avatar arinitti
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 461
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Piotrek-1983 - jak Cię na tym wątku zobaczyłam, to mocno sie zdziwiłam - przecież uważasz, że małżeństwo to kajdany, klatka itp. No chyba że jesteś jeszcze bardzo młody i ten Twój bełkot i na tamtym, i na tym wątku to tylko chęć takiego "pogadania sobie" bez ładu i składu, dziecinne bajdurzenie o czymś, o czym nie ma się zielonego nawet pojęcia.

Co zaś do nauk przedmałżeńskich, to ja chodziłam na wydłużone nauki w kościele przy pl. Narutowicza w Warszawie - zaczynały sie ok. połowy października, a kończyły tuż przed Wielkanocą. Było super! Bo:
1) prowadziło małżeństwo z ponad 25-letnim stażem - mają 3 dzieci, są dziadkami, a babeczka zadbana, szczuplutka, aż chciało sie sie na nią patrzeć i jej słuchać (to tak na marginesie); podawali przykłady z własnego życia i życia znajomych małżeństw, więc byli wiarygodni
2) dostaliśmy zeszyty-notatniki z zestawami pytań na poszczególne randki - taki rodzaj pracy domowej do odrobienia - to było ciekawe i pouczające, bo zazwyczaj nie rozmawia sie przed ślubem czy na etapie chodzenia czy narzeczeństwa np. o tym, jak sobie wyobrażam rozkład zajęć w moim domu czy utrzymywanie (lub nie) kontaktów z przyszłymi teściami, jakie cechy ma mój wymarzony facet i jak się to ma do tego, co jest; jakie były tradycje spędzania świąt w naszych domach itp. itd. (tematy były naprawde fajne)
3) mieliśmy więcej na temat naturalnych metod planowania rodziny oraz ciąży, karmienia piersią itp., czyli ciekawe dla tych, którzy chcą poznać rytm swojego ciała i żyć ekologicznie, a nie idąc na łatwiznę łykać tabletki hormonalne, które nie mają samych zalet, ale niestety o ich skutkach ubocznych producenci nie wspominają
4) były spotkania z innymi parami małżeńskimi - jak żyją itp.
5) było spotkanie z rodzinami, które nie mogac mieć własnych dzieci, zdecydowały się na adopcję
6) na zajęciach często pracowaliśmy w grupach, było dużo smiechu i dobrej zabawy (np. przy czytaniu przez poszczególne grupy męskie i damskie czego pragną one, a czego oni od idealnego partnera)
7) wszystko było takie życiowe (np. omówione typy charakterów: sangwinik, melancholik, choleryk itp. i jak to się ma do realiów życia)

Choć był to duży wysiłek dla nas (co tydzień 2 godziny plus wspólna "praca w domu"), nie żałujemy, bo było ciekawie i dużo się o sobie i płciach dowiedzieliśmy. Jak nie mogliśmy pójść, to na stronie duszpasterstwa były do ściągnięcia nagrania poszczególnych spotkań (ale konkretnych, tzn. co roku innych, bo z innymi uczestnikami) i mogliśmy ich odsłuchać. Co ważne - nie trzeba być narzeczonymi, żeby tam chodzić, każdy, kto jest w związku, może przyjść (byle nie w pojedynkę). Oczywiście zajęcia są za darmo, tylko za 2 zeszyty-notatniki płaciliśmy po 10 zł od sztuki, a że każdy ma stron 70, to myślę, że prowadzący sprzedają je raczej na pewno po kosztach.

Edytowane przez arinitti
Czas edycji: 2009-02-21 o 18:22 Powód: dopisek
arinitti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-21, 22:48   #381
piotrek-1983
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Cytat:
Napisane przez arinitti Pokaż wiadomość
Piotrek-1983 - jak Cię na tym wątku zobaczyłam, to mocno sie zdziwiłam - przecież uważasz, że małżeństwo to kajdany, klatka itp. No chyba że jesteś jeszcze bardzo młody i ten Twój bełkot i na tamtym, i na tym wątku to tylko chęć takiego "pogadania sobie" bez ładu i składu, dziecinne bajdurzenie o czymś, o czym nie ma się zielonego nawet pojęcia.
Moja Pani czytając Twoją wypowiedź aż wypuściła mnie z kuchni, gdzie zmywałem 12 kompletów obiadowych, abym w spokoju mógł Ci odpowiedzieć. O, mentorko! Doświadczona przez życie stara kobieto.
Obie wypowiedzi (ta również), które masz na myśli zawierają IRONIĘ. Bo ironia często lepiej przemawia do słuchacza, niźli tłumaczenie prostych i suchych faktów. Wywołuje uśmiech, może irytację, a właśnie emocje pozwalają łatwiej coś zapamiętać, tudzież zmusić do refleksji.
Z racji na mój wiek młody, co można łatwo wywnioskować - zaledwie 17 lat, nie byłem jeszcze w związku długim i udanym, a żonaty prawdopodobnie będę za kilka lat. Zatem bajdurzę tak, o czymś, o czym nie mam zielonego pojęcia. Powiem więcej - nie mam zielonego pojęcia, o czym to niby nie mam zielonego pojęcia. Rozjaśnisz temat?
Acha, mądremu wystarczy jedno słowo, głupiemu nawet referatu mało. Mogę wyjaśnić dlaczego wypowiedziałem się w taki sposób w owych wątkach.
P.S. Arinitti - czytaj między wierszami, użyłem atramentu sympatycznego.
Może to faux pax wobec kobiety, ale stanowisko alfy i omegi przyjmują osoby zakompleksione
Wiem do czego pijesz, nie musisz nic rozjaśniać: Ty - wierząca, uczęszczająca na wydłużone nauki przedmałżeńskie, zgadzająca się zatem ze słowem kościoła; Ja - prezentujący podejście antykatolickie. Typowe zachowanie - atakuj giaura. Prawda?
__________________


Edytowane przez piotrek-1983
Czas edycji: 2009-02-21 o 23:06
piotrek-1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-22, 01:05   #382
arinitti
Raczkowanie
 
Avatar arinitti
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 461
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Czy coś źle zrozumiałam? Pewnie jestem za głupia, żeby Cię pojąć, no i za stara, jak sądzę, bo mam aż 37 lat. Między wierszami też nie zawsze widzę. Słaby wzrok i różnica pokoleń chyba . To może wytłumaczysz? Oto Twoja wypowiedź z wątku pt. Czy ślub= koniec wolności?, post nr 14.

Cytat: "Tak, niestety po ślubie wszystko się zmienia Już nic nie możesz zrobić - obrączka to jak kajdany na dłoniach.

Przepraszam, ale właśnie skończył mi się 15-minutowy czas na korzystanie z komputera. Wracam do klatki "

Och, pardon, już nic nie musisz wyjaśniać, zrozumiałam, jak poczytałam sobie wątek o spowiedzi przedślubnej. Piotrek-1983 to taki strrrraszny luuuzak, ogrrrroooomnie dowcipny, elokwentny i w ogóle. Prawdomówny, odpowiedzialny, błyskotliwy. Nowoczesny jeśli idzie o podejście do małżeństwa i kościoła

Kolejny cytat:
"Druga spowiedź A to było tak...

Na początku wyrwało mi się Dzień Dobry, to druga spowiedź przedślubna
Potem z wrażenia zapomniałem co się mówi, więc przeszedłem do konkretów
A i owszem, powiedziałem, że zdarzy mi się przeklinać, ale sam ksiądz rozumie, takie czasy i nawet z moją erudycją czasami brakuje mi odpowiedniego słowa
skoro już się zareklamowałem i okazałem niezwykłą skromnością stwierdziłem, że czasami mijam się z prawdą (ekhem, stosuję w pracy i na wrogach NLP oraz inne brzydkie techniki) i więcej grzechów nie pamiętam
i to był moment, w którym przypadkowo minąłem się z prawdą, ale podczas klękania przygniotłem sobie płaszcz i nie chciałem aby się zniszczył - co też zmusiło mnie do szybkiego kończenia rozmowy.
Ksiądz coś pomamrotał (okropnie gruba folia - nic nie rozumiałem) i ... nawet nie dosłyszałem co mam zrobić w ramach pokuty A ponieważ Bóg nie ukarze głuchego, toteż pokuty... brak (zrozumiałem tylko "... odmów jaśnie panie..." ale takiej modlitwy nie ma).

Jak podpisywał mi zaświadczenie dziwnie na mnie spojrzał... bardzo dziwnie

Świat pełen jest dziwaków "

PS. Przepraszam za off, ale nie mogłam się powstrzymać, postaram się nie grzeszyć więcej .

Edytowane przez arinitti
Czas edycji: 2009-02-22 o 01:40 Powód: błąd
arinitti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-22, 10:34   #383
piotrek-1983
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Jeśli o naukach mowa, przypomniałem sobie jeszcze coś - miały odbyć się u Dominikanów, ale u nich to jedenaście spotkań + wyjazd weekendowy. Wszystko za skromne 300 PLN. Niestety kobiety i mężczyźni musieli mieszkać w osobnych pokojach. Ciekawe czy zdarzyło się, że mężczyźni lub kobiety odnaleźli na takich naukach wyjazdowych, swoją nową miłość.
Jak scenariusz do Brokeback Mountain 2

Wszystko wyjaśniłem, przeczytaj jeszcze raz mój post #381 z tej strony, a dowiesz się nawet dlaczego jesteś tak uszczypliwa wobec mnie

Podpowiedź: Zaznacz cały tekst mojej wypowiedzi z postu #381, a prawda chwilowo uduchowiona przyjmie formę cielesną. Bóg to również mistrz steganografii - jest, ale go nie widać Podobnie jak mój tekst.
__________________

piotrek-1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-22, 12:19   #384
L_V
Zakorzenienie
 
Avatar L_V
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

No cóż, wtrącę swoje 3 grosze. Jestem w trakcie jakże pouczających nauk, i czegóż dowiaduję się od 3 tygodni? A no tego, że małżeństwo to KONIEC WOLNOŚCI JEDNOSTKI, koniec myślenia w kategoriach "ja i ty", nie ma już Ciebie i Mnie, jesteśmy MY. Niby niewiele, ale jednak wymaga zmiany podejścia i do życia i do partnera.
Ci, którzy wstępują w związek małżeński myśląc że nic się nie zmieni, robią błąd.
A obrączka to może nie kajdan, ale "przypomiacz", że trzeba zyć i postępować odpowiedzialnie i tak żeby tej drugiej połówki (tak - połówki, a nie drugiej osoby) nie skrzywdzić.
Pomijjac ironię Piotrka, to ma on jednak trochę racji...

I na koniec wisienka z torciku, cytat z ostatniego spotkania: "Małżeństwo jest jak front wschodni, nie ma już odwrotu, z tyłu stoi NKWD z karabinami i strzela".

Edytowane przez L_V
Czas edycji: 2009-02-22 o 12:21
L_V jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-22, 12:44   #385
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Cytat:
Napisane przez arinitti Pokaż wiadomość

Co zaś do nauk przedmałżeńskich, to ja chodziłam na wydłużone nauki w kościele przy pl. Narutowicza w Warszawie - zaczynały sie ok. połowy października, a kończyły tuż przed Wielkanocą. Było super! Bo:
1) prowadziło małżeństwo z ponad 25-letnim stażem - mają 3 dzieci, są dziadkami, a babeczka zadbana, szczuplutka, aż chciało sie sie na nią patrzeć i jej słuchać (to tak na marginesie); podawali przykłady z własnego życia i życia znajomych małżeństw, więc byli wiarygodni O tak, bo podawanie przykładów = wiarygodność Wzięłaś pod uwagę, iż oni wcale nie musieli podawać przykładów prawdziwych, tylko - wymyślone?

2) dostaliśmy zeszyty-notatniki z zestawami pytań na poszczególne randki - taki rodzaj pracy domowej do odrobienia - to było ciekawe i pouczające, bo zazwyczaj nie rozmawia sie przed ślubem czy na etapie chodzenia czy narzeczeństwa np. o tym, jak sobie wyobrażam rozkład zajęć w moim domu czy utrzymywanie (lub nie) kontaktów z przyszłymi teściami, jakie cechy ma mój wymarzony facet i jak się to ma do tego, co jest; jakie były tradycje spędzania świąt w naszych domach itp. itd. (tematy były naprawde fajne) To jest ok, pod warunkiem, że nie mieszka się razem/kompletnie nie rozmawia/na swój temat wie niewiele. Mieszkając z partnerem siłą rzeczy dawno doszło się do konsensusu odnośnie obowiązków domowych, świąt, pieniędzy itd.

3) mieliśmy więcej na temat naturalnych metod planowania rodziny oraz ciąży, karmienia piersią itp., czyli ciekawe dla tych, którzy chcą poznać rytm swojego ciała i żyć ekologicznie, a nie idąc na łatwiznę łykać tabletki hormonalne, które nie mają samych zalet, ale niestety o ich skutkach ubocznych producenci nie wspominają Ale mówią o tym ginekolodzy, którzy tabletki sprzedają. To, że producenci milczą nie oznacza, iż mam być ignorantką. A podstawowe skutki uboczne od razu wypisane są na ulotkach.

4) były spotkania z innymi parami małżeńskimi - jak żyją itp. A po co? Każdy przecież zna wiele małżeństw, o różnym statusie finansowym, intelektualnym, z dziećmi i bez, młodych i starszych.

5) było spotkanie z rodzinami, które nie mogac mieć własnych dzieci, zdecydowały się na adopcję Było spotkanie i? Jakie wnioski?

6) na zajęciach często pracowaliśmy w grupach, było dużo smiechu i dobrej zabawy (np. przy czytaniu przez poszczególne grupy męskie i damskie czego pragną one, a czego oni od idealnego partnera) Do tego to się nie przyczepię, wiadomo, iż człowiek przyswaja wiedzę w 95% poza wykładem

7) wszystko było takie życiowe (np. omówione typy charakterów: sangwinik, melancholik, choleryk itp. i jak to się ma do realiów życia) E tam, bajdurzenie - czy to jest życiowe? Wcale, nijak ma się do codzienności. Nie mam tu na myśli typów charakterów, ale raczej - nic mi to nie daje, to tak samo jak z wiedzą o znakach zodiaku czy żywiołach - wiem, i co z tego?

Choć był to duży wysiłek dla nas (co tydzień 2 godziny plus wspólna "praca w domu"), nie żałujemy, bo było ciekawie i dużo się o sobie i płciach dowiedzieliśmy. Jak nie mogliśmy pójść, to na stronie duszpasterstwa były do ściągnięcia nagrania poszczególnych spotkań (ale konkretnych, tzn. co roku innych, bo z innymi uczestnikami) i mogliśmy ich odsłuchać. Co ważne - nie trzeba być narzeczonymi, żeby tam chodzić, każdy, kto jest w związku, może przyjść (byle nie w pojedynkę). Oczywiście zajęcia są za darmo, tylko za 2 zeszyty-notatniki płaciliśmy po 10 zł od sztuki, a że każdy ma stron 70, to myślę, że prowadzący sprzedają je raczej na pewno po kosztach.
Dodam do tego, że podejście Piotra jest mi znacznie bliższe, niż takie zachwycanie się i przyjmowanie wszystkiego, co na naukach podadzą, bezkrytycznie

L_V, tekścik cudo

Niedługo zaczniemy również i my nauki, obawiam się, iż będzie ciężko - nie toleruję, gdy ktoś mi na siłę wciska poglądy i neguje z góry moje
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-22, 13:20   #386
piotrek-1983
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

No nareszcie ktoś zauważył ironię Bo już myślałem, że jestem jedynym, który w tak poważny temat jak małżeństwo i kościół potrafi wprowadzić nieco humoru. Wiem, wiem, powinienem zachować powagę - tylko płacz i zgrzytanie zębów, bo uśmiech to grzech i ogień piekielny.

A na poważnie...

- Ludzie poważni dyskutują, niczego tak sobie w kontaktach z ludźmi nie cenię - jak dyskusję na poziomie - niestety na naukach przedmałżeńskich tego nie było - 90min to czas jaki zagospodarował sobie mówca i wtrącanie się lub rozmowa była niemile widziana. Przykre. I ja mam traktować takiego człowieka poważnie?
- Wszystko co mówili mamy stosować - w innym przypadku karą będzie szybki rozwód... poważnie? Z moją żoną nie stosujemy nauk kościoła - a piękne dni, tygodnie, miesiące płyną. Nie palę, nie piję, żony nie biję, nikogo nie uderzyłem, nie zabiłem, stawiam w pierwszym rzędzie przyjaciół i rodzinę, zapewniam wszystko co mogę w sferze emocjonalnej i finansowej... jestem złym człowiekiem? Bo nie chodzę do kościoła?
- Jeśli mieszkamy z teściami/rodzicami - MOGĄ wchodzić do naszego pokoju BEZ PUKANIA - jeśli będziemy płacić za wynajem (nie rachunki bieżące, a wynajem pokoju, jak u obcych ludzi), wtedy będą pukać! A moi zawsze pukali, ja zawsze pukam - to chyba nie kwestia pieniędzy, a wychowania.
- HIT - wiecie, dlaczego kobietę boli głowa? Bo współżycie zachodzi w niekomfortowych warunkach. Jakie to warunki? Otóż wniosek jest jeden, cytuje z tego co zapisałem - bo mężczyzna jest ubogi! Hmm... może ubogi w spodniach? Ja nie mam majątku w postaci hektarów ziemi, a żona na ból głowy się nie skarży.

Za to podejście księdza, który udzielał nam ślubu mi się podoba - widać, że MYŚLI i jest życiowy. Powiedział, że jeśli jakikolwiek ksiądz, będzie czepiał się naszego postępowania, będzie nam cokolwiek nakazywał - mamy robić swoje i żyć zgodnie z sumieniem i własnym rozumem. Po czym dodał, że ksiądz powinien mieć swoją rodzinę, a dopiero wtedy wypowiadać się na tematy rodziny. Brawo, cenię go nie jako księdza, a jako człowieka podobnego do mnie. Czy wykazuję się brakiem szacunku?

Potwierdziła się teza straszna - zagorzali katolicy mają za nic drugiego człowieka i jego myśli. Zabić giaura, albo smażyć w oliwie, może Bóg do niego przyjdzie. Wiem, że uogólniam i krzywdzę w ten sposób niektórych katolików, którzy tak nie postępują.
__________________

piotrek-1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 07:35   #387
L_V
Zakorzenienie
 
Avatar L_V
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;11101106]Dodam do tego, że podejście Piotra jest mi znacznie bliższe, niż takie zachwycanie się i przyjmowanie wszystkiego, co na naukach podadzą, bezkrytycznie

L_V, tekścik cudo

Niedługo zaczniemy również i my nauki, obawiam się, iż będzie ciężko - nie toleruję, gdy ktoś mi na siłę wciska poglądy i neguje z góry moje[/quote]

O, kochana, znając Twój temperament, to będzie iskrzyło.


W piątek mam kolejne spotkanie - o odpowiedzialnym rodzicielstwie i o tym, że małżeństwo jest stworzone do prokreacji
L_V jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 09:40   #388
lain
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 15 844
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Cytat:
Napisane przez L_V Pokaż wiadomość

I na koniec wisienka z torciku, cytat z ostatniego spotkania: "Małżeństwo jest jak front wschodni, nie ma już odwrotu, z tyłu stoi NKWD z karabinami i strzela".


dobre
lain jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 09:56   #389
L_V
Zakorzenienie
 
Avatar L_V
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

Cytat:
Napisane przez lain Pokaż wiadomość


dobre
Ja skrzętnie wszystko notuję także jak coś będzie ciekawego w piątek, to zdam Wam relacje
L_V jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-02-23, 10:00   #390
arinitti
Raczkowanie
 
Avatar arinitti
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 461
Dot.: Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

OK. Kościół jest zacofany, nieżyciowy, zakłamany, zdziera z biednych ludzi pieniądze, nauki przedmałżeńskie też są takie. Tylko dlaczego - skoro mam takie zdanie - chcę ślubu kościelnego? Po co mi to, skoro nie wierzę w Boga (przypominam, że Bóg to nie jest kumpel ani jakiś fajny koleś, o którm można pisać bez szacunku, "dowcipnie" w kontekście np. spowiedzi przedślubnej). Jeśli ktoś twierdzi, że wierzy w Boga, a nie w Kościół, to wyjaśnię: poprzez chrzest zostaliśmy włączeni do Kościoła. Kościół to my, czyli - jak mawiał JP II - wspólnota świętych grzeszników. Nie można tego rożdzielać, bo tworzy się wtedy własną religię, co zresztą widać: Bóg tak, Kośció nie, ten ksiądz jest ok, ten jest niefajny, bo nie dał rozgrzeszenia za wspólne mieszkanie przed ślubem, nauki przedmałżeńskie - nie dla mnie itp. Wiara to zaufanie. Nie twierdzę, że trzeba wszystko przyjmować bezmyślnie, potakiwać na każdym kroku. Trzeba myśleć. I mieć świadomość, że Kościół istnieje już 2000 lat, i chociaż wolno, to jednak sie zmienia. Nadąża za wszystkimi nowinkami, np. genetyką. Istnieje Kongregacja Nauki Wiary, której przewodniczył do niedawna obecny papież BXVI, a która bada po kilka-kilkanaście lat wszelkie tego typu trudne sprawy, ajk np. klonowanie, zapłodnienie pozaustojowe itp., słuchając specjalistów z różnych dziedzin i ośrodków naukowych, i rozważając to wszystko w kontekście nauki Kościoła. Może warto zapoznać się z życiem Kościoła?

Nauka Kościoła jest taka a nie inna. Nie ma przymusu - można ją przyjąć lub nie. Znam osoby, które nie są w stanie pewnych rzeczy zaakceptować (np. niezabijania nienarodzonych, niestosowania antykoncepcji hormonalnej) i dlatego nie są już w Kościele. I to jest uczciwe. Albo jestem, abo nie. Kościół to nie supermarket. nie można powiedzieć: z tym się zgadzam, a z tym to nie. Chrześcijaństwo jest wymagające i radykalne. Ale trzeba je znać. Znać naukę Kościoła. Problem niestety w tym, że najbardziej aktywni w wypowiadaniu się na temat Kościoła, księży, nauk przedmałżeńskich są ci, którzy do kościoła chadzają rzadko, rzadko (bądź wcale) korzystają z sakramentu pokuty i Eucharystii, nie uczestniczą w życiu parafii, nie czytają dokumentów Kościoła, nie mają żadnej formacji duchowej. Stoją sobie z boku i wytykają: to źle, to nie tak, a to powinno być tak itp.

Trzeba wiedzieć, co się krytykuje i mieć choć blade pojęcie o tym, co się pisze. Nie odważyłabym się pouczać np. mahometanina czy mnicha tybetańskiego, krytykować jego religii, bo ich po prostu nie znam dobrze. I mam szacunek dla wyznawców innych religii.

Najprościej krytykować, opierając się lub wręcz powtarzając stereotypy, które do prawdy mają się niestety często nijak. A może takie zachowanie to próba usprawiedliwienia się przed samym sobą, że jest sie w porządku, bo skoro ksiądz ma kochankę, a Koścół jest taki, to ja jestm całkiem ok, też nie muszę zachowywać np. przykazań. A dlaczego prawie nikt nie napisze o wielu wspaniałych bezinteresownych księżach, zakonnikach itp.? Dlaczego prawie nikt nie zada sobie pyania: a czy ja modlę sie za duchowieństwo? Biore odpowiedzialność za Kościół, którego jestem członkiem (porzez chrzest)? Kto zdaje sobie z tego sprawę?

Takie jest moje zdanie. Starałam się pewne rzeczy wyjaśnić najlepiej jak potrafię. Możecie mnie za nie nadal potepiać, linczowac i wyśmiewać. Trudno. Każdy ma swoją drogę. Moja jest taka. Po wielu latach z dala od Kościoła i bardzo pokreconego życia wróciłam do Kościoła. Wiem, w co wierzę i komu zaufałam. Jestem szczęśliwa, choć moje życie bynajmniej nie jest usłane różami. Dokonałam jednak wyboru. I choć droga chrześcijanina jest dla mnie w niektórych dziedzinach ogromnie trudna, zdarzało mi się też kilka razy z niej zawracać lub nawet całkowicie ją porzucać, to jednak nie wyobrażam sobie życia poza Kościołem. Mam porównanie, jak wygląda życie z Bogiem i bez Niego. Staram się zrozumieć i poznać naukę Kościoła, zwłaszcza tam, gdzie sie z nią nie zgadzam bądź mam wątpliwości. Dlatego uważam, że mam prawo wypowiadać się w pewnych kwestiach, takich jak np. nauki przedmałżeńskie. Bo wiem, o czym piszę.
arinitti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:22.