Czas przestać oglądać się na innych i zrobić coś z własnym życiem

[ciekawska90]

U mnie stan beznadziejności trwa już ponad 2 miesiące i nie widzę żadnej poprawy.Całymi dniami się objadam i siedzę na komputerze,użalam się nad sobą i już nawet nie chce mi się pracy szukać.
Bardzo rzadko wychodzę,nie wierzę w siebie,chciałabym mieć Faceta, bo z tęsknoty za "exem"( z którym to ja zerwałam na własne życzenie) tracę rozum.
Próbowałam się czymś zająć,ale mi brak motywacji.

a najgorsze są myśli samobójcze,ciąglę analizuję przyszłość,nie mogę zamknąć też drzwi z przeszłości. DNO !

[viola1993]

asia_aisa, podoba mi się Twoje zawzięcie i chęć pracy nad sobą. Poza tym te zdanie "Piłam dziś pyszną, pomarańczową latte. Odpoczęłam i nie zmarnowałam swojego dnia." sprawiło, że czuję ogromną potrzebę rozpieszczenia siebie Muszę koniecznie sprawiać sobie takie drobne przyjemności każdego dnia. W ogóle jakoś mnie zainspirowałaś! Dzięki

ciekawska90 , wydaje mi się, że musisz trochę zaczarować swoją rzeczywistość. Zjedz cudowne śniadanie każdego ranka (http://poranneinspiracje.blogspot.com/ - może ten blog Cię zainspiruje), pójdź na spacer, zrób sobie ciepłą herbatę i poczytaj jakąś przyjemną książkę. To kwestia spojrzenia - możemy widzieć samo zło albo doceniać każdą najmniejszą rzecz. Postaraj się zatopić w dniu dzisiejszym, w każdej chwili bądź na 100%. Jesz jabłko? Poczuj jak pachnie, chrupie, jak smakuje... Jeśli masz aparat to możesz uchwycić te momenty, a później przed snem, obejrzeć je. I może wtedy powiesz, że wciąż nie czujesz się szczęśliwa, ale pozwoli Ci to dostrzec dobro wokół Ciebie. Polecam Ci film "Amelia", tam właśnie główna bohaterka lubuje się w takich małych przyjemnościach. Zacznij od próby uspokojenia siebie, bo wydaje mi się, że potrzebujesz trochę wytchnienia od negatywnych myśli. Najbardziej martwią mnie Twoje myśli samobójcze... Nie masz jakieś bliskiej osoby wokół siebie? Koleżanka, przyjaciółka, Mama? Nie bądź z tym wszystkim sama, proszę Cię. Jeśli czujesz, że nie dasz rady poradzić sobie z tym sama to zgłoś się o pomoc. Trzymaj się

[aga.fisia]

Napisane przez ciekawska90

U mnie stan beznadziejności trwa już ponad 2 miesiące i nie widzę żadnej poprawy.Całymi dniami się objadam i siedzę na komputerze,użalam się nad sobą i już nawet nie chce mi się pracy szukać.
Bardzo rzadko wychodzę,nie wierzę w siebie,chciałabym mieć Faceta, bo z tęsknoty za "exem"( z którym to ja zerwałam na własne życzenie) tracę rozum.
Próbowałam się czymś zająć,ale mi brak motywacji.

a najgorsze są myśli samobójcze,ciąglę analizuję przyszłość,nie mogę zamknąć też drzwi z przeszłości. DNO !

Mam to samo...i z ex, i z komputerem i wychodzeniem i z myślami samobójczymi Jak coś chętnie popiszę na prv....


U mnie też dziewczyny nienajlepiej. Wczoraj popołudniu miałam przypływ dobrych emocji, a te złe wróciły jak bumerang późnym wieczorem :/

Nie dość że się pochorowałam to coś co mi dało siłę napędową - szukanie nowej pracy mi padło... Wysłałam CV wujkowi który miał mi pomóc coś znaleźć to tylko zjechał mój zyciorys.... Że poszlam na złe studia podyplomowe (bo na prywatnej uczelni), walić to że mam skończoną państwową (mgr) a prywatna jest 1-wsza w rankingu prywatnych w Polsce :/ Zjechał moje doświadczenie bo pracowałam w innej branży niż szukam (i to nie w sklepie czy coś, a w jednej z najbardziej znanych firm w Polsce)... No ja się zabiję. nie ma jak dokopać leżącemu.

[dance makabre]

Napisane przez viola1993

WampLady, kompleksów się można nabawić! Świetny miałaś tydzień * też sprzątałam i upiekłam sernik, a co!

dance makabre, gratuluję osiągnięć Co to za książka?

alisjja, super, oby tak dalej! Przez Ciebie żałuję, że nie mam wanny...

Vandaris, teraz pójdzie z górki Powodzenia!

aga.fisia, fajnie, że jesteś Widzę, że dużo przeszłaś, ale jestem pełna podziwu dla Ciebie i Twojej siły. Mam nadzieję, że wkrótce uda Ci się to wszystko zrealizować, a czas ukoi ból rozłąki i pozwoli zapomnieć o osobach, które Cię zraniły. Myślę, że jeśli każdego dnia zrobisz coś w kierunku zmiany na lepsze to wkrótce poczujesz się lepiej. Powodzenia!

"Mistrz" Andy Andrews. Walory literackie są marne, brzmi raczej jak naiwna historyjka z nikłą fabułą, ale przecież nie o piękny język i wartką akcję tu chodzi

[Vandaris]

Witam
Wczorajszy dzień był dla mnie bardzo dobry. Udało mi się zrealizować wszystko, co sobie zaplanowałam. Byłam na zajęciach, napisałam referat na przyszły tydzień, wieczorem ćwiczyłam w domu. Dzisiaj natomiast wychodzę wieczorem na imprezę! Jednym z moich postanowień było przyjmowanie zaproszeń od znajomych i częstsze wychodzenie z domu i dzisiaj akurat nadarzyła się okazja

[dance makabre]

Napisane przez Vandaris

Witam
Wczorajszy dzień był dla mnie bardzo dobry. Udało mi się zrealizować wszystko, co sobie zaplanowałam. Byłam na zajęciach, napisałam referat na przyszły tydzień, wieczorem ćwiczyłam w domu. Dzisiaj natomiast wychodzę wieczorem na imprezę! Jednym z moich postanowień było przyjmowanie zaproszeń od znajomych i częstsze wychodzenie z domu i dzisiaj akurat nadarzyła się okazja

Gratulacje! Dobry początek tygodnia

[valerverda]

Witam

Pierwsza wizyta u psychiatry za mną. Nawet nie było tak źle. Wypisał małą dawkę leków uspakajających i kazał chodzić na regularne wizyty do psychologa.

[aga.fisia]

Tez bym chciala leki ale juz mi nie chca dawac

[Vandaris]

Hej
Zrobiłyśmy wczoraj z koleżankami domówkę, a później poszłyśmy do klubu. Bawiłam się wyśmienicie! Takie wyjście było mi potrzebne, bo ostatnio wszystkie popołudnia i wieczory spędzam sama w domu

[_GlamourGirl_]

Napisane przez Vandaris

Dziewczyny, mam jeszcze jedno postanowienie: przestaję narzekać na swoją pracę! Nie lubię jej, to fakt, ale powtarzanie tego w kółko nic nie zmieni, a moje otoczenie będzie miało mnie dość. Muszę się jeszcze trochę przemęczyć, a potem poszukam czegoś lepszego.

Choćbym czytała o sobie, fakt ze poznałam tam wiele ciekawych osób z którymi potrafie rozmawiać na różne tematy.. niektóre z nich wyciągneły mnie z dołu przeszłości.. DZIĘKUJE.. .

Wątek w sam raz dla mnie także witam dziewczynki
Zawsze było tak ... a co powiedzą inni.. itp teraz dochodze do wniosku ze to moje życie , decyzje i nikomu nic do tego. Pare lat temu wpadłam prawie w depresje młodzieńczą jesli wogole taka jest ale tak to wtedy nazywałam. Dzięki pomocy Tż i przyjaciółce takiej prawdziwej ( oj wiele było tych 'przyjaciółeczek' ) nie poddałam się i nie zwariowałam w okresie ważnym w moim zyciu jakim była matura Teraz jak pracuje to czuje że żyje , nie tylko pod wzgledem materialnym bo to nie jest az tak wazne dla mnie.. ale psychicznym i wzgledem przejmowania sie co kto powie Żyje własnym torem , grubą kreska i odseperowałam się od osób które sprawiły mi w przeszłości wiele przykrości. Czy potrafie im wybaczyć ? Myśle że tak.. Bo skoro zawsze sugerowały sie domysłami na mój temat i nigdy nikt mnie nie zapytał jak na prawde Ale teraz jest teraz Jestem szczęśliwa , zawsze powtarzam sobie ze mogło być gorzej. Staram się wierzyć we własne marzenia, mimo ze nie zawsze jest to proste.. Od pewnego czasu chciałabym wstąpić chóru.. to jest moim marzeniem.. mimo że ciągle ta praca.. ale kurcze tyle osób pracuje studiuje ma rodziny i czas na pasje.. Wiem ze nie mozna tyle myslec tylko brać sie za siebie , słowami nic nie zdziałam . Chce stworzyć z swoim Tż rodzine, dom ciepło.. Czytam róznego rodzaju wątki tu na temat organizacji czasu.. jak go nie marnować , jak przestać mysleć ciągle ze sie nie uda że nie dam rady.. Cieżko bo nigdy nie wierzyłam w swoje możliwości, w to co moge robić.. smutne ale prawdziwe.. Powtarzam sobie ze bedzie dobrze i trzeba wierzyć !! Tak to jest moje ulubione hasło ostatnich paru miesiecy.. trzeba wierzyć ! Chce mieć własnie tyle wiary.. żeby pokonać kolejne przeciwności losu

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

Napisane przez Vandaris

Witam
Wczorajszy dzień był dla mnie bardzo dobry. Udało mi się zrealizować wszystko, co sobie zaplanowałam. Byłam na zajęciach, napisałam referat na przyszły tydzień, wieczorem ćwiczyłam w domu. Dzisiaj natomiast wychodzę wieczorem na imprezę! Jednym z moich postanowień było przyjmowanie zaproszeń od znajomych i częstsze wychodzenie z domu i dzisiaj akurat nadarzyła się okazja

klask i:

[valerverda]

Napisane przez _GlamourGirl_

Choćbym czytała o sobie, fakt ze poznałam tam wiele ciekawych osób z którymi potrafie rozmawiać na różne tematy.. niektóre z nich wyciągneły mnie z dołu przeszłości.. DZIĘKUJE.. .

Wątek w sam raz dla mnie także witam dziewczynki
Zawsze było tak ... a co powiedzą inni.. itp teraz dochodze do wniosku ze to moje życie , decyzje i nikomu nic do tego. Pare lat temu wpadłam prawie w depresje młodzieńczą jesli wogole taka jest ale tak to wtedy nazywałam. Dzięki pomocy Tż i przyjaciółce takiej prawdziwej ( oj wiele było tych 'przyjaciółeczek' ) nie poddałam się i nie zwariowałam w okresie ważnym w moim zyciu jakim była matura Teraz jak pracuje to czuje że żyje , nie tylko pod wzgledem materialnym bo to nie jest az tak wazne dla mnie.. ale psychicznym i wzgledem przejmowania sie co kto powie Żyje własnym torem , grubą kreska i odseperowałam się od osób które sprawiły mi w przeszłości wiele przykrości. Czy potrafie im wybaczyć ? Myśle że tak.. Bo skoro zawsze sugerowały sie domysłami na mój temat i nigdy nikt mnie nie zapytał jak na prawde Ale teraz jest teraz Jestem szczęśliwa , zawsze powtarzam sobie ze mogło być gorzej. Staram się wierzyć we własne marzenia, mimo ze nie zawsze jest to proste.. Od pewnego czasu chciałabym wstąpić chóru.. to jest moim marzeniem.. mimo że ciągle ta praca.. ale kurcze tyle osób pracuje studiuje ma rodziny i czas na pasje.. Wiem ze nie mozna tyle myslec tylko brać sie za siebie , słowami nic nie zdziałam . Chce stworzyć z swoim Tż rodzine, dom ciepło.. Czytam róznego rodzaju wątki tu na temat organizacji czasu.. jak go nie marnować , jak przestać mysleć ciągle ze sie nie uda że nie dam rady.. Cieżko bo nigdy nie wierzyłam w swoje możliwości, w to co moge robić.. smutne ale prawdziwe.. Powtarzam sobie ze bedzie dobrze i trzeba wierzyć !! Tak to jest moje ulubione hasło ostatnich paru miesiecy.. trzeba wierzyć ! Chce mieć własnie tyle wiary.. żeby pokonać kolejne przeciwności losu

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------




klask i:

Gratuluję świetnego podejścia do życia. Ja ciągle o to walczę, jednak to nie takie proste jak się zdaję.
Nawet teraz jak siedzę, jestem cały czas zdenerwowana, bo ojciec znowu ma humory. Siedzi obrażony przed telewizorem i do nikogo się nie odzywa- istny koszmar.
Najchętniej to bym się spakowała i wyjechała na drugi koniec świata i całkowicie odcięła się od tego bagna. Na razie to nie możliwie, więc zostaje mi tylko powtarzanie i przekonywanie siebie, że kiedyś może będzie lepiej.

[_GlamourGirl_]

Napisane przez valerverda

Gratuluję świetnego podejścia do życia. Ja ciągle o to walczę, jednak to nie takie proste jak się zdaję.
Nawet teraz jak siedzę, jestem cały czas zdenerwowana, bo ojciec znowu ma humory. Siedzi obrażony przed telewizorem i do nikogo się nie odzywa- istny koszmar.
Najchętniej to bym się spakowała i wyjechała na drugi koniec świata i całkowicie odcięła się od tego bagna. Na razie to nie możliwie, więc zostaje mi tylko powtarzanie i przekonywanie siebie, że kiedyś może będzie lepiej.

Kochana ja też ciągle walcze, życie to ciągła walka ! Bedzie dobrze, uwierz mi musisz wierzyc bardzo mocno tak jak ja ! Kiedys ktoś mnie zapytał skad we mnie tyle wiary... sama nie wiem.. ale musisz myslec pozytywnie wiem łatwo sie mówi itp ale to chyba jedyny sposób.. Nie masz jakieś możliwości by sie wyprowadzic ?

[valerverda]

Teoretycznie istnieje taka możliwość. Jenak praktycznie nie za bardzo.
Przeżyłam 20 lat w tym bagnie przeżyje jeszcze trochę.

Wiem powinnam się cieszyć z tego co mam. A mam sporo. Kochającą mamę i część rodziny na którą mogę zawsze liczyć, przyjaciół którzy zawsze wysłuchają i pocieszą. Więc nie jest aż tak tragicznie

Dzisiaj mam wielki cel nauczyć się 100 słówek z angielskiego do 18. zobaczymy co z tego wyjdzie.

[dance makabre]

Napisane przez valerverda

Gratuluję świetnego podejścia do życia. Ja ciągle o to walczę, jednak to nie takie proste jak się zdaję.
Nawet teraz jak siedzę, jestem cały czas zdenerwowana, bo ojciec znowu ma humory. Siedzi obrażony przed telewizorem i do nikogo się nie odzywa- istny koszmar.
Najchętniej to bym się spakowała i wyjechała na drugi koniec świata i całkowicie odcięła się od tego bagna. Na razie to nie możliwie, więc zostaje mi tylko powtarzanie i przekonywanie siebie, że kiedyś może będzie lepiej.

Mój ojciec ma tak samo, ale nie mam zamiaru tego tolerować- w październiku biorę kredyt studencki, staram się o stypendia i wyjeżdżam studiować hen daleko od domu

[valerverda]

Napisane przez dance makabre

Mój ojciec ma tak samo, ale nie mam zamiaru tego tolerować- w październiku biorę kredyt studencki, staram się o stypendia i wyjeżdżam studiować hen daleko od domu

Fajnie wiedzieć, że nie jest się samej. Ja też planuję wyjazd na wolontariat w następnym roku. Tylko bardzo szkoda mi mojej mamy bo też to strasznie przeżywa, a ojciec ją traktuje jeszcze gorzej niż mnie. Jest dla niego tylko służącą, ugotuj, uprasuj, itp. I tak zawsze narzeka, że sam musi wszystko robić. Wczoraj przykręcił jedną śrubkę i już wypomina jak bardzo się napracował i, że bez niego zginiemy

Plan na dzisiaj niezrealizowany nauczyłam się 50/100 słowek

[alisjja]

Napisane przez viola1993

alisjja, super, oby tak dalej! Przez Ciebie żałuję, że nie mam wanny...

zwykle biorę prysznic, ale po prostu wtedy było mi to potrzebne

Valerverda aga.fisia będzie dobrze. Da się z tego wyjść, choć nie będzie łatwo. A co Was nie zabije, to wzmocni.

ciekawska90 jeśli masz myśli samobójcze to znaczy, że masz bardzo głęboką depresję. Powinnaś zgłosić się do poradni.

Powodzenia dziewczyny!

[dance makabre]

Napisane przez valerverda

Fajnie wiedzieć, że nie jest się samej. Ja też planuję wyjazd na wolontariat w następnym roku. Tylko bardzo szkoda mi mojej mamy bo też to strasznie przeżywa, a ojciec ją traktuje jeszcze gorzej niż mnie. Jest dla niego tylko służącą, ugotuj, uprasuj, itp. I tak zawsze narzeka, że sam musi wszystko robić. Wczoraj przykręcił jedną śrubkę i już wypomina jak bardzo się napracował i, że bez niego zginiemy

Plan na dzisiaj niezrealizowany nauczyłam się 50/100 słowek

U mnie idą awantury o głupoty w stylu: solniczka nie leży na stole, tylko w kuchni. Wrzask o głupią solniczkę potrafi przejść w wypominanie spraw sprzed 20 lat, zanim się jeszcze pobrali, i trwać jakieś 3h Także mam genialne warunki do nauki w domu...

[201705250955]

Napisane przez valerverda

Witam

Pierwsza wizyta u psychiatry za mną. Nawet nie było tak źle. Wypisał małą dawkę leków uspakajających i kazał chodzić na regularne wizyty do psychologa.

To świetnie! Myślę, że leki i możliwość sesji z psychologiem i ich regularne odbywanie pomogą

Napisane przez dance makabre

U mnie idą awantury o głupoty w stylu: solniczka nie leży na stole, tylko w kuchni. Wrzask o głupią solniczkę potrafi przejść w wypominanie spraw sprzed 20 lat, zanim się jeszcze pobrali, i trwać jakieś 3h Także mam genialne warunki do nauki w domu...

Strasznie mi Ciebie szkoda Jednak dla mnie najważniejsze jest to, że widzisz w tym problem i chcesz z tym walczyć - chociażby próbując schodzić z drogi. Wierzę w Ciebie

A ja dziś nic szczególnego nie zrobiłam, dzień jak co dzień, tyle, że wczoraj spałam 14 godzin (sic!) Więc dziś praca do 2 w nocy Zrobiłam sobie zadania w domu, jutro się ogarniam na ćwiczeniach z badań operacyjnych i zgłaszam celem zrobienia zadania. Wykładowca ma taki system, że aktywność na ćwiczeniach daje + do oceny, 5 zwalnia z konieczności pisania egzaminu z teorii... Więc dla mnie jest o co walczyć. Ponadto dziś miałam naprawdę ciekawe, inspirujące spotkanie z facetem działającym w lokalnych Inkubatorach biznesu. Nie wiem, czy w przyszłości chciałabym mieć własną dg, ale myślę, że możliwość odbycia tam praktyk daje mi lepszą perspektywę i praktykę niż robienie kawy w banku czy urzędzie gminy.

Acha, chyba Wam nie pisałam jeszcze o moim tajnym narzędziu do poprawiania sobie humoru i miłego rozpoczęcia dnia... Codziennie jak jadę na uczelnię bądź do pracy to słucham sobie muzyki.. Jak jest gorzej to coś do przemyślenia - Myslovitz i przyjaciele, a jak jest super to coś takiego, żeby serce jeszcze bardziej rosło i żeby nie schodził mi uśmiech z serca (nie ograniczam się do jednego gatunku). W dodatku dziś rozpoczęłam czytanie książki "Dom z pyłu i snów". Dopóki nie przeczytam tej i 4 innych nie pozwalam sobie na kupienie żadnej nowej!

[Vandaris]

Witam
Zaczęłam dzisiaj w końcu uzupełniać swoje notatki ze studiów i robić w nich porządek. Zajmie mi to pewnie jeszcze z tydzień, ale z tego bałaganu, który mam teraz nic się nie nauczę

[_GlamourGirl_]

Napisane przez asia_aisa

To świetnie! Myślę, że leki i możliwość sesji z psychologiem i ich regularne odbywanie pomogą



Strasznie mi Ciebie szkoda Jednak dla mnie najważniejsze jest to, że widzisz w tym problem i chcesz z tym walczyć - chociażby próbując schodzić z drogi. Wierzę w Ciebie

A ja dziś nic szczególnego nie zrobiłam, dzień jak co dzień, tyle, że wczoraj spałam 14 godzin (sic!) Więc dziś praca do 2 w nocy Zrobiłam sobie zadania w domu, jutro się ogarniam na ćwiczeniach z badań operacyjnych i zgłaszam celem zrobienia zadania. Wykładowca ma taki system, że aktywność na ćwiczeniach daje + do oceny, 5 zwalnia z konieczności pisania egzaminu z teorii... Więc dla mnie jest o co walczyć. Ponadto dziś miałam naprawdę ciekawe, inspirujące spotkanie z facetem działającym w lokalnych Inkubatorach biznesu. Nie wiem, czy w przyszłości chciałabym mieć własną dg, ale myślę, że możliwość odbycia tam praktyk daje mi lepszą perspektywę i praktykę niż robienie kawy w banku czy urzędzie gminy.

Acha, chyba Wam nie pisałam jeszcze o moim tajnym narzędziu do poprawiania sobie humoru i miłego rozpoczęcia dnia... Codziennie jak jadę na uczelnię bądź do pracy to słucham sobie muzyki.. Jak jest gorzej to coś do przemyślenia - Myslovitz i przyjaciele, a jak jest super to coś takiego, żeby serce jeszcze bardziej rosło i żeby nie schodził mi uśmiech z serca (nie ograniczam się do jednego gatunku). W dodatku dziś rozpoczęłam czytanie książki "Dom z pyłu i snów". Dopóki nie przeczytam tej i 4 innych nie pozwalam sobie na kupienie żadnej nowej!

Też tak robie, muzyka zawsze wprowadza mnie w dobry nastrój ale czasem gdy słucham jakieś + do tego jakieś przemyślenia i problemy mam ochote płakać jak dziecko

[valerverda]

Dzisiaj przez przypadek natknęłam się na promocję w Rossmannie. 40% taniej na wszystkie kosmetyki do malowania, więc trochę przybyło mi nowych rzeczy

A co do tabletek to mam nadzieję, że pomogą. Tylko szkoda, że nie można alkoholu pić. Jutro ze znajomymi idziemy na piwo, a ja będę musiała zadowolić się herbatką malinową.

[valerverda]

Kiedy w końcu wyjdzie słońce. Nie dość, że człowiek i tak ma fatalny nastrój to jeszcze pogoda nie chce współpracować

Wczoraj nareszcie wyszłam gdzieś ze znajomymi. Ale jak wracałam do domu to z duszą na ramieniu, bo bałam się, że będzie kolejna awantura bo ojciec wczoraj z rana miał paskudny nastrój. Na szczęście nic nie miłego w domu mnie nie zostało. Ale to jest ciągłe życie jak na tykającej bombie, czekasz i tylko myślisz, może dziś a może nie.
Dzisiaj nareszcie mam spokój bo ojciec musiał wyjechać nagle. Więc odpoczywam i staram się zrelaksować.

A co do tabletek, fakt wzięłam dopiero trzy ale jakoś nie widzę żadnej poprawy. Nadal bardzo źle sypiam, budzę się w nocy. Dodatkowo dochodzi ciągły ból w klatce piersiowej. Zobaczymy lekarz powiedział, że powinno się odczuć różnicę już po 5-7 dniach

[dance makabre]

Ja też wczoraj wyszłam i szłam spać w baaaaaardzo dobrym humorze Poza tym kupiłam wczoraj sukienkę na studniówkę, w której jestem totalnie zakochana Podsumowując, świetny dzień.
A dzisiaj wracam do nauki, bo muszę nadrobić to, czego nie ruszyłam wczoraj

[ChetnaZmian17]

Napisane przez Miami

Czy ktoś też czuje tak jak ja? Że czas się ogarnąć, nie oglądać się na innych, nie wracać do przeszłości. Jakaś nieudana znajomość, życie nadzieją, nieustanne zaprzątanie sobie kimś głowy, chociaż rozum podpowiada, że należałoby to olać?
Chciałabym w końcu się ogarnąć, zacząć cieszyć się życiem, a nie babrać się w przeszłości, zwłaszcza w tym co nie wypaliło.
Skupić się na sobie, spróbować nowych rzeczy. Mam wrażenie, że życie przecieka mi przez palce, nie robię nic konkretnego, nic ciekawego i pasjonującego.
Czas na zmiany.

Ja mam dokładnie to samo... co zrobić, żeby patrzeć tylko na siebie, nie na innych, podążyć w końcu własną drogą, a nie za innymi...

[valerverda]

Napisane przez dance makabre

Ja też wczoraj wyszłam i szłam spać w baaaaaardzo dobrym humorze Poza tym kupiłam wczoraj sukienkę na studniówkę, w której jestem totalnie zakochana Podsumowując, świetny dzień.
A dzisiaj wracam do nauki, bo muszę nadrobić to, czego nie ruszyłam wczoraj

Gratuluję udanego zakupu.
A co do nauki, też muszę w końcu przysiąść i zacząć pisać pracę.

[gemmini29]

Dziewczyny..spadłyście mi z nieba. Poważnie.

Dwa i pół miesiąca temu..zakończył się mój związek, który trwał 1,5 roku. Na początku wychodziłam z domu jak najczęściej, żeby nie myśleć, nie płakać. Wiadomo imprezy, spotkania z przyjaciółkami, nadrabianie zaległości towarzyskich..ale ile taka sielanka może trwać? Od jakiegoś miesiąca zaczęłam się 'izolować' w domu..i o ile za dnia jest dobrze (praca- więc nie myślę)...to wieczorami dopadają mnie okropne smutki, mam ochotę siąść i płakać..i najlepiej żeby wszyscy zeszli mi z oczu.
Mam 23 lata studiuję zaocznie, pracuję..ale czegoś mi w życiu brakuje, chcę zrobić coś dla siebie...chodzę na siłownie, na fitness w miarę czasu...ale to ciągle za mało...Coraz częściej myślę ile w życiu mnie omija...

[absurdalna89]

Cześć dziewczyny. Dziś poniedziałek, czas na podsumowania.

-przykładam się do nauki na uczelni (jestem nawet teraz w trakcie robienia ćwiczeń)
-oswajam się z pracą, w której poznaję wielu ciekawych ludzi i otwierają mi się oczy na świat
-dostałam interesującą propozycję - casting do zespołu weselnego. Uwielbiam śpiewać, gdyby się udało... och, byłabym przeszczęśliwa
-w tym tygodniu zamierzam się uczyć, czytać i oczywiście śpiewać
-coraz bardziej lekko podchodzę do fascynacji Panem Olewaczem. Nie odzywa się od tygodnia, a mnie jest to kompletnie obojętne... w końcu się wyzwoliłam z tego toksycznego podejścia. Jak go spotkam to fajnie, nie - trudno.

gemmini29, ponad rok temu rzucił mnie facet po 4 latach związku. Domyślam się, co czujesz. Jednak spróbuj potraktować to tak jak ja - jako nową szansę. Zaczęłam wtedy ogromnie doceniać wolność, czas na realizację własnych marzeń i planów. I wiesz co? Każdego dnia słyszę od znajomych, jak bardzo się zmieniłam, jak świetnie teraz wyglądam, jak otwarłam się na ludzi i nabrałam pewności siebie. Wcześniej byłam uzależniona od niego, żyłam jego życiem - nie swoim. Rozpieszczaj teraz siebie, wytyczaj sobie cele, a nagle wokół pojawią się interesujący faceci. Wiem, łatwo się o tym pisze po takim czasie, ale próbuj. Aha, robiłam podobnie jak Ty - najpierw rzuciłam się w wir imprez, picia, potem zaszyłam się w domu i wyłam. W końcu z czasem wzięłam się w garść i... warto było. Ściskam!

[viola1993]

19-25.11.2012r.
* Przejechałam 24 km na rowerku (najpierw się popsuł i nie miałam możliwości, a później ochoty…)
* Obejrzałam 4 naprawdę dobre filmy (wszystkie z rankingu filmeweba)
* Przeczytałam 60 stron książki.
* Wydziergałam na drutach „sweterek” na kubek – mój debiut, a wyszło świetnie
* Upiekłam gruszki w cieście drożdżowym, nafaszerowane masłem orzechowym - <3
* Byłam u fryzjera.
+ 2x peeling

Podsumowanie: Nie jestem do końca zadowolona, ale teraz powinno być lepiej. Po luźnym tygodniu przychodzi zapał do dalszego działania.

[WampLady]

Podsumowanie tygodnia 19.11 - 25.11

Nie jestem zadowolona. Zawaliłam wszystko co mogłam! Poprzedni tydzień był świetny a ten porażka.

[czerwony_balonik]

Napisane przez gemmini29

Mam 23 lata studiuję zaocznie, pracuję..ale czegoś mi w życiu brakuje, chcę zrobić coś dla siebie...chodzę na siłownie, na fitness w miarę czasu...ale to ciągle za mało...Coraz częściej myślę ile w życiu mnie omija...

Mam podobnie z tym że myślę nad zmianami poważnymi w swoim życiu, ale boję się że będę żałować, boję się bólu. A z drugiej strony czuję, że marnuję swój czas, młodość, szanse na coś więcej w życiu, bo nie odpowiada mi to co jest teraz w dużym stopniu.