Nie wyjechałam nigdzie na wakacje i mam depresję z tego powodu

[yosanne]

Eeee... ja nie rozumiem tych wszystkich wypowiedzi - było jechać samej, było skorzystać z cf, było poznać ludzi przez neta, ja tak zrobiłam/robię, mam znajomych, co tak robią, mam kolegę, co sam objechał świat na hulajnodze, spał w dżungli i zaprzyjaźnił się z syberyjskimi drwalami etc etc. Nasuwa się jedno pytanie: i co z tego? Przecież wakacje mają być przyjemnością, zapewnić dobrą zabawę, komfort, wypoczynek, a każdy te elementy definiuje inaczej. Jeśli autorka nie lubi jeździć sama (nie ważne, czy dlatego, że się boi, czy dlatego, że po prostu chce mieć możliwość pogadania z kimś, kogo zna), to po prostu nie będzie mieć przyjemności z takich wakacji, jak tu sugerujecie. Tak jak ja bym na przykład nie miała przyjemności z wakacji polegających na leżeniu na plaży przez dwa tygodnie (mimo że tysiące ludzi w ten sposób odpoczywa), albo wyjazdu pod namioty, bo jestem już stara i zgrzybiała i potrzebuję łóżka oraz dostępu do normalnej łazienki i też mnie nie przekonuje, że och jak super, ja tak jeżdżę co roku i jest fajnie. Dla kogoś będzie fajnie, dla kogoś innego niefajnie. A marnować urlop i pieniądze po to, żeby spędzić trochę czasu w sposób, jaki człowiekowi zupełnie nie odpowiada, jest bez sensu.
Brak wakacji to oczywiście nie jest koniec świata, ale myślę, że autorka pisała swój post jednak z pewną dozą autoironii i świadomością, że ludzie mają większe problemy, ale akurat ten jest dla niej obecnie na tyle upierdliwy, że chciała się nim podzielić z wizażem. Autorko, głowa do góry, na urlop można jechać nie tylko latem! Jeszcze ci się uda coś zorganizować. Oby tylko skręcona noga szybko się zagoiła

[Ea89]

Hallo. Przeczytałam Twój wątek... Masz jeszcze urlop? :d

[charsi]

Napisane przez yosanne

Eeee... ja nie rozumiem tych wszystkich wypowiedzi - było jechać samej, było skorzystać z cf, było poznać ludzi przez neta, ja tak zrobiłam/robię, mam znajomych, co tak robią, mam kolegę, co sam objechał świat na hulajnodze, spał w dżungli i zaprzyjaźnił się z syberyjskimi drwalami etc etc. Nasuwa się jedno pytanie: i co z tego? Przecież wakacje mają być przyjemnością, zapewnić dobrą zabawę, komfort, wypoczynek, a każdy te elementy definiuje inaczej. Jeśli autorka nie lubi jeździć sama (nie ważne, czy dlatego, że się boi, czy dlatego, że po prostu chce mieć możliwość pogadania z kimś, kogo zna), to po prostu nie będzie mieć przyjemności z takich wakacji, jak tu sugerujecie. Tak jak ja bym na przykład nie miała przyjemności z wakacji polegających na leżeniu na plaży przez dwa tygodnie (mimo że tysiące ludzi w ten sposób odpoczywa), albo wyjazdu pod namioty, bo jestem już stara i zgrzybiała i potrzebuję łóżka oraz dostępu do normalnej łazienki i też mnie nie przekonuje, że och jak super, ja tak jeżdżę co roku i jest fajnie. Dla kogoś będzie fajnie, dla kogoś innego niefajnie. A marnować urlop i pieniądze po to, żeby spędzić trochę czasu w sposób, jaki człowiekowi zupełnie nie odpowiada, jest bez sensu.

a skąd my mamy wiedzieć co ona lubi a czego nie?
autorka dostała konkretne porady jak rozwiązać taką sytuację, teraz wedle swoich preferencji może wziąć je pod uwagę albo nie.

[201609050930]

Podróże ktszałcą tylko ludzi wykształconych! A tak serio... to rozumiem cię, ale nie rozumiem dlaczego nie zrobiłaś nic dla siebie podczas tych wolnych dni. Nawet nie wyskoczyłaś do innego miasta na jeden dzień czy coś. Tydzień samej to może i byłoby cięzko, ale dzień dałabyś radę. Mi się marzy mieć czas na takie eskapady Po prostu wsiąść i pojechac nawet do takiej Warszawy,pójść do muzeum, przejść się po starówce, nad Wisłą, na obiad do fajnej restauracji i można wracać. Nie trzeba jechać do Grecji czy Egiptu żeby fajnie spędzić czas.

A co ogólnie lubisz robić w wolnym czasie?

[litereczka]

Napisane przez charsi

a skąd my mamy wiedzieć co ona lubi a czego nie?
autorka dostała konkretne porady jak rozwiązać taką sytuację, teraz wedle swoich preferencji może wziąć je pod uwagę albo nie.

Dokładnie, nikt jej nie narzucił swojej woli. Jedynie opisał swój konkretny przykład lub zaproponował inne rozwiązania. A co zdecyduje autorka, to już jej osobista sprawa

[yosanne]

Napisane przez charsi

a skąd my mamy wiedzieć co ona lubi a czego nie?
autorka dostała konkretne porady jak rozwiązać taką sytuację, teraz wedle swoich preferencji może wziąć je pod uwagę albo nie.

Jak to skąd? Przecież autorka napisała w pierwszym poście:

Napisane przez estrellitka

Powiecie - trzeba było jechać samej. Po 24h takiego wyjazdu miałabym taką samą depresję, jak teraz. Próbowałam kilka razy podróżować sama, nie umiem. To nie dla mnie.

A wiele osób odpisało - weź przestań, jedź sama, ja tak jeżdżę/znajomy jeździ, poznasz ludzi, fajnie jest. Otóż, dla autorki najwyraźniej niefajnie.
Potraficie czytać ze zrozumieniem?

[charsi]

Napisane przez yosanne

A wiele osób odpisało - weź przestań, jedź sama, ja tak jeżdżę/znajomy jeździ, poznasz ludzi, fajnie jest. Otóż, dla autorki najwyraźniej niefajnie.
Potraficie czytać ze zrozumieniem?

mogłabym zapytać o to samo
dlatego piszemy o skorzystaniu z wyjazdów zorganizowanych, spróbowaniu parownika na facebooku albo cs, żeby autorka NIE jechała sama.

[yosanne]

Napisane przez charsi

mogłabym zapytać o to samo
dlatego piszemy o skorzystaniu z wyjazdów zorganizowanych, spróbowaniu parownika na facebooku albo cs, żeby autorka NIE jechała sama.

Wróć na poprzednią stronę tego wątku i przeczytaj jeszcze raz wypowiedzi niektórych osób, które pisały po prostu: jedź sama.
A więc jeszcze raz - umiecie czytać ze zrozumieniem?

[ajah]

Napisane przez yosanne

Wróć na poprzednią stronę tego wątku i przeczytaj jeszcze raz wypowiedzi niektórych osób, które pisały po prostu: jedź sama.
A więc jeszcze raz - umiecie czytać ze zrozumieniem?

Autorka zachowuje się jak dziecko:
nie umie znaleźć towarzysza podróży
sama nie chce podróżówać,
mało tego tyrała straszliwie zamiast odpocząć i zrobić coś dla siebie.
Jak dla mnie to świadczy o niedojrzałości emocjonalnej.
Zachowała się tak, jakby czekała na dobrą wróżkę, która jej to wszystko ogarnie.
Mało tego, reakcja typu ekstrealnie niski nastrój z tego powodu też wskazuje na głebsze problemy niż to, że autorka nie ma z kim na wakacje pojechać.

[MalarskiSen]

Mnie też się wydaje,że problem leży w czymś innym.

[kcia161991]

Napisane przez estrellitka

Tak, proszę mnie wyśmiać, że mam taki problem.
Jestem od jakiegoś czasu singielką (na co dzień jakoś nie bardzo mi to przeszkadza). Po studiach.
Miałam w te wakacje trochę wolnego w różnych konfiguracjach i miesiącach (trochę w czerwcu, lipcu, sierpniu). Wiosną byłam dość ciężko chora, leczę się nadal i lekarz zalecił wyjazd gdzieś, zmianę klimatu. Nigdzie nie wyjechałam, mimo że chciałam, wyjątkowo tego potrzebowałam, bo... nie miałam z kim. Pracowałam jak durna całe wakacje, brałam dodatkowe zlecenia, żeby nie siedzieć w domu i nie wariować w 40 st. C. Teraz jestem w takim stanie, że siedzę i ryczę, nie mam siły na nic. I jak widzę kolejne zdjęcia z wakacji na fb, to mam ochotę coś zrobić...
Wszyscy moi znajomi są sparowani i albo wyjeżdżali na hiperromantyczne wyjazdy we dwoje (tak, jestem wredna, zazdroszczę szczęścia), albo odwiedzali nawzajem swoje rodziny (tutaj raczej nie ma opcji pt. zabierz znajomą). Wychodziłam z propozycjami jakiegoś krótkiego wyjazdu, nie zrażałam się, proponowałam różne rzeczy i różnym osobom. Choćby na weekend za miasto. Nic nie wyszło.
To nie tak, że to znaczy, że nie mam przyjaciół. Pewnie mam, obiektywnie rozumiem ich odmowy. Bo jedna odkłada na ślub i woli nie wydawać, druga musi mieć, żeby dać na prezent na wesele, ktoś inny nie dostanie wolnego, a w dodatku właśnie opłacił OC i nie idzie więcej wydać. Po prostu nie idzie się zgrać, gdy nie jest się w parze. W tym roku nie udało się wręcz koncertowo. Tylko że to ja jedna od maja nie wyściubiłam nawet nosa z miasta.
Powiecie - trzeba było jechać samej. Po 24h takiego wyjazdu miałabym taką samą depresję, jak teraz. Próbowałam kilka razy podróżować sama, nie umiem. To nie dla mnie.
Teraz zaczyna się na nowo praca, to będzie ciężki rok, a ja się zupełnie nie zregenerowałam. Ani fizycznie, ani psychicznie. I to uczucie, że podróże kształcą, że każdy gdzieś był, coś widział, ma jakieś wspomnienia, a ja jestem flakiem.
Ot tak chciałam się wyżalić, zbijcie mnie.

Nie mam wakacji od 8śmiu lat bo wolę pracować i zarabiać ( a mam 24 lata, więc moi znajomi co rusz wyjeżdżają). W te wakacje otworzyłam swoją firmę - praca 24/7. Moi znajomi też wstawiają foty z wakacji. Ale ja za parę lat będę sobie jeździć gdzie i kiedy będę chciała, a oni będą musieli pracować...
I nie jest mi wcale z tego powodu przykro, że inni sobie jeżdżą na wakacje, a ja nie. Jakoś zresztą wcale mnie nie kuszą te wyjazdy zagranicę, gdzie jest pełno zamachów i terroryzmu, a biura podróży upadają. A regenerację mam tylko w czasie snu. Mam nadzieję, że Ci lepiej

[yosanne]

Napisane przez ajah

Autorka zachowuje się jak dziecko:
nie umie znaleźć towarzysza podróży
sama nie chce podróżówać,
mało tego tyrała straszliwie zamiast odpocząć i zrobić coś dla siebie.
Jak dla mnie to świadczy o niedojrzałości emocjonalnej.
Zachowała się tak, jakby czekała na dobrą wróżkę, która jej to wszystko ogarnie.
Mało tego, reakcja typu ekstrealnie niski nastrój z tego powodu też wskazuje na głebsze problemy niż to, że autorka nie ma z kim na wakacje pojechać.

Ech, to jest kwintesencja wizażu. Każdy wątek, pisany nawet nie do końca serio, jak ten, albo pisany w emocjach (frustracji, rozżaleniu), skutkuje diagnozą: niedojrzałość emocjonalna, nieprzepracowane, głębokie problemy, brakuje tylko "idź na terapię".
To ja chyba też jestem niedojrzała, bo wkurzają mnie, czy zasmucają bardziej błahe rzeczy, niż brak wakacji i czasem potrzebuję sobie pojojczeć i pomarudzić. No życie.
Poza tym, ja zwróciłam tylko uwagę na fakt, iż autorka wyraźnie napisała, że nie chce jechać sama, a kilka osób odpisało jej: jedź sama, bo coś tam.

[ajah]

Napisane przez yosanne

Ech, to jest kwintesencja wizażu. Każdy wątek, pisany nawet nie do końca serio, jak ten, albo pisany w emocjach (frustracji, rozżaleniu), skutkuje diagnozą: niedojrzałość emocjonalna, nieprzepracowane, głębokie problemy, brakuje tylko "idź na terapię".
To ja chyba też jestem niedojrzała, bo wkurzają mnie, czy zasmucają bardziej błahe rzeczy, niż brak wakacji i czasem potrzebuję sobie pojojczeć i pomarudzić. No życie.
Poza tym, ja zwróciłam tylko uwagę na fakt, iż autorka wyraźnie napisała, że nie chce jechać sama, a kilka osób odpisało jej: jedź sama, bo coś tam.

Zauważ, że autorka chciała się wygadać przede wszystkim.

Co do wkintesencji wizażu: śmieszy mnie twoje podsumowanie. Uzytkownicy komentują to co jest napisane, nie muszą wnikać w kontekst sytuacyjny, wielkie załamanie emocjonalne.

Mi jest żal autorki, bo na własne życzenie się unieszczęśliwia.

[201605301111]

Napisane przez kcia161991

Jakoś zresztą wcale mnie nie kuszą te wyjazdy zagranicę, gdzie jest pełno zamachów i terroryzmu, a biura podróży upadają.

Ale zzdajesz sobie sprawę ze wyjazdy do krajów zagrożonych terroryzmem z biurem podróży to nie jedyna opcja wyjazdu zagranico?

[yosanne]

Napisane przez ajah

Zauważ, że autorka chciała się wygadać przede wszystkim.

Co do wkintesencji wizażu: śmieszy mnie twoje podsumowanie. Uzytkownicy komentują to co jest napisane, nie muszą wnikać w kontekst sytuacyjny, wielkie załamanie emocjonalne.

Mi jest żal autorki, bo na własne życzenie się unieszczęśliwia.

No przecież właśnie o tym piszę! Że chciała się tylko wygadać. A zamiast podzielić się jakimś dobrym słowem, to większość osób jej tylko dowaliła. Te osoby pewnie poczuły się lepiej, autorka niekoniecznie.
I nie wiem, czemu Cię śmieszy mój komentarz. Ja nie pisałam o żadnym kontekście, zresztą tu nie ma żadnego kontekstu, w który trzeba wnikać, bo autorka czarno na białym napisała: "nie chcę jechać sama na wakacje, nie pasuje mi to". A użytkownicy, niewnikający w kontekst, odpisują: "ale jedź sama, fajnie będzie". No nie kumam.

[MalarskiSen]

A wszystko dlatego,że ludzie nie rozumieją, że z życia trzeba korzystać nim czas nas zabierze.
Jakby ahtorka serio chciała wakacji to by je miała, serio jest takim no lifem, że nie ma żadnego choćby łośka do wyjazdu na 4 dni za miasto? Są różne wycieczki grupowe gdzie jeżdżą obcy sobie ludzie i razem zwiedzają bo nie chcą być sami i może by wróciła z miłością życia xd? Dajcie spokój jak ktoś chce to sposób znajdzie a jak ktoś lubi jojczeć to niech jojczy i nie szuka komentarzy typu " ale Ty biedna, oklaski,że nie wpadłaś w alkoholizm z samotności" xD

[201605301111]

Napisane przez MalarskiSen

A wszystko dlatego,że ludzie nie rozumieją, że z życia trzeba korzystać nim czas nas zabierze.
Jakby ahtorka serio chciała wakacji to by je miała, serio jest takim no lifem, że nie ma żadnego choćby łośka do wyjazdu na 4 dni za miasto? Są różne wycieczki grupowe gdzie jeżdżą obcy sobie ludzie i razem zwiedzają bo nie chcą być sami i może by wróciła z miłością życia xd? Dajcie spokój jak ktoś chce to sposób znajdzie a jak ktoś lubi jojczeć to niech jojczy i nie szuka komentarzy typu " ale Ty biedna, oklaski,że nie wpadłaś w alkoholizm z samotności" xD

:roll eyes:
nie zawsze jest łatwo sie z kims zgrac
nie zawsze da sie znaleźć "łośka"

nie kazdy tez lubi jezdzic na organizowane wycieczki z obcymi ludzmi
ja bym chyba skisła na takim wyjezdzie, nie mając nikogo znajomego przy sobie

[MalarskiSen]

Nie wiem ja jestem taką osobą co to wszędzie znajdzie towarzystwo więc być może powaga problemu do mnie nie dociera. Są jeszcze ośrodki typu spa itp.

[charsi]

Napisane przez yosanne

Wróć na poprzednią stronę tego wątku i przeczytaj jeszcze raz wypowiedzi niektórych osób, które pisały po prostu: jedź sama.
A więc jeszcze raz - umiecie czytać ze zrozumieniem?

no faktycznie tragedia, kilka osób podzieliło się wrażeniami z samotnej podróży, aż trzeba było o tym piśiont postów napisać, mimo iż ogromna część wypowiedzi to konkretne porady

[MalarskiSen]

W sumie nie wiem jak poradzić coś osobie, której zawsze w życiu źle bo gwiazdy, bo pogoda i cały świat nie gra na jej życzenie. Jak ktoś chce jojczeć to do unieszczęśliwienia siebie zawsze powód znajdzie i tu nie ma co poradzić.

[wino244]

Może spróbuj się wyrwać gdzieś na weekend, albo chociaż na jeden dzień gdzieś za miasto. Rozumiem, że nie jesteś typem samotnego podróżnika, ale może samodzielny weekend gdzieś w górach czy nad jeziorem zaowocuje jakąś nowa znajomością

[niebieskie_oczko]

A może fora dla podróżnych? Ludzie zgadują się np. na lotnisku i lecą razem. Tylko to też zawsze ryzyko, kogo się pozna i czy się polubi, no ale wtedy nie jest się samemu.

Koleżanka sama poleciała na wycieczkę na Kubę, ale z racji tego, że to nie jest oblegany kierunek przez PL, leciało z biura jakieś 12 osób i to była wycieczka objazdowa, więc wszyscy w większości czasu trzymali się razem (zwiedzanie, przejazdy autokarem itp.) Może coś takiego?

Teraz dużo podróżuję, ale był czas, że przez dłuższy czas nigdzie nie byłam. Nie lubię też podróżować sama, ale jak już czułam zmęczenie praca, otoczeniem i miałam dosyć, to wsiadłam w auto, pojechałam sama w góry chociaż na głupie 2 dni, by oderwać się, pospacerować itp. Więc jak dla mnie Autorko problem chyba leży w samotności, a nie tym, że nigdzie nie byłaś.

[Leseratte93]

Ja tam rozumiem autorkę. Nie każdy lubi sam wyjeżdżać i nie widzę niczego złego w tym, że dziewczynę przygnębia brak osoby z którą może gdzieś się wybrać.
Co prawda mam z kim wyjeżdżać, ale to kwestie finansowe są dla mnie nie do przeskoczenia. Czasami zazdroszczę znajomym, którzy wyjeżdżają np. na weekend do Berlina, Pragi, Budapesztu, płyną promem do Szwecji, a ja ciułam każdy grosz i jak już wyjeżdżam, to tylko na Woodstock lub jednodniowy wypad nad okoliczne jeziora. Dlatego wiem, że to czasami może dobić

[karolinamakota]

Ja bym proponowała zrobić sobie wakacje w mieście.
Idż do kosmetyczki, do fryzjera,kup sobie cos ładnego- to od razu poprawia humor kobiecie.
Nie wiem, jak duże jest Twoje miasto, ale warto iść do muzeum, może jakieś wystawy są, jakieś wydarzenia kulturalne (czy czym się interesujesz). Idż do teatru, do kina, znajdź jakieś miejsca z chociażby ładnym widokiem, moze kręgle?
Na takie krótkie wypady ktoś się już pewnie znajdzie i bedziesz miała zarówno watek "edukacyjny" jak i ten społeczny, fotki tez się da porobić.

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:09 ----------

Napisane przez Elfir

ale przecież można poszukać nowych znajomych, którzy sparowani nie są.

uwielbiam takie gadanie... "znajdź se znajomych" podejdź do kogoś w tramwaju i powiedz "hej będziemy koleżankami?".

[Silesian Girl]

Tez nigdzie w tym roku nie bylam i tez jest mi przykro ale staram sie zbierac sily tu, na miejscu, ewentualnie jechac gdzies nieopodal albo wyjsc ba spacer do parku z psem. Nie warto siedziec w domu bo tak czas ucieka tylko przez palce

[MalarskiSen]

Karolina błagam nawet wizażanki organizują sobie spotkania, chcesz powiedzieć ,że w dobie internetu, miliona portali społecznościowych, 1000 kółek zainteresowań znajomych można poznać tylko w tramwaju? Błagam.

[karolinamakota]

Napisane przez MalarskiSen

Karolina błagam nawet wizażanki organizują sobie spotkania, chcesz powiedzieć ,że w dobie internetu, miliona portali społecznościowych, 1000 kółek zainteresowań znajomych można poznać tylko w tramwaju? Błagam.

Cóż... zależny od osoby.
Zauważ,że nie wszyscy są osobami otwartymi, nie wszyscy łatwo nawiązują kontakty, a znajomości z internetu i takie spotkania, zazwyczaj są spotkaniami pojedynczymi. Wiem sama po sobie,że rozkręcam się dopiero po paru kontaktach z daną osoba, no a wyjazd na wakacje z kimś kogo zna się tylko z tego,że w grupie innych osób raz,czy dwa wypiło się piwo może być trochę męczący.

Tutaj wszyscy tak piszą, ale ilez to już było wątków, w których dziewczyny wypowiadały się, że przecież one nie mają czasu na lużne spotkania, że wypad na kawę to ustalają dwa tygodnie wcześniej i to tylko z najbliższą przyjaciółką.

[MalarskiSen]

Ja nie cierpię osób które całe spotkanie milczą xD Kiszą atmosferę strasznie.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez karolinamakota

Cóż... zależny od osoby.
Zauważ,że nie wszyscy są osobami otwartymi, nie wszyscy łatwo nawiązują kontakty, a znajomości z internetu i takie spotkania, zazwyczaj są spotkaniami pojedynczymi. Wiem sama po sobie,że rozkręcam się dopiero po paru kontaktach z daną osoba, no a wyjazd na wakacje z kimś kogo zna się tylko z tego,że w grupie innych osób raz,czy dwa wypiło się piwo może być trochę męczący.

Tutaj wszyscy tak piszą, ale ilez to już było wątków, w których dziewczyny wypowiadały się, że przecież one nie mają czasu na lużne spotkania, że wypad na kawę to ustalają dwa tygodnie wcześniej i to tylko z najbliższą przyjaciółką.

dziwne argumenty podajesz. jak ktoś nie jest otwarty to łatwiej mu zagadać w necie niż w tramwaju. a zanim się z kimś wyjedzie można się spotkać i lepiej poznać.