Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XII

[kazleto]

Napisane przez megamag

Ok, niech będzie po waszemu. Pracodawcy to wielcy i źli kapitaliści, którzy tylko wykorzystują ludzi i wymagają od nich rzeczy niemożliwych. I jeszcze nie wywiązują się ze swojego obowiązku dania pracy wszystkim jak leci, tylko wybrzydzają. Najlepiej zdelegalizujmy to całe towarzystwo i chodźmy wszyscy do budżetówki.

Nie no pewnie.
Przecież to zaszczyt dla osoby nowej na rynku pracy wykonywac za darmo obowiązki, za ktore inni dostają pieniądze.
To jest klucz do zatrudnienia zmotywowanego do pracy i nauki pracownika.
Taka podpowiedź: piramida Maslowa ma zastosowanie w zarządzaniu zasobami ludzkimi. Jeśli ktoś nie ma zapewnioych potrzeb fizjologicznych (do czego potrzebne sa pieniądze) i bezpieczeństwa to nie będzie dobrym pracownikiem.
Za co twoim zdaniem mają żyć takie osoby? Kupią sobie chleb za doświadczenie czy wpis do portfolio?

Poza tym tutaj może mieć tez zastosowanie staż z UP (którego zwolenniczką nie jestem), jeśli rzeczywiście ma slużyć wdrożeniu młodego pracownika do pracy na stanowisku.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez megamag

Ok, niech będzie po waszemu. Pracodawcy to wielcy i źli kapitaliści, którzy tylko wykorzystują ludzi i wymagają od nich rzeczy niemożliwych. I jeszcze nie wywiązują się ze swojego obowiązku dania pracy wszystkim jak leci, tylko wybrzydzają. Najlepiej zdelegalizujmy to całe towarzystwo i chodźmy wszyscy do budżetówki.

A dlaczego ma być koniecznie po Twojemu?
Na podstawie czego zakładasz, że Twój tok rozumowania jest słuszny, a nasz nie?
W imię czego mamy być empatyczni wobec ludzi którzy nie mają czasu nawet na to, żeby w podstawowym zakresie wdrożyć nowego pracownika, i jeszcze rozumieć to, że mogą z góry być do nas uprzedzeni, bo albo mamy za małe albo za duże doświadczenie, więc to już z góry nas jakoś określa?
A budżetówka nie jest taka zła - otarłam się nawet o jedną (zresztą bardzo znaną) i bardzo dobrze to wspominam.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ja sobie nie przypominam, żebym siała tutaj jakąś antykapitalistyczną propagandę (choć przyznaję, zwolenniczką tego systemu absolutnie nie jestem), czy żebym potępiała w czambuł wszystkich pracodawców świata. Ale jeżeli coś mi się nie podoba, to nie widzę powodu żeby zagłaskiwać rzeczywistość, tylko powtarzać jak mantrę, że jest dobrze, wszyscy są w porządku, tylko to ja mam złe podejście i jestem roszczeniowa.

[megamag]

Nigdzie nie napisałam, że wykonywanie takich samych obowiązków co pracownik jako darmowy praktykant i stażysta jest ok, tylko że to nie jest wcale taka zła forma, żeby się czegoś nauczyć. Ale wiem, że na forum przechodzą tylko skrajności, więc jak poszłam kiedyś w życiu na praktykę, to muszę popierać niewolnictwo.

Zawsze też myślałam, że pracodawca może sobie wpisać w ogłoszeniu takie wymagania, jakie mu się podoba (w granicach prawa oczywiście), a potencjalny kandydat może się po prostu zgłosić lub nie. A tu się okazuje, że jak wymaga konkretnego doświadczenia, to jest potworem. Jak Was czytam, to się wcale nie dziwię, że ludzie wolą szukać pracowników przez znajomych znajomych. Serio.

[MissCath]

Napisane przez megamag

Nigdzie nie napisałam, że wykonywanie takich samych obowiązków co pracownik jako darmowy praktykant i stażysta jest ok, tylko że to nie jest wcale taka zła forma, żeby się czegoś nauczyć. Ale wiem, że na forum przechodzą tylko skrajności, więc jak poszłam kiedyś w życiu na praktykę, to muszę popierać niewolnictwo.

Zawsze też myślałam, że pracodawca może sobie wpisać w ogłoszeniu takie wymagania, jakie mu się podoba (w granicach prawa oczywiście), a potencjalny kandydat może się po prostu zgłosić lub nie. A tu się okazuje, że jak wymaga konkretnego doświadczenia, to jest potworem. Jak Was czytam, to się wcale nie dziwię, że ludzie wolą szukać pracowników przez znajomych znajomych. Serio.

Ja mam tylko jedno pytanie wobec tego: ile doświadczenia wg Ciebie jest wskazane? Ile będzie za mało, a ile za dużo? Ot powiedzmy, Twoje obecne stanowisko, żeby nie być ogólnikowym. Bo właśnie mnie najbardziej frustruje, gdy słyszę "Pani nie ma doświadczenia", podczas gdy je mam i jestem gotowa na to, by uczyć się też nowych rzeczy. Zastanawiam się więc siłą rzeczy, ile tego doświadczenia trzeba mieć.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

dubel

[MissCath]

I jeszcze propos wdrażania pracownika do pracy:

To jeden z najczęściej spotykanych błędów, który skutkuje zaprzepaszczeniem wysiłków i środków włożonych w rekrutację pracownika. Zatrudnienie człowieka i zostawienie go na pastwę losu lub przekazanie “ogólnych” informacji z hasłem: “przyglądaj się i ucz” to sytuacja niedopuszczalna!

Pamiętam doskonale rekrutację na Regionalnego Kierownika Sprzedaży do jednej z firm, którą wspierałam w tym procesie. To była firma zatrudniająca ponad 30 osób oraz mająca kilkanaście lat doświadczenia na rynku. Jakież było moje zdziwienie, gdy się okazało, że właściciele firmy nie mają zaplanowanych żadnych wdrożeń i szkoleń wprowadzających do pracy, a chcieli zatrudnić pracownika, który miał pracować z daleka od siedziby firmy, w różnych regionach kraju.

Zapytałam wówczas właściciela, nie kryjąc zdumienia: Zbyszek, w jaki sposób dotychczas wprowadzałeś ludzi do firmy?, w odpowiedzi usłyszałam: Zatrudniałem, dawałem laptopa, telefon, byli na kilku spotkaniach z moim handlowcem i mieli sobie poradzić. Monika, to są dorośli ludzie, ja tu przedszkola nie będę urządzał. Co oni nie wiedzą, jak mają pozyskiwać klienta i sprzedawać? Odpowiedziałam: Zbyszek, problem polega na tym, że oni nie wiedzą, jak pozyskuje się klienta i sprzedaje U CIEBIE w firmie. Jakie są Twoje kryteria sukcesu oraz standardy obsługi klienta. Nie wiedzą, jakie są zasady panujące w firmie – co im wolno, a czego nie. Nie wiedzą również, czego konkretnie od nich oczekujesz oraz jakie są Twoje priorytety. Widzisz Zbyszek, oni nie potrafią czytać w myślach… Zatrudniamy przecież Kierownika Sprzedaży, a nie jasnowidza

https://www.corazlepszafirma.pl/blog/10-bledow

Tak więc choćby i się przyjęło osobę z 10-letnim doświadczeniem, i tak trzeba pewne rzeczy pokazać, i tak.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez megamag

Nigdzie nie napisałam, że wykonywanie takich samych obowiązków co pracownik jako darmowy praktykant i stażysta jest ok, tylko że to nie jest wcale taka zła forma, żeby się czegoś nauczyć.

No to w końcu jest "nie ok" czy "nie taka zła forma"? Możesz mieć tylko jedno z dwóch.

Napisane przez megamag

Jak Was czytam, to się wcale nie dziwię, że ludzie wolą szukać pracowników przez znajomych znajomych. Serio.

Bo nie czołgamy się i nie błagamy o "pracę" za miskę ryżu, tylko mając coś do zaoferowania już na starcie oczekujemy wynagrodzenia za naszą pracę?

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Krótko i celnie

[MissChievousTess]

Napisane przez megamag

Nigdzie nie napisałam, że wykonywanie takich samych obowiązków co pracownik jako darmowy praktykant i stażysta jest ok, tylko że to nie jest wcale taka zła forma, żeby się czegoś nauczyć. Ale wiem, że na forum przechodzą tylko skrajności, więc jak poszłam kiedyś w życiu na praktykę, to muszę popierać niewolnictwo.

Zawsze też myślałam, że pracodawca może sobie wpisać w ogłoszeniu takie wymagania, jakie mu się podoba (w granicach prawa oczywiście), a potencjalny kandydat może się po prostu zgłosić lub nie. A tu się okazuje, że jak wymaga konkretnego doświadczenia, to jest potworem. Jak Was czytam, to się wcale nie dziwię, że ludzie wolą szukać pracowników przez znajomych znajomych. Serio.

Poza Polską po pierwsze rozumie się, że jak ktoś ma się uczyć to i zjeść coś musi i na bilet czy dojazd do pracy jakieś pieniądze musi mieć. Inna sprawa to rozumie się, że uczenie pracownika polega na tym, że się organizuje szkolenia, a nie stoi nad człowiekiem mówiąc "nic nie umiesz. Weź i się po godzinach pracy w czasie wolnym sam tego co masz umieć naucz". Nie mówiąc o tym, że od kandydatów na staż nie wymaga się nie wiadomo jakich umiejętności bo oni mają się dopiero uczyć. I tym się Polska niestety od reszty Europy różni. I każdy kto spędził choć pół roku w innym kraju europejskim widzi tą różnicę. A bezpłatne staże absolwenckie w wielu krajach są po prostu nielegalne, a pracodawców karze się za takie praktyki karą grzywny.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez megamag

Nigdzie nie napisałam, że wykonywanie takich samych obowiązków co pracownik jako darmowy praktykant i stażysta jest ok, tylko że to nie jest wcale taka zła forma, żeby się czegoś nauczyć. Ale wiem, że na forum przechodzą tylko skrajności, więc jak poszłam kiedyś w życiu na praktykę, to muszę popierać niewolnictwo.

Teraz to Ty generalizujesz.
Sama np. dobrze wiem, co to jest praca za darmo - spędziłam łącznie 3 lata na wolontariacie we wspomnianej budżetówce, sporo się przez ten czas nauczyłam i mam praktycznie same dobre wspomnienia związane z tamtym okresem.
Podobnie zresztą jak ze stażem w tamtym miejscu.

Napisane przez megamag

Zawsze też myślałam, że pracodawca może sobie wpisać w ogłoszeniu takie wymagania, jakie mu się podoba (w granicach prawa oczywiście), a potencjalny kandydat może się po prostu zgłosić lub nie. A tu się okazuje, że jak wymaga konkretnego doświadczenia, to jest potworem. Jak Was czytam, to się wcale nie dziwię, że ludzie wolą szukać pracowników przez znajomych znajomych. Serio.

A może chodzi po prostu o to, że w ogromnej większości ogłoszeń jednym z wymogów jest doświadczenie, co już jakby samo przez się jednak trochę dyskwalifikuje tych którzy doświadczenia nie mają, mimo że np. mieliby predyspozycje ku temu, żeby proponowane stanowisko zajmować.
Nikt się z kolei tutaj nie obraża, że np. na stanowisko kierownicze potrzebne jest doświadczenie, a przynajmniej czegoś takiego sobie nie przypominam.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Ponadto między pychą ("roszczeniowością") a podejściem "przepraszam, że żyję, proszę pozwólcie mi pracować, ja nawet chętnie dopłacę" jest jeszcze szerokie spektrum możliwości.

Nawet młody pracownik może i powinien znać swoją wartość, potrafić uczciwie ocenić swoje możliwości i to, co ma do zaoferowania i ani nie zawyżać, ani nie zaniżać swoich oczekiwań tylko dlatego, że "pokolenie wyżej" (BS swoją drogą, ale ok) przyzwyczaiło pracodawców (czy ściślej rzecz ujmując januszy biznesu) do patologicznych zachowań, które - jak słusznie zauważono - poza polskim grajdołkiem budzą śmiech i niedowierzanie.

[nelciak]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Prawie każdy musi odbyć praktyki - no fajnie, ale np przy rekrutacji np. do urzędów, o ile się orientuje, takie praktyki bez umowy innej niż umowa firmy z uczelnią i tak nie są wliczane. Jesli w wymogach jest jakiś staż pracy, to liczy się czas na umowie o pracę. Najczęściej też w ogłoszeniach przewijają się formułki typu 'minimum 6 miesięcy doświadczenia', 'minimum 2 lata doświadczenia' - tyle to ciężko przez same praktyki studenckie uzbierać

[MissCath]

Ja tam nie wiem, mi całe życie powtarzano, żeby na początku nie oczekiwać cudów, ale nikt nigdy nie mówił, żeby robiła cokolwiek za darmo, od przyuczania się jest staż, ewentualnie ten 3-miesięczny okres próbny.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez MissCath

Ja tam nie wiem, mi całe życie powtarzano, żeby na początku nie oczekiwać cudów, ale nikt nigdy nie mówił, żeby robiła cokolwiek za darmo, od przyuczania się jest staż, ewentualnie ten 3-miesięczny okres próbny.

Też sobie nie przypominam tego w swoim przypadku.

[kazleto]

Napisane przez MissCath

Ja tam nie wiem, mi całe życie powtarzano, żeby na początku nie oczekiwać cudów, ale nikt nigdy nie mówił, żeby robiła cokolwiek za darmo, od przyuczania się jest staż, ewentualnie ten 3-miesięczny okres próbny.

Ani ja.

Miałam na roku 25 osób. Nikt z nich nie poszedł po studiach pracować za darmo. I może to być niespodzianka ale ci co pracę dostać chcieli - dostali

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cavvythecat]

Napisane przez MissChievousTess

Poza Polską po pierwsze rozumie się, że jak ktoś ma się uczyć to i zjeść coś musi i na bilet czy dojazd do pracy jakieś pieniądze musi mieć. Inna sprawa to rozumie się, że uczenie pracownika polega na tym, że się organizuje szkolenia, a nie stoi nad człowiekiem mówiąc "nic nie umiesz. Weź i się po godzinach pracy w czasie wolnym sam tego co masz umieć naucz". Nie mówiąc o tym, że od kandydatów na staż nie wymaga się nie wiadomo jakich umiejętności bo oni mają się dopiero uczyć. I tym się Polska niestety od reszty Europy różni. I każdy kto spędził choć pół roku w innym kraju europejskim widzi tą różnicę. A bezpłatne staże absolwenckie w wielu krajach są po prostu nielegalne, a pracodawców karze się za takie praktyki karą grzywny.

Ja w ogóle teraz szukam okazji do zdobycia doświadczenia przez staż/praktyki i powiem szczerze - widuję bardzo mało ofert praktyk/staży za darmo. A jeśli już to w ramach wolontariatu (czyli też nie na pełen etat, tylko kilka godzin w tygodniu). Większość firm wypłaca nawet te symboliczne kwoty.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[MissCath]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie, no wiadomo, że jeśli absolutnie nie spełnia się wymogów, to nie kandyduje się na wyższe stanowiska bez wymaganego doświadczenia na stanowisku kierowniczym.

Ale w budżetówce też trzeba uważnie patrzeć, oni dzielą te wymogi na niezbędne i pożądane. I często jest tak, że przy tych niezbędnych to np. wymagane jest tylko wykształcenie średnie, a te "pożądane" nie są konieczne - czyli nawet jak się wszystkiego nie spełni, to zaproszą na rozmowę.

[9b3c663057ffbc82ae9019b87931eb18768d1240]

Napisane przez MissCath

I jeszcze propos wdrażania pracownika do pracy:

Cytat:
To jeden z najczęściej spotykanych błędów, który skutkuje zaprzepaszczeniem wysiłków i środków włożonych w rekrutację pracownika. Zatrudnienie człowieka i zostawienie go na pastwę losu lub przekazanie “ogólnych” informacji z hasłem: “przyglądaj się i ucz” to sytuacja niedopuszczalna!

Pamiętam doskonale rekrutację na Regionalnego Kierownika Sprzedaży do jednej z firm, którą wspierałam w tym procesie. To była firma zatrudniająca ponad 30 osób oraz mająca kilkanaście lat doświadczenia na rynku. Jakież było moje zdziwienie, gdy się okazało, że właściciele firmy nie mają zaplanowanych żadnych wdrożeń i szkoleń wprowadzających do pracy, a chcieli zatrudnić pracownika, który miał pracować z daleka od siedziby firmy, w różnych regionach kraju.

Zapytałam wówczas właściciela, nie kryjąc zdumienia: Zbyszek, w jaki sposób dotychczas wprowadzałeś ludzi do firmy?, w odpowiedzi usłyszałam: Zatrudniałem, dawałem laptopa, telefon, byli na kilku spotkaniach z moim handlowcem i mieli sobie poradzić. Monika, to są dorośli ludzie, ja tu przedszkola nie będę urządzał. Co oni nie wiedzą, jak mają pozyskiwać klienta i sprzedawać? Odpowiedziałam: Zbyszek, problem polega na tym, że oni nie wiedzą, jak pozyskuje się klienta i sprzedaje U CIEBIE w firmie. Jakie są Twoje kryteria sukcesu oraz standardy obsługi klienta. Nie wiedzą, jakie są zasady panujące w firmie – co im wolno, a czego nie. Nie wiedzą również, czego konkretnie od nich oczekujesz oraz jakie są Twoje priorytety. Widzisz Zbyszek, oni nie potrafią czytać w myślach… Zatrudniamy przecież Kierownika Sprzedaży, a nie jasnowidza
https://www.corazlepszafirma.pl/blog/10-bledow

Tak więc choćby i się przyjęło osobę z 10-letnim doświadczeniem, i tak trzeba pewne rzeczy pokazać, i tak.

Ciekawe spostrzeżenie. Ja tak miałam, siadłam i miałam robić, nikt nic nie mówił, do tej pory wielu rzeczy nie wiem,a już mi stuknęło pół roku w firmie.

[nelciak]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Napisałaś, że jest prawie niewykonalnym nie mieć doświadczenia. Do tego się odniosłam. No i fajnie, ale co z tego, skoro praktyki często trwają 3 tygodnie (albo i 2) i... są guzik warte, bo mało kto ma ochotę przyuczać studenta, który niedługo wróci na uczelnię? Ponadto mają je zaliczone wszyscy absolwenci kierunku, więc nie są żadną wartością dodaną do dyplomu.
A jeśli jest szansa na płatne praktyki w zawodzie, to zupełnie ina sytuacja, bo potem z pracą też często nie ma problemu - tak moje skromne obserwacje otoczenia pokazują.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[niemanicka]

co do januszow biznesu. bezplatna oraca oferowana przcownikom kojarzy mi sie troche z brakiem odpowiedzialnosci podobnym do posiadania wielu dzieci i niemozliwoscia ich wykarmienia. zjakbym miala swoj biznes to w zyciu bym nie zatrudniala nikogo za darmo. Skoro mnie na to nie stac to albo rozwijam biznes sama dalej albo zamykam interes. I tak, darmowa praca jaka by nie byla to jest zerowanie na ludziach.

[Amazoniak]

teraz sobie przypomniałam jak sobie radziłam z zarzutem braku doświadczenia wchodząc na rynek: wpisywałam praktyki darmowe właśnie z technikum i początku studiów. Jak zaczynałam poszukiwania też ludzie narzekali, że pracodawcy to szukają 20-latki, studentki (bo tańsza na um. zlecenie) z 20-letnim doświadczeniem więc widzę, że to się nie zmieniło a mentalnie to mi najbliżej do 40-latki z tego zestawienia megamag hehe
jeszcze jedno mi się nasuwa, odnośnie tego podkreślania ciągle przez Norine poświęcania czasu na studiach nauce, rozwijaniu się, kołach naukowych itp. A co z osobami, które nie było stać na beztroskie 5 lat skupiania się na studiowaniu? Nie każdy, kto klepał tabelki excela w trakcie studiów robił to bo jest karierowiczem. Są osoby, które nie stać po prostu na studia dzienne dlatego pracują, choć gdyby miały możliwość też chętnie spędziłyby ten czas pogłębiając tylko swoją wiedzę, języki itp.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez Amazoniak

jeszcze jedno mi się nasuwa, odnośnie tego podkreślania ciągle przez Norine poświęcania czasu na studiach nauce, rozwijaniu się, kołach naukowych itp. A co z osobami, które nie było stać na beztroskie 5 lat skupiania się na studiowaniu? Nie każdy, kto klepał tabelki excela w trakcie studiów robił to bo jest karierowiczem. Są osoby, które nie stać po prostu na studia dzienne dlatego pracują, choć gdyby miały możliwość też chętnie spędziłyby ten czas pogłębiając tylko swoją wiedzę, języki itp.

Oczywiście, że tak i przepraszam, jeśli nie dość jasno się wyrażałam - choć miałam wrażenie, że wiadomo w jakim kontekście piszę. Absolutnie nie piję do osób, które musiały pracować, aby w ogóle móc studiować. Tu nawet nie ma o czym dyskutować. Zdaję sobie sprawę, że byłam w uprzywilejowanej pozycji i mogę za to być tylko wdzięczna losowi.

Chodziło mi ściśle o sytuacje, w których student dzienny, który nie musi pracować zarobkowo rozmienia się na drobne łapiąc miliardy darmowych praktyk i staży, bo "a nuż się przyda" kosztem tego, na czym powinien się skupić - studiowania.

[Amazoniak]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7942085 6]Oczywiście, że tak i przepraszam, jeśli nie dość jasno się wyrażałam - choć miałam wrażenie, że wiadomo w jakim kontekście piszę. Absolutnie nie piję do osób, które musiały pracować, aby w ogóle móc studiować. Tu nawet nie ma o czym dyskutować. Zdaję sobie sprawę, że byłam w uprzywilejowanej pozycji i mogę za to być tylko wdzięczna losowi.

Chodziło mi ściśle o sytuacje, w których student dzienny, który nie musi pracować zarobkowo rozmienia się na drobne łapiąc miliardy darmowych praktyk i staży, bo "a nuż się przyda" kosztem tego, na czym powinien się skupić - studiowania.[/QUOTE]
aaa to spoko zgadzam się z tym, że nie ma się co pchać za szybko do kołchozu-dość się jeszcze natyramy w życiu. Zresztą mam wrażenie, że przez moje wczesne rozpoczęcie pracy jestem bardziej nią umęczona. Z zazdrością patrzę na entuzjazm koleżanek w dziale poniżej 30-stki, chęć, podejście, ufność przede wszystkim do innych współpracowników. Ja po różnych, dziwnych już doświadczeniach podchodzę z duuużą rezerwą do wszystkich dużo szybciej dostrzegam walkę o pozycję, kasę, podkopy, miny itp coś czego młode dziewczyny zdają się w ogóle nie dostrzegać

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez Amazoniak

aaa to spoko zgadzam się z tym, że nie ma się co pchać za szybko do kołchozu-dość się jeszcze natyramy w życiu. Zresztą mam wrażenie, że przez moje wczesne rozpoczęcie pracy jestem bardziej nią umęczona. Z zazdrością patrzę na entuzjazm koleżanek w dziale poniżej 30-stki, chęć, podejście, ufność przede wszystkim do innych współpracowników. Ja po różnych, dziwnych już doświadczeniach podchodzę z duuużą rezerwą do wszystkich dużo szybciej dostrzegam walkę o pozycję, kasę, podkopy, miny itp coś czego młode dziewczyny zdają się w ogóle nie dostrzegać

Ja myślę, że w głębi duszy każdy był nastawiony, jeśli nie entuzjastycznie, to przynajmniej pozytywnie jeśli chodzi o swoje przyszłe życie zawodowe, a dopiero późniejsze doświadczenia to zweryfikowały. To trochę tak jak np. z doświadczeniami damsko-męskimi - wielu wchodzi w relacje wierząc, że czeka ich miłość aż po grób, a potem różnie się dzieje.

[Amazoniak]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;79421786]Ja myślę, że w głębi duszy każdy był nastawiony, jeśli nie entuzjastycznie, to przynajmniej pozytywnie jeśli chodzi o swoje przyszłe życie zawodowe, a dopiero późniejsze doświadczenia to zweryfikowały. To trochę tak jak np. z doświadczeniami damsko-męskimi - wielu wchodzi w relacje wierząc, że czeka ich miłość aż po grób, a potem różnie się dzieje.[/QUOTE]
hahaha pięknie powiedziane - miał być happy end a tu Książe okazał się żabą szkoda, że efekt miesiąca miodowego w nowej pracy trwa tak krótko...