Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-09-28, 13:50   #1
isuuz
isuuz
 
Avatar isuuz
 
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 14

Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(


Cześć kochani,

na początku chciałabym się z Wami przywitać. Jakiś czas temu byłam na forum pod innym nickiem ale niestety musiałam założyć nowe konto

Trapi mnie pewna rzecz, nie mam się do kogo zwrócić dlatego też piszę do Was bo jesteście po prostu niezastąpione

Jestem z moim obecnym chłopakiem prawie rok. Znamy się w zasadzie od dziecka ale los tak chciał, że Nasze drogi w pewnym momencie gdzieś tam się rozeszły. Ale jesteśmy razem, ja - po 4 letnim burzliwym związku, z kimś kto nie chciał założyć rodziny, mieć dzieci. Liczyły się tylko pieniądze i kariera. Po prostu w pewnym momencie pękłam bo nie mogłam znieść tego stania w miejscu i jego zaborczości. Generalnie nie żałuję mojej decyzji wręcz przeciwnie - jestem dumna, że udało mi się od tego uciec i w końcu przejrzałam na oczy. On - po 3 letnim związku z dziewczyną, która od początku chciała wziąć z nim ślub, mieć dzieci. Właściwie prawie sama się oświadczyła ) On natomiast zapierał się rękami i nogami, że absolutnie nie chce jeszcze ślubu, nie chciał również z nią zamieszkać pomimo, że rozpoczęła pracę 100km od miasta. Dla mnie logicznym jest to, że jeżeli jest się z kimś dłuższy czas to nie ma tematu pod dyskusję jeśli chodzi o zamieszkanie ze sobą (podkreślę, że miałby nawet załatwioną pracę w tej samej firmie!)

Nagle wszystko się skończyło, ona nie wytrzymała i zakończyła ten związek - tłumacząc iż nie ma sensu jego brak zaangażowania w związek i brak chęci na układanie sobie przyszłości.

Kiedy zaczęliśmy się spotykać, rozmawialiśmy nocami aż do rana. Było cudownie - pewnego razu powiedział mi: "Ty na pewno będziesz moją żoną" rzucił to od tak. Potem zaczął dużo o tym mówić. Aktualnie jesteśmy narzeczeństwem - tak poprosił mnie o rękę (ja bardzo tego pragnęłam) i planujemy ślub i niedługo będziemy mieszkać razem.

I tu pojawiają się schody... czasem sobie myślę, skąd ta zmiana ? Był w związku, który zakończył się przez brak jego zaangażowania w przyszłość ich wspólną. A teraz ze mną robi to wszystko czego pragnęła ONA i jej tego nie dał, a przecież ją kochał skoro był z nią ? Może robi to żeby jej udowodnić coś ? Już sama nie wiem popadam w paranoje Poza tym ona zakończyła to wszystko, nie on.

Podkreślę jeszcze, że jestem jego niespełnioną miłością sprzed 8 lat i zawsze się śmiejemy, że tak naprawdę to czekał na mnie bo "wtedy nie dałam się zaprosić na randkę"

Pomóżcie mi odpędzić te złe myśli
isuuz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-28, 14:13   #2
Paulisia_6
Przyczajenie
 
Avatar Paulisia_6
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 1
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

Witaj, na twoim miejscu nie zawracałabym sobie tym głowy. Może właśnie przy tobie zrozumiał co to jest prawdziwa miłość i dlatego nie ma wątpliwości co do ciebie.
Paulisia_6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-28, 14:35   #3
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

Cytat:
Napisane przez isuuz Pokaż wiadomość
Cześć kochani,

na początku chciałabym się z Wami przywitać. Jakiś czas temu byłam na forum pod innym nickiem ale niestety musiałam założyć nowe konto

Trapi mnie pewna rzecz, nie mam się do kogo zwrócić dlatego też piszę do Was bo jesteście po prostu niezastąpione

Jestem z moim obecnym chłopakiem prawie rok. Znamy się w zasadzie od dziecka ale los tak chciał, że Nasze drogi w pewnym momencie gdzieś tam się rozeszły. Ale jesteśmy razem, ja - po 4 letnim burzliwym związku, z kimś kto nie chciał założyć rodziny, mieć dzieci. Liczyły się tylko pieniądze i kariera. Po prostu w pewnym momencie pękłam bo nie mogłam znieść tego stania w miejscu i jego zaborczości. Generalnie nie żałuję mojej decyzji wręcz przeciwnie - jestem dumna, że udało mi się od tego uciec i w końcu przejrzałam na oczy. On - po 3 letnim związku z dziewczyną, która od początku chciała wziąć z nim ślub, mieć dzieci. Właściwie prawie sama się oświadczyła ) On natomiast zapierał się rękami i nogami, że absolutnie nie chce jeszcze ślubu, nie chciał również z nią zamieszkać pomimo, że rozpoczęła pracę 100km od miasta. Dla mnie logicznym jest to, że jeżeli jest się z kimś dłuższy czas to nie ma tematu pod dyskusję jeśli chodzi o zamieszkanie ze sobą (podkreślę, że miałby nawet załatwioną pracę w tej samej firmie!)

Nagle wszystko się skończyło, ona nie wytrzymała i zakończyła ten związek - tłumacząc iż nie ma sensu jego brak zaangażowania w związek i brak chęci na układanie sobie przyszłości.

Kiedy zaczęliśmy się spotykać, rozmawialiśmy nocami aż do rana. Było cudownie - pewnego razu powiedział mi: "Ty na pewno będziesz moją żoną" rzucił to od tak. Potem zaczął dużo o tym mówić. Aktualnie jesteśmy narzeczeństwem - tak poprosił mnie o rękę (ja bardzo tego pragnęłam) i planujemy ślub i niedługo będziemy mieszkać razem.

I tu pojawiają się schody... czasem sobie myślę, skąd ta zmiana ? Był w związku, który zakończył się przez brak jego zaangażowania w przyszłość ich wspólną. A teraz ze mną robi to wszystko czego pragnęła ONA i jej tego nie dał, a przecież ją kochał skoro był z nią ? Może robi to żeby jej udowodnić coś ? Już sama nie wiem popadam w paranoje Poza tym ona zakończyła to wszystko, nie on.

Podkreślę jeszcze, że jestem jego niespełnioną miłością sprzed 8 lat i zawsze się śmiejemy, że tak naprawdę to czekał na mnie bo "wtedy nie dałam się zaprosić na randkę"

Pomóżcie mi odpędzić te złe myśli
Bo trzeba być pewnym, że to ta osoba. Widocznie ona nią nie była.
Ja gdy poznałam mojego obecnego męża byłam pewna, że to on zostanie moim mężem. Po prostu to czułam mimo, że bylo rożnie i zdarzaly sie klótnie- większe i mniejsze.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.

Edytowane przez dorris23
Czas edycji: 2016-09-28 o 14:37
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-28, 14:46   #4
GangstaBaby
BLACK&WHITE
 
Avatar GangstaBaby
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: UE
Wiadomości: 633
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

Cytat:
Napisane przez isuuz Pokaż wiadomość
Cześć kochani,

na początku chciałabym się z Wami przywitać. Jakiś czas temu byłam na forum pod innym nickiem ale niestety musiałam założyć nowe konto

Trapi mnie pewna rzecz, nie mam się do kogo zwrócić dlatego też piszę do Was bo jesteście po prostu niezastąpione

Jestem z moim obecnym chłopakiem prawie rok. Znamy się w zasadzie od dziecka ale los tak chciał, że Nasze drogi w pewnym momencie gdzieś tam się rozeszły. Ale jesteśmy razem, ja - po 4 letnim burzliwym związku, z kimś kto nie chciał założyć rodziny, mieć dzieci. Liczyły się tylko pieniądze i kariera. Po prostu w pewnym momencie pękłam bo nie mogłam znieść tego stania w miejscu i jego zaborczości. Generalnie nie żałuję mojej decyzji wręcz przeciwnie - jestem dumna, że udało mi się od tego uciec i w końcu przejrzałam na oczy. On - po 3 letnim związku z dziewczyną, która od początku chciała wziąć z nim ślub, mieć dzieci. Właściwie prawie sama się oświadczyła ) On natomiast zapierał się rękami i nogami, że absolutnie nie chce jeszcze ślubu, nie chciał również z nią zamieszkać pomimo, że rozpoczęła pracę 100km od miasta. Dla mnie logicznym jest to, że jeżeli jest się z kimś dłuższy czas to nie ma tematu pod dyskusję jeśli chodzi o zamieszkanie ze sobą (podkreślę, że miałby nawet załatwioną pracę w tej samej firmie!)

Nagle wszystko się skończyło, ona nie wytrzymała i zakończyła ten związek - tłumacząc iż nie ma sensu jego brak zaangażowania w związek i brak chęci na układanie sobie przyszłości.

Kiedy zaczęliśmy się spotykać, rozmawialiśmy nocami aż do rana. Było cudownie - pewnego razu powiedział mi: "Ty na pewno będziesz moją żoną" rzucił to od tak. Potem zaczął dużo o tym mówić. Aktualnie jesteśmy narzeczeństwem - tak poprosił mnie o rękę (ja bardzo tego pragnęłam) i planujemy ślub i niedługo będziemy mieszkać razem.

I tu pojawiają się schody... czasem sobie myślę, skąd ta zmiana ? Był w związku, który zakończył się przez brak jego zaangażowania w przyszłość ich wspólną. A teraz ze mną robi to wszystko czego pragnęła ONA i jej tego nie dał, a przecież ją kochał skoro był z nią ? Może robi to żeby jej udowodnić coś ? Już sama nie wiem popadam w paranoje Poza tym ona zakończyła to wszystko, nie on.

Podkreślę jeszcze, że jestem jego niespełnioną miłością sprzed 8 lat i zawsze się śmiejemy, że tak naprawdę to czekał na mnie bo "wtedy nie dałam się zaprosić na randkę"

Pomóżcie mi odpędzić te złe myśli
On nie byl w trudnym zwiazku. On byl z ta dziewczyna z braku laku. Zmarnowal jej z premedytacja 3 lata, bo mu tak bylo wygodnie. Uroczy facet.
GangstaBaby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-28, 14:47   #5
201610130935
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 590
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

Może z nią był dla wygody, czekając na taką, która będzie kandydatką na żonę? Znam sporo kobiet, które zaliczyły schemat "był ze mną 4 lata i nie chciał ślubu, zerwał, a z X. ożenił się po roku".
201610130935 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-28, 14:47   #6
dorris23
Pyskatka
 
Avatar dorris23
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Daleko w świecie
Wiadomości: 2 832
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

Cytat:
Napisane przez GangstaBaby Pokaż wiadomość
On nie byl w trudnym zwiazku. On byl z ta dziewczyna z braku laku. Zmarnowal jej z premedytacja 3 lata, bo mu tak bylo wygodnie. Uroczy facet.
Moglo byc tez tak, ze chcial byc jej pewny dlatego zwlekał, a po czasie wyszlo co wyszlo, do tego zaczela na niego naciskac i sie skonczylo.
__________________
Najważniejsza na świecie jest rodzina.
Najpierw ta, w której się urodziłeś.
Później ta, którą sam stworzyłeś.
dorris23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-28, 14:54   #7
isuuz
isuuz
 
Avatar isuuz
 
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 14
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

Dokładnia mam tak samo z nim. Po prostu wiem, czuję to. Pomimo, że znam jego wady i nie jest super idealnie między Nami. Ale akceptuję to w 100%

Może trochę popadam w paranoję bo chyba nigdy nie zależało mi tak na kimś pomimo, że byłam już w 4 letnim związku z kimś z kim mieszkałam. Więc juz sama nie wiem

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Cytat:
Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka Pokaż wiadomość
Może z nią był dla wygody, czekając na taką, która będzie kandydatką na żonę? Znam sporo kobiet, które zaliczyły schemat "był ze mną 4 lata i nie chciał ślubu, zerwał, a z X. ożenił się po roku".

No właśnie mogło też tak być. Teoretycznie wiem, że bardzo go "cisnęła" z wieloma rzeczami, że ma się rozwijać zmieniać pracę żeby więcej zarabiać itp. Wciskała mu coś czego nie chciał robić.
isuuz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-09-28, 14:56   #8
night prowler
Zadomowienie
 
Avatar night prowler
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 1 520
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

Twój aktualny facet obszedł się ze swoja była jak Twój ex z Tobą. Może stąd poczucie niepewności.
__________________
I'm feelin' posh so address me with an accent.
night prowler jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-28, 16:04   #9
nyana89
Zakorzenienie
 
Avatar nyana89
 
Zarejestrowany: 2014-05
Lokalizacja: Północ
Wiadomości: 4 758
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

Nie myśl o tym. Tobie się oświadczył. Z Tobą ma plany. Ex nie istnieje. Ciesz się tym, zamiast wymyślać problemy, bo z tego co rozumiem to tylko Twoje ponure wizje, a on Ci do nich powodu nie daje?
__________________
'Uwierz w siebie! Nie w takie rzeczy ludzie wierzą.'
nyana89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-09-29, 10:46   #10
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

To wcale nie takie rzadkie zjawisko, że ktoś się zapiera rękami i nogami, broni przed ślubem, przez zobowiązaniami, mieszkaniem wspólnym z kimś - bo to nie jest "ta" osoba.

Potem poznaje właściwą i czuje się nagle przekonany, że chce tego, przed czym się wcześniej bronił.

Myślę, że nie masz się czym martwić ani przejmować.

Ale zgadzam się z niektórymi tutaj, że źle postąpił, tkwiąc z tą dziewczyną, kiedy czuł, że to nie to. Zmarnował jej kilka lat, mogłaby już dawno mieć ułożone życie z kimś innym.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-01, 18:56   #11
emmanuelle89
Raczkowanie
 
Avatar emmanuelle89
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 91
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

Albo autorka tak naciskała i przestraszył się ze kolejna go rzuci to dla świętego spokoju się oświadczył taka była pierwsza myśl mojego narzeczonego jak przeczytał ten post.

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka
emmanuelle89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2016-10-01, 19:17   #12
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

Mam podobne doswiadczenia, a raczej maz ma. Po 7 latach od pierwszego "z toba chce" moge powiedziec, ze nie ma sie czego obawiac, przynajmniej nie w kwestii tego ze z byla dziewczyna nie byl gotowy, nie wyobrazal sobie i nie chcial zalozyc rodziny. Z nie chcial, z toba chce. I jesli ty chcesz w tym samym czasie tego samego to pozostaje tylko cieszyc sie i korzystac ze szczescia. Och...i to nie jest marnowanie komus zycia, brak slubu po kilku latavh zwiazku. Kazdy z nas ma swoja droge, wiele zwiazkow a
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-10-01, 19:40   #13
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Jesteśmy razem - oboje mamy za sobą trudne związki :(

Cytat:
Napisane przez dorris23 Pokaż wiadomość
Bo trzeba być pewnym, że to ta osoba. Widocznie ona nią nie była.
Ja gdy poznałam mojego obecnego męża byłam pewna, że to on zostanie moim mężem. Po prostu to czułam mimo, że bylo rożnie i zdarzaly sie klótnie- większe i mniejsze.
Tak, tak, tak, dokładnie tak. Miałam to samo z moim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-10-01 20:40:45


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:36.