gra na pianinie..nie za pozno? warto?

[ann09]

witam ostatnio coraz czesciej zastaniawiam się nad tym aby zacząc uczyc sie grac na pianinie, chodzi o prywatne lekcje. Ale nie wiem czy nie jest za pozno i czy warto. Mam 17 lat poradzcie

[CzerwonaKokarda]

A masz słuch i potrafisz czytać nuty? Jeśli tak, to czemu nie. Nigdy nie jest za późno.

Sama gram i polecam wszystkim. Piękny instrument i z pewnością łatwiejszy niż np. skrzypce.

Niestety bez podstaw kształcenia słuchu może być ciężko. Musisz umieć czytać nuty, rozpoznawać odległości między dźwiękami, mieć dobry słuch (rozpoznawać to, czy akord jest czysty itp.).

No chyba, że Twó prywatny nauczyciel podejmie się nauki tego wszystkiego.

[ann09]

Napisane przez CzerwonaKokarda

A masz słuch i potrafisz czytać nuty? Jeśli tak, to czemu nie. Nigdy nie jest za późno.

Sama gram i polecam wszystkim. Piękny instrument i z pewnością łatwiejszy niż np. skrzypce.

Niestety bez podstaw kształcenia słuchu może być ciężko. Musisz umieć czytać nuty, rozpoznawać odległości między dźwiękami, mieć dobry słuch (rozpoznawać to, czy akord jest czysty itp.).

No chyba, że Twó prywatny nauczyciel podejmie się nauki tego wszystkiego.

sluch wydaje mi sie ze mam od 10 lat tancze i chodze na zespol szkolny najpierw w szkole pods., potem w gim i teraz na chor szkolny

[CzerwonaKokarda]

No dobrze, czyli twierdzisz, że słuch masz. A rozmawiałaś już jakimś nauczycielem? Ja osobiście nie znam osoby, która w Twoim wieku rozpoczynałaby naukę gry na fortepianie. Chodzi mi o to, czy ktoś się tego podejmie?

A jak z czytaniem nut, rozpoznawaniem interwałów? Posiadasz te umiejętności? Jeśli nie to tak jak napisałam. Jeśli ktoś zdecyduje się na takie lekcje (chodzi tu o nauczyciela) to musisz z nim uzgodnić, czy on będzie Cię w to wdrażał od początku, czy np. wymaga takich umiejętności już na wstępie.

[ann09]

'Ja osobiście nie znam osoby, która w Twoim wieku' rozpoczynałaby naukę gry na fortepianie.' czyli jednak pozno?

[CzerwonaKokarda]

No to jest późno jak na naukę gry na fortepianie, ale nie ZA PÓŹNO. nikt nigdy nie określił wieku, w którym należy cokolwiek robić, czegokolwiek się nauczyć.

Kobieto chcesz się samodoskonalić to świetnie! Ja nie znam nikogo takiego, ale nie twierdzę, że nikogo takiego nie ma w ogóle! Chodziło mi o to, że nie wiem jak wygląda nauka w tym wieku, czy ktoś się tego podejmuje.

Ja chodziłam do Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej (czyli muzyczna+podstawówka razem) i później Państwowej SM, więc taka nauka wyglądała nieco inaczej niż prywatne lekcje.

Ja trzymam za Ciebie kciuki, tylko podpowiadam o co musisz spytać nauczyciela, żebyś wiedziała na co powinnaś być przygotowana.

[ann09]

oki dzieki bardzo kurcze fajna sprawa, chyba sie tego podejme

[humanity]

Jesteś jeszcze w dobrym wieku, żeby zacząć. Tzn. ja staram się patrzeć na naukę grania na jakimś instrumencie nie pod kątem lat ile się ma, mimo, że mówią, że to jest bardzo ważne i np. jak się ma już 20 lat to nie ma sensu, bo nie osiągnie się zbyt wiele. Sama niedawno skończyłam 20 lat i zastanawiam się nad rozpoczęciem nauki gry na fortepianie. Myślę, że nie będę przejmować się tym, co się mówi tylko uwierzę, że dam radę.

[dzbanek do kawy]

Również chodziłam do szkoły muzycznej I stopnia. Potem grałam przez 3 lata w zespole. To były zupełnie inne bajki.
Wg mnie nie jest na nic nigdy za późno. Czytanie nut to podstawa i oczywiście przydałby się jakiś nauczyciel.
Niby można się samemu nauczyć, znam kilka przypadków, ale nauczyciel to jednak nauczyciel. Sama mam koleżankę, która sama się nauczyła jako tako nut i gra sobie np Beatles'ów, tylko problem w tym, że dziewczyna nie ma w ogóle wyczucia i nie umie odpowiednio zagrać danego utworu, tylko tak odklepać . Tak... bez jakiejkolwiek finezji... Okropność.
Dużo zależy wg mnie od tego jaki rodzaj muzyki się chce grać. Jeśli chodzi o klasykę to oczywiście każdy szczegół jest ważny, no i potrzeba to tego o wiele więcej czasu, nauki i trudu...
A ogólnie fortepian to piękny instrument i żadne skrzypce go nie pobiją! Choć gdybym mogła to może chciałabym się nauczyć na wiolonczeli bo mi się szalenie podoba

[Hazaja]

Pewnie, że warto. Ja bym spróbowała przynajmniej

[martcia10]

haha cudowny wątek, też mam 17 lat i od 3 miesiecy uczę sie grać na pianinie. To było moje marzenia od wieków, ale dopiero teraz dostalam keybord. Też miałam wątpliwości czy w wieku 17 lat można sie nauczyć pięknie grać. Ale się przemogłam i zaczełam grać. Przez pierwszy miesiac pobierałam nauki w domciu z taką miłą Panią. Podstaw mnie nauczyła, ale tylko podstaw, bo dalej była hmm beznadziejna. Wiec zaczęłam się uczyć i sama się kształcę. Uwielbiam grać to daje mi tyle radości! więc nie przejmuj się wiekiem tylko rób o czym marzysz! Go girl!;P

[SevenCloud]

Graj, graj, ucz sie! NIGDY nie jest za pozno!
Wazne jest jednak, bys dobry technicznie instrument miala, no i nauczyciela, poniewaz sama to chyba raczej daleko nie zajdziesz. ..Mozesz grac tylko ze sluchu, mozesz nauczyc sie nut: wszystko zalezy od twojego zaangazowania, checi i poswieconego nauce/hobby czasu Trzymam kciuki!

[LoieFuller]

Również uważam, że powinnaś spróbować, nigdy nie jest za późno, a najważniejsze są twoje chęci i determinacja. Sama w wieku 13 lat nauczyłam się nut i podstaw gry na gitarze klasycznej i miałam starą, pożyczoną gitarę w tak opłakanym stanie, że kiedy ją stoiłam, to był wielki lament i rozpacz Ale mi nie przeszło i grałam kilka lat, może jeszcze kiedyś do tego wrócę.

Życzę powodzenia. Na naukę nigdy nie jest za późno.

[Ruffian]

17 lat to wiek w sam raz! Nie przejmuj się, jeśli ktoś Ci mówi, że za późno - owszem, może nie wygrasz konkursu chopinowskiego, ale możesz grać naprawdę dobrze. Wszystko zależy od Ciebie, no i w jakimś stopniu również od predyspozycji, ale talent to jest tylko 5%, cała reszta to ciężka praca

[AbbyMe]

Ja podbiję temat. Strasznie się wachałam co do szkoły muzycznej i nauce gry na instrumencie. Bardzo chciałam jako dziecko grać na fortepianie, jednak z czasem moje serce zdobyły instrumenty smyczkowe. Skrzypce, wiolonczele, i... altówki Te ostatnie zwłaszcza, bo od września jestem uczennicą Państwowej Szkoły Muzycznej pierwszego stopnia, i uczę się grać na altówce. Zdecydowanie żałuję tylko że nie zaczęłam wcześniej, bo teraz mam 15 lat, jestem w ostatniej klasie gimnazjum, i w sumie teraz powinnam skupić się na nauce, a wprowadzenie w życie 4-5 godzin szkoły muzycznej w tygodniu nie jest takie łatwe. Trzeba też na prawdę uważać na lekcjach i ćwiczyć w domu od samego początku. Jeśli tak postąpimy nic nie będzie dla nas trudne, bo będziemy rozumieć na bieżąco "zasady gry" jak i wszystkie nuty, tercje, itd. Ale jak już wiemy że tego chcemy, że chcemy żyć muzyką, to weźmy się za to i nie zwlekajmy, nie odkładajmy, nie mówmy sobie że to niemożliwe! Wiem że mój słuch nie jest jakiś cudowny (niektórzy mówią że głucha jestem jak mi te piski nie przeszkadzają), mam też delikatne problemy z prawidłowym ułożeniem dłoni, bo po prostu nie przywykłam że mam coś trzymać inaczej (czyt. smyczek) i to trochę tak jak gdyby chciało się całkowicie zmienić swój codzienny naturalny sposób trzymania długopisu i pisania nim - trzeba się tego nauczyć, ćwiczyć, i pozwolić naszemu ciału się z tym oswoić Ale się da, i daje to mnóstwo satysfakcji. Wiem że niestety w mojej szkole granicą jest 16 rok życia, i w sumie do tego czasu się rekrutuje nowych uczniów, więc że tak powiem byłam na ostatni gwizdek, bo mogło się nie udać a następna szansa (czyli za rok) mogłaby całkowicie zostać odrzucona przez komisję. Ale pokazałam że chcę, że na prawdę to jest to co chcę robić. Obecnie walczę z tym perfekcjonizmem bo już chcę robić wszystko profesjonalnie i rzucam się na głęboką wodę. A trzeba zaczynać jak ze wszystkim. Od oswojenia się z instrumentem, prawidłowym ułożeniem i pozycją ciała podczas grania, przyzwyczajenie dłoni do ciężaru smyczka... to nie jest tylko kwestia umienia nut, tu chodzi o całość, a diabeł tkwi w szczegółach. I ludzie bardzo szybko też rezygnują, bo tak jak mówię, to zabiera trochę czasu, i czasami jako iż mam problemy z kręgosłupem (skolioza) bardzo bolą mnie plecy po godzinie grania. Kształcenie słuchu i indywidualne (nauka gry na instrumencie). Tak to wygląda, nie jest łatwe, ale jeśli chcesz - pokaż wszystkim że możesz. I dąż do tego aby kiedyś stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie "Osiągnęłam to. Sama na to zapracowałam". Chcę tak za kilka lat, dążę do tego, chcę też kiedyś móc zagrać coś pewnej osobie, osobie która ze mnie zrezygnowała i przestała wierzyć. Ale myślę że sama magia gry, muzyki, i ta specyficzna aura kiedy trzymasz w dłoni instrument... Każdemu życzę pasji w życiu. To ona jest życiem, to ona nas kształtuje. Więc na co czekacie gimbusy i stare krowy? Szukajcie tego co kochacie! Nie ważne, muzyka, taniec, kuchnia, czy fotografia! Pozdrawiam serdecznie wątpiących w siebie. Ja śpiewając na "kwalifikacjach do PSM" pomyliłam się w pierwszej zwrotce piosenki, i totalnie ze stresu zapomniałam tekstu. Szybko jednak zrozumiałam że nie ma się co bać, może to nie wyszło, ale resztę egzaminu przebrnęłam z zadowoleniem to nauczyło mnie że pomimo porażek, powinniśmy się podnieść i iść dalej. Dalej do celu. "Największą chwała nie jest nigdy nie spadać, ale podnieść się po każdym upadku" AM

[Jose88]

Nigdy nie jest za późno - w końcu nikt nie mówi, że musisz być wirtuozem Jeśli to jest Twoje marzenie to warto spróbować, zapisać się na jakieś lekcje a jak załapiesz bakcyla to może kupić keyboard/klawiaturę

[letitiah]

Nigdy nie jest za późno na naukę czegoś nowego Nie musisz umieć czytać nut - nauczysz się. Problem w tym, że im jest się starszym, tym mniej ma się czasu, więc upewnij się, że go znajdziesz, a nie zaczniesz się uczyć instrumentu, a po miesiącu go porzucisz, bo masz coś do zrobienia. Uwierz mi - miałam 15 lat, kiedy zaczęłam grać na basie i do dzisiaj stroi zakurzony...