Samotnosc w innym kraju - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Emigrantki

Notka

Emigrantki Emigrantki to forum dla "zagranicznych" Wizażanek. Wejdź, poznaj rodaczki, wymień się opiniami i swoim doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-05-01, 19:01   #1
Smoke
Raczkowanie
 
Avatar Smoke
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: płn. Szwecja
Wiadomości: 207
Unhappy

Samotnosc w innym kraju


Odkad mieszkam poza Polska, mam coraz mniejszy kontakt ze znajomymi w Polsce mimo ze mam wszystkich na FB. Ostatnio napisalam do paru kolezanek w kraju, zapytalam co slychac i ze mi brakuje i ich i calego towarzystwa. Zero odpowiedzi od zadnej z nich. Jak ich spotykam podczas odwiedzin w kraju to nie mamy wspolnego tematu, a oni tylko ironicznie pytaja "i co tam w wielkim swiecie?" z glupawym usmieszkiem na twarzy... Normalny kontakt mam moze z dwiema osobami...

A tutaj mimo, ze mieszkam od paru lat, to niestety nie mam zbyt duzo znajomych. Jest tu bardzo malo Polakow, z tymi, ktorych spotkalam nie utrzymuje kontaktow, a miejscowe dziewczyny zapraszaja mnie na babskie wieczory moze raz na 2 miesiace i czuje taki dziwny dystans z ich strony... Skonczylo sie na tym, ze moja najlepsza przyjaciolka jest... moj facet ...no ale nie ma to jak prawdziwa przyjaciolka na pogaduchy...

Czuje, ze z nie do konca rozumianych przeze mnie powodow zwiekszyl sie dystans miedzy mna a polskimi znajomymi, a dystans z miejscowymi "nie-Polakami" nie jest tak latwo zmniejszyc...

Tez tak macie?
Smoke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-01, 19:47   #2
moooni
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 140
Send a message via Skype™ to moooni
Dot.: Samotnosc w innym kraju

niestety, identycznie :/

"co tam w wielkim świecie?" - po co pytają, tv nie oglądają? ,
"ooo, do Polski przyjechałaś??" - a to nie można rodziny odwiedzić?
"załatw mi robotę w Anglii" - czy ja wyglądam jak agencja pracy??

mam znajomych na fb, na nk, jeżdżę do PL co roku na cały miesiąc i spotykam się tylko z dwiema koleżankami, tylko dwie potrafią normalnie rozmawiać, nie wnikać w szczegóły i nie zadawać setki durnych pytań.

W UK jestem już szósty rok a znajomych jak na lekarstwo...

A Ty gdzie jesteś? Może jesteś moją nową sąsiadką spod 117?
__________________
akcja KUBRAK

Nie ma kobiet nie do zdobycia, są jedynie mężczyźni do dupy
(c)Andrzej Klawitter
moooni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-01, 20:15   #3
Smoke
Raczkowanie
 
Avatar Smoke
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: płn. Szwecja
Wiadomości: 207
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Niestety mieszkam w wyludnionym kraju skandynawskim

Zastanawiam się, czy to jest normalne, że po paru latach poza krajem człowiek nie myśli już w ten sam sposób, co ludzie w kraju? Czuję, że nie potrafię się z nimi dogadać z powodów zbyt różnych poglądów. Często spotkałam się z krytyką Polaków mieszkających za granicą i myślących trochę inaczej może to też utrudnia kontakty...

Np. mam dość liberalne poglądy, będąc w Polsce jakoś tam je w sobie dusiłam, teraz nie boje się mówić co myślę i zauważyłam że Polacy różnie reagują, a nie-Polacy nie robią problemu...

Edytowane przez Smoke
Czas edycji: 2011-05-01 o 20:18
Smoke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-01, 20:42   #4
Corvette
Zadomowienie
 
Avatar Corvette
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
Dot.: Samotnosc w innym kraju

He, he..skąd ja to znam ...Wydaje mi się że zmienia się "nasza" mentalność.... wiele spraw krajowych nas już poniekęd nie dotyczy, i nie borykamy się z "przyziemnymi" rzeczami bo....nie musimy. Trudno więc pogadaś z kimś, kogo te "dylematy" nie obchodzą, że tak się wyrażę.

Ja np mam wiele pasji i zainteresowań, ale... trudno się nie raz nimi podzielić z kimś, kto np nie ma dostępu do materiałów w sklepie, nie pojmuje techniki wykonanania (wiele z nich nie ma odpowiedniego słownictwa w języku Polskim, i ciężko się tłumaczy). Takie dzielenie się z entuzjazmem, zostaje przyjęte z odrotnym efektem. Czyli wymądrzaniem się, snobizmen itd..itd..a przecież wcale tak nie jest.
Ludzi i mentalności nie przeskoczysz. Tłumacząc też się nie wiele wskóra. Zostaje frustracja i poczucie braku zrozumienia. Z biegiem lat, przemija. Człowiek obrasta w grubszą skórę i przestaje " żebrać" o zrozumienie. Jak by nie było, masz większy wybór do rozwijania hobby, interesowanie się sprawami które być może, przedtem, nigdy by Ci do głowy nie przyszły.
Można się wiele samej nauczyć podglądając videa na YouTube, których jest o wiele więkrzy wybór w innych językach niż w Polskim.


Ze swojej strony widzę że np z Polonią w tym samym kraju, też się nie można dogadać chociaż teoretycznie, jeżdżą na tym samym wózku.
Z kolei dziewczyny mieszkające na obczyźnie w innych krajach niż np ja, to idzie się dogadać bez problemu. To taki "dziki paradoks" Bo wtedy się myśli "kurcze, szkoda że nie mieszka bliżej", a może, gdy by mieszkała, to też nie można było by się dogadać
Ale żeby nie było że wsadzam wszystkich do tego samego wora, to powiem że są wyjątki i w Polsce i po za.

P.S. Często te "liberalne poglądy" nie są mile widziane w Polskim społeczeństwie, a ja mam ich masę
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 5522_342_500_Pies-Jest-Jedynym-Stworzeniem-Na-Ziemi[1].jpg (48,0 KB, 92 załadowań)
Corvette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 08:26   #5
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Samotnosc w innym kraju

To i tak dobrze. ja juz po roku przebywanie poza PL nie mialam kolezanek w Pl. bardzo szybko przestaly odpisywac na listy itp. Plakalam nie raz i nikt mnie tak nie rozumial jak moj facet, ktory to samo przezyl, ale ponad 10 lat wczesniej.
Nie ma sie co przyjmowac, to nie my jestesmy dziwne, tylko oni ;o) Poglady tez mi sie zmienily, przyjelam z lekka mentalnosc niemcow. Pierwszy rok byl dla mnie lekkim szokiem kulturowym, to jak oni patrza na niektore rzeczy. Mnie sie to w glowie nie miesilo, tzakie glupie, dzienw podejscie do sprawy. Po 1-1,5 roku mowilam juz inaczej. zaczelam widziec plusy takiego a nie innego postrzegania sprawy. Oczywiscie nadal sa jakies rzeczy, ktore mnie dziwia, ale to na zasadzie ze ktos tam sam sobie sprawe utrudnia, ale takie cos widzimy tez w kraju. co czlowiek to inne spojrzenie i zawsze zjadzie sie ktos kto zamiast wybrac proste rozwiazanie sprawy, to bedzie jeczal i bedzie sie zabieral do rozwiazania problemu od tylu i dla nas bedzie to tylko utrudnianie sobie zycia ;o)
ogolem powiem tak, olewam. takie znajomosci w PL, ktore mi dupsko obrobily jak wyjechalam to mi nie potrzebne. jak ktos chce kontakt to prosze bardzo, kilka razy sie odezwe, ale jak nie ma odpowiedzi, to nie pcham sie tam gdzie mnie nie chca i niech gadaja, ze to ja sie wielka paniusia zrobilam... Ludziom sie nie dogodzi, zawsze ktos cos zlego powie. Ale to nie o mnie zle swiadczy, tylko o tych osobach. falszywi przyjaciele mi nie potrzebni.
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 11:37   #6
Smoke
Raczkowanie
 
Avatar Smoke
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: płn. Szwecja
Wiadomości: 207
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Mnie w Polsce prześladuje odwieczne pytanie "Kiedy ślub?" I nie zanosi się na to, aby kiedykolwiek dali mi spokój Mało kto pojmuje, że mi się do ślubu nie spieszy, weźmiemy go, jak nas najdzie ochota i do tego po cichu, bez gości i hucznego wesela , może w Las Vegas
Oni tylko wywalają oczy z orbit i robią minę, jakbym popełniała jakieś głupstwo...
Tu, gdzie mieszkam ok połowa par żyje bez ślubu (największy odsetek w Europie) mają dzieci i żyją jak normalne rodziny. Nawet starsze pokolenia żyją bez ślubu i nikogo to nie razi.
W świetle prawa pary te mają tu takie same prawa, co małżeństwa, mogą razem brać kredyty itd...

Ale nikt z polskich krewnych i znajomych nie jest w stanie tego ogarnąć, pewnie zdążyli juz mi przypiąć jakąs tam etykietkę

Myślę, że prawdziwi, dobrzy znajomi powinni akceptować człowieka takiego jakim jest, razem z jego sposobem życia, mentalnością i poglądami?

Chyba prawdziwych przyjaciół poznaje się na emigracji
Smoke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 15:25   #7
Corvette
Zadomowienie
 
Avatar Corvette
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Hey Smoke-no właśnie, nacisk na ślub, a Twój upór na niego, to jeden z tych liberalnych poglądów. Nie wypada żyć na "kocią łapę", bo to nie po bożemu. Trafiają się wyjątki, o których można poczytać na wątkach Wizażu.
Społeczeństwo które powiedzmy...w 99% żyje zakazami i nakazami wedle kościoła , nie akceptuje takiego stylu bycia. Gdybyś np zamieszkała w kraju gdzie w 99% praktykuje się Islam, też by Ci nie dali żyć (dosłownie )
Monika ma rację, tyle że nie od razu człowiek jest taki mocny. Monia ma grubą skórę . Pocieszające jest jednak, że są ludzie z którymi można normalnie porozmawiać.
Ja zdecydowanie wolę mieszkać tutaj niż w kraju, chociaż do nie dawna łudziłam się wyidealizowanym obrazem Polski. Przeszło mi zupełnie.
Corvette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-05-02, 16:37   #8
lotus
Przyczajenie
 
Avatar lotus
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: DE
Wiadomości: 10
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Do mnie się ostatnio koleżanka odezwała. Na początku pomyślałam, że się stęskniła, a ona z grubej rury: kiedy wracasz? przywieź mi x kg cukru, bo u nas jest 2 razy droższy. No żesz...
__________________
lotus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 17:48   #9
mrowkaa06
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Partington/Manchester
Wiadomości: 149
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Ja jestem prawie rok za granica i fakt, nie mialam wielu znajomych w Polsce ale juz i tak widze ze jednak znajomosci te chyba dlugo nie przetrwaja. Jedna kolezanka jest skupiona tylko i wylacznie na mezu, ze nie ma pracy, ze narobil dlugow hazardowych i trzeba teraz je splacac i ja ja rozumiem bo to jest trudne ale po czesci sama jest sobie winna... Jest jeszcze inna i z nia kontakt mam troche lepszy ale na jak dlugo? Co mnie bardziej zabolalo to, to jak odbiera mnie rodzina. Nigdy nie bylam blisko z dalsza rodzina (tutaj jestem z ta najblizsza - mama i siostra), ale odnosze wrazenie ze oni tam mysla ze my nic nie robimy a pieniadze same na konto wplywaja, ze nie mamy normalnych problemow z praca czy pieniedzmy jak w Pl a w koncu zycie jest wszedzie takie same i dostarcza wszedzie roznego typu, nie zawsze pozytywnych rozrywek...
A tutaj w UK? Zaczyna sie robic coraz fajniej, poznalam kilka fajnych dziewczyn (na Wizazu wlasnie ) i w nowej pracy i tylko milosci teraz brakuje... Ale moze z czasem i to sie pojawi

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Cytat:
Napisane przez lotus Pokaż wiadomość
Do mnie się ostatnio koleżanka odezwała. Na początku pomyślałam, że się stęskniła, a ona z grubej rury: kiedy wracasz? przywieź mi x kg cukru, bo u nas jest 2 razy droższy. No żesz...
Ja jeszcze zanim wyjechalam to jedna kolezanka z pracy mi powiedziala ze moge jej paczki z ubraniami dla dzieci wysylac...
mrowkaa06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 18:12   #10
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Ja mieszkam za granica od 9 lat i doskonale was rozumiem,ze znajomymi z polski nie mam kontaktu juz od bardzo dawna,kiedys zarejestrowalam sie na naszej klasie,tak z czystej ciekawosci,rozmawialam z paroma kolegami i kolezankami z liceum,ktory zasypywali mnie setkami kretynskich pytan,inni udawali milych,zeby potem zadreczac mnie pytaniami o znalezienie pracy.Byli i tez tacy,ktorzy nie wiem,z zazdrosci (w sumie nie wiem o co ) poprostu sie odsuneli,wydaje im sie chyba,ze zycie gdziekolwiek zagranica jest uslane rozami,zarabia sie krocie i prowadzi sie wielkie swiatowe zycie,czasem mam naprawde wrazenie,ze dokladnie tak mysla....
Wyobrazenia niektorych osob o zyciu za granica sa dla mnie czasem poprostu smieszne,a prosby o kupowanie jakis cudow,przysylanie paczek ecct. tez mnie bawia......

Ja tutaj gdzie mieszkam nigdy na brak znajomych nie narzekalam,ale mimo wszystko czasem czuje sie samotnie,nie teskie za krajem,bo teraz tutaj jest moj dom i bardziej jestem zwiazana z tym miejscem,rodziny mi brakuje owszem,ale mam z nia ciagly kontakt,poprostu czasem w tym "wielkim swiecie" mimo wszystko czlowiek czuje sie samotny .
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 19:03   #11
Smoke
Raczkowanie
 
Avatar Smoke
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: płn. Szwecja
Wiadomości: 207
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
zasypywali mnie setkami kretynskich pytan,inni udawali milych,zeby potem zadreczac mnie pytaniami o znalezienie pracy.Byli i tez tacy,ktorzy nie wiem,z zazdrosci (w sumie nie wiem o co ) poprostu sie odsuneli,wydaje im sie chyba,ze zycie gdziekolwiek zagranica jest uslane rozami,zarabia sie krocie i prowadzi sie wielkie swiatowe zycie,
Oj tak, mnie tez wiele osob pytało o prace, a prawda wyglada tak, że w Szwecji ciężko o pracę nawet wśród samych Szwedów, wiele osób musi łapać się dorywczych prac w kilku miejscach naraz, żeby móc się utrzymać. Są ludzie, którzy dojeżdżają codziennie do pracy nawet 100, 150 km, bo nie mogli znaleźć bliżej. Jest masakra. Poza tym żeby tu mieć jakiekolwiek szanse na pracę inną niz sprzątanie trzeba mówić dobrze po szwedzku, dojście do tego zajmuje trochę czasu.... Tego znajomi nie rozumieją.

Dzis czytałam lokalne wiadomości z Polski, był turystyczny artykuł o Szwecji, a pod nim same komentarze, jaki to raj, super zarobki i wogóle i klasyczne plucie na Polskę
Smoke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-05-02, 20:03   #12
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Cytat:
Napisane przez Smoke Pokaż wiadomość
Oj tak, mnie tez wiele osob pytało o prace, a prawda wyglada tak, że w Szwecji ciężko o pracę nawet wśród samych Szwedów, wiele osób musi łapać się dorywczych prac w kilku miejscach naraz, żeby móc się utrzymać. Są ludzie, którzy dojeżdżają codziennie do pracy nawet 100, 150 km, bo nie mogli znaleźć bliżej. Jest masakra. Poza tym żeby tu mieć jakiekolwiek szanse na pracę inną niz sprzątanie trzeba mówić dobrze po szwedzku, dojście do tego zajmuje trochę czasu.... Tego znajomi nie rozumieją.

Dzis czytałam lokalne wiadomości z Polski, był turystyczny artykuł o Szwecji, a pod nim same komentarze, jaki to raj, super zarobki i wogóle i klasyczne plucie na Polskę
bo ludziom sie wydaje,ze zagranica to jest raj,nie wiem skad to przekonanie,ja mieszkam we wloszech tutaj jest tak straszny kryzys juz od 2 lat,ze niedlugo wszystko im rypnie jak w Grecji i nie ma widokow na polepszenie,we wloszech jest najzyzsze bezrobocie wsrod mlodych ludzi w europie,w innych krajach wcale nie jest duzo lepiej,potem takie osoby wyjezdzaja i spotyka ich wielke rozczarowanie.Widze ,ze w Szwecji tez nie jest rozowo,a mi sie wydawalo ,ze chociaz Skandynawia sie troche uratowala.
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 14:06   #13
moooni
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 140
Send a message via Skype™ to moooni
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Nawet nie wiecie jak ja się cieszę, że to nie tylko ja mam podobne odczucia
__________________
akcja KUBRAK

Nie ma kobiet nie do zdobycia, są jedynie mężczyźni do dupy
(c)Andrzej Klawitter
moooni jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 14:21   #14
lamia1980
Raczkowanie
 
Avatar lamia1980
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Edinburgh
Wiadomości: 454
Dot.: Samotnosc w innym kraju

hej kochane dołączę do tego wątku, jestem tu nowa tzn od czasu do czasu coś nabazgrolę moja historia jest odwrotna to ja mieszkam w pl a wy za granicą pokrótce to opiszę mieszkałam w irlandii 3 lata i w 2008 r wróciłam do pl nie powinnam narzekać na pracę - tak wszyscy wokoło do mnie mówią tylko ja nie mam zamiaru całe życie siedzieć na kasie, obsługa klienta (pracuję w banku), bez żadnych możliwości rozwoju, podwyżki - wcale dużo nie zarabiam mam nie ciekawą atmosferę w pracy kompletnie nie dogaduję się z dziewczynami z pracy mam inne podejście do życia i zawsze o to były jakieś dziwne miny, niesnaski itd mieszkałam w ie 3 lata w 2008 roku wróciłam do pl skończyć studia i tak zostało miałam wielkie ambicje wobec pl a tu niestety realia są inne obroniłam mgr, nie mogłam znaleźć pracy w swoim zawodzie a jak coś znalazłam to za 1700 brutto w stolicy dziś tylko kilkaset złoty zarabiam więcej bardzo chciałam wrócić do ie, żeby twardo wziąć się za angielski i spełniać swoje marzenia ale kryzys zrobił swoje mieszkam tu 3 lata i nie mogę się odnaleźć naprawdę nie mogę się odnaleźć w pl-wiem to śmiesznie brzmi ale sama widzę, że jestem straszną indywidualistką w pracy słyszę tylko temat dzieci, pieluchy itd gdzie dziewczyny są o wiele młodsze ode mnie bądź najstarsza jest ode mnie starsza tylko 3 lata. mnie ciągnie w świat ja biegam na kurs angielskiego, powoli zaczynam czytać książki po angielsku, kurs fotografii, rachunkowości itd nie spieszy mi się do dzieci chodź jestem kilka lat po ślubie mamy jeszcze na to czas - doszliśmy z tż do takiego wniosku co nie znaczy, że nie chcę dzieci bo chcę bardzo ale nie teraz. jak będzie dziecko to będzie super a jak nie tzn, że tak miało być na dzień dzisiejszy nie stać nas na dziecko corvette my mamy nacisk na dziecko tak jak wy na ślub ja wiem, że wy macie ciężko za granicą przechodziłam to na własnej skórze ale tu też jest ciężko. wszędzie ciężko ale w pl jest najgorzej co do naszych rodaków to prawda ja do dziś od przyjazdu z pewnymi osobami nie mam w ogóle kontaktu. każdy tylko dzieci, dom, kariera, praca a w ogóle to najwięcej moich znajomych to niestety myślenie tylko o nowych meblach, o ubrankach dla dziecka itd to prawda dziewczyny tu ludzie są dziwni, naprawdę dziwni pracuję z klientem wiec wiem co mówię. myslę, że to spowodowane jest sytuacją jak była, jest i będzie w pl, wojnami, zaborami, ciężką sytuacja, brakiem pracy, pieniędzy a ostatnio podwyżkami cen, drogim życiem i prawem pracy antykryzysowym, który po prostu jest szczytem najgorszego co może nas spotkać. ludzie mogą być jeszcze gorsi dlatego wolałabym siedzieć za granicą pracować fizycznie, powoli dochodzić do czegoś niż tu robić się starym zgredziałym piernikiem, narzekającym na wszystko, na wszystko bo widzę, że taka powoli się staję obsługuję dziennie około 200 osób i tak na prawdę z tych 200 to zdarza się może 5 osób, które są szczęśliwe, wesołe czy mają może akurat dobry dzień i podzielą się z tobą tym uśmiechem na twarzy a tak poza tym to tylko sprawy przyziemne
__________________
Wszystkie JOANNY łączcie się! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post35572795
lamia1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 17:16   #15
principessina
Zakorzenienie
 
Avatar principessina
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: sloneczna Italia
Wiadomości: 7 083
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Witam to i ja sie dolacze to tego watku, choc samotna raczej sie nie czuje
Ciao Romanaccia
Powiem Wam jednak w tajemnicy, ze i moim najblizszym, przyjacielem jest moj maz, ale ja jakos nigdy nie mialam jakies super przyjaciolki od serca, tutaj mam duzo znajomych, moze dlatego ze miasteczko jest male i wszyscy sie znaja, ludzie sa dosc ciepli...W Pl utrzymuje kontakt tylko z dwoma kolezankami, mam nadzieje ze ten kontakt sie utrzyma, z jedna znamy sie praktycznie od urodzenia...

Cytat:
Napisane przez Smoke Pokaż wiadomość
Oj tak, mnie tez wiele osob pytało o prace, a prawda wyglada tak, że w Szwecji ciężko o pracę nawet wśród samych Szwedów, wiele osób musi łapać się dorywczych prac w kilku miejscach naraz, żeby móc się utrzymać. Są ludzie, którzy dojeżdżają codziennie do pracy nawet 100, 150 km, bo nie mogli znaleźć bliżej. Jest masakra. Poza tym żeby tu mieć jakiekolwiek szanse na pracę inną niz sprzątanie trzeba mówić dobrze po szwedzku, dojście do tego zajmuje trochę czasu.... Tego znajomi nie rozumieją.

Dzis czytałam lokalne wiadomości z Polski, był turystyczny artykuł o Szwecji, a pod nim same komentarze, jaki to raj, super zarobki i wogóle i klasyczne plucie na Polskę
no i u mnie ludzie dojezdza po 150 km do pracy w fabryce, ciezko o jakakolwiek prace, szczegolnie ze pld Wloch nigdy nie bylo jakos specjalnie rozwiniete, ale co tam znajomi w Pl mysla, ze ja euro z drzew mandarynkowych zbieram
__________________
Podwojna mamusia polsko-wloskich Smieszkow
principessina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 18:09   #16
Corvette
Zadomowienie
 
Avatar Corvette
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
bo ludziom sie wydaje,ze zagranica to jest raj,nie wiem skad to przekonanie,ja mieszkam we wloszech tutaj jest tak straszny kryzys juz od 2 lat,ze niedlugo wszystko im rypnie jak w Grecji i nie ma widokow na polepszenie,we wloszech jest najzyzsze bezrobocie wsrod mlodych ludzi w europie,w innych krajach wcale nie jest duzo lepiej,potem takie osoby wyjezdzaja i spotyka ich wielke rozczarowanie.Widze ,ze w Szwecji tez nie jest rozowo,a mi sie wydawalo ,ze chociaz Skandynawia sie troche uratowala.
Romanaccia, wiesz, po części to jest jakby Raj. Chociaż jak już liedyś wspomniałam, od samych siebie zależy jak i gdzi ten "Raj" sobie zbudujemy.
Wydaje mi się, że więkrzość ludzi wyjeżdża bo chcą żyć na pewnym poziomie względem materialnym, prawda?
Nie chodzi mi o bogactwo i opływanie w miliony. Każdy chce mieć ten kawałek swojego kąta.
Na swoim przkładzie, z jednej strony nie dziwię się że ...powiedzmy niektóre kontakty z byłymi koleżanki się urwały, bo tutaj ja mam mieszkań od koloru do wyboru tak samo i okolice, w różnych cenach, podczas gdy wiele z nich ciśnie się z teściami lub rodzeństwem na glowie. Nawet przy najniższej stawce zarobkowej, można się dorobić dóbr materialnych, które dla niektórych , nie są do osiągnięcia w PL charując całe życie.
Ale czy to moja wina, że np jednym tak się spieszyło do statusu mężatki i dzieciaków?
Być może tak. Być może obecnie, podzielała bym ich los? A może nie, bo jestem uparta i zawsze chciałam czegoś więcej od życia .

Miałam przyjaciółkę od przedszkolnych lat. Razem przeszłyśmy szkoły, miłości i biedę. Obiecałam jej pomóc gdy wyjechaliśmy. Umówołyśmy sie na jakieś 2-3 lata...ale jej się też pospieszyło z dziećmi i małżeństwem. Potem miała do mnie wielki żal że obiecałam ...i się obraziła na zawsze.
Hmmm...miałyśmy umowę, ona się wyłamała. Nie liczyłam na utrzymywanie 4 osób .
Morał z tego wyciągłam taki, że nie można pomóc nikomu, kto nie chce pomóc sobie samemu.

Cytat:
Napisane przez moooni Pokaż wiadomość
Nawet nie wiecie jak ja się cieszę, że to nie tylko ja mam podobne odczucia
Nie, nie tylko Ty

Cytat:
Napisane przez lamia1980 Pokaż wiadomość
hej kochane dołączę do tego wątku, jestem tu nowa tzn od czasu do czasu coś nabazgrolę moja historia jest odwrotna to ja mieszkam w pl a wy za granicą pokrótce to opiszę mieszkałam w irlandii 3 lata i w 2008 r wróciłam do pl nie powinnam narzekać na pracę - tak wszyscy wokoło do mnie mówią tylko ja nie mam zamiaru całe życie siedzieć na kasie, obsługa klienta (pracuję w banku), bez żadnych możliwości rozwoju, podwyżki - wcale dużo nie zarabiam mam nie ciekawą atmosferę w pracy kompletnie nie dogaduję się z dziewczynami z pracy mam inne podejście do życia i zawsze o to były jakieś dziwne miny, niesnaski itd mieszkałam w ie 3 lata w 2008 roku wróciłam do pl skończyć studia i tak zostało miałam wielkie ambicje wobec pl a tu niestety realia są inne obroniłam mgr, nie mogłam znaleźć pracy w swoim zawodzie a jak coś znalazłam to za 1700 brutto w stolicy dziś tylko kilkaset złoty zarabiam więcej bardzo chciałam wrócić do ie, żeby twardo wziąć się za angielski i spełniać swoje marzenia ale kryzys zrobił swoje mieszkam tu 3 lata i nie mogę się odnaleźć naprawdę nie mogę się odnaleźć w pl-wiem to śmiesznie brzmi ale sama widzę, że jestem straszną indywidualistką w pracy słyszę tylko temat dzieci, pieluchy itd gdzie dziewczyny są o wiele młodsze ode mnie bądź najstarsza jest ode mnie starsza tylko 3 lata. mnie ciągnie w świat ja biegam na kurs angielskiego, powoli zaczynam czytać książki po angielsku, kurs fotografii, rachunkowości itd nie spieszy mi się do dzieci chodź jestem kilka lat po ślubie mamy jeszcze na to czas - doszliśmy z tż do takiego wniosku co nie znaczy, że nie chcę dzieci bo chcę bardzo ale nie teraz. jak będzie dziecko to będzie super a jak nie tzn, że tak miało być na dzień dzisiejszy nie stać nas na dziecko corvette my mamy nacisk na dziecko tak jak wy na ślub ja wiem, że wy macie ciężko za granicą przechodziłam to na własnej skórze ale tu też jest ciężko. wszędzie ciężko ale w pl jest najgorzej co do naszych rodaków to prawda ja do dziś od przyjazdu z pewnymi osobami nie mam w ogóle kontaktu. każdy tylko dzieci, dom, kariera, praca a w ogóle to najwięcej moich znajomych to niestety myślenie tylko o nowych meblach, o ubrankach dla dziecka itd to prawda dziewczyny tu ludzie są dziwni, naprawdę dziwni pracuję z klientem wiec wiem co mówię. myslę, że to spowodowane jest sytuacją jak była, jest i będzie w pl, wojnami, zaborami, ciężką sytuacja, brakiem pracy, pieniędzy a ostatnio podwyżkami cen, drogim życiem i prawem pracy antykryzysowym, który po prostu jest szczytem najgorszego co może nas spotkać. ludzie mogą być jeszcze gorsi dlatego wolałabym siedzieć za granicą pracować fizycznie, powoli dochodzić do czegoś niż tu robić się starym zgredziałym piernikiem, narzekającym na wszystko, na wszystko bo widzę, że taka powoli się staję obsługuję dziennie około 200 osób i tak na prawdę z tych 200 to zdarza się może 5 osób, które są szczęśliwe, wesołe czy mają może akurat dobry dzień i podzielą się z tobą tym uśmiechem na twarzy a tak poza tym to tylko sprawy przyziemne
No widzisz, napisałaś dokładnie to z czym ja się spotkałam. Ale myślę też, że chociaż pieniądze nie rosną za granicą na drzewach, i jest czasami bardzo ciężko, to przynajmniej widać owoce tego trudu i wyrzeczeń. Po za tym, po paru latach jest lepiej, życie się balansuje, człowiek się przyzwyczaja i zaczyna planować inaczej, i żyć normalnie.

Nie wtykam nosa w nie swoje sprawy, piszę tylko swoje zdanie. Ja na Twoim miejscu, jeżeli bardzo tego chcesz, to próbowała bym się skupić na kursach, nauce i dążyć do wyjazdu. Masz tż który zgadza się z Twoimi poglądami, więc masz wsparcie w kimś, kto jest ważny w Twoim życiu.
Nie wiem jak jest w Irlandii, ale tutaj księgowość jest dobrze płatnym zawodem, szczególnie gdy znasz się w bankowości korporacyjnej, ale nie koniecznie. Pieniądz rządzi światem, więc im więcej znasz się na "obrotach", tym lepsze zarobki.
W dzisiejszych czasach dzieci, to temat tabu. Jeżeli odstajesz z szeregu to dostajesz "łatkę". Taka mentalność społeczeństwa czy bliskiej rodziny potrafi stłamsić w człowieku marzenia. Myślę jednak, że skoro doświadczyłaś "smaku" na lepsze życie, będziesz na tyle silna by go ponownie "skosztować"
Dla mnie było o wiele lepiej (nie łatwiej) zerwać niektóre kontakty i "dążyć ku lepszemu", niż być otoczoną "wampirami" którzy wysysali siłę życia i wszystko widzieli w czarnych kolorach. Ewentualnie poszukać osób które myślą podobnie.
Jak widzisz, w krótkim czasie już znalazłaś
Corvette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 18:13   #17
principessina
Zakorzenienie
 
Avatar principessina
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: sloneczna Italia
Wiadomości: 7 083
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Corvette mysle ze Romanaccia w Rzymie napewno sobie mieszkania nie kupi, bo one kosztuje 500 tys euro, przy najnizszej krajowej wloskiej to Wlosi cale zycie na wynajmie zyja i to ledwo wiaza koniec z koncem oczywiscie Romanaccia bez obrazy jesli Cie stac na takowe mieszkanie
__________________
Podwojna mamusia polsko-wloskich Smieszkow
principessina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 19:44   #18
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Cytat:
Napisane przez principessina Pokaż wiadomość
Corvette mysle ze Romanaccia w Rzymie napewno sobie mieszkania nie kupi, bo one kosztuje 500 tys euro, przy najnizszej krajowej wloskiej to Wlosi cale zycie na wynajmie zyja i to ledwo wiaza koniec z koncem oczywiscie Romanaccia bez obrazy jesli Cie stac na takowe mieszkanie
Ciao Princi
w Rzymie moza kupic mieszkanie taniej juz za 250 -300 tys.
ale faktycznie na chwile obecna nie stac mnie na kupno wlasnego mieszkania,przynajmniej tutaj,ale ja sie nie nosze z zamiarem kupna chatki w tym obrzydliwym miescie ,jak juz zachce mi sie zapuscic porzadnie korzenie w jakims miejscu to bedzie to albo Turyn (mimo wszystko,pozatym mieszkania tanie jak barszcz ole ! ) albo w moim ukochanym Rimini,pozatym w tym kryzysie nawet jesli.....
to byloby ryzykowne,bo nie wiem czy nie staloby sie tak,ze zostalabym bez pracy i potem nie miala za co kredytu splacac

Corvette - Dla mnie zagranica nie jest absolutnie rajem pod zadnym wzgledem,jak sama mowisz "od samych siebie zależy jak i gdzi ten "Raj" sobie zbudujemy." tak wiec mozna go znalesc rownie dobrze w Polsce,to wszystko zalezy od tego jak nam sie zycie ulozy,jakich ludzi spotkamy,co w zyciu robimy ,jakie mamy podejscie do tego wszystkiego.....
Ja uwielbiam Italie,ale nie uwazam jej za raj i nie uwazam,zeby mi bylo tu jakos szczegolnie lepiej niz moim znajomym w polsce.....
Pozatym z tego co widze wiekszosc polakow za granica raczej kokosow nie zbiera ,pracuja na zmywakach,sprzataja ecct. i cigale narzekaja,ze im zle,ze malo zarabiaja ,ze sa wykorzystywani itp. itd. ,raczej niewiele jest takich,ktorzy sa szczesliwi i zadowoleni tak naprawde,oczywiscie wiele osob wyjezdzaja zalozenie maja takie,aby zarabiac lepiej,zyc lepiej .... ale malo komu sie udaje,albo jak mialam takie "szczescie" spotykac zawsze ludzi,ktorzy nie sa wcale zadowoleni z zycia za granica,sa rozczarowani,bo inaczej to sobie wyobrazali,wlasnie tak,ze tam to jest "raj" a u nas "wiocha",a wcale tak nie jest.....

Ja sie w Polsce nie odnajduje juz,choc wracam do domu 2 razy do roku na tydzien czy dwa,ale nie jest mi tam super dlatego,ze "szara polska rzeczywistosc" mnie zalamuje,poprostu wole mentalnosc i sposob zycia wlochow,ktory bardziej odpowiada mojemu charakterowi,osobowosci ecct.


__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-03, 19:52   #19
principessina
Zakorzenienie
 
Avatar principessina
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: sloneczna Italia
Wiadomości: 7 083
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Romanaccia ale za taka cene to chyba do remontu albo gdzies na obrzezach, bo ostatnio znajomi zakupili mieszkanie niedaleko parco Policarpo (na linii metra A w strone Anagnina) takie 100 metrow to wlasnie taka cena...u mnie na bidnym poludniu kosztuje 250....wiesz to wszystko napewno zalezy od dzielnicy i budynku ale Turyn nieeee, tam mieszkaja straszliwie falszywi ludzie! a w Rimini cos bys w zime robila kozly pasla
Ja do Pl latam raczej rzadko i to zazwyczaj na urlop w sensie zwiedzania ze wzgeldu na meza no i teraz jak bedzie synek to tez bedziemy jezdzic, obydwoje z mezem uwielbiamy Zakopane, ale za moim miastem jakos specjlanie nie przepadam, wyscig szczurow, nikt nie ma czasu, zachlannosc, zazdrosc, no i juz tak ogolnie wieczne narzekanie i umartwianie sie zle wplywaja na moja aure, wiec wole sloneczna Italie pomimo kryzysu, ale teraz z praca to chyba wszedzie kiepsko, zalezy tez co sie chce w zyciu robic...
__________________
Podwojna mamusia polsko-wloskich Smieszkow
principessina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-05-03, 20:33   #20
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Cytat:
Napisane przez principessina Pokaż wiadomość
Romanaccia ale za taka cene to chyba do remontu albo gdzies na obrzezach, bo ostatnio znajomi zakupili mieszkanie niedaleko parco Policarpo (na linii metra A w strone Anagnina) takie 100 metrow to wlasnie taka cena...u mnie na bidnym poludniu kosztuje 250....wiesz to wszystko napewno zalezy od dzielnicy i budynku ale Turyn nieeee, tam mieszkaja straszliwie falszywi ludzie! a w Rimini cos bys w zime robila kozly pasla
Ja do Pl latam raczej rzadko i to zazwyczaj na urlop w sensie zwiedzania ze wzgeldu na meza no i teraz jak bedzie synek to tez bedziemy jezdzic, obydwoje z mezem uwielbiamy Zakopane, ale za moim miastem jakos specjlanie nie przepadam, wyscig szczurow, nikt nie ma czasu, zachlannosc, zazdrosc, no i juz tak ogolnie wieczne narzekanie i umartwianie sie zle wplywaja na moja aure, wiec wole sloneczna Italie pomimo kryzysu, ale teraz z praca to chyba wszedzie kiepsko, zalezy tez co sie chce w zyciu robic...
wcale nie ,trzeba umiec szukac,ostatnio moja kolezanka kupila mieszkanie w dzielnicy Labicano niedaleko Porta Maggiore czyli juz rzut beretem od centrum dala 350 tys. ,nie tak dawno temu ogladalam mieszkania i ceny nie sa az tak przerazajace,oczywiscie tak jak mowisz wszystko zalezy od dzielnicy ecct.,ale mozna znalesc spokojnie mieszkanie 2 pokojowe za ta kwote.
Jesli chodzi o Turyn to tam byloby pieknie mieszkac poza miastem na wzgorzach,tam bym sobie swinki i owieczki chodowala (boze! hodowala ? ) pozatym tam mieszkania ,a nawet domy poza miastem sa smiesznie tanie....
no ale co morze to morze ah.... az sie rozmarzylam
chcialabym mieszkanko nawet najmniejsze na swiecie tuz przy plazy
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 03:12   #21
Corvette
Zadomowienie
 
Avatar Corvette
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Cytat:
Napisane przez principessina Pokaż wiadomość
Witam to i ja sie dolacze to tego watku, choc samotna raczej sie nie czuje
Ciao Romanaccia
Powiem Wam jednak w tajemnicy, ze i moim najblizszym, przyjacielem jest moj maz, ale ja jakos nigdy nie mialam jakies super przyjaciolki od serca, tutaj mam duzo znajomych, moze dlatego ze miasteczko jest male i wszyscy sie znaja, ludzie sa dosc ciepli...W Pl utrzymuje kontakt tylko z dwoma kolezankami, mam nadzieje ze ten kontakt sie utrzyma, z jedna znamy sie praktycznie od urodzenia...
Ja mam dokładnie podobnie, plus.
Nie czuję samotności (przez pierwsze 3 lata owszem, ale to było bardzo dawno temu), nie zabiegam o kontakty, tym samym, dla odmiany, lubię skrybnąć tu i ówdzie, i przeczytać co inni mają do powiedzenia

no i u mnie ludzie dojezdza po 150 km do pracy w fabryce, ciezko o jakakolwiek prace, szczegolnie ze pld Wloch nigdy nie bylo jakos specjalnie rozwiniete, ale co tam znajomi w Pl mysla, ze ja euro z drzew mandarynkowych zbieram
No co Ty!? u Ciebie też takie tam nie rosną

[QUOTE=principessina;26689 313]Corvette mysle ze Romanaccia w Rzymie napewno sobie mieszkania nie kupi, bo one kosztuje 500 tys euro, przy najnizszej krajowej wloskiej to Wlosi cale zycie na wynajmie zyja i to ledwo wiaza koniec z koncem oczywiscie Romanaccia bez obrazy jesli Cie stac na takowe mieszkanie/QUOTE]

Ahem...pisałam na podstawie swoich doświadczeń i obserwacji. Nie koniecznie trzeba kupować dom czy mieszkanie. Chodziło mi między innymi , że tutaj jest ich wiele na każdą kieszeń, wynajmując czy kupując. Nie mieszkam we Włoszech.

Cytat:
Napisane przez Romanaccia Pokaż wiadomość
Ciao Princi
w Rzymie moza kupic mieszkanie taniej juz za 250 -300 tys.
ale faktycznie na chwile obecna nie stac mnie na kupno wlasnego mieszkania,przynajmniej tutaj,ale ja sie nie nosze z zamiarem kupna chatki w tym obrzydliwym miescie ,jak juz zachce mi sie zapuscic porzadnie korzenie w jakims miejscu to bedzie to albo Turyn (mimo wszystko,pozatym mieszkania tanie jak barszcz ole ! ) albo w moim ukochanym Rimini,pozatym w tym kryzysie nawet jesli.....
to byloby ryzykowne,bo nie wiem czy nie staloby sie tak,ze zostalabym bez pracy i potem nie miala za co kredytu splacac

Corvette - Dla mnie zagranica nie jest absolutnie rajem pod zadnym wzgledem,jak sama mowisz "od samych siebie zależy jak i gdzi ten "Raj" sobie zbudujemy." tak wiec mozna go znalesc rownie dobrze w Polsce,to wszystko zalezy od tego jak nam sie zycie ulozy,jakich ludzi spotkamy,co w zyciu robimy ,jakie mamy podejscie do tego wszystkiego.....

Romanaccia, oczywiście że tak.Można dużo, można mniej. Zgodzę się z Tobą. Można równie całe zycie biedę klepać, żyć skromnie i na swój sposób być szczęśliwym. Chyba mnie nie zrozumiałaś, albo ja nie napisałam jaśniej co chciałam wyrazić.
Omawiamy jak wielu rodaków postrzega wielu, którzy mieszkają poza granicami PL, i że często nie jest to sprawiedliwe wobec tych którzy mają więcej, lub "dorobili sie" szybciej rzeczy materialnych. Lepsze życie wiąże się często z "coś za coś".

Piszemy o braku zrozumienia, samotności, ot, po prostu temat do rozmowy. Nie twierdzę że Ty, czy inni muszą się zgodzić z moją opinią, ale "porozmawiać" chyba możemy? Z mojej strony, to są już raczej wspomnienia, bo tutejszych Polaków (z paroma wyjątkami) unikam jak zarazy.

Ja uwielbiam Italie,ale nie uwazam jej za raj i nie uwazam,zeby mi bylo tu jakos szczegolnie lepiej niz moim znajomym w polsce.....
Pozatym z tego co widze wiekszosc polakow za granica raczej kokosow nie zbiera ,pracuja na zmywakach,sprzataja ecct. i cigale narzekaja,ze im zle,ze malo zarabiaja ,ze sa wykorzystywani itp. itd. ,raczej niewiele jest takich,ktorzy sa szczesliwi i zadowoleni tak naprawde,oczywiscie wiele osob wyjezdzaja zalozenie maja takie,aby zarabiac lepiej,zyc lepiej .... ale malo komu sie udaje,albo jak mialam takie "szczescie" spotykac zawsze ludzi,ktorzy nie sa wcale zadowoleni z zycia za granica,sa rozczarowani,bo inaczej to sobie wyobrazali,wlasnie tak,ze tam to jest "raj" a u nas "wiocha",a wcale tak nie jest.....

Ja sie w Polsce nie odnajduje juz,choc wracam do domu 2 razy do roku na tydzien czy dwa,ale nie jest mi tam super dlatego,ze "szara polska rzeczywistosc" mnie zalamuje,poprostu wole mentalnosc i sposob zycia wlochow,ktory bardziej odpowiada mojemu charakterowi,osobowosci ecct.
Dokładnie.

Od siebie dodam że mnie, przeszkadzała by ta szara polska rzeczywistość i gdy bym musiała "walczyć" i tłumaczyć się każdej wścibskiej sąsiadce, dlaczego ja robię, lub nie robię tego czy tamtego.

Jeżeli chodzi o zarabianie kokosów, wypowiedziałam się wcześniej. Z tego co ja widzę wokół siebie, nikt nie jeździ zardzewiałymi gratami, oklejonymi taśmą klejącą (spotykane w USA) i nie widzę chodzących ulicami z głodu szkieletów. Są bezdomni, na własne życzenie, ale już o tym pisałam.
Corvette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 09:49   #22
La_La
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 23
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Witaj!

do SMOKE

Rozumiem, co czujesz, bo moja sytuacja za granica wyglada tkasamo. Mieszkam poza Polska 2 lata i jak studiowalam to jeszcze jakies tam kontakty byly,niezbyt wielkie znajomosci, ale zawsze. Na kolezanki z Polski nie mam co liczyc, bo nie moga znalezc nawet kilku chwil na to, zeby pogadac. Mysle, ze juz lepiej nie bedzie,a wracajac do Polski na wakacje nie mam naprawde ochoty spotykac sie z nimi i opowiadac co sie wydarzylo w ciagu roku, jak nie mialy ani czasu ani ochoty zapytac co u mnie..

A gdzie ty mieszkasz? Moze przypadkiem tak gdzie ja..

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Smoke, rozumiem cie w pelni! ja jade za 3 miesiace do Polski i juz boej sie tych glupich pytan, o to, kiedy slub. W Polsce jest niestety tak, ze w momi wieku (29lat)to juz jetsem stara panna i niestety posmiewiskiem wszystkich sasiadek.
La_La jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 11:50   #23
principessina
Zakorzenienie
 
Avatar principessina
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: sloneczna Italia
Wiadomości: 7 083
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Cytat:
Napisane przez Corvette Pokaż wiadomość

Jeżeli chodzi o zarabianie kokosów, wypowiedziałam się wcześniej. Z tego co ja widzę wokół siebie, nikt nie jeździ zardzewiałymi gratami, oklejonymi taśmą klejącą (spotykane w USA) i nie widzę chodzących ulicami z głodu szkieletów. Są bezdomni, na własne życzenie, ale już o tym pisałam.
no szczerze u mnie niby taki kryzys i niskie zarobki, ale miasteczko male (20 tys mieszkancow) a takie fury, ze hej nie wspomne, ze widzialam co najmniej 4 ferrari, jak na taka miescine to dobrze sie ludziom powodzi, sa ubrani w oryginalne ciuchy, 2x w tygodniu wychodza do knajpy na jedznko ect. mysle, ze w takiej malej miescinie w Pl to jest bieda...
__________________
Podwojna mamusia polsko-wloskich Smieszkow
principessina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 13:29   #24
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: Samotnosc w innym kraju

dodam swoje trzy grosiki

moja emigracja zwerfikowala polskie przyjaznie- zostaly mi dwie przyjaciolki i jedna kolezanka w PL. Z tym ,ze to sa takie osoby na zycie,ze sie tak wyraze. Nie utrzyzmujemy ze soba bardzo regularnego kontaktu ale jak tylko sie spotykamy, to mam wrazenie ,ze nigdy nie bylo przerwy czasowej. Mysle, ze ma tu znaczenie fakt ,ze te osoby maja podobna mentalnosc do mojej, tez kiedys podrozowaly i mieszkaly za granica , maja szwerokie horyzonty.
z reszta kontaku nie mam, i wcale mi nie jest przykro bo to nie byli ludzie dla mnie

I duzo mam znajomych ktorzy wlasnie pytaja ile zarabiam, ile place za mieszkanie, ile wydaje na rozne rzeczy. Kolezanka opieprzyla mnie bo raz sobie koszule za 100zl kupilam ( dodam ,ze nie czesto wydaje tyle na 1 bluzke). Ludzie sa zazdrosni..
Dalsza rodzina tez tak gada. Najgorsze jest ,ze nie wiadomo co mowic- jak zanizysz zarobki to bedzie ,ze jestes niudacznikiem ,ktory lewo sobie radzi itd. Jak podam prawdziwe( do zycia tutaj adekwatne- w PL wiadomo-kupa kasy) to zaraz jest,ze mi sie tak strasznie powodzi , ze moze prace zalatwie, moze pieniadze pozycze itd

A najbardziej boli mnie jak ludzie mowia' Ty to masz fuksa, Tobie sie udalo' Tak jakby to ,ze uczylam sie angielskiego przed wyjazdem porzadnie, ze najpierw pracowalam jako au pair u beznadziejnych ludzi, meczylam sie z tesknata, a teraz pracuje na pelen etat i koncze studia jednoczesnie , nie mialo zadnego znaczenia.. bo ja mam fuksa
Czysta zawisc przemawia przez niektorych


Tutaj mam dwie bardzo dobre przyjaciolki, kilka kolezanek i grupe wspolnych znajomych z Tztem. Jakos zyje. Nie jest zle.
Choc musze wam przyznac ,ze z wiekiem ciezej zawiera sie znajomosci , przyjaznie . nie wiem czemu

Dziewczyny, jesli jestescie samotne, zapiszcze sie na jakis kurs, idzcie na jakas impreze, idzcie do pubu( nawet jesli nikogo nie poznacie to przynajmniej milo spedzicie czas)
poczatki emigracji, kiedy nie znalam wielu osob, nauczyly mnie samotnosci. chce isc do pubu to ide ( ksiazke poczytam przy piwku- jakos nikt tu sie na mnie nie gapi) do kina, do zoo. Predzej czy pozniej kogos poznacie

Trzymajcie sie dzielnie
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 17:39   #25
Corvette
Zadomowienie
 
Avatar Corvette
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Cytat:
Napisane przez principessina Pokaż wiadomość
no szczerze u mnie niby taki kryzys i niskie zarobki, ale miasteczko male (20 tys mieszkancow) a takie fury, ze hej nie wspomne, ze widzialam co najmniej 4 ferrari, jak na taka miescine to dobrze sie ludziom powodzi, sa ubrani w oryginalne ciuchy, 2x w tygodniu wychodza do knajpy na jedznko ect. mysle, ze w takiej malej miescinie w Pl to jest bieda...
Otuż to . U mnie, 2 domy dalej, rodzina ma Ferrari, widzę też Lambo, Audi Kabrioletyi inne Europejskie auta które tutaj są o wiele droższe bo z importu, i tym samym, zwykłe auta zaparkowane tuż obok. Z kolei miasteczko leży na niejakim zadupiu...Większość budynków z lat 70-siątach i w sumie nic szczególnego. Nikt nosa nie zadziera, ot, normalka.
Małych restauracyjek i barów też sporo. Operują o.k. bo nie widzę aby jakieś zamykano .

Cytat:
Napisane przez roxyroxy Pokaż wiadomość
dodam swoje trzy grosiki

moja emigracja zwerfikowala polskie przyjaznie- zostaly mi dwie przyjaciolki i jedna kolezanka w PL. Z tym ,ze to sa takie osoby na zycie,ze sie tak wyraze. Nie utrzyzmujemy ze soba bardzo regularnego kontaktu ale jak tylko sie spotykamy, to mam wrazenie ,ze nigdy nie bylo przerwy czasowej. Mysle, ze ma tu znaczenie fakt ,ze te osoby maja podobna mentalnosc do mojej, tez kiedys podrozowaly i mieszkaly za granica , maja szwerokie horyzonty.
z reszta kontaku nie mam, i wcale mi nie jest przykro bo to nie byli ludzie dla mnie

I duzo mam znajomych ktorzy wlasnie pytaja ile zarabiam, ile place za mieszkanie, ile wydaje na rozne rzeczy. Kolezanka opieprzyla mnie bo raz sobie koszule za 100zl kupilam ( dodam ,ze nie czesto wydaje tyle na 1 bluzke). Ludzie sa zazdrosni..
Dalsza rodzina tez tak gada. Najgorsze jest ,ze nie wiadomo co mowic- jak zanizysz zarobki to bedzie ,ze jestes niudacznikiem ,ktory lewo sobie radzi itd. Jak podam prawdziwe( do zycia tutaj adekwatne- w PL wiadomo-kupa kasy) to zaraz jest,ze mi sie tak strasznie powodzi , ze moze prace zalatwie, moze pieniadze pozycze itd
Zdarza się i u mnie.
A najbardziej boli mnie jak ludzie mowia' Ty to masz fuksa, Tobie sie udalo' Tak jakby to ,ze uczylam sie angielskiego przed wyjazdem porzadnie, ze najpierw pracowalam jako au pair u beznadziejnych ludzi, meczylam sie z tesknata, a teraz pracuje na pelen etat i koncze studia jednoczesnie , nie mialo zadnego znaczenia.. bo ja mam fuksa
Czysta zawisc przemawia przez niektorych
Bo tego mało kto chce widzieć i słyszeć.

Tutaj mam dwie bardzo dobre przyjaciolki, kilka kolezanek i grupe wspolnych znajomych z Tztem. Jakos zyje. Nie jest zle.
Choc musze wam przyznac ,ze z wiekiem ciezej zawiera sie znajomosci , przyjaznie . nie wiem czemu
Moim zdaniem, może nie tyle z wiekiem, a raczej z czasem, nie ma się już takiej potrzeby, tymbardziej gdy od lat ma się swoje grono sprawdzonych i zaufanych osób. I jak sama napisałaś poniżej...(Pogrubione)

Dziewczyny, jesli jestescie samotne, zapiszcze sie na jakis kurs, idzcie na jakas impreze, idzcie do pubu( nawet jesli nikogo nie poznacie to przynajmniej milo spedzicie czas)
poczatki emigracji, kiedy nie znalam wielu osob, nauczyly mnie samotnosci. chce isc do pubu to ide ( ksiazke poczytam przy piwku- jakos nikt tu sie na mnie nie gapi) do kina, do zoo. Predzej czy pozniej kogos poznacie

Trzymajcie sie dzielnie
Ty też się trzymaj
Corvette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-04, 20:11   #26
lamia1980
Raczkowanie
 
Avatar lamia1980
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Edinburgh
Wiadomości: 454
Dot.: Samotnosc w innym kraju

roxyroxy 3maj się cieplutko oj dziewczyny ja ten ciężar codziennie noszę na plecach ale nie poddaję się muszę być twarda buziale dla was chociaż przyznam się, ze jak ktoś płaci u mnie podatek z zagranicy to pytam w jakim kraju mieszka itd może to głupio brzmi ale ludzie od razu mają uśmiech na twarzy jak mówię, ze ja kiedyś też gdzieś tam byłam i często poznaję miłych ludzi dzięki takiej rozmowie wiem, że więcej tych osób już w życiu nie spotkam ale miło raz na jakiś czas z kimś porozmawiać kto ma podobne podejście do sprawy jak ja
__________________
Wszystkie JOANNY łączcie się! https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...5#post35572795
lamia1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 15:35   #27
Romanaccia
Zakorzenienie
 
Avatar Romanaccia
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 902
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Cytat:
Napisane przez roxyroxy Pokaż wiadomość
I duzo mam znajomych ktorzy wlasnie pytaja ile zarabiam, ile place za mieszkanie, ile wydaje na rozne rzeczy. to zaraz jest,ze mi sie tak strasznie powodzi , ze moze prace zalatwie, moze pieniadze pozycze itd

A najbardziej boli mnie jak ludzie mowia' Ty to masz fuksa, Tobie sie udalo' Tak jakby to ,ze uczylam sie angielskiego przed wyjazdem porzadnie, ze najpierw pracowalam jako au pair u beznadziejnych ludzi, meczylam sie z tesknata, a teraz pracuje na pelen etat i koncze studia jednoczesnie , nie mialo zadnego znaczenia.. bo ja mam fuksa
Czysta zawisc przemawia przez niektorych
No ja wlasnie nie znosze takich pytan,o zarobki,ile co i jak....
wielu sie wydaje,ze jak ktos wyjedzie zagranice i znajdzie tam jakakolwiek prace i chociaz tyra jak wol,to ma straszne szczescie... ale szczescie pod jakim wzgledem ? ja ciagle powtarzam,ze zycie za granica wcale nie jest lepsze od tego w polsce,ja spotykam wielu cudoziemcow,ktorym w ich kraja lepiej sie powodzilo,lepiej zylo,wyjechali ze wzgledow innych niz zarobkowe i nie uwazaja sie za szczesciarzy,tylko dlatego ze mieszkaja we wloszech ,hiszpanii czy angli i jakos sie tam "zainstalowali".... ,a nawet ci,ktorzy wyjechali,ze pieniedzmi jakos nie zauwazylam,zeby pieniadze na ulicy zbierali....
niektorym ludzon wychodzi i dobrze im sie zyje,ale to zalezy od wielu czynnikow,sam wyjad za granice i znalezienie tam pracy to jeszcze nie jest zadne szczescie.
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake
Romanaccia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-06, 22:32   #28
Smoke
Raczkowanie
 
Avatar Smoke
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: płn. Szwecja
Wiadomości: 207
Dot.: Samotnosc w innym kraju

À propos wyobrażeń Polaków co do życia w bogatszym kraju. Spotkałam się z opinią, a może nawet jest to już pewien stereotyp, że ludzi na Zachodzie na wszystko stać. Że np. kobiety w Niemczech, Włoszech czy jakimkolwiek innym kraju mają w łazience luksusowe kosmetyki, nosza torebki od Prady czy innego projektanta itd... Co za bzdura. Może te naprawdę bogate tak, ale te normalne, przeciętne kobiety kupują to samo co Polki. Tu w Szwecji kobiety nawet potrafią narzekać, że kremy ze średniej półki typu Nivea (w Szwecji to średnia półka) są za drogie... Teoretycznie niektóre może i stać, ale szkoda im kasy na luksusy, wolą te pieniądze odłożyć albo wydać na coś bardziej rozsądnego... już nie mówiąc o kosztach życia
Smoke jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-07, 03:40   #29
Corvette
Zadomowienie
 
Avatar Corvette
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Cytat:
Napisane przez Smoke Pokaż wiadomość
À propos wyobrażeń Polaków co do życia w bogatszym kraju. Spotkałam się z opinią, a może nawet jest to już pewien stereotyp, że ludzi na Zachodzie na wszystko stać. Że np. kobiety w Niemczech, Włoszech czy jakimkolwiek innym kraju mają w łazience luksusowe kosmetyki, nosza torebki od Prady czy innego projektanta itd... Co za bzdura. Może te naprawdę bogate tak, ale te normalne, przeciętne kobiety kupują to samo co Polki. Tu w Szwecji kobiety nawet potrafią narzekać, że kremy ze średniej półki typu Nivea (w Szwecji to średnia półka) są za drogie... Teoretycznie niektóre może i stać, ale szkoda im kasy na luksusy, wolą te pieniądze odłożyć albo wydać na coś bardziej rozsądnego... już nie mówiąc o kosztach życia
No to ja się znowu wtrącę, bo wspomniałaś inne kraje...zaczynam podejrzewać że u mnie jest naprawdę super.
Drogie perfumy na stoisku w sklepie np...5-th Avenue, Eternity, Chanel wachają się od $ 60.00 i w górę, jednak te same perfumy w zwykłej drogerii można kupić od $20.00 do $30.00. Z kolei są też sklepy specjalnie zajmujące się skupem perfum i kremów, gdzie wyżej wymienione przykładowo perfumy, kosztują $20.00. Jeżeli kupi się więcej perfum, wychodzą jeszcze taniej.
To nie są podróbki, ani wody toaletowe. Oprócz tego, podczas świąt, za darmo można dostać fiolkę nowo wychodzące na rynek perfum, lub inne. W ten sposób, można wogóle nie płacić za perfumy i mieć ich kopę.
Małe bo małe, ale od ziarnka do ziarnka, uzbiera się miarka
Są też sklepy w których znane marki ubrań, butów, torebek itp można kupić o 70% lub więcej zniżki, i nie koniecznie z zeszłego roku.
(Dla tych które to czytają, i może wiedzą, to sklepy sieciowe Sears, Wall-Mart, The Bay, Shoppers Drug Mart, Outlet Malls, Winners, Home Sense), żeby nie było że zmyślam.

Krem Nivea kosztuje od $2.99 do $5.99 .
Więc tu, gdzie mieszkam jest jak najbardziej taka możliwość. W USA jest taniej lub drożej, zależy od sklepu. Byłam , widziałam, kupiłam.

Dodam od siebie, że emigranci są zazwyczaj ładniej, modniej ubrani, i mieszkają lepiej niż rdzenni tubylcy.

Myślę że kiedyś doznana bieda, jak i mentalność emigrantów , kieruje ku materializmie. Nie wstydzę się przyznać, że samej trudno sobie czegoś odmówić, w końcu żyje się raz

He, he, Zachód chwali Europę, a Europa Zachód
Corvette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-07, 08:58   #30
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Samotnosc w innym kraju

Cytat:
Napisane przez Smoke Pokaż wiadomość
À propos wyobrażeń Polaków co do życia w bogatszym kraju. Spotkałam się z opinią, a może nawet jest to już pewien stereotyp, że ludzi na Zachodzie na wszystko stać. Że np. kobiety w Niemczech, Włoszech czy jakimkolwiek innym kraju mają w łazience luksusowe kosmetyki, nosza torebki od Prady czy innego projektanta itd... Co za bzdura. Może te naprawdę bogate tak, ale te normalne, przeciętne kobiety kupują to samo co Polki. Tu w Szwecji kobiety nawet potrafią narzekać, że kremy ze średniej półki typu Nivea (w Szwecji to średnia półka) są za drogie... Teoretycznie niektóre może i stać, ale szkoda im kasy na luksusy, wolą te pieniądze odłożyć albo wydać na coś bardziej rozsądnego... już nie mówiąc o kosztach życia

Dokladnie. w DE jest coraz wieksza bieda, duzo osob zyja na Harz IV, a dzielnice Berlin Marzan to chyba kazdy zna, to najwieksze skupisko ludzi zyjacych z socjalu. Dodam ze dla doroslego czlowieka miasto przeznacza niecale 400€, a dla dziecka jeszcze jeszcze mniej, do tego Mite, Strom, Heizung trzeba samemu oplacic i z tego co pozostanie zyc. Naprawde latwo ci ludzie nie maja.
W TV nawet powiedzieli ze biedni s coraz biednijs a bogaci coraz bogatsi . Moj maz to potwierdzil, To co on zarabial w markach 20 lat temu to zyl jak pan na wlosciach. Stac go bylo na kupno uzywaneg auta to bez brania kredytu. Rozwalil auto to jchal z nim na zlom, a on nadrugi dzien mial drugie za5 tys, marek. teraz ju sobie nato pozwolic nie moze, bo i tyle na miesiac nie zarabia. Teraz auto nam zaczyna rdzewiec to sie jezdzi az TÜFu nie przejdzie , wczesniej szuka sie odpowiedniego rocznika i niestety ale trzeba wziasc kredyt na 5 tys euro bo inaczej nie ma z czego kupic auta. Splaca sie potem go 5 lat i bierze sie kolejny bo trzba znow kupic nowe uzywane auto.
Niemcy sa ogolem bardzo oszczedni i co zauwazylam, to maja inna mentalnosc niz my. W Pl jakas rzeczy na 1zl to szrot, uzyjesz raz i sie rozwali, a niemiec wymaga jakosci i przewaznie ta jakosc dostaje. Przez te 9,5 roku co tu mieszkam wiem juz, ze najpier jak chce cos kupic to sie rozgladam za tansza alternatywa i porownuje i czesto ja kupuje, bo jest tak samo dobra jak drozszy odpowiednik. Wiadomo wyjatki zawsze sie zdarzaja, ale w wiekszosci widze ze nie ma po co przeplacac.
Wspomnianie kremy Nivea kosztuja tutaj od 5,99€ do nawet 16€( seria Lift z kwasem hyaluronowym) ta cena jest dla wiekszosci niemieckich kobiet bardzo wysoka. wiele narzeka na kremy z serii Q10 ze kosztuja 8,99€ a sa to ceny w Rosmannie, w innym sklepie niestety beda wyzsze.

Corvette u mnie jeszcze 2 lata temu tez byl Wall Mart i nie bylo tak jak u ciebie, teraz zmienili szyld i mamy Real. O takich promocjach jak w USA czy Angli na wysokopolkowe marki mozna zapomniec.
Ludzie zarabiaja coraz mniej, a zycie robi sie coraz drozsze. Czasy sprzed 20 lat niestety sie skonczyly. Zycie jest tutaj porownywalne z zyciem w Pl, ceny podobne( wiadomo zawsze znajdzie sie cos drozsze i tansze)
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Emigrantki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Wyłączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:16.