On nie chce sie kochać!!!

[Słodkaaa]

A ja znów muszę sie obnażyć ze swoimi problemami... ten jest o wiele trudnijszy niz poprzednie...

Otóż od jakis 4 miesięcy mój TŻet unika kontaktów seksualnych ze mną...
Nie mieszkamy razem, ale nocuje u niego co weekend... wiadomo, jak każdy normalny, zdrowy człowiek mam ochotę na małe co nieco. Niestety mój luby odwraca sie do mnie plecami i zasypia...

na poczatku nie zwracałam na to wielkiej uwagi bo wiadomo, że nie zawsze sie ma ochote na seks. Zmęczenie, problemy w pracy, albo po prostu ma sie ochote pzrytulic i zasnąć... Poniedlugim czasie byłam co raz badziej zdziwiona brakiem chęci z jego strony... tymbardziej, że nigdy seksu nie unikał a wręcz przeciwnie, był jego prowodyrem...

Powinnam dodać, że moj Ukochany jest osoba otłą, ale nie na tyle aby uniemozliwiało to stosunki płciowe. Nie uważałam tez nigdy aby wstydził sie mnie bo nie robilismy tego nigdy "przy zbaszonym świetle". Co prawda ostatnimi czasy bardzo sie męczył i seks był kilkuminutowym wydarzeniem... często tez nie dochodzilismy do finału... bo był zmęczony... Niemniej nasz seks był urozmaicony... ja nie jestem osobą nieelastyczną, lubie eksperymentować, więc był seks oralny, analny, w różnych pozycjach...

Ale niestety było/ jest go coraz mniej... ostatnio kochalismy sie jakies trzy tygodnie temu...

Oczywiście zaczęlo mi to pzreszkadzac, bo mam przecież swoje potzreby...

Próbowalam z znim rozmawiac o tym, ale wkurzał sie tylko a ja nie naciskałam...

Wczoraj w nocy przyparłam go do muru... Powiedział, że "psychicznie" to on ma ochotę... ale fizycznie juz nie... dodam, że nie wynika to ze zmęczenia...

Wg mnie po prostu nie chce mu sie ruszać, a może są inne powody...

jestem coraz bardziej sfrustrowana ta sytuacją... zaniepokojona również...

zasugerowałam mu, że może powiniśmy udąc sie do specjalisty... on sie nie zgodził mówiąc, że jesmu sie po prosu nie chce, niema potrzeby...

Aż wstyd sie przyznać, bo bardzo go kocham, że myslę o zdradzie... mam dość zaspokajania potrzeb "ręcznie" przeciez mam faceta...

Już nie wiem jak mam z nim rozmawiac, co zobić aby sytuacja se polepszyła... przeciez nie mogę ciągle się prosić, bo aż głupio...

chciałabym abyście trzeźwo i obietywnie spojrzały na opisana sytuacje i poradziły... co zrobić, czy nie robic nic i czekać??

do powyższego powinnam dodać, że jesteśmy zgodna parą, nie kłócimy się. Lubimy sie przytulać, całować... tż rownież... ale nic poza tym...

[kagulla]

Napisane przez Słodkaaa

A ja znów muszę sie obnażyć ze swoimi problemami... ten jest o wiele trudnijszy niz poprzednie...

Otóż od jakis 4 miesięcy mój TŻet unika kontaktów seksualnych ze mną...
Nie mieszkamy razem, ale nocuje u niego co weekend... wiadomo, jak każdy normalny, zdrowy człowiek mam ochotę na małe co nieco. Niestety mój luby odwraca sie do mnie plecami i zasypia...

na poczatku nie zwracałam na to wielkiej uwagi bo wiadomo, że nie zawsze sie ma ochote na seks. Zmęczenie, problemy w pracy, albo po prostu ma sie ochote pzrytulic i zasnąć... Poniedlugim czasie byłam co raz badziej zdziwiona brakiem chęci z jego strony... tymbardziej, że nigdy seksu nie unikał a wręcz przeciwnie, był jego prowodyrem...

Powinnam dodać, że moj Ukochany jest osoba otłą, ale nie na tyle aby uniemozliwiało to stosunki płciowe. Nie uważałam tez nigdy aby wstydził sie mnie bo nie robilismy tego nigdy "przy zbaszonym świetle". Co prawda ostatnimi czasy bardzo sie męczył i seks był kilkuminutowym wydarzeniem... często tez nie dochodzilismy do finału... bo był zmęczony... Niemniej nasz seks był urozmaicony... ja nie jestem osobą nieelastyczną, lubie eksperymentować, więc był seks oralny, analny, w różnych pozycjach...

Ale niestety było/ jest go coraz mniej... ostatnio kochalismy sie jakies trzy tygodnie temu...

Oczywiście zaczęlo mi to pzreszkadzac, bo mam przecież swoje potzreby...

Próbowalam z znim rozmawiac o tym, ale wkurzał sie tylko a ja nie naciskałam...

Wczoraj w nocy przyparłam go do muru... Powiedział, że "psychicznie" to on ma ochotę... ale fizycznie juz nie... dodam, że nie wynika to ze zmęczenia...

Wg mnie po prostu nie chce mu sie ruszać, a może są inne powody...

jestem coraz bardziej sfrustrowana ta sytuacją... zaniepokojona również...

zasugerowałam mu, że może powiniśmy udąc sie do specjalisty... on sie nie zgodził mówiąc, że jesmu sie po prosu nie chce, niema potrzeby...

Aż wstyd sie przyznać, bo bardzo go kocham, że myslę o zdradzie... mam dość zaspokajania potrzeb "ręcznie" przeciez mam faceta...

Już nie wiem jak mam z nim rozmawiac, co zobić aby sytuacja se polepszyła... przeciez nie mogę ciągle się prosić, bo aż głupio...

chciałabym abyście trzeźwo i obietywnie spojrzały na opisana sytuacje i poradziły... co zrobić, czy nie robic nic i czekać??

do powyższego powinnam dodać, że jesteśmy zgodna parą, nie kłócimy się. Lubimy sie przytulać, całować... tż rownież... ale nic poza tym...

Na wstępie Witam!
;] mam dokładnie tak samo... i nie wiem jak Ci pomóc bo sama mam identyczny problem tyle, że my razem ze sobą mieszkamy ... a jak na młode osoby raz na miesiesiąc TO STANOWCZO ZA MAŁO!!;/

[Lemirka]

Może zmiana diety i trochę ruchu doda mu wigoru? No i może jakiś wypad weekendowy żeby zmienić otoczenia?
Może jakaś lekka kolacyjka z winkiem jak go spijesz (ale nie za bardzo) będzie łatwiejszy

[Słodkaaa]

Napisane przez kagulla

Na wstępie Witam!
;] mam dokładnie tak samo... i nie wiem jak Ci pomóc bo sama mam identyczny problem tyle, że my razem ze sobą mieszkamy ... a jak na młode osoby raz na miesiesiąc TO STANOWCZO ZA MAŁO!!;/

to JEST stanowczo za mało... tym bardziej ze ja nie mowie o seksie non stop...ale wydawalo mi sie ze mlode osoby (ja 23 on 26 lat) lubia seks i go nieunikaja...

[Słodkaaa]

Napisane przez Lemirka

Może zmiana diety i trochę ruchu doda mu wigoru? No i może jakiś wypad weekendowy żeby zmienić otoczenia?
Może jakaś lekka kolacyjka z winkiem jak go spijesz (ale nie za bardzo) będzie łatwiejszy

co do diety i ruchu.. chyba nic nie moge zrobic... nie mieszkamy razem... jego mama dosyc tlusto gotuje, poza tym nie mam jak kontrolowac co i w jakich ilosciach on je... co do ruchu... tu hmmm sama jestem dosc stateczna osoba wiec sama nie mam zapalu... ale kurcze jesli chodi o jego fizycznaosc to dlaczego jakis czas temu bylo dobrze?? nagle tusza zaczela mu dokuczac??

[Lexie]

Trudna sprawa, on sam wie najlepiej o co chodzi... Może jest mu głupio, napisałaś że ostatnio szybko się męczył i nie dochodziliście do "finału"? Może to go stresuje, może uznał, że robi na Tobie złe wrażenie? Może naszła go taka refleksja "jak ja wyglądam?" i zaczął się wstydzić, mimo, że już go wcześniej widziałaś?

Gdyby to była kwestia samego zmęczenia, to przecież są też pozycje typu na jeźdźca, jest seks oralny... Więc jakoś trudno mi uwierzyć, że to co Ci powiedział to jest cała prawda.

[Bdebdusia]

No właśnie pomyślałam to samo co lexie, skoro on zmęczony to może spróbuj np, na jeźdźca. On w tej pozycji w sumie wogóle się nie męczy, ty pracujesz
Ale nienormalne mi się wydaje aby facet w tym wieku nie czuł potrzeby seksu Może faktycznie się wstydzi, ma kompleksy Spróbuj go dowartościować, pochwal ale bardzo dyskretnie, bo jeśli coś powiesz nie tak on może się poczuć jeszcze gorzej. No cóż, trudno coś doradzić Może z tym winkiem wypali

[Lexie]

Myślałam o tym trochę i jedyne co mogę doradzić, to porozmawiać z nim jeszcze raz, wcześniej zadbać o odpowiednią atmosferę, postarać się by czuł się komfortowo i bezpiecznie, wtedy poruszyć temat. Podkreślając, że nie masz pretensji, ale się martwisz, bo wydaje Ci się, że może coś go gryzie, ma jakieś problemy, stresy? On Ci za Chiny ludowe nie powie w czym rzecz, jeśli będzie się czuł atakowany czy nieakceptowany (nie mówię, że Ty go atakujesz albo nie akceptujesz, ale on może w taki sposób coś odbierać z powodu wrażliwości na danym punkcie).
Powody jego zachowania mogą być różne, zaczynając od fizycznych, na emocjonalnych/psychicznych kończąc. Chciałabym Ci pomóc jakoś bardziej, ale żadna z nas nie siedzi mu w głowie i nie odkryje prawdy, można ją usłyszeć tylko od niego.

[studi]

A moze ostano u niego pojawiły się jakies problemy z erekcją i nie chce się do tego przyznać-jest mu niezrecznie?Naprawde dziwna sprawa

[Miśka84]

A może on po prostu fizycznie nie moze i bardzo go to krępuje?

[Madaaa]

A moze zaamiast pytac, zaczac dzialac. Pokrec sie wokol niegoo, rozgrzej atmosfere. Czasami jest tak, ze ma sie ochote, ale trzeba sie podniecic, zeby to zrobic.

[michalina121]

Moim doświadczonym zdaniem ( lat 34) : 4 miesiące to jest zbyt długo !!!!!!!!! Jezeli mężczyzna nie czuje pociągu do kobiety ----- to żadne namawianie i Twoje "strojenie się w piórka" nie pomoże. Pragnacy kochający męzczyzna może mieć lepsze lub gorsze dni ale nie 4 miesiące lezenia odłogiem - bo nie wyczytałam z Twojego listu żeby chociażby piescił Cię do utraty zmysłów - a do tego wiadomo nie tylko penis podczas wzwodu jest potrzebny

Moim zdaniem rozmowa konkretna i jasno postawić sprawę!

[michalina121]

Lexie ma rację - TYLKO ON WIE JAKA JEST PRAWDA O JEGO NIEMOCY!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Słodkaaa]

To nie jest tak, że od czterech miesiecy nie kochalismy sie, może sie źle wyraziłam... ja go muszę do tego seksu bardzo, bardzo namawiać.... oczywiście nie zawsze mi sie udaje...

któras z Was napisała o podkręceniu atmosfery... otóż to juz było
prpblemy z erekcja tez nie bo ma wzwód...

przychylam sie ku podpowiedzi, że on fizycznie nie daje rady i to go odstrasza, bo mysli sobie, że nie warto zaczynac skoro nie uda mu sie skończyć....

msle, że nie jest poroblemem ze go nie pociagam bo mam wyrazne dowody ze go poniecam...

jak sam sie wyrazil, nie chce mu sie ruszac...

to nie jest tez tak, że dysze mu na kark "seks, seks, seks..." ale jak każdy, albo prawie każdy mam potrzeby...

a jak tak dalej pojdzie to pomimo wielkiej milosci puszcze go kantem...

po jak ktos powiedzial, zeks w zwiazku te jest wazny...

czuje sie troche jak facet namawiajacy diewice do wspolzycia przed slubem

[paulakrk]

Wątków o podobnej tematyce było już sporo...i summa summarum zawsze okazywało się,że chodzi o zdradę.

[Słodkaaa]

Napisane przez paulakrk

Wątków o podobnej tematyce było już sporo...i summa summarum zawsze okazywało się,że chodzi o zdradę.

tylko, ze moja droga my mam problem tylko w tej sferze... moj TŻet nie unika spotkań, nie odwołuje, zachowuje się normalnie tak jak wcześniej, przytula, całuje, mowi ze kocha...

myslalam, tez o zdradzie z jego trony, obserwuje jesgo zachwanie i nic nie odbiega od jego wczesniejszych zchowan... mysle, ze bym zauwazyla...

[paulakrk]

Napisane przez Słodkaaa

tylko, ze moja droga my mam problem tylko w tej sferze... .

Poprzedniczki analogicznie tylko w tej sferze, moja droga.

mysle, ze bym zauwazyla..

I one też tak myślały.


Facet może być zmęczony i "nie w nastroju" tydzień, dwa... a po tym czasie zaczyna nadrabiać zaległości a nie robi afery przy próbie wyjaśnienia tematu.

[Słodkaaa]

Napisane przez paulakrk

Poprzedniczki analogicznie tylko w tej sferze, moja droga.




I one też tak myślały.


Facet może być zmęczony i "nie w nastroju" tydzień, dwa... a po tym czasie zaczyna nadrabiać zaległości a nie robi afery przy próbie wyjaśnienia tematu.

to jak wytlumaczyc to, że z reszta jest wszytsko ok??

dlaczego brak ochoty nalezy od razu tlumaczyc zdrada??

[paulakrk]

Nie "należy" i nie "od razu".
Warto jednak wyciagać wnioski nie tylko z wlasnych doswiadczeń ale z cudzych także.

W jednym z poprzednich wątków o ile mnie pamięć nie myli facet nie chcial uprawiać seksu,ze swoją dziewczyną bo miał poczucie,że zdradza tamtą

[Słodkaaa]

Napisane przez paulakrk

Nie "należy" i nie "od razu".
Warto jednak wyciagać wnioski nie tylko z wlasnych doswiadczeń ale z cudzych także.

W jednym z poprzednich wątków o ile mnie pamięć nie myli facet nie chcial uprawiać seksu,ze swoją dziewczyną bo miał poczucie,że zdradza tamtą

aż mnie zamurowało musze po prostu w weekend usiąśc z nim raz jeszcze i pogadać... ale nie tak na odczepnego... w tej sytuacji chyba tylko tyle moge zrobic

[Madaaa]

Jejku dziewczyny , czy zawsze odrazu musicie faceta oskrzac o zdrade????

Może coś sie zlego dzieje w jego życiu? Albo potrzebuje jakiegos wiekszego bodzca zeby pobudzic go seksualnie. czeasem w zwiazku wpada sie w rutyne.

Rozmowa i jeszcze raz rozmowa.

[irie18*]

boze czy jesli facet ma jakis problem z seksem i nie ma na niego ochoty to trzeba od razu podejrzewac go o zdradze faceci tez ludzie i wbrew pozorom czasami zachodza w nich jakies bardziej skomplikowane reakcje emocjonalne...

[Słodkaaa]

Napisane przez irie18*

boze czy jesli facet ma jakis problem z seksem i nie ma na niego ochoty to trzeba od razu podejrzewac go o zdradze

no wlasnie tez sie zastanawiam

[irie18*]

spokojnie nie panikuj od razu ja bym najpierw poszukala innych przyczyn. moze rzeczywiscie z jakiegos powodu nabawil sie kompleksow bo np ktos powiedzial mu cos przykrego na temat jego wagi. albo czyms sie stresuje ale nie chce ci o tym powiedziec. musisz z nim pogadac(tak wiem oryginalna rada) sprobuj go jakos umiejetnie podejs bo faceci niechetnie sie przyznaja do swoich emocjonalnych problemow.
powodzenia

[Słodkaaa]

Właśnie przypomniała mi się jedna chyba ważna sprawa..

Wczoraj kiedy rozmawialiśmy o tym problemie TŻet powiedział mi, że sam nie wie co sie z nim dzieje... że w ogóle nic mu sie nie chce... nie chce mu sie chodzić do pracy, chociaz ja lubi, nie chce mus sie to czy tamto... powiezial, że ogarnęłago jaka sfizyczna niemoc, nie wiem czy mozna to azwac lenistwem...

wieczorem za jego pomyslem/namową poszłam do apteki kupić Deprim... czytałam o tym trochę i może cos zadziała...

pamiętam nawet, że w okolicach konca wrezsnia, poczatku paździenika pomyslałam, czy on nie ma czasem tekiej jesiennej depresji...

sama nie wiem...

[artur03]

Napisane przez kagulla

Na wstępie Witam!
;] mam dokładnie tak samo... i nie wiem jak Ci pomóc bo sama mam identyczny problem tyle, że my razem ze sobą mieszkamy ... a jak na młode osoby raz na miesiesiąc TO STANOWCZO ZA MAŁO!!;/

A co ja mam powiedzieć? Jestem facetem i seks mam raz na 2 miesiące, więc nie narzekaj Efekt jest taki że seks mi zobojętniał-kiedyś te przerwy mi przeszkadzały, a teraz przestało mi zależeć.

Napisane przez Słodkaaa

Wczoraj kiedy rozmawialiśmy o tym problemie TŻet powiedział mi, że sam nie wie co sie z nim dzieje... że w ogóle nic mu sie nie chce... nie chce mu sie chodzić do pracy, chociaz ja lubi, nie chce mus sie to czy tamto... powiezial, że ogarnęłago jaka sfizyczna niemoc, nie wiem czy mozna to azwac lenistwem...

wieczorem za jego pomyslem/namową poszłam do apteki kupić Deprim... czytałam o tym trochę i może cos zadziała...

Rzeczywiście wygląda to na objawy depresji.. Pytanie czy takie środki jak deprim pomogą. Mam nadzieję, że tak.
Co do poprzednich postów to mógł się podłamać tym ze seks nie wychodzi tak jak trzeba. W końcu facet wg. stereotypów ma być wiecznie gotowym ogierem potrafiącym zawsze zaspokoić swoją kobietę. A mężczyźni podchodzą do tych spraw bardzo osobiście.
Sugeruję żebyś wyciągała go z domu na jakieś spotkania ze znajomymi, a najlepiej żeby zażył trochę ruchu. Nawet minimalna poprawa kondycji potrafi zadziałać pozytywnie na samoocenę, a odpowiednia dawka endorfin też powinna pomóc. Jeśli to nie pomoże to będziecie chyba musieli wybrać się do specjalisty..

[paulakrk]

Napisane przez Madaaa

Jejku dziewczyny , czy zawsze odrazu musicie faceta oskrzac o zdrade???? .

Powtórzę po raz drugi. Nie "od razu" i nie "musicie".

Ale skoro do zdrady ze strony faceta dochodzi w 60 % związków, to statystycznie rzecz biorąc któraś z nas jest robiona w balona, tak?
I w większości przypadków mogą być tego jakieś symptomy.

ALE NIE..Lepiej ślepo obstawać przy tym,że "mój miś nigdy"

Może coś sie zlego dzieje w jego życiu?

To autorka wątku powinna zauważyć dużo łatwiej niż ewentualna zdradę.
Tym bardziej,że trwa to od 4 miesięcy.

Możliwe,że to jakaś depresja, czemu nie. Tylko niech on się nie wścieka tylko da sobie pomóc. I deprim jako lek na stany depresyjne o łagodnym i umiarkowanym nasileniu niewiele tu zdziała, skoro facet od 4 miesięcy miga się od seksu.
Bo nie jest kwestia stereotypów, że normalny facet ma jakieś potrzeby.

[skurzonymis]

Jako chłop, mam pewną refleksję na temat tego problemu. Piszę z własnego doświadczenia. Pomyśl, czy tylko chęć na seks jest jakąś zmianą, czy nie ma przypadkiem zmiany w innych obszarach jego życia.

Jakiś czas temu, przeżyłem małą depresję, trwało to parę miesięcy. W tym czasie seks praktycznie nie istniał, jak również miałem totalny zjazd motywacji odnośnie wszelkich aktywności (życie towarzyskie umarło, sport przestał istnieć), itd.

Gdyby nie to że przy mnie była (i nadal jest, szczęściarz ze mnie!) bardzo silna kobieta, nie wiem czym by się to skończyło. Któregoś razu udało jej się namówić mnie na rozmowę o tym problemie, i jakoś się udało. Zaciągnęła mnie do psychiatry (długo mnie namawiała, bo to "plama" na honorze faceta ), który ocenił że mam lekką depresję, nie jest to groźne, ale że muszę wziąć się w garść. No i dostałem na 1 miesiąc pigułki szczęścia. Była to jedna jedyna wizyta u specjalisty. Problem się nigdy nie powtórzył.

Być może Twój chłop ma jakiś problem, który go ciągnie w dół. Niestety, bez wyrzucenia go Tobie czy specjaliście, może być trudno go rozwiązać. Polecam więc stanowczo go namówić na szczerą rozmowę.

Z perspektywy czasu, polecam nie dławić problemów i czekać aż się zakorzenią we łbie. Trzeba dużo i bardzo szczerze rozmawiać.

[Madaaa]

Napisane przez paulakrk

Powtórzę po raz drugi. Nie "od razu" i nie "musicie".

Ale skoro do zdrady ze strony faceta dochodzi w 60 % związków, to statystycznie rzecz biorąc któraś z nas jest robiona w balona, tak?
I w większości przypadków mogą być tego jakieś symptomy.

ALE NIE..Lepiej ślepo obstawać przy tym,że "mój miś nigdy"




To autorka wątku powinna zauważyć dużo łatwiej niż ewentualna zdradę.
Tym bardziej,że trwa to od 4 miesięcy.

Możliwe,że to jakaś depresja, czemu nie. Tylko niech on się nie wścieka tylko da sobie pomóc. I deprim jako lek na stany depresyjne o łagodnym i umiarkowanym nasileniu niewiele tu zdziała, skoro facet od 4 miesięcy miga się od seksu.
Bo nie jest kwestia stereotypów, że normalny facet ma jakieś potrzeby.

Tak naprawde nie wiemy za duzo. Zamiast doszukiwac sie zdrady powinna szukac przyczyny tej sytuacji.
Zreszta sama stwierdziła, ze jemu sie nie chce , jest otyly. I tak jak napisalas to autorka watku powinna dostrzegac niepokojace sygnały.
Uważąm, ze brak ochoty na seks nie oznacza odrazu zdrady. A jesli juz podejrzewamy to napewno daloby sie to odczuc po facecie.


Pytanie do autorki.... CZy sama inicjujesz zblizenie????

[Słodkaaa]

Napisane przez Madaaa

Tak naprawde nie wiemy za duzo. Zamiast doszukiwac sie zdrady powinna szukac przyczyny tej sytuacji.
Zreszta sama stwierdziła, ze jemu sie nie chce , jest otyly. I tak jak napisalas to autorka watku powinna dostrzegac niepokojace sygnały.
Uważąm, ze brak ochoty na seks nie oznacza odrazu zdrady. A jesli juz podejrzewamy to napewno daloby sie to odczuc po facecie.


Pytanie do autorki.... CZy sama inicjujesz zblizenie????

co do ostatniego pytania odpowiedz brzmi: no jasne!!

co do zdrady, analizując cala sytuacje wydaje mi sie, ze to mozna wykluczyc...

rozmawiam z nim a propos tago deprimu ktory zazywa, stwierdził, ze czuje sie inaczej, lepiej... czy to efekt psychiki nie wiem, ale jesli to ma pomoc to niech sobie bierze ten deprim