2010-04-27, 17:06 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Wizyty położnej w waszych domach
Odbywały się takowe? Jak przebiegały? Ile ich było? Jakie wrażenia ogólnie? Podzielicie się informacjami?
|
2010-04-27, 17:49 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 135
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
Z tego co wiem takie wizyty nie są obowiązkowe i trzeba je zamówić w przychodni do której zapisane jest dziecko. W ciągu roku jest ich około 4-5. Pierwsza ma miejsce po porodzie, druga w drugim miesiącu, trzecia w czwartym, czwarta w w ósmym miesiącu życia dziecka.
U nas położna pooglądała małą, sprawdziła czy wszystko ok. wyjaśniła wątpliwości, udzieliła rad. Dodatkowo przysługuje jedna wizyta domowa pediatry w pierwszym miesiącu życia dziecka. Babka, która do nas przyszła okazała się naprawdę w porządku, z podejściem do dzieci. Spokojnie odpowiedziała na miliard naszych pytań. Podpowiedziała co na kolkę, na co zwrócić uwagę w pielęgnacji, dodała otuchy. Super sprawa. |
2010-04-27, 18:00 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
No a teraz przepisy się zmieniły i wizyt musi być 6 w ciągu połogu, czyli 6 tygodni. Tyle się w szkole rodzenia dowiedziałam.
|
2010-04-27, 18:02 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;18867815]No a teraz przepisy się zmieniły i wizyt musi być 6 w ciągu połogu, czyli 6 tygodni. Tyle się w szkole rodzenia dowiedziałam.[/QUOTE]
U mnie była 2 razy i uznała, że wystarczy, ja z resztą też. |
2010-04-27, 18:22 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 802
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
czy to chodzi o położną środowiskową? - taką do której jest się zapisanym przy okazji lekarza rodzinnego?, czy jakąś inną? - np. szpitalną,
__________________
Dziecko jest jak miłość, która stała się widzialna...
|
2010-04-27, 18:22 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
U mnie była 3 razy z czego raz odbila sie od drzwi,spaliśmy co to za pomysl żeby przychodzic o 8 rano do mlodych rodziców
Wizyta trwała góra 10 minut i tyle. Nie bylo potrzeby większej ilosci ani z mojej strony ani z jej. |
2010-04-27, 18:44 | #7 |
kobieta za ladą
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: z czarnej..dziury
Wiadomości: 11 697
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
u mnie była 3 razy--- 2 razy główniedo mnie bo straszne mialam problemy z karmieniem i maiłam zastój i wyłamstrasznie mi pomogła duchowo i wspierała mnie(pamiętam jak trzymała mnie za rekę a ja płakałam a ona spokojnie mi mówiła co mam robić i jak żeby złagodzić bół piersi)mała tylko była pobierznie obejrzana ,ale zostaliśmy pochwaleni za pielęgnacje i opieke nad Julcią, 3 raz była kilka dni pózniej i pogadałyśmy sobie tak ogólnie o wychowaniu dzieciaczka
super sprawa jak połozna jest super babeczką,moja pani Dorotka jest aniołem ,pracuje u mnie na porodówce i w przychodni do której naleze,
__________________
9 lipca 2014 godzina 2 .00 -------- 20.04 2015---świat się zatrzymał trzeba dzisiaj nie mieć czasu |
2010-04-27, 19:31 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
Cytat:
no dokladnie nadmienię że u mnie była tylko raz i stwierdziła że więcej nie trzeba, zdzwiwiła się że tydzień po cc śmigam po domu jak rakieta ale faktycznie szybko doszłam do siebie, obejrzała młodego, spisała cos tam i poszła życząc wszystkiego najlepszego |
|
2010-04-27, 19:39 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
Była tylko raz pani pielęgniarka środowiskowa, zamówiliśmy w przychodni (zaproponowano nam), mąż po nią pojechał (pani w podeszłym wieku i kawał drogi). Wypełniła książeczkę zdrowia w odpowiednim miejscu, odpowiadała na moje pytania, udzieliła kilku rad co do karmienia, kąpieli, innych 'pierwszych' czynności, mojego zdrowia itp. Prosiła, że gdyby była potrzebna przyjedzie drugi raz. Porozmawiałyśmy przy herbacie, miło i przyjemnie.
__________________
Edytowane przez taszkin Czas edycji: 2010-04-27 o 22:24 |
2010-04-27, 20:08 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 471
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
U mnie byłą chyba 3 razy. Za każdym razem przychodziła bez zapowiedzi o dziwnych porach (8 rano). Za 4tym razem nie otworzyłam drzwi, dobijała się jeszcze kilka razy, potem zadzwoniłą do mnie z pretensjami że nie ma mnie nigdy w domu i że będzie za 5 minut (mieszkam obok przychodni). Na moje słowa, że teraz jej nie przyjmę bo nie mam czasu, a synek śpi zaczęła mi jakimiś głupimi wyrzutami rzucać więc ją olałam.
Wkurzyła mnie babka, bo na wizytach zachowywała się jakby wszystkie rozumy świata pozjadała, za każdym razem budziła mi synka, tarmosiła go, rozbierała (ja usypiam dziecko pół godziny a babka bo 10 minutach je obudzi), skomentowała bałagan w mieszkaniu (gdyby się zapowiedziała i przyszła o normalnej porze to bym posprzątała) i chciała mojemu synkowi wcisnąć, że na żółtaczkę musi brać jakiś lek (nie pamiętam nazwy), a później dowiedziałam się że ten lek biorą osoby chore na padaczkę, a jego skutkiem ubocznym jest likwidacja bilirubiny. Także ogólnie nie wspominam dobrze wizyt położnej.
__________________
Jak spakować 3 osoby do jednego plecaka na 3 tyg w Tajlandii i Kambodży???
|
2010-04-27, 20:08 | #11 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
Była po razie w niczym nie pomogła.
Przy pierwszym dziecku posiedziała chwilę, a przy drugim przyszła rano w wolny dzień niezapowiedziana... ja byłam pod prysznicem, mąż latał w gaciach a w domu był taki bajzel że zlituj się. Dostałam nerwa jak ją zobaczyłam (nie lubię niezapowiedzianych wizyt). Zostawiła telefon "jakby co" a jak zadzwoniłam bo miałam problem to g* poradziła a wizyty w domu nawet nie zaproponowała. Słabo oceniam ogólnie tą instytucję. Passion, może to tak ma być że się bierze matki z partyzanta i sprawdza czy dzieci nie głodzą albo chłodzą Edytowane przez Carya Czas edycji: 2010-04-27 o 20:17 |
2010-04-27, 20:25 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: wlkp.
Wiadomości: 4 598
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
Ja dobrze wspominam wizyty poloznej przyszla 4-5 razy do czasu gdy zagoil sie pepek. Zawsze sie zapowiadala. Jak cos sie zmienialo to dzownila i przepraszala i pytala siekiedy moze przyjsc i przychodzila tak w granicach 10-12 takze dobre pory odwiedzin nadal moge do niej zadzwonic.
|
2010-04-27, 20:26 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 17 525
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
U mnie była 2 razy pielęgniarka środowiskowa (w sumie nie wiem po co ), niezapowiedzianie, zadała parę pytań, niczego się nie czepiała (ogólnie miła Pani).
__________________
Teoria - to kiedy wiecie wszystko, lecz nic nie działa. Praktyka - to kiedy wszystko działa, lecz nikt nie wie dlaczego. W tym miejscu łączymy teorię z praktyką - nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki. |
2010-04-27, 21:20 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 126
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
U nas położna była raz i ja kategorycznie odmówiłam kolejnej wizyty.Była to kobieta nie miła wręcz chamska. Oderwała dziecku kikut pępuszka bo stwierdzila ze się coś pod nim zbiera a na drugi dzień musiałam z 8 dniowym dzieckiem jechać do przychodni(ja bylam po cesarce więc też nie byłam jeszcze super sprawna )gdzie okazało się że jest wszystko ok i że nie jestem jedyną mamą z tak małym dzieckiem U każdego coś jej nie pasiło. Ta pani długo nie popracowała zwolnili ja bo było mnóstwo skarg na jej zachowanieI całe szczęści
__________________
Wiktoria 16.01.2004 Natalia 22.02.2008 Kocham i jestem kochana |
2010-04-27, 21:58 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
U na była 2-3 razy, nie pamiętam ile dokładnie bo Majka ma już 3 lata, za każdym razem niezapowiedziana. Zaznaczała, że jest położną "środowiskową" i jej zadaniem jest sprawdzić jak się ma dziecko. W praktyce oznaczało to czy nikt mi dziecka nie bije... Zorientowałam się po tym, jak kazała mi rozebrać śpiącą Maję i oglądała jej plecy. Z jednej strony szlag mnie trafił, z drugiej to dobrze, że ktoś się tym zajmuje. Potem mówiła, że często nie widać po rodzicach, że nie są za fajni dla swoich dzieci a dramaty rozgrywają się po cichu w 4 ścianach.
Poza tym pomogła mi pozbyć się wątpliwości co do kilku spraw, głównie związanych z karmieniem piersią, ogólnie miło ją wspominam i nie mam za złe niesprawdzonych podejrzeń. Mieszkamy w centrum miasta a towarzycho w okolicy bywa mocno patologiczne, jak w każdej dzielnicy są dobrzy i źli. |
2010-04-28, 09:03 | #16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
Dziewczyny, a spotkałyście się z sytuacją, że położna chce sprawdzać wasze krocze Bo i takie wieści do mnie doszły, skutkiem czego z góry nastawiona jesten negatywnie...
|
2010-04-28, 09:06 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 471
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
szaja, mi chciała sprawdzać ale stanowczo odmówiłam mówiąc, że nia ma takiej potrzeby.
__________________
Jak spakować 3 osoby do jednego plecaka na 3 tyg w Tajlandii i Kambodży???
|
2010-04-28, 09:17 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
No też odmówię, nie widzę innej możliwości, od tego swojego gina mam
|
2010-04-28, 09:18 | #19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Zurich
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;18879341]Dziewczyny, a spotkałyście się z sytuacją, że położna chce sprawdzać wasze krocze Bo i takie wieści do mnie doszły, skutkiem czego z góry nastawiona jesten negatywnie...[/QUOTE]
Tak. Położna, która odwiedziła mnie w domu chciała obejrzeć krocze. Odmówiłam, ponieważ po porodzie spędziłam ponad tydzień w szpitalu w związku z żółtaczką małej i wszytsko bylo już dawno wygojone (nie byłam nacięta). W zwiazku z tematem wątku - 2,5 roku temu miałam 3 wizyty położnej. 2 zapowiedziane, 1 nie. Pani nie rozgladała sie po mieszkaniu, nie oceniała porzadku/bałaganu. Co wazne - po wejsciu poprosila o wskazanie lazienki, umyla rece(wbrew pozorom nie jest to dla niektorych takie oczywiste). Prosila, aby nie przerywać karmienia, ktore akurat sie odbywalo (chciała sie przyjrzec technice ssania malej). Wszytsko dyskretnie, bardziej z boku, bez narzucania sie i niepotzrebnego stresu dla mnie. Polecila rozne pozycje do karmienia (ale te akurat znalam ze szkoly rodzenia). Poprosila o rozebranie dziecka, obejrzala pepek, pokazala jak dokladnie oczyszczac kikutek, obejrzala narzdy plciowe i zademonstrowala jak najlepiej je myc, pokazala w jaki sposob ptrzytrzymywac dziecko przy zmianie pieluszki. Na koniec zapowiedziala sie na konkretna godzine za kilka dni, wreczyla garsc probek i ulotek, wypelnila dokumenty i ksiazeczke zdrowia. Podsumowujac, wizyta byla mila, polozna okazala sie osoba taktowna i kompetentna. |
2010-04-28, 12:22 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;18879341]Dziewczyny, a spotkałyście się z sytuacją, że położna chce sprawdzać wasze krocze Bo i takie wieści do mnie doszły, skutkiem czego z góry nastawiona jesten negatywnie...[/QUOTE]
owszem ,na pierwszej wizycie zalecila oklady z rivanolu a na drugiej scigala resztki szwów dzieki czemu nie musialam lecic do gina. |
2010-04-29, 11:54 | #21 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 2 894
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
witam
u nas była połozna kilka razy.pierwszy raz w dniu kiedy wrócilismy ze szpitala ale tak ok 18. bardzo miła osoba. obejrzała oczywiscie dziecko.udzieliła kilku rad- jak dbać o pepek- i odpadł zaraz po kilku dniach- bylismy w domu we wtorek a pepek odpadł w piatek. zbadała mi piersi bo miałam problemy z karmieniem- i może dobrze że była bo nie czułam sie winna że nie mogła karmić piersią. dla niej też było to dziwne bo niby wszystko ok a pokarm nie chciał lecieć. pomagała mi odciagać i nic. i za jej radą poddałam się i karmiłam tylko butelką. ogólnie mile wspominam te wizyty- na kolejne juz sie umawiałyśmy.
__________________
http://s6.suwaczek.com/20090214310123.png |
2010-04-29, 18:02 | #22 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
Ja mam fantastyczną położną środowiskową. Dziś była u mnie 3 raz, 5 lat temu przychodziła też do starszego synka. Zawsze wypytuję ją o wszystko, a ona odpowiada zawsze cierpliwie i życzliwie nawet na największe błahostki. Na wizytę zawsze umawia się kilka dni przed.
Krocze mi sprawdzała, co mnie zdziwiło, bo przez to, że nie byłam nacinana, w szpitalu nikt mnie ani razu nie badał, ale ona uparta, a ja akurat nie widzę w tym nic dziwnego- to jej obowiązek. Przy pierwszym synku baliśmy się pierwszej kąpieli, więc przyszła wieczorem pomóc nam kąpać. Nigdy się nie wymądrza, szanuje moje zdanie, nie jest terrorystką laktacyjną, co dla mnie ważne, popiera mnie w moim dokarmianiu. Kiedy przychodzi, nie skupia się tylko na małym, ale też rozmawiamy sobie na różne tematy, niekoniecznie związane z tematem, mogę się zawsze poradzić w moich sprawach, pilnuje żebym wyszła z anemii, powtarza, żebym nie stresowała się porządkami w domu, bo jak mały daje mi czas, to mam zadbać o siebie, a dom poczeka- taka położna to dla mnie wspaniałe wsparcie. |
2010-04-29, 20:56 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 545
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
U mnie była 2 lub 3 razy zawsze wcześniej dzwoniła i sie zapowiadała(na ogół dzień wczesniej).. pierwszy raz przyszla dwa dni po naszym powrocie ze szpitala.. mój nr tel miała chyba z oddzialu na którym rodziłam bo ja nigdzie nie zglaszam ze chce takiej wizyty..
parokrotnie tez dzwoniła pytać co u nas.. generalnie działala mi na nerwy bo nie tolerowalam obcych w domu w pierwszych tygodniach po porodzie.. choć kilka dobrych rad mi udzieliła.. ale i kilka bzdetnych typu zakaz jedzenia jajek , jablek gdy karmię piersią.. albo leczenie ew pleśniawek sokiem z cytryny(cytrusy to dość silne alergeny i nie pozwoliła mi ich jesc a kazala smarować buzię malej) [1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;18879341]Dziewczyny, a spotkałyście się z sytuacją, że położna chce sprawdzać wasze krocze Bo i takie wieści do mnie doszły, skutkiem czego z góry nastawiona jesten negatywnie...[/QUOTE] na pierwszej wizycie zapowiedziała ze zrobi to na drugiej..ale nie doszło do skutku.. nie wiem po co miala by tam zaglądać bo nie mialam nacięcia a min szwy były rozpuszczalne.. Edytowane przez scorpionec Czas edycji: 2010-04-29 o 21:12 |
2010-04-29, 21:05 | #24 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
Moja położna to bardzo miła osoba. Oddana swojej pracy. Wyszłam ze szpitala w sobotę i przyszła we wtorek, bo w poniedziałek szpital dał zgłoszenie. Była u mnie chyba 4 razy i kazała dzwonić do siebie z każdym problemem. Miałam wrażenie, że synek źle ssie i się najada i wisiał na mnie całą noc. Przyszła raz na pół dnia i obserwowała jego cykl życiowy, za nadgodziny nikt jej nie zapłacił. Do teraz zawsze miło porozmawiamy jak się w przychodni spotkamy.
W krocze nie zaglądała ale ranę po cc oglądała i brzuch obmacała. Każdemu życzyłabym takiej położnej
__________________
If you're out on the road Feeling lonely and so cold All you have to do is call my name And I'll be there on the next train |
2010-04-29, 21:10 | #25 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
A ja bardzo chciałam żeby mi nacięcie obejrzała i nawet dzwoniłam żeby zapytać co z fantem zrobić ale usłyszałam tylko szare mydło/tantum rosa i "czasem tak się dzieje" Skutkiem tego czasem bity miesiąc nie siedziałam na dupie, a jeszcze tydzień i wylądowałabym w psychiatryku. Nie myślałam nigdy że własna dupa może tak zszarpać nerwy.
Do ginki nie poszłam bo 70zł za usłyszenie "tak się czasem dzieje" po raz drugi, to ciut za dużo. Poza tym kobita naprawdę przemiła i sympatyczna... tyle że (kolejny raz powiem) w niczym nie pomogła. Może powinnam założyć że jest niekompetentna i szukać państwowego lekarza. Na co po prawdzie też nie miałam nerwów, czasu i ochoty. |
2010-04-29, 21:45 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
U mnie była 6 razy Polecam, bo dosłownie na początku, to człowiek niby wszystko wie, bo czytał, słuchał różnych rad itp. ale jak pomoże fachowiec to co innego.
Obejrzała dokładnie małą, zbadała, pokazała jak myć dokładnie pępek (nie chodziłam do SR i w tej kwestii byłam zielona, znajomi jakoś tłumaczyli, ale dopiero położna pokazała co i jak). Zostawiła mi różne próbki, poradniki itp. No bardzo mi pomogła i w wielu sprawach kamień spadł mi z serca. Oglądała mi krocze i ja byłam szczęśliwa z tego powodu, bo jakieś opuchnięcia koło szwów miała i strasznie się martwiłam. |
2010-04-30, 22:27 | #27 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
Moja położna była szalenie miła i kompetentna.
Była u nas chyba z 3 razy, ale potem przychodnie nam zamknęli, a z tej nowej już nikogo nie potrzebowałam... Obejrzała dokładnie Paulę, udzieliła rad co do pępuszka i piersiątek, bo miała nabrzmiałe od moich hormonów... Obejrzała moje krocze, okazało się że tak boli, bo było opuchnięte i fatalnie pozszywane, poleciła jakąś maść, która faktycznie pomogła. Za drugim czy trzecim razem zdjęla mi szwy dzięki czemu nie musiałam za to bulić ginowi 60 zł, już nie mówiąc o czekaniu w poczekalni z bolącym wiecie czym na niewygodnym krześle... Oczywiście jak przyszła, to pierwsze co, to założyła takie szpitalne nakładki na buty i poszła umyć ręce...
__________________
|
2010-05-03, 10:31 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 342
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
Po urodzeniu pierwszego dziecka, jak wróciłąm ze szpitala zadzwoniłam, żeby umówić wizytę położnej. Umówiłyśmy się na konkretny dzień i godzinę. Poźniej przez kolejne 3 tygodnie przychodziła do mnie w ten dzień np. co poniedziałek. Pryz pierwszym dziecku dużo doradziła, popatrzyła na pępuszek dziecka czy się goi, u mnie na zszycie po cc .... po 3 latach znów ta sama położna przyszła ale generalnie był to już czas przegadany
__________________
"Kobieta nigdy nie wie czego chce, ale nie spocznie dopóki celu nie osiągnie." |
2010-05-03, 20:02 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 19
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
Była jeden raz i powiedziała jak trzymać dziecko przy kąpaniu i dała ulotki o szczepieniach.
Ania |
2010-05-04, 10:58 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: ...małe miasteczko...
Wiadomości: 5 488
|
Dot.: Wizyty położnej w waszych domach
U nas była tylko raz, ok 2-3 tyg. po porodzie. Wypełniła jakas ankiete zadając mi pytania I zajrzała tylko do pokoju gdzie mały spał.
---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ---------- Cytat:
__________________
Rączki malutkie, ale chwycą Cię za serce na zawsze
^^^Moje skarby^^^ Jakub 20 czerwca 2009 r. Blanka 15 września 2011 r. |
|
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:49.