Rzucić palenie

[Lawia]

Napisane przez syla-78

Hej dziewczyny Paliłam przez ostatnie kilka dni, muszę zacząć od nowa Chcę od dzisiaj, nie paliłam jeszcze i mam zamiar nie palić. Kurde, męczy mnie to wszystko, trochę nie palę, później palę i tak w kółko Jakoś się już trochę odzwyczaiłam się od tych faj, i źle mi było w sumie jak paliłam, gardło mnie bolało i ten smród Zła jestem na siebie.
Dziewczyny,doradźcie,opie przcie mnie czy coś
Gratuluje Wam i zazdroszczę, ze mnie taka miękka faja jest

Sylcia wiesz, że tobie jakoś specjalnie kibicuję, bo rzucałaś palenie razem ze mną.
Kurcze nie żal Ci tych męczarni żeby znów wracać do śmierdziuszków!!!
A poza tym właśnie to głupie ukrywanie z paleniem. Oj Sylcia, Sylcia popraw się
Trzymam za Ciebie ponownie kciuki
ShineE witam Cię w gronie rzucaczy i mam nadzieję, że Tobie również się uda

[majreg]

Nie palę prawie 29 dni. Wydłużyłam swoje zycie o prawie 4 dni, zaoszczędziłam 2 setki, 1 dzień poświęciłam na coś innego niż stanie z papierosem. Jestem szczęśliwsza, spokojniejsza, chudsza, nie śmierdzę, nie mam już ochoty zapalić i mam nadzieję,że nigdy nie będę miała.

Moim zdaniem do rzucenia palenia potrzebny jest pewien stopień desperacji i zmiana świadomości dotyczącej nałogu. Mi pomogło myślenie,że rzucając nie rezygnuję z niczego i nic nie tracę. Jest wręcz odwrotnie. Myślę,że błędem jest myślenie typu "muszę zapalić', "palę automatycznie", "lubię palić", "palenie mi pomaga" lub "mnie uspokaja". Prawda jest taka,że niczego nie musimy, nic nie robimy automatycznie, nie można lubić trucia samych siebie i paląc nikomu nie pomagamy. No chyba,że firmom tytoniowym. Nikotyna jest też środkiem psychogennym, a więc na pewno na dłuższą metę nie uspokaja, gdyż działa uzależniająco.
Pozdrawiam wszystkie walczące kobietki. Trzymam za Was i za siebie kciuki w dalszym ciągu.

[ja-ika]

Hej, od dziś postanowiłam rzucić palenie, to znaczy od jutra bo dziś rano zapaliłam jednego. Powstrzymałam się od kupienia paczki ( nawet było lekko). Palę od 1996 roku (zbyt długo) i nigdy jeszcze nie rzucałam, no chyba że jak byłam w ciąży i karmiłam, ale to mnie samo odrzuciło. Od jakiegoś czasu syn mnie namawiał żebym rzuciła, bo chce żebym żyła i była zdrowa. Na razie jest OK, nie chce mi się palić. Nie wiem jak będzie jutro, ale napiszę. Boję się też co będzie jak wrócę do pracy, bo teraz jestem na zwolnieniu. Odezwę się jutro

[Lawia]

Ja-ika trzymam za Ciebie kciuki.
Jak się patrzy z perspektywy czasu to wcale nie tak trudno było rzucić to palenie
Najgorszy 1 dzień się było powstrzymać a potem to już było żal zapalić.


Ja już 79 dni bez fajeczki

[ja-ika]

No Hej, nie zapaliłam! Wcale mnie nie ciągnie, nie mam większego apetytu, a wręcz przeciwnie mniej jem, bo mam uczucie sytości. Ale to dopiero pierwszy dzień. Zaczynam liczyć od dziś, bo wczoraj rano był jeden więc się nie liczy

[majreg]

31 dzień mija. Tymenko, Syla trzymacie się dziewczyny? Nie uciekajcie, bo wciąż Was potrzebujemy tutaj!!!!

[Wioletta28]

dzień dobry kobietki! Rozpoczunam 28 dzień bez papieroska. Przyznam szczerze, ze chec palenia przeszla mi juz w 90%, czasami sie zdarzy, ze na wzmianke o papierosie, wlacza sie glosik "ojej, ale mi sie chce palic', ale za chwilke mija
Nie radze sobie z apetytem, i boje sie tych kilogramow nadwyzkowych i ciezko mi zapanowac nad checia pochloniecia jakiejs kanaki, albo batonika.. Jak wy sobie z tym radzicie???

Ja-ika, Shine, co u Was? Jak tam rzucanie palenia?
Syla-78, rozpoczelas juz nowe rzucanie, czy dalej walczysz z fajami??

majreg, toz to jz miesiecznica! gratuluje!
Lawia, a Ty to juz nie pamietasz chyba co to papieros, gratuluje rozniez !

[tymena]

Napisane przez ja-ika

No Hej, nie zapaliłam! Wcale mnie nie ciągnie, nie mam większego apetytu, a wręcz przeciwnie mniej jem, bo mam uczucie sytości. Ale to dopiero pierwszy dzień. Zaczynam liczyć od dziś, bo wczoraj rano był jeden więc się nie liczy

Ja-iko, jak się trzymasz?

Napisane przez majreg

31 dzień mija. Tymenko, Syla trzymacie się dziewczyny? Nie uciekajcie, bo wciąż Was potrzebujemy tutaj!!!!

Majreg, mija dzisiaj 30 dni bez papierosa. Łapię się jednak na myśleniu o fajkach Tak jak na początku byłam pełna entuzjazmu i cieszyłam się z niepalenia tak teraz mam z tym problem ale nie poddam się tak łatwo


Wioletto, ja też mam problem z podjadaniem Muszę wziąć sie w garść i zamiast słodkości chwytać za jabłko albo marchewkę. Czekam z niecierpliwoscią na cieplejsze dni bo w planach mam wieczorne bieganie.


Syla, daj znać co u Ciebie

[ja-ika]

Napisane przez tymena

Ja-iko, jak się trzymasz?

Trzymam się trzymam. O dziwo żadnych efektów ubocznych
Nie chce mi się palić. Nie ciągnie mnie również nawet wtedy, gdy przebywam z osobami palącymi. Okropnie mi teraz ten dym śmierdzi

[tymena]

Ja na szczęście nie przebywam wśród palaczy bo już wszyscy znajomi zdążyli rzucić to świństwo. Tylko szwagier jeszcze kopci ale wychodzi na petka do innego pomieszczenia.

[Lawia]

Dziewczyny mimo, że minęło już trochę czasu to i tak gdzieś się pojawia myś o fajeczce.
Powiem wam, że to jedzenie po pewnym czasie mija. Na początku jakdłam jak oszalała i przez miesiąc przytyłam 2 kg.
A teraz już prawie wróciłam do swojej wagi i to bez żadnych diet. Poprostu jem teraz już jak przed rzucaniem i troszkę ćwiczę w domowym zaciszu

[bandziorka007]

Witajcie! Ja mam 24 lata a pale od 6 ! Wprawdzie paczke mam na 2, 3 dni ale jest to palenie nałogowe. Musze zapalic do kawy, po obiedzie a jesli sie zdenerwuje to bez dymka sie nie obejdzie ! Maz nie pali i nienawidzi papierosow, nie pomoże mi nawet półgodzinne mycie zebow bo itak czuje papierosowy oddech. Chcialam rzucic kilka razy ale wytrzymalam najwyzej dzien i palilam od nowa bo nie wytrzymalam i ciagle myślalam o tym ze za mam fajki i za chwile zapale.Wydaje mi sie ze bylo mi łatwiej wytrzymacnp. cały dzien kiedy mialam w domu papierosy bo ciagle odkładalam zapalenie na poźniej... i wreszcie zapaliłam i kurcze czułam sie szczesliwa !!!
Bardzo chce rzucic bo mi tez papierosy strasznie smierdza mimo ze pale. Chce to zrobic dla Meza , dla siebie, chce paachniec perfumami a nie fajkami. Chyba mam słaba wole i łatwo sie poddaje... niestety!


Moze ktoras z Was tez chce rzucić i zacznie od dzis ze mna i bedzie wymieniac sie ze mna codziennie szczegółami jak sobie radzi, bedzie mi łatwiej.

[majreg]

Dołączaj do nas. Akurat jest pierwszy dzień lutego. Kilka z nas rzuciło 1 stycznia, kilka jeszcze wcześniej. Każdy dzień jest dobry. Masz towarzystwo w nas. Nie musisz szukać kogoś kto rzuci tego samego dnia. Dołączaj i już.

[tymena]

Bandziorko rzucaj teraz, nawet sama Będziemy Cię wspierać, każda z nas przechodziła przez ten etap

[smolista]

199

nadal nie pale

Pozdrawiam wszystkich tych co nie palą lub mają taki zamiar

[oshinek]

Napisane przez ja-ika

Trzymam się trzymam. O dziwo żadnych efektów ubocznych
Nie chce mi się palić. Nie ciągnie mnie również nawet wtedy, gdy przebywam z osobami palącymi. Okropnie mi teraz ten dym śmierdzi

Trzymam kciukiMi też już dym strasznie śmierdzi, choć wczoraj miałam mały kryzys, ale wiedziałam, że fajka nic mi nie da

Napisane przez smolista

199

nadal nie pale

Pozdrawiam wszystkich tych co nie palą lub mają taki zamiar

Smolista masz dziś 200-setną rocznicę gratulacje

[majreg]

A ja się chyba od nicorettów uzalezniłam dla odmiany.

[Aggie125]

Ja znowu rzucam - od jutra. Najpierw wkuwalam do egzaminu i wolałam nie rzucać palenia w trakcie nauki, potem były nerwy w oczekiwaniu na wynik. Wynik już mam, egzamin zdany, więc dzisiaj pozwole sobie jeszcze zapalić fajke podczas oglądania serialu. A od jutra - znowu plasterki.

Rzucalam juz dwa razy, wytrzymywalam 2-3 tygodnie i to bez wiekszych problemow, a potem nagle jak mnie coś zlapało...

Dzieki lekkiemu ochrzanowi od Tymeny przywloklam sie tutaj, bo sama jestem przerażona tym, jak sie uzależniłam

[tymena]

Napisane przez smolista

199

nadal nie pale

Smolista, 200 dni Wielkie brawa

Napisane przez Aggie125

Dzieki lekkiemu ochrzanowi od Tymeny przywloklam sie tutaj, bo sama jestem przerażona tym, jak sie uzależniłam

Nareszcie paląca Pani moderator Witamy i kciuki trzymamy


Ja dzisiaj miałam ochote iść po pety Byłam na tańcach i dupsko mi się trzęsie jak galareta, nie mam nad nim kontroli Tyję w oczach, boczki mogę złapać w garsć i wogóle jestem jak balon
W lutym nasza grupa ma pierwszy pokaz publiczny ale ja się nie pokażę taka tłusta

[syla-78]

Hej dziewczyny. Nie było mnie trochę, nietrudno się domyśleć dlaczego
Przemyślałam sprawę, we łbie poukładałam i wracam do Was moje kochane
Od jutra nie palę. Wiem co mnie czeka, mam wprawę Biore się za dietkę, troche ruchu i powinno być O.K.Wiem jedno, jak palę nie mam w ogóle energii, męczę się i jestem ospała. Mój dziadek po by-pasach pod 80-tkę jest w lepszej formie, poważnie
Powiem Was coś jeszcze, gdyby nie Wy, to chyba bym sobie dalej jarała, ale się naprawdę stęsniłam za Wami, dzielne kobiety

[oshinek]

Syluś, dobrze że jesteś

[gosia261282]

U mnie na liczniku 129 wspaniałych dni bez papierosa.Trzymam kciuki za wszystkie rzucające!

[Alida]

o ile mnie pamięć nie myli to chyba 29-ty dzień dzisiaj

[syla-78]

Dziewczyny, u mnie dzień 2, jest mi trudno chwilami.Robię się strasznie wybuchowa
normalnie, aż się siebie boję! Macie jakieś porady? Dosyć mam czasem tego wszystkiego.

[majreg]

Napisane przez syla-78

Dziewczyny, u mnie dzień 2, jest mi trudno chwilami.Robię się strasznie wybuchowa
normalnie, aż się siebie boję! Macie jakieś porady? Dosyć mam czasem tego wszystkiego.

Miej w nosie swoje wybuchy. Domownicy przetrwają w imię dobra sprawy. Jak Ci samej z tym źle to weź nicoretkę albo przyklej plasterek. Niektórym pomaga tabex.Te wybuchy trwają krótko, niedługo Ci minie. Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję,że już nas nie opuścisz.

[Wioletta28]

no to mozemy sobie Syla podac rece - zapalilam ;( jestem na siebie wsciekla, ale nie moglam sie oprzec -zbyt duzo rzeczy naraz sie zwalilo, i kupilam sobie fajki..

[euphoria87]

Napisane przez syla-78

Dziewczyny, u mnie dzień 2, jest mi trudno chwilami.Robię się strasznie wybuchowa
normalnie, aż się siebie boję! Macie jakieś porady? Dosyć mam czasem tego wszystkiego.

ile ja sie meczylam z papierochami przez 7 lat palilam po paczce dziennie. tabex nicoret czy plastry g**** daływiecie jak rzuciłam? nie pale 3 miesiąc zaszłam w ciąze i mnie obrzydziło. jak zapaliłam papierosa to od razu mnie wzielo na wymioty.a wiecie ze najgorszy jest przynajmiej pierwszy miesiac a pozniej to juz coraz mniej sie odczuwa chec zapalenia. zeby tylko przetrwac na poczatku

[euphoria87]

najlepiej nie pijcie alkocholu i kawy. po tym najbardziej sie chce palic.mój mąż zeby rzucic palenie wymyslil metode. kupuje paczke oddaje mi a ja mu dziennie wydzielam po 3 papierosy. tak sie ogranicza.jeszcze nie rzucil ale jest juz dobrze

[tymena]

Napisane przez syla-78

Dziewczyny, u mnie dzień 2, jest mi trudno chwilami.Robię się strasznie wybuchowa
normalnie, aż się siebie boję! Macie jakieś porady? Dosyć mam czasem tego wszystkiego.

Wiem co czujesz Ja też momentami nie poznawałam siebie. Rada jest jedna - przeczekać, może wyjść na świeże powietrze i zrobić kilka głęgszych wdechów Taki stan nie trwa długo, za pare minut minie

Napisane przez Wioletta28

no to mozemy sobie Syla podac rece - zapalilam ;( jestem na siebie wsciekla, ale nie moglam sie oprzec -zbyt duzo rzeczy naraz sie zwalilo, i kupilam sobie fajki..

A teraz będzie lanie Napisz Wiolu jak się czujesz. Czy lepiej Ci z tym? Czy wręcz przeciwnie, wyrzuty dręczą i męczą?

Napisane przez euphoria87

ile ja sie meczylam z papierochami przez 7 lat palilam po paczce dziennie. tabex nicoret czy plastry g**** daływiecie jak rzuciłam? nie pale 3 miesiąc zaszłam w ciąze i mnie obrzydziło. jak zapaliłam papierosa to od razu mnie wzielo na wymioty.a wiecie ze najgorszy jest przynajmiej pierwszy miesiac a pozniej to juz coraz mniej sie odczuwa chec zapalenia. zeby tylko przetrwac na poczatku

Mnie ciąża nie pomogła w rzucaniu palenia Chciało mi się palić tak mocno jak przed. Oczywiście rzuciłam pety na czas ciąży i karmienia ale przyszło mi to z wielkim trudem

[oshinek]

Napisane przez syla-78

Dziewczyny, u mnie dzień 2, jest mi trudno chwilami.Robię się strasznie wybuchowa
normalnie, aż się siebie boję! Macie jakieś porady? Dosyć mam czasem tego wszystkiego.

Syla ja swoje frustracje, wściekłość wyładowywałam zawsze na orbitreku, jak przez pół godziny się pojeździ 30km/h to wierz mi potem nie masz już siły na nic, ani na krzyczenie, ani na palenie

Napisane przez Wioletta28

no to mozemy sobie Syla podac rece - zapalilam ;( jestem na siebie wsciekla, ale nie moglam sie oprzec -zbyt duzo rzeczy naraz sie zwalilo, i kupilam sobie fajki..

No fakt, szkoda że zmarnowałaś miesiąc niepalenia Bo z tego co pisałaś myślałam, że idzie ci bardzo dobrze No trudno, najważniejsze żeby teraz zacząć od nowa