2010-12-10, 08:15 | #31 |
Rozeznanie
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
To miała być niezobowiązująca znajomość, on ma prawo do posiadania innych koleżanek/dziewczyny/kogokolwiek. Nie jest Twoją własnością, a tak się właśnie zachowujesz. Jesteś bardziej zaborcza niż niejedna STAŁA partnerka... Taki był układ, a Ty złamałaś zasady, bo się wyraźnie zakochałaś.
__________________
|
2010-12-10, 08:27 | #32 |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 915
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
i dalej nie będziesz sobie radziła, bo to jest droga donikąd. Wierz mi, że jeśli facet Cię nie traktuje teraz za poważnie nie zmieni nagle tego i nie zakocha się w Tobie. Odpuść sobie.
__________________
|
2010-12-10, 08:45 | #33 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Nic dodać, nic ując. W prawdziwym życiu żaba się nagle nie zmienia w Księcia (przepraszam wszystkie porządne żaby za to porównanie). Mafia Ci, autorko wątku, nie grozi pistoletem przystawionym do skroni, że "spotykaj się z nim, albo życie". Ty sama sobie taką broń przystawiasz, a potem się dziwisz, że gdzie ulotnił się Twój spokój, pewność siebie, pogoda ducha. Sama się na to skazujesz, spotykając się z kimś, z kim znajomość nie rokuje dobrze - nie w takim sensie,w którym byś chciała, aby się rozwinęła. Każdy popełnia w życiu błędy - Ty się zaplątałaś w swego rodzaju układ, który Ci ciąży i przeszkadza normalnie żyć. Ale przychodzi taki czas, że należy się wziąć w garść, zacisnąć zęby i przerwać to - najzwyczajniej na świecie nauczyć się czegoś od życia, wyciągnąć wnioski.
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2010-12-10 o 12:10 |
2010-12-10, 08:55 | #34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Cytat:
on, zgodnie z Twoją wolą zaszeregował Cię do grupy dziewczyn na zawołanie, tylko do łóżka i nie na poważnie. Odwrotu nie ma. |
|
2010-12-10, 09:02 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
po prostu
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita |
2010-12-10, 09:14 | #36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 133
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;23669498]Oto Twoje błędy. A wiem co mówię, bo sama je kiedyś popełniałam [/QUOTE]
Zgadzam się ,ja tak samo kiedys robiłam i zawsze miało to negatywny obrót z biegiem czasu. Faceci lubią zdobywać,kiedy już oddasz sie mu całkowicie i jesteś na każde skinienie nie jest to już takie pociągające. Według mnie przywiązałaś sie do tego chłopaka,można chyba mówić o zauroczeniu...Ja bym odpuściła temat na jakiś czas i nie angażowała sie jako pierwsza do kontaktu z nim ,a tym bardziej po stwierdzeniu,że nie ma on juz czasu tak dla Ciebie. Możliwe ,że nie traktował Cie zbyt poważnie,chciał może wypełnić sobie pustke po stracie ,aż do odzyskania sił. Jedno Ci też powiem(własne doświadczenie)złamane serce faceta ,o ile tak naprawde było- to dobry haczyk na kobitki,przygrać ofiare zdrady. A tak naprawde nie wiadomo do konca co było powodem rozstania w poprzednim zwiazku i nie zawsze jest tak jak to on maluje. No i jest jeszcze opcja ,że on nie brał sobie tego wszystkiego jakos bardzo do serca po tym jak ustaliliście ze jestescie tylko kolegami.... Edytowane przez canarii Czas edycji: 2010-12-10 o 09:16 |
2010-12-10, 09:26 | #37 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 206
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
tragedia.
__________________
|
2010-12-10, 11:41 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Cytat:
jak nie zaczniesz być szczera sama ze sobą i nie przełożysz tego na bycie czytelną w swoich zamiarach dla innych to wylądujesz w psychiatryku. jasno sobie powiedzieliście- tak napisałaś, że jesteście kolegami. I on sie tego trzyma i nawet jak widzę szczery jest. Nie mami Cię, nie zwodzi, jasno mówi że sobie sie pobawi, panny poobraca. No to sorry laska, ale albo wóz albo przewóz. Albo jesteście kolegami i lubicie się ale trzymacie dystans, albo ty mu jedno mówisz a drugie robisz - a zachowujesz się jak zdradzana kobieta która się boi piosnąć bo misiaczek zwieje. mam kolegów. ale do głowy by mi nie przyszło żeby z kolegami pozwalać sobie na jakieś intymności, czy szaleć z zazdrości bo się spotykają z innymi kobietami. a niech się spotykają, ich zycie ich sprawy. Mogę posłuchać, ale skoro to koledzy to mnie to nie rusza bo i niby czemu. Ja żadnej manipulacji ze strony tego faceta nie widzę. To Ty szalejesz bo uwięzłaś we własnym kłamstwie. pewnie podświadomie wiesz, ze on nie szuka związku, a tym bardziej z tobą, tylko brak ci odwagi żeby się sama przed sobą do tego przyznać. I taki tego skutek.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2010-12-10, 12:08 | #39 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Cytat:
(i uściślając, bo teraz widzę, że mogło dwuznacznie zabrzmieć: nazwałam wcześniej tego pana "żabą" nie dlatego, że jest zły, niedobry, czy wredny manipulant, ale dlatego, że dla autorki wątku się nagle nie zmieni w "księcia", bo tym "księciem" dla niej być nie chce - i ma do tego prawo) Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2010-12-10 o 12:19 |
|
2010-12-10, 12:13 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Możesz się oszukiwać w nieskończoność...
Możesz, tylko co Ci to realnego da? Chyba nic, bo to on trzyma wszystkie asy w rękawie. A Ty tylko czekasz na ochłapy, jakie on rzuci z pańskiego stołu.
__________________
|
2010-12-10, 13:47 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: wonderland
Wiadomości: 4 412
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
jak dla mnie zakochalas sie ...
po prostu zaangazowalas sie w ta relacje. Skoro piszesz ze zaczelas opuszczac dla niego wyklady itp ..to mi wyglada na zakochanie, zaangazowanie w ta relacje i to dosc mocno. Moze on chcial po prostu troche odreagowac po zdradzie? I bylas dla niego idealnym kolem ratunkowym, tak ze czul sie dobrze i wraca do formy. No coz skoro twierdzisz ze jest inaczej... Tak to jest skoro on juz lepiej sie czuje i mowi Ci ze sobie moze pobalowac imprezowac z laskami innymi to kurcze, albo Ty sobie cos wmowilas albo nie wiem ...Facet dal Ci do zrozumienia ze jestes jego kolezanka i tyle. Badz szczera sama ze soba. Przemysl to |
2010-12-10, 15:59 | #42 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Cytat:
Dokładnie tak. I za to, jak się teraz Autorko czujesz, mozesz winic samą siebie.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
2010-12-10, 16:07 | #43 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 48
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Cytat:
podpisuję się pod tym rękami i nogami ! NAWET jeśli to jest dla ciebie tylko kolega, to wygląda jakby był dla ciebie kimś innym, ale jeśli chcesz coś zdziałać nie leć na łeb na szyję jak tylko będzie chciał się spotkać, czasem powiedz "nie" "nie mam czasu" "nie mogę" "innym razem" |
|
2010-12-10, 21:28 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
OT
xxPauluSxx jak to Ty na avatarku to sliczna jesteś
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita |
2010-12-11, 00:36 | #45 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 25
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Dziewczyny wszystkie mądre rzeczy już powiedziały i ja niczego odkrywczego nie poradzę. Przerabiałam taką sytuację, szalałam, płakałam, cierpiałam, robiłam sceny a późnij sama (!!!) go z to przepraszałam, nie spotykałam się ze znajomymi, żeby być w domu jeżeli przyszłoby mu do głowy spać u mnie po wcześniejszej imprezie w mieście. No zgłupiałam zupełnie, miałam jakieś kompletne zaćmienie mózgu. Kiedyś napisałam tutaj na forum jaki mam problem i dziewczyny napisały mi kilka niemiłych i dosadnych zdań, które dały mi siłę i postawiły na ziemi. Jak spojrzałam na to z boku, to oniemiałam. Z dnia na dzień zniknęłam, odcierpiałam swoje, ale teraz wiem, że to było konieczne, tkwienie w takiej sytuacji, to krzywdzenie samej siebie. Ale tak mogę o tej całej sytuacji mówić po dłuższym czasie.
Jestem już w innym związku a relacje z moim ex łóżkowym kolegą się unormowały. Jest zwykłym kolegą ale z dużym dystansem. Ważne, żeby dać sobie i jemu czas na normalizację kontaktów, jeżeli faktycznie go lubisz. Nie tak na łapu-capu, bo jeszcze zwieje, jak będzie chciał to urwie kontakt, czy będziesz tego chciala czy nie. Dopiero, kiedy On poczuje się bezpiecznie (w sensie emocjonalnym, że już nic od niego nie chcesz) a Ty musisz być pewna, że jesteś w stanie ze stoickim spokojem ducha wypić drinka z nim i jego dziewczyną. W krótkich żołnierskich słowach: odpuść sobie. Pozdrawiam i powodzenia Edytowane przez kamilam Czas edycji: 2010-12-11 o 00:39 |
2010-12-11, 20:24 | #46 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 92
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Wiem, że robię źle, że to chore, ale póki co mogę się pochwalić małym sukcesem...
Dla mnie to na prawdę dużo - od czegoś trzeba zacząć. Wczoraj zaproponował spotkanie, odmówiłam no i trochę złośliwości nie zabrakło. A od paru dni w ogóle się do niego nie odzywam - wyjątkiem są jakieś jego próby, ale moje zdawkowe odpowiedzi sprawiają, że rezygnuje - to więc tego nie liczę jako rozmowy. Staram się o nim nie myśleć, w końcu na nim świat się nie kończy. Mam nadzieję, że uda mi się przetrwać ten najcięższy okres odzwyczajania się... Szkoda, że nikt nie wie ile on może trwać... z pewnością łatwiej by mi było odliczać dni do tego celu, ale i tak z każdym przemilczanym dniem bliżej jak dalej. Dziękuję dziewczyny |
2010-12-11, 22:00 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 3 432
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Cytat:
__________________
"Wiem,że jak każda kobieta,mam więcej siły niż na to wygląda"
/Evita |
|
2010-12-11, 22:03 | #48 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Cytat:
Postaraj się może wychodzić do ludzi, zapisać się na jakiś kurs, odwiedzić starych znajomych..aby tak nie siedzieć i odliczać czas. Czas pojęcie względne i może się niemiłosiernie ciągnąć, wykorzystaj go aby cieszyć się życiem po prostu. Wiem, wiem, że łatwo powiedzieć |
|
2010-12-11, 22:15 | #49 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 92
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Łatwo powiedzieć, ale trzeba znaleźć siłę by i łatwo zrobić.
Taki mam plan - zawierać nowe znajomości, przestać olewać tych, którzy wiernie przy mnie są na rzecz czegoś nieosiągalnego. W końcu wszystko mija a tylko nieliczni zostają i ich trzeba docenić. Sama się w to wpakowałam i sama muszę z tego wybrnąć. Pora też zabrać się ostro za naukę, bo jak pisałam wcześniej, opuszczałam zajęcia, a wiadomo, że to nie wróży sukcesów - trzeba nadrobić straty, w końcu mam ogromne ambicje, a nie chcę sczeznąć w jakimś kiepskim zakładzie pracy |
2010-12-11, 22:24 | #50 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 25
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
I brawo, oby tak dalej Proponuje też sprawiać sobie małe przyjemności, żeby ponownie nabrać przekonania, że życie bez niego też jest super i daje dużo szczęścia i satysfakcji. Ja po rozstaniu ex łóżkowym kolegą nagle odkryłam, jak dużo mogę zrobić w pracy, jak tylko skupie się na tym, co mam do zrobienia, a nie na kombinowaniu, jak by tutaj jaśnie pana do mnie zwabić.
Powodzenia |
2010-12-11, 22:39 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Dokładnie
Sad, przypomniałaś sobie wreszcie o ...sobie, swoich ambicjach, tak trzymaj, bo nikt nie zwróci Ci tych chwil gdy tkwiłaś w zawieszeniu i stagnacji. Skończyłoby się to też pewnie poczuciem niskiej wartości własnej bo masz plany i ambicje a po kilku latach spojrzysz na to, że kiedy miałaś je realizować jak nie teraz właśnie Nie mówiąc już o tym, że Twoje serce stopniowo zwolni się dla kogoś, kto odwzajemni, to co mu się ofiarowuje |
2010-12-12, 09:56 | #52 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
Sad story, nikt nie lubi osob bedacych na kazde zawołanie. To sie nudzi, nuży, meczy. Brak ekscytacji, nuda. Przestan zabiegac o niego, to jego rola. Przerąbałas tą znajomosc, z tego juz nic nie będzie, bo on stwierdził (sadzac po zachowaniu), ze nic mu nie mozesz dac i jestes zbyt przewidywalna i mało interesujaca. zadne wyzwanie, wic szuka nowego, kogos kto go zainteresuje. Sorry, wg mnie nie masz wyjscia, ta znajomosc sie i tak zakonczy, wiec lepiej ratuj swoją dumę/
|
2010-12-18, 17:34 | #53 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 2
|
Dot.: Jestem dla niego przedmiotem... :(
sad_story - wysłałam do Ciebie prywatną wiadomość
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:37.