Dzieci kwietniowo-majowe 2007 oraz ich mamy:)

[Asika]

Przystojnego narzeczonego ma Amelka
Czyli mówisz, że plamki raczej nie kaszkowe krostki? Zaczekamy w takim razie i zobaczymy. Tym bardziej, że ja normalnie jem wszystko truskawkowe i karmię Zuzię.

U nas rajstopki zawsze do wyjścia na dwór. Pajac też tylko do spania. Za pierwszym razem myślałam, że zakładanie tego to będzie udręka, ale okazało się, że to nie jest trudne

Atena, dawno już mialam Cię zapytać, jak Ty to robisz, że Tośka nie zjada farby drukarskiej bawiąc się gazetkami? Chyba że zjada ale się nie przejmujesz? Bo u nas gazetki byłyby hitem, gdyby nie to, że nie pozwalam ich Zuzce ładować do buźki!

A choinka bedzie obowiązkowo. i to żywa, ja z kolei nie wyobrażam sobie sztucznej Ale pewnie zamontujemy same światełka. W zeszłym roku miałam dość ratowania ozdóbek przed kotami, a i tak zjadały mi wszystkie pierdułki ze słomki. (bombek na wszelki wypadek nie montowaliśmy) Chinka wytrzymała jedynie do nowego roku, bo została rozebrana przez koty, a w ramach wielkiego finału, moje ogromne kocisko wlazło na sam jej czubek i fajnie się na nim bujało

[nelly]

My w tym roku specjalnie dla Oli mamy zamiar kupić choinkę, oczywiście sztuczną, bo chcę żeby długo stała. Zaczęliśmy już też kupować i bombki, chyba choinka wyjdzie nam czerwono-złota. Na pewno Ola będzie zachwycona

Gosik, ja też nie mogłam sobie wyobrazić jak założyć rajstopki takiemu małemu dziecku. Ale teraz bodziak z długim rękawkiem i rajstopki to podstawa, tak "chodzi" po domu. Najgorzej jest na początku włożyć nogawkę na fikającą stópkę, potem to już bułka z masłem. Myślę, że dziecku jest wygodniej w rajstopkach niż w śpiochach, na pewno mniej krępują ruchy i nie plączą się wszędzie. A poza tym Ola tak słodko w nich wygląda

Ja jakoś niespecjalnie mam ochotę na procenty Chyba przez tą abstynencję ciążowo-karmiącą się odzwyczaiłam. Za to marzę o gorącej zielonej herbacie, potrzebuję trochę pobudzenia

[~refleksyjna]

kobiety, wkleilam tego linka z mysla "a moze sie komus spodoba tak jak mi" a nie "macie i pobeczcie sobie", juz tak mam ze jak mi sie cos bardzo spodoba to mam ochote tym uszczesliwic tez innych, nie wiem z czego wynika ta cecha u mnie, ale obrywa mi sie za nia czasem

Goska ja pamietam ze na ciebie Żyleta w szkole mowia, ale czy to oznacza ze nie mozesz sie wzuszac, nie badz taka twarda

u nas musi byc choinka, lubie tylko prawdziwe, ale chyba rzeczywiscie warto kupic sztuczna zeby dluzej postala, i zeby sie igly nie roznosily po mieszkaniu

[beauty]

Choinka , duuża i żywa czeka już na balkonie na wniesienie i ubranie. Jak Julka była malutka to obchodziła się z bombkami i z drzewkiem bardzo delikatnie, ciekawe jak mój ancymon na nią zareaguje

Szymon tez tylko w rajtkach chodzi, śpiochów ma raptem 2 szt i zakładam je tylko w sytuacjach awaryjnych, śpi w pajacach albo w bodziaku.

Miałam dzisiaj farbowac włosy, ale odechciało mi się, mam nadzieję ze do swiat zdaze to zrobić...

[gosik79]

Ja ubieram Maję w pajace z reguły, spodnie, bluzki, rajstopy jakoś mnie odrzucały no i sukienka wydaje się być niewygodna dla takiego malucha. W rajstopach pewnie jest wygodniej ale znów wydaje mi się, że w nich zmarznie. No ale ja mam w domu 21 stopni a siedzę w sztruksach, bluzce z długim rękawem, swetrze wełnianym, wielkim szlafroku Adama i porządnie zagrzebana pod wełnianą kołdrą. Oprócz tego jestem wygodna, spodnie i pajace łatwiej się zdejmuje. Jako, że najwyraźniej są to tylko moje fiksacje to się będę sama nimi pałować, wam odpuszczę.

Właśnie oglądaliśmy "Królestwo", podczas sceny gdy Arabowie o mało nie podcięli gardła Hamerykańcowi aż mi się serce ścisnęło z wrażenia, a to tylko film. Tak na co dzień trzymam fason. Mój ex przykładnie przez kilka lat pokazywał mi, że nie warto ujawniać emocji, zostało mi to do dziś. Wybuchy agresji też (na szczęście werbalnej) i to nigdy w stosunku do Mai czy w pracy... Ale Adam po prostu lubi mnie wkurzać bo podobno jestem wtedy śmieszna.

Nelly, niedawno zrobiłam sobie słabiutkiego drinka z czerwonego Martini, soku jabłkowego i wody gazowanej, nie wypiłam nawet do połowy. Po półtora roku odzwyczaiłam się, mimo tego, że przed ciążą uwielbiałam wino.

Wygląda na to, że Maja ma tylko alergię na mleko więc w święta mogę zjeść ciasto.

[joasia]

U nas choinka będzie sztuczna i niebiesko - złota. Musimy lampki dokupić bo mamy dwie szt. ale na naszą choinkę to za mało.

Kuba też na co dzień chodzi w rajstopkach i body z długim rękawkiem a śpi tylko w pajacach, śpiochów nie ma w ogóle.

Coś mój brzdąc nie mógł zasnąć, budził się co 5-10 min, na razie śpi 35 min i mam nadzieję że już się nie obudzi.
Dopiero zjadłam kolację na słodko, naleśniki amerykańskie z sosem truskawkowym, oj pójdzie w d....

[Anndraa]

A ja choinke, już ubrałam dwa dni temu,nie mogłam się powstrzymać, sztuczną oczywiście i przyniosłam z balkonu dwa małe świerki. Jak mąż wsadzał na działce świerki żeby zrobić żywopłot, to sobie dwa zachomikowałam i wsadziłam w doniczki i trzymałam na balkonie. Teraz wyciągnęłam i ubrałam, jeden stoi w przedpokoju a drugi w małym pokoiku, i porobiłam juz stroki świąteczne. Ja uwielbiam jak w domu jest świąteczny klimat. Ubrałam wcześniej bo mąż zapowiedział, że w tym roku choinkę rozbieramy wcześniej, a nie w lutym, jak byłoo to teraz
A zreszta jak włączę światełka na choince i poruszam lekko gałązkami, mój mały aż jest oniemiały z zachwytu.
A propo małego, dopiero teraz zasnął

[yendza]

U nas tez podstawą stroju jest body + rajstopki. Gosik, można kupić takie zimowe frotte, które się wygodnie rozciągają i są bardzo cieplutkie. My mamy cztery pary takich. (patrz fot.)

[Aatena]

U nas chciałabym ubrać żywą choinkę. One są specjalnie w tym celu nasadzane, więc nie niszczę pośrednio przyrody. Piękne są takie jednokolorowe, ale ja stawiam na tradycję i nasza choinka jest wielokolorowa. W tamtym roku sama zrobiłam kilka ozdób. Oczywiście nie wiem, jak Młoda przyjmie nowy "mebel"

Asiu, co do zjadania gazet, Pozwalam się nimi bawić do czasu, aż lądują w buzi, potem daję czyste kartki albo coś zupełnie innego. Chociaż czasami i tak kawałek gazety wyląduje w buzi. Przez to, że co raz muszę jej z pyszczka coś wyjmować, to nie zdecyduję się na darmowe zrobienie tipsów Ale dzisiaj Tośka mnie zdziwiła. Dorwała zadrukowaną kartkę i tylko ją szarpała, bez wkładania do buzi

Zuziu, gratuluję pełzania (do raczkowania może być kilka-naście dni albo tygodni)

Co do picia, to tak średnio raz na 2 tygodnie wypiję z setkę... piwa, raczej mniej, nigdy więcej.

Pajace również służą nam wyłącznie do spania, śpiochów nie używam. Na co dzień zakładam albo rajstopy i sukienkę/spódniczkę albo spodnie i skarpety. Rajstopy i spodnie razem tylko jak wychodzimy na spacer w zimny dzień.
A w ogóle to mam manię kupowania rajstop. Ostatnio niemal za każdym razem jakieś kupuję. W szufladzie leży z 10 par a jeszcze te, co w koszu do prania. Ale przecież do niebieskiego body nie ubiorę czerwonych rajstopek

I jeszcze link do stronki, którą mam w "ulubionych": ~**~Życiowe refleksje~**~
a w nim m.in.Bajki i Opowiadania

[karinaaa]

Pelsonik dawalam Amelii juz 3 razy danonka i objawów alergii nie zauwazylam jak na razie .Mam nadzieje ze jej nie ma.Maslo dodaje do zupki to tez nic nie ma.

Atena te bomby to sama robilas? Super efekt,widze ze sa makaronowe i ryzowe

A ja zachorowalam ,wczoraj wieczorem goraczka, w nocy tez bol wszystkiego a najgorszy glowy.Ledwo zyje ale teraz juz troche lepiej.

Zawsze mialam choinke sztuczna ,a w tym roku bedziemy miec prawdziwa zloto-czerwona

[bebe97]

Napisane przez Asika

A choinka bedzie obowiązkowo. i to żywa, ja z kolei nie wyobrażam sobie sztucznej Ale pewnie zamontujemy same światełka. W zeszłym roku miałam dość ratowania ozdóbek przed kotami, a i tak zjadały mi wszystkie pierdułki ze słomki. (bombek na wszelki wypadek nie montowaliśmy) Chinka wytrzymała jedynie do nowego roku, bo została rozebrana przez koty, a w ramach wielkiego finału, moje ogromne kocisko wlazło na sam jej czubek i fajnie się na nim bujało

Szkoda, że tego nie widziałam, kocham psy koty i inne zwierza i bardzo mnie rozbawiają wszelkie sytuacje typu jak powyżej

Ale, Asiu, czy ty sie przeprowadziłaś i nic nam nie powiedziałaś? ostatnio jak coś pisałaś na temat mieszkania, to o kawalerce, a teraz już potrzebujesz barierkę na schody?

Napisane przez joasia

U nas choinka będzie sztuczna i niebiesko - złota. Musimy lampki dokupić bo mamy dwie szt. ale na naszą choinkę to za mało.
Kuba też na co dzień chodzi w rajstopkach i body z długim rękawkiem a śpi tylko w pajacach, śpiochów nie ma w ogóle.

My tez sztuczną choinkę, jak co roku, czerwono-niebiesko-złote ozdoby. W tamtym roku wisiały tez Marcelkowe skarpetki nie do koloru bo były morelowe
choinka.jpg

A co do ubrania, odkąd Marcel zaczął wstawać i łazikować, to tez hitem są rajstopki. Ma takie ulubione z misiem na pupce, słodko w nich wygląda. Do tego koszulka z krótkim rękawkiem i body z długim.

Dzisiaj na spacerku były fajne zabawy na śniegu, tzn. my sie z małżem wygłupialiśmy, żeby Marcel unieruchomiony w kombinezonie i śpiworku mógł sie pośmiać. Ale się chichrał głośno, najśmieszniejsze było, jak mama podskakiwała w swoich szpilkach i ledwo łapała równowagę, bo ślisko... pewnie gdybym wyryła orła, to w ogóle byłaby superzabawa dla dziecka

[gosik79]

Chciałam dziś kupić kilka zestawów bombek na przyszły rok ale na zakupach byłam sama i nie miałabym jak ich donieść. Jeszcze zdążę.

Kupię Mai ze 2,3 pary tych frotte jak mi pokazałaś Yendzo, tata się ucieszy, że Maja wystąpi w sukience. Po ile w ogóle są rajstopy dziecięce?

Adam mi jęczy, że chce kolację. Teraz mu się zamarzyła podsmażona kiełbaska z surówką a kiełbasy nie mamy. Nie powiem, też bym zjadła.

Aneta ozdoby są super, jak ty je zrobiłaś?

[Anndraa]

Aatena te ozdoby są rzeczywiście prześliczne, nigdy bym nie pomyślała że są robione ręcznie. Też bym chciała poznać sekret ich powstawania.

bebe97 zazdroszczę wygłupów na śniegu, z przyjemnością bymsie potarzała, bo u nas póki co tylko zimno, a wręcz mroźno, więc ze spaceru Kubuś wrócił z zimnym noskiem.

[gosik79]

Już przejrzałam allegro, chetnie bym stamtąd zamówiła frotowe ale już za późno.

Bebe u nas nie ma śniegu i się na niego nie zapowiada.

[Asika]

U nas zimno, ale nie jakoś tragicznie. W centrum miasta temperatura wyższa o kilka stopni niż nie w centrum Także nie marzniemy za bardzo a śniegu nie ma wcale. Szkoda. Chciałabym córce pokazać.

Bebe, no coś Ty. Zaraz bym się Wam pochwaliła. Ale niestety nie mam czym. Nadal mieszkamy w kawalerce i właśnie w kawalerce mamy schody. Wiem że to dziwne, ale takie są mieszkania w naszej kamienicy. Scody proweadzą w górę od drzwi wejściowych do reszty mieszkania. A wyprowadzka mam nadzieje za niedługo do domu, który się zacznie budować w przyszłym roku.
Link dokumentujący kocura na świerku

http://www.amorphoto.yoyo.pl/ilustra.../PICT4712.html

A propos kotów - dzisiaj zrobiłam pierwszy raz w życiu kotu zastrzyk. Sama boję się igły więc myślałam że zemdleję przy tej operacji. Powiedzcie że jestem dzielna Bo nie zemdlałam.

Atena, Ty zdolniacho! My w zeszłym roku z małżonem robiliśmy aniołki z masy solnej. Fajnie było. Ale w tym roku jakoś nie chce mi się. Jak już Mała pójdzie spać to jedyny wysiłek na jaki mam ochotę to przeglądanie internetu.

Dzisiaj byliśmy w sklepie dzieciowym żeby obejrzeć spacerówki, bo na wiosnę musimy oddać znajomym tę, którą obecnie jeździmy i kupić Zuzce nową. Miałam swoje typy. Sprzedawca stwierdził, że to niedobre wózki, że lepsze są inne a te co wybrałam to nie na polskie warunki i w ogóle to chińskie badziewie. Ciekawe tylko czemu pół miasta tą chińszczyzną jeździ? Np. nasza Yendza? Wszyscy użytkownicy zachwalający te wózki nie znają się wcale Bo to wszystko niefajne jest I bądź tu mądrym i kupuj wózek! Oczywiście polecono mi Maclarena. Ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić mojego dziecka w parasolce z tak małymi kółeczkami. Zwłaszcza na kocich łbach u mnie pod domem

[Aatena]

No to najpierw obowiązki:
Za rajstopki zwykłe kolorowe płacę od 8,99 (trafiłam też za 3,99, ale szew wydał mi się niewygodny i nie zakładam) a frotte kupowałam dawno temu i coś koło 11-12 zł były.
Bombki, jak słusznie Karina zauważyła są z makaronów i ryżu. W środku jest zgnieciona kula papieru. A przyklejałam gorącym klejem z pistoletu. Te malutkie muszelki, to była masakra przyklejać, strasznie do palców się lepiły, a każdą pojedynczo trzeba było; w ryżu kulę otaczałam a potem na pozostałe puste miejsca dawałam klej i posypywałam.
Aniołki są makaronowe, łączone niektóre klejem z pistoletu a niektóre takim białym (zapomniałam chwilowo nazwę), który wysycha na przezroczysty ale za długo schnie.
Wszystko na koniec zostało potraktowane złotym spray'em.

teraz przyjemności
Nie tylko Marcel, ja też chciałabym popatrzeć na latającą Bebe (po śniegu )
U nas białego puchu jak na lekarstwo. Wychodziłam dziś z Tośką 2 razy w chuście, żeby ją uśpić. Potem wracałam do domu.

Gosiu, ja mam kiełbasę, na dodatek swojską wędzoną, ale na surówkę to muszę poczekać przynajmniej do otwarcia sklepów.

Tośka dziś pierwszy raz podniosła się na nogi w łóżeczku a ja tego nie widziałam

Andrzej ma jutro wolne od szkoły, wybierzemy się na zakupy. Oprócz listy z tym, co się pokończyło muszę kupić sobie jakąś kurtkę-płaszcz i buty. Nienawidzę takich zakupów, bo wszystkie buty za małe a rękawy za krótkie.

Idę, bo kąpanie Tośki. Wrócę jak będzie spała

[ewa make-up]

ale naprodukowałyście........ .

u nas wekeend bez Kasi/była u babci/no i mycie okien i takie tam,ale ocvzywiście też byliśmy na imprezce.Koleżanka u której byliśmy jest fryzjerką,miała i tylko podciąć końcówki,pyta sie jak sciąć,ja na to jak chcesz ,ona okej to tniemy na dłuższego "boba" na tzw. rihanne/te czarną piosenkarkę/,no i powiem wam totalny spontan z tym cięciem,bo ja miałam włosy kręcone do długości "na stanik"a teraz?jeszcze nie myłam głowy,bo mam loki i koleżanka nie miała rzadnej pianki ani nic do loków,więc tylko spiełam w kucyk,dziś sprzatanie,więc umyje dopiero jutro przed pracą,to cała prawda wyjdzie na jaw jaka ze mnie rihanna....
jeszcze musze zarzucić farbe"mango"bo mi sie zmył.....

my święta w rozjazdach ,smaże tylko rybę ,wiec sie nie zmęczę,choinka sztuczna-ubierzemy za tydz w niedz

co do ubierania to u nas też rajtuzki te grubsze i body z długim rękawem,tak Kasi sie wygodnie śmiga po domku.

ale Kasia dziś dała popis śpiewania......nuciłąm jej taki kawałek ,a ona wyłą ze mną chyba z dwie godz. i tylko diadia dijadija i takie tam

co do danonków to kupiłam w piątek i podałam jej w piątek i dziś-wcina jak szalona

to ty Gosia mały zmarźluszek jesteś,z tego co widziałam na fotkach to majusia też lubi ciepełko,ja Kasię ubieram tak jak pisałam,a ona i tak ma spocony karczek jak cały czas śmiga

[gosik79]

Teraz i tak mi przeszło, gdzieś do 23 roku życia siedziałam w środku lata w domu pod kocem a matka śmigała w gatkach i koszulce. Dziś ciśnienie mierzone po noszeniu Mai po całym domu i wygłupach 90 na 60.
Mała ma chyba po mnie to marznięcie, ciepło ją ubieram (jak na wasze standardy). Po domu nosi pajaca z cienkiej bawełny a na po cieplejsze spodnie i welurowe bluzeczki, nie poci się nawet odrobinę po ostrych wygłupach.

Ewa koniecznie się pokaż w nowej fryzurze.

Anetau nas takiej kiełbachy nigdzie nie dostanę, sam zapach pewnie wart jest sporej ceny.

[yendza]

Napisane przez Asika

Sprzedawca stwierdził, że to niedobre wózki, że lepsze są inne a te co wybrałam to nie na polskie warunki i w ogóle to chińskie badziewie. Ciekawe tylko czemu pół miasta tą chińszczyzną jeździ? Np. nasza Yendza? Wszyscy użytkownicy zachwalający te wózki nie znają się wcale Bo to wszystko niefajne jest I bądź tu mądrym i kupuj wózek! Oczywiście polecono mi Maclarena. Ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić mojego dziecka w parasolce z tak małymi kółeczkami. Zwłaszcza na kocich łbach u mnie pod domem

Phi, też coś. Dla mnie Maclareny wyglądają strasznie rachitycznie, jakby miały się rozlecieć przy pierwszym wyboju. Ale pewnie są lekkie? Mój PegPerego bardzo lubię, ale to raczej miejski wózek. W polu bym nim daleko nie zajechała. Na Warszawę w sam raz...

[bebe97]

Gosik, rajstopki grube frotkowe za 12 zł kupiłam w TextilMarkecie. Chciałam nabyć mu jeszcze kilka par, ale szybko wyszły wszystkie, czekam na kolejną dostawę.
Na nocny sen Marcela ubieramy w pajaca i koszulkę pod spód. Do niedawna zakładałam półśpiochy na dzień, ale przy raczkowaniu i wstawaniu się nie sprawdzają.

Asika, wiem, że się powtarzam, ale masz pikne kociska. O jakim wózku- spacerówce mówisz? ja swoją bartatiną zamierzam jeździć mniej więcej do wiosny. Na urodziny sprawimy Precelkowi parasolkę, latem jest więcej wyjazdów, a bartatinę spakować do bagażnika to nie lada wyczyn.

Aatena, pogratulować zdolności artystycznych i chęci w ogóle. Mnie się nic nie chce. Teraz dogorywam lukając jednym okiem na odwróconych, a powinnam przeprać kilka ciuszków Małego, ale tak bardzo mi sie nie chce

Choinka nie jest nawet przyniesiona z piwnicy, a gdzie do ubrania. Nie czuję atmosfery świąt w tym roku. A te same jak co roku piosenki z radia które chcąc nie chcąc słucham w pracy, doprowadzają mnie do szału.

Rany, alem zmęczona, chyba odpuszczę sobie wszystko i zwyczajnie pójdę spać.

[Asika]

Zastanawiałam się czy może jednak nie kupować parasolki typu Maclaren (Yendza, masz rację, sprawia wrażenie jakby miała się rozlecieć, cienkie toto, nieładne i siermiężno buraczane ale podobno jednak trwałe) ale coś większego. Podczytuję forum wózkowe na Gazecie i tam dziewczyny polecają Jane Nomad i Teutonię Spirit. Ale to nie są parasolki. Jane jeszcze bardziej zbliżony, bo przynajmniej nie trzeba zdejmować siedziska do składania, ale w sumie po złożeniu jest, hmmmm duży Ma super siedzisko - wielkie Myślę,że starczyłby do końca okresu wózkowego. No, ale te gabaryty! Jest w miarę lekki i na gazetowym zbiera same zachwyty,

Teutonia fajna (matko - ta cena!) ale odpada, bo siedzisko zdjąć trzeba a ja nie mam ochoty na to. No i ciężka.

Yendzowy PegPerego (chyba masz pliko P3 prawda?) Jest nienajgorszy bo ma kółka większe niż typowa parasolka a składa się na parasolkę właśnie. Ale siedzisko jest dość małe w porównainiu z Nomadem. Pan ze sklepu właśnie nazwał go chińskim badziewiem. W ogóle to stwierdził, że miękkie plecki dla dziecka to nadają się dopiero od 1,5 roku.

No i nie wiem czy kupować parasolkę czy jednak większy wózek. Na wiosnę/lato musimy coś zanabyć. Pewnie skończy się na pliko. Bo ładniejszy nic Maclaren Mimo, że chiński.

[yendza]

Napisane przez Asika

Yendzowy PegPerego (chyba masz pliko P3 prawda?) Jest nienajgorszy bo ma kółka większe niż typowa parasolka a składa się na parasolkę właśnie. Ale siedzisko jest dość małe w porównainiu z Nomadem. Pan ze sklepu właśnie nazwał go chińskim badziewiem. W ogóle to stwierdził, że miękkie plecki dla dziecka to nadają się dopiero od 1,5 roku.

Wrrr proszę adres tego sklepu to pójdę panu nawtykać. Sam jest chińskie badziewie Mój biedny sponiewierany wózeczek....
Co do siedziska, to rzeczywiście do wielkich nie należy. Po założeniu śpiworka z polaru, dziecko w kombinezonie jest "na styk". Co to będzie za rok? Przypuszczam jednak, że za rok Emi będzie na spacerach śmigać, a nie spać w śpiworku i wózek będzie służył awaryjnie jak się nóżki zmęczą. Pelsoniku, jak to jest ze starszym dzieckiem i wózkiem? Ja się nie znam.

[Asika]

Yendzo, bardzo proszę - Świat dziecka na Towarowej Jeździmy tam czasem oglądać wózeczki. A baty im się należa przede wszystkim za zabójcze ceny.

Za rok, to wózek pewnie będzie służyl jako podwózka do parku.

podoba mi się jeszcze taki:
http://www.piotruspan.com.pl/sklep/p...oducts_id=4323 i ma przekładaną rączkę.

i ten jest śmieszny. Ale poza tym nic o nim na razie nie wiem
http://www.piotruspan.com.pl/sklep/p...oducts_id=4332

A pan ze sklepu strasznie polecał to:
http://www.concord.pl/index.php?cPath=145

[yendza]

Napisane przez Asika

podoba mi się jeszcze taki:
http://www.piotruspan.com.pl/sklep/p...oducts_id=4323 i ma przekładaną rączkę.

i ten jest śmieszny. Ale poza tym nic o nim na razie nie wiem
http://www.piotruspan.com.pl/sklep/p...oducts_id=4332

A pan ze sklepu strasznie polecał to:
http://www.concord.pl/index.php?cPath=145

Asiu, P P Uno super ze względu na przekładaną rączkę. Ale jest o 3 kg cięższy od Pliko - mój waży 7 kg z kawałkiem.

Ten drugi rzeczywiście kosmiczny. Pytanie, czy da się rozłożyć siedzenie? Piszesz, że Zuzia lubi spać na spacerach, więc to chyba istotne.

A trzeci, chociaż polecał go wrogi mi ideologicznie pan ze sklepu, też mi się podoba. Tylko znowu waga - 11,5 kg...

[Anndraa]

Przeglądałam Wasze wątkie wstecz i jestem w szoku. Jak gotujecie zupkę z żółtiem to dodajecie ugotowane, bo ja myslalam caly czas że się daje surowe, i tak się przecież zagotowuje w zupce. I teraz niewiem czy nie robiłam żle, w sumie Kubie nigdy nic nie było, rzadnych objaw alergii, bólów brzuszka, kolek.Nic.
Znaczy raz tylko, ale to było na poczatku, jak miał niecały miesiąc przyjechała koleżanka ze snickersem, zjadłam dużo, bo nie mogłam się oprzeć, znaczy po troszeczku, ucinałam cieniutkie paseczki, ale szybko ciasto znikło. I wtedy miał na brzuszu czerwone kropeczki. Miałam ogromne wyrzuty sumienia. Ale odtąd nic.

[Asika]

Napisane przez yendza

Asiu, P P Uno super ze względu na przekładaną rączkę. Ale jest o 3 kg cięższy od Pliko - mój waży 7 kg z kawałkiem.

Ten drugi rzeczywiście kosmiczny. Pytanie, czy da się rozłożyć siedzenie? Piszesz, że Zuzia lubi spać na spacerach, więc to chyba istotne.

A trzeci, chociaż polecał go wrogi mi ideologicznie pan ze sklepu, też mi się podoba. Tylko znowu waga - 11,5 kg...

Yendzo, na szczęście nie muszę już tachać wózka po schodach. Od jakiegoś czasu zostawiam w kanciapie na dole Pozostaje jedynie kwestia wrzucenia go do bagażnika. Chociaż 11,5 kilo to i tak pikuś w porównianiu z obecną Emmaljungą, która chyba z 17 waży. A ten drugi rzeczywiście wygląda jakby siedzisko miał kubełkowe, takie jak fotelik samochodowy.

Fajny jest jeszcze ten, też z rączką przekładaną, tylko chyba siedzisko ma za niskie.

http://www.bobowozki.pl/product_info...2eeda0f8b399af

[pelsonik]

Yendza, to niestety jest tak, że co dziecko to reguła. Mój Adaś jak skończył rok i zaczął biegać to o wózku nie było mowy. Prężył się na jego widok i nie dało rady go tam wsadzić To nie był łatwy czas, bo takie dziecko na dworzu...biegające z małym rozumkiem....raju, to był koszmar!
Ale Adasia równeśnik płakał jak mama nie brała z domu wózka. Najchętniej wsiadłby już w domu i nie wychodził - typ królewicza. Do teraz płacze jak idzie na WF hehe. Mój Adaś to typ sportowy.

Więc nie ma reguły...

Ja zamierzam kupić później parasolkę, ale dopiero wtedy jak będę wiedziała, że Amelia będzie tam siedziała.
Teraz nam się dobrze sprawuje nasza spacerówka (cieżka jest).

Niektóre dzieci jeżdżą w wózkiu i do trzech lat. Znam takie dwie córeczki koleżanek. Ale znam tez takie asy jak mój Adaś.

[yendza]

Napisane przez Anndraa

Przeglądałam Wasze wątkie wstecz i jestem w szoku. Jak gotujecie zupkę z żółtiem to dodajecie ugotowane, bo ja myslalam caly czas że się daje surowe, i tak się przecież zagotowuje w zupce. I teraz niewiem czy nie robiłam żle, w sumie Kubie nigdy nic nie było, rzadnych objaw alergii, bólów brzuszka, kolek.Nic.

Myślę, że nie ma się czym przejmować, skoro nie ma niepokojących objawów. W przepisach dla dzieci jest mowa o żółtku ugotowanym - dlatego tak podawałam. Teraz ze względu na ptasią grypę chyba warto chuchać na zimne... Ale jeszcze raz powtarzam, jak Kubuś nie ma problemów z brzuszkiem, to nie trzeba się martwić na zapas - w każdym razie ja bym się nie martwiła.

[gosik79]

Anndraa my chyba wszystkie dajemy ugotowane. Ale skoro zagotowałaś je w zupie to chyba wszystko w porządku skoro synkowi nic nie jest.

Byliśmy dziś na dostawie w Pewexie w celu kupienia Mai ciepłych spodni i kilku sweterków. Adam był w szoku jaka to "dzicz" wedle jego słów przychodzi tam o poranku. Nie wytrzymałam i śmiałam się na głos jak jedna babcia przed nami biegła slalomem i wszystkich wyprzedzała na ostatniej prostej. Maja dostała niewiele a ja zaszalałam i kupiłam 2 letnie spódniczki w tym jedną jeszcze z metką. Już mi się marzy ciepło na dworze.

Co do parasolki to też czekamy do lata. Mama przestrzegała mnie, że ja odkąd nauczyłam się chodzić nie chciałam już wsiąść do wózka. Misiek jest takim żywym srebrem, że u niej też to możliwe.

[buena]

Napisane przez gosik79

Adam był w szoku jaka to "dzicz" wedle jego słów przychodzi tam o poranku. Nie wytrzymałam i śmiałam się na głos jak jedna babcia przed nami biegła slalomem i wszystkich wyprzedzała na ostatniej prostej.

Ale mnie tym rozśmieszyłaś, aż przeczytałam to mężowi.