Osamotnienie

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86296922]No tak, bo faceci zaczepiają tylko kobiety według wzrostu...[/QUOTE]
Mój argument byl na to, że autorka ma 180 cm i stąd brak zainteresowania swoją osobą. Wzrost ma niewielkie znaczenie

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86297492]Mój argument byl na to, że autorka ma 180 cm i stąd brak zainteresowania swoją osobą. Wzrost ma niewielkie znaczenie[/QUOTE]

W jej przypadku ma ogromne znaczenie, bo zwyczajnie kolesi powyżej 180-190 jest mniej. Sam mam 175 i połowa moich kolegów jest nawet niższa ode mnie. Z automatu wszyscy odpadamy.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86297499]W jej przypadku ma ogromne znaczenie, bo zwyczajnie kolesi powyżej 180-190 jest mniej. Sam mam 175 i połowa moich kolegów jest nawet niższa ode mnie. Z automatu wszyscy odpadamy.[/QUOTE]
Jeśli ktoś patrzy tylko na wzrost, to tak. Znam wysokie dziewczyny, które maja niskich partnerów i im to nie przeszkadza.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;86297514]Jeśli ktoś patrzy tylko na wzrost, to tak. Znam wysokie dziewczyny, które maja niskich partnerów i im to nie przeszkadza.[/QUOTE]

Też znam takie pary ale to raczej wyjątki.

[Bójka]

Napisane przez emmmma111

Mam straszny problem z samotnością Jestem otoczona wieloma osobami a jednak te relacje są bardzo płytkie - wszystkie spotkania wychodzą z mojej inicjatywy - nie powiem - są naprawdę udane ale każdy ma inne priorytety. Doskwiera mi także brak drugiej połówki. (....)

Dokładnie jakbym siebie słyszała....jestem w dokładnie takiej samej sytuacji.... Co gorsza ze względu na branżę w której pracuje przebywam ciągle w męskim towarzystwie, po pracy również...i co? I nic...i już nie mam pomysłów co dalej mam robić już nawet przestałam wierzyć, że kiedykolwiek cokolwiek się zmieni...

[Likka9]

Wy tak serio z tym wzrostem? Mam 177cm , większość moich koleżanek od czasów studiów jest podobnego wzrostu i nigdy żadna z nas nie miała problemu z powodzeniem. Nigdy nie spotykałam się z facetem poniżej - na oko - 185cm. Nawet na takich nie trafiałam. Metr siedemdziesiąt coś to w ogóle abstrakcja .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emmmma111]

Napisane przez Dusza_Artysty

Droga Autorko,


1. Jak się czujesz sama ze sobą? Skąd wynika potrzeba posiadania drugiej połówki?


Osobiście jestem zdania, że przede wszystkim trzeba się czuć dobrze samemu ze sobą - po to, by nie uzależniać swojego samopoczucia/szczęścia od tego, czy jest się z kimś w związku, czy też nie.


2. Nigdy, przenigdy nie obniżaj swoich oczekiwań - o ile oczywiście można uznać, że są one w granicach rozsądku. Pytanie brzmi: na co zwracasz uwagę? Albo inaczej - czy jest jakaś cecha czy zachowanie, które musi charakteryzować potencjalnego partnera? Przykładowo: "musi lubić sport". Wtedy odpowiadasz sobie na pytanie, gdzie można spotkać takie osoby. Nie, nie z zamiarem znalezienia partnera tylko na początek poznania kogoś ciekawego.



3. Zastanowiłbym się także nad tym, czy warto zawsze wszędzie wychodzić w grupce kilku dziewczyn. Skoro - jak pisałaś - jesteś duszą towarzystwa, to nie powinnaś mieć problemu z poznaniem nowych osób w miejscu, w które się udasz.


4. Jakie masz zainteresowania? Jednym z moich są książki i powiem Ci, że przez Instagrama nawiązałem kilka ciekawych znajomości pytając o rekomendacje czy samemu ich udzielając. Jest pretekst do rozmowy i to nie wzięty z tyłka, bo uwielbiam czytać - a to dobry wstęp. Nie zakładałem, że będę się z nimi umawiał, po prostu wiedziałem, że przynajmniej na jeden temat będę mógł z nimi porozmawiać.


5. Z aplikacji polecam Tindera, można samemu zrobić odsiew już na wstępie pod względem wyglądu (i czasem opisu), bo nie oszukujmy się - podświadomie przyjmujemy takie początkowe kryterium wyboru.

PS ZAWSZE, ale to ZAWSZE sprawdzam, czy coś jest w opisie. Po pierwsze - po to, by zobaczyć, czy mamy wspólne zainteresowania. Po drugie - po to, by nawiązać do tego w pierwszej wiadomości. To naprawdę ułatwia i wręcz zachęca do napisania, bo jest taka lampka: "o, może rozmowa z nią będzie ciekawa".


Na razie tyle.

1. Nie mam z kim podróżować, iść do kina czy nawet do biedry na zakupy nie chodzi o to żebym miała przydupasa nositorbę ale kogoś kto chciałby gdzieś pójść, wyskoczyć. Co najgorsze że mam bardzo męskie zainteresowania np. piłka nożna - no i fajnie fajnie i tyle

2. Nie chcę obniżać swoich wymagań bo szukam kogoś takiego jak ja. Na tym samym poziomie wszystkiego nie chcę gościa "co rowy kopie" czy miliardera z dubaju. Wkurza mnie to że wcale dużo takich osób nie ma, a mój wzrost ma znaczenie jak cholera bo 90% znajomych facetów jest ode mnie niższych, o dziewczynach nie wspominając.

3. Chodzę z mieszanym towarzystwem i faceci i babki - ale jak się zaczyna łapanie za babki to ja zostaje sama i nic. W barach też widzę że gapią się i do mnie nie tylko do osób "przeciętnych" (mówią tutaj ludzie że się wywyższam że mówie na innych "brzydkie laski" ale są obiektywne wymiary i ja mam idealnie 90/60/90 a podchodzą do grubaska z krzywymi nóżkami)

4. Na insta ciężko znaleźć faceta głównie babki

5. Tylko tinder zostaje

Piszę tutaj w tym wątku bo mam nadzieję że są takie dziewczyny jak ja i na siłę wciska im się byle kogo "żeby tylko portki nosił". Chcę się zapytać zobaczyć czy inni też są w takiej sytuacji, czy kiedyś byli? Jak sobie z nim radzą i jak sobie poradzili ?

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez emmmma111

3. Chodzę z mieszanym towarzystwem i faceci i babki - ale jak się zaczyna łapanie za babki to ja zostaje sama i nic. W barach też widzę że gapią się i do mnie nie tylko do osób "przeciętnych" (mówią tutaj ludzie że się wywyższam że mówie na innych "brzydkie laski" ale są obiektywne wymiary i ja mam idealnie 90/60/90 a podchodzą do grubaska z krzywymi nóżkami)

te wymiary są obiektywne, ale nie są dla każdego idealne. One są idealne dla ciebie, ale nie muszą byc dla tego, kto podchodzi do tej "grubaski".

[Likka9]

Autorko a może jakis wyjazd dla singli? Jest w ogóle coś takiego? Kiedyś były imprezy dla singli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Likka9

Autorko a może jakis wyjazd dla singli? Jest w ogóle coś takiego? Kiedyś były imprezy dla singli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z imprezami chyba słabo, ale wiem że są takie miejsca, np. w Sylwestra organizowane.

Jest też biuro podróży dla singli.

[Ellen_Ripley]

Autorko, ale jeżeli masz nastawienie pt. tylko Tinder zostaje, to się nie dziwię, że jest jak jest. Nie, nie tylko Tinder. Istnieje wiele możliwości i miejsc, gdzie można poznać faceta, wysokiego faceta (bo jak rozumiem nie chcesz niższego od siebie). Są kluby zrzeszające osoby wysokie, biura matrymonialne (tak, takie tradycyjne), szybkie randki na żywo, wieczorki dla samotnych.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Ellen_Ripley

szybkie randki na żywo

O właśnie, muszę się na to wybrać, zawsze się z tego nabijałem ale skoro mam wolną rękę to czemu nie. Zawsze to jakieś doświadczenie.

[Likka9]

Autorko i przede wszystkim sama przestań postrzegać swój wzrost jako wadę. Wysoka to byś była gdybyś miała 190cm i grała w siatkówkę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[leweleweloff89]

Bardzo mi przykro, ale moja starość nie pozwala mi wierzyć w to co piszesz. Po prostu nie wierzę ci. Zbyt długo już żyję. Nie mam 90/60/90 tylko tysiąc pincet sto dziwincet i wiem jak jest.

[nonoichi]

Autorko a nie pomyślałaś że być może nie jesteś taka wspaniała jak myślisz. Być może Twoje ego które gdzieś buszuje w chmurach, fruwa w przestworzach i opuściło orbitę ziemska, jednak jest za wysokie i wcale nie widza Cię, tak jak Ty siebie, w takim zwierciadle ktore uwydatnia jedynie zalety. Moze inni widza mnogość wad i może dlatego ich nie interesujesz. Byc moze nie zwracasz uwagi na minusy charakteru, moze jestes irytujaca, roztaczasz zla amosfere, a byc moze nie jesteś w ich typie, a jesli Ty w pozostalych wybrzydzsz, to jestes sama sobie winna

[NinaZgor]

Realne zadowolenie ze swojego życia i realizowanie ambicji w niektórych kręgach zawsze będzie odbierane jako zadzieranie nosa i niepotrzebne wychylanie się. Przerabiane na własnej skórze całe szczęście istnieje ogromne grono ludzi, którzy funkcjonują inaczej i posiadają trójwymiarowy styl myślenia. Wymagania względem doboru ludzi w otoczeniu trzeba mieć. Gdybym pozostała wyłącznie w środowisku dobrych koleżanek z czasów szkolnych (zaznaczę, że szkoły miały dobry poziom nauczania) to dziś słuchałabym monologów o dzieciach, szczepieniach, gotowaniu i popijaniu piwka przez mężów. Zero czytania książek wieczorem czy własnego hobby. Co interesujące - zarówno kobiety, jak i mężczyźni z bardziej ambitnych kręgów również posiadają rodziny i ciepło o nich wspominają, jednak działają pełniej i realizują się czynem, a nie tylko snuciem nierealnych planów.

Jedyne co możesz Autorko stracić przy przesiewaniu znajomości to ludzi, którzy żyją w trybie "jakoś to będzie" i tak z dnia na dzień.

Partnera z pewnością z czasem poznasz, niech to nie będzie sens sam w sobie, a dopełnienie Twojego zbudowanego już życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rena]

Napisane przez cava

Może podobają jej się wyżsi od niej , a ona jak założy obcasy to lekka rączka ma 190 cm wzrostu.
To fajnie jakby facet dla niej miał minimum 195.
I tu już zaczynaja się schody jednak, bo ma mały wybór, jak dołoży jeszcze takie czynniki jak zbliżony wiek i ogólne podobanie się. Bo ze wyższy nie oznacza ze od razu podobający się.

Bez sensu. Mam kolezanke 186 wzrostu, jej maz 182 od lat razem i dobrze im sie uklada.

[ParasolkaMaryPoppins]

Autorko, czy na pewno to tylko wzrost stanowi tu problem?

Znam mnóstwo par, gdzie jest znaczna różnica wzrostu między nim a nią. Albo on wysoki jak żyrafa albo ona jak topola.

[cava]

Napisane przez Rena

Bez sensu. Mam kolezanke 186 wzrostu, jej maz 182 od lat razem i dobrze im sie uklada.

Może Twojej koleżance podobają się panowie także niżsi. Ale jeśli jej się podobają tylko wyżsi od niej, to jakie ma znaczenie dla niej, ile cm niższy od żony jest mąż czyjejś koleżanki

[dubidu4]

Kurcze, piszą tutaj wszyscy, że są zaczepiani a co w sytuacji, kiedy jest się właśnie tą osobą, która raczej nie jest, a przynajmniej nie pamietam, żebym byla zaczepiana przez mezczyzn albo nawet kobiety, chociaz w jakims malym stopniu? Bo się lekko poczułam jak szpetne kaczątko :c
To wcale nie jest tak łatwo poznac nowe osoby spoza grona nawet wychodzac, tez jestem z Wrocka, ja mam problem, tzn to nie jest juz jakis problem, ktorym ja sie zadręczam ale patrząc na to chłodnym wzrokiem, wyglądam bardzo młodo i tu nie chodzi, ze jestem pięknością o pięknej młodej twarzyczce, ale mam typowe rysy twarzy dziecka, mimo makijażu, wielokrotnie mówiono mi nawet na rozmowie o prace, że gdyby nie wiedzieli w jakim jestem wieku, nie traktowali by mnie poważnie, także może mam to w głowie, ale pójście dla mnie samej do baru czy w jakiekolwiek miejsce z celem nawiązania znajomości przykładowo chociażby, wiąże się z tym, że ludzie patrzą na mnie przez pryzmat 15 latki, a fakt, ze potrzebuję czasu aby się rozluźnić w czyimś towarzystwie nawet jeśli zagadam sama (bo aż tak nieśmiała nie jestem), bardzo to utrudnia i jeszcze bardziej potęguje moje rozterki żeby chociaż nawet tindera założyć. Trochę mnie zdołowaliście, bo mam tak samo jak autorka jeśli chodzi o nowe znajomosci i ewentualny zwiazek :c

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez dubidu4

Kurcze, piszą tutaj wszyscy, że są zaczepiani a co w sytuacji, kiedy jest się właśnie tą osobą, która raczej nie jest, a przynajmniej nie pamietam, żebym byla zaczepiana przez mezczyzn albo nawet kobiety, chociaz w jakims malym stopniu? Bo się lekko poczułam jak szpetne kaczątko :c

Pomijając kwestie wyglądu i gustu, to czy sama prowokujesz takie podejście? Faceci nie podchodzą do dziewczyn, które ich olewają. Czy szukasz ich wzrokiem? Patrzysz w oczy? Uśmiechasz się? Czy stoisz naburmuszona i patrzysz w sufit albo podłogę? Nie bój się kontaktu wzrokowego, bo to podstawa do podejścia.

[dubidu4]

Zdecydowanie się uśmiecham i patrze wzrokiem, ale to są bardziej rzucone spojrzenia 'pojedyncze' nie wpatruję się zbyt nachalnie i długo, bo odnoszę wrażenie, że kogoś to krępuje, może w tym jest problem. Dokładnie identycznie mam na uczelni, sami faceci, tak samo się zachowuje, efekt podobny (oczywiście mowie o osobach spoza, chłopaków, których znam i utrzymuję jakiś bliższy kontakt), no ale nie uwierzę, że faceci są aż tak nieśmiali, to przecież niemożliwe i tutaj głównie odnoszę się w kontekście poznawania po prostu nowych osób, nie koniecznie, że z tego miałaby wyniknąć jakaś randka itd.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez dubidu4

Zdecydowanie się uśmiecham i patrze wzrokiem, ale to są bardziej rzucone spojrzenia 'pojedyncze' nie wpatruję się zbyt nachalnie i długo, bo odnoszę wrażenie, że kogoś to krępuje, może w tym jest problem. Dokładnie identycznie mam na uczelni, sami faceci, tak samo się zachowuje, efekt podobny (oczywiście mowie o osobach spoza, chłopaków, których znam i utrzymuję jakiś bliższy kontakt), no ale nie uwierzę, że faceci są aż tak nieśmiali, to przecież niemożliwe i tutaj głównie odnoszę się w kontekście poznawania po prostu nowych osób, nie koniecznie, że z tego miałaby wyniknąć jakaś randka itd.

Problem w tym że pojedyncze rzucenie wzrokiem to nawet zajęte dziewczyny wysyłają, ot akceptacja wyglądu ładnego faceta, tak samo ja zerkam na ładne dziewczyny bez żadnych ukrytych planów.

Oj zdziwiłabyś jak faceci są nieśmiali oraz się boją podejść. Mogą też zwyczajnie nie mieć takiej potrzeby ani parcia na szkło. Sam obecnie jestem singlem, chciałbym jakąś znaleźć ale nie czuję potrzeby podchodzenia do każdej która RAZ na mnie zerknęła (w sumie to by mi czasu nie starczyło jakbym co 5 minut miał to robić, bez przesady, takie spojrzenia wymienia się co chwilę w większym skupisku ludzi).

Zawsze możesz spojrzeć się drugi raz, i trzeci, a jak nadal facet nie rozumie to sama podejdź, nic się nie stanie.

[ParasolkaMaryPoppins]

Z tą twarzą dziecka to mam ten sam problem. Dopóki nie podam wieku, faceci myślą, że jestem na I roku studiów. Nie koryguję tego błędu bo, kurcze, pochlebia mi to i już. Kobiety wstrzykują już sobie botoks, a ja jeszcze nie muszę. Dobre geny Makijaż dla osoby dojrzałej mi nie pasuje, bo wyglądam wtedy jak "lalka" (ocena nie moja i chyba to nie był komplement).

Faceci są nieśmiali? Trudno mi w to uwierzyć. Jak któremu bardzo zależy to zaryzykuje, a nie chowa się po kątach. Jak nie chce zagadać/podejść - dla mnie to jest sygnał, że nie podobam mu się na tyle, by chciał mnie zaprosić na kawę.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Z tą twarzą dziecka to mam ten sam problem. Dopóki nie podam wieku, faceci myślą, że jestem na I roku studiów. Nie koryguję tego błędu bo, kurcze, pochlebia mi to i już.

Oj ja mam słabość do takich i doskonale to rozumiem. Ostatnio poznałem taką 23, a gdy nie dowiedziałem się ile ma lat to myślałem że z 20 ma

[ParasolkaMaryPoppins]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86303863]Oj ja mam słabość do takich i doskonale to rozumiem. Ostatnio poznałem taką 23, a gdy nie dowiedziałem się ile ma lat to myślałem że z 20 ma [/QUOTE]

Haha, załamię Cię. Mam 28 lat i wyglądam na 21 (To nie ja sobie wymyśliłam. Takie zbieram opinie i statystycznie to 21/22 lat).

Z 2ej strony zazdroszczę dziewczynom, które mogą położyć sobie róż na policzkach albo bronzer i nie wyglądają jak umalowane nastolatki.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Haha, załamię Cię. Mam 28 lat i wyglądam na 21 (To nie ja sobie wymyśliłam. Takie zbieram opinie i statystycznie to 21/22 lat).

Z 2ej strony zazdroszczę dziewczynom, które mogą położyć sobie róż na policzkach albo bronzer i nie wyglądają jak umalowane nastolatki.

Mnie nie załamiesz wiekiem, bo jestem młodszy od Ciebie ale zawsze lepiej mi się dogadywało ze starszymi. Będąc w szkole średniej kręciłem ze starszą studentką o 4 lata ale w końcu przejrzała na oczy i zerwała kontakt, to nie miało sensu. Zabawnie było gdy się okazało, że będzie mnie uczyć na praktykach

A ja do różu czy bronzeru to uwagi nie przykładam bo nie ogarniam tych tematów. Moja była tego nie używała i ogólnie nie przepadam za takimi ulepszeniami. Tusz do rzęs, ewentualnie kreska, jakiś lekki podkład i tyle. A szminek czy błyszczyków w mocnych kolorach to całkowicie nie cierpię.

[ParasolkaMaryPoppins]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86303991]Mnie nie załamiesz wiekiem, bo jestem młodszy od Ciebie ale zawsze lepiej mi się dogadywało ze starszymi. Będąc w szkole średniej kręciłem ze starszą studentką o 4 lata ale w końcu przejrzała na oczy i zerwała kontakt, to nie miało sensu. Zabawnie było gdy się okazało, że będzie mnie uczyć na praktykach

A ja do różu czy bronzeru to uwagi nie przykładam bo nie ogarniam tych tematów. Moja była tego nie używała i ogólnie nie przepadam za takimi ulepszeniami. Tusz do rzęs, ewentualnie kreska, jakiś lekki podkład i tyle. A szminek czy błyszczyków w mocnych kolorach to całkowicie nie cierpię.[/QUOTE]

Haha, jestem dziewczyną i też nie ogarniam za bardzo tematu makijażu także high five!

Odnośnie tego zrywania kontaktu - nigdy tego nie rozumiałam. Skoro fajnie się gada, to różnica wieku nie powinna mieć znaczenia. Przecież tylko się spotykaliście, a nie planowaliście ślub

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez ParasolkaMaryPoppins

Odnośnie tego zrywania kontaktu - nigdy tego nie rozumiałam. Skoro fajnie się gada, to różnica wieku nie powinna mieć znaczenia. Przecież tylko się spotykaliście, a nie planowaliście ślub

Nieeee, byłem za młody, za głupi. Można powiedzieć że dopiero zaczynałem te tematy. Zupełnie ją rozumiem i nie mam jej tego za złe, a nawet dziękuję jej bo wyprowadziła mnie z wielu błędów i głupiego myślenia.

[ParasolkaMaryPoppins]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86304055]Nieeee, byłem za młody, za głupi. Można powiedzieć że dopiero zaczynałem te tematy. Zupełnie ją rozumiem i nie mam jej tego za złe, a nawet dziękuję jej bo wyprowadziła mnie z wielu błędów i głupiego myślenia.[/QUOTE]

To musiała być dobra relacja, skoro wysnułeś z niej takie wnioski.