Odchudzanie do wakacji- od 20 kwietnia!

[Pusia2728]

A ja mam rade dla tych zainteresowanych siemieniem lnianym.Mnie również odrażała taka gluciana woda wiec dodawałam sobie po łyżeczce do jogurtu.Może jogurt wtedy i mniej atrakcyjny ale idzie jakoś zjeść to siemie

[Ameera]

dziewczyny, ja mam przełom
już podobam się sobie, akceptuję ciało, więc nie widzę sensu, żeby nadal jakoś wielce się odchudzać Oczywiście nadal będę zdrowo się odżywiała, może spadną te 3kg, ale już bez tych wszystkich wyrzeczeń
Pozdrawiam

ponawiam pytanie:
Czy od czerwonej herbaty może spóźniać się okres?

Powodzenia Kochane!
Będę oczywiście tu z Wami pisać, bo nie wyobrażams sobie inaczej
Jeśli dzięki moim zdrowym przyzwyczajeniom zejdę ciut ciut z wagi to pochwalę się, ale jak narazie ważę ok.53kg, co mnie cieszy i w miarę satysfakcjonuje, bo w końcu waga nie wskazuje na wygląd

[zaga25]

Ameera gratuluję, najważniejsze, żeby nie cierpieć patrząc na siebie. Ja niestety jeszcze cierpię. Ale to się wkrótce zmieni.

[Ameera]

dzięki no cóż, nie ukrywam, że moim udom jest jeszcze daleko do ideału, ale nie muszę tego osiągnąc poprzez jakąś drastyczną dietę, a jedynie zdrowe odżywianie ;D

[bezimiennaja]

Napisane przez zaga25

bezimiennaja bardzo ubogi ten twój jadłospis. I pewnie dlatego, że mało jesz w ciągu dnia to wieczorem cię dopada. Spróbuj wmusić w siebie 3 pełne posiłki i dwie przekąski, zobaczysz, że będzie lepiej. Pozdrawiam.

no własnie staram sie tak robić wciskam w siebie wiecej zeby wieczorem nie podjadać

---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Ameera gratuluje ) !! klask i: !! mam nadzieje że ja też już niedługo w pełni zaakceptuje swoje ciało ! jeszcze troszkę może nie będe chciała zrzucić tych 5 kg a spodobam się sobie za 3 kg heh miło by było

[cleanthe]

A ja jestem zła na siebie. Od jakichś dwóch tygodni przynajmniej co dwa-trzy dni jem coś słodkiego. Dzisiaj tata kupił takie kokosanki w cukierni i zjadłam pięć (wczoraj zjadłam dwie)... nie mam pojęcia, ile mogą mieć kalorii... jedna jest wielkości dużego kasztana, zdjęcie (znalezione w internecie) w załączniku. Jadła któraś z was coś takiego? Wiecie ile mogą mieć kalorii?
Przez tą pogodę zaniedbuję dietę i ćwiczenia. Biegam raz-dwa razy w tygodniu, nie ćwiczę już wcale. Jeśli chodzi o dietę, to jest całkiem w porządku, poza tym, że zaczęłam podjadać i to słodycze... najbardziej mnie zdenerwowało dzisiaj patrzenie, jak brat je czekoladę. Zjadł CAŁĄ na raz, wzięłam od niego tylko pół kostki. Potem obejrzałam opakowanie, 570 kcal, a jest i zawsze był chudy jak patyk (ma 25 lat).

Dziewczyny, liczę na porządnego kopa w cztery litery od was, muszę się w końcu pozbierać do kupy, bo niedługo zacznę obżerać się jak świnia i tyć. Pomóżcie
A było już tak dobrze...

[Ambassadeur]

Napisane przez cleanthe

A ja jestem zła na siebie. Od jakichś dwóch tygodni przynajmniej co dwa-trzy dni jem coś słodkiego. Dzisiaj tata kupił takie kokosanki w cukierni i zjadłam pięć (wczoraj zjadłam dwie)... nie mam pojęcia, ile mogą mieć kalorii... jedna jest wielkości dużego kasztana, zdjęcie (znalezione w internecie) w załączniku. Jadła któraś z was coś takiego? Wiecie ile mogą mieć kalorii?
Przez tą pogodę zaniedbuję dietę i ćwiczenia. Biegam raz-dwa razy w tygodniu, nie ćwiczę już wcale. Jeśli chodzi o dietę, to jest całkiem w porządku, poza tym, że zaczęłam podjadać i to słodycze... najbardziej mnie zdenerwowało dzisiaj patrzenie, jak brat je czekoladę. Zjadł CAŁĄ na raz, wzięłam od niego tylko pół kostki. Potem obejrzałam opakowanie, 570 kcal, a jest i zawsze był chudy jak patyk (ma 25 lat).

Dziewczyny, liczę na porządnego kopa w cztery litery od was, muszę się w końcu pozbierać do kupy, bo niedługo zacznę obżerać się jak świnia i tyć. Pomóżcie
A było już tak dobrze...

Cleanthe nic się nie przejmuj. Ja się katuje wyrzeczeniami ciągle tylko wymyślając w głowie przepisy na nowe desery (KOCHAM piec), nie przekraczam tych 1200kcal dziennie, jem marchewki, których nie cierpię, męczę się tą dietą i co? I waga stoi, a czasem nawet podskoczy. Więc chyba lepiej sobie przyjemnie jeśc skoro dieta nie przynosi efektów :| jak ja nienawidzę szóstki z przodu!
Myślę, że możemy Ci tu z dziewczynami dawac rady, że pomyśl o obcisłej sukience, stroju kąpielowym srutututu, ale dopóki sama nie będziesz NAPRAWDĘ nieszczęśliwa ze swoją figurą, to nie weźmiesz się porządnie za odchudzanie.

Przepraszam, chyba się dziś nie nadaję na motywatora ;(

[cleanthe]

Napisane przez Ambassadeur

Cleanthe nic się nie przejmuj. Ja się katuje wyrzeczeniami ciągle tylko wymyślając w głowie przepisy na nowe desery (KOCHAM piec), nie przekraczam tych 1200kcal dziennie, jem marchewki, których nie cierpię, męczę się tą dietą i co? I waga stoi, a czasem nawet podskoczy. Więc chyba lepiej sobie przyjemnie jeśc skoro dieta nie przynosi efektów :| jak ja nienawidzę szóstki z przodu!
Myślę, że możemy Ci tu z dziewczynami dawac rady, że pomyśl o obcisłej sukience, stroju kąpielowym srutututu, ale dopóki sama nie będziesz NAPRAWDĘ nieszczęśliwa ze swoją figurą, to nie weźmiesz się porządnie za odchudzanie.

Przepraszam, chyba się dziś nie nadaję na motywatora ;(

Ambassadeur, właściwie to masz rację. Co prawda jestem niezadowolona ze swojego ciała, a raczej z niektórych jego części, ale czasami myślę sobie, że "w zasadzie chyba nie jest ze mną tak źle". A to przez to, że jestem bardzo szczupła od pasa w górę i wyglądam na szczupłą osobę, i często słyszę, że nie muszę się odchudzać. Przez to się rozleniwiam i tracę zapał myśląc, że "może jednak oni mają rację, może przesadzam?". Szczerze mówiąc, wolałabym, żeby ludzie mówili mi, że powinnam schudnąć, to by mnie zmotywowało. Wiem, wiem, że to głupio tak uzależniać się od opinii innych, ale to mi daje kopa.

A poza tym u mnie też waga stoi w miejscu, a czasami skacze w górę i przez to też tracę zapał. Czasami myślę, że ja po prostu nie mogę schudnąć.

Ale wiesz, pomyślałam sobie o tym stroju kąpielowym, i to jednak jest dla mnie dobry argument do przekonania się, że jednak odchudzanie ma sens Nie pokazałabym się z moją połówką piłki na brzuchu i dużymi udami w stroju kąpielowym.

A wiecie dziewczyny, postanowiłam spalić kokosanki i około 19 wybrałam się na biegi na łąki. No więc dobiegłam do rzeczki, która po ostatnich ulewach wylała i zalała kładkę. Na szczęście jednak belka (pozostałość po barierce) nie była pod wodą. Pomyślałam sobie, że będę sprytna i przejdę sobie po tej belce. Zadowolona z siebie i swojego świetnego pomysłu ruszyłam na przód i... poślizgnęłam się i wpadłam do rzeki Do tego jeszcze wychodząc z rzeki wlazłam w pokrzywy.
Mogłam za to popływać, na pewno bym sporo wtedy spaliła, ale woda była zimna, brudna i śmierdząca, a ja miałam dres, w którym po zamoczeniu w wodzie czułam się jak obwieszona ciężarkami.

Za to na pocieszenie pofarbowałam sobie dzisiaj włosy pierwszy raz od 6 miesięcy.

[windbag]

a ja juz w zasadzie doszlam do celu. prawie. 56kg z tendencją do 55
Na razie poprzestaje. Bede cwiczyc i stopniowo jesc wiecej i zobacze co dalej. Mam nadzieje, ze nie przybedzie. Za jakis czas chcialabym zrzucic do 54 Bede Was tu odwiedzać. Dzieki za motywację dziewczyny!!! Życzę Wam powodzenia

[zaga25]

Napisane przez cleanthe

Ambassadeur, właściwie to masz rację. Co prawda jestem niezadowolona ze swojego ciała, a raczej z niektórych jego części, ale czasami myślę sobie, że "w zasadzie chyba nie jest ze mną tak źle". A to przez to, że jestem bardzo szczupła od pasa w górę i wyglądam na szczupłą osobę, i często słyszę, że nie muszę się odchudzać. Przez to się rozleniwiam i tracę zapał myśląc, że "może jednak oni mają rację, może przesadzam?". Szczerze mówiąc, wolałabym, żeby ludzie mówili mi, że powinnam schudnąć, to by mnie zmotywowało. Wiem, wiem, że to głupio tak uzależniać się od opinii innych, ale to mi daje kopa.

A poza tym u mnie też waga stoi w miejscu, a czasami skacze w górę i przez to też tracę zapał. Czasami myślę, że ja po prostu nie mogę schudnąć.

Ale wiesz, pomyślałam sobie o tym stroju kąpielowym, i to jednak jest dla mnie dobry argument do przekonania się, że jednak odchudzanie ma sens Nie pokazałabym się z moją połówką piłki na brzuchu i dużymi udami w stroju kąpielowym.

A wiecie dziewczyny, postanowiłam spalić kokosanki i około 19 wybrałam się na biegi na łąki. No więc dobiegłam do rzeczki, która po ostatnich ulewach wylała i zalała kładkę. Na szczęście jednak belka (pozostałość po barierce) nie była pod wodą. Pomyślałam sobie, że będę sprytna i przejdę sobie po tej belce. Zadowolona z siebie i swojego świetnego pomysłu ruszyłam na przód i... poślizgnęłam się i wpadłam do rzeki Do tego jeszcze wychodząc z rzeki wlazłam w pokrzywy.
Mogłam za to popływać, na pewno bym sporo wtedy spaliła, ale woda była zimna, brudna i śmierdząca, a ja miałam dres, w którym po zamoczeniu w wodzie czułam się jak obwieszona ciężarkami.

Za to na pocieszenie pofarbowałam sobie dzisiaj włosy pierwszy raz od 6 miesięcy.

I miej tu człowieku motywację do ćwiczeń. Uśmiałam się do łez. Przepraszam.

Napisane przez windbag

a ja juz w zasadzie doszlam do celu. prawie. 56kg z tendencją do 55
Na razie poprzestaje. Bede cwiczyc i stopniowo jesc wiecej i zobacze co dalej. Mam nadzieje, ze nie przybedzie. Za jakis czas chcialabym zrzucic do 54 Bede Was tu odwiedzać. Dzieki za motywację dziewczyny!!! Życzę Wam powodzenia

Gratuluję.

[katee29]

Napisane przez cleanthe

A poza tym u mnie też waga stoi w miejscu, a czasami skacze w górę i przez to też tracę zapał. Czasami myślę, że ja po prostu nie mogę schudnąć.

Ale wiesz, pomyślałam sobie o tym stroju kąpielowym, i to jednak jest dla mnie dobry argument do przekonania się, że jednak odchudzanie ma sens Nie pokazałabym się z moją połówką piłki na brzuchu i dużymi udami w stroju kąpielowym.

A wiecie dziewczyny, postanowiłam spalić kokosanki i około 19 wybrałam się na biegi na łąki. No więc dobiegłam do rzeczki, która po ostatnich ulewach wylała i zalała kładkę. Na szczęście jednak belka (pozostałość po barierce) nie była pod wodą. Pomyślałam sobie, że będę sprytna i przejdę sobie po tej belce. Zadowolona z siebie i swojego świetnego pomysłu ruszyłam na przód i... poślizgnęłam się i wpadłam do rzeki Do tego jeszcze wychodząc z rzeki wlazłam w pokrzywy.
Mogłam za to popływać, na pewno bym sporo wtedy spaliła, ale woda była zimna, brudna i śmierdząca, a ja miałam dres, w którym po zamoczeniu w wodzie czułam się jak obwieszona ciężarkami.

Za to na pocieszenie pofarbowałam sobie dzisiaj włosy pierwszy raz od 6 miesięcy.

tez musze przeprosic.. ale ubawilas mnie twoja historia (tylko prosze bez urazy )
czlowiek chce a mu ciagle rzucaja klody pod nogi
ale wazne to chyba sie nie przejmowac tym i smiac sie z tego

[Ameera]

jaka przygoda hehe - nie odbierz tego źle..
Ja uwielbiam po jakimś czasie od niekoniecznie przyjemnej sytuacji śmiać się z samej siebie ;D

[bezimiennaja]

heheh przygoda super !!

a ja dziś dobrze się trzymam
na sniadanko było : 3 wafle ryzowe z dzemem truskawkowym + kawa
2 sniadanie : jogurt o smaku kiwi
obiad : warzywa na patelnie i kawałeczek rybki
podwieczorek : 2 wafle ryzowe z dzemem ananasowym moj ulubiony
kolacja : 3 wafle ryzowe + dżemik i jogurt naturalny z otrebami

i nie jestem głodna ) ! a teraz wracam do nauki ...

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

uwielbiam wafle ryżowe ... no poprostu nie moge przestać xD

[videl99]

czesc laski moge sie przylaczyc do wspolnego odchudzania;>? po tylu drakonskich dietach postaram sie zrzucic te zbedne kg zdrowym zarelkiem i cwiczeniami,mam nadzieje ze bedzie mi z wami latwiej

[zaga25]

Napisane przez bezimiennaja

heheh przygoda super !!

a ja dziś dobrze się trzymam
na sniadanko było : 3 wafle ryzowe z dzemem truskawkowym + kawa
2 sniadanie : jogurt o smaku kiwi
obiad : warzywa na patelnie i kawałeczek rybki
podwieczorek : 2 wafle ryzowe z dzemem ananasowym moj ulubiony
kolacja : 3 wafle ryzowe + dżemik i jogurt naturalny z otrebami

i nie jestem głodna ) ! a teraz wracam do nauki ...

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

uwielbiam wafle ryżowe ... no poprostu nie moge przestać xD

Moim zdaniem trochę za dużo tego dżemu, przecież to słodkie. Może lepiej chude mięsko z warzywkami?

Napisane przez videl99

czesc laski moge sie przylaczyc do wspolnego odchudzania;>? po tylu drakonskich dietach postaram sie zrzucic te zbedne kg zdrowym zarelkiem i cwiczeniami,mam nadzieje ze bedzie mi z wami latwiej

Witamy.

[cleanthe]

No przestańcie dziewczyny, nie musicie przepraszać za to, że was to rozbawiło przecież, to właśnie dobrze ja sama się z siebie, a raczej z tej sytuacji, śmiałam już siedząc w tej rzece. To całkiem ciekawe doświadczenie - polecam wypróbować
A jeśli chodzi o moją dietę, to dzisiaj było dość dziwnie. Cały dzień padało i nie chciało mi się wychodzić z domu do sklepu po coś do jedzenia, gotować też nie miałam ochoty, więc na śniadanie, obiad i kolację jadłam chleb z pomidorem UWAGA! nie próbujcie tego w domu! poza tym dwa razy był jogurt, mandarynka i szklanka soku pomarańczowego do śniadania. Nawet mi się nie chciało ruszyć czterech liter po twaróg na kolację, więc zjadłam... trzy kokosanki, które zostały od wczoraj bez komentarza proszę!

[zaga25]

cleanthe ok, nie komentuję. Ja też zgrzeszyłam i idę poćwiczyć. Ściągnęłam ośmiominutówki i dołączyłam hula-hop. Zobaczymy jak długo wytrzymam. Wagę mam już ok, ale ciałko flakowate.

[laisla]

też się wpraszam tutaj ponieważ i dla mnie temat jak najbardziej na czasie. Generalnie klęski wagowej nie ma ale 5 kg w doł by się przydało tym bardziej że po zimie przybyło tu i ówdzie (zajadanie stresu). Probuję nauczyć się inaczej walczyć ze stresem bo widzę, że to jest przyczyna tego wieczornego podjadania( też o tym pisałyście) ale może Wy macie lepsze sposoby i czegoś się dowiem.. Też jestem zdania, że głodzenie się drakońskimi dietami sprawia, że myśli krąża uparcie wokół jedzenia, czlowiek chodzi głodny i nieszczęśliwy (a w życiu przecież i tak nie brak nam zmartwień)do tego jeszcze efekt jo-jo..więc ze wszech miar logiczne wydaje mi się ogólne przestawienie na zdrowy sposób odżywiania i polubienie ruchu..a reszta przyjdzie sama. Powoli ale przynajmniej efekty pozostaną na długo. Tak staram się do tematu podejść, czyli staram się nie objadać(na szczeście lubię warzywa we wszelkiej postaci więc głodna też nie chodzę), wykreśliłam wszystkie słodycze oprócz lodów(trzymajmy się tezy, że organizm musi trochę kalorii zużyć aby ogrzać te lody do temperatury ciała..zawzięcie też biegam(choć zimny i deszczowy maj nie nastraja optymistycznie), robię dużo brzuszków (właściwie półbrzuszkow bo po calych boli mnie kręgosłup a robię ich ponad 500..) no i do tego dołączyłam dwa tygodnie temu lineę (może dlatego nie tęsknię aż tak za slodyczami bo ona zawiera chrom). Niestety maruję po nocach bo pracuję popołudniami i siłą powstrzymuję się aby nie jeść bezwartościowych zapychaczy typu paluszki czy wafelki. Udaje się ale bywa trudno acha, jeszcze jedno, staram się dużo pić wody, podobno to pomaga w ogólnym prawidłowym funkcjonowaniu organizmu i przyspiesza przemianę materii..nie lubię zwykłej wody ale zmuszam się aby pić dużo. Ale się rozpisałam..

[GIENIA_elo]

siema laski
dawno tu nie pisalam
widze, ze Wy tez macie sukcesy w ogole to jest jakies magiczne miejsce, bo ja chyba odkad ostatnio tu pisalam schudlam 4kg D

trzymac sie!!!

[Ameera]

no co tutaj tak cicho?
Ja ostatnio miałam wilczy apetyt-można się domyślić dlaczego@
A dziśz zdrowo
śniadanie:musli z mlekiem
2.śniadanie:czerwona herbata
obiad:kurczak z ziemniakiem i surówką
kolacja:lody/serek/ryba

wiem, że za mało trochę, ale dziś nie mam ochoty na jedzenie- od skrajności w skrajność
Ej, nie pozwólmy, żeby ten wątek umarł

[ichiro]

Ja nieco ostatnio straciłam motywację chyba... Ale wczoraj nagrodziłam się za cały tydzień pracy, bo dobrze było z dietą i ukończyłam też kurs wychowawcy kolonijnego, także pozwoliłam sobie na garstkę makaronu z sosem (kiedy ja jadłam makaron, pycha) i kupiłam sobie orzeszki ziemne z miodem... wiem, że one tłuste są, ale też jadłam sto lat temu, a od razu było mi lepiej i już nie czułam się skrzywdzona dziwnym jadłospisem

A teraz taki mam plan, że za tydzień jest moje spotkanie, więc aby nie było niespodzianek, to rozplanuję sobie jadłospis dokładnie na wszystkie dni, łącznie z listą zakupów

Czy któraś z was też tak ma, że jak tylko coś zje to od razu brzuch jej się robi napuchnięty? Różnych cudów próbowałam, ale nic nie działa aż tak dobrze, może któraś z was ma jakieś sposoby swoje?

[Ameera]

może jakoś bardzo bardzo się nie rozpycha, ale rzeczywiście jest większy..czuję się wtedy okropnie, a z rana tak super ;D Trzeba jeść błonnik, żeby polepszyć ruchy perastyltyczne jelita, to troszkę ruszy ten zastój..
A błonnik niekoniecznie w tabletkach, najlepiej naturalny

[judus]

Hej kobietki dawno mnie tu nie było, nie było czasu a i poczułam się piękniejsza bo brzuszek widocznie zmniejszył swoje wymiary, nóż...ki tez odrobinę, no i wypadaloby nad tym tylecziem jeszcze popracowac...:/ kurcze u mnie juwenalia teraz i objadalam sie troszke
wczoraj batony, chipsy, alkohol...masakra i to objjadanie po nocy, nie moge pozwolic sobie na wiecej takich wybrykow...
spada ta moja motywacja ale widze ze nie tylko mnie tu brakuje...
przydalby sie porzadny kop w tylek...

[ichiro]

Napisane przez Ameera

może jakoś bardzo bardzo się nie rozpycha, ale rzeczywiście jest większy..czuję się wtedy okropnie, a z rana tak super ;D Trzeba jeść błonnik, żeby polepszyć ruchy perastyltyczne jelita, to troszkę ruszy ten zastój..
A błonnik niekoniecznie w tabletkach, najlepiej naturalny

Nie wiem, czy moja dieta zawiera dość błonnika... Ale w sklepie widziałam taką paczkę z błonnikiem, coś jak w formie płatków śniadaniowych czy coś, nie przyglądałam się... Chyba się na to skuszę, bo czasem jak zakładam bardziej dopasowaną bluzkę czy spodnie to prawie cały dzień nie jem, aby odwlec ten moment wywalenia brzuszka :/

[Ameera]

to można spróbować na pewno nie zaszkodzi

Dziewczyny, czy po piciu czerwonej herbaty zauważyłyście jakąś zmianę w okresie? Mi przykładowo się spóźnił a na dodatek jest o wiele bardziej skąpszy..:/

[Emilius]

Witam Dziewczyny!
Dawno mnie tu nie było, bo pod wpływem słabej woli odpuściłam zupełnie, ale mam zamiar wrócić do gry. Kłopot polega na tym, ze na uczelni juz sie zaczyna młynek związany egzaminami i nie wiem w co głowę wsadzić. Nie mam czasu, zeby myśleć o jedzeniu i sie opycham byle czym. W dodatku dorabiam na promocjach i stamtad wracam do domu np. z 12-oma batonami, paczka ciastek i innymi. A ja jestem taka, ze jak nic nie mam w domu, to nie jemm, ale jak tylko coś mam, to moge nie miec na to ochoty, a i tak jem bo jest.Masakra!!!
Ale od jutra się biore! Muszę do Was czesciej zaglądać, bo dzieki Wam się motywuję. Przyjmiecie mnie spowrotem? <prosi>

[laisla]

Napisane przez Emilius

Witam Dziewczyny!
Dawno mnie tu nie było, bo pod wpływem słabej woli odpuściłam zupełnie, ale mam zamiar wrócić do gry. Kłopot polega na tym, ze na uczelni juz sie zaczyna młynek związany egzaminami i nie wiem w co głowę wsadzić. Nie mam czasu, zeby myśleć o jedzeniu i sie opycham byle czym. W dodatku dorabiam na promocjach i stamtad wracam do domu np. z 12-oma batonami, paczka ciastek i innymi. A ja jestem taka, ze jak nic nie mam w domu, to nie jemm, ale jak tylko coś mam, to moge nie miec na to ochoty, a i tak jem bo jest.Masakra!!!
Ale od jutra się biore! Muszę do Was czesciej zaglądać, bo dzieki Wam się motywuję. Przyjmiecie mnie spowrotem? <prosi>

12 batonów...ups, też by mnie kusiło, rada taka aby jak najszybciej rozdać je szczupłym znajomym lub ich pociechom, inaczej prawdopodobnie wciągniesz je w końcu (bo zakładam, że wydzielanie sobie po pół batonika dziennie i jedno ciasteczko nie wchodzi w grę..

[bezimiennaja]

u mnie też właśnie zaczeło się nerwowo na uczelni... egzaminy i te sprawy ;/ cały weekend spedziłam w szkole na jedzeniu byle czego bo nie było czasuuu ... ostatnio wogole jakies stresujące mam dni ... eh za dużo mam na głowie...

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

dziewczyny musimy troszkę wiecej tu pisać ! i motywować się nawzajem ! bo wątek powoli zaczyna upadać i nasza motywacja też !

[judus]

Napisane przez Ameera

to można spróbować na pewno nie zaszkodzi

Dziewczyny, czy po piciu czerwonej herbaty zauważyłyście jakąś zmianę w okresie? Mi przykładowo się spóźnił a na dodatek jest o wiele bardziej skąpszy..:/

ja nie piłam czerwonej herbaty ale kiedyś czytałam i możliwe że od niej może Ci sie ten okres spóźniać, ale jak kiedyś się odchudzałam to tez mi się spoznial okres...wiec niekoniecznie akurat ta herbatka jest przyczyną...

Napisane przez bezimiennaja

u mnie też właśnie zaczeło się nerwowo na uczelni... egzaminy i te sprawy ;/ cały weekend spedziłam w szkole na jedzeniu byle czego bo nie było czasuuu ... ostatnio wogole jakies stresujące mam dni ... eh za dużo mam na głowie...

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

dziewczyny musimy troszkę wiecej tu pisać ! i motywować się nawzajem ! bo wątek powoli zaczyna upadać i nasza motywacja też !

dokladnie nie mozemy sie poddac...:/ ja tez juz zawazam ze zbyt wiele sobie pozwalam wchodze tu i szuam motywacji...bo dzis tez nieladnie troszke orzeszkow 2 kanapki z razowym 3 czekoladki i kielbaska z musztarda tlusciutka:/ i co ja mam ze sobą zrobić...:/

[Lusja]

ja wczoraj byłam 2h na rowerze, także wieczorem już nie ćwiczyłam i nie jadłam kolacji, za to 2 kubki zielonej ( wieczorem, zamiast kolacji )