Chcę wyjechać na stałe do Francji - od czego zacząć?

[irenkaaa]

no rozumiem ale pacs z tego co przeczytalam ulatwia rozliczanie sie z podatkow ( ze mozna wspolnie itd )
zreszta to nie tylko dla biurokracji... Przeciez jakbym chciala dla biurokracji to bym z pierwszym lepszym francuzem mogla brac pacsy , sluby i wszystko inne a ktos by mi powiedzial ze polacy maja teraz tak samo jak francuzi wiec po co .. ?
A no po to ze jestem z kims kogo kocham i jestem z nim troche i nie rozumiem troche takiego podejscia ze robie cos tylko dla biurokracji zeby bylo latwiej

Sama masz francuskiego chlopaka jak piszesz
macie slub czy pacs czy nic niemacie ?
Jesli nam pasuje pacs czy slub to dlaczego nie skorzystac w sumie z takiej mozliwosci
a moze bym chciala jego nazwisko , moze nie mysle o ZADNYM powrocie do Polski bo serio nie mysle

a co do mutuele i ubezpieczen ogolnie
trudno ,, miec'' adres wogole we francji czy to jakis wielki problem bo jak to czytam to sie zastanawiam czy rzeczywiscie taki duzy problem



dzieki dziewczyny

[Little_Shee]

za kazdym razem pytajac o PACS, pytasz "co mi on da" dlatego zrozumialam, ze jest on dla Ciebie wazny z powodow papierkowych, a takich "zwiazkow" we Francji jest mnostwo. Z moim chlopakiem nic nie mamy, ale ja jestem staroswiecka i jesli cos mnie popchnie to slubowania (bo za paksowaniem nie jestem za bardzo) to bedzie to moj chlopak na kolanach, a nie mozliwosc wspolnego rozliczania sie albo chec przejecia jego nazwiska (tez nie mysle o powrocie do Polski).

"miec" adres to zaden problem, wystarczy, ze rodzice twojego chlopaka Wam go dadza. No ale o tym juz pisalam wczesniej.

[irenkaaa]

pytam co daje bo niewiem jakie sa roznice
a dla mnie zalegalizowanie zwiazku to zalegalizowanie zwiazku
albo pacs albo slub ( taka roznica ze przy jednym jest jednak to nazwisko i nie bedzie ze dzieci maja inne nazwisko , i matka inne)
Ja staroswiecka nie jestem
a dlaczego sie wlasnie raze nie rozliczac jesli mieszkamy razem , wspolnie sie jakos tam utrzymujemy a jest takie cos ze mozna sie rozliczac

normalna chyba rzecz ze ktos chce wtedy zwiazek zarejestrowac
przynajmniej dla mnie
Na szczescie przede mna nie bedzie musial padac na kolana bo niemam takich wymagan i wyobrazen o slubie i zareczynach
moze staroswiecka nie jestem czy tradycjonalistka . po prostu rozwodka z jakims tam juz patrzeniem na swiat i zwiazek
moze sie starzeje

czyli z adresem ktos z rodziny spokojnie moze pomoc ?
No i super
czy jakas jeszcze inna mozliwosc jest ? niewiem no jak sie gdzies wprowadzasz to jak np . prad czy inne media na siebie bierzesz to na nazwisko przychodzi twoje niewiem jak we Francji ale w IE tak jest
tyle ze wiadomo nie kazda osoba w domu ma na siebie prad czy gaz bo tu np. wynajmujemy pokoj wiec niemamy ale nie problem udowodnic adres bo sie w banku zmienia czy skarbowce a niewiem jak we Francji dlatego pytalam

[Rena]

We Francji tak jest, ze nie wynajmiesz mieszkania bez nr rach. bankowego, a nie zalozysz konta w banku bez adresu.

Czyli w skrocie od poczatku jest tak, ze musi Ci ktos pomoc i dac certificat d'hébergement, nawet francuski urzednik Ci to powie, jak trafisz, ze ma dobry dzien i chce mu sie z Toba rozmawiac. Kto Ci to da, to juz naprawde nie mamy wplywu i ja w tym temacie nie mam zadnych porad. Czasem pracodawcy to robia, czasem wlasciciel mieszkania, ktore chcesz wynajac. Jezeli Twoja "tesciowa" mowi, ze praca jest, ale dla jej syna, a Ty to nawet sprzatania nie dostaniesz, to nie mam wrazenia, ze jest jakos strasznie za Toba, stad radzilam Ci konsultacje spraw papierkowych z adwokatem (kosztuje to ok. 200 euro, a mozesz pojsc do polskojezycznego), jak to mowia ostroznosci nigdy za wiele.

[irenkaaa]

We Francji tak jest, ze nie wynajmiesz mieszkania bez nr rach. bankowego, a nie zalozysz konta w banku bez adresu.

Czyli w skrocie od poczatku jest tak, ze musi Ci ktos pomoc i dac certificat d'hébergement, nawet francuski urzednik Ci to powie, jak trafisz, ze ma dobry dzien i chce mu sie z Toba rozmawiac. Kto Ci to da, to juz naprawde nie mamy wplywu i ja w tym temacie nie mam zadnych porad. Czasem pracodawcy to robia, czasem wlasciciel mieszkania, ktore chcesz wynajac. Jezeli Twoja "tesciowa" mowi, ze praca jest, ale dla jej syna, a Ty to nawet sprzatania nie dostaniesz, to nie mam wrazenia, ze jest jakos strasznie za Toba, stad radzilam Ci konsultacje spraw papierkowych z adwokatem (kosztuje to ok. 200 euro, a mozesz pojsc do polskojezycznego), jak to mowia ostroznosci nigdy za wiele.

no i super
to sie chociaz tyle dowiedzialam


dzieki, czyli mozliwosci jest jednak wiecej


nie przypominam sobie by moja potencjalna tesciowa cokolwiek takiego kiedys mowila wiec bez obaw
szczerze to wierze w jej pomoc i dobre checi wiecej niz we wlasnych rodzicow ale to inna historia

nie rozumiem po co mialabym chodzic za kazda sprawa do adwokata i placic za kazdym razem 200e
ktos by mi bardzo musial zalesc za skore i ostro zranic zebym musiala z nim po sadach, prawnikach itd sie włóczyc
ja wiem ze jezyk u mnie to problem ale mysle ze nie wszyscy francuzi to oszusci i ze da sie tak zalatwiac moje sprawy ze nie bede musiala po adwokatach chodzic




no i o to mi chodzilo w tym pytaniu : czy tylko rodzina moze w tym pomoc czy np. pracodawca czy wlasciciel mieszkania
dzieki wielkie

[Rena]

przepraszam, myslalam, ze to Ty pisalas o tej pracy, ze nawet sprzatania nie bedzie.

Nie no z kazda sprawa nie trzeba do prawnika, tylko z takimi naprawde powaznymi. Ponadto ci po francusku sa za darmo, ale pisalas ze nie znasz jezyka.

Lekarze sa tu naprawde dobrzy i bardzo kulturalni. Co do mutuelle nie mam zdania, trzeba inwidualnie pokalkulowac. Ja na szczescie malo choruje, nie liczac gryp i angin.

Urzednicy czesto sa niemili, ale zawsze mozna przyjsc drugi raz liczac, ze bedzie inna osoba w okienku. Czesto tez jak sie trafi fajna osoba, to widac po kolejce ze wszyscy do niego czekaja.

Francuzi maja wiele zalet, ale niech te zalety nie zaslonia Ci ich wad
Ich silna potrzeba udawadniania, ze sa dobrzy i mili z czegos wynika.
Poza tym lubia duzo obiecywac i prawia wiele komplementow.

[irenkaaa]

wiesz no nie pisalam nic o zadnym sprzataniu dlatego sie zdziwilam
nie przypominam sobie napewno

co do wad i zalet.. kazdy narod ma jakies tam wady czy zalety
a szczerze to jeszcze sie nie spotkalam z opryskliwym urzednikiem ( bylam kilka razy z tz-em do jakis urzedow i nie wydaje mi sie zeby niemili byli ale moze inaczej co do francuzow sie zachowuja inaczej co do innych narodow ) zreszta jak wszedzie
u nas przeciez tez sie nie traktuje tak samo innych nacji.. malo tego nawet swoj swojego czesto potraktuje jak wroga

co do lekarzy jeszcze - jak tz byl u dentysty widzialam cennik i to tak niskie ceny ze prawie jak w Polsce - czy to moze byc cena dla wszystkich czy z jakims ubezpieczeniem tylko? pytalam tz-a ale mi powiedzial wtedy ze dla wszystkich i ze ja spokojnie tez bym zaplacila np 48e czy jakos tak za wyrwanie osemki tyle ze ,, francuz moze dostac zwrot kosztow "
wiadomo jakbym tam mieszkala i miala ss czy inne ubezp. to tez ale bardziej mnie ineteresuje np. teraz sytuacja typu jade na 2 tyg i chce odwiedzic dentyste . jakie sa mniej wiecej ceny?
a za ogolnego ile sie placi we Fr ? tu np koszty sa straszne wizyta u ogolnego 50e , specjalista 70-80e oczywiscie jakies badania dodatkowo i zadnego zwracania kosztow wiec jest ronica
ile kosztuja lekarze we Francji ?

[Rena]

Napisane przez irenkaaa

szczerze to jeszcze sie nie spotkalam z opryskliwym urzednikiem ( bylam kilka razy z tz-em do jakis urzedow i nie wydaje mi sie zeby niemili byli ale moze inaczej co do francuzow sie zachowuja inaczej co do innych narodow ) zreszta jak wszedzie

oni sa niemili takze dla Francuzow tego co widzialam. Przynajmniej w Paryzu, moze pod Paryzem to inaczej wyglada.

Napisane przez irenkaaa

co do lekarzy jeszcze - jak tz byl u dentysty widzialam cennik i to tak niskie ceny ze prawie jak w Polsce - czy to moze byc cena dla wszystkich czy z jakims ubezpieczeniem tylko? pytalam tz-a ale mi powiedzial wtedy ze dla wszystkich i ze ja spokojnie tez bym zaplacila np 48e czy jakos tak za wyrwanie osemki tyle ze ,, francuz moze dostac zwrot kosztow "

To nabozne zyczenie Francuzow, by tylko im zwracali koszty. Masz podstawy ubiegac sie o zwrot, to sie ubiegasz.

Napisane przez irenkaaa

a za ogolnego ile sie placi we Fr ? tu np koszty sa straszne wizyta u ogolnego 50e , specjalista 70-80e oczywiscie jakies badania dodatkowo i zadnego zwracania kosztow wiec jest ronica
ile kosztuja lekarze we Francji ?

internista - 22 euro i moge go polecic
u specjalisty nie bylam nie liczac obdukcji po pobiciu (mierzenie siniakow, opuchlizny), ale za to nie kazano mi placic.

[irenkaaa]

dlaczego nabozne zyczenie francuzow ? moj mieszkajac w Irlandii nie mogl sie ubiegac mimo ze jest francuzem
bylam z nim w socjalu i mu powiedziala babka ze zwyczajnie jak we FR nie mieszka w tym momencie to niedarady

jak moge miec podstawy nie majac we Fr. ss i mutuele ?
wiadomo jak mieszka sie tam na stale itd to tez sie ma podstawy ale mojemu chodzilo o to ze wlasnie inni maja te same koszty ale jak sie mieszka tam i ma ss itd to koszty w jakiejs czesci sa zwracane

moze zagmatwalam piszac ze tylko francuzi / chodziloo raczej o kogos kto tam mieszka/ ma ubezp/ placi podatki itd

ale internista tyle kosztuje np. jakbym teraz na urlopie sie tez wybrala?bo jesli tak to dla mnie bomba
zawsze to polowa kosztow niz tu a internisci sa tam naprawde dobrzy z tego co zauwazylam choroba przechodzi szybko i sa swiadomi tego co prfzepisuja itd a nie jak tu mecze sie z choroba od 2 mies i 2 serie antybiotykow i nic .. lekko ruszylo ale to nie to samo co tz idzie do lekarza we FR i przechodzi po 3-4 dniach

moze irlandzki klimat zaczal miec na mnie zle oddzialywanie

[Rena]

Moge dac Ci namiar na tego interniste, ale musialabym znalesc wizytowke. Przyjmuje na 15 dzielnicy. Ale czekaj on mowi tylko po francusku, a sa tu lekarze tez polskojezyczni. U dentysty tu jeszcze nie bylam, wiec nie pomoge.

Co do wczesniejszych pytan o prace - ja np. polski dyplom normalnie przetlumaczylam u tlumacza przysieglego (tzn nawet nie ja tylko jeden z wczesniejszych pracodawcow) i im to wystarczy, przynajmniej jesli chodzi o informatyke.

[irenkaaa]

interniste i dentyste tz ma dobrego a nawet super
takze innych nie potrzebuje tylko kwestia tego czy ceny dla tych co mieszkaja we FR sa takie saame jak dla powiedzzmy turysty ?

[Rena]

Napisane przez irenkaaa

ktos by mi bardzo musial zalesc za skore i ostro zranic zebym musiala z nim po sadach, prawnikach itd sie włóczyc
ja wiem ze jezyk u mnie to problem ale mysle ze nie wszyscy francuzi to oszusci i ze da sie tak zalatwiac moje sprawy ze nie bede musiala po adwokatach chodzic

juz pisalam, ze mnie zraniono i to doslownie - przez miesiac chodzilam z twarza jak z reklamy spolecznej "bo zupa byla za slona". I to nie stalo sie ani w nocy, ani w zlej dzielnicy, ani nie zrobil to jakis podejrzany drab. Francuzka - sadzac po nazwisku o arystokratycznych korzeniach.

A i nie pisalam, ze Francuzi sa oszustami, tylko ze im nie ufam. A to nie to samo.

co do cen - nie wiem - moze wyslij maila do lekarza z pytaniem? A nie mozesz zrobic europejskiej karty zdrowia?

[Martii]

Napisane przez irenkaaa

interniste i dentyste tz ma dobrego a nawet super
takze innych nie potrzebuje tylko kwestia tego czy ceny dla tych co mieszkaja we FR sa takie saame jak dla powiedzzmy turysty ?

Tak, ceny są te same.

[irenkaaa]

dzieki Martii


Rena karta europejska niewiele mi da w tym przypadku bo koszty i tak te same a z karta tu jest jedynie taka roznica ze zwracaja jakis tam % kosztow jesli mi sie cos powaznego stanie typu wypadek/ szpital/zlamanie itd a i to w przypadku jesli potracili mi w Irlandii odpowiednia ilosc podatku bo jak mila Pani mi powiedziala jesli ,,za duzo " tego podatku nie potracili to i tak nie moge sie wtedy ubiegac o zwrot kosztow za leki
tzn ubiegac sie owszem moge ale nie dostane zwrotu


nie twierdze ze mowisz ze francuzi to oszusci
oczywiscie nie ufac to nie to samo jak ktos cie oszukuje ale dla mnie zebym musiala chodzic do adwokata to by mnie musial ktos zrobic w pewien sposob
nie myslalam o takim chodzeniu ,, w razie czego " bo komus nie ufam
i jak widze dobrze to napisalam ze ,, ktos by mi bardzo musial ...."

mi a nie Tobie

niewiedzialam co sie stalo wiec nawet nie wspominalam
wiem tylko ze ktos Cie tam skrzywdzil i fakt masz prawo nie ufac ludziom
wiec jesli napisalam cos czym moglam Cie urazic to przepraszam ale niemialam takiego zamiaru

eh probowalam ogladac ta tv co mi podalas ale niestety .. nie jestem na terytorium FR . wiec sie nieda

[Rena]

ogladaj inna tv franc, ta to byl tylko przyklad. Albo filmy, ktorych znasz tresc ale ponownie po francusku. Tak zebys wiedziala o co chodzi.

Co do pilnowania papierkow, to ja to z domu juz wynioslam, poza tym w Polsce prowadzilam firme i to ja dawalam do podpisania umowy. Stad nawyk weryfikowania zostal.

Francuzi ogolnie raczej nie sa oszustami - poza jakimis wyjatkami, ktore wystepuja w innych nacjach. Tylko maja taka ceche narodowa, ze strasznie wierza w swoja wyjatkowosc i zawsze im sie wydaje, ze wszystko wiedza najlepiej i im wszystko wolno bo sa Francuzami wlasnie. W praktyce, roznie z ta ich wiedza bywa i czesto udzielaja nieprawidlowych informacji, ktora nie podlega dyskusji, bo nikt nie ma prawa podwazac zdania Francuza. Nawet niecelowo, tylko w tak wielkiej wierze o swojej nieomylnosci. Nie mowie, ze wszyscy, ale bardzo popularna mentalnosc. Podobno pochodzi to jeszcze z czasow kolonializmu, gdy im sie wydawalo, ze oswiecaja i zbawiaja caly swiat.

Do tego uwazaja sie za fantastycznych amantow, ktorym nie oprze sie zadna kobieta. Ja tu mialam podrywy w stylu "podaj mi swoj adres, przyjde w nocy z winem" od przypadkowego goscia w metrze, ganiaja za mna po calych przejsciach metra, by sie pochwalic kolegom, ze poderwali blondynke, dawalam gdzies cv na recepcji w firmie, to zadzwonil gosciu z tej firmy, ze spodobalam mu sie na zdjeciu (cv ze zdjeciem w zakiecie), a nr tel ma z cv wlasnie i chce mnie zaprosic na .... randke, jak mnie zapraszaja na prawdziwe rozmowy to sa chamskie docinki z zazdrosci, ze pewnie dyrektor chce pogadac z atrakcyjna kobieta, a i tak do pracy wezmie Francuza, nawet sie dowiedzialam ktoregos dnia, ze nie jestem dla Francuzow istota zywa, tylko ladna laleczka. Ogolnie tak mnie doprowadza do furii ich seksizm i chamstwo, ze gdyby mnie dac na wyspe bezludna z jakims Francuzem a poza tym tylko palmy z bananami to ja biore .... banana

Teraz juz wiem, ze cv we Francji daje sie tylko w kopercie adresowanej do konkretnej osoby decyzyjnej, bo inaczej kazdy oglada fotke, a najelpeij to w ogole przez neta. A w metrze lepiej nie odpowiadac nawet dzien dobry przypadkowym mezczyznom. W sklepie musisz dla odmiany powiedziec bonjour, bo moze sie zdarzyc, ze Ci nie sprzedadza chleba.

Do tego wiecznie pytaja sie skad jestes. Pelno takich sytuacji: kupuje bilet, a pani to skad jest?, kupuje mleko, a pani to skad jest?, ide na poczte, a skad pani jest?, kawa w brasserie, a skad pani jest? w kinie kasjer, a skad pani jest, obiad w restauracji, a skad pani jest, czy tu jest przejscie podziemne?, a skad pani jest? Masakra jakas. i tak 10 razy na dzien. Swiety by sie zdenerwowal.

Ostrzegano mnie przed wyjazdem, ze Francuzi to bufony i beda mnie ponizac, a ja nie wierzylam, ze moze byc tak zle. Oni sa znani ze zlego traktowania innych ludzi.

A i "komplementy". Pani jest Polka? Pani dobrze mowi po francusku. Odpowiadam pan jest Francuzem? Pan rowniez dobrze mowi po francusku. On wpadla w zlosc jak smialam go ocenic. Przeciez on jest Francuzem! To ja jestem Polka! Lepiej przyspieszyc kroku i nie czekac na rozwoj sytuacji.

[irenkaaa]

ciekawe historie
swoja droga w miasteczku tz-a sie nie spotkalam z czyms takim ale pewnie inna mentalnosc miedzy duzym miastem a malym miasteczkiem

a co do CV i fotek
uwierz mi wszedzie ogladaja
nie tylko we Francji
w Irlandii to samo i tel biora

[Rena]

a do tego - co chwile w prasie francuskiej o samobojstwach pracownikow.
Bo ktos nie wytrzymal napiecia pracy na poczcie (ale na poczcie? sprawdzalam 3 razy czy dobrze doczytalam), bo france telecom sie zbyt stresujaco restrukturyzuje, jak idziesz po la defense, to widzisz placzacych zwolnionych, ktorym kariera legla w gruzach... Afrykanie, ktorzy w kazdej chwili moga wyleciec z pracy na champs elysees przy dostawie towarow, a w ogole wstaja by dojechac o 4 rano... i chodza z takimi przekrwionymi oczami z przemeczenia. Serce Cie sciska.

Moj znajomy, ktory zarzadzal nad projektami w kilku krajach europ. w tym Francji, mowil, ze dokladnie Francuzi najbardziej sie kloca i politykuja w pracy biurowej (porownywal do Anglikow, Holendrow, Niemcow i kogos tam jeszcze).

[irenkaaa]

Moze byc I na poczcie
Tz kiedys na poczcie pracowal I stresujaca praca napewno

Sent from my ST25i using Tapatalk 2

[Rena]

Napisane przez irenkaaa

Moze byc I na poczcie
Tz kiedys na poczcie pracowal I stresujaca praca napewno

Sent from my ST25i using Tapatalk 2

po tym co ja widze w paryzu - calkowicie Ci wierze i wcale im nie zazdroszcze.
Po prostu nie slyszalam o stresowej poczcie polskiej (wrecz przeciwnie ma opinie pracy nudnej i spokojnej).

[irenkaaa]

a nieno polska poczta to co innego

pisalas wczesniej o francuskiej wiec odpisalam

na polska poczte to slow niemam i nie chce tematu tej firmy poruszac

[stokrotka1977]

witam wszystkich serdecznie.

mam nadzieje , ze ktos mi pomoze znależć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania odnosnie wyjazdu na stałe do Francji.

w czerwcu 2014 chce wyjechac na dluzszy czas do Francji , konkretnie do Lyonu.
mam corki w wieku 15 lat i 10 lat. czy moze ktos mi napisac od czego zaczac ........co jest najwazniejsze do zalatwienia na poczatku.............jak wyglada zapisanie dzieci do szkoly miedzynarodowej w Lyonie????????

[Lazurowewybrzeze]

Jak szkola miedzynarodowa to rozumiem, ze prywatna, wiec idz zapisywac dzieci prosto do dyrektora szkoly, jak sa miejsca to zostana przyjete.

Jak nie ma miejsc w prywatnej, to pojda do publicznej, ktorej to zalezy od miejsca zamieszkania jest tu sektoryzacja. Szkolami podstawowymi, tzw. école élémentaire zajmuja sie tu urzedy miejskie, wiec idz w tej sprawie do urzedu miejskiego twojego miejsca zamieszkania i on skieruje cie do odpowiedniej szkoly, reszte zalatwia sie bezposrednio z dyrektorem szkoly.

Gimnazjum, czyli College i Liceum, czyli Lycée zajmuje sie tu Conseil Général i to on robi sektoryzacje wiec tam trzeba sie dowiadywac o adres gimnazjum, czy liceum pod, ktory podlegacie.

Co do miedzynarodowych panstwowych, jak takie w Lyonie sa, to nie wiem, pewnie takie nie podlegaja sektoryzacji i tak jak w prywatnych isc trzeba prosto do szkoly, ktora interesuje i jak beda miejsca to przyjma.

Czego wymagaja przy zapisie do szkoly z tego co pamietam, to szczepionki, musza byc wszystkie jakie w takim wieku dziecko powinno miec. Dokument potwierdzajacy adres, czyli quittance de loyer, jak jestes lokatorem, lub rachunek za prad jak jestes wlascicielem mieszkania. 2 zdjecia dziecka, takie jak do dowodu osobistego. Livret de famille, lub akty urodzenia dzieci, jak sa po polsku to pewnie beda wymagac przetlumaczenia na francuski przez tlumacza przysieglego. Twoj dowod osobisty, lub paszport. Jak szkola prywatna to przy zapisie bedziesz musiala wplacic wpisowe, plus oplacic pierwszy trymestr albo przy zapisie, albo na poczatku wrzesnia.

Zapisy do szkol panstwowych, z reguly sa od polowy maja do polowy czerwca (od polowy maja do polowy czerwca 2014 na wrzesien 2014). A szkoly zaczynaja sie jak w Polsce we wrzesniu. Jezeli chodzi o prywatne gimnazja, to trzeba zapisywac we wrzesniu, pazdzierniku, listopadzie, najpozniej grudniu 2013 na rok szkolny, ktory zacznie sie we wrzesniu 2014, oprocz tego srednia z ostatnich lat szkoly, powinna byc bardzo dobra, inaczej nawet przy zapisach z rocznym wyprzedzeniem, nie ma miejsc. Zapisy w czerwcu 2014 na wrzesien 2014, to jezeli chodzi o prywatne duzo za pozno. Nie wiem jak to wyglada w prywatnych miedzynarodowych, bo z takimi nie mialam do czynienia.

Po polowie czerwca w szkole publicznej waszego sektoru, mozecie nie znalezc miejsc, szczegolnie jak szkola cieszy sie dobra opinia, bo jak nie zapiszecie w tym terminie, to wasze miejsce dostanie dziecko, spoza sektoru, ktorego rodzice z jakis powodow wola wyslac do tej szkoly, niz do szkoly ze swojego sektoru, a wasze dziecko pojdzie wtedy do najblizszej szkoly spoza sektoru, w ktorej sa miejsca. Np. do szkol panstwowych pod ktore podlegamy, to trzeba szybko biec.

Poza tym to nie wiem, czego jeszcze beda od ciebie wymagac, bo moje dzieci tu urodzone i od poczatku tu sie uczyly. Pewnie zrobia twoim dzieciom testy z wiedzy i na ich podstawie zapisza do klasy, do ktorej powinny isc, lub do mlodszej, jak test wypadnie slabo. Slyszalam o czyms takim, jezeli chodzi o dzieci, ktore uczyly sie wczesniej w innych krajach.

Jak normalna szkola panstwowa nie prywatna miedzynarodowa, to i tak bedzie w niej dla dzieci pomoc, beda mialy dodatkowe lekcje jezyka francuskiego dla obcokrajowcow za darmo w szkole publicznej i nie tylko takze pomoc z innych przedmiotow, ta pomoc bedzie trwac tyle, az dzieci sobie bez tej pomocy beda mogly w szkole radzic. W publicznych to wszystko jest za darmo.