Zwątpienie retinoidowe

[xsenia35]

jest już temat zwątpienie filtrowe, mnie dopadło zwątpienie retoinodowe.Mam nadzieję, że moderator nie połączy wątków. A więc, zaczne od początku. Jakieś 1,5 roku temu trafiłam na forum Basi i byłam w szoku, bo zasady pielęgnacji były diametralnie różne od tej którą stosowałam. Potem trafiłam tutaj. Pałna nadziei wdrozyłam w zycie kwasy, retinoidy, najpierw retin A, teraz od IX /10 atrederm. Sięgnęłam po środki mocne, bo od 35 roku zycia zauważyłam pojawienie się zmarszczek. Ale moim celem poza zmarszczkami były przebarwienia, pory, blizny potrądzikowe. Kuracje stosuje w sumie 1,5 roku z przerwami na lato. Ostatnio zastosowałam kuracje 2-3 razy na dzień arederm, kwas salicylowy. zaraz potem miałam zachwycająca skórę. Ale wscoraj byłm u lekarza medyzyny estetycznej. pomyslałam , że na wiosne zafunduje sobie jakis zabieg np. Yellou peel, moze TCA.
Powiedziałam lekarzowi o mojej kuracji, a ten zrobił mi wykłąd, że kuracja retoinodami jest bezsensowna, szkoda czasu i pieniędzy, ze kiedyś był na nią szał, ale nie najnowsze badania nie potwierdzają jej skuteczności. Że są nowsze skuteczniejsze metody itd. I zwątpiłam.
W sumie to już nie wiem, czy moja skóra jest w lepszym stanie, czy nie. Czasami się nią zachwycam a czasami widze ze zmarchy są , niestety nie mniejsze. czasami skóra wygląda blado, czasami wyłażą blizny. Po atredermie skóra jest w lepszej formie, potem wraca do stanu normy. Rano wstaje, myje twarz i nie widze zmarch, potem zerkam w lustro i są. Czy te wszystkie kuracje nie działają jak placebo? Widzimy poprawę bo chcemy ją widzieć. W sumie nie wiem jak wyglądałaby skóra gdybym go nie stosowała? Niby można pooglądać zdjęcia osób przed i po kuracji ale czy to nie zasługa fotoshopu?
Bardzo zaufałam Basi, ale ona zamknęła forum, szkoda. Co o tym myślicie?

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

tak sie zastanawiam, czy jest sens tych naszych kuracji? Czy nie lepiej zaoszcządzić pieniądze i od razu pójśc na całość- sklapel, botox? czy te nasze kuracje dają efekt w postaci znacznego spowolnienia procesu starzenia? Na forum pisza osoby, które zaczynają, albo taki które mają po 20-30 lat a więc osoby, któe z racji wieku powinny mieć ładną jeszcze skórę? Z drugiej strony gdyby retinoidy działaly to gwiazdy filmowe nie korzystałyby z usług chirurgów prawda?

[pozycja77]

Piszesz ze zmarszczki widzisz po południu, rano nie. Moze to mimika i zeby jej nie było widać nalezało by zastosować jakieś wypełniacze? A czy widzisz poprawe jesli chodzi o pory i blizny potrądzikowe, bo ja stosuje na to retinoidy.

[Hexxana]

Moderator nie polaczy watkow

Mnie swojego czasu dopadlo zwatpienie kwasowe i...dalam sobie spokoj,co prawda od czasu do czasu wracam profilaktycznie ale nie stosuje tego typu kuracji tak jak wczesniej.
Czy to dobrze czy zle?nie wiem ale....poki co nie martwie sie tym

Pozdrawiam!i trzymam kciuki za decyzje,ktora bedzie dla Ciebie dobra

[mlodziudka85]

podczepiam się do pytania pozycja77.
Ja dopiero od paru miesiecy stosuje kwasy i retinoidy (poki co triacneal tylko) i zastanawiam się czy w przyszłości sięgnąć po większy kaliber. Szczerze mówiąc efekty są jeśli chodzi o wygładzenie cery. Zmarszczka mimiczna na czole uległa wygładzeniu
Ciekawa jestem jakie to badania i co jest teraz lepsze...

[xsenia35]

do pozycja77
o jakich wypałniachach mówisz?
Jeśli chodzi o blizny. Napewno jest poprawa, skóra jest rozjaśniona. Rozjaśniły sie piehi i przebarwienia pociążowe to napewno. Jezeli chodzi o różową blizne potrądzikową to niestety ale jest, retinoidy jej nie ruszają. Tak wogóle to ja mam słabe łuszczenie, nawet jak stosuje salicyl + atrederm. Łuszcze sie tam gdzie tego nie potrzebuję. Policzki złuszczają się bardzo mało, praktycznie wcale. Jezeli chodzi o zmarchy. Nie mam ich dużo, ale już są, narazie atrederm nie poradził sobie z nimi, niestety

[mhm0808]

To i ja się podłączę,jak przedstawicielka starszego pokolenia (40+ Stosuję kuracje kwasowe - okresowo,retinol w zasadzie codziennie oprócz pełnego lata,a filtry obowiązkowo od lat (te ekstremalne filtry 50+ to akurat dopiero,odkąd poznałam wizaz,czyli trzeci rok) i powiem na zachętę,że warto,że to dobra profilaktyka; zawsze coś tam da,zwłaszcza,żeby dbać przy tym szczególnie o podstawowe nawilżenie skóry...
Wiadomo,że najlepsze kremy nie zdziałają tyle,co dermatologia estetyczna,ale ja akurat nie jestem zwolenniczką metod inwazyjnych (botoks to dla mnie spora inwazja w naturę)
Stawiam na rozsądną pielęgnację,higieniczny tryb życia i minimalne wspomaganie kosmetyczkowo - dermatologiczne

[inc0rrect]

Właśnie, nie wiesz jak wyglądałaby Twoja skóra gdybyś tego nie stosowała

Ja już od lat używam retinoidów, pisałam już o wrażeniach w wątku o tym czy retinoidy są skuteczne, i poprawę tak na prawdę zauważyłam po 2 latach codziennego stosowania, i raczej będę stosowała do można powiedzieć końca życia to z przymróżeniem oka oczywiście bo mam tez nadzieję że lepsze cuda wymyślą, ale właśnie puki co to jest moja profilaktyka

[Fuzukatsu]

Zwróć uwagę że lekarz mógł powiedzieć to żebyś zaprzestała swojej kuracji i skorzystała z jego usług$$$

[xsenia35]

tak tez pomyślałam. Zresztą Basia Kwiatkowska sadziła, że retinoidy dają efekty zblizone do skalpela, więc lekarze nie mieliby co robić. póki co ja az takich oszałamiających efektów nie widzę,co nie znaczy, że ich nie ma. Może rzeczywiście nalezy stosować je dłuzej. A może efekty sa tylko wyobrażenia sa zbyt wygórowane jak na 37 lat? mimo to nie zamierzam zaprzestać uzywania atredermu, ba chce przejść na 0,5 - ale już po lecie.

[pozycja77]

Napisane przez xsenia35

do pozycja77
o jakich wypałniachach mówisz?
Jeśli chodzi o blizny. Napewno jest poprawa, skóra jest rozjaśniona. Rozjaśniły sie piehi i przebarwienia pociążowe to napewno. Jezeli chodzi o różową blizne potrądzikową to niestety ale jest, retinoidy jej nie ruszają. Tak wogóle to ja mam słabe łuszczenie, nawet jak stosuje salicyl + atrederm. Łuszcze sie tam gdzie tego nie potrzebuję. Policzki złuszczają się bardzo mało, praktycznie wcale. Jezeli chodzi o zmarchy. Nie mam ich dużo, ale już są, narazie atrederm nie poradził sobie z nimi, niestety

mowie o kwasie hialuronowym
Kwasy aha mają działanie złuszczające ale od wielu osób słyszałam również opinie o tym ze odczuwalny jest efekt ujedrnienia i nawilżenia skóry. Jak stosowałam glyco a złuszczanie przebarwien szło dośc dobrze. Ale najlepszy efekt był kiedy poszłam na kilka zabiegów z kwasami, poprzedzonych microdermabrazją. Małe przebarwienia zchodziły po jednym zabiegu, wieksze po 3-4.

[pseudofeministka]

Ja po 30 nie jestem, mam 23 lata, ale ze wzgledu na to,ze duzo sie smieje i mam boagata mimike twarzy zrobily mi sie zmarszczki mimiczne na czole i wookol ust. Triacneal stosowalam aby pozbyc sie niedoskonalosci, redukcja tych zmarszczek absolutnie nie byla moim celem. Nie mniej jednak w tej materii zauwazylam znaczna poprawe. Rzeczywiscie sie zmniejszyly i wygladzily sie linie, ale o calkowitej jej redukcji nie ma mowy. Tak wiec na pewno w moim przypadku nie jest to efekt placebo,bo po prostu mi na tym nie zalezalo jakos specjalnie.

Poza tym dermatolodzy wlasnie tworza rozne dziwne historie. Moja znajoma tez chodzila do dermatologa, uzywala kosmetykow z Biochemii Urody jej cera znacznie sie poprawila , jednak dla pewnosci zapytala sie go czy dobre sklady maja te kosmetyki itd. A on stwierdzil,ze balby sie tego uzywac. Tak wiec na pewno chodzi o kase. Oni wiedza,ze maja przewage bo maja wiedze w tej materii i co powiedza "to swiete". A skoro widac poprawe to dlaczego nie uzywac? Oczywiscie ja tez bym zwatplila aczkolwiek w tych kremach ktore oni polecaja tez nie ma jakichs samych cudownych skladnikow.

Moze po prostu masz obsesje na punkcie zmarszczek?Tak bardzo chcesz ich sie pozbyc,ze nie widzisz korzystnych zmian? Przecirez redukcja zmarszczek nastepuje stopniowo. A gdyby nie ta kuracja to Twoja cera wygladalaby znacznie gorzej?

Nie chce tez nikogo tutaj zmartwic, ale na wyglad naszej skory nie tylko ma wplyw pielegnacja ale takze to czy uprawiamy jakis sport i sposob odzywiania no i oczywiscie geny.Np moja mama ma 57 lat, duzo pali, ale cere ma bardzo ladna i az kosmetyczka byla zdziwiona ze przy tym,ze pali ma taka cere,bo naprawde ma niewiele zmarszczek.Moim zdaniem sama pielegnacja niewiele zdziala. Itez nie ma co przesadzac. Wazne,zeby nie skodzic zbedna chemia.

[xsenia35]

czy mam obsesje na punkcie zmarszcze? Hm. Może troche. Mam 37 latek i jak do tej pory natura była łaskawa. Mam dziewczęcy, młody wygląd, do 35 roku zero zmarch. No ale chcąc nie chcąc wylazły, nagle. Zdaje sobie sprawe, ze latka lecą, ze czasu nie zatrzymamy, ale troche żal i tyle. Wiem, że przyjdzie moment akceptacji, ale ten pierwszy szok- tak właśnie wygląda. daltego walcze, pewnie przegram i zaakceptuje siebie jako kobietę dojrzała a nie dziewczynę. ot tyle

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez mhm0808

To i ja się podłączę,jak przedstawicielka starszego pokolenia (40+ Stosuję kuracje kwasowe - okresowo,retinol w zasadzie codziennie oprócz pełnego lata,a filtry obowiązkowo od lat (te ekstremalne filtry 50+ to akurat dopiero,odkąd poznałam wizaz,czyli trzeci rok) i powiem na zachętę,że warto,że to dobra profilaktyka; zawsze coś tam da,zwłaszcza,żeby dbać przy tym szczególnie o podstawowe nawilżenie skóry...
Wiadomo,że najlepsze kremy nie zdziałają tyle,co dermatologia estetyczna,ale ja akurat nie jestem zwolenniczką metod inwazyjnych (botoks to dla mnie spora inwazja w naturę)
Stawiam na rozsądną pielęgnację,higieniczny tryb życia i minimalne wspomaganie kosmetyczkowo - dermatologiczne

Hej ,
opowiedz, prosze, o swojej codziennej pielegnacji kwasowej. Jaki kosmetyk z retinolem stosujesz? Ja, raz do roku przez okolo miesiac, mecze sie z Atredermem (notabene mam wrazenie, ze kiedys dawal lepsze efekty).

[mhm0808]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;25771022]Hej ,
opowiedz, prosze, o swojej codziennej pielegnacji kwasowej. Jaki kosmetyk z retinolem stosujesz? Ja, raz do roku przez okolo miesiac, mecze sie z Atredermem (notabene mam wrazenie, ze kiedys dawal lepsze efekty).[/QUOTE]
Z dziką chęcią
Btw też mam wrażenie,że na każdy krem skóra się uodparnia po czasie.

Ogólnie to mam taka ideę,którą będę promować uparcie: minimalne nakłady na kosmetyki (żadnej wysokopółkowej pielęgnacji) + higieniczny tryb życia = oszczędzamy na zabiegi (do 40stki kosmetyczka i głęboki nawilżająco odżywcze zabiegi + masaże/po 40stce dermatologia estetyczna prewencyjna - mezo,laser itp).

Ogólnie to wygląda tak,że kwasy stosuję tylko 2x w roku: po lecie,bo zawsze jakieś przebarwienia,mimo ochrony się przyplączą (latem nie widać ich,dopiero jesienią,jak blednę) i wiosną (teraz) żeby się "oczyścić" po zimie Nigdy nie miałam trądziku,ale za to skórę skłonną do powierzchownych zanieczyszczeń na obszarze czoło/nos/broda. Po kwasach te zanieczyszczenia są baaardzo płytkie,a najlepiej działa na nie kwas migadałowy (kiedyś nakładałam u derma.;potem kupiłam zestawy z NeoStraty takie:
http://www.lekolandia.pl/neostrata-c...wy-p-7635.html

a takie na przebarwienia i zmarszcki
http://www.lekolandia.pl/neostrata-c...na-p-7634.html

Natomiast retinol to tylko w postaci kremu lub serum Renew z BU; stosuję cały rok oprócz wakacji;on jest mam wrażenie bardzo delikatny,albo może ja jestem już taka odporna? Nic mi się po nim nie złuszcza ani nie podrażnia;wcześniej miałam różne przygody z kremami Avene i było różnie;no nigdy żadnych preparatów na receptę nie kupowałam; i w ogóle to raczej wolę ciągłe niewielkie dawki niż silne uderzenia
Moja dermatolog chwali te moje wybory i ogólnie nie ma zastrzeżeń do mojego stanu

Jeszcze jeśli chodzi o pielęgnację przeciwzmarszczkową,to oczywiście rano używam różnych preparatów antyrodnikowych (także doustnie); i może od razu powiem,że mi tam nigdy moje zmarszczki (mimiczne) jakoś bardzo nie przeszkadzały Jestem bardzo szczupła,mam szczupłą twarz i bogatą mimikę i uważam,że zmarszczki to mały pikuś,najwyżej nadają twarzy charakteru Bardziej staram się maksymalnie opóżnić wiotczenie skóry,takie jakby to powiedzieć - działanie grawitacji Raczej sądzę,że jakby się zaczęło,to już się tego tak łatwo nie zwalczy,więc wolę zapobiegać;pod nóż nie pójdę za Boga Ani na Sculptrę

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez mhm0808

Z dziką chęcią
Btw też mam wrażenie,że na każdy krem skóra się uodparnia po czasie.

Ogólnie to mam taka ideę,którą będę promować uparcie: minimalne nakłady na kosmetyki (żadnej wysokopółkowej pielęgnacji) + higieniczny tryb życia = oszczędzamy na zabiegi (do 40stki kosmetyczka i głęboki nawilżająco odżywcze zabiegi + masaże/po 40stce dermatologia estetyczna prewencyjna - mezo,laser itp).

Ogólnie to wygląda tak,że kwasy stosuję tylko 2x w roku: po lecie,bo zawsze jakieś przebarwienia,mimo ochrony się przyplączą (latem nie widać ich,dopiero jesienią,jak blednę) i wiosną (teraz) żeby się "oczyścić" po zimie Nigdy nie miałam trądziku,ale za to skórę skłonną do powierzchownych zanieczyszczeń na obszarze czoło/nos/broda. Po kwasach te zanieczyszczenia są baaardzo płytkie,a najlepiej działa na nie kwas migadałowy (kiedyś nakładałam u derma.;potem kupiłam zestawy z NeoStraty takie:
http://www.lekolandia.pl/neostrata-c...wy-p-7635.html

a takie na przebarwienia i zmarszcki
http://www.lekolandia.pl/neostrata-c...na-p-7634.html

Natomiast retinol to tylko w postaci kremu lub serum Renew z BU; stosuję cały rok oprócz wakacji;on jest mam wrażenie bardzo delikatny,albo może ja jestem już taka odporna? Nic mi się po nim nie złuszcza ani nie podrażnia;wcześniej miałam różne przygody z kremami Avene i było różnie;no nigdy żadnych preparatów na receptę nie kupowałam; i w ogóle to raczej wolę ciągłe niewielkie dawki niż silne uderzenia
Moja dermatolog chwali te moje wybory i ogólnie nie ma zastrzeżeń do mojego stanu

Jeszcze jeśli chodzi o pielęgnację przeciwzmarszczkową,to oczywiście rano używam różnych preparatów antyrodnikowych (także doustnie); i może od razu powiem,że mi tam nigdy moje zmarszczki (mimiczne) jakoś bardzo nie przeszkadzały Jestem bardzo szczupła,mam szczupłą twarz i bogatą mimikę i uważam,że zmarszczki to mały pikuś,najwyżej nadają twarzy charakteru Bardziej staram się maksymalnie opóżnić wiotczenie skóry,takie jakby to powiedzieć - działanie grawitacji Raczej sądzę,że jakby się zaczęło,to już się tego tak łatwo nie zwalczy,więc wolę zapobiegać;pod nóż nie pójdę za Boga Ani na Sculptrę

Moim najwiekszym problemem, oprocz tego zapychania, sa zmarszczki mimiczne na czole i pod oczami. Mam mimike niczym Jim Carrey .
Pisalas o masazach u kosmetyczki. Widzisz po nich jakas roznice?
Ja kosmetyczek unikam. Kiedys, we wczesniej mlodosci, kiedy nie wiedzialam, ze wizaz, istnieje odwiedzilam jedna taka "cudotworczynie". Zaaplikowala mi reczne oczyszczanie a potem nalozyla kwas. Nie wspomnialam nawet ani slowa o filtrze . Teraz juz jestem doksztalcona, mimo to wszystkiego nie wiem, wiadomo. Niemniej znalezc rozgarnieta kosmetyczke to dla mnie mission impossible bylo. Przestalam wiec szukac.
Jesli chodzi o Neostrate to uzywalam tego slynnego mazidla na przebarwienia. Z marnym skutkiem.
Z kwasow znosne jest mazidlo Academie z kwasem glikolowym (takie).

Zainteresowaly mnie te zestawy Neutrogeny. To jest zestaw na jedno uzycie? Pytam, bo widze, ze jest tam jeden (!) platek.

[mhm0808]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;25777033]Moim najwiekszym problemem, oprocz tego zapychania, sa zmarszczki mimiczne na czole i pod oczami. Mam mimike niczym Jim Carrey .
Pisalas o masazach u kosmetyczki. Widzisz po nich jakas roznice?
Ja kosmetyczek unikam. Kiedys, we wczesniej mlodosci, kiedy nie wiedzialam, ze wizaz, istnieje odwiedzilam jedna taka "cudotworczynie". Zaaplikowala mi reczne oczyszczanie a potem nalozyla kwas. Nie wspomnialam nawet ani slowa o filtrze . Teraz juz jestem doksztalcona, mimo to wszystkiego nie wiem, wiadomo. Niemniej znalezc rozgarnieta kosmetyczke to dla mnie mission impossible bylo. Przestalam wiec szukac.
Jesli chodzi o Neostrate to uzywalam tego slynnego mazidla na przebarwienia. Z marnym skutkiem.
Z kwasow znosne jest mazidlo Academie z kwasem glikolowym (takie).

Zainteresowaly mnie te zestawy Neutrogeny. To jest zestaw na jedno uzycie? Pytam, bo widze, ze jest tam jeden (!) platek.[/QUOTE]

Oj to te mimiczne musisz bardzo mocno nawilżać,jak sądzę;ewentualnie mezoterapia z kwasu hialuronowego powinna wygładzić.
Co do kosmetyczek,to wiadomo,zależy,na kogo się trafi Ja po masażach widziałam zawsze dużą różnicę (choć zdażało mi się chodzić
także do takich pań,których wiedza jak dla mnie była niewystarczająca - nie słuchałam wówczas ich rad,i tyle bo jednym z licznych moich kłopotów są wiecznie podpuchnięte oczy;dobry masaż to nie tylko relaks,ale i usprawnienie przepływu tych wszystkich płynów,o których wolałabym nie wiedzieć,że je mam w organizmie
W ogóle oczyszczanie mechaniczne to straszna lipa Mało kto już je stosuje - ja właśnie dlatego,że w mojej młodości praktykowano je powszechnie,mam porozszerzane pory co powoduje ich zanieczyszczanie
Może popytaj na wizazu,ktoś powinien Ci polecić fajną kosmetyczkę i kompetentną... zwłaszcza myślę o nawilżających i odżywczych zabiegach pogłębionych jakąś elektrostymulacją (+ peeling kawitacyjny, maska,masaż - to chyba teraz jest standard). Jak sobie zafundujesz 1x w miesiącu to przez następne cztery tyg. wystarczy krem nawilżający i dużo wody do picia...

Co do specyfików na przebarwienia - to spoko,nic nie zadziała Już to przerabiałam,tylko kwas Ci złuszczy i rozjaśni,nic więcej.
Te zestawy mają: żel do umycia buzi przed zabiegiem (staram się tak wykombinować,by mi starczyło i na zmycie po peelingu); jeden płatek z kwasem owszem wystarcza na posmarowanie twarzy, szyi i dekoltu i nawet trochę na dłonie; potem po zmyciu kwasu (3h) jest obrzydliwie śmierdzący krem łagodzącoodżywczy,regener acja po zabegu,bardzo dobry i jest go więcej,niż potrzeba na 1x; i 1 tubka kremu ze skandalicznym filtrem 15;niby na rano potem,ale oczywiście ja nie używam,mam swoje SPF 50+

Jakby co,to ostrzegam - te zestawy to hardcore,nawet dla mnie,osoby wprawionej Mocno działający kwas nawet się złuszczam po nim;niby do stosowania 1x w tygodniu,ale ja rzadziej,raz na 10 dni stosuję

[majreg]

A ja nie zwątpiłam, gdyż widzę znaczną poprawę. Miałam zmarszczkę między brwiami i już jej nie mam, pod oczami również minimalne. Jeszcze 2 lata temu wyglądałam dużo gorzej. Szara, sucha, zmęczona twarz. Mi pomogły, a mam 39 lat.
Ale dziewczęta! Oszczędźcie sobie złudzeń. Nic całkowicie nie zatrzyma procesu starzenia się organizmu. On będzie postępował nawet jeśli zastosujecie się do wszystkich wskazań. Będziecie dobrze jeść, ćwiczyć, unikać stresu, dbać o skórę i zdrowie. I tak będziecie , a raczej będziemy coraz starsze. Takie jest życie i w tym sensie trzeba to zaakceptować. Można ten proces nieco opóźnić, ale nigdy całkowicie zatrzymać.
Możemy się tylko cieszyć,że dla osób 60 i 70-letnich wciąż jeszcze jesteśmy młode.

[ranka]

tylko czu yzywanie Atredermu tylko przez miesiac ma jakis sens?
czytam ze dziewczyny uzywaja latami , wiec nie bardzo wierze w jego moc ktora moze sie ujawnic w miesiac
tez stosuje obecnie Atre

i niestety nie wierze w retinoide zawarte w kremach - czy to aptecznych czy drogeryjnych
moim zdaniem nic to nie da.
przed ciaza zluszczlam sie intensywnie Atre - byla roznica na +, poniewaz w pracy zauwaazno
ja placilam za to zwisajacymi skorkami z twarzy ale warto.mimo wszystko.

co do kwasow - stosowalam Neostrate, kremy z kwasami i w moim przypadku najelpiej dzialaly kwasy z BU.Po Neostracie nie bylo zadnych efektow

[xsenia35]

Przyznaję, zwątpiłam. Ale pomału wracam do myśli,ze retinoidy to własciwy kierunek.. W ub. tygodniu miałam gorączkę i stosowałam w tym czasie atrederm, przez 5 dni pod rząd. Ponieważ jestem zaprawiona w boju z atredermem, nie bałam sie o skutki. No i miałam wylinkę przez tydzień, taką naprawde porządna. No ale dzisiaj cera jak marzenie. Z całym przekonaniem mówię:
1. miałam 2 blizny (dziurki) po trądziku. Jednej już nie ma, druga zdecydowanie mniejsza
2. pory - zdecydowana poprawa
3. skóra rozjaśniona:hahah a:
4.zmarszczki - są, ale tych mimicznych chyba nie da sie usunąć ta metodą. Ale jak mam gębusię poważną to ich nie widzę, dopiero jak sie śmieję to wyłażą. Brak kurzych łapek, lwiej zmarszczki i innych. Więc jak na 37 latek chyba nieźle.
5. Brak sinców pod oczkami - co wczesniej miało miejsce. Tu efekt jest duży, zwłaszcza, ze since dostałam w prezencie po mamusi, mają je moje młodsze siostry

Ciekawe czy efekty utrzymają się dłuzej czy to chwilowe wygładzenie po atredermowym liftingu

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez xsenia35

Przyznaję, zwątpiłam. Ale pomału wracam do myśli,ze retinoidy to własciwy kierunek.. W ub. tygodniu miałam gorączkę i stosowałam w tym czasie atrederm, przez 5 dni pod rząd. Ponieważ jestem zaprawiona w boju z atredermem, nie bałam sie o skutki. No i miałam wylinkę przez tydzień, taką naprawde porządna. No ale dzisiaj cera jak marzenie. Z całym przekonaniem mówię:
1. miałam 2 blizny (dziurki) po trądziku. Jednej już nie ma, druga zdecydowanie mniejsza
2. pory - zdecydowana poprawa
3. skóra rozjaśniona:hahah a:
4.zmarszczki - są, ale tych mimicznych chyba nie da sie usunąć ta metodą. Ale jak mam gębusię poważną to ich nie widzę, dopiero jak sie śmieję to wyłażą. Brak kurzych łapek, lwiej zmarszczki i innych. Więc jak na 37 latek chyba nieźle.
5. Brak sinców pod oczkami - co wczesniej miało miejsce. Tu efekt jest duży, zwłaszcza, ze since dostałam w prezencie po mamusi, mają je moje młodsze siostry

Ciekawe czy efekty utrzymają się dłuzej czy to chwilowe wygładzenie po atredermowym liftingu

Zazdroszcze. U mnie nawet po miesiacu tak spektakularnych efektow nie ma (uzywam tego posredniego stezenia).

[xsenia35]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;25977964]Zazdroszcze. U mnie nawet po miesiacu tak spektakularnych efektow nie ma (uzywam tego posredniego stezenia).[/QUOTE]


retinoidy stosuje 1,5 roku, więc obecny efekt to raczej nie wynik ostatniej wylinki, ale całego powolnego okresu używania. Tyle, że ostatni tydzień to było łuszczenie w skali od 1-10 - 10. Wczesniej to bym okresliła je od 1-3. No i wgłębień po trądziku brak. One zmniejszały sie bardzo powolutku, a ostatni eksperyment wyrównał ostatecznie cerę. Co mnie cieszy chyba najmocniej - brak sińców pod oczami. Nawet mąż zauważył !!!

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez xsenia35

retinoidy stosuje 1,5 roku, więc obecny efekt to raczej nie wynik ostatniej wylinki, ale całego powolnego okresu używania. Tyle, że ostatni tydzień to było łuszczenie w skali od 1-10 - 10. Wczesniej to bym okresliła je od 1-3. No i wgłębień po trądziku brak. One zmniejszały sie bardzo powolutku, a ostatni eksperyment wyrównał ostatecznie cerę. Co mnie cieszy chyba najmocniej - brak sińców pod oczami. Nawet mąż zauważył !!!

Ja kiedys probowalam dojsc do etapu maksymalnej wylinki. Dostalam czerwonych plam (liszaje?). Meczylam sie z nimi bardzo dlugo. Wtedy zrozumialam, ze megawylinka nie jest dla mnie. Zawsze jakis czas po nalozeniu Atredermu musze nalozyc tlusty krem.

[Phebe]

bardzo prosze o rade,
używam retin A o,5 mg-nie podrażnia mnie,widze lekkie łuszczenie i wysyp pryszczy.czy to nie za silne stężenie ,nie przesadziłam?na dzień oczywiście filtry,
używam retinu od 2 tygodni co drugą noc ale nie wiem czy to stężenie jest dobre bo czytam tu o 0,05 a ja mam 0,5
cieszyłam się że zdobyłam ten preparat a teraz sie boje że złe stężenie.prosze poratujcie ,poradzicie?

[xsenia35]

jeżeli dobrze znosisz to stęzenie to jest ok. ja też zaczynałam od retin a, a wczesniej nie miałam doczynienia z retinoidami i kwasami. zależy od skóry

[Phebe]

dziękuje ,czyli ok.

[noicojamamtuwpisac]

Cześć Kobiety

Ja jestem przed 30stka ale Atrederm stosuję już od ok. 2 lat. Nie przeciwzmarszczkowo tylko na inne problemy skórne (nie związane z tradzikiem). Przypadłość wymaga odemnie stosowania złuszczaczy, jak je nazywam, właściwie cały rok, bo jak tylko zrobie przerwe dłuższą niz 2 tygodnie, następuje pogorszenie.
Też właśnie przezywam kryzys wiary... tylko u mnie nie jest on związany z brakiem wiary w skuteczność tylko "zmęczeniem materiału".... Ilez mozna się wciąż złuszczać i uciekać przed słońcem....
Ale cóż, mus to mus, przynajmniej wyciagnę z tego korzyści i skupie się na prewencyjnym działaniu przeciwzmarszczkowym. Stąd moje pytanie do Was.
Do tej pory omijałam okolice oczu. Bałam się drażniacego działania. Czytam jednak, że większość z Was odnotowała zbawienne działanie Atre i na te okolice. Czy moge prosić o opinie i porady dotyczace stosowania pod oczami? Jak stosować? Jak nakładać? Czego się spodziewać? Na co uważać? Czy piecze? Czy sie łuszczy?

Będę bardzo wdzięczna.

[lemka]

Napisane przez xsenia35

czy mam obsesje na punkcie zmarszcze? Hm. Może troche. Mam 37 latek i jak do tej pory natura była łaskawa. Mam dziewczęcy, młody wygląd, do 35 roku zero zmarch. No ale chcąc nie chcąc wylazły, nagle. Zdaje sobie sprawe, ze latka lecą, ze czasu nie zatrzymamy, ale troche żal i tyle. Wiem, że przyjdzie moment akceptacji, ale ten pierwszy szok- tak właśnie wygląda. daltego walcze, pewnie przegram i zaakceptuje siebie jako kobietę dojrzała a nie dziewczynę. ot tyle

Na pewno nie patrzysz na siebie obiektywnie. Przecież to niemożliwe, żeby nagle w wieku 37 lat powstały zmarszczki, one się pojawiają stopniowo. Z resztą zmarszczki miałaś dużo wcześniej, ja widzę małe zmarszczki mimiczne u 18 i 20 letnich dziewczyn, jakim cudem kobieta w wieku 30 at ich nie ma? Albo pisze, że prawie nic nie ma. To jest trochę niepoważne myślenie. Jak już ktoś wyżej napisał, każdy się starzeje bez względu, czy używa kremy za 3 czy za 3000 złotych. Z resztą wpływ na nasz wygląda ma genetyka, odżywianie, sport itd. Także lepiej nie przyglądać się sobie w lusterku powiększającym, stosować systematycznie filtry, kwasy i retinoidy i nie martwić się.