Kontuzja- ścięgno Achillesa.

[AgnieszkaAnna0]

Cześć

Jak w tytule- nadwyrężyłam ścięgno Achillesa. Zaczęło się po 30 minutach na bieżni mechanicznej z dosyć dyżym pochyleniem. Odwiedziłam już ortopedę, zalecił mi odpoczynek od wszekich form ruchu i rozpoczęcie rehabilitacji po jakichś dwóch tygodniach. Jaki mam więc problem? Otóż ZDYCHAM bez wysiłku fizycznego Ciężko pracowałam na zrzucenie 10 kilogramów i wyrobienie mięśni. Obawiam się, że ten miesiąc odpoczynku dużo zmieni. Znacie może jakieś zestawy ćwiczeń czy sposoby utrzymania formy nie narażające jednocześnie tego nieszczęsnego ścięgna? Siedzę, poszukuję i rozmyślam, bo wszystko, co robiłam dotychczas utrzymywało ciężar całego ciała na piętach, a teraz to niedopuszczalne.

Pozdrawiam!

[VI4]

Napisane przez AgnieszkaAnna0

Cześć

Jak w tytule- nadwyrężyłam ścięgno Achillesa. Zaczęło się po 30 minutach na bieżni mechanicznej z dosyć dyżym pochyleniem. Odwiedziłam już ortopedę, zalecił mi odpoczynek od wszekich form ruchu i rozpoczęcie rehabilitacji po jakichś dwóch tygodniach. Jaki mam więc problem? Otóż ZDYCHAM bez wysiłku fizycznego Ciężko pracowałam na zrzucenie 10 kilogramów i wyrobienie mięśni. Obawiam się, że ten miesiąc odpoczynku dużo zmieni. Znacie może jakieś zestawy ćwiczeń czy sposoby utrzymania formy nie narażające jednocześnie tego nieszczęsnego ścięgna? Siedzę, poszukuję i rozmyślam, bo wszystko, co robiłam dotychczas utrzymywało ciężar całego ciała na piętach, a teraz to niedopuszczalne.

Pozdrawiam!

Miesiąc bez ruchu nie wpłynie tak rujnująco na formę i wygląd, o ile nie będziesz z nudów się obżerać. Miałam kilka razy dłuższe i krótsze przerwy - od wspinania - i miesięczna przerwa, o ile wcześniej była dobra forma, nie zrobi aż takiej krzywdy. A z dobrych rzeczy - pozwala na ogólną regenerację, co też jest potrzebne, a jak się wpadanie w rytm treningów to często się o tym zapomina.

Ale doskonale rozumiem Twoje obawy. Na pewno - nie próbuj nawet robić nic, co może to ścięgno podrażniać, na zasadzie "jak będę na orbitreku tylko na palcach, to się nic nie stanie" - bo możesz je sobie rozpiździć tak, że z miesiąca zrobi się pół roku (znajoma, wydawałoby się mająca dość rozumu, bo pani 60-cioletnia, w ten sposób załatwiła sobie bark. Miała taki napał na wspinanie, że lekceważyła objawy, nie słuchała fizjoterapeuty, który kazał restować, i koniec końców - z niegroźnego przeciążenia zrobiła się kontuzja do operacji, i zamiast max dwóch miesięcy wyjętych z treningu miała półtora roku).

1) Basen?
2) Siłownia - praca nad górnymi partiami ciała + nogi - są maszyny, które w ogóle nie wymagają pracy stawu skokowego, brzuch.

Dasz radę - i naprawdę, jako osoba mająca an koncie trochę urazów, i też takich zaniedbanych "bo nie mogę przestać na dwa tygodnie" - zdrowie ważniejsze. Dbaj bardziej o jedzenie, w sensie żeby nie przytyć od za dużej ilości - i miesiąc zleci, nawet się nie obejrzysz. A zaniedbane kontuzje, nawet te niewielkie, mszczą się okrutnie.

Plus jeszcze - jeśli byłaś u zwykłego lekarza, to radziłabym się wybrać do sportowego, albo do dobrego fizjoterapeuty. Zwykły lekarz - nawet specjalista, ortopeda - zwyczajnie nie ma wiedzy, żeby prowadzić pacjenta pod kątem uprawiania sportu.

[cava]

Napisane przez AgnieszkaAnna0

Cześć

Jak w tytule- nadwyrężyłam ścięgno Achillesa. Zaczęło się po 30 minutach na bieżni mechanicznej z dosyć dyżym pochyleniem. Odwiedziłam już ortopedę, zalecił mi odpoczynek od wszekich form ruchu i rozpoczęcie rehabilitacji po jakichś dwóch tygodniach. Jaki mam więc problem? Otóż ZDYCHAM bez wysiłku fizycznego Ciężko pracowałam na zrzucenie 10 kilogramów i wyrobienie mięśni. Obawiam się, że ten miesiąc odpoczynku dużo zmieni. Znacie może jakieś zestawy ćwiczeń czy sposoby utrzymania formy nie narażające jednocześnie tego nieszczęsnego ścięgna? Siedzę, poszukuję i rozmyślam, bo wszystko, co robiłam dotychczas utrzymywało ciężar całego ciała na piętach, a teraz to niedopuszczalne.

Pozdrawiam!

Ale ono zostało naderwane czy tylko Cię boli?
Masz tam jakies opuchlizny, wyczuwalne guzy?

Niestety, ale klasyczny ortopeda zna się na kontuzjach odbiegowych jak swinia na gwiazdach. :/
Przerabiałam to. O ile nie trafisz na biegajacego lekarza, to zwyczajnie nie wiedzą co z tym zrobić, co to za dziwo i standardowo daja zalecenie: nic nie robić. :/

Jesli nie ma stwiedzonego naderwania, nie wyczówasz na ścięgnie guzków, nie słyszysz/czyjesz tam jakby trzeszczenia, to nie ma powodu siedzieć miesiąc na tyłku.

Scięgno nalezy chłodzić, i smarowac mascia przeciwzapalną (np. traumon),
gojenie sie takiego urazu bardzo wspomaga maszerowanie. Scięgno achillesa regeneruje sie podczas chodzenia, a zwłaszcza pod górę.
Ja swoje, ciagnace się około pół roku nawracające bóle achillesów wyleczyłam definitywnie chodzac po Bieszczadach.
Bieg a marsz, to sa zupełnie inne formy ruchu, dlatego nie ma znaczenia że uraz powstał podczas biegu pod górę. marsz pod górę to inna forma ruchu i wspomoze regenerację.
marsze pod górę na ta kontuzję, zaleciła mi rehabilitantka sportowa.

No i bez przesady. Nie mozesz biegać, ale możesz isc na siłownię, czy basen, albo rower. po prostu nie skacz i nie biegaj, unikaj gwałtownego naciagania ścięgna (przysiady na płaskich stopach)

Ale to zalezy od tego, co konkretnie Ci lekarz zdiagnozował. Czy to tylko nadwyrężenie i boli, czy cos pekło/naderwało się, czy moze on nawet nie za bardzo to obejrzał tylko posłuchał i cie spławił.

wpadnij na forum bieganie.pl, poszukaj tam ćwiczeń na śięgna achillesa. Tego tam jest od metra, to bardzo typowa kontuzja biegaczy.