Jestem w zwiazku z obcokrajowcem III czyli kolejne losy Mieszadełek

[Lovely_Girl]

Napisane przez roux666

Lovely- ciezko powiedziec. sama nie wiem, dokładnie. Ale pewnie nic dobrego z tego nie bedzie. Nie nastawiam sie juz na nic. za 13 Paryz. zobaczymy.

Rozumiem.

Napisane przez rocki

Dzieki dziewczyny Jestem tak szczesliwa, ze nawet sobie nie wyobrazacie

Ja sobie wyobrazam Gratuluje

[7sweety7]

Wrocilam !!!
Zaraz zabieram sie za czytanie to sie dowiem co tu sie dzialo.
W Polsce bylo superowo, teraz mam strasznego dola powakacyjnego, eh.

napisze wiecej jak poczytam.

[Anessa]

Dziewczyny, przytulcie...
Nie mam komu sie wyplakac, wiec was obarcze ...

IT dzis wyjechal z domu wczesnie, bo mial zalatwic pare spraw z samochodem a pozniej pouczyc sie do egzaminu w swojej pracy, bo tam ma lepszy sprzet i w ogole spokoj.
Do godziny 19.15 sie nie widzielismy, a kiedy przyjechal zaproponowalam ze moze cos juz zjemy bo dosyc glodna bylam.
Ok. No to robimy gnocchi - wloskie kopytka.
Wyjelam wszystko z lodowki ale zapomnialam wstawic sos ragù na lasgne, wiec go ladnie "opatulam" folia aluminiowa a IT wchodzi i z pretensja w glosie:
Co ty robisz?! Sos uzyjemy do gnocchi!
- ja na to, ze nie wiedzialam, ze chce uzyc tego sosu a on, ze za nic nie potrafie sie zabrac jak nalezy i tylko mnie o cos poprosic, i ze jak sie zle czuje, to jakas dziwna i niekumata sie robie...
To ja - lekko zdenerwowana ale opanowana - to prosze bardzo, sam przygotuj kolacje! Jesli zrobilam cos zle, zrob dobrze a ja bede patrzec.

W tym momencie on sie odwrocil i zaczal sie znowu ubierac do wyjscia ze slowami, ze po prostu czasem go tak juz w****iam, i ze nie chce mnie sluchac wiecej i ze wychodzi, bo nawet przez te 10 minut co jest w domu nie ma spokoju a ja jakies cyrki odstawiam, wiec dobrze mi zrobi jak sobie to przemysle.
Ja oczy takie i bardzo spokojnie go pytam, o co mu chodzi i dlaczego sie tak zachowuje.
Nic nie odpowiedzial, tylko zakladal buty...
I cos mi tak przemknelo przez glowe i wyrwalo sie na glos:
- Cz ty masz kogos?
Odpowiedz mnie powalila...
- Nie ale jak tak bedziesz sie zachowywac to w koncu kogos sobie znajde, bo juz czasem nie moge z toba!!!

I wyszedl.
A ja wybuchnelam placzem niekontrolowanym... Wiecie, takim spazmatycznym, glosnym, rozpaczliwym...

I nie wiem co robic. Co myslec? Jak postapic dalej?
Nie wzial kluczy do domu, wiec bede musiala otworzyc drzwi a nie chce go widziec przynajmniej do jutra.
W pierwszym odruchu pomyslalam - kiedy juz sie uspokoilam z placzem - ze po prostu odejde. Zaczne sie pakowac i zarezerwuje najblizszy lot do Wloch, zadzwonie po przyjaciolkach czy by mnie nie przenocowaly przez kilka dni a ja bede szukac pracy...

IT lubi byc wladczy i nie lubi ustepowac a przede wszystkim jego zdanie jest najwazniejsze ale nigdy wczesniej tak sie nie zachowywal - tak gwaltownie i bez zadnej przyczyny
Nie wiem co sie stalo, zawsze byl ze mna szczery - czasem do bolu, wiec wierze mu jeszcze, ze na prawde nikogo nie ma ale zabolalo to "zagrozenie mi". Nie o to chodzi, ze sie boje, ze to zrobi. Juz dawno mu wyjasnilam, ze kiedys mnie juz raz oszukano i nigdy nie pozwole, by to sie powtorzylo, wiec jesli mnie zdradzi to po prostu odejde. Bez zadnych oskarzen i lamentow.

Co robic? Teraz mu chyba tylko napisze, ze jesli nie wroci do 23 to juz mu nie otworze albo, ze jesli nie chce porozmawiac normalnie i wyjasnic co rzeczywiscie sie stalo to ja jutro sie wyprowadzam.
Boszzzze, co robic...? A tak nie moge byc traktowana, nie zrobilam nic zlego, wiec dlaczego...?
Przepraszam dziewczynki za moje smutanie, ale nikomu innemu nie moge sie teraz zwierzyc a teraz wlasnie najbardziej boli...

[Eskadia]

Lovely_Girl - a jak tam w ogóle Twój związek?

rocki - tez gratuluje, choć nie znam

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

Anessa - jeśli nigdy taka sytuacja się nie zdarzyła wcześniej, to myślę, że to nie Ty jesteś przyczyną jego zaskakującego zachowania(no bo kto by się tak wkurzał o jakiś głupi sos??), musiało coś się stać, może chodzi o jego rodzinę albo ma problemy w pracy???o których nie chciał mówić.nie zauważyłaś ostatnio, że był zamyślony albo kręcił się z kąta w kąt?
jak człowiek trzyma wszystkie negatywne emocje w środku czasami byle pretekst jest dobry, żeby wybuchnąć...
musisz z nim porozmawiać i zażądać, żeby wyjaśnił Ci swoje zachowanie...nie myśl od razu o zerwaniu...on na pewno żałuje teraz tego, że tak Cię potraktował

[roux666]

Anessa- pierwsze emocje sa najsilniejsze i wtedy duzo rzeczy sie robi i mowi w afekcie.
Moze moje rady nie sa najlepsze (patrzac na moj pozal sie boze byly zwiazek), ale nie pisz nic. drzwi zostaw otworzone- zebys nie musiala mu otwierac. jutro rano na spokojnie daj mu zaczac rozmowe.
włosi.
sama wiesz, takie charakterne zwierzątka...

[sylwunia3009]

Anessa zdagzam sie z Eskadia, moze mu sie zbieralo przez jakis czas i teraz takie gupstwo wyprowadzilo go z rownowagi. Porozmawiajcie na spokojnie jak oboje ochloniecie. Ludzie, a szczegolnie faceci jak sa zli palna czasami cos takiego a potem zaluja.

Rocki gartulacje

PS moj dom chyba jest w miare normalny, oprocz tego, ze mam dywan w lazience. Do domu wchodzi sie albo przez to ich utility room (tam mamy pralke i suszarke i zlew) obok jest toaleta i garaz potem jest kuchnia, jadalnia, salon, schody (i glowne wejscie do domu). Na gorze mamy lazienke i 3 pokoje, dwa normalne i jeden ten ich maly. mamy zamiar przerobic garaz na pokoj. Ogolie uklad domu mi pasuje, nie odbiega niczym od domow w Polsce (jesli nie liczy tego dywanu w lazience) a i ja mam wentylacje w lazience

[Anessa]

Wlasnie mi napisal na yahoo, czy sie juz uspokoilam...
Ja? Ja mialam sie uspokoic?
Nie wytrzymalam i napisalam, ze jesli zrobi jeszcze raz cos takiego to ja pakuje walizki. Nie jestem silna osoba ja tak po prostu zyc nie bede mogla w spokoju jesli mi on takie sceny urzadzac bedzie. Na co on mi odpisal, ze nie zdaje sobie nawet sprawy jak go potraktowalam i jak on sie teraz czuje...
Ja wiem, ze Wlosi,ja wiem ze wybuchowi ja to wszystko wiem!!! Ale on jest wyjatkiem od reguly, nic ostnio sie zlego nie dzialo, w pracy super, na silownie chodzi i schudl, wiec jest z siebie dumny ja przeciez tez, a on mi taki numer wykreca?
OOO, a teraz wlasnie pisze znowu, ze nic nie rozumiem jak sie do mnie 3 razy mowi i czy wedlug mnie to jest ok?...

[szien]

Rocki kongratulejszyn
Anessa nie daj sie jemu, niech Cie przeprosi. Bosze, faceci to jednak nie mysla

Dzis tz obchodzi urodziny
wiec z tej okazji spedzilam 3h w kuchni na gotowaniu
upichcilam jego ulubiona kuchnie tajska
a teraz padam na nos

[kropka241]

Anessa ty go zle potraktowalas nie rozumiem... chcialas zamrozic sos, on na ciebie wyskoczyl ze nic nie umiesz zrobic jak trzeba a jak powiedzialas zeby sam to zrobil to taki foch

[Anessa]

Dzieki dziewczyny za slowa wsparcia.
Wlasniesie obrazil sie ponownie, bo mu napisalam, ze nie chce na ten temat teraz rozmawiac i ze drzwi od balkonu zostawiam otwarte, zeby nie dzwonil...
Jutro mielismy ze znajomymi do kina wyjsc, nie wiem czy wypali...

Tajko, wszystkiego naj dla TZta! Uwielbiam tajska kuchne...

Kropko - foch poszedl wlasnie o to, ze powiedzialm pozniej, zeby sam wszystko przygotowal i wyszlam z kuchni. To wlasnie "zabolalo" go najbardziej... Za to ze go tak potraktowalam po chamsku...

[kropka241]

Anessa to on powinien cie przeprosic. Moim zdaniem nie postapilas po chamsku. on tak.. najpierw naskoczyl na ciebie za sos (zupelnie niepotrzebnie moim zdaniem) a potem zareagowal jak gowniarz..
za takie straszenie ze sobie kogos znajdzie to dostalby w czerep ode mnie.. no i pewnie jeszcze 3 punkty NDD czyli Noga, Dupa, Drzwi

[Anessa]

Podoba mi sie to NDD
Niestety mieszkanie jest na niego i on wszystko placi, wiec ewentualnie on moglby zrobic to ze mna... Ech... Ide spac dziewczyny, glowamnie od tego wszystkiego tylko rozbolala...
Dobranoc i dziekuje zapocieche!
Jutro dam znac co dalej - jesli bedzie cos dalej...

[szien]

Napisane przez Anessa

Tajko, wszystkiego naj dla TZta! Uwielbiam tajska kuchne...

to bylam ja, a nie Tajka

Napisane przez kropka241

Anessa to on powinien cie przeprosic. Moim zdaniem nie postapilas po chamsku. on tak.. najpierw naskoczyl na ciebie za sos (zupelnie niepotrzebnie moim zdaniem) a potem zareagowal jak gowniarz..
za takie straszenie ze sobie kogos znajdzie to dostalby w czerep ode mnie.. no i pewnie jeszcze 3 punkty NDD czyli Noga, Dupa, Drzwi

dobre

[JossStone]

Anessa - ahh ten włoski temperament coś o tym wiem :P myślę, że to nic poważnego nie jest, moze po prostu miał zły dzien, oczywiście nie widze w tej sytuacji twojej winy, ja nie takie kłótnie miałam z moim makaronem i sie narazie wszystko dobrze ułożyło rozumiem że się martwisz, ale myślę ze to nic bardzo powaznego ( mam nadzieję, że Cie przeprosi )
Eskadia - czekam na nowe dzieło
dzisiaj prawie zabiłam swoją rodzinę bo gotowałam coś na gazówce, wyszłam do ogrodu i kompletnie zapomniałam o tym i poszłam na spacer, woda zaczeła kipieć i zalała ogien i zaczął się ualtniać gaz na szczęście moja mama musiała pójść do kuchni i w pore to zauważyła...
w ogóle miałam jakiś skleroztyczny dzień :/ wczoraj powiedziałam teżetowi, że o 13 będe na msn i możemy porozmawiać... no i pierwszy raz w historii naszej znajomości o tym zapomniałam ! bo myślałam, że jak on bedzie w domu to wyśle mi sms-a albo zadzwoni na komórkę i wtedy wejdę na msn (zazwyczja tak się umawiamy, kiedy wiem, że mam wolny czas a on wraca do domu z pracy na przerwę obiadową) teżet się trochę zdenerwował (ale nie tak jakbym ja się zdenerwowała gdyby on zapomniał ), ale w sumie go rozumiem
zmykam spać - dobranocki

[rocki]

Anessa, a Twoj TZ nie ma zadnych powazniejszych problemow np. w pracy czy w domu? Bo to faktycznie troche dziwne, taki foch z powodu wyjatkowo glupiego, wymyslonego problemu Choc z drugiej strony sa tacy faceci, moi wszyscy eks wymyslali sobi debilne problemy do klotni, dlatego powiedzialam obecnemu TZ "tak", bo on wreszcie przynajmniej tak nie robi

[kropka241]

Napisane przez Anessa

Tajko, wszystkiego naj dla TZta! Uwielbiam tajska kuchne...

Napisane przez szien

to bylam ja, a nie Tajka

tez zwrocilam na ta pomylke uwage to chyba przez ta tajska kuchnie Aneska sie zamotala

Napisane przez JossStone

Anessa - ahh ten włoski temperament coś o tym wiem :P myślę, że to nic poważnego nie jest, moze po prostu miał zły dzien, oczywiście nie widze w tej sytuacji twojej winy, ja nie takie kłótnie miałam z moim makaronem i sie narazie wszystko dobrze ułożyło rozumiem że się martwisz, ale myślę ze to nic bardzo powaznego ( mam nadzieję, że Cie przeprosi )

Joss ja tam mysle ze chamstwa temperamentem sie nie powinno tlumaczyc ale ja tam malo wiem o italianach bo mam w domu potulnego angolka..

[JossStone]

Napisane przez kropka241

tez zwrocilam na ta pomylke uwage to chyba przez ta tajska kuchnie Aneska sie zamotala



Joss ja tam mysle ze chamstwa temperamentem sie nie powinno tlumaczyc ale ja tam malo wiem o italianach bo mam w domu potulnego angolka..

wiem, że to niczego nie tłumaczy, ale chyba jak ktoś jest porywczy to łatwiej mu się zdenerwować, ja mam czasami taki temperament xD ale ogólnie mój teżet nie jest baaaardzo włoski :P jedyne co w nim z takiego stereotypowego włocha to właśnie narwany temperament (ale nie w sensie, zeby mnie uderzyć czy coś, ale w sensie, że czasami robi szalone rzeczy ) no i jeszcze to, że jak z kimś dyskutuje to zaczyna głośno mówić :P
w ogóle jeszcze wczoraj zapomniałąm napisać, ze przezyłam szok, bo teżet powiedział mi, że jego kolezanka która jest z Austri była z Włochem jakieś 3 czy 4 lata i ten koleś rok temu przeprowadził się do Austri, żeby mógł byc blizej nie, i wczoraj ta dziewczyna napisała na msn do teżeta, że zerwała z tym chłopakiem, bo zaczął być brutalny, chory z zazdrości, kilka razy ją uderzył i wylał na nią czajnik gorącej wody a potem ją jeszcze prześladował... normalnie byłam w szoku, bo z tego co teżet mi mówił byli bardzo w sobie zakochani i wszytsko sie między nimi dobrze układało...
a potem teżet do mnie (oczywiście w żartach), że teraz się boi być ze mną, bo może ja też mam zadatki na psychopatę xD

[Lovely_Girl]

Anesso ...Dziwne to zachowanieTwojego TZta. Bardzo wybuchowy czlowiek. Zgadzam sie z Eskadiá.. mi sie wydaje ze moglo mu sié "uzbierac" i dlatego tak zareagowal. Wygláda to na problemy o których ty mozesz nie wiedziecObyscie powaznie pogadali.

Napisane przez Eskadia

Lovely_Girl - a jak tam w ogóle Twój związek?

Dobrze.
Choc widze TZta co tydzien lub czasem dwa.
Ale jeszcze miesiác .. i wtedy zobacze czy zostane w pracy czy nie. Jesli nie to wracam do kraju. A jesli tak to zaczynamy szukac mieszkania. teraz jest sie ciezko nam spotkac bo Ja wracam do domu o róznych godzinach.. Zalezy o której zaczynam.. wiec czasem jestem o godzinie 17.. a czasem okolo 19. Potem do domu zrobic swoje, ogarnác mieszkanie, zjesc, wykápac sié i spac. A TZ kazdy dzien na inná godzine. Ostatnio ma wiécej tak ze pracuje od 12-21. No i dni wolne tez ma roznie. Weekend ma wolny co drugi tydzien a tak to czasem poniedzialek wolny i czwartek. teraz go jeszcze naciskajá zeby sié zgodzil na godziny od 15-pólnocy...Wogole to ja chce zeby zmienil prace ale on zrobi co zechce. To jego wybór.
Inaczej by bylo jak zamieszkali bysmy razem, a teraz niestety ja tez mam swoje obowiázki w domu gdzie nikt mi nie pomaga. Wiec czekam jeszcze miesiác. Zobaczymy jak to bedzie. Mam nadzieje ze cierpliwosc sie oplaci
Ciezko tez nasz zwiazek wygláda bo nie zawsze mozemy sie widziec. Ale on tez ma w domu problemy z Mamá itd. Ostatnio jak bylam to jego Mama znowu ryczala przez ojca. Ciezkie ma zycie chlopak. Trzymajcie kciuki by sie wszystko dobrze ulozylo

[Eskadia]

Napisane przez Lovely_Girl

Anesso ...Dziwne to zachowanieTwojego TZta. Bardzo wybuchowy czlowiek. Zgadzam sie z Eskadiá.. mi sie wydaje ze moglo mu sié "uzbierac" i dlatego tak zareagowal. Wygláda to na problemy o których ty mozesz nie wiedziecObyscie powaznie pogadali.

Dobrze.
Choc widze TZta co tydzien lub czasem dwa.
Ale jeszcze miesiác .. i wtedy zobacze czy zostane w pracy czy nie. Jesli nie to wracam do kraju. A jesli tak to zaczynamy szukac mieszkania. teraz jest sie ciezko nam spotkac bo Ja wracam do domu o róznych godzinach.. Zalezy o której zaczynam.. wiec czasem jestem o godzinie 17.. a czasem okolo 19. Potem do domu zrobic swoje, ogarnác mieszkanie, zjesc, wykápac sié i spac. A TZ kazdy dzien na inná godzine. Ostatnio ma wiécej tak ze pracuje od 12-21. No i dni wolne tez ma roznie. Weekend ma wolny co drugi tydzien a tak to czasem poniedzialek wolny i czwartek. teraz go jeszcze naciskajá zeby sié zgodzil na godziny od 15-pólnocy...Wogole to ja chce zeby zmienil prace ale on zrobi co zechce. To jego wybór.
Inaczej by bylo jak zamieszkali bysmy razem, a teraz niestety ja tez mam swoje obowiázki w domu gdzie nikt mi nie pomaga. Wiec czekam jeszcze miesiác. Zobaczymy jak to bedzie. Mam nadzieje ze cierpliwosc sie oplaci
Ciezko tez nasz zwiazek wygláda bo nie zawsze mozemy sie widziec. Ale on tez ma w domu problemy z Mamá itd. Ostatnio jak bylam to jego Mama znowu ryczala przez ojca. Ciezkie ma zycie chlopak. Trzymajcie kciuki by sie wszystko dobrze ulozylo

Trzymam kciuki za wasa Ty trzymaj za mnie, żeby mój związek tez jakoś przetrwał, mimo iż widujemy się dwa razy w roku
a od czego to zalezy ze zostaniesz w pracy?

JossStone - "dzieło" jeszcze nie gotowe, dzisiaj będę kończyćchociaż szkoda, bo piękna pogoda i wypadałoby iść na spacer, ale i tak nie mam z kim a samotnych spacerów nie lubię...

Anessa - i jak po wczorajszym? lepiej?

[Lovely_Girl]

Napisane przez Eskadia

Trzymam kciuki za wasa Ty trzymaj za mnie, żeby mój związek tez jakoś przetrwał, mimo iż widujemy się dwa razy w roku
a od czego to zalezy ze zostaniesz w pracy?

JossStone - "dzieło" jeszcze nie gotowe, dzisiaj będę kończyćchociaż szkoda, bo piękna pogoda i wypadałoby iść na spacer, ale i tak nie mam z kim a samotnych spacerów nie lubię...

Anessa - i jak po wczorajszym? lepiej?

Czy sie nadaje czy nie. Pewnie jestem "useless" Wszystko robie zle

Trzymam kciuki za Was

[Eskadia]

Napisane przez Lovely_Girl

Czy sie nadaje czy nie. Pewnie jestem "useless" Wszystko robie zle

Trzymam kciuki za Was

dzięki
a na czym dokładnie polega Twoja praca?

[tajka88]

Napisane przez kropka241

tez zwrocilam na ta pomylke uwage to chyba przez ta tajska kuchnie Aneska sie zamotala

Napisane przez szien

to bylam ja, a nie Tajka

Anessa sie nie zapomniala tylko duzo o mnie mysli i to dlatego

Napisane przez szien

Dzis tz obchodzi urodziny
wiec z tej okazji spedzilam 3h w kuchni na gotowaniu
upichcilam jego ulubiona kuchnie tajska
a teraz padam na nos

STO LAT STO LAT! Powiedz J. ze Karola zyczy mu duzo cierpliwosci co do nowych butelek(nawet jesli nie wie co to znaczy) i zeby grzeczny byl i komputerow nie psul

Napisane przez Anessa

Dziewczyny, przytulcie...
Nie mam komu sie wyplakac, wiec was obarcze ...
Przepraszam dziewczynki za moje smutanie, ale nikomu innemu nie moge sie teraz zwierzyc a teraz wlasnie najbardziej boli...

Jesli taka sytuacja zdarzyla sie dopiero pierwszy raz, to moze rzeczywiscie cos sie stalo. Nie oznacza to jednak ze nerwy z pracy, czy ze szkoly mozna wyladowywac na wlasnej dziewczynie. Ja bym go nie przepraszala, tylko postarala sie z nim porozmawiac i zobaczyc o co tka naprawde mu chodzi.

Napisane przez 7sweety7

Wrocilam !!!

Hej
To kolejne spotkanko mozna szykowac??!!

Napisane przez rocki

Dziewczyny, pamietacie mnie? Ostatnio jakos mi czasu nie starczalo na aktywne udzielanie sie tutaj, ale po prostu musze wam sie teraz pochwalic... TZ mi sie wczoraj oswiadczyl Slub za rok, poltora, a potem male pol-Hiszpaniatka

Gratuluje...
Tez chce pol hiszpaniatka:P, ale z rok czy dwa trzeba poczekac;p

Napisane przez Lovely_Girl

Jestem po dlugiej przerwie. mam chwilke to weszlam i widze ze tajka tez czyta-moze cos napisze. A Ja nie pisze nie ze wzglédu na to ze "sié boje supervisorki" tylko poprostu czasu brak.
Jeszcze tydzien i jade do Polski ...szkoda ze bez TZta ..ale za to mame zobacze

Jak sie nie boisz jak sie boisz heheeh()
Ty do Polski lecisz?? Kurcze nie wiedzialam, to znowu bedziemy short of staff great Tajka pobiega sobie ehhe.


U mnie jakos leci. Tz pracuje w weekend(na szczescie tlyko do 13) wiec troche spedzam czasu sama, czeog nie lubie, ale co tam. Moja partnerka do wspinaczki wrocila z US wiec wczoraj poszlysmy sie wspinac. Nie bylo az tak zle ehhe. Chociaz kondycje mam slabsza, ale zaczniemy znowu sie wspinacz2-3 razy w tygodniu. Dzis musimy z tz zaczac zalatwiac pewna sprawe i zobaczymy jak wyjdzie.
Mielismy wyprowadzic sie od mojej siostry we wrzesniu, ale 18 lecimy do Polandii wiec postanowilismy zostac do pazdziernika i pod koneic wrzesnia zaczac szukac studio flat albo duzego podwojnego pokoju.

Musze isc powiesic pranie bo mamy ostatnio 2 dziennie nie wiem czemu;p.

Wczoraj jakims cudem zarwalismy lozko:/ siostra sie nie ucieszy, najlepsze jest to ze najpierw on usiadl na lozku i sie zarwalo z jednej strony a pozniej ja i z drugiej.... bez zadnych ostrych ruchow.

buzki pa

---------- Dopisano o 09:24 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------

Napisane przez Eskadia

a od czego to zalezy ze zostaniesz w pracy?

Lovely ma kontrakt na 3 miesiace(taki probny), jesli jest dobra to jej przedluza, jesli nie to nie. Ja osobiscie uwazam, ze kazdy robi jakies male bledy, ale dla firmy(szczegolnie dla mnie)byloby lepiej zeby zostala, bo dobrze pracuje, a kolejna nowa osoba... to znowu zaczyananie od poczatku.
Tak czy siak na miejscu Lovely ja bym poczekala na koniec tych 3 miesiecy iwtedy cos wynajela z S. lepiej byc na 100 proc pewnym niz pozniej sie martwic co robic.

[Anessa]

Dzien dobry...

Szien - przepraszam za pomyłke Tak jakos powiazałam z tajskim jedzonkiem i wyszło mi babolstwo Mimo ze tajki za babola nie uwazam

Radosnych chwil ciag dalszy...
Rano, po przebudzeniu, jakby nigdy nic zapytał czy zjem sniadanie. Ok, zjem. Ale kubek na kawe przygotował tylko dla siebie
Zero powrotu do wczorajszej sytuacji... az do chwili gdy powrocił temat pieczenia lasagne...
Poraz 3 przypomnialam mu, ze piekarnik nie dziala i nie wiem jak chcialby te lasagne upiec. Jesli chce to moge zadzwonic do naszych znajomych, moze nas wspomoga piekarnikowo - i odrazu kolcja jako podziekowanie.
Juz stwierdzil, ze sprawa piekarnika to znow moja wina i ze lasagne mozna wyrzucic, i ze nic go juz nie obchodzi...
Zapytałam, czy w takim razie lepiej zebym siedziala cicho, bo wszystko co mowie, jest zle...
Odpowiedzial - "Czesto tak wlasnie byloby najlepiej"

Mysle, ze pora na jakas decyzje... Jestem zrozpaczona i chce mi sie wyc ale trudno. Czasem trzeba byc silna, prawda?

[Eskadia]

Napisane przez Anessa

Dzien dobry...

Szien - przepraszam za pomyłke Tak jakos powiazałam z tajskim jedzonkiem i wyszło mi babolstwo Mimo ze tajki za babola nie uwazam

Radosnych chwil ciag dalszy...
Rano, po przebudzeniu, jakby nigdy nic zapytał czy zjem sniadanie. Ok, zjem. Ale kubek na kawe przygotował tylko dla siebie
Zero powrotu do wczorajszej sytuacji... az do chwili gdy powrocił temat pieczenia lasagne...
Poraz 3 przypomnialam mu, ze piekarnik nie dziala i nie wiem jak chcialby te lasagne upiec. Jesli chce to moge zadzwonic do naszych znajomych, moze nas wspomoga piekarnikowo - i odrazu kolcja jako podziekowanie.
Juz stwierdzil, ze sprawa piekarnika to znow moja wina i ze lasagne mozna wyrzucic, i ze nic go juz nie obchodzi...
Zapytałam, czy w takim razie lepiej zebym siedziala cicho, bo wszystko co mowie, jest zle...
Odpowiedzial - "Czesto tak wlasnie byloby najlepiej"

Mysle, ze pora na jakas decyzje... Jestem zrozpaczona i chce mi sie wyc ale trudno. Czasem trzeba byc silna, prawda?

Bidulkowydaje mi sie, ze zle zrobiłaś nie powracając do wczorajszego zdarzenia, ja bym żądała wyjaśnień i przeprosin, a jesli nic by nie powiedzial to nie probowalabym byc mila dla niego i nie wchodzilabym na pewno do kuchni...a tak bez zadnej awantury z Twojej strony pewnie czuje sie panem i wadca, ktory moze powiedziec co chce i zrobic co chce..
myslalam,ze wczoraj szybko wroci do Ciebie i przeprosi, a jednak nie...poczekaj jeszcze troche, moze w koncu peknie i powie o co mu naprawde chodzi...a przez ten czas staraj sie go ignorowac i poczekaj, az skruszony sam do Ciebie przybiegnie...
wiesz, moze to tez jego hormony, slyszalam,ze faceci tez przechodza swego rodzaju okres, w czasie ktorego maja zmienne humory.ale to oczywiscie nie tlumaczy w zaden sposob takiego zachowania...

---------- Dopisano o 12:49 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

tajka - dzieki za wytlumaczenienie pamietam juz jednak,czy wy pracujecie w jakims warehousie?chcialam sie dowiedziec, co konkretnie robicie, co sie tam produkuje?

[szien]

Napisane przez tajka88

Anessa sie nie zapomniala tylko duzo o mnie mysli i to dlatego

you wish

Napisane przez tajka88

STO LAT STO LAT! Powiedz J. ze Karola zyczy mu duzo cierpliwosci co do nowych butelek(nawet jesli nie wie co to znaczy) i zeby grzeczny byl i komputerow nie psul

Napisane przez tajka88

To kolejne spotkanko mozna szykowac??!!

ja sie pisze
ale gdzies na poczatku wrzesnia, bo teraz mam tyko 90£ w kieszeni

Napisane przez Anessa

Dzien dobry...

Szien - przepraszam za pomyłke Tak jakos powiazałam z tajskim jedzonkiem i wyszło mi babolstwo Mimo ze tajki za babola nie uwazam

wybaczam

Napisane przez Anessa

Radosnych chwil ciag dalszy...
Rano, po przebudzeniu, jakby nigdy nic zapytał czy zjem sniadanie. Ok, zjem. Ale kubek na kawe przygotował tylko dla siebie
Zero powrotu do wczorajszej sytuacji... az do chwili gdy powrocił temat pieczenia lasagne...
Poraz 3 przypomnialam mu, ze piekarnik nie dziala i nie wiem jak chcialby te lasagne upiec. Jesli chce to moge zadzwonic do naszych znajomych, moze nas wspomoga piekarnikowo - i odrazu kolcja jako podziekowanie.
Juz stwierdzil, ze sprawa piekarnika to znow moja wina i ze lasagne mozna wyrzucic, i ze nic go juz nie obchodzi...
Zapytałam, czy w takim razie lepiej zebym siedziala cicho, bo wszystko co mowie, jest zle...
Odpowiedzial - "Czesto tak wlasnie byloby najlepiej"

Mysle, ze pora na jakas decyzje... Jestem zrozpaczona i chce mi sie wyc ale trudno. Czasem trzeba byc silna, prawda?

wez wymus na nim jakas rozmowe, bo tak dluzej nie mozna
normalnie jak z dzieciakiem
jak ma jakis problem to niech Ci wygarnie, a nie chodzi jak truten
--------------------------------
Butelka mnei wku*wila
dobrze, ze juz jutro sobie jedzie, bo inaczej sama bym ja spakowala

zaraz wychodze do pracy, Tz jest w lazience, bierze prysznic
zawolal mnie, zebym mu podala recznik no i chcialam mu dac buziaka przed wyjsciem
ide w strone lazienki, a ta zagradza mi droge i mowi, ze ona mu poda te reczniki, odepchenla moja reke, ktora byla w polowie drogi w strone klamki i weszla do lazienki
wiecie jak sie wkurzylam
jak juz wyszla z lazienki to na nia fuknelam ze o co kaman kobieto
a one ze cos tam, srutu tu tu, cos tam popieprzyla pod nosem i poszla do siebie
---------------------------------------
ehhh
dobra
ide ciezko pracowac

[JossStone]

Napisane przez szien

Butelka mnei wku*wila
dobrze, ze juz jutro sobie jedzie, bo inaczej sama bym ja spakowala

zaraz wychodze do pracy, Tz jest w lazience, bierze prysznic
zawolal mnie, zebym mu podala recznik no i chcialam mu dac buziaka przed wyjsciem
ide w strone lazienki, a ta zagradza mi droge i mowi, ze ona mu poda te reczniki, odepchenla moja reke, ktora byla w polowie drogi w strone klamki i weszla do lazienki
wiecie jak sie wkurzylam
jak juz wyszla z lazienki to na nia fuknelam ze o co kaman kobieto
a one ze cos tam, srutu tu tu, cos tam popieprzyla pod nosem i poszla do siebie
---------------------------------------
ehhh
dobra
ide ciezko pracowac

oszzz :/ o co jej w ogóle chodziło? może chce zarwać twojego teżeta?

[kropka241]

Napisane przez szien

--------------------------------
Butelka mnei wku*wila
dobrze, ze juz jutro sobie jedzie, bo inaczej sama bym ja spakowala

zaraz wychodze do pracy, Tz jest w lazience, bierze prysznic
zawolal mnie, zebym mu podala recznik no i chcialam mu dac buziaka przed wyjsciem
ide w strone lazienki, a ta zagradza mi droge i mowi, ze ona mu poda te reczniki, odepchenla moja reke, ktora byla w polowie drogi w strone klamki i weszla do lazienki
wiecie jak sie wkurzylam
jak juz wyszla z lazienki to na nia fuknelam ze o co kaman kobieto
a one ze cos tam, srutu tu tu, cos tam popieprzyla pod nosem i poszla do siebie
---------------------------------------

ale typeska.. i tak naprawde to ci nie powiedziala dlaczego sie tak zachowala
w koncu on zawolal Ciebie a nie butelke..

ja bym ci pomogla z tym pakowaniem jej

Napisane przez JossStone

oszzz :/ o co jej w ogóle chodziło? może chce zarwać twojego teżeta?

ja sobie pomyslalam ze jest zboczona i chce sobie golego tz szien poogladac bo jej zazdrosci

[szien]

Napisane przez JossStone

oszzz :/ o co jej w ogóle chodziło? może chce zarwać twojego teżeta?

Napisane przez kropka241

ale typeska.. i tak naprawde to ci nie powiedziala dlaczego sie tak zachowala
w koncu on zawolal Ciebie a nie butelke..

ja bym ci pomogla z tym pakowaniem jej



ja sobie pomyslalam ze jest zboczona i chce sobie golego tz szien poogladac bo jej zazdrosci

hehe
moze i chce go poderwac

wkurzylam sie dlatego, ze ja zaczynam prace o 7 i koncze o 15, 17 albo 21:30, w zaleznosci od dnia
mam przerwe o 11:15 do 11:45 i zazwyczaj w tym czasie Tz bierze prysznic
dla mnie te 5 min, kiedy podaje mu recznik, to pierwszy raz jak go rano widze, wiec zazwyczaj cos tam sobie pogadamy, dam mu buziaka i lece do pracy
dzisiaj skonczylam wczesniej bo poprosilam o to szefowa (jedziemy do rodzicow Tz'a za chwil kilka)
no i wku*wilo mnie to ze zabrala mi te cenne 5 min
bo jakbym miala dzisiaj konczyc o 21:30 (z druga przerwa ok. 17 kiedy Tz jest na spacerze z psem), a dzisiejszy poranek mialby byc jedyna szansa na zobaczenie go przed koncem pracy, to bym ja chyba z tej lazienki za wlosy wyciagnela

ona w ogole dziwna jest (to ta ktora twierdzi, ze pisanie lewa reka uszkodzilo jej mozg )
normalnie dom wariatow

[wenedka]

Szien, ona i tak niedlugo sobie pojedzie, nie?


A moj Tz sie wczoraj obrazil, bo wlaczylam sobie plyte Wieniawskiego i powiedzialam, ze jak otworzy jape, to wychodzi (ja slucham muzyki w ciszy)
Raptem 30min. to trwalo. Nie moze biedny bez gadania wytrzymac.

[Anessa]

ufffffa!!...

Najdluzsza rozmowa we wszechswiecie sie wlasnie zakonczyła...
Walizek jeszcze nie pakuje
Jak juz zaczelismy rozmawiac to poszly w ruch wszystkie tematy, ktore nam obojgu sie nazbierały

No i co do niektorych makaroniarz ma racje
A co do innych mam racje ja

No i w koncu przeprosil A przepraszal na kilka sposobow, wiec mu wybaczylam. Taka fajna (czytaj- prawdopodobnie naiwna) jestem.

Teraz konczy te przeklete lasagne i jedzie do pracy uczyc sie dalej a pozniej po mnie wpadnie i zabieramy blache zarcia do znajomych, ktorzy jednak sie ulitowali i uzycza piekarnika...

Weekend pelen wrazen... Dzieki jeszcze raz dziewczyny za wsparcie "ligi kobiet"!

Musze przemyslec pare spraw teraz... Mimo wszystko dal mi do myslenia

Buzka lejdis!