Kobieta bluszcz ? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-08-27, 17:57   #1
aeneieae
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 6

Kobieta bluszcz ?


Witam 🙂



Założyłam tu konto by, być może uzyskać jakaś pomoc/wskazówkę, a po części również żeby poznać zdanie osób trzecich, kompletnie nie wtajemniczonych i nie znających nas - mnie i B. zdanie kompletnie obiektywne. Jeśli myślisz, ze możesz mi pomóc lub napisać coś co da mi jakąś wskazówkę - przeczytaj dalej... ja z góry dziękuję za odpowiedzi i podpowiedzi 😉



Mam 25 lat i od ponad roku jestem w związku z B., który jest młodszy ode mnie o rok - teoretycznie nie jest to duża różnica - wiem.

Początki były proste - jego nie było w kraju przez pierwsze miesiace, wiedzieliśmy się co pare tygodni. Gdy wrócił na stałe, powoli zaczynały się schody.

Zaczynały się Podobno tylko w mojej głowie, bo według niego nic złego się nie działo i nic złego nie robił.

Miały miejsca sytuacje, przez które czułam wielka przykrość... było ich wiele - jedne większe drugie mniejsze. Z jego strony spotykałam się jedynie ze stwierdzeniami, ze wymyślam. Chyba często to słyszymy?? 😉 nie mogłam uzyskać żadnej rozmowy z nim, chciałam dowiedzieć się jak on coś widzi ze swojej perspektywy; ze jeśli „wymyślam” to oczekiwałam ze wytłumaczy mi jak jest naprawdę - ale tego brakowało.

Trułam go ciągłymi gadkami ze jeśli mamy być razem to musimy rozmawiać, ze chce znać jego zdanie itp. Z perspektywy czasu widzę ze jest trochę lepiej, ale wciąż czuje, ze jestem ta strona związku która się angażuje i chce żeby wszytko było dobrze, a on wszystko traktuje z dystansem. Warto dodać ze jest to typ człowieka niezależnego - nie potrzebuje innych ludzi, a nawet często potrzebuje pobyć sam (co często mnie boli bo wg mnie nie jest miło słyszeć, ze ktoś musi odpocząć i nie chce się widzieć). Jest małomówny, nie lubi odkrywać swoich uczuć, swoich obaw, radości itp.

Często nawet będąc razem nie rozmawiamy ze sobą. Twierdzi, ze mnie bardzo kocha i nie chce się rozstawać. Również go kocham, ale mam wrażenie, ze bardzo się różnimy. Ja potrzebuje kogoś kto ze mną się zwiąże na serio, a nie będzie ze mna tylko bywał. On znowu często chce być sam. Mam wrażenie, ze momentami jest mną zmęczony, nie powie mi tego wprost ale przecież intuicyjnie to czuć i widać po zachowaniu - staje się zimniejszy, mówi jeszcze mniej.

Tez nie jestem typem ekstrawertyka, ale gdy jestem z ta druga osoba, oczekuje wsparcia, rozmowy, przyjaciela, czułości i budowania czegoś wspólnie.

Napisze kilka sytuacji, dla rozjaśnienia sprawy.

1. Siostra poprosiła żeby podrzucić ja do koleżanki w innym mieście, i żeby ja odebrać w nocy. Odwiozłam siostrę, a z powrotem pojechałam do B. Myślałam, ze będzie towarzyszyć mi w drodze po siostrę w końcu to kawałek drogi w dodatku w nocy. B stwierdził, ze nie jedzie ze mną. Nie mogłam zrozumieć jak łatwo puszcza mnie w nocy, sama, nie swoim autem. Pytając dlaczego stwierdził, ze jemu się nie chce. Prosiłam, żeby jechał ale to nic nie dało. Rozłożyło mnie to na łopatki. Nigdy nie zostawiłabym kogoś bliskiego w potrzebie tylko dlatego ze mi sie nie chce. Dodatkowo nie dostałam ani jednego smsa czy telefonu czy dojechałam czy wszystko jest Ok itp.

2. Byłam na spotkaniu z ludźmi z pracy w centrum miasta. B około 150m dalej w innym lokalu z kolegami. Zapytałam czy później się zobaczymy. Usłyszałam „zobaczymy”. Po 22 znajomi z pracy zebrali się do domu a ja nie wiedziałam czy się spotkamy czy nie. Nie uzyskałam żadnej informacji od niego. Przestał się odzywać. Nie poszłam tam, nie chciałam się wpraszać ani upokarzać. Również nie dostalama zadnej wiadomości od niego czy wszytsko ze mną w porządku/ odezwał się następna dnia jak gdyby nigdy nic.

3. Jesteśmy na obiedzie u rodziny. W drodze powrotnej stał się nagle opryskliwy i niemiły. Pytałam co się dzieje. Mówił ze nic! Mieliśmy jechać do znajomych ale kazał jechać do domu. Byłam przekonana ze wejdzie do mnie. Pod domem stwierdził ze jedzie do domu bo jet zmęczony. Nie pytałam nic. Pojechał bez słowa.

Są to tylko trzy sytuacje, a było takich więcej, gdy czułam ścisk w piersiach od przykrości. Teraz są już sytuacje, w których nawet nie mówię mu ze coś mi się nie podobało, gdyż boje się ze znów zostane nazwana „problematyczna”... czasami jest bardzo dobrze, a momentami brak mi slow.

Napisałam to w dużym skrócie. Mój problem polega na tym, ze już sama się zastanawiam czy jestem „kobieta bluszczem” która chce za wiele i ciagle tylko wymaga., czy jest faktycznie tak ze jestem niezaspokojona gdyż za bardzo się różnimy i nie potrafimy siebie zrozumieć i dać sobie tego czego potrzebujemy.

Nie wiem czy brnąc w to dalej i czekać na cud czy powinnismy się rozstać (choć już pare razy próbowaliśmy)

On nie chce gadać, twierdzi ze we mnie jest problem a ja ciagle czuje ze czegoś mi brakuje. Na dłuższa metę jest to frustrujace.

Jeśli przychodzi Ci coś do głowy - odpisz, pytaj.

Z góry dzięki 🙂
aeneieae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-27, 19:17   #2
Melanchton
Zakorzenienie
 
Avatar Melanchton
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z najwyższej wieży
Wiadomości: 3 768
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Cytat:
Napisane przez aeneieae Pokaż wiadomość
Witam 🙂



Założyłam tu konto by, być może uzyskać jakaś pomoc/wskazówkę, a po części również żeby poznać zdanie osób trzecich, kompletnie nie wtajemniczonych i nie znających nas - mnie i B. zdanie kompletnie obiektywne. Jeśli myślisz, ze możesz mi pomóc lub napisać coś co da mi jakąś wskazówkę - przeczytaj dalej... ja z góry dziękuję za odpowiedzi i podpowiedzi 😉



Mam 25 lat i od ponad roku jestem w związku z B., który jest młodszy ode mnie o rok - teoretycznie nie jest to duża różnica - wiem.

Początki były proste - jego nie było w kraju przez pierwsze miesiace, wiedzieliśmy się co pare tygodni. Gdy wrócił na stałe, powoli zaczynały się schody.

Zaczynały się Podobno tylko w mojej głowie, bo według niego nic złego się nie działo i nic złego nie robił.

Miały miejsca sytuacje, przez które czułam wielka przykrość... było ich wiele - jedne większe drugie mniejsze. Z jego strony spotykałam się jedynie ze stwierdzeniami, ze wymyślam. Chyba często to słyszymy?? 😉 nie mogłam uzyskać żadnej rozmowy z nim, chciałam dowiedzieć się jak on coś widzi ze swojej perspektywy; ze jeśli „wymyślam” to oczekiwałam ze wytłumaczy mi jak jest naprawdę - ale tego brakowało.

Trułam go ciągłymi gadkami ze jeśli mamy być razem to musimy rozmawiać, ze chce znać jego zdanie itp. Z perspektywy czasu widzę ze jest trochę lepiej, ale wciąż czuje, ze jestem ta strona związku która się angażuje i chce żeby wszytko było dobrze, a on wszystko traktuje z dystansem. Warto dodać ze jest to typ człowieka niezależnego - nie potrzebuje innych ludzi, a nawet często potrzebuje pobyć sam (co często mnie boli bo wg mnie nie jest miło słyszeć, ze ktoś musi odpocząć i nie chce się widzieć). Jest małomówny, nie lubi odkrywać swoich uczuć, swoich obaw, radości itp.

Często nawet będąc razem nie rozmawiamy ze sobą. Twierdzi, ze mnie bardzo kocha i nie chce się rozstawać. Również go kocham, ale mam wrażenie, ze bardzo się różnimy. Ja potrzebuje kogoś kto ze mną się zwiąże na serio, a nie będzie ze mna tylko bywał. On znowu często chce być sam. Mam wrażenie, ze momentami jest mną zmęczony, nie powie mi tego wprost ale przecież intuicyjnie to czuć i widać po zachowaniu - staje się zimniejszy, mówi jeszcze mniej.

Tez nie jestem typem ekstrawertyka, ale gdy jestem z ta druga osoba, oczekuje wsparcia, rozmowy, przyjaciela, czułości i budowania czegoś wspólnie.

Napisze kilka sytuacji, dla rozjaśnienia sprawy.

1. Siostra poprosiła żeby podrzucić ja do koleżanki w innym mieście, i żeby ja odebrać w nocy. Odwiozłam siostrę, a z powrotem pojechałam do B. Myślałam, ze będzie towarzyszyć mi w drodze po siostrę w końcu to kawałek drogi w dodatku w nocy. B stwierdził, ze nie jedzie ze mną. Nie mogłam zrozumieć jak łatwo puszcza mnie w nocy, sama, nie swoim autem. Pytając dlaczego stwierdził, ze jemu się nie chce. Prosiłam, żeby jechał ale to nic nie dało. Rozłożyło mnie to na łopatki. Nigdy nie zostawiłabym kogoś bliskiego w potrzebie tylko dlatego ze mi sie nie chce. Dodatkowo nie dostałam ani jednego smsa czy telefonu czy dojechałam czy wszystko jest Ok itp.

2. Byłam na spotkaniu z ludźmi z pracy w centrum miasta. B około 150m dalej w innym lokalu z kolegami. Zapytałam czy później się zobaczymy. Usłyszałam „zobaczymy”. Po 22 znajomi z pracy zebrali się do domu a ja nie wiedziałam czy się spotkamy czy nie. Nie uzyskałam żadnej informacji od niego. Przestał się odzywać. Nie poszłam tam, nie chciałam się wpraszać ani upokarzać. Również nie dostalama zadnej wiadomości od niego czy wszytsko ze mną w porządku/ odezwał się następna dnia jak gdyby nigdy nic.

3. Jesteśmy na obiedzie u rodziny. W drodze powrotnej stał się nagle opryskliwy i niemiły. Pytałam co się dzieje. Mówił ze nic! Mieliśmy jechać do znajomych ale kazał jechać do domu. Byłam przekonana ze wejdzie do mnie. Pod domem stwierdził ze jedzie do domu bo jet zmęczony. Nie pytałam nic. Pojechał bez słowa.

Są to tylko trzy sytuacje, a było takich więcej, gdy czułam ścisk w piersiach od przykrości. Teraz są już sytuacje, w których nawet nie mówię mu ze coś mi się nie podobało, gdyż boje się ze znów zostane nazwana „problematyczna”... czasami jest bardzo dobrze, a momentami brak mi slow.

Napisałam to w dużym skrócie. Mój problem polega na tym, ze już sama się zastanawiam czy jestem „kobieta bluszczem” która chce za wiele i ciagle tylko wymaga., czy jest faktycznie tak ze jestem niezaspokojona gdyż za bardzo się różnimy i nie potrafimy siebie zrozumieć i dać sobie tego czego potrzebujemy.

Nie wiem czy brnąc w to dalej i czekać na cud czy powinnismy się rozstać (choć już pare razy próbowaliśmy)

On nie chce gadać, twierdzi ze we mnie jest problem a ja ciagle czuje ze czegoś mi brakuje. Na dłuższa metę jest to frustrujace.

Jeśli przychodzi Ci coś do głowy - odpisz, pytaj.

Z góry dzięki 🙂
Napisz więcej, bo ciężko wyczuć. Póki co na dwoje babka wróżyła: może trochę za bardzo potrzebujesz, żeby Cię niańczyć, a może twój facet nawet Cię nie lubi. Zresztą jedno nie wyklucza drugiego...
Z trzeciej sytuacji wynika, że lubi się fochować o jakieś gó**a. Czekam na więcej szczegółów!
__________________
just like Johnny Flynn said, 'the breath I've taken and the one I must' to go on
Melanchton jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-27, 21:47   #3
aeneieae
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 6
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Może za bardzo chce żeby mnie niańczyć... bo nie dostawałam tego w dzieciństwie od ojca. Czytałam kiedyś, ze takie sytuacje mogą mieć wpływ na oczekiwania wobec partnera. A wg tej teorii powinnam zmienić myslenie i uświadomić sobie, ze partner to inna relacja i pogodzić się z przeszłością i zacząć żyć bardziej własnym życiem. Nie wiem. Być może w tym tkwi problem. Ale z drugiej strony... zawsze miałam myśli, ze nie widzę z jego strony zainteresowania moim życiem. Nie zadawał pytań co do jakiś tam moich codziennych spraw - rodzinnych, domowych, zawodowych itp. byliśmy na wakacjach niedawno i przez kilka pierwszych dni uświadomiłam sobie, ze tak

Naprawdę my wcale ze sobą nie rozmawiamy. Trochę mnie to frustrowało, ale pomyślałam, ze jestem na wakacjach i nie będę sobie psuła głowy, bo jestem tu żeby odpocząć, co nie zmienia faktu, ze o tym pamietam i nie są to miłe wspomnienia.

Najgorsze jest jego podejście do sprawy. Jasno mówię jakie są moje obawy, po czym spotykam się z murem którego nie potrafię przeskoczyć. Zdarzało się, ze w takiej sytuacji był naprawdę niemiły, mówiąc że nigdy sobie nikogo nie znajdę jak od niego odejdę... czy naprawdę wymagam dużo, chcąc mieć związek na partnerskich relacjach i mieć poczucie oparcia?

Zdarzały się sytuacje, w których mówiłam czego sie boje (i były to sprawy, które dotyczyły zupełnie czegoś innego niż nasz związek), lub co mnie trapi, denwrwujje, i nie dostawałam slow pocieszenia - nie wymagam, żeby głaskał mnie po głowie i tulił, ale zwykle „będzie dobrze, nie łam się” od ważnej osoby naprawdę daje poczucie, ze nie jest się samemu.
aeneieae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-27, 21:57   #4
Minna
Zielona Driada
 
Avatar Minna
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Nie uważam, że jesteś bluszczem. Z Twojej wypowiedzi bije tęsknota za ciepłem i zainteresowaniem, czego nie dostajesz.
Partner nie wykazuje takiej zwykłej ludzkiej troski o Ciebie. Nie chce rozmawiać.
Brak rozmowy jest chyba najgorszy ze wszystkiego. Kiedy napotykasz mur i stwierdzenia, że szukasz problemów, to Cię dodatkowo blokuje w Twoich emocjach i jesteś nieszczęśliwa. Zawsze jak jest jakiś problem to on przestaje się odzywać?

Mówi Ci, że nikogo nie znajdziesz jak on odejdzie? Dołuje Cię tylko, jakby łaskę robił, że z Tobą jest.
__________________



"To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."
Minna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-27, 22:18   #5
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Mnie też nie wyglądasz na kobietę bluszcz. Ciężko nie ześwirować jak się jest w związku z zimnym głazem. Niewielu cech u partnera nienawidziłabym tak bardzo, jak braku rozmowy. Jakieś fochy z dupy, dziwne sytuacje których nikt nigdy nie wyjaśnia... no nie. Niech ma sobie pretensje jeśli uważa że ma powód, ale niech o tym POWIE. A to że wmawia ci że nikogo nie znajdziesz i to że zaczynasz szukać w sobie wariatki już oznacza, że wkraczacie w toksyczne klimaty.
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-27, 22:37   #6
aeneieae
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 6
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Dokładnie, nie ma nic gorszego niż brak rozmowy. Pare lat temu, spotykając się z chłopakiem ( 5lat straszym ode mnie), dostawałam od niego burę, ze nie chce z nim rozmawiać - co prawda nie był to tak zaawansowany związek jak obecny, ale facet chciał rozmawiać i niestety wiem teraz jak mógł się czuć.



Czesto jest tak, że mało mówi o nas... każda moja próbę rozmowy o nas, traktuje jak atak z mojej strony. Pare razy zwrócił mi uwagę, że tez jest we mnie pare rzeczy które go denerwują - na co zawsze oczywiście odpowiadałam, że ma mi to mówić bo jeśli nie będę o tył wiedzieć - nic nie sie nie zmieni. Niestety do tej pory nie usłyszałam co go we mnie może wkurzać ( stad tez może te fochy)

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

Nie mogę też powiedzieć, ze zawsze jest źle, widzę mała zmianę w jego zachowaniu... ale czasem są takie sytuacje, w których mi ręce opadają.

Boje się po prostu, ze zwiąże sie z kimś, w kim nie będę miała wsparcia i przez całe życie będę czuła się sama ze wszystkim co mnie spotyka.
aeneieae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-27, 22:38   #7
Minna
Zielona Driada
 
Avatar Minna
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3 514
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Wydaje mi się, że on albo nie chce albo nie umie rozmawiać o Was. A jak twierdzi, że jest parę rzeczy, które go w Tobie denerwują i nie mówi o co chodzi, to na zasadzie odbicia piłeczki, żebyś mu dała święty spokój i nie mówiła co Ci przeszkadza. To taki komunikat siedź na tyłku i nie fikaj, bo sama jesteś zła. Odwraca kota ogonem. Słabo pogrywa.

Powtórzę się, brak rozmowy jest najgorszy plus jeszcze te fochy i obrażanie się o wszystko. Nie wytrzymałabym z kimś takim. Dla mnie to najgorszy zestaw cech.
__________________



"To fakt. A fakty to najbardziej uparta rzecz pod słońcem."
Minna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-08-27, 22:43   #8
aeneieae
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 6
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Typ człowieka niemowy... Nieraz ma przebłyski „prawdziwości” i faktycznie stwierdził pare razy, ze on nie potrafi rozmawiać o takich rzeczach/ o nas, ale za chwile odbijał piłeczkę jakimś niemiłym tekstem i tyle było z rozmowy.
aeneieae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-28, 07:09   #9
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Żaden normalny facet nie mówi kobiecie, że jak od niego odejdzie to nikogo innego nie znajdzie. Tak mało Cię ceni? To manipulator.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-28, 10:35   #10
Zuzajka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 30
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Również uważam, że nie jesteś żadnym bluszczem. Masz elementarną potrzebę bliskości a on jest emocjonalnie niedostępny i w dodatku uznaje to za normę. Bardzo Ci współczuję, każdy zasługuje na dobrego, troskliwego partnera (od troski do niańczenia daaaleka droga).

Próbowałam kiedyś relacji z kimś podobnym, szybko się wycofałam i Tobie również polecam zakończyć związek i dać sobie szansę na coś lepszego. Warto 😘😘
Zuzajka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-28, 12:12   #11
Nimve
Zakorzenienie
 
Avatar Nimve
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Nie wiem na co ten człowiek liczył, że wejdzie w związek z żywym człowiekiem i będzie go sobie odstawiał na półkę jak chciał i czerpał z tego dokładnie tyle ile będzie potrzebował? Nie jesteś żadnym bluszczem, nawet koło niego nie stałaś. Co jak co, ale to podstawowa potrzeba czuć jakieś zainteresowanie ze strony partnera. A to co ten facet uprawia, to ja nie wiem, zachowuje się jakby Cię nawet nie lubił i ciężko znosił Twoje towarzystwo. To absolutnie nie jest zdrowa relacja, nie będzie nigdy lepiej, bo nagle mu się nie odmieni. Odejdź od niego, zanim całkiem Ci wypaczy ogląd zdrowego związku.

Nie rozmawia z Tobą o niczym, nie chce spędzać czasu, jest chamski, ma Cię notorycznie w dupie, odwala jakieś chimery z tyłka. Taki człowiek nawet nie nadawałby się na znajomego, a co dopiero mężczyznę - partnera życiowego i najbliższą osobę. Nie rób jaj. Albo jest emocjonalnie upośledzony, albo siedzi z Tobą na siłę dla jakichś swoich korzyści, może samego seksu i jakoś Cię tam znosi z zaciśniętymi zębami. Tylko dupek zapomniał, że jesteś odrębnym człowiekiem, też masz uczucia, a nie zostałaś stworzona żeby siedzieć w pudełku i grzecznie czekać, aż raz na ruski rok będzie potrzebował Twojego towarzystwa. Olej go i niech sobie żyje sam dla siebie jak tak lubi, a Ty znajdź mężczyznę a nie bryłę lodu. Facet marnuje Ci czas.
Nimve jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-08-28, 12:32   #12
elsene
Zadomowienie
 
Avatar elsene
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Trudno ocenić na podstawie tych paru historii czy on jest taki paskudny, czy nie. Może były jakieś powody tego zachowania, o których nie wiesz, nie zauważyłaś?
Najgorsze jest to, że zostawia Cię w niewiedzy. Pytasz, a on nic, tylko foch. Już lepiej jakby się czepiał o głupoty, bo wiedziałabyś co jest na rzeczy. A tak, zostawia Cię samą z problemem i zwyczajnie ucieka od problemu. Ale wie, że mu na to pozwalasz
Zastanawiam się co takiego sprawiło, że zostaliście parą. Nie napisałaś, że na początku było ok, a potem się zmieniło. Skoro było fajnie wtedy, gdy się rzadko widzieliście, a jak macie częstszy kontakt, to chyba znak, że nie jesteście dla siebie.. .



Co do sytuacji:


Cytat:
Napisane przez aeneieae Pokaż wiadomość
1. Siostra poprosiła żeby podrzucić ja do koleżanki w innym mieście, i żeby ja odebrać w nocy. Odwiozłam siostrę, a z powrotem pojechałam do B. Myślałam, ze będzie towarzyszyć mi w drodze po siostrę w końcu to kawałek drogi w dodatku w nocy. B stwierdził, ze nie jedzie ze mną. Nie mogłam zrozumieć jak łatwo puszcza mnie w nocy, sama, nie swoim autem. Pytając dlaczego stwierdził, ze jemu się nie chce. Prosiłam, żeby jechał ale to nic nie dało. Rozłożyło mnie to na łopatki. Nigdy nie zostawiłabym kogoś bliskiego w potrzebie tylko dlatego ze mi sie nie chce. Dodatkowo nie dostałam ani jednego smsa czy telefonu czy dojechałam czy wszystko jest Ok itp.
Nieładnie, że mimo Twojej prośby nie pojechał z Tobą. To, że nie zapytał czy wszystko ok też jest kiepskie.
Ale moim zdaniem trochę też przesadzasz. Siostra poprosiła Ciebie o podwiezienie, a Ty się na to zgodziłaś. Potem niezapowiedzianie prosisz go, żeby pojechał z Tobą dzisiaj, niedługo, bo ciemno itp. Nie dziwię się, że mu się nie chciało. Skoro to taka wyprawa dla Ciebie i problem, to mogłaś powiedzieć siostrze, że boisz się sama po nią jechać w nocy i musisz zapytać B. czy pojedzie z Tobą, bo sama nie pojedziesz. Potem powinnaś zapytać/poprosić B. czy pojedzie z Tobą po siostrę i dopiero wtedy potwierdzić siostrze.

"Nie mogłam zrozumieć jak łatwo puszcza mnie w nocy, sama, nie swoim autem." -sama się na to zgodziłaś, a potem się dziwisz, że on Ci nie zabronił?
Inna sprawa, gdyby siostra miała jakąś awaryjną sytuację i musiałabyś jechać "już" nie wiadomo dokąd. Ale skoro miałyście czas na zaplanowanie tego wyjazdu, to mogłaś wtajemniczyć w to B., zamiast zakładać, że on się natychmiast dopasuje do Twoich nieznanych mu planów.

Cytat:
Napisane przez aeneieae Pokaż wiadomość
2. Byłam na spotkaniu z ludźmi z pracy w centrum miasta. B około 150m dalej w innym lokalu z kolegami. Zapytałam czy później się zobaczymy. Usłyszałam „zobaczymy”. Po 22 znajomi z pracy zebrali się do domu a ja nie wiedziałam czy się spotkamy czy nie. Nie uzyskałam żadnej informacji od niego. Przestał się odzywać. Nie poszłam tam, nie chciałam się wpraszać ani upokarzać. Również nie dostalama zadnej wiadomości od niego czy wszytsko ze mną w porządku/ odezwał się następna dnia jak gdyby nigdy nic.
Samo to, że powiedział, że "zobaczymy" jest dla mnie ok. To, że nie odbierał od Ciebie telefonów (tak było?) nie jest już ok.

Cytat:
Napisane przez aeneieae Pokaż wiadomość
3. Jesteśmy na obiedzie u rodziny. W drodze powrotnej stał się nagle opryskliwy i niemiły. Pytałam co się dzieje. Mówił ze nic! Mieliśmy jechać do znajomych ale kazał jechać do domu. Byłam przekonana ze wejdzie do mnie. Pod domem stwierdził ze jedzie do domu bo jet zmęczony. Nie pytałam nic. Pojechał bez słowa.
Trzeba było zapytać. A Ty mu na wszystko pozwalasz. Może ma jakieś problemy i nie potrafi pogadać o tym. A może jest zwyczajnym bucem.


Ja nie widzę niczego dobrego, co daje Ci ten związek. A Ty?
elsene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-28, 21:17   #13
Ashia
Rozeznanie
 
Avatar Ashia
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Kraków/Warszawa/Dublin
Wiadomości: 639
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Brak troski o Ciebie jest dla mnie niezrozumialy. Jestem w zwiazku 17 lat I nie bylo sytuacji, w ktorej by moj partner sie nie zapytal, lub zainteresowal, gdzie jestem lub czy wrocilam bezpiecznie do domu. A druga sprawa, to rozmowa, podstawa porozumienia … na dluzsza mete bedzie bardzo ciezko w takim zwiazku
Ashia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-29, 22:30   #14
MiriamDreams
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 13
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Zgadzam sie z tym, co zostalo tu juz w komentarzach napisane, ze ten facet jest niedostepny emocjonalnie, nie jest partnerem, z ktorym jakakolwiek osoba ktora szuka w zwiazku zaspokojenia naturalnych potrzeb bliskosci, otwartosci, szacunku, czulaby sie dobrze, spelniona, spokojna.

Mowienie ze nie znajdziesz nikogo jak od niego odejdziesz, jest toksyczne, ukierukowane na wywolanie w Tobie strachu - bys sie nie zdecydowala na rozstanie. To oslabiajace, toksyczne.

Powiedz czy nie masz wrazenia ze jemu takie sytuacje gdzie widzi Twoje zranienie, gdzie czujesz sie odepchnieta, smutna, daja mu cos w rodzaju chorej satysfakcji?
On potrzebuje kogos na kim bedzie odreagowywal rozne toksyczne emocje siedzace w nim.

Dlatego nie chce sie rozstawac, mimo ze nie chce tez byc w zwiazku, byc moze nie nadaje sie w ogole by byc z kimkolwiek w zwiazku.

Zaslugujesz na fajny zwiazek w ktorym bedziesz dostawac normalna troske, szacunek, uwage, zrozumienie, gdzie o problemach w relacji, przykrych emocjach bedzie mozna porozmawiac i zostaniesz wysluchana. Jasne, czasem taka umiejetnosc otwartej rozmowy sie z czasem wypracowuje w relacji, czasem nie przychodzi ona ot tak, ale mam wrazenie ze z tym panem probowalas wiele razy dojsc co ladu, rozmawiac i nic to nie dalo.

Mozesz jeszcze raz otwarcie powiedziec, ze zwiazek gdzie nie mozesz otwarcie porozmawiac o uczuciach, gdzie czujesz sie odepchnieta, nie ma rozmowy, wsparcia, troski, jest dla Ciebie nie do wytrzymania. I co on zamierza z tym zrobic?

Odpowiedz sobie na pytanie, czy chcesz tkwic w zwiazku w ktorym jestes nieszczesliwa. Chcesz byc nieszczesliwa?
Co sklania Cie do trwania w tym zwiazku?
Mozesz napisac tutaj na forum odpowiedzi.
MiriamDreams jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-29, 22:37   #15
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Kobieta bluszcz ?

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;85687601]Mnie też nie wyglądasz na kobietę bluszcz. Ciężko nie ześwirować jak się jest w związku z zimnym głazem. Niewielu cech u partnera nienawidziłabym tak bardzo, jak braku rozmowy. Jakieś fochy z dupy, dziwne sytuacje których nikt nigdy nie wyjaśnia... no nie. Niech ma sobie pretensje jeśli uważa że ma powód, ale niech o tym POWIE. A to że wmawia ci że nikogo nie znajdziesz i to że zaczynasz szukać w sobie wariatki już oznacza, że wkraczacie w toksyczne klimaty.[/QUOTE]

Dokładnie. Będąc z kimś takim szybko można "zeświarować" i mieć potem wątpliwości, czy jest się normalnym.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-30, 15:32   #16
aeneieae
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-08
Wiadomości: 6
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Cytat:
Napisane przez elsene Pokaż wiadomość
Trudno ocenić na podstawie tych paru historii czy on jest taki paskudny, czy nie. Może były jakieś powody tego zachowania, o których nie wiesz, nie zauważyłaś?
Najgorsze jest to, że zostawia Cię w niewiedzy. Pytasz, a on nic, tylko foch. Już lepiej jakby się czepiał o głupoty, bo wiedziałabyś co jest na rzeczy. A tak, zostawia Cię samą z problemem i zwyczajnie ucieka od problemu. Ale wie, że mu na to pozwalasz
Zastanawiam się co takiego sprawiło, że zostaliście parą. Nie napisałaś, że na początku było ok, a potem się zmieniło. Skoro było fajnie wtedy, gdy się rzadko widzieliście, a jak macie częstszy kontakt, to chyba znak, że nie jesteście dla siebie.. .



Zostaliśmy parą całkiem przypadkowo (jeśli można tak napisać). Znaliśmy się od 3 lat, mieliśmy wspólnych znajomych i często się widywaliśmy w jednej paczce, ale nigdy nie dał się poznać bliżej, bo jak już wspominałam - taki typ człowieka... nie byłam nim jakoś szczególnie zainteresowana. A nasze spotykanie się ze sobą naprawdę wyszło z niczego bo po prostu pewnego dnia byliśmy paczką na działce i nagle się do siebie zbliżyliśmy i tyle. Zaczeliśmy się spotykać sami, bez innych osób, ale nie trwało to długo bo musiał wyjechać za granicę.


Co do sytuacji:



Nieładnie, że mimo Twojej prośby nie pojechał z Tobą. To, że nie zapytał czy wszystko ok też jest kiepskie.
Ale moim zdaniem trochę też przesadzasz. Siostra poprosiła Ciebie o podwiezienie, a Ty się na to zgodziłaś. Potem niezapowiedzianie prosisz go, żeby pojechał z Tobą dzisiaj, niedługo, bo ciemno itp. Nie dziwię się, że mu się nie chciało. Skoro to taka wyprawa dla Ciebie i problem, to mogłaś powiedzieć siostrze, że boisz się sama po nią jechać w nocy i musisz zapytać B. czy pojedzie z Tobą, bo sama nie pojedziesz. Potem powinnaś zapytać/poprosić B. czy pojedzie z Tobą po siostrę i dopiero wtedy potwierdzić siostrze.

Może nie napisałam tego zbyt dokładnie. Nie zaskoczyłam go faktem jechania po siostre bo wcześniej wiedział, że ją tam zawożę i napomknęłam, że chciałabym aby ze mną pojechał po nią późnym wieczorem


"Nie mogłam zrozumieć jak łatwo puszcza mnie w nocy, sama, nie swoim autem." -sama się na to zgodziłaś, a potem się dziwisz, że on Ci nie zabronił?
Inna sprawa, gdyby siostra miała jakąś awaryjną sytuację i musiałabyś jechać "już" nie wiadomo dokąd. Ale skoro miałyście czas na zaplanowanie tego wyjazdu, to mogłaś wtajemniczyć w to B., zamiast zakładać, że on się natychmiast dopasuje do Twoich nieznanych mu planów.


Samo to, że powiedział, że "zobaczymy" jest dla mnie ok. To, że nie odbierał od Ciebie telefonów (tak było?) nie jest już ok.

Pisaliśmy smsy, nie odpisywał, nie dzwonił, nic



Trzeba było zapytać. A Ty mu na wszystko pozwalasz. Może ma jakieś problemy i nie potrafi pogadać o tym. A może jest zwyczajnym bucem.

Teraz już pozwalam, bo nie chce robić kolejnego problemu - by nie zostać nazwanym "chodzącym kwasem" jak zrobił to parę dni temu

Ja nie widzę niczego dobrego, co daje Ci ten związek. A Ty?

Sama nie wiem, czasem mam wrażenie, że się nieźle wpakowałam, a jestem miekką dupą i nie umiem od tak zrezygnować


---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Cytat:
Napisane przez MiriamDreams Pokaż wiadomość

Odpowiedz sobie na pytanie, czy chcesz tkwic w zwiazku w ktorym jestes nieszczesliwa. Chcesz byc nieszczesliwa?
Co sklania Cie do trwania w tym zwiazku?
Mozesz napisac tutaj na forum odpowiedzi.
Chcę być szczęśliwa ale jednocześnie mi ciężko ze świadomością, że nie jestem z nim szczęśliwa.

Wczoraj była sytuacja, gdzie się widzieliśmy po dwóch dniach niewidzenia się - oglądaliśmy tv...
Gdy zapytałam czy gdzieś pojedziemy, coś zobaczyć, w jakąś ładną bliską okolice, bo zbliża się weekend, odpowiedział, że weekend chciałby odpocząć w domu.

To samo było gdy w czerwcu rzuciłam temat jakiegoś wyjazdu z okazji naszego roku bycia razem. Nie oczekiwałam niespodzianek i prezentów, tylko żeby jechać gdzieś razem nawet na dwa dni z tej okazji - odpowiedział, że pomyśli co da się zrobić bo jest w tej chwili zmęczony...


Przytaczam tu słabe sytuacje, naprawdę, jedne z gorszych... są chwile w których jest dobrze, ale na co dzień, nie czuje że jestem mu do czegoś potrzebna. To przykre.



BARDZO DZIĘKUJĘ WAM ZA ODPOWIEDZI. NAPRAWDĘ CZYTAM, ANALIZUJĘ I DUŻO MI DAJĄ BO CZUJE SIĘ CORAZ PEWNIEJ.
aeneieae jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-30, 15:54   #17
elsene
Zadomowienie
 
Avatar elsene
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Ty możesz chcieć jechać na weekend, on może siedzieć w domu. Oglądanie tv po dwóch dniach nie widzenia się nie jest dla mnie jakimś dramatem.
To, że go poprosiłaś o podjechanie z Tobą po siostrę, a on odmówił, bo mu się nie chciało jest poniżej krytyki.


On nie musi być wcale złym facetem. Wystarczy, że jest nieodpowiednim dla Ciebie i Ty się z nim męczysz.
On nie rozmawia, a do tego lekceważy Twoje odczucia. Nie wyobrażam sobie być z kimś takim.
Zapytałam wcześniej - nie odpowiedziałaś - co dobrego daje Ci ten związek, on?
elsene jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-30, 17:47   #18
agga87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 153
Dot.: Kobieta bluszcz ?

A ja się zastanawiam dlaczego tak naprawdę z nim jesteś, bo miłości tutaj nie widać. Przynajmniej z jego strony

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
agga87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-08-30, 18:13   #19
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Dla mnie Twój facet to burak.
Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-08-30, 19:25   #20
MiriamDreams
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-07
Wiadomości: 13
Dot.: Kobieta bluszcz ?

Cytat:
Napisane przez aeneieae Pokaż wiadomość
Sama nie wiem, czasem mam wrażenie, że się nieźle wpakowałam, a jestem miekką dupą i nie umiem od tak zrezygnować
Oj tam, najtrudniejszy pierwszy krok - chodzi mi o decyzje o odejsciu z relacji w ktorej jestes nieszczesliwa.
Myslisz ze nie dasz rady, ze masz miekka dupe i nie masz wystarczajaco duzo sily i odwagi.
Zapewniam Cie ze kazdy z nas ma, tylko nie mial okazji sie o tym przekonac. Nie mial okazji potrenowac tej sily. Takze jesli zdecydujesz sie odejsc - nie martw sie na zapas ze nie dasz rady i bedzie ciezko - raczej nastaw sie ze wkroczysz w rejony gdzie jeszcze nie mialas okazji byc i urosniesz na tym, nie mowiac o tym ze podarujesz sobie mozliwosc ulozenia zycia z kims z kim relacja bedzie dla Ciebie szczesliwa i spelniajaca.
Uwierz mi, tylko bedziesz sobie za niedlugo dziekowac za decyzje o rozstaniu.

Cytat:
Napisane przez aeneieae Pokaż wiadomość
Chcę być szczęśliwa ale jednocześnie mi ciężko ze świadomością, że nie jestem z nim szczęśliwa.
Nie jestes z nim szczesliwa. To co Cie z nim trzyma..?

Brzmi to troche tak, jakbys byla trzymana w zamknietym pokoju, do ktorego dostajesz jedzenie w postaci sucharow oraz wode, nie masz dostepu do slonca ani swiezego powietrza.
Tyle tylko ze pokoj zamkniety jest tylko klamka, nie kluczem, mozesz zawsze stamtad wyjsc i nie wracac..

Dlaczego decydujesz sie tam zostac?

Chyba chodzi o to, ze na zewnatrz nikt na Ciebie nie czeka a sama nie umiesz sie soba zaopiekowac i nakarmic cieplem i miloscia...

I ze lepsze te suchary bo przynajmniej JEST KTOS, a bez tego nie umiesz przezyc, jesliby kogokolwiek z Toba nie bylo. Bo byloby mizernie, samotnie, pusto.

Byc moze uslyszalabys wtedy swoja samotnosc w tej ciszy i gluszy. Glos ktorego wielu z nas nie chce slyszec. Ale.. dobrze jest go slyszec, to wazny glos ze srodka Ciebie, uwolniony, nie bedzie juz tak halasowal.

I lepsza samotnosc ale na wolnosci, niz uzaleznienie od laski pana (Twojego faceta) ktory od niechcenia rzuca te suchary zlaknionemu, zaleknionemu i uzaleznionemu od pana pieskowi - Tobie.

Edytowane przez MiriamDreams
Czas edycji: 2018-08-30 o 19:29
MiriamDreams jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-08-30 20:25:09


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:27.