Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. V

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale czemu? Przecież to prawda.

[cranberry juice]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

To jedziemy

[ajah]

Napisane przez dorris23

kwestia tez tego czy ma z kim to dziecko zostawic.

To chyba jej zadanie, by znaleźć opiekę dla dziecka.

[kleo_4]

Napisane przez _Tinkerbell

Żeby nie było, nie wchodzę na strony związane z macierzyństwem. Czasem coś mi się wyświetli w proponowanych, czasem ktoś wrzuci na grupę, żeby obsmiac. Dziś trafił się obrazek z tekstem "prawdziwa miłość jest wtedy, gdy wyciagasz wielką koze z nosa i nie jest to twój nos". No cóż... Ale okej. Ale komentarz mnie zadziwił i TO JEST PRAWDZIWE OZMZałącznik 7026301

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

W ten deseń widziałam tez chwalenie się jakichś madek, ze zostały obsikane czy wymazały się "kupka" i to takie wszystko Hahaha ze boki zrywać...

Nie rozumiem chwalenia się na prawo i lewo takimi rzeczami...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez kleo_4

W ten deseń widziałam tez chwalenie się jakichś madek, ze zostały obsikane czy wymazały się "kupka" i to takie wszystko Hahaha ze boki zrywać...

Nie rozumiem chwalenia się na prawo i lewo takimi rzeczami...

Ja nie widzę w takich tekstach chwalenia, no po prostu, umazałam się g*wnem, mogę to powiedzieć drugiej koleżance matce jako anegdotę z mojego nudnego dnia.
Albo na forum dla madek mogę się poskarżyć, ze miałam zły dzień, dziecko mnie obrzygało i wsadziłam rękę w ob...raną pieluchę, taki niefart.

[ajah]

Napisane przez ridja devojka

Ja nie widzę w takich tekstach chwalenia, no po prostu, umazałam się g*wnem, mogę to powiedzieć drugiej koleżance matce jako anegdotę z mojego nudnego dnia.
Albo na forum dla madek mogę się poskarżyć, ze miałam zły dzień, dziecko mnie obrzygało i wsadziłam rękę w ob...raną pieluchę, taki niefart.

Serio takie opowieści komus poprawiają nastrój?

Mnie do głowy nie przyszło by się tym dzielić.


Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[kleo_4]

Napisane przez ridja devojka

Ja nie widzę w takich tekstach chwalenia, no po prostu, umazałam się g*wnem, mogę to powiedzieć drugiej koleżance matce jako anegdotę z mojego nudnego dnia.

Albo na forum dla madek mogę się poskarżyć, ze miałam zły dzień, dziecko mnie obrzygało i wsadziłam rękę w ob...raną pieluchę, taki niefart.

Ok, na forum dla madek, gdzie każda ma podobne doświadczenia, gadają sobie o takich rzeczach, ale to o czym pisałam widziałam na fb, takie podzielenie się ze światem na koniec ciężkiego dnia, a zobaczyłam bo kolezanka polubiła, wiec zobaczyć może teoretycznie każdy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ridja devojka]

Napisane przez ajah

Serio takie opowieści komus poprawiają nastrój?

Mnie do głowy nie przyszło by się tym dzielić.


Sent from my SM-G935F using Tapatalk

A to jakaś tajemnica? Ot wypadek jak każdy inny. Tak samo jak "przewrocilam sie" "wdepnelam w kałuże w nowych butach" "oblalam się zupa". Jakaś to tajemnica?

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

[ajah]

Napisane przez ridja devojka

A to jakaś tajemnica? Ot wypadek jak każdy inny. Tak samo jak "przewrocilam sie" "wdepnelam w kałuże w nowych butach" "oblalam się zupa". Jakaś to tajemnica?

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

Dla mnie za dużo informacji.
I nie za bardzo to samo, co 'potknęłam się'.

[cranberry juice]

Dla mnie "przewróciłam się", "oblałam się zupą", "wdepnęłam w psie g*no" albo "kupiłam butelkę wody mineralnej na Orlenie" to też nie są informacje, którymi koniecznie trzeba się dzielić na Facebooku

[kleo_4]

Napisane przez ridja devojka

A to jakaś tajemnica? Ot wypadek jak każdy inny. Tak samo jak "przewrocilam sie" "wdepnelam w kałuże w nowych butach" "oblalam się zupa". Jakaś to tajemnica?

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

Zależy co kto lubi udostępniać/dzielić się z innymi. Ja nie z tych co na fb oznaczają wszystko co robią, np zameldowała się w.../ je obiad w.../ ogląda film X w kinie Y...itp wiec tym bardziej nie napisałabym czegoś takiego do ogólnej informacj


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez ridja devojka

A to jakaś tajemnica? Ot wypadek jak każdy inny. Tak samo jak "przewrocilam sie" "wdepnelam w kałuże w nowych butach" "oblalam się zupa". Jakaś to tajemnica?

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

Są pewne granice smaku i umazany palec w kale do nich nie należy. Tak samo jak nikt normalny nie zdaje relacji jaką zrobił kupe, nie opisuje jej konsystencji, zapachu ani wyglądu na facebooku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dorris23]

Napisane przez ajah

To chyba jej zadanie, by znaleźć opiekę dla dziecka.

rozumiem że gdy takowej nie znajdzie powinna odmowic swiadkowania?

[ajah]

Napisane przez dorris23

rozumiem że gdy takowej nie znajdzie powinna odmowic swiadkowania?

Ano tak.

[dorris23]

Napisane przez ajah

Ano tak.

a co w sytuacji jesli to aby ta osoba byla swiadkiem jest bardzo wazne dla panny mlodej? I bardzo tego chce (jakas bliska przyjaciolka, kuzynka czy cos)? (tym bardziej jesli na wesele pojdzie z mezem/partnerem ktory moze wtedy wiecej uwagi poswiecic dziecku zeby swiadkowa miala czas dla pary mlodej)

[ridja devojka]

Jeśli idzie z partnerem to o czym w ogóle mówimy

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

[cranberry juice]

Napisane przez dorris23

a co w sytuacji jesli to aby ta osoba byla swiadkiem jest bardzo wazne dla panny mlodej? I bardzo tego chce (jakas bliska przyjaciolka, kuzynka czy cos)?

No to przecież ta relacja jest chyba obustronna i świadkowa nie uważa, że idzie na to wesele za karę? Jeszcze bym zrozumiała, że jest lekki ambaras, jak młodej zależy, żeby świadkową była matka niemalże w połogu, z dziecięciem np. 3-miesięcznym. Ale 1,5 roku? Toż młodzi ludzie w tym wieku już chodzą do żłoba, mają opiekunki i nie spędzają 100% swojego czasu z mamą.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ajah]

Napisane przez dorris23

a co w sytuacji jesli to aby ta osoba byla swiadkiem jest bardzo wazne dla panny mlodej? I bardzo tego chce (jakas bliska przyjaciolka, kuzynka czy cos)? (tym bardziej jesli na wesele pojdzie z mezem/partnerem ktory moze wtedy wiecej uwagi poswiecic dziecku zeby swiadkowa miala czas dla pary mlodej)

Ale Jak związkową ganiakaca za własnym dzieckiem ma się wywiązać że swojej roli ?
Jak idzie z partnerem to partner może się zajmować dzieckiem cały czas i problem z głowy.


Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[201803111829]

Napisane przez ajah

Ale Jak związkową ganiakaca za własnym dzieckiem ma się wywiązać że swojej roli ?
Jak idzie z partnerem to partner może się zajmować dzieckiem cały czas i problem z głowy.


Sent from my SM-G935F using Tapatalk

No co ty, faceci nie umio w dzieci. Poza tym nie zapomnij, że facet może POMAGAĆ przy dziecku, ale nie zajmować się nim.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[dorris23]

Napisane przez _Tinkerbell

No co ty, faceci nie umio w dzieci. Poza tym nie zapomnij, że facet może POMAGAĆ przy dziecku, ale nie zajmować się nim.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

ojciec ma taki sam obowiazek opieki nad dzieckiem jak matka, ego sie trzymam.

[kejtiCe]

Ale ja nie napisałam kto będzie się tym dzieckiem zajmował, tylko o jej podejściu, czyli przeświadczeniu, że wszyscy na około będą się bawić z jej dzieckiem, więc ona się nie martwi tym, że będzie musiala poświęcić swój czas na świadkowanie.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

Napisane przez dorris23

rozumiem że gdy takowej nie znajdzie powinna odmowic swiadkowania?

no ale jak to sobie wyobraża (ta świadkowa) w kościele? (zakładam że jest i ślub kościelny). zazwyczaj świadkowie siedzą na środku zaraz za parą młodą. i co ona będzie siedzieć radośnie z małym dzieckiem i biegała za nim po całym kościele? bo dzieci w takim wieku raczej mało zainteresowane są mszą. a tu zaraz będzie wisiał welon, panna młoda będzie mieć bukiet...dużo ciekawych rzeczy w około.

[201803111829]

Napisane przez Pani_Mada

no ale jak to sobie wyobraża (ta świadkowa) w kościele? (zakładam że jest i ślub kościelny). zazwyczaj świadkowie siedzą na środku zaraz za parą młodą. i co ona będzie siedzieć radośnie z małym dzieckiem i biegała za nim po całym kościele? bo dzieci w takim wieku raczej mało zainteresowane są mszą. a tu zaraz będzie wisiał welon, panna młoda będzie mieć bukiet...dużo ciekawych rzeczy w około.

Wtedy będzie "to tylko dziecko "

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[invisible_01]

Napisane przez ridja devojka

A to jakaś tajemnica? Ot wypadek jak każdy inny. Tak samo jak "przewrocilam sie" "wdepnelam w kałuże w nowych butach" "oblalam się zupa". Jakaś to tajemnica?

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

Dla mnie to kompletnie nie są opowieści tego samego kalibru Jeśli chodzi o "szczegółowe" pytania mam - o ile jak najbardziej rozumiem opisywanie konsystencji kupy, żeby spytać inne mamy, czy coś nie jest powodem do niepokoju, tak już opowieści o wsadzeniu ręki w kupę nie rozumiem, tak samo jak nie dzielę się z nikim opowieściami o wydalaniu, ubrudzeniu bielizny krwią miesiączkową itp. Dla mnie to przekroczenie mojej intymności i nie widzę żadnej potrzeby dzielenia się takimi opowieściami z kimkolwiek.

[ciri15]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

A nawet jak sie ma taka rodzine, to nie ma pewności, ze akurat na weselu chetnie sie zajma dzieckiem.

[ridja devojka]

Napisane przez invisible_01

Dla mnie to kompletnie nie są opowieści tego samego kalibru Jeśli chodzi o "szczegółowe" pytania mam - o ile jak najbardziej rozumiem opisywanie konsystencji kupy, żeby spytać inne mamy, czy coś nie jest powodem do niepokoju, tak już opowieści o wsadzeniu ręki w kupę nie rozumiem, tak samo jak nie dzielę się z nikim opowieściami o wydalaniu, ubrudzeniu bielizny krwią miesiączkową itp. Dla mnie to przekroczenie mojej intymności i nie widzę żadnej potrzeby dzielenia się takimi opowieściami z kimkolwiek.

Dla ciebie. Granice intymności sa różne.

Serio nie ogarniam tej rozkminy o dziecku świadkowej. Przecież oni na 90% ma jakiegoś ojca który tez będzie na weselu.

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

[eyo]

Napisane przez invisible_01

Dla mnie to kompletnie nie są opowieści tego samego kalibru Jeśli chodzi o "szczegółowe" pytania mam - o ile jak najbardziej rozumiem opisywanie konsystencji kupy, żeby spytać inne mamy, czy coś nie jest powodem do niepokoju, tak już opowieści o wsadzeniu ręki w kupę nie rozumiem, tak samo jak nie dzielę się z nikim opowieściami o wydalaniu, ubrudzeniu bielizny krwią miesiączkową itp. Dla mnie to przekroczenie mojej intymności i nie widzę żadnej potrzeby dzielenia się takimi opowieściami z kimkolwiek.

dla mnie to też nie są opowieści tego samego kalibru ale wszystkie są za tą samą granicą - to znaczy tak samo jak nie ogarniam chwalenia się w interntach tym, że się jest "uradowanym na spacerze z X w miejscu Y" tak samo nie ogarniam opowieści z "kupy i wymiotów" dziecięcych mimo, że te drugie ewidentnie są bardziej hm "intymne"

ale ja generalnie mam do dzieci podejście na zasadzie "mały dorosły" i tak jak ja np. nie chciałabym żeby ktoś rozpisywał się o mojej fizjologii tak i ja nie zamierzam tego samego robić dziecku nawet jeżeli to dziecko nie jest świadome

Napisane przez ciri15

A nawet jak sie ma taka rodzine, to nie ma pewności, ze akurat na weselu chetnie sie zajma dzieckiem.

no cóż - najwyżej się zdziwi
aczkolwiek ja mam osobiście wrażenie, że osób zdziwonych taką postawą jest zdecydowanie mniej niż tych, które właśnie podają sobie dzieci z rąk do rąk jak maskotki - na jakiej imprezie bym nie była na której pojawiło się takie malutkie dziecko (choćby z doskoku, na chwilę) to zawsze znalazło się grono osób z serii "o jezusieńku jakie słodkie, DAJ!", oczywiście nie wszyscy brali w tym udział ale zawsze takich osób znalazło się na tyle dużo żeby matka musiała się dopraszać o oddanie dziecka a nie martwić czy ktoś się nim zajmie
mnie to osobiście dziwi (delikatnie mówiąc) bo ja w ogóle nie ogarniam takiego robienia z dziecka maskotki natomiast no jednak ludzi, którzy reprezentują taką postawę nie brakuje

ja osobiście to mam odwrotny problem bo jak gdzieś się z dzieckiem wybieram to kombinuje jakby tu uniknąć takich "życzliwych inaczej" bo moje nerwy nie wyrabiają jak obserwuję małpi mózg u bandy dorosłych na widok dziecka - no ale jak ktoś to lubi to faktycznie ma problem opieki na dzieckiem z głowy

Napisane przez ridja devojka

Dla ciebie. Granice intymności sa różne.

Serio nie ogarniam tej rozkminy o dziecku świadkowej. Przecież oni na 90% ma jakiegoś ojca który tez będzie na weselu.

Послато са GT-I9506 уз помоћ Тапатока

to swoją drogą - my tu sobie gadu gadu a tak naprawdę chociażby państwo młodzi mogą nie mieć nic przeciwko albo wręcz zachęcać do przyjścia z dzieckiem...

poza tym trochę mnie śmieszy dyskusja o tym jakie to wielkie obowiązki ma świadkowa no ludzie - o ile na wątku o odpieluszkowym zapaleniu mózgu nie piszą osoby z odwelonowym zapaleniem mózgu to taka świadkowa ma naprawdę niewiele do robienia i oddanie w tym czasie 1,5 rocznego dziecka chociażby ojcu na kolana to nie jest wysiłek na tyle duży by uniemożliwić/utrudnić zawarcie związku małżeńskiego

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ajah]

Napisane przez eyo

dla mnie to też nie są opowieści tego samego kalibru ale wszystkie są za tą samą granicą - to znaczy tak samo jak nie ogarniam chwalenia się w interntach tym, że się jest "uradowanym na spacerze z X w miejscu Y" tak samo nie ogarniam opowieści z "kupy i wymiotów" dziecięcych mimo, że te drugie ewidentnie są bardziej hm "intymne"

ale ja generalnie mam do dzieci podejście na zasadzie "mały dorosły" i tak jak ja np. nie chciałabym żeby ktoś rozpisywał się o mojej fizjologii tak i ja nie zamierzam tego samego robić dziecku nawet jeżeli to dziecko nie jest świadome



no cóż - najwyżej się zdziwi
aczkolwiek ja mam osobiście wrażenie, że osób zdziwonych taką postawą jest zdecydowanie mniej niż tych, które właśnie podają sobie dzieci z rąk do rąk jak maskotki - na jakiej imprezie bym nie była na której pojawiło się takie malutkie dziecko (choćby z doskoku, na chwilę) to zawsze znalazło się grono osób z serii "o jezusieńku jakie słodkie, DAJ!", oczywiście nie wszyscy brali w tym udział ale zawsze takich osób znalazło się na tyle dużo żeby matka musiała się dopraszać o oddanie dziecka a nie martwić czy ktoś się nim zajmie
mnie to osobiście dziwi (delikatnie mówiąc) bo ja w ogóle nie ogarniam takiego robienia z dziecka maskotki natomiast no jednak ludzi, którzy reprezentują taką postawę nie brakuje

ja osobiście to mam odwrotny problem bo jak gdzieś się z dzieckiem wybieram to kombinuje jakby tu uniknąć takich "życzliwych inaczej" bo moje nerwy nie wyrabiają jak obserwuję małpi mózg u bandy dorosłych na widok dziecka - no ale jak ktoś to lubi to faktycznie ma problem opieki na dzieckiem z głowy



to swoją drogą - my tu sobie gadu gadu a tak naprawdę chociażby państwo młodzi mogą nie mieć nic przeciwko albo wręcz zachęcać do przyjścia z dzieckiem...

poza tym trochę mnie śmieszy dyskusja o tym jakie to wielkie obowiązki ma świadkowa no ludzie - o ile na wątku o odpieluszkowym zapaleniu mózgu nie piszą osoby z odwelonowym zapaleniem mózgu to taka świadkowa ma naprawdę niewiele do robienia i oddanie w tym czasie 1,5 rocznego dziecka chociażby ojcu na kolana to nie jest wysiłek na tyle duży by uniemożliwić/utrudnić zawarcie związku małżeńskiego

Wielkie czy nie, warto by mogła się skoncentrować na swojej roli.
Jeśli ma kogoś kto zajmie się dzieckiem, spoko; jeśli nie to trochę gorzej.

Sent from my SM-G935F using Tapatalk