Za bardzo księżniczkuje ?

[Fleur_D]

Napisane przez candycotton

poczytaj dokladnie co tu sie dzieje
to sa osobiste preferenecje, ale kazdy tu mowi, ze niech kazdy zyje jak chce
natomiast wyrywa sie tu pare osob, ktore bardzo krytycznie podchodza do posiadania celu, rozwoju, nawet do nauki jezykow
stawiaja sprawe na ostrzu noza- albo pracujesz w sklepie albo nie masz zycia, a slonce widzisz jak je sobie namalujesz, przeciez to paranoja

Zupełnie jakby praca w sklepie trwała max 4 godziny dziennie, góra 5 dni w tygodniu, w dodatku była lekka i przyjemna, a klienci zawsze serdeczni.

[new woman in town]

Napisane przez Elissa_

Witam wszystkich serdecznie

Postanowiłam założyc wątek ponieważ od jakiegoś czasu bije się z myślami odnośnie mojej znajomości z pewnym facetem.
Owa znajomość nie jest długa, spotkaliśmy się kilka razy i generalnie wszystko jest super, pierwsze spotkanie trwało kilka godziń, dostałam piekną róże, rozmawiało sie świetnie...no więc w czym problem ? ano w tym, że od strony zawodowej srednio mi sie podoba. Chłopak skończył jeden z najłatwiejszych humanistycznych kierunków zaocznie tzn licencjat bo uznał, że dalej nie chce sie edukować gdyż jest zachwycony swoją pracą a pracuję w bardzo ekskluzywnym butiku z zegarkami...Co do studiów to sam przyznał, że nie bardzo wiedział na co chce iśc i co robić w życiu...Nie no nic nie mam do jego obecnej pracy, tylko raczej nie będzie trwała do emerytury a on nie ma sprecyzowanych planów na przyszłość.
Facet ma 26 lat więc nie znowu taki podlotek, który jeszcze moze nie wiedzieć czego chce...Z drugiej strony teraz wyprowadza się od rodziców i postanawia życ na swój koszt więc znowu taki pozbawiony ambicji nie jest...
Trochę nie wiem co zrobić z ta znajomością.

A może to ja mam zbyt wygórowane oczekiwania i tak naprawdze nie powinnam sie czepiać ? Jakie są Wasze odczucia i jesli trzeba to prosze wylejcie mi kubeł zimnej wody.

Nie masz wygórowanych oczekiwań. Spotkałaś miłego faceta, ale nie dla ciebie. Nic dziwnego.

[limonka1983]

Napisane przez Elissa_

Kończę dwa kierunki i dokładnie wiem co chcę robić w zyciu i robie wszystko aby zrealizować ten cel poprzez staże, praktyki. Teraz w wakacje dodatkowo zapisałam sie na język, którego zawsze chciałam sie nauczyć i mam nadzieję kiedyś go wykorzystać.

Zyczę Ci, byś znalazła pracę taką, o jakiej marzysz, najlepiej po którymś z kierunków i byś mogła realizować pomysły na siebie. Powiem Ci, że w czasach, gdy studiowałam (to było przed tym kryzysem w 2009 r, gdy było cieżko z pracą, ale ludzie z mojego kierunku bez problemu znajdywali zatrudnienie), też miałam wielkie plany i wymagania. A po obronie okazało się, że właśnie rozpoczął się kryzys, pół roku gniłam w domu (czasem trafiły się jakieś ulotki, telemareting, korepetycje), kolejne półtora roku pracowałam na hali na 3 zmiany za 1200 zł. Im dłuzej nie mogłam znaleźć pracy w zawdzie (a skończyłam ambitny kierunek na prestiżowej uczelni, jeśli to ma być miarą), tym bardziej moje wymagania się kurczyły. Tak więc proponuję najpierw znaleźć pracę, najlepiej zamieszkać samodzielnie i samą być "atrakcyjną" dla facetów, a potem wymagać od innych. Kiedyś odbyłam rozmowę z pewnym chłopakiem. Facet miał liczne jednorazowe przygody. Powiedział, że do łózka potrzebuje laski zwyczajnie ładnej... Nieważny jest charakter i reszta. Ale jak ma sie z kimś wiązać na poważnie, musi być to kobieta, która też coś "położy na stół". W znaczeniu, że nie będzie tylko fajna i wymagająca, ale też wniesie wkład finansowy we wspólne gospodarstwo. Nie musi zarabiać kokosów, ale też musi dać coś od siebie. Tak więc daj coś od siebie, a potem szukaj pana po ambitnym kierunku i z pomysłem na siebie. A z tego, co widzę, facetowi praca odpowiada (wnioskuję, że zarobki też ma ok, bo wypłata jest dla mnie 1 z paru składników mówiących o zadowoleniu z pracy), utrzymać się też potrafi (skoro się wyprowadza), więc nie wiem, do czego się przyczepiłaś.

[charsi]

no nie wiem, jak dla mnie jest różnica pomiędzy sprzedawcą, który mówi "za rok może uda mi się awansować/poduczę się języka/otworzę własną działalność", a "jest mi dobrze w tym miejscu, nie wiem co dalej".

nie chodzi o to, że ten drugi jest gorszy, ale ten drugi nie pasuje autorce i jej wizji życia (nawet jeśli jest za bardzo optymistyczna), no ma takie prawo. Nie rozumiem tej histerii w odpowiedziach.

[limonka1983]

Napisane przez charsi

no nie wiem, jak dla mnie jest różnica pomiędzy sprzedawcą, który mówi "za rok może uda mi się awansować/poduczę się języka/otworzę własną działalność", a "jest mi dobrze w tym miejscu, nie wiem co dalej".

nie chodzi o to, że ten drugi jest gorszy, ale ten drugi nie pasuje autorce i jej wizji życia (nawet jeśli jest za bardzo optymistyczna), no ma takie prawo. Nie rozumiem tej histerii w odpowiedziach.

Jasne, każdy ma jakieś wizje i wymagania. Tylko mnie uczono, że najpierw powinnam wymagać od siebie, by móc wymagać od innych. Często po studiach dyplom można włożyć do szuflady lub się nim podetrzeć. Autorka przejawia postawę coś ala SAMA NIE MAM NAWET PRAWKA, ALE MÓJ FACET MUSI MIEĆ SAMOCHÓD.

[201604250941]

Napisane przez limonka1983

Jasne, każdy ma jakieś wizje i wymagania. Tylko mnie uczono, że najpierw powinnam wymagać od siebie, by móc wymagać od innych. Często po studiach dyplom można włożyć do szuflady lub się nim podetrzeć. Autorka przejawia postawę coś ala SAMA NIE MAM NAWET PRAWKA, ALE MÓJ FACET MUSI MIEĆ SAMOCHÓD.

musi CHCIEĆ mieć samochód kiedys w zyciu, taka postawe przejawia

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Facet robi co lubi, utrzymuje się z tego, nie dał sobie wmówić banałów, że cudowne życie to tylko po studiach. To chyba dobrze? Większość znanych mi osób, które skończyły tylko na licencjacie, robiły studia zaocznie lub w ogóle je przerwały wyszła na tym o wiele lepiej niż ludzie, którzy grzecznie siedzieli 5 lat na dziennych.
Ja też wolałabym robić coś, co lubię niż mieć ładnie po angielsku nazywające się stanowisko w dużej formie, gdzie ani atmosfera nie jest lepsza, ani więcej nie płacą.

Ale jeśli autorka teraz ma rozkminy, czy wejść w tę znajomość to niech sobie odpuści. Każdy ma prawo mieć swoje wymagania, nawet jeśli wydają się pozbawione sensu w momencie, gdy samemu nie weszło się jeszcze na rynek pracy.

[charsi]

Napisane przez limonka1983

Jasne, każdy ma jakieś wizje i wymagania. Tylko mnie uczono, że najpierw powinnam wymagać od siebie, by móc wymagać od innych. Często po studiach dyplom można włożyć do szuflady lub się nim podetrzeć. Autorka przejawia postawę coś ala SAMA NIE MAM NAWET PRAWKA, ALE MÓJ FACET MUSI MIEĆ SAMOCHÓD.

skąd przekonanie, że autorka od siebie nie wymaga? jak dla mnie to jest wprost przeciwnie.

Napisane przez candycotton

musi CHCIEĆ mieć samochód kiedys w zyciu, taka postawe przejawia

o to chodzi

[new woman in town]

Napisane przez limonka1983

Jasne, każdy ma jakieś wizje i wymagania. Tylko mnie uczono, że najpierw powinnam wymagać od siebie, by móc wymagać od innych. Często po studiach dyplom można włożyć do szuflady lub się nim podetrzeć. Autorka przejawia postawę coś ala SAMA NIE MAM NAWET PRAWKA, ALE MÓJ FACET MUSI MIEĆ SAMOCHÓD.

Przecież ona wymaga też od siebie.
Co jest dziwnego w tym, że ktoś chce związać się z osobą, która podobnie patrzy na świat (życie rodzinne, zawodowe itp.)?

[Elissa_]

Ten wątek zmierza w dziwnym kierunku...

Nie założyłam go po to żeby, szczycić się ile to kierunków studiuje, jestem ąę, wysmiewać się ze studiów humanistycznych i ludzi pracujących w sklepie.
Dziwią mnie też szyderstwa odnośnie moich studiów... mam świetną pamięc, dośc łatwo przychodzi mi nauka więc postanowiłam to wykorzystać w dziedzinach, które trochę sie uzupełniają i bardzo mnie interesują.
Obracam się wsród ludzi, którzy mają określony cel w zyciu dokładnie wiedzą, że chcą np zostać jednym z najlepszych prawników w Polsce a w kiedyś w przyszłości otworzyć własną kancelarie czy im sie uda ? nie mam pojęcia oni w to wierzą i fajnie.
Poznałam super faceta ale jego podejście do zycie jest trochę odmienne od tego, do którego przywykłam i zaczełam się zastanawiać czy ja po prostu nie mam trochę spaczonego poglądu i czy grubo nie przesadzam...A dowiedziałam się, że on takiej panny jak ja nie bedzie w ogóle chciał i jestem materialistką Otóz nie jestem, nie mam potrzeby czychania na majątek faceta, sama mam zamiar pokierowac tak zyciem abym mogła być zupełnie niezależna.

Razi mnie jego postawa bo mieszkamy w jednym z największych miast w Polsce, niektórzy ludzie specjalnie odkładają ostatnie grosze, żeby tu przyjechać znalezc lepszą prace, mieć lepsze zycie a 26letni facet nie bardzo chce z tych możliwości korzystać, ok nie musi ma prawo, ja po prostu tak to widze.

Nie jesteśmy razem ale gdybym założyła ten sam wątek będąc z nim w związku jestem pewna, że pojawiłyby sie pytania dlaczego zdecydowałam się być z nim zamiast wcześniej się nad tym zastanowić...
Ten wątek nie ma już sensu, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia i tyle.

[Mad_Max]

Napisane przez Elissa_

Ten wątek zmierza w dziwnym kierunku...

Nie założyłam go po to żeby, szczycić się ile to kierunków studiuje, jestem ąę, wysmiewać się ze studiów humanistycznych i ludzi pracujących w sklepie.
Dziwią mnie też szyderstwa odnośnie moich studiów... mam świetną pamięc, dośc łatwo przychodzi mi nauka więc postanowiłam to wykorzystać w dziedzinach, które trochę sie uzupełniają i bardzo mnie interesują.
Obracam się wsród ludzi, którzy mają określony cel w zyciu dokładnie wiedzą, że chcą np zostać jednym z najlepszych prawników w Polsce a w kiedyś w przyszłości otworzyć własną kancelarie czy im sie uda ? nie mam pojęcia oni w to wierzą i fajnie.
Poznałam super faceta ale jego podejście do zycie jest trochę odmienne od tego, do którego przywykłam i zaczełam się zastanawiać czy ja po prostu nie mam trochę spaczonego poglądu i czy grubo nie przesadzam...A dowiedziałam się, że on takiej panny jak ja nie bedzie w ogóle chciał i jestem materialistką Otóz nie jestem, nie mam potrzeby czychania na majątek faceta, sama mam zamiar pokierowac tak zyciem abym mogła być zupełnie niezależna.

Razi mnie jego postawa bo mieszkamy w jednym z największych miast w Polsce, niektórzy ludzie specjalnie odkładają ostatnie grosze, żeby tu przyjechać znalezc lepszą prace, mieć lepsze zycie a 26letni facet nie bardzo chce z tych możliwości korzystać, ok nie musi ma prawo, ja po prostu tak to widze.

Nie jesteśmy razem ale gdybym założyła ten sam wątek będąc z nim w związku jestem pewna, że pojawiłyby sie pytania dlaczego zdecydowałam się być z nim zamiast wcześniej się nad tym zastanowić...
Ten wątek nie ma już sensu, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia i tyle.

Jeśli zaczynasz swoją wypowiedź od wypisania litanii swoich zalet, nie ważne czy świadomie czy też nie, to sorry, ale spełniasz podręcznikowe normy księżniczkowania. Więc nie dziw się, że jesteś tak oceniana.

To że facet nie chce zostać "jednym z najlepszych prawników w Polsce" może sugerować że ma głowę na karku.
Ja, mając 20 lat chciałem być premierem. Potem dorosłem.

I skąd pomysł, że gość nie ma określonego celu w życiu?

[Elissa_]

Napisane przez Mad_Max

Jeśli zaczynasz swoją wypowiedź od wypisania litanii swoich zalet, nie ważne czy świadomie czy też nie, to sorry, ale spełniasz podręcznikowe normy księżniczkowania. Więc nie dziw się, że jesteś tak oceniana.

To że facet nie chce zostać "jednym z najlepszych prawników w Polsce" może sugerować że ma głowę na karku.
Ja, mając 20 lat chciałem być premierem. Potem dorosłem.

błagam wskaż mi te " zaczecie wypowiedzi od litanii zalet "

Skąd wniosek, ze nie ma ? Sam przyznał, że nie ma pojęcia co chce robić...pisałam o tym wiele razy
Ludzie czemu jesteście tacy uszczypliwi...

[Mad_Max]

Napisane przez Elissa_

błagam wskaż mi te " zaczecie wypowiedzi od litanii zalet "

Jeśli na studiach nie nauczono Cię czytać ze zrozumieniem własnego tekstu, to sorry, ale mną się nie posłużysz.

I nie "te" zaczęcie ale "to" zaczęcie. Liczba pojedyncza, Miła Studentko.

[new woman in town]

Napisane przez Elissa_

błagam wskaż mi te " zaczecie wypowiedzi od litanii zalet "

Skąd wniosek, ze nie ma ? Sam przyznał, że nie ma pojęcia co chce robić...pisałam o tym wiele razy
Ludzie czemu jesteście tacy uszczypliwi...

Uderzyłaś w słaby punkt niektórych i tyle Nie przejmuj się.
Fajnie, że jesteś ambitna i wiesz czego chcesz. Takich ludzi nie tylko trzeba podziwiać ale i kibicować im. Niestety nasze społeczeństwo nie dorosło jeszcze do tego.

[Elissa_]

Napisane przez Mad_Max

Jeśli na studiach nie nauczono Cię czytać ze zrozumieniem własnego tekstu, to sorry, ale mną się nie posłużysz.

I nie "te" zaczęcie ale "to" zaczęcie. Liczba pojedyncza, Miła Studentko.

Zwyczajnie chyba nie masz co wskazać, w innym wypadku z orogmną chęcią chciałbys mi udowodnic jaka ze mnie pusta księżniczka

także no...nie pogrążaj sie już. Pozdrawiam

[Mad_Max]

Napisane przez Elissa_

Zwyczajnie chyba nie masz co wskazać, w innym wypadku z orogmną chęcią chciałbys mi udowodnic jaka ze mnie pusta księżniczka

także no...nie pogrążaj sie już. Pozdrawiam

Zwyczajnie chyba.

[201604250941]

Napisane przez Mad_Max

Jeśli na studiach nie nauczono Cię czytać ze zrozumieniem własnego tekstu, to sorry, ale mną się nie posłużysz.

I nie "te" zaczęcie ale "to" zaczęcie. Liczba pojedyncza, Miła Studentko.

pisz co chcesz, kazdy widzi co chcesz tu sobie udowodnić

faktycznie zamiana 'te' na 'to' zmienia wszystko

[CzarodziejkaGorzalka]

Napisane przez KociaAmbiwalencja

Widzę krytykę pewnej mody, która się ostatnio pojawiła w Polsce: projekty, korpo, rozwój, coaching itd. i uważania, że jeżeli ktoś tak nie robi to jest leniem i idiotą. Też to widzę i czasem mi się śmiać chce, gdy co poniektórzy odbierają to zbyt dosłownie.

Warto powiedzieć jasno: coachowie to szarlatani. Nie mają narzędzi, żeby pomóc, ale biorą niesamowite ilości pieniędzy za zadawanie pytań klientom, w wyniku czego klient sam rozwiązuje swój problem
A wszystko, co rozwój osobisty dzisiaj głosi, jest już u stoików. I to w lepszej formie. Stoicy dają narzędzia, żeby być szczęśliwym z tym, co się ma.

[201607111028]

Co Wam przeszkadzają ludzkie wymagania? Normalne wymagania?

[pospolita_rzecz]

Napisane przez Elissa_

[...]
Jakie są Wasze odczucia i jesli trzeba to prosze wylejcie mi kubeł zimnej wody.

- chciałaś kubeł zimnej wody, to go dostałaś - a teraz nie możesz przyjąć do akceptacji tego, że większość dziewczyn go na Ciebie wylała.

Pytałaś, czy jesteś księżniczkowata - większość pisze że tak.

Wynika z tego, że wcale nie chciałaś poznać obiektywnej opinii na temat Twojej postawy i Twoich wątpliwości. Chciałaś, żeby forumowiczki Ci przyklasnęły - pisząc, że nie jesteś księżniczką tylko ambitną młodą kobietą, która ma swoje standardy

[PaulinciaKWC]

Napisane przez carolina662

Co Wam przeszkadzają ludzkie wymagania? Normalne wymagania?

Kazdy ma prawo miec wymagania. Mnie tylko bawi ta wizazowa szopka. Autorka szuka usprawiedliwienia czy co? Jak mi ktos nie odpowiada to nie pytam ludzi na ulicy czy to dobrze, ze mi nie odpowiada czy zle. Wizaz ma za nią podjac decyzje czy facet jest odpowiedni? Jakby on nawet chcial zostac bogwiekim, to sie o tym nie dowiecie, bo niby skąd?

[new woman in town]

Napisane przez pospolita_rzecz

- chciałaś kubeł zimnej wody, to go dostałaś - a teraz nie możesz przyjąć do akceptacji tego, że większość dziewczyn go na Ciebie wylała.

Pytałaś, czy jesteś księżniczkowata - większość pisze że tak.

Wynika z tego, że wcale nie chciałaś poznać obiektywnej opinii na temat Twojej postawy i Twoich wątpliwości. Chciałaś, żeby forumowiczki Ci przyklasnęły - pisząc, że nie jesteś księżniczką tylko ambitną młodą kobietą, która ma swoje standardy

Ale co jest złego w tym, że ktoś ma jakieś standardy, inne niż większość? Syty nigdy nie zrozumie głodnego i odwrotnie. Tak to już w życiu jest, że ludzie się różnią od siebie i inaczej interpretują szczęście i sukces - i bardzo dobrze! Ważne, żeby żyć w zgodzie ze sobą, nie większością. A jeśli wchodzi się w związek, dobrze jest patrzeć w tym samym kierunku.

[Elissa_]

Napisane przez pospolita_rzecz

- chciałaś kubeł zimnej wody, to go dostałaś - a teraz nie możesz przyjąć do akceptacji tego, że większość dziewczyn go na Ciebie wylała.

Pytałaś, czy jesteś księżniczkowata - większość pisze że tak.

Wynika z tego, że wcale nie chciałaś poznać obiektywnej opinii na temat Twojej postawy i Twoich wątpliwości. Chciałaś, żeby forumowiczki Ci przyklasnęły - pisząc, że nie jesteś księżniczką tylko ambitną młodą kobietą, która ma swoje standardy

Chwila, pisanie, że takiej panny jak ja nie będzie chciał i w ogóle mogę sobie studiowac 10 kierunków a i tak pewnie pracy nie znajdę do tego wmawianie mi jakie to wypracowanie na temat swoich zalet na początku trzasnęłam to lekka różnica...

[201607111028]

Napisane przez PaulinciaKWC

Kazdy ma prawo miec wymagania. Mnie tylko bawi ta wizazowa szopka. Autorka szuka usprawiedliwienia czy co? Jak mi ktos nie odpowiada to nie pytam ludzi na ulicy czy to dobrze, ze mi nie odpowiada czy zle. Wizaz ma za nią podjac decyzje czy facet jest odpowiedni? Jakby on nawet chcial zostac bogwiekim, to sie o tym nie dowiecie, bo niby skąd?

Zgadzam się, że pytanie o to jest w sumie bezsensowne, ale ludzi, którzy po niej jadą, nie rozumiem.

[oliwia18]

Napisane przez Elissa_

Obracam się wsród ludzi, którzy mają określony cel w zyciu dokładnie wiedzą, że chcą np zostać jednym z najlepszych prawników w Polsce a w kiedyś w przyszłości otworzyć własną kancelarie czy im sie uda ? nie mam pojęcia oni w to wierzą i fajnie.
Poznałam super faceta ale jego podejście do zycie jest trochę odmienne od tego, do którego przywykłam i zaczełam się zastanawiać czy ja po prostu nie mam trochę spaczonego poglądu i czy grubo nie przesadzam...A dowiedziałam się, że on takiej panny jak ja nie bedzie w ogóle chciał i jestem materialistką Otóz nie jestem, nie mam potrzeby czychania na majątek faceta, sama mam zamiar pokierowac tak zyciem abym mogła być zupełnie niezależna.

Razi mnie jego postawa bo mieszkamy w jednym z największych miast w Polsce, niektórzy ludzie specjalnie odkładają ostatnie grosze, żeby tu przyjechać znalezc lepszą prace, mieć lepsze zycie a 26letni facet nie bardzo chce z tych możliwości korzystać, ok nie musi ma prawo, ja po prostu tak to widze.

Nie, to nie jest fajne. To znaczy, że są jeszcze na tyle młodzi i nieobyci w "swojej branży", że nie patrzą realnie na swoją przyszłość. Wymienione przez Ciebie cele nie są ani trochę jasno określone. To jest myślenie życzeniowe bujających w obłokach studentów 1. albo 2. roku prawa. Więc nie powinnaś ich stawiać za swój wzór.
No chyba, że Twoi znajomi nazywają się Zoll albo Krasnodębscy i tytuł "najlepszego prawnika w Polsce" dostaną po rodzicach a "otwieranie własnej kancelarii" to po prostu przejmowanie interesu ojców i dziadków- wtedy mogą osiągnąć swój "jasno określony" cel.

[kahoko hino]

słuchaj, takie masz wymogi w życiu. szybko i łatwo ich nie zmienisz, więc radzę odpuścić sobie faceta, albo ew. traktować to jako niezobowiązującą znajomość, bo prawda jest taka, że jeśli wejdziesz w związek, to z czasem będzie Cię to drażnić. Jedni szukają ambicji, inni prostoty- ważne, żeby się ludzie dobrali. Nie uważam, że księżniczkujesz, też kiedyś tak podchodziłam do życia. nauczyłam się, że wartość człowieka nie jest mierzalna i każdy może mnie czegoś nauczyć, choćby nie wiem jak inną drogę życia obrał. może z czasem też zmienisz zdanie. ale póki co nie ma się co zmuszać

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez oliwia18

Nie, to nie jest fajne. To znaczy, że są jeszcze na tyle młodzi i nieobyci w "swojej branży", że nie patrzą realnie na swoją przyszłość. Wymienione przez Ciebie cele nie są ani trochę jasno określone. To jest myślenie życzeniowe bujających w obłokach studentów 1. albo 2. roku prawa. Więc nie powinnaś ich stawiać za swój wzór.
No chyba, że Twoi znajomi nazywają się Zoll albo Krasnodębscy i tytuł "najlepszego prawnika w Polsce" dostaną po rodzicach a "otwieranie własnej kancelarii" to po prostu przejmowanie interesu ojców i dziadków- wtedy mogą osiągnąć swój "jasno określony" cel.

Dobrze powiedziane.

[201605090958]

Napisane przez oliwia18

Nie, to nie jest fajne. To znaczy, że są jeszcze na tyle młodzi i nieobyci w "swojej branży", że nie patrzą realnie na swoją przyszłość. Wymienione przez Ciebie cele nie są ani trochę jasno określone. To jest myślenie życzeniowe bujających w obłokach studentów 1. albo 2. roku prawa. Więc nie powinnaś ich stawiać za swój wzór.
No chyba, że Twoi znajomi nazywają się Zoll albo Krasnodębscy i tytuł "najlepszego prawnika w Polsce" dostaną po rodzicach a "otwieranie własnej kancelarii" to po prostu przejmowanie interesu ojców i dziadków- wtedy mogą osiągnąć swój "jasno określony" cel.

klask i:

[Kolor kremowy]

Napisane przez PaulinciaKWC

Matko bosko jakie szambo? Chlopak pracuje, zarabia i ta praca mu sie podoba. A wy ględzicie, ze nie pracuje w zawodzie. Ale o jakim zawodzie mowimy, skoro jego kierunek studiow go nie usatysfakcjonowal? Mozna byc genialnym sprzedawcą zegarkow, tak samo jak mozna byc łajzą robiącą "karierę" na czyichś plecach.

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;51992388]Facet robi co lubi, utrzymuje się z tego, nie dał sobie wmówić banałów, że cudowne życie to tylko po studiach. To chyba dobrze? Większość znanych mi osób, które skończyły tylko na licencjacie, robiły studia zaocznie lub w ogóle je przerwały wyszła na tym o wiele lepiej niż ludzie, którzy grzecznie siedzieli 5 lat na dziennych.
Ja też wolałabym robić coś, co lubię niż mieć ładnie po angielsku nazywające się stanowisko w dużej formie, gdzie ani atmosfera nie jest lepsza, ani więcej nie płacą.

Ale jeśli autorka teraz ma rozkminy, czy wejść w tę znajomość to niech sobie odpuści. Każdy ma prawo mieć swoje wymagania, nawet jeśli wydają się pozbawione sensu w momencie, gdy samemu nie weszło się jeszcze na rynek pracy.[/QUOTE]

Co do pogrubionych - za sekundę zaczna sie przykłady "z życia wzięte" o tym, jak to facet po zawodówce jest tak mądry, że mądrzejszy niż pewnien prof. dr hab. ze znanej uczelni.
Otóż nie - żaden genialny człowiek nie będzie sprzedawał zegarków, bo genialne osoby w tym wieku to juz odnosza gigantyczne sukcesy. Zegarki sprzedają przeciętniacy, którzy zaczepili się w sklepie, bo akurat tam ich chcieli. A studia dzienne kształcą, dają wiedzę i poszerzają horyzonty - wierzę w to, że ludzie, którzy zrobili zaocznie licencjat na wyższej szkole zarządzania wiatrem moga tego nie zrozumieć. A co sie zrobi z nabytymi umiejętnościami, to już inna sprawa i zalezy od pomysłu na siebie i charakteru. Akurat chłopak autorki wątku takowych pomysłów nie posiada.

Btw, karierę można robic tez dzieki sobie, a nie cudzym plecom, podobnie jak można sie wzbogadzić dzieki uczciwym działaniom, a nie byciu złodziejem. Polecam to do przemysleń.

Napisane przez carolina662

Co Wam przeszkadzają ludzkie wymagania? Normalne wymagania?

Sami tych wymagań nie spełniają, więc biorą takie posty do siebie.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Kolor kremowy

Co do pogrubionych - za sekundę zaczna sie przykłady "z życia wzięte" o tym, jak to facet po zawodówce jest tak mądry, że mądrzejszy niż pewnien prof. dr hab. ze znanej uczelni.
Otóż nie - żaden genialny człowiek nie będzie sprzedawał zegarków, bo genialne osoby w tym wieku to juz odnosza gigantyczne sukcesy. Zegarki sprzedają przeciętniacy, którzy zaczepili się w sklepie, bo akurat tam ich chcieli. A studia dzienne kształcą, dają wiedzę i poszerzają horyzonty - wierzę w to, że ludzie, którzy zrobili zaocznie licencjat na wyższej szkole zarządzania wiatrem moga tego nie zrozumieć. A co sie zrobi z nabytymi umiejętnościami, to już inna sprawa i zalezy od pomysłu na siebie i charakteru. Akurat chłopak autorki wątku takowych pomysłów nie posiada.

Btw, karierę można robic tez dzieki sobie, a nie cudzym plecom, podobnie jak można sie wzbogadzić dzieki uczciwym działaniom, a nie byciu złodziejem. Polecam to do przemysleń.



Sami tych wymagań nie spełniają, więc biorą takie posty do siebie.

Ale plyniesz. Dac ci wioslo?

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Kolor kremowy, zacznij czytac ze zrozumieniem. Nie napisalam, ze sprzedawca zegarkow ma mozg Eisteina tylko, ze moze byc swietny w tym co robi.

Autorko, w sumie nie wiem czego oczekujesz. Mamy ci powiedziec, ze zaslugujesz na kogos lepszego? Niby taka wyksztalcona, a nie potrafisz podjac prostej decyzji. Albo on ci odpowiada albo mowisz mu do widzenia, bo nie pasujemy do siebie. Jak ci napisze, ze ksiezniczkujesz to bedziesz mi odpisywac, ze ty jestes taka i owaka, a on tylko sprzedaje zegarki. Jak ci napisze, zebys go zostawila, to napiszesz, ze poza sprzedawaniem zegarkow jest super. Zepnij 4 litery i nie szukaj problemow na sile. Nie pasuje ci to nie rob z nim dzieci i sie pozegnajcie.