W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III

[scarlett26]

Myśmy na szkołę rodzenia poszli, bo TŻ chciał koniecznie się wszystkiego dowiedzieć co i jak. Mnie tam te zajęcia nie uspokajały, wręcz przeciwnie, zwłaszcza jak dowiedziałam się, że w totalnie żadnym szpitalu w bliższej i dalszej okolicy nie ma opcji znieczulenia. W jedynym który miał, ale za to prywatnym i bez neonatologii nie przyjęli by mnie ze względu na powikłania ciążowe. Na o niebo większym luzie byłam jak dowiedziałam się, że tak czy siak konieczne będzie CC, do niego na szczęście z urzędu znieczulenie się należy.

[beatiska]

Napisane przez Kusum

Fav za Was. Dobrze policzylam, ze za 5 tygodni bedziesz mama? Omg jak ten czas leci

Tylko to tygodni zostalo? Rany, ja mam wrażenie, że Fav nam o tym powiedziała z miesiąc temu!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kusum]

Napisane przez beatiska

Tylko to tygodni zostalo? Rany, ja mam wrażenie, że Fav nam o tym powiedziała z miesiąc temu!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Starzejemy sie tak niepostrzeżenie

[favianna]

Napisane przez Kusum

Moglam Ci polecic dobrego w Lbn. Tylko trzeba sie miesiac wczesniej umawiac.

Fav, szybko i sprawnie przeleciala Ci ciaza. Trzymam kciuki zeby dalej tak bylo Dobrze, ze o wszystkim mowia. Lepiej byc przygotowanym merytorycznie. Pozniej ciezko o logiczne dzialania

a propos Lbn patrz Kusum co znalazłam jak żyć bardziej eko

http://dobrewiadomosci.net.pl/12269-...ny-styl-zycia/

Dzięki za kciuki, będą potrzebne. Ja też jestem zdania że lepsza wiedzą niż ignorancja, tylko niestety mam niski próg bólu od zawsze i to mnie martwi. Chciałabym zwykły poród SN, wiem że znieczulenie zzo moze doprowadzić do cc (znam takie przypadki osobiście u koleżanek) a ja nie chcę cc, bo nie chce powikłań, które jednak są bardzo możliwe.

Napisane przez nelyen

Próbowałam i przed chwilą - nie można w ogóle wysłać wiadomości :/ mail poszedł, ale nie wiem czy Ci go do spamu nie wywali... Tez jeszcze trochę rzeczy musimy dokompletować, a szafy i szafki nie są z gumy...

Hm, może bardziej obrazowo to macie przedstawione wszystko, albo hormony Ci jeszcze wizję sytuacji komplikują może? U nas zajecia były bardzo uspokajające, chociaż oczywiście nikt nie obiecywał ze będzie szybko, lekko i bezboleśnie

Neylen dzięki za info, po weekendzie zgłoszę się jeszcze raz do Aniołka w takim razie.

To już u mnie 3 set szkoły rodzenia, ale po pierwsze te zajęcia mam z Tzem, a poza tym teraz jest już na tyle blisko że wszystko jest takie realne, że wiem że się nie wymigam. Wcześniej jakoś omijalam temat, a teraz już nie bardzo jest jak

Napisane przez scarlett26

Myśmy na szkołę rodzenia poszli, bo TŻ chciał koniecznie się wszystkiego dowiedzieć co i jak. Mnie tam te zajęcia nie uspokajały, wręcz przeciwnie, zwłaszcza jak dowiedziałam się, że w totalnie żadnym szpitalu w bliższej i dalszej okolicy nie ma opcji znieczulenia. W jedynym który miał, ale za to prywatnym i bez neonatologii nie przyjęli by mnie ze względu na powikłania ciążowe. Na o niebo większym luzie byłam jak dowiedziałam się, że tak czy siak konieczne będzie CC, do niego na szczęście z urzędu znieczulenie się należy.

To jest przerażające w polskich szpitalach, że tak mały wpływ ma się na to co się dzieje podczas porodu.
Sama nie wiem co gorsze, rodzic w Polsce czy w obcym języku

Napisane przez beatiska

Tylko to tygodni zostalo? Rany, ja mam wrażenie, że Fav nam o tym powiedziała z miesiąc temu!

No właśnie przelecialo i leci błyskawicznie dalej i nie chce się zatrzymać

Ja teraz mimo że już jestem zmeczony słonik to powtarzam sobie ze trzeba się cieszyć, bo to ostatnie takie chwile, że młody jest w środku i go czuje jak czuje itd, że ten czas się nie powtórzy już
Natura jest niesamowita, liczę że mi jakoś pomoże, tak jak do tej pory sprawnie działała

[favianna]

Uf, kupiliśmy pieluszki wielorazowe, dokupimy jednorazowe na start i ogłaszam zakupy zakończone. Teraz będzie pranie, upychanie po kątach i układanie, spakuje torby do szpitala i jesteśmy gotowi.
Całkowicie nie minimalistycznie obroslismy w sterty rzeczy ;p

[cotka]

Dziewczyny dopadlo mnie tyle tragedii ze nie mam sily nawet was czytać. Okazało sie ze moi rodzice (tak! Oboje!) sa ciezko chorzy. To jeden z tych momentów kiedy człowiek mocno kwestionuje emigracje, ale najszczęście przenosimy sie bliżej..

Z innych rzeczy to zabieram sie do kupna okularów

[scarlett26]

Napisane przez cotka

Dziewczyny dopadlo mnie tyle tragedii ze nie mam sily nawet was czytać. Okazało sie ze moi rodzice (tak! Oboje!) sa ciezko chorzy. To jeden z tych momentów kiedy człowiek mocno kwestionuje emigracje, ale najszczęście przenosimy sie bliżej..

Z innych rzeczy to zabieram sie do kupna okularów

współczuję, moi oboje chorowali ostatnio, nie jakoś bardzo ciężko, ale megadołujące dla mnie było to, że ze względu na własną chorobę nie byłam w stanie im pomóc w takim zakresie w jakim bym chciała

byłam ostatnio u okulisty i na szczęście póki co mnie to ominie, a już się bałam, bo ostatnio wydatki wyrastają u nas jak grzyby po deszzczu

[favianna]

Napisane przez cotka

Dziewczyny dopadlo mnie tyle tragedii ze nie mam sily nawet was czytać. Okazało sie ze moi rodzice (tak! Oboje!) sa ciezko chorzy. To jeden z tych momentów kiedy człowiek mocno kwestionuje emigracje, ale najszczęście przenosimy sie bliżej..

Z innych rzeczy to zabieram sie do kupna okularów

Trzymaj się tam, wyobrażam sobie jak się czujesz, bo to opisujesz to mój koszmar, jaki mnie prześladuje na emigracji. Dobrze ze możesz przeprowadzić się bliżej.

[Kusum]

Napisane przez cotka

Dziewczyny dopadlo mnie tyle tragedii ze nie mam sily nawet was czytać. Okazało sie ze moi rodzice (tak! Oboje!) sa ciezko chorzy. To jeden z tych momentów kiedy człowiek mocno kwestionuje emigracje, ale najszczęście przenosimy sie bliżej..

Z innych rzeczy to zabieram sie do kupna okularów

Wspolczuje
Koszmar to opieka dla seniorow w tym kraju Zalatwienie czegokolwiek trwa miesiacami. A wszystkie instytucje, ktore powinny pomagac sluza tylko zbywaniu ludzi. To jedna z tych rzeczy dla ktorych rozwazam czasem emigracje

[scarlett26]

Napisane przez Kusum

Wspolczuje
Koszmar to opieka dla seniorow w tym kraju Zalatwienie czegokolwiek trwa miesiacami. A wszystkie instytucje, ktore powinny pomagac sluza tylko zbywaniu ludzi. To jedna z tych rzeczy dla ktorych rozwazam czasem emigracje

Trudno rodzicom narzucać przenoszenie się gdzieś, jak się mówi starych drzew się nie przesadza. Chyba, że mówisz o swojej przyszłości.

[favianna]

Napisane przez scarlett26

Trudno rodzicom narzucać przenoszenie się gdzieś, jak się mówi starych drzew się nie przesadza. Chyba, że mówisz o swojej przyszłości.

widzisz, moja mama po pobycie u nas stwierdzila ze moglaby tu mieszkac
wiedze ze nosi w glowie ta sytuacje, bo moja tata ma znacznie gorsze zdrowie niz ona, bardziej sie zaniedbal, a to ona zwalczyla przeciez raka
co bedzie to bedzie, zobaczymy , choc mam nadzieje ze jeszcze duzo czasu mamy do takich powaznych rozmyslan i decyzji

[scarlett26]

Napisane przez favianna

widzisz, moja mama po pobycie u nas stwierdzila ze moglaby tu mieszkac
wiedze ze nosi w glowie ta sytuacje, bo moja tata ma znacznie gorsze zdrowie niz ona, bardziej sie zaniedbal, a to ona zwalczyla przeciez raka
co bedzie to bedzie, zobaczymy , choc mam nadzieje ze jeszcze duzo czasu mamy do takich powaznych rozmyslan i decyzji

co innego jak chcą, a co innego jak dzieci tego oczekują - u nas jedni i drudzy nie chcieliby na bank, teście to by się za skarby świata nawet ze swojej w tragicznym stanie chałupy nie ruszyli

u mnie jedyny argument za emigracją to byłby brak refundacji sensownego leczenia w PL, ale może coś się kiedyś zmieni i w tym względzie

[Kusum]

Napisane przez scarlett26

Trudno rodzicom narzucać przenoszenie się gdzieś, jak się mówi starych drzew się nie przesadza. Chyba, że mówisz o swojej przyszłości.

Mam na mysli swoja przyszlosc

[cotka]

Dzieki dziewczyny! Jest niestety bardzo ciezko ale staram sie byc dobrej myśli..

Napisane przez favianna

Trzymaj się tam, wyobrażam sobie jak się czujesz, bo to opisujesz to mój koszmar, jaki mnie prześladuje na emigracji. Dobrze ze możesz przeprowadzić się bliżej.

Cóż, to kwestia priorytetów heh ale myslalam ze w tym wielu, mając tak młodych rodziców (mojamama nie ma nawet 50) nie bede sie jeszcze musiała o to martwic

[ZamyslonaRoztargniona]

Cotka Współczuję.
Favianna u was praktykuje się jeszcze obracanie dziecka?
Ja miałam taki pomysł przy pierwszym (wtedy byłam w 100% nastawiona na poród sn) i lekarz mi to skutecznie odradził, to znaczy stwierdził że w tym szpitalu nikt się takiego ryzyka nie podejmie.
w konsekwencji jestem po 2 planowych cc i nie wyobrażam sobie innego porodu. Mam wysoki próg bólu, ale jak nie musze cierpieć, to wolę opcje bez bólu.
Moja siostra z kolei jest po 4 porodach SN, miała zzo chyba przy pierwszym i ostatnim porodzie, przy pozostałych nie, bo były ekspresowe.

[favianna]

Napisane przez cotka

Dzieki dziewczyny! Jest niestety bardzo ciezko ale staram sie byc dobrej myśli..

Cóż, to kwestia priorytetów heh ale myslalam ze w tym wielu, mając tak młodych rodziców (mojamama nie ma nawet 50) nie bede sie jeszcze musiała o to martwic

to faktycznie szybko, moi rodzice sa 20 lat starsi i teraz juz kazda choroba to powazna sprawa
na szczescie zwlaszcza moja mama to twardzielka, ona mocno dba o siebie i sie kopie mentalnie w 4 litery zeby sie nie zasiedziec, mimo ze sporo rzeczy ja boli po jej przebojach zdrowotnych
u mnie jakos rodzinnie kobiety byly twardsze zawsze, babcia to samo, niestety tata sie zaniedbal i nic juz z tym nie zrobi chocby chcial (a nie chce za bardzo, tzn dba, ale jego dbanie to lykanie tabletek).

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Cotka Współczuję.
Favianna u was praktykuje się jeszcze obracanie dziecka?
Ja miałam taki pomysł przy pierwszym (wtedy byłam w 100% nastawiona na poród sn) i lekarz mi to skutecznie odradził, to znaczy stwierdził że w tym szpitalu nikt się takiego ryzyka nie podejmie.
w konsekwencji jestem po 2 planowych cc i nie wyobrażam sobie innego porodu. Mam wysoki próg bólu, ale jak nie musze cierpieć, to wolę opcje bez bólu.
Moja siostra z kolei jest po 4 porodach SN, miała zzo chyba przy pierwszym i ostatnim porodzie, przy pozostałych nie, bo były ekspresowe.

tutaj sie to robi, a ja nie chce za bardzo cc bo planujac 2 dziecko mozna miec badzo powazne komplikacje i duze ryzyko przy kolejnej ciazy
ale jak sie nie da inaczej to nie bede miala wyjscia zeby sie nie zgodzic

[CptCook]

Napisane przez favianna

to faktycznie szybko, moi rodzice sa 20 lat starsi i teraz juz kazda choroba to powazna sprawa
na szczescie zwlaszcza moja mama to twardzielka, ona mocno dba o siebie i sie kopie mentalnie w 4 litery zeby sie nie zasiedziec, mimo ze sporo rzeczy ja boli po jej przebojach zdrowotnych
u mnie jakos rodzinnie kobiety byly twardsze zawsze, babcia to samo, niestety tata sie zaniedbal i nic juz z tym nie zrobi chocby chcial (a nie chce za bardzo, tzn dba, ale jego dbanie to lykanie tabletek).



tutaj sie to robi, a ja nie chce za bardzo cc bo planujac 2 dziecko mozna miec badzo powazne komplikacje i duze ryzyko przy kolejnej ciazy
ale jak sie nie da inaczej to nie bede miala wyjscia zeby sie nie zgodzic

To kiedy zabieracie się za drugie?
Nie mogę zasnąć... ukręciłam maskę do włosów z kończących się półproduktów...mam nadzieję że włosy mi nie wypadną

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez favianna

tutaj sie to robi, a ja nie chce za bardzo cc bo planujac 2 dziecko mozna miec badzo powazne komplikacje i duze ryzyko przy kolejnej ciazy
ale jak sie nie da inaczej to nie bede miala wyjscia zeby sie nie zgodzic

W PL przy drugiej ciąży po cesarce nikt nie mówi o ryzyku.
"Zalecana" ilość cesarek to maksymalnie 3, ale zależy też jak są wykonane podobno.
Mam znajome po 4 cesarkach, ale też takie którym po drugiej powiedziano że kolejna będzie już ryzykowna.


---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:37 ----------

Nie chcę Ci mącić w głowie oczywiście, ale wiem że co kraj to obyczaj i bądź tu człowieku mądry i wiedz jak jest na prawdę.

[scarlett26]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

W PL przy drugiej ciąży po cesarce nikt nie mówi o ryzyku.
"Zalecana" ilość cesarek to maksymalnie 3, ale zależy też jak są wykonane podobno.
Mam znajome po 4 cesarkach, ale też takie którym po drugiej powiedziano że kolejna będzie już ryzykowna.


---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:37 ----------

Nie chcę Ci mącić w głowie oczywiście, ale wiem że co kraj to obyczaj i bądź tu człowieku mądry i wiedz jak jest na prawdę.

Oczywiście, że mówi! Ryzykowne jest dość zajście w kolejną ciążę w krócej niż rok od cesarki.

Z każdą kolejną cesarką rośnie ryzyko pęknięcia macicy.

Nie co kraj to obyczaj tylko są konkretne wytyczne http://www.mp.pl/artykuly/38765,obro...gynaecologists
a na każdy zabieg trzeba mieć zgodę pacjentki - akurat ten bywa dość ryzykowny

[krasulka7399]

Napisane przez favianna

Uf, kupiliśmy pieluszki wielorazowe, dokupimy jednorazowe na start i ogłaszam zakupy zakończone. Teraz będzie pranie, upychanie po kątach i układanie, spakuje torby do szpitala i jesteśmy gotowi.
Całkowicie nie minimalistycznie obroslismy w sterty rzeczy ;p

Ja się boję, że jął będę kiedyś w ciąży to się zagracę, tym bardziej że mamy tylko dwa pokoje.

Napisane przez cotka

Dziewczyny dopadlo mnie tyle tragedii ze nie mam sily nawet was czytać. Okazało sie ze moi rodzice (tak! Oboje!) sa ciezko chorzy. To jeden z tych momentów kiedy człowiek mocno kwestionuje emigracje, ale najszczęście przenosimy sie bliżej..

Z innych rzeczy to zabieram sie do kupna okularów

Będzie dobrze, musisz być dla nich wsparciem teraz, dlatego nie możesz się załamać!

Dzisiaj coś takiego mi wpadło: http://www.zetchilli.pl/Uroda/Pieleg...raka-o-80-1945 :/


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nelyen]

Napisane przez krasulka7399

Ja się boję, że jął będę kiedyś w ciąży to się zagracę, tym bardziej że mamy tylko dwa pokoje.




Będzie dobrze, musisz być dla nich wsparciem teraz, dlatego nie możesz się załamać!

Dzisiaj coś takiego mi wpadło: http://www.zetchilli.pl/Uroda/Pieleg...raka-o-80-1945 :/


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas jest w tej chwili jeden pokój z aneksem i... Na razie nie jest źle, a jestem na takim samym etapie co Favianna - gromadzenie wyprawki wbrew pozorom zmotywowało mnie to do jeszcze większego ograniczenia swoich rzeczy i rozsądnego nabywania przedmiotów dla dziecka. Z niektórych rzeczy zrezygnowaliśmy - np. nie kupujemy wanienki czy innych bajerów do kąpieli - będziemy używać miski na pranie z Ikei, którą mamy od kiedy się tu wprowadziliśmy.

Pewnie gorzej będzie z wytresowaniem rodziny i znajomych, by nie przynosili miliona zabawek i dupereli... Młodego jeszcze nie ma na świecie a już pierwsze takie dziwne rzeczy dostaliśmy, na razie trzymam bo nie mam wyobrażenia czy się mogą przydać w ogóle



A co do artykułu... Uwielbiam takie "rzetelne" newsy - ktoś gdzieś zrobił badania, nie wiadomo co właściwie badał, na koniec doszedł do wniosku że wszystkie kosmetyki powodują raka...

[krasulka7399]

Napisane przez nelyen

U nas jest w tej chwili jeden pokój z aneksem i... Na razie nie jest źle, a jestem na takim samym etapie co Favianna - gromadzenie wyprawki wbrew pozorom zmotywowało mnie to do jeszcze większego ograniczenia swoich rzeczy i rozsądnego nabywania przedmiotów dla dziecka. Z niektórych rzeczy zrezygnowaliśmy - np. nie kupujemy wanienki czy innych bajerów do kąpieli - będziemy używać miski na pranie z Ikei, którą mamy od kiedy się tu wprowadziliśmy.

Pewnie gorzej będzie z wytresowaniem rodziny i znajomych, by nie przynosili miliona zabawek i dupereli... Młodego jeszcze nie ma na świecie a już pierwsze takie dziwne rzeczy dostaliśmy, na razie trzymam bo nie mam wyobrażenia czy się mogą przydać w ogóle



A co do artykułu... Uwielbiam takie "rzetelne" newsy - ktoś gdzieś zrobił badania, nie wiadomo co właściwie badał, na koniec doszedł do wniosku że wszystkie kosmetyki powodują raka...

Zabawki to trudny temat, o ile ciuchy, kosmetyki itp. Samemu się ogarnia, o tyle prezenty od innych, którymi dziecko i tak może nie będzie się bawić...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[nelyen]

Napisane przez krasulka7399

Zabawki to trudny temat, o ile ciuchy, kosmetyki itp. Samemu się ogarnia, o tyle prezenty od innych, którymi dziecko i tak może nie będzie się bawić...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie :/ i tu mam zamiar tresować otoczenie, żeby bliscy nabrali zwyczaju pytania co jest potrzebne... To raczej łatwe nie będzie. Na razie stworzyłam listę życzeń i liczę po cichu ze rodzina i znajomi się do niej chociaż częściowo zastosują ^^

[Kusum]

Powrocilam. Jeszcze bardziej zmeczona i zestresowana niz poprzednio, bo tym razem jeszcze bardziej mi zalezy. Nie chce sie na nic nastwiac, boje sie rozczarowania. Trzymajcie kciuki
Mielismy w drodze koszmarna przygode: na autostradzie uderzyla w nas opona, ktora urwala sie od tira. Poczulam sie jak w oszukac przeznaczenie XVIII...

[scarlett26]

Napisane przez Kusum

Powrocilam. Jeszcze bardziej zmeczona i zestresowana niz poprzednio, bo tym razem jeszcze bardziej mi zalezy. Nie chce sie na nic nastwiac, boje sie rozczarowania. Trzymajcie kciuki
Mielismy w drodze koszmarna przygode: na autostradzie uderzyla w nas opona, ktora urwala sie od tira. Poczulam sie jak w oszukac przeznaczenie XVIII...

Masakra, pewnie całe życie przeleciało przed oczami. Nic Wam się nie stało?

[krasulka7399]

Napisane przez Kusum

Powrocilam. Jeszcze bardziej zmeczona i zestresowana niz poprzednio, bo tym razem jeszcze bardziej mi zalezy. Nie chce sie na nic nastwiac, boje sie rozczarowania. Trzymajcie kciuki
Mielismy w drodze koszmarna przygode: na autostradzie uderzyla w nas opona, ktora urwala sie od tira. Poczulam sie jak w oszukac przeznaczenie XVIII...

Trzymamy kciuki dalej!
To musiało być straszne przeżycie, wszystko dobrze się skończyło?

[Kusum]

Napisane przez scarlett26

Masakra, pewnie całe życie przeleciało przed oczami. Nic Wam się nie stało?

Napisane przez krasulka7399

Trzymamy kciuki dalej!
To musiało być straszne przeżycie, wszystko dobrze się skończyło?

Dopiero dochodze do siebie Nic sie nie stalo. Lampa stluczona. Ale wygladalo to strasznie

[favianna]

Napisane przez Kusum

Dopiero dochodze do siebie Nic sie nie stalo. Lampa stluczona. Ale wygladalo to strasznie

Współczuję bardzo, jak dobrze że nic więcej się nie stało


Ja już nie miałam siły pisać tu wczoraj
bo też miałam okropny dzień, nie tak straszny jak Kusum, ale też dostałam do wiwatu. Moja firma przesłała warunki przyznania dodatku macierzyńskiego (bagatela prawie połowa mojej wypłaty), co miało być tylko formalnoscia, do nas 3 kobiet w ciąży w firmie i nagle okazało się że 2 się nie kwalifikują w tym ja. I nagle cały kredyt, wszystkie plany się sypnely. Zabrakło mi 2 mies pracy do 18 żeby mieć przyznany ten dodatek. Po godzinie ktoś się opamietal i przesłali korektę na 12 miesięcy i wszystkie dostalysmy, ale co się nadenerwowalysmy to nasze. Wieczorem spuchly mi kostki, ręce, ciśnienie 140/75 i juz miałam wizję jechania na emergency z zatruciem ciazowym na szczęście położna powiedziała że to dolne jest ważniejsze i nie może być większe niż 90.

Napisane przez scarlett26

Oczywiście, że mówi! Ryzykowne jest dość zajście w kolejną ciążę w krócej niż rok od cesarki.

Z każdą kolejną cesarką rośnie ryzyko pęknięcia macicy.

Nie co kraj to obyczaj tylko są konkretne wytyczne http://www.mp.pl/artykuly/38765,obro...gynaecologists
a na każdy zabieg trzeba mieć zgodę pacjentki - akurat ten bywa dość ryzykowny

Scarlett czy ty masz dostęp do całego artykułu? Bo nie mogę go przeczytać. Może zrób pdfa jeśli możesz?

---------- Dopisano o 07:22 ---------- Poprzedni post napisano o 07:12 ----------

Napisane przez nelyen

No właśnie :/ i tu mam zamiar tresować otoczenie, żeby bliscy nabrali zwyczaju pytania co jest potrzebne... To raczej łatwe nie będzie. Na razie stworzyłam listę życzeń i liczę po cichu ze rodzina i znajomi się do niej chociaż częściowo zastosują ^^

Mi też chodzi po głowie lista rzeczy dla rodziny, jak chcą kupować prezenty, to tylko z listy. A na liście będą chyba tylko pieluszki wielorazowe
Tak myślę że pieluszki są częstym prezentem, więc nikt nie powinien się obrazić, mam nadzieję.

[krasulka7399]

Fav, taki stres w ciąży, współczuję. Teraz już wszystko dobrze?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kusum]

Napisane przez favianna

Współczuję bardzo, jak dobrze że nic więcej się nie stało


Ja już nie miałam siły pisać tu wczoraj
bo też miałam okropny dzień, nie tak straszny jak Kusum, ale też dostałam do wiwatu. Moja firma przesłała warunki przyznania dodatku macierzyńskiego (bagatela prawie połowa mojej wypłaty), co miało być tylko formalnoscia, do nas 3 kobiet w ciąży w firmie i nagle okazało się że 2 się nie kwalifikują w tym ja. I nagle cały kredyt, wszystkie plany się sypnely. Zabrakło mi 2 mies pracy do 18 żeby mieć przyznany ten dodatek. Po godzinie ktoś się opamietal i przesłali korektę na 12 miesięcy i wszystkie dostalysmy, ale co się nadenerwowalysmy to nasze. Wieczorem spuchly mi kostki, ręce, ciśnienie 140/75 i juz miałam wizję jechania na emergency z zatruciem ciazowym na szczęście położna powiedziała że to dolne jest ważniejsze i nie może być większe niż 90.






Scarlett czy ty masz dostęp do całego artykułu? Bo nie mogę go przeczytać. Może zrób pdfa jeśli możesz?

---------- Dopisano o 07:22 ---------- Poprzedni post napisano o 07:12 ----------



Mi też chodzi po głowie lista rzeczy dla rodziny, jak chcą kupować prezenty, to tylko z listy. A na liście będą chyba tylko pieluszki wielorazowe
Tak myślę że pieluszki są częstym prezentem, więc nikt nie powinien się obrazić, mam nadzieję.

współczuję. Za granicą jeszcze bardziej się to przeżywa, bo człowiek nie zna prawa i wszystkich przypisów.