|
Notka |
|
Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać. |
|
Narzędzia |
2016-10-08, 22:54 | #4321 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
Z mojego punktu widzenia to mniej dodatkowej kasy haha a teraz to i tak nie jest czas dla rodziny- moj chłop zaczyna tydzien pracy w niedziele |
|
2016-10-08, 22:59 | #4322 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 834
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
|
|
2016-10-09, 07:20 | #4323 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 642
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Tu masz 100% rację, ja po latach umowy na o pracę już słabo pamiętam te czasy kiedy poszukiwałam pracy.... w ogóle w życiu pracowałam na umowę o dzieło, zlecenie, bez umowy i w końcu um.o pracę ;-) i staram się nie zapominać ciężkich czasów (brak kasy, oszczędności i byle jakie oferty). Zamknięcie sklepów w niedzielę byłoby spoko (czas dla rodziny, próby spędzenia go inaczej niż na wyprawie z dziećmi do sklepów i uczenie ich od małego że chodzenie po sklepach to obowiązkowy punkt tygodnia), pod warunkiem że już na tyle jesteśmy "bogatym" społeczeństwem że możemy sobie na to pozwolić. Jeśli jednak te 4niedz/mies. znacznie poprawiają komuś budżet to galerie powinny być otwarte.
__________________
minimalistka |
2016-10-09, 07:35 | #4324 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Ja pamiętam czasy , jak sklepy były w niedziele zamknięte. Jak czegoś do niedzielnego obiadu zabrakło, to szło się do sąsiadów pożyczyć, a nie do sklepu na dole.
Ale wtedy nie pracowało się tyle co teraz. Nie robiło się regularnie nadgodzin, dwie prace to nie była norma. I był przez to czas żeby zrobić zakupy w tygodniu czy w sobotę. Nawet wtedy jak były soboty pracujące i do szkoły się w sobote chodziło. Osobiście wolę zakupy załatwić w sobotę, ale jak mąż pracuje do 16 w sobotę, a ja od 17 do późnego wieczora, to wolę polecieć na zakupy sama w niedziele niż w sobotę ciągac dzieci. ---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ---------- Trochę nie rozumiem argumentu ze pracownicy sklepów chcieliby spędzić niedziele z rodziną? A pracownicy restauracji czy kin to by nie chcieli? A jakoś nie ma postulatów żeby te miejsca w niedziele zamknąć. Edytowane przez ZamyslonaRoztargniona Czas edycji: 2016-10-09 o 07:37 |
2016-10-09, 09:20 | #4325 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 642
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Z jednej strony kwestia pracowników, a z drugiej kupujących - sporo ludzi traktuje centrum handlowe jako główną formę niedzielnej aktywności i rozrywki i programuje w dzieciach konsumpcjonizm.
__________________
minimalistka |
2016-10-09, 11:30 | #4326 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 962
|
W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Nie ma idealnych rozwiązań- w Holandii sklepy sa otwarte praktycznie zawsze ale do 17-18 (spożywka troche dluzej)- jest jeden handlowy dzien w tyg (każde miasto ma swoj) i wtedy sklepy sa do ~21. W swieta i niedziele otwierają o 12. Nie ma tez wielkich hipermarketów.
W Niemczech w niedziele pozamykane a kauflandy to takze ze trzeba chyba 2h na zakupy rezerwować (btw ja nie rozumiem fenomenu hipermarketów i nie zdarzyło mi sie kupuc warzyw, sera i telewizora podczas jednych zakupów :P) Nie widze powodu dla którego mielibyśmy kopiować któryś z tych modeli- najlepiej wypracować własny, ktory sie najlepiej sprawdza w Polsce.
__________________
It always seems impossible... until it's done
Edytowane przez cotka Czas edycji: 2016-10-09 o 11:32 |
2016-10-09, 12:09 | #4327 | ||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 6 920
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cześć dziewczyny, dawno nie podczytywałem wątku a tu taka burza się wywiązała, dobrze, że już ucichła
Fav, jak synek, rośnie zdrowo? Jak się odnajdujesz w nowej roli? Cytat:
Cytat:
Odnośnie pościeli itp. mamy dla siebie dwie kołdry - letnią i zimową, 2 pościele, chociaż mam ulatrzoną w Ikei jeszcze jedną, dodatkowo jedną kołdrę dla gości i do niej dwie pościele, łącznie chyba 3 prześcieradła, 3 poduszki dla gości (2 to taka wata za 10 zł) i 2 dla nas, które chcemy wymienić. Szybko się ubily i źle się na nich śpi, chcę je zostawić i kupić do nich bezowe poszewki, zawsze podobało mi sie kilka poduszek na łóżku w sypialni, a do spania kupić z pianki memory. Ma może któraś z was takie poduszki? Cytat:
Z chęci oszczędności kupiłam po skończonym Clarinsie krem firmy Norel i dzisiaj zacznę testy. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Witaj |
||||||
2016-10-09, 14:42 | #4328 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 16 500
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
Moja mama na wiosnę kupiła na takim bazarze piżamę za 15 zł i właśnie ją od niej odkupiłam. Założę się, że nie jest wcale gorsza od tych za 40 zł, czy 50 zł w innych sklepach. Cytat:
Cytat:
Cytat:
My skorzystaliśmy z niedzieli i kupiliśmy wreszcie WC. Zajęło nam to 3 godziny (i to tylko dzisiaj, bo wcześniej też byliśmy w sklepach i oglądaliśmy kompakty). Jakoś nie wyobrażam sobie załatwiać takich zakupów w tygodniu.
__________________
Kosmetyki, ubrania i dodatki - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=831247 Książki, filmy, CD, kasety - https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post57613011 |
||||
2016-10-09, 16:32 | #4329 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
Czapka jest z Zary.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
|
2016-10-09, 17:22 | #4330 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 834
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cześć krasulka
Nie wszystkie muszą byc drogie. Warto szukać, zwlaszcza na all. Moje kaszmirowe swetry-pierwszy z lumpexu, nowka z metkami, kolejny z Tesco za 99 zł (z dwa lata temu były tam) najnowsze odkrycie merino. Oddałabym moje wszystkie z kaszmiru za te same merino. |
2016-10-09, 17:55 | #4331 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
Tez mam, ale z Ikei. Pierwszej nocy koszmarnie bolal mnie kark, teraz spi sie super. |
|
2016-10-09, 19:17 | #4332 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 6 920
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
Cytat:
Lepsze z wełny merynosów? Oglądałam ostatnio na stronie h&m ładny za 149 i chociaż omijam ten sklep szerokim łukiem ostatnio, to cena jest kusząca w porównaniu do kaszmiru. [1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;66195451]Tez mam, ale z Ikei. Pierwszej nocy koszmarnie bolal mnie kark, teraz spi sie super.[/QUOTE] Wlasnie w ikei chcemy kupić. |
||
2016-10-09, 19:41 | #4333 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 834
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Jak 100% merino to jutro idę i kupuję. Krasulko, najlepiej iidź zobacz, dotknij, przymierz. 100% merino jest tak delikatne i tak grzeje że
Ja i h&m |
2016-10-09, 20:12 | #4334 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 962
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;66195451]Tez tak uwazam, co kraj to obyczaj. W Anglii tez supermarkety otwarte srednio do 16. Jak musze zrobic zakupy w niedziele, to ide, chociaz staram sie unikac tego ze wzgledu na kolejki. Za to nie robie zakupow w Wigilie, Boze Narodzenie itp. dni. Jest taka siec polskich delikatesow w Londynie, ktorej wlascicielem nie jest Polak (koles jest chyba z Indii). Ci ludzie zasuwaja tam nawet w 1 dzien swiat. Juz pomijam kwestie typu "sami sie zgodzili to pracuja", ale jaki bezduszny i zapatrzony na kase jest ten facet, to mi sie w glowie nie miesci.
Tez mam, ale z Ikei. Pierwszej nocy koszmarnie bolal mnie kark, teraz spi sie super.[/QUOTE] To tak jak w NL- właścicielami polskich sklepów sa najcześciej Turcy (przynajmniej tam, gdzie mieszkałam) otwarte zawsze i najdłużej ze wszystkich sklepów.. (Ale pracuje sie roznie, zalezy od sklepu..) Kaszmir kaszmirowi nierówny- mam taki z lumpa jakiejś dobrej firmy i z sieciówki i ten z lumpa to nieporównywalna jakość. Merino jest fajne, choc ja juz nic "nowego" z wełny nie kupie ale z drugiej reki moze sie skusze jak mi sie zużyje co mam.
__________________
It always seems impossible... until it's done
|
2016-10-09, 20:30 | #4335 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 6 920
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
Byłam w stacjonarce i nie widziałam. Może mają tylko w sklepie internetowym? W tym miesiącu i tak juz nie kupię bo w pt jeansy kupiłam, ale może w przyszłym się skuszę. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2016-10-09, 21:08 | #4336 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
Krasulka, oni chyba wlasnie premium nie maja stacjonarnie. |
|
2016-10-10, 06:32 | #4337 |
Polka Ogarniaczka
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: słoikowo
Wiadomości: 8 106
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
alma z dostawami kolekcji premium jest bardzo dziwnie, na ogół do dostania w większych/flagowych sklepach hm
__________________
|
2016-10-10, 06:57 | #4338 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
Wstalam dzis o 6, bo mam rano wyklad i juz zaluje Ale raz pojade, zobacze czy warto chodzic. |
|
2016-10-10, 08:02 | #4339 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;66206391]Moze byc. Chociaz szczerze, to chyba i tak wolalabym przymierzyc w sklepie i zamowic online. Nie chce myslec ile rak macalo te swetry, bluzki.
Wstalam dzis o 6, bo mam rano wyklad i juz zaluje Ale raz pojade, zobacze czy warto chodzic.[/QUOTE] Ja tak mam w lumpie. Nie wiem czy pisałam. Juz kilka razy kołom nie ciuchy przeglądała babka śmierdząca brudem, mimo ze normalnie wyglądała. Musiałam iśc na drugi koniec sklepu. Pocieszam się że ona ma rozmiar 2x większy niż ja więc nie mierzy tych ciuchów co ja. |
2016-10-10, 08:21 | #4340 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 6 920
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;66202136]Tez sie tak ogolnie obrazilam na ten sklep, ale kolekcja premium jest naprawde przyzwoita i mnie tam sie w sumie podoba :P
Krasulka, oni chyba wlasnie premium nie maja stacjonarnie.[/QUOTE] Tak właśnie myślałam. Jak się zdecyduję to zamówię w internetowym. Bardzo ładne te sweterki bo mają klasyczny krój i nie wyjdą szybko z mody. Cytat:
Wczoraj byłam jeszcze w największym sklepie w mieście i tez nie widziałam, chyba że mają te produkty w specjalnych miejscach. Najlepiej bedzie zamówić online i ewentualnie oddać. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2016-10-10, 10:27 | #4341 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 1 962
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Jeszcze pol roku temu sądziłam ze mam wystarczająco duzo/ mało rzeczy. Moje ciuchy kosmetyki, akcesoria i papiery mieszczą sie do jednej (duuzej) walizki. Po kolejnej przeprowadzce postanowiłam byc nieugięta, spisalam rzeczy (nie ma tego tak duzo) i zaznaczylam gwiazdka te ktorych nie noszę (chyba podoba mi sie idea spisu inwentarza ) Z tego wyodrębnilam kilka tych ktore jednak warto zostawić (szpilki, sukienkę "na wesela", spódnice na rozmowy itd) a z reszta chyba sie rozstane lub przerobie (maxi spódnica, koszula, za wysokie botki).
Chce tez skompletować model podroznej garderoby, ktora zmieści mi sie do walizki podręcznej/ 27L plecaka w zależności od typu podróży. Z pierwszym nie mam problemu, z drugim juz troche tak (tzn mieszczę sie ale nie zawsze idealnie skomponuje). Chciałabym byc bardziej kreatywna jesli chodzi o ciuchy i nosic jedna rzecz na wiecej sposobów. Wertuje teraz internet w poszukiwaniu roznych trików i nie moge wyjść z podziwu na ile sposobów mozna nosic tzw "komin" i jak dobrze to moze wyglądać Oglądałam tez ponownie makijazowe wideo Coco z light by coco i zauważyłam ze u niej to tez nadal ciągły proces uświadamiania sobie czego nie potrzebuje, co mozna czyms zastąpić. Nadal jestem daleka od zamieszczenia dobytku do walizki podręcznej, ale jakos bardziej niz kiedys rozumiem jak to jest u innych możliwe. Kiedys miałam 15 pędził do makijażu, dzis nam 5 a łapie sie na tym ze wystarczyłyby mi 2 Strasznie powolny to u mnie proces kiedy znam sobie sprawe ze cała sprawa zaczęła sie u mnie ba poczatku 2012..
__________________
It always seems impossible... until it's done
|
2016-10-10, 10:58 | #4342 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
cotka jesteś lata świetlne dalej niż ja.
Moje ciuchy (te dobre rozmiarowo) aktualnie zmieszczą się w dużej walizce i pewnie jeszcze miejsca zostanie ale mam braki w garderobie. Nie istnieje już dla mnie problem pakowania isę na wyjazdy - obojętnie dlugie czy krótkie. Na 2 tygodnie (bez prania) biorę z półek wszystko co mam, a na długi weekend kilka rzeczy. Sa na tyle uniwersalne że prawie każda góra pasuje do prawie każdego dołu. Kosmetycznie myślę że doszłam tego co potrzebuję i nie mam potrzeby redukcji, żeby używać jednego produktu w kilku celach. Mam 3 pędzle Nadal mam problem z papierami. Wczoraj na przyklad znalazłam testy z egzaminów wstepnych na uczelnie z 2002r... i mam opór żeby się z nimi rozstać, choć nie sa mi do niczego potrzebne. Do tego mam mnóstwo długopisów, ekierek itp. przyrządów. Używam sporadycznie. Niedlugo dzieci do szkoly pójdą, to może im się to przyda, ale żeby az w takich ilosciach? Żal mi wyrzucać, bo to jakbym pieniądze na to wydane wyrzucała. Kolejna sprawa to przedmioty z przeszłosci. Jakieś znaczki, legitymacje z wyjazdów, karty stolówkowe ze studiów. Kiedyś trzymałam, potem miałam fazę i połowę wyrzuciłam. I z jednej strony żałuję, bo to jakbym cześć swojej historii wyrzuciła, wymazała, a z drugiej strony ja nie żyje przeszłoscią, bardziej teraźniejszością i przyszłością. Nawet raz na rok do tego pudła nie zaglądałam. Edytowane przez ZamyslonaRoztargniona Czas edycji: 2016-10-10 o 10:59 |
2016-10-10, 11:36 | #4343 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
Osiągnęłaś bardzo dużo Pakowanie zależy od tego gdzie jedziesz. W ciepłe kraje jestem w stanie się spakować w podręczny na tydzień. W Polsce najwyżej na weekend. Zastanów się czy chcesz żyć jak Coco? Czy będziesz szczęśliwa z taką ilością rzeczy? Ja do takiego stanu nie dążę. Na niej życie i sytuacja wymuszają pewne ograniczenia (nie ma własnego mieszkania, a to wynajmowane jest bardzo małe). Tak jak wspominała kiedyś nie miewają gości. Raczej spotykają się w restauracjach.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
|
2016-10-10, 12:38 | #4344 | |||
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 603
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;66206391]Moze byc. Chociaz szczerze, to chyba i tak wolalabym przymierzyc w sklepie i zamowic online. Nie chce myslec ile rak macalo te swetry, bluzki.
[/QUOTE] Bardzo rzadko przymierzam coś w sklepach/lumpach - zazwyczaj kupuję na oko . No chyba, że to spodnie albo stanik . Cytat:
Cytat:
Część rzeczy zostawiłam, część sfotografowałam i wyrzuciłam, a z czasem skasowałam i zdjęcia . Wszystko jest kwestią czasu - przynajmniej u mnie . Cytat:
---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ---------- Marudziłam wczoraj Przyjaciółce, że nie mam butów przejściowych i w rezultacie ubieram się pod białe adidasy . Przed chwilą wymieniłam się na buty z E. - ona dostała moje praktycznie nowe kozaki z futerkiem [ o których zapomniałam, że w ogóle je mam ], a ja przechwyciłam krótkie botki na płaskim obcasie - lubię takie sytuacje .
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
|||
2016-10-10, 13:00 | #4345 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 642
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
[QUOTE=Cindy28;66219561]Bardzo rzadko przymierzam coś w sklepach/lumpach - zazwyczaj kupuję na oko .
Ja niestety kilka razy kupiłam coś bez przymierzania i okazało się nie dobre pod jakimś względem... teraz przymierzam absolutnie wszystko, choćby był to sweter w środku lata ;-) mało mam czasu na chodzenie na ciuchy, a kiedyś bardzo to lubiłam swoją drogą serio myślicie że można "coś" złapać od przymierzania używanych ciuchów? Czy to tylko psychologiczna niechęć? Ogólnie w lumpeksach rzeczy są względnie czyste. ---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ---------- Cytat:
__________________
minimalistka |
|
2016-10-10, 13:03 | #4346 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 425
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Nie lubię poniedziałków.
Pomarudze trochę: zepsuła mi się pralka (nie odwirowuje) i zapewne zanim landlord się ogarnie zastanie mnie kolejny poniedziałek, dostałam koszmarny rachunek za prąd (choć w zasadzie to depozyt, co nie zmienia faktu że i tak zapłacić trzeba), śnił mi się jakiś durny sen o pożarach i jak rzadko kiedy zwracam uwagę na sny, to tym razem obudziłam się autentycznie przerażona. I jeszcze na dokładkę zadzwonił do mnie rekruter, że moja zeszłotygodniowa rozmowa kwalifikacyjna była w miarę owocna, tylko pracodawca chce mi dać inne stanowisko (kompletnie mnie nie interesujące) i na 4 miesiące. I zastanawiam się, co robić. Koniec marudzenia |
2016-10-10, 13:11 | #4347 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
Ja bym to wszystko wywaliła. I pewnie tak zrobię. Mój maż nie rozumie minimalizmu, bo skoro mamy dom i dużo powierzchni do przechowywania (zwracaliśmy na to uwagę przy zakupie), to po co pozbywać się rzeczy. Leżą i nie przeszkadzają. Zaczynam mieć tez problem z rzeczami dzieci, to znaczy tym co tworzą w żłobku i w przedszkolu. Dopóki to są prace na kartce a4, to rocznie jedna gruba teczka tego wychodzi, czyli do przeżycia. Gorzej z pracami przestrzennymi. Do tej pory trzymali to w swoim pokoju, bawili się tym i wreszcie się to niszczyło. Tu chyba pomysł ze zdjęciami się sprawdzi. ---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ---------- Ale jestem już na tym etapie, że mam puste miejsce w komodzie pod telewizor i puste miejsce na regale na książki i segregatory. Zaraz ten dom jak niezamieszkały będzie wyglądał. |
|
2016-10-10, 14:05 | #4348 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
|
|
2016-10-10, 20:23 | #4349 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 834
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
No właśnie, czy każdemu uda sie zejść do mini minimalizmu?
odpowiem pierwsza U mnie ze względu na pracę nie. Mam potezne ilosci książek-są potrzebne ze wzgledu na prace i nie nie zmienie ich ilosci. Beletrystyki jest niewiele. Kupuje tylko fachowe. Duuuzo kupuje, ale z tego zyje. Dress-code w pracy zobowiazuje-chocbym nie chciala minimalna moja ilosc koszul to 7 do tego zakiety, spodnice, spodnie. Probowalam kiedys zminimalizowac zakiety-po roku 2 cudne wysokiej jakosci nadawaly sie tylko do kosza. Zwyczajnie je zuzylam...zastanawialam sie nad przenicowaniem, ale krawcowa odradzila-zuzycie bylo "po całosci". Nigdy nie gromadzilam pamiateczek, ☠☠☠☠☠☠☠eczek, zdjec etc ale i tak co roku obrastam w rzeczy. Wyjatek pielegnacja i kolorowka-mam swoje typy, czasem porywam sie na szalenstwa. Jak z pomadkami i lakierami udalo mi sie zejsc do rozsadnych ilosci, to jeszcze wykoncze te nieszczesne odzywki <juz tylko 9 > i będzie ok |
2016-10-10, 20:59 | #4350 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 16 500
|
Dot.: W drodze do minimalizmu, czyli kiedy mniej znaczy więcej - cz. III
Cytat:
1) trzeba najpierw dokładnie przejrzeć, a to przecież nie dzisiaj 2) kartki zapisane jednostronnie powinny zostać wykorzystane, bo jeśli chodzi o segregację papieru jestem dość restrykcyjna (w rodzinie rysujących dzieci jeszcze nie mam, a do szkoły nie chcę wszystkiego zanosić) I tak sobie sama ze sobą pogadałam . Ja jestem na etapie posiadania ograniczonej ilości szaf, które z jednej strony by się przydały, ale z drugiej strony odwlekam to w nieskończoność, bo wiem jak to się skończy .
__________________
Kosmetyki, ubrania i dodatki - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=831247 Książki, filmy, CD, kasety - https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post57613011 |
|
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:41.