Bezsilność. Wołanie o pomoc! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-06-13, 18:59   #1
Shadylane
Raczkowanie
 
Avatar Shadylane
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Chrzanów
Wiadomości: 58
GG do Shadylane

Bezsilność. Wołanie o pomoc!


Mam 17 lat, mam problem i nie mam się do kogo zwrócić. Piszę więc tutaj i może ktoś będzie potrafił powiedzieć mi: co dalej z moim życiem? Mieszkam w średniej wielkości miasteczku, chodzę do liceum. Co rok mam świadectwa z czerwonym paskiem(teraz też), wygrywam nagrody w tańcu, znajomi mówią że jestem ładna.
Tak naprawdę moje problemy nie pojawiły się ot tak. One narastały z czasem w sumie od początku gimnazjum. Może nie jestem pierwszą osobą na tym forum która to pisze, ale nie mam znajomych. Od miesięcy nie wyszłam po południu z domu. Próbowałam szukać zajęć dodatkowych i owszem, od kilku lat chodzę na taniec nowoczesny, ale to nic nie daje. Przychodzę do domu i zamykam się w pokoju. Włączam komputer lub oglądam tv do samego wieczora. Próbowałam zaprzyjaźnić się z kimś z klasy, ale chodzę do męskiej klasy (5 dziewczyn+21 chłopaków) i nie bardzo to się udało. Od razu zaraz chłopcy posądzali mnie, że skoro zaczęłam z nimi rozmawiać to znaczy, że któryś musi mi się podobać. Nazywają mnie "blondynką" albo "kujonem". Mówią że jestem głupia. Praktycznie rzecz ujmując nigdy też nie miałam chłopaka(raz w 1 klasie gimnazjum). Zazwyczaj wszystkie moje miłosne zamiary kończą się fiaskiem.
Nie znajduję także oparcia w rodzinie. Najlepszym rozwiązaniem w domu dla mnie jest zamknąć się w pokoju. Ojciec nazywa mnie: idiotką, pustą kretynką, poje^^m, skur^^^^nem pie^^^onym, itd. Czasami idzie o błache sprawy jak włosy na umywalce, albo niepoukładane buty w przedpokoju. Nigdzie nie wyjeżdżam z rodzicami. Po prostu nie mam ochoty wysłuchiwać jakim jestem dnem. Mama nigdy mnie nie broniła, zawsze w takich sytuacjach ogląda tv albo robi coś innego byleby nie zwracać uwagi.
Może to głupie, ale nie nauczyłam się kontaktów z ludźmi... jak ogień boję się kontaktu fizycznego. Nie potrafię nikogo przytulić, krępuje mnie gdy ktoś kładzie mi rękę na ramieniu. Podobno to wina moich rodziców. Nigdy nie usłyszałam, żeby mnie kochali, nigdy nikt w domu mnie nie przytulił, nie zapytał co ze mną. Kiedy próbowałam poruszyć ten temat mama powiedziała, że daje mi jeść, gdzie spać i kupuje drogie rzeczy i czy mi mało dowodów że mnie kocha?
W gimnazjum(1 klasa) kiedy to wszystko się nasilało zaczęłam się ciąć... nie mogłam sobie z tym poradzić i to była w swoim rodzaju ulga, ucieczka od wszystkiego. Trwało to kilka miesięcy, a potem przyszły wakacje. Pojechałam na obóz i tam zapomniałam o szarej rzeczywistości. Dziewczyny zrobiły mi "pranie mózgu" i przestałam się okaleczać. W trzeciej klasie, znów było gorzej. Wykryto u mnie nerwicę jelit i pomagały mi tylko środki przeciwbólowe. Po nich słodko zasypiałam. Z czasem zaczęłam brać je nawet gdy nic mnie nie bolało - uzależniłam się. Zjadałam paczkę Ibupromu Maxu w ciągu dnia. Podobno miałam wtedy lekką depresję. Byłam wrakiem. Wtedy wyciągnęła mnie z tego mama.
Ostatni "atak" był kilka miesięcy temu. Obwianiałam wszystkie te niepowodzenia, tym, że jestem brzydka i gruba. Można domyślać sie co było dalej... żyłam na tabletkach odchudzających, taka moja wersja Any. Kiedy zemdlałam w szkole, a później w domu i trafiłam do szpitala, wysłano mnie do psychologa szkolnego. Powiedziałam prawie to co piszę teraz, ale po rozmowie z mamą pani psycholog powiedziała, że nie wie jak mi pomóc i hmm jakby to powiedzieć "olała to".
Teraz są prawie wakacje i boję się, że wszystko wróci. Powiedzcie, mi co takie robie źle? Gdzie popełniłam błąd?
__________________
"Every girl dreams about finding her Prince Charming. But if that prince refuses to come?"
XOXO
Shadylane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-13, 19:06   #2
serduszkowa
Rozeznanie
 
Avatar serduszkowa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 586
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

Nie wmawiaj sobie, ze to Ty popelnilas bląd.. Wiary w siebie i samoakceptacji niestety w pewnym sensie samemu sie nie nauczymy, ma na to wplyw otoczenie, ale uwierz, ze sa na swiecie zyczliwi ludzie i moze poprostu ot tak zwyczajnie usmiechnij sie do kogos na ulicy itp Niby takie na pozor glupie gesty, ale nawet nie wiesz jaką radosc sprawiają..
A cięcie sie do niczego nie prowadzi, to zamknięte kolo... Wiem cos o tym..
serduszkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-13, 19:59   #3
Shadylane
Raczkowanie
 
Avatar Shadylane
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Chrzanów
Wiadomości: 58
GG do Shadylane
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

Gdybyś mnie poznała naprawdę, nigdy byś nie przypuszczała że jest jak jest. Dla ludzi dookoła ja jest optymistką, trzpiotką i w ogóle uśmiechniętą gadułą. Ponieważ nie jestem kimś kto lubi zwracać uwagę na swoje problemy. Nikt nie wie co czuję, w sumie może dlatego, że nie wiem komu mam powiedzieć. Do pewnego momentu to wygodne.
__________________
"Every girl dreams about finding her Prince Charming. But if that prince refuses to come?"
XOXO
Shadylane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-13, 20:04   #4
narcy
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 508
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

miałam podobne problemy - nie wszystkie, ale niektóre i wiele innych.

i chyba wiesz, co ci napiszę? żebyś skontaktowała się z lekarzem.

bo ja to olewałam i mam CHAD i 3 próby samobójcze za sobą.

nie popełniłaś żadnego błędu, ale popełnisz go, kiedy nic z tą sytuacją nie zrobisz.

trzymaj się
__________________


aktualnie na W. tylko czytam tematy i odbieram pw, nic nie pisze.
narcy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-13, 20:05   #5
serduszkowa
Rozeznanie
 
Avatar serduszkowa
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 586
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

domyslam sie, bo byle komu na prawo i lewo nie warto mowic o problemach, ale wydaje mi sie, ze gdybys znalazla jakas zaufana osobe to byloby Ci latwiej.. czasem rozmowa moze zdzialac cuda...
serduszkowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-13, 21:42   #6
eres
Rozeznanie
 
Avatar eres
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 938
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

Czesc. Przeczytalam Twoj post na forum i musze przyznac, ze az wrocily do mnie wspomnienia ... Tez mam za soba BARDZO ciezkie czasy. Cala podstawowka plus liceum to byl istny horror. I tez nie mialam z kim porozmawiac, nikt mnie nie rozumial, nie chcial sluchac, rodzice uwazali moja depresje za fanaberie (bo przeciez mialam "wszystko"), bylam wrecz za nia karana... Moim wybawieniem byl wyjazd na studia. Daleko, daleko od domu. Mialam zaledwie 18 lat. Nauczylam sie zyc po swojemu, troszczyc sie o siebie sama i nie oczekiwac nic od otoczenia. Brzmi brutalnie, ale chyba takie jest dorastanie ... zdalam sobie sprawe z tego, ze dopiero gdy zrobimy porzadek z samymi soba, jestesmy w stanie zaoferowac komus cos dobrego, dopiero wtedy jestesmy gotowi do jakichkolwiek powaznych zwiazkow...
Dla mnie rozwiazaniem byl dystans, nowe otoczenie, nowe wyzwania, nowe problemy - juz nie typu, ze jest mi smutno, bo jestem samotna, albo, ze ciagle zbieram na garba, bo nie jestem wystarczajaco idealna, ale ze trzeba nauczyc sie jezyka, znalezc mieszkanie, zalozyc konto w banku, znalezc prace, zbudowac cos z niczego w kraju, w ktorym nawet nie mial kto mi pomoc a juz na pewno nikt sie nade mna nie rozczulal... Dostalam ostro po dupie, tysiac razy myslalam, ze nie dam rady, a jednak ... To doswiadczenie nauczylo mnie zaufania i wiary w siebie, skonstruowalo od podstaw poczucie wlasnej wartosi... Bylo najlepsza decyzja w moim calusienkim zyciu.
Skoro masz super stopnie zastanow sie, co chcialabys robic w przyszlosci, gdzie i co studiowac ... nie namawiam Cie, zebys poszla moim sladem, pieprznela wszystko i wyjechala, ale mnie to zdecydowanie uratowalo, zaleczylo rany przeszlosci, nauczylo akceptowac siebie, pozwolic sie komus kochac... A i stosunki z rodzicami wiele na tym zyskaly, paradoksalnie ten dystans bardzo nas do siebie zblizyl, choc na poczatku byla masa pretensji, ze jak ja w ogole moge "im cos takiego robic"... wiec zastanow sie. Studia to dobra okazja, by cos zmienic. Najlepszy czas Twojego zycia jest tuz przed Toba. Postaw sobie cel i daz do tego by go zrealizowac. Nie patrz wstecz, patrz do przodu. I wszystko bedzie dobrze
__________________
And if I am a number, I'm infinity plus one ...
eres jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-13, 22:26   #7
joanne.b
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 80
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

Witaj! Jakbym czytała o sobie, naprawdę - czerwony paek, brak znajomych i chłopaka, "urojona" depresja, cięcię się, poniżenia ze strony taty, ciągłe kompleksu...
Mi pomogła moja mama, czasem wspierałam się lekami antydepresyjnymi, ale te złe dni wciąż czasem powracają.
Myslę ze to nie Ty popełniłaś błąd tylko Twoi rodzice. Może dawali ci zbyt mało poczucia pewności siebie ,wyymagając za to wiele. Być może jesteście rodziną konserwatywną(jak u mnie), gdzie młodzież uważa się za głupią, niedojrzałą, nieodpowiedzialną i ogranicza kontakty z rówieśnikami. Kompleksy - mogą się brać z ciągłego porównywania z innymi dziewczynami(ja tak mam).

Psycholog tak naprawdę niewiele zmieni - to jest w Tobie i tylko w Tobie. Moim sposobem na radzenie sobie z samotnością i poczuciem odrzucenia jest ucieczka w swiat marzeń, wymyslanie sobie przyjaciół. Nie wiem czy to jest dobre(wiele Wizażanek na oddzielnym wątku stwierdziło że nie), ale mi pomaga w starciu z rzeczywistością.

Nie musisz się zmieniać jeśli tego nie chcesz- szukanie na siłę pzyjaciół nie kończy się dobrze. Pisałaś ze chodzisz na kurs tańca- może tam spotkasz kogoś kto Cię zrozumie i stanie się bliższy.

Wiem że taka sytuacja jest trudna, wiele osób takie problemy uważa za wydumane. Sama przez to przechodzę. Czasem najlepszym sposobem na depresję jest jakieś zajęcie, jakiekolwiek, a jeszcze lepiej pomoc innym np. mamie. Nie poddawaj się ,proszę!

Każdy jest wartościowym człowiekiem który ma prawo do szczęścia, Ty też!
joanne.b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-06-14, 09:14   #8
evela28
na drugie mam Irena
 
Avatar evela28
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

codziennie rano stawaj przed lustrem i mów głośno jestem mądra ładna i wogóle super ze mnie dziewczyna bo na pewno tak jest a kto tego nie widzi to ślepy ot taka mała kuracja na początek
__________________

kiedy życie daje ci w twarz
uśmiechnij się i z politowaniem powiedz:
bijesz się jak ciota
evela28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-14, 14:32   #9
Maddy84
Zadomowienie
 
Avatar Maddy84
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 949
Send a message via Skype™ to Maddy84
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

Powtórzę za poprzedniczkami - Twój błąd? To w żadnym wypadku nie jest Twoja wina. Prawdą jednak jest, że jedyną osobą, która może Ci pomóc to - Ty sama. Z tym, że wiadomo... jeśli ma się kogoś w kim odnajduje się wsparcie to jest o wiele łatwiej.

Mam za sobą podobne przejścia aczkolwiek nigdy się nie samookaleczałam. Okres liceum to był dla mnie koszmar. Z optymistki i ambitnej dziewczyny stałam się mrukiem, który uprawia tzw. "tumiwisizm". Z pasków na świadectwie pozostały wspomnienia, za to w wagarach nikt mnie nie potrafił przegonić. Nienawiść do siebie i różne myśli, na których zrealizowanie na szczęście nie starczyło mi odwagi. Próba odcięcia się od jedynej przyjaciółki, która mi została, opryskliwość i chamstwo wobec innych. I pretensje do całego świata. W domu nikt niczego nawet nie zauważył...

Podobnie jak większośc z Was mam bardzo konserwatywnych rodziców. Szczególnie mamę, która ogromną wagę przywiązuje do "co inni powiedzą". Nigdy nie potrafiła zaakceptować tego, że nie jestem moją siostrą i, jak się łatwo domyślić. Nigdy nie byłam dość dobra. Pamiętam karczemne awantury w domu, że nie dostanę się nawet do zawodówki bo się nie uczę podczas gdy byłam najlepszą uczennicą w klasie. Gdy dostałam się do (wówczas) jednego z najlepszych liceów w Polsce nie usłyszałam nawet gratulacji. To samo było ze studiami.

Właśnie. Studia. Eres już powiedziała swój sposób na polepszenie sytuacji. Popieram. Dla mnie studia w innym mieście okazały się zbawienne. Co prawda samoocena w dalszym ciągu leży i kwiczy jednak jest już o niebo lepiej. Przekonałam się na własnej skórze, że poradzę sobie w każdej sytuacji i że wbrew pozorom nie jestem takim matołem jak to całe życie obsłuchiwałam. Studiując dzienne pracowałam ostatni rok co pozwoliło mi nabrać większego dystansu do ludzi i samej siebie. Ponadto nie boję sie myśleć po swojemu a teksty matki, które kiedyś na godziny zamykały mnie w pokoju, spływają po mnie. Zrozumiałam, że tak na prawdę to ona ma ze sobą problem większy niż ja - bo nawet sobie go nie uświadamia.

Wg mnie powinnaś wyznaczyć sobie jakiś cel i całkowicie się poświęcić jego realizacji. To pomaga. Następny krok to studia w innym mieście. Nie dość, że nowe towarzystwo to jeszcze z dala od domu odetchniesz i ochłoniesz. Na początku pewnie nie będzie łatwo, ale z czasem na pewno... 3mam kciuki.
__________________
Всеки вижда как изглеждаш, но малко чувстват какъв си.

Edytowane przez Maddy84
Czas edycji: 2008-06-14 o 14:33 Powód: błąd logiczny
Maddy84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-14, 19:54   #10
Shadylane
Raczkowanie
 
Avatar Shadylane
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Chrzanów
Wiadomości: 58
GG do Shadylane
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

To nie takie proste dla mnie aby ustalić sobie cel. Nie będę się rozczulać że nie potrafię, bo spróbuję. Dziękuję za wasze rady, hmm większość z nich dąży do wyjazdu na studia do innego miasta. Tak zrobię na pewno. Nie wyobrażam sobie zostania w domu tym bardziej że moi rodzice z góry powiedzieli że nie chcą utrzymywać mnie jeżeli nie będę się uczyła...
__________________
"Every girl dreams about finding her Prince Charming. But if that prince refuses to come?"
XOXO
Shadylane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-15, 09:21   #11
Maddy84
Zadomowienie
 
Avatar Maddy84
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 949
Send a message via Skype™ to Maddy84
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

No nikt nie mówił, że to jest proste. Ale żeby było lepiej trzeba zrobić ten pierwszy krok jakikolwiek by on nie był ciężki.
__________________
Всеки вижда как изглеждаш, но малко чувстват какъв си.
Maddy84 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-06-16, 15:28   #12
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

Dziwię się twoim rodzicom - nie widzieli, że się cięłaś, że tracisz przytomność "bez powodu"? Przeraża mnie Twój post.

Na poczatek może napisz skąd jesteś? Może w pobliżu jest jakaś wizażanka, z która mogłabys się zaprzyjaźnić?
Poza studiami w innym miescie (bo to oczywiste) - szukaj pracy, nawet sezonowej, dorywczej. Może za granicę, podszkolisz język. W kazdym razie jak najdalej od toksycznego domu. A własne pieniądze to wolność!

Nie oceniaj siebie żle, tylko dlatego, że nie masz chłopaka. Naprawdę 17 lat to niedużo, wiele wizażanek zaczynało później

Jakbyś chciała latem gdzies wyskoczyć to zapraszam do Poznania na weekend. Załatwię ci tani nocleg i oprowadzę po mieście.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-06-17, 19:36   #13
Shadylane
Raczkowanie
 
Avatar Shadylane
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Chrzanów
Wiadomości: 58
GG do Shadylane
Dot.: Bezsilność. Wołanie o pomoc!

Ja jestem z Chrzanowa, tj. centralnie między Krakowem a Katowicami. Eh... bardzo mi miło że zapraszasz mnie do Poznania...ale hmm to chyba za daleko. Mimo wszystko, dziękuję Muszę zastanowić się nad spędzeniem tych wakacji. Być może wybiorę się z babcią na wieś na jakiś czas żeby odetchnąć od świata
__________________
"Every girl dreams about finding her Prince Charming. But if that prince refuses to come?"
XOXO
Shadylane jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:04.