alkohol

[strix55]

Czy wg was picie Samemu jest czyms zlym jesli sie nie przebiera miary?

[zakonna]

jeśli pijesz bo czujesz wewnętrzny przymus to jest kiepsko. nie ma znaczenia czy sam czy w towarzystwie.
I nie ma znaczenia czy się uwalisz w czarnoziem czy jesteś tylko lekko podchmielony.

[zlotniczanka]

Napisane przez zakonna

jeśli pijesz bo czujesz wewnętrzny przymus to jest kiepsko. nie ma znaczenia czy sam czy w towarzystwie.
I nie ma znaczenia czy się uwalisz w czarnoziem czy jesteś tylko lekko podchmielony.

definicja alkoholizmu jest taka, że to ktoś to nie umie regularnie pić małych dawek alkoholu i któraś z rzędu próba prowadzi do tego, że musi wypić więcej. Alkoholik może nie pić kilka miesięcy, może nie czuć przymusu na co dzień, ale jeśli alkohol daje mu określony efekt, to pojawia się uzależnienie. Warto także wiedzieć, że są różne etapy i rodzaje uzależnień:
- psychiczne, gdy pije się, by się odstresować, rozluźnić, to początki uzależnienia w 90% lekceważone, alkohol daje różne rzeczy: ułatwia nawiązywanie znajomości, dodaje odwagi, pozwala się odstresować itp.
- fizyczne, to ten etap, gdy już trzeba pić, bo organizm potrafi wejść w delirium tremens,

Są też stopnie:
1 etap - to właśnie uzależnienie psychiczne, gdy alkohol zaczyna dawać "coś",
2 etap - szuka się okazji do picia, wychodzi się z tymi znajomymi, którzy piją
3 etap - to już początek uzależnienia fizycznego, ale człowiek jest w stanie normalnie pracować, egzystować, często w tym etapie żyje z 10-20 lat
4 etap - początek menelki
5 etap - menelka totalna i śmierć z przepicia.

Oczywiście, jak ktoś sobie raz w miesiącu strzeli lampkę wina do kąpieli z pianą to nie jest nic złego. Ale jeśli ktoś nie umie sobie poradzić bez piwa, dwóch codziennie to jest problem.

[Mad_Max]

Napisane przez strix55

Czy wg was picie Samemu jest czyms zlym jesli sie nie przebiera miary?

A skąd. Ja sam czasem piję do lustra. Wtedy, nie dość że piję, to jeszcze mogę pogadać z kimś inteligentnym

[201604250941]

Można pic samemu i nie mieć problemu, to nie jest jakiś jasny wyznacznik, alkohol jest mimo wszystko smaczny, orzeźwia, poprawia smak potraw. Ale są inne efekty poza samym alkoholizmem, nad którymi warto się zastanowić - stan konta, mięsień piwny, cukrzyca (od slodkich piw/drinków), czy gdzieś się nie poszło, bo się było nietrzeźwym, a trzeba było pójść.

[ARAKSJEL]

Picie samemu ma plusy nie trzeba się użerać z narąbanymi towarzyszami z ich ułańską fantazją. Tym samym unika się różnych dziwnych atrakcji z tym związanych i zawsze można wrócić do tej knajpy co się było. Bo nikt nie zidentyfikuje cię jako znajomego gościa, który ostatnio epatował swym penisem przy stoliku obcych panienek.

Dla kogoś kto lubi spokój i pije od wielkiego dzwona, taka opcja jest atrakcyjna.

[what_if]

hahaha...napisałabym, że picie samemu to patologia, ale że lubię sobie wieczorem strzelić lampkę wina (no, czasem z wielką dolewką ), mieszkam sama (więc nie będę dzwonić po wszystkich znajomych, byle ktoś wpadł mi do tego kieliszka potowarzyszyć), do menela mi absolutnie daleko - powiem: nie, to nie jest nic złego.

No, chyba że pijesz, bo musisz, bo po drodze wkradło się uzależnienie. I to już inna opcja.

[pospolita_rzecz]

Nie widzę nic dziwnego/złego w tym, kiedy od czasu do czasu - na przykład podczas samotnie spędzanego wieczoru, pierwszy raz od roku, bo facet wyjechał w delegację - otwierasz sobie winko. Lampeczka, kąpiel, lampeczka, dobry film, czy kompleksowe domowe spa z lampeczką wina.

Albo - idziesz na działkę kosić trawę, jest 30 stopni, leje się z ciebie jak z robotnika na budowie, więc otwierasz sobie zimne piwko.

Albo - jedziesz ze znajomymi na kąpielisko, ale tylko Ty z towarzystwa masz na w/w zimne piwko ochotę.

[strix55]

A co z sytacja pijesz zeznajomymi, wypijasz sporo szumi Ci w glowie ale towarzystwo sie zmywa, a Ty mass chcec jeszcze wypic no I wypijasz jeszcze kieliszek czy dwa samemu.

[wymarzonyJelonek]

Napisane przez strix55

A co z sytacja pijesz zeznajomymi, wypijasz sporo szumi Ci w glowie ale towarzystwo sie zmywa, a Ty mass chcec jeszcze wypic no I wypijasz jeszcze kieliszek czy dwa samemu.

Przecież to jest indywidualne, wychodzicie z kumplem na piwo, on wypija 2 piwa i pijany w sztok, ty ledwo co poczujesz, on mowi ale super wypad napiłem się i tego wlasnie mi trzeba bylo i co zmywacie sie i ty czujesz nie dosyt? Ja bym zaproponował jemu sok czy cole a ja jednak jeszcze wypiłbym kolejne jedno czy dwa.

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

A tak w ogóle jak uwazacie, ile wypicie powiedzmy piw to umiar a ile przesada i patologia, jest cieplo idziecie do lokalu albo parasolki i ile pijecie?

[what_if]

Napisane przez wymarzonyJelonek

[/COLOR]A tak w ogóle jak uwazacie, ile wypicie powiedzmy piw to umiar a ile przesada i patologia, jest cieplo idziecie do lokalu albo parasolki i ile pijecie?

Patologia jest wtedy, jak inni przypominają Ci, jak wróciłeś do domu. O ile w ogóle do niego trafiłeś. No chyba nie trzeba większej rozkminy co do tego, nie?

dżizas, wakacje, nuda zbiera żniwo, wizaż pełen małolatów w problemami wagi ciężkiej

[wiekanka]

Napisane przez wymarzonyJelonek

Przecież to jest indywidualne, wychodzicie z kumplem na piwo, on wypija 2 piwa i pijany w sztok, ty ledwo co poczujesz, on mowi ale super wypad napiłem się i tego wlasnie mi trzeba bylo i co zmywacie sie i ty czujesz nie dosyt? Ja bym zaproponował jemu sok czy cole a ja jednak jeszcze wypiłbym kolejne jedno czy dwa.

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

A tak w ogóle jak uwazacie, ile wypicie powiedzmy piw to umiar a ile przesada i patologia, jest cieplo idziecie do lokalu albo parasolki i ile pijecie?

Ja bardzo lubie czasem sobie wypic piwko.Smakuje mi tez do smazonej watrobki albo spagetti.Najwiecej w ciagu jednego dnia wypilam 3-y piwa.Pierwsze mi bardzo posmakowalo,drugim sie upilam a trzecim leczylam kaca

[Azhaar]

Zależy co.
Ja lampkę wina czy cydr pije sama dosyć często. Teraz gorąco to zwłaszcza schłodzony cydr. Wieczorem do jakiegoś serialu albo tak po prostu. Dla smaku i orzeźwienia, nie dla upicia.
Mocniejszego alkoholu w postaci drinków lub samej wodki nigdy nie pije sama, nie widzę takiego sensu.

[zlotniczanka]

Napisane przez strix55

A co z sytacja pijesz zeznajomymi, wypijasz sporo szumi Ci w glowie ale towarzystwo sie zmywa, a Ty mass chcec jeszcze wypic no I wypijasz jeszcze kieliszek czy dwa samemu.

jak masz problem z określeniem, czy wszystko jest ok, zrób sobie jakiś test na alkoholizm. I tyle.

---------- Dopisano o 19:50 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Napisane przez wymarzonyJelonek

A tak w ogóle jak uwazacie, ile wypicie powiedzmy piw to umiar a ile przesada i patologia, jest cieplo idziecie do lokalu albo parasolki i ile pijecie?

tyle, na ile mam ochotę

[lomo]

Napisane przez strix55

A co z sytacja pijesz zeznajomymi, wypijasz sporo szumi Ci w glowie ale towarzystwo sie zmywa, a Ty mass chcec jeszcze wypic no I wypijasz jeszcze kieliszek czy dwa samemu.

No jak ci szumi w bańce,a ty musisz jeszcze ten to wiedz,że coś dzieje.

Pijesz z rana?

[strix55]

Nie pije, tylko przy okazjach o czasem piwo wieczorem

[winklepicker]

Mnie sie zdarza czasami cydr, piwo, wino. Mocniejsze alkohole raczej nie, chyba ze mam jakas resztke i wypijam sama drinka, ale to sporadycznie, zdarzylo mi sie 2 razy w zyciu. Moge w ogole nie pic, ale piwo lubie od czasu do czasu, cydr orzezwia w upaly (tak samo jak radlery). Wino kupuje gdy musze sie zrelaksowac w wannie, ale wole w towarzystwie

[strix55]

A jak byscie zareagowaly na takie zachowanie faceta, ze gdy juz wszyscy sie rozeszli on sobie jeszcze wlewa wodke I pije?

[201604250941]

Napisane przez strix55

A jak byscie zareagowaly na takie zachowanie faceta, ze gdy juz wszyscy sie rozeszli on sobie jeszcze wlewa wodke I pije?

jesli by mi nie polał to bym sie fochnela

[BiegnijLola]

Cóż... wychodzi, że jestem patolem Pije piwo dziennie, na wieczór, do obiadku :P

[zlotniczanka]

Napisane przez strix55

A jak byscie zareagowaly na takie zachowanie faceta, ze gdy juz wszyscy sie rozeszli on sobie jeszcze wlewa wodke I pije?

ja bym w ogóle nie zareagowała, bo to nie moja sprawa. Każdy sam decyduje za siebie.

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

Napisane przez BiegnijLola

Cóż... wychodzi, że jestem patolem Pije piwo dziennie, na wieczór, do obiadku :P

najwidoczniej

[b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e]

Rzadko mi sie zdarzy wypic samej piwo, musza byc pieronskie upaly, wtedy wieczorem jedno piwo. Zdarza mi sie to raz na rok. Poza tym nie mam w zwyczaju pic samej lampki wina. Po prostu. Jak pije alkohol to w towarzystwie.

[BiegnijLola]

Napisane przez zlotniczanka

najwidoczniej

[201607050913]

Na upały najlepsze jest piwo z fanta 50/50. A ile piję ogólnie to nie powiem bo zdecydowanie za dużo.

[Anonimka1988]

Lubię smakować alkohol i różne jego rodzaje, podobnie jak na przykład kawę czy egzotyczne potrawy. Dla mnie to nic złego, o ile nie czujemy się niejako przymuszeni do tego, by pić systematycznie, niby z przyzwyczajenia.