2010-12-22, 08:42 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 444
|
Czy to ja jestem winna?
Na pozór banalna sytuacja, ale robi się coraz gorzej.
Jestem swiezutkim kierowca ( jezdze od pazdziernika ). Warunki jakie są kazdy widzi. Wczoraj wyjezdzajac z parkingu prawie bym porysowala czyjes auto, ale w pore wyhamowalam. Moj chloapk, ktory siedzial obok mnie tak zaczal na mnie krzyczec- czy ty jestes nienormalna?!itp. jakbym conajmniej zabila kogos. Powiedzialam by uwazal na slowa, nie trzeba tak sie unosic skoro nic sie nie stalo. Pozniej jadac tez cos mnie zarzucilo, na to on- i jak ja mam z toba jezdzic, jak mam sie nie denerwowac! Wielce oburzony. Woze go codziennie a on jeszcze ma problem. I oto jak ja to widze i co mysle.. Powiedzialam by uwazal na slowa, a w gruncie rzeczy nie musi ze mna jezdzic jak chce to moze wyjsc, jak cos mu sie nie podoba. Wyszedl. Odjechalam, ale postanowilam ze po co sie klocic i pojechalam za nim. Zajechalam mu droge i trabie. Patrze a on zszedl na druga strone ulicy i udaje ze mnie nie widzi i nie slyszy. Napisalam smsa , ze dziekuje mu bardzo. Do tej por cisza. I kto tu ma racje? Wg mnie jestem czysta. Moglam tak ostro nie reagowac ze jak chce mnoze wyjsc, wiec sie zreflektowalam i wyciagnelam reke w ten sposob ze wrocilam po niego. Wieczorem napisalam smsa, ze dlaczego milczy. Nic. Rano zadzwonilam , nie odbieral. Napisalam smsa, ze nie rozumiem na co sie tak obrazil. Ze ja juz wiecej nie wyciagne reki i nie zasluzylam na takie olewanie. Nie wiem po co tak brnac, pojechalam za nim, wszystko by bylo jakby wsiadl, a nie udawal ze mnie nie widzi. Jak on kiedys za mna wyszedl , bo sie posprzeczalismy to wrocilam. Dlaczego tak robi? Czy zrobilam cos naprawde zlego by tak mnie traktowac? Mialam dzis cala noc koszmary ze to koniec.
__________________
|
2010-12-22, 08:58 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Jak dla mnie zrobiłaś jeden błąd: ZA DUŻO narzucania się obrażonemu księciuniu. Wozisz mu tyłek, a ten wyzywa cię? Odpuść, ty zrobiłaś już za dużo, teraz ruch należy do niego.
|
2010-12-22, 09:01 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Początek jest nie w tym, że on się teraz nie odzywa, ani nawet w tym, że nie wsiadł, kiedy za nim pojechałaś. Początek jest w tym, jak on się wobec Ciebie zachował, kiedy miałaś jakieś trudności (w gruncie rzeczy niewielkie) za kierownicą. Bo zdaje się, że zachował się jak burak. Młodemu kierowcy (zimą zwłaszcza) potrzebne jest wsparcie, a nie dodatkowe nakręcanie emocji.
Ja bym zadała sobie pytanie, czy Twój TŻ jest dla Ciebie wsparciem? |
2010-12-22, 09:03 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 293
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Posłuchaj Madany , nie ma co się narzucać ,Twój wybranek zachowuje się jak gówniarz...
|
2010-12-22, 09:04 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 167
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Nie, to nie ty jestes winna.
Wozisz jego zadek, a on umie tylko komentować. Skoro tak mu sie nie podoba jak prowadzisz, to niech sam pokaze jak on by jezdzil w takich warunkach, gdzie lekkim samochodem naprawde momentami rzuca po calej drodze. Albo niech sie na autobus przesiadze. Pojechalas za nim - ok. Niepotrzebnie odzywalas sie pozniej. Juz tego nie rob. Tak jak on, to sie dzieci zachowuja. Obrazil sie niby za co? Za to co powiedzialas, a moze za to, ze mu przez jego wielkie ego dupka zmarzła. Pff. Nie odzywaj sie pierwsza
__________________
Nie uzywam tego konta. Nie uzywam zadnego, bo niestety na tym xIx wiecznym forum nie mozna usunac SWOJEGO WLASNEGO, PRYWATNEGO konta. ! |
2010-12-22, 09:08 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Nie, bo ja nie potrzebuje. Czasem mi sie wydaje ze ja jestem facetem w tym zwiazku. Ja go woze (mam sluzbowe auto, wiec paliwo odchodzi), ja czesciej robie zakupy (bo on nie pracuje), ja mu pomagam we wszystkim - od porzadkow w domu ( bo mieszka sam) po sprawdzanie pracy licencjackiej, bo jak na razie jego pisanie polega na tym, ze on wszystko sciaga z netu a ja poprawiam.
Za keirownica zasze na mnie krzyczy. Ostatnio pod jakas galeria krzyczal ze zaraz wysiadzie, jak sie zrobilo "goraco". Troche sie zakopalam, ludzie stali. Krzyknelam troche dla zartow- wysiadaj i pchaj! A on : wsciekl sie i ze zaraz wysiada. Ze nie bedzie pchal w pantoflach. Wiem, ze juz za duzo zrobilam. Ale juz taka jestem, nie znosze jak mnie ktos tak traktuje. MEcze sie i mi smutno, ze ktos mnie tak olewa. Ja chce by bylo dobrze. Mama mi powtarza ciagle ze ja za duzo dla niego robie. Jestem jednoczesnie wkurzona i smutna.
__________________
|
2010-12-22, 09:16 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
"Nie, bo ja nie potrzebuje. Czasem mi sie wydaje ze ja jestem facetem w tym zwiazku. Ja go woze (mam sluzbowe auto, wiec paliwo odchodzi), ja czesciej robie zakupy (bo on nie pracuje), ja mu pomagam we wszystkim - od porzadkow w domu ( bo mieszka sam) po sprawdzanie pracy licencjackiej, bo jak na razie jego pisanie polega na tym, ze on wszystko sciaga z netu a ja poprawiam."
- błagam , powiedz, że ŻARTUJESZ???? Ty tak serio??? Zupełnie juz się nie dziwię, że on cię tak traktuje, ba- przygotuj się, bo tak już będzie na stałe. TAKIM zachowaniem, robieniem wszystkiego za faceta: sprzątanie !!!!(rozumiem, że mu ręce obcięło?), pisanie prac, zakupy, wożenie, SAMA SOBIE strzelasz w kolano. Pomijam, że jak przeczytałam twój opis tego męskiego cuda, to aż mnie wzdrygnęło: leniwy nierób i tyle. PO CO ci taki chłop? |
2010-12-22, 09:23 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Hmm.. no bo ja juz nie wiem jak z tymi facetami. Poprzedni moj wiecznie marudzil ze nic nie robie. Wiec teraz staram sie wypasc dobrze.
A sprzatam, bo wiekszosc czasu spedzamy u niego, jemy, gotujemy itd. wiec uznalam ze bedzie ok jak czasem mu pomoge. Z raz w tyg. Faktycznie co mi po nim. Ale zakochalam sie. Mama go nie lubi z tego powodu ze ja tak nad nim skacze, ale on tez jest dla mnie dobry. A moze faktycznie jestem zaslepiona.
__________________
|
2010-12-22, 09:24 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13 509
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Zdecydowanie robisz za dużo. Niech on zrozumie,że robi źle.
Zachowuje się jak rozpieszczony książę. Dziewczyno nie dawaj się. Nie pasuje mu jazda samochodem z Tobą? autobusy istnieją, nie pracuję? to niech znajdzie. Musisz nim potrząsnąć. |
2010-12-22, 09:27 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Szuka pracy, szuka. Ale poki rodzice mu moga pomagac to wybrzydza..
I co ja mam z nim teraz zrobic? Nawet sie nie odzywa.. Nie chce potem miec w glowie sytuacji ze tak sie stalo. Bo bedzie mi jeszcze gorzej. Bede sie bala by tak sie nie powtorzylo i wtedy juz w ogole bede na jego kiwniecie. I tak juz chyba jestem.. Edit. Mama mowi ze on cos kombinuje.. Ze cos tu nie gra. Bo to w koncu nie jest powod. Zaraz sie chyba zalamie
__________________
Edytowane przez ewakuacja Czas edycji: 2010-12-22 o 09:30 |
2010-12-22, 09:29 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Nie rozumiesz jednego! Zdrowym normalny facet NIE WYMAGA obsługi i nie sprowadza swojej dziewczyny/partnerki/żony do roli służącej. Na dodatek to, ze tak się starasz, zabiegasz, wozisz, piszesz prace, sprzątasz, gotujesz, serce na dłoni masz dla niego, obraca się PRZECIWKO tobie. Bo masz klasycznego faceta, z gatunku tych beznadziejnych, którzy uważają, że z racji posiadania penisa, to twój psi obowiązek wozić mu dupę, sprzątać, pisać itp. A on może fochować do woli, nie odbierać smsów(jak zrobi się brudno w chałupie i będzie potrzebował posprzątania sam się odezwie), wychodzić, gdy tylko ty mu zwrócisz uwagę. No i ty zasuwasz jak motorek, pan dupska do pracy nie ruszy, ale wymagania księciunia ma.
Dlaczego SOBIE to robisz?? |
2010-12-22, 09:31 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Chyba jestes jego mamą a nie partnerką.
|
2010-12-22, 09:37 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 13 509
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
No,ale pomyśl. Zamieszkacie ze sobą i on stwierdzi,że nie będzie pracował bo Ty pracujesz. Uczy się czy tylko siedzi na czterech literach i pokazuje placem co jest jeszcze do zrobienia. Ile on ma lat. Ja też bywam u TŻ często i nigdy nie robiłam czegoś za niego, on zawsze mi pomaga. Nie załamuj się. Zajmij się czymś i niech on się odezwie. Chyba,że chcesz jechać po kwiaty i prosić o wybaczenia,ale właściwie za co?
|
2010-12-22, 09:39 | #14 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Podpisuję się pod słowami Madany.
Plus z mojej strony - parę osób próbowało krytykować mój styl jazdy. Parę osób musiało wracać z buta kilkanaście kilometrów do domu. Nikt się nie sfoszył, wszyscy przepraszali. Nikt nie ma prawa podnieść na mnie głosu jak siedzę za kierownicą. Nikt nie ma obowiązku ze mną jeździć. Tyle.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2010-12-22, 09:49 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Dalej dalej otwierajcie mi oczy.
Zebym kolejnych 3 lat nie zmarnowala z kolejnym idiota. Poki co znamy sie 4 miesiace. Dodatkowo on przychodzi do nas na swieta, do mnie i mojej mamy. Zawsze z mama chodzilysmy gdzies, ale teraz z obcym dla rodziny facetem troche chyba nie wypada. Zatem do nas przyjdzie dziadek. Od jakiegos czasu moj lubu wspominal ze co roku jego kolega robi wigilje dla znajomych- wieczorem ploty, alkohol. Mielismy isc razem. Wczoraj wystartowal z tekstem ze zaden kolega nie przyjdzie z dziewczyna wiec i ja tez nie pojde. Skoczy na godzinke i wroci. Spotkal sie z moim sprzeciwem. Swieta to swieta, albo razem albo nie. I mamie sie wydaje ze on teraz specjalnie sie ze mna poklocil... On keidys mi mowil , ze wg niego dziewczyna powinna zerwac wiec jak cos nie tak to on doprowadza do tego. moze teraz jest tak u mnie? Co ja mam zrobic jak sie odezwie.
__________________
|
2010-12-22, 09:55 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Kopnąć pana w dupę i potraktować, że 4 miesiące byłaś jak zaczadzona. Serio, mówię to bardzo serio i w trosce o ciebie jako kobietę. Tacy faceci, jak ten przez ciebie opisany, są na sanitarny odstrzał.
Owszem, skamleć będzie, bo do dobrego księciunio się przyzwyczaił: wożony, obsługiwany, zagłaskiwany, więc "ręką, którą żywiła" niełatwo będzie odtrącić. Pobajeruje cię trochę, bo co ma sam dupsko komunikacją wozić, jak ma ciebie od tego. Solidny kop w zadek i spędź święta tak, jak chcesz, niekoniecznie z facetem, który tylko myśli, jak zachlać gębę w ten dzień. |
2010-12-22, 09:59 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Ale z której strony, bo ja ślepa jestem i nie widzę...?
Weź, dziewczyno, jesteście razem 4 miesiace, a on już cię traktuje jak szmatę do podłogi, służącą, kierowcę i pewnie robota kuchennego w jednym. Nie żal ci czasu na takie bagno? I jeszcze święta z nim chcesz spędzać? A on cię okrzyczy, że karp za tłusty, czy barszczyk źle doprawiony - spieprzysz sobie święta. Na twoim miejscu uciekłabym jak najdalej od takiego typa, miejże trochę szacunku do siebie, nie daj się szmacić.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."
|
2010-12-22, 10:02 | #18 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 633
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Cytat:
A Ty dziewczyno weź się w końcu otrząśnij! No chyba, że do końca życia chcesz być, sprzątaczką, kucharką,kochanką, ale tylko wtedy gdy jaśnie wielmożny pan będzie miał na to ochotę, wozić jego du... i oczywiście nie mieć prawa wyrażania sowich opinii Jak chcesz... ale ja bym uciekała!!! |
|
2010-12-22, 10:04 | #19 | |||
CABIN CREW
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Lotnisko
Wiadomości: 4 600
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Cytat:
Cytat:
Cytat:
autorko- im szybciej się z tym facetem rozstaniesz tym lepiej... powinnaś teraz cieszyć się że szanowny książe się nie odzywa a jeżeli się odezwie- zostawić go.... w nie wierzę w to że on sięzmieni... raczej będzie jeszcze gorzej...
__________________
DBAM O SIEBIE Jeśli choć raz posmakowałeś latania to już zawsze będziesz chodził z oczami utkwionymi w niebo, bo tam byłeś i zawsze będziesz chciał tam wrócić.. ZALATANA......
|
|||
2010-12-22, 10:04 | #20 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Tragedia! Bardziej dziecinnego zachowania nie znam. Jesteś jego matką i służącą. Otwórz oczy dziewczyno.
Po pierwsze nie wolno ci się tak narzucać. Po drugie, nie odbiera telefonów, bo jest mu to bardzo na rękę. Więc czego jeszcze potrzebujesz, żeby sobie otworzyć oczy? Ewidentnie szuka sposobu na to, żeby się z tobą nie godzić.
__________________
KKV |
2010-12-22, 10:10 | #21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Wydawalo mi sie ze mnie kocha. Czesto to powtarzal.
Mowil, ze na wiosne chcialby zamieszkac razem. Ze dwa razy dostalam kwiatka. Koniec, Dzis mialam chyba proroczy sen. Chce mu pojechac.
__________________
|
2010-12-22, 10:15 | #22 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Cytat:
Zrób sobie spokojne święta, bez takich huśtawek, jakie ci funduje.
__________________
KKV |
|
2010-12-22, 10:17 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Mowic to kazdy moze. Poza tym, co Ci po jego slowach, skoro czyny pokazuja zupelnie cos innego.
|
2010-12-22, 10:17 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
ty masz rację, olej go. wczoraj też PRAWIE zarysowałam czyiś samochód bo co się dzieje na parkingach w centrach handlowych chyba każdy widzi. prawie robi wielką różnicę.
jak mnie mój tż zaczął pouczać o wyjeżdżaniu z parkingu, zaczął się rozglądać i zasłaniać mi głową jakby to on prowadził, to walnęłam w znak drogowy. bardzo powoli i nic się nie stało, ale nie znoszę gdy ktoś tupie mi nogami jakby naciskał pedały, rozgląda się jakby prowadził i chce mi lusterko poprawić. możemy się zamienić jak coś bardzo chętnie wypiję piwko zamiast być taxi driverem
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2010-12-22, 10:18 | #25 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
A po co? Nie jest wart aż takiego zachodu, i tak nic nie zrozumie z tego co mu powiesz.
Olać i tyle.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2010-12-22, 10:20 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
przestan, spędź spokojnie święta, poodkurzaj umyj okno i daj sobie z nim spokój ; p
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2010-12-22, 10:22 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
To mam po prostu przestac sie odzywac? NIe wyrobie..
Jak ma sie to skonczyc to z hukiem.
__________________
|
2010-12-22, 10:25 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
... jesteś małą dziewczynką i lubisz dramaty? życie to nie serial.
__________________
http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=3i492n0abunotuuu |
2010-12-22, 10:26 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
"Wydawalo mi sie ze mnie kocha. Czesto to powtarzal. "- to napisz sobie mantrę na święta: miłość to nie słowa, a czyny. Co z tego,że ci to mówił, gdy zachowanie temu przeczy???
"Chce mu pojechać"??? Po co? Najlepszą bronią będzie olewka, taka totalna. Na razie chłopczyk myśli, że jest górą, że ty przybiegniesz, a on spokojnie pójdzie chlać z kumplami, przypomni sobie po świętach, gdy będzie tyyyle rzeczy do zrobienia, a służącej brak. Po prostu OLEJ go. |
2010-12-22, 10:32 | #30 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Nibylandia
Wiadomości: 167
|
Dot.: Czy to ja jestem winna?
Cytat:
Ależ oczywiście, że chciałby z Toba zamieszkać ! Ale nie z miłości, tylko z wygody. Miałby kogoś do opłacania rachunkow, sprzątaczkę, kucharkę, drapaczkę, pannę do łóżka i darmowego szofera. Po co go jechać... szkoda nerwow na takiego dupka. Olej ciepłym moczem, niech się już lepiej nie odzywa wcale. A, i świąt sobie nie psuj zapraszając go do siebie.
__________________
Nie uzywam tego konta. Nie uzywam zadnego, bo niestety na tym xIx wiecznym forum nie mozna usunac SWOJEGO WLASNEGO, PRYWATNEGO konta. ! |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:33.