Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XIV

[Fenris]

No i po tostach. W drodze do lodówki znalazłam łazanki no i też... ekhem

Ale się obżarłam.

Caramel Sunset na deser, w większej ilości. Mam ochotę na kubełek lodów - to ponoć pociesza?

[Sabbath]

Napisane przez rachela

Tak, bardzo dobrze
Nie znam PL w wersji koncertowej... aż tak źle, czy ogólnie ich nie trawisz?

Bardzo lubię to, co grali na początku. Potem... Już nie.

A na koncercie... Dzizas! Koszmar. Perkusista zupełnie grać nie potrafił i wszystko jechał dosłownie w stylu "bum - cyk, bum - cyk, bum - cyk" (zmienili perkmana? Nie wiesz?). Cała reszta brzmiała jak nieudolnie naśladowane Depeche Mode... Byłam w szoku. Serio - liczyłam jednak na "coś".

Napisane przez rachela

Ja się wychowałam na Queen, Black Sabbath, Nazareth, Led Zeppelin, Pink Floyd, Stevensie... Czasem wracam do tego, ale rzadko.
No i popatrz, takiej klasyki dziecko słuchało, a wyrosło z niej takie coś... Hehe, nie mogę się przestać śmiać z tej wtopy PL

Ja się wychowałam na czymś, co na Śląsku nosi miano "zicpolek", czyli niemiecka muzyka ludowa w wersji "wypopionej" do bólu. Katastrofa...

[rachela]

Pojęcia nie mam, czy nie było przetasowań
Ja w ogóle jakaś jestem inna, bo w zasadzie nigdy nic nie wiem o nawet najbardziej bliskich mojemu sercu zespołach - skupiam się li i jedynie na muzyce i zwyczajnie mnie nie interesuje kto gra, kto grał, kiedy jaka płyta, jak się nazywają członkowie zespołu
Ok, wiem że wokalistą The 69 Eyes jest Jyrki - musiałam wiedzieć, co za facet ma tak zabójczy głos.

---

No i masz babo placek, po co ja włączałam No One There - teraz ryczę
(Ten tekst mnie przeraża).

[joasiak1]

Napisane przez tymena

Nie smutasiaj się Joasiu


To na poprawę humoru

http://szymon.onet.pl/2623334,3,video.html

Napisane przez taka taka

Wszystkie Smucące się

Dziękuję, dziewczyny

Napisane przez dzika truskawa

No, w końcu internet zaczął u mnie funkcjonować.

Dziękuje Wam za życzenia. Uśmiech po prostu nie schodzi mi z twarzy jak je wszystkie przeczytałam.

Kropko, Strachulcu, Taka, Mendosito, Favkes, Nosku, Nat, Tharoon, Bluegirl, Sabbath, Bjeato, Myszko, Basiu, Contax, Margot, Nevado, Fenris, Golgie, Maju, Zuziuniu, Neonko, Córko, Nebrasko, Homyku, Paolla, Tulipanko i Kattarino dziękuję raz jeszcze.

Truskawo, spóźnione, ale szczere życzenia wszystkiego najlepszego, ze szczególnym uwzględnieniem pachnących marzeń

Napisane przez Basia39

Witam
Dziś słonik!
Właśnie się pakuję, wyjeżdżam z Wawy pewnie na jakieś dwa tygodnie, może dłużej. Dylemat oczywiście, które wsiąść zapachy. Padło na J'ose, PS i Słonika Kenzo, reszta zostaje.

Miłego dnia dziewczyny!

Basiu, udanej podróży i wypoczynku!

Napisane przez taka taka

Knowing z odlewki od mojej mamy, u której odkryłam zapas tego zapachu w postaci 4 flaszek

Tako, i jak Ci się Knowing podoba? Ten zapach to taka moja ... zagwozdka

Napisane przez homyk

Pachnę Black Cashmere
Nie rozumiem, jak w zeszłym roku mogłam się wogóle z nimi rozstać Są przepiekne

Ja dziś też Black Cashmere , do kompletu z balsamem
Podpisuję się pod Twoją opinią.

Humor też mam dziś nieco lepszy - mam nadzieję, że do wieczora ten stan rzeczy nie ulegnie zmianie...

[Kattarina]

Aggie- zycze powodzenia (wczesniej przegapilam Twoj wpis) Bedzie dobrze- zaszlas tak daleko, ze juz nic Cie nie zatrzyma

Napisane przez rachela

Pojęcia nie mam, czy nie było przetasowań

Ja w ogóle jakaś jestem inna, bo w zasadzie nigdy nic nie wiem o nawet najbardziej bliskich mojemu sercu zespołach - skupiam się li i jedynie na muzyce i zwyczajnie mnie nie interesuje kto gra, kto grał, kiedy jaka płyta, jak się nazywają członkowie zespołu

Mam dokladnie tak samo- dla mnie liczy sie muza. Nie za bardzo orientuje sie w temacie zmian skladow, zycia prywatnego czlonkow moich ulubionych kapel . itp. - no chyba, ze znam ich prywatnie

[dzika truskawa]

Napisane przez rachela

Pojęcia nie mam, czy nie było przetasowań
Ja w ogóle jakaś jestem inna, bo w zasadzie nigdy nic nie wiem o nawet najbardziej bliskich mojemu sercu zespołach - skupiam się li i jedynie na muzyce i zwyczajnie mnie nie interesuje kto gra, kto grał, kiedy jaka płyta, jak się nazywają członkowie zespołu

---

No i masz babo placek, po co ja włączałam No One There - teraz ryczę
(Ten tekst mnie przeraża).

Ja mam podobnie jak Ty, Rachelo. Mówię, że jestem fanką, a nie fanatyczką i naprawdę nie muszę znać imion dzieci mojego ulubionego twórcy łącznie z datami ich urodzin... Obchodzi mnie muzyka i koniec. A jeśli chodzi o upodobania to dosyć eklektyczne, ale dominuje rock, mrock, metal (z każdej odmiany właściwie jest coś co lubię), gotyk. Na urodzinki dostałam płytę Joy Division, więc brakuje mi już tylko ich dwóch koncertówek (oj, chyba ciężko będzie...). Ostatnia fascynacja to Mortiis. Na płytach muzyka taka sobie, ale byłam na koncercie i mnie po prostu zmiotło!!! Dawno nie widziałam czegoś zagranego z TAKĄ energią. Było tysiąc razy ostrzej niż na nagraniach studyjnych, a na większości zdjęć pierwszy troll Norwegii jest rozmazany tak biegał po scenie...

[2fc115705b804dd24ceafb6c62ae2b078a3b7407_5febc32a8749f]

Napisane przez Sabbath

O tak... Zastanawiałam się nad nim. Gdybym nie miała Harissy - kupiłabym. A tak... żałuję, że nie kupiłam.

Kupuj Sabbath, kupuj , a gdybyś miała jakieś wątpliwości, to mała zachęta z mojej strony jest na KWC. Tylko nie wiem, czy płazom można wierzyć

Napisane przez mariolasl

Ciesze sie niezmiernie, ze ci sie spodobal Jesli tylko bede miala nagly i nieoczekiwany przyplyw gotowki, to chyba sobie sprawie

Mariolu, gdyby nie pewne okoliczności, to przytachałbym sobie flaszeczkę Piment Brulant na jesień, jak nic.

[Sabbath]

Napisane przez Kattarina

Mam dokladnie tak samo- dla mnie liczy sie muza. Nie za bardzo orientuje sie w temacie zmian skladow, zycia prywatnego czlonkow moich ulubionych kapel . itp. - no chyba, ze znam ich prywatnie

Właściwie po raz kolejny mogę się podpisać.

Z jednym wyjątkiem - skład często ma znaczenie, także dlatego, że dla samej muzy ważne jest, czy muzyk jest dobry, czy nie. Zmiana dobrego muzyka na kiepskiego obchodzi mnie właśnie jako odbiorcę muzyki.

Pozwolę sobie na użycie przykładu (dość trywialnego):
Lubię (bardzo lubię) Black Sabbath z Ozzym Osbournem, ale już z Jamesem Dio niekoniecznie. Choć Lubię Dio w DIO, albo w Rainbow - bo to dobry wokalista. Tyle, że Ozzy to zupełnie inna jakość...

A życie prywatne mi dynda. Dopóki żyją. Bo śmierć już często mnie obchodzi - szczególnie, kiedy odchodzą muzycy wyjątkowi, jak Cliff Burton, Piggy, czy niezastąpiony Dimebag Darrell.

Tyle z mojej strony na temat składów kapel.

Napisane przez Kijanka

Kupuj Sabbath, kupuj , a gdybyś miała jakieś wątpliwości, to mała zachęta z mojej strony jest na KWC. Tylko nie wiem, czy płazom można wierzyć

O! Zacytowałaś mnie! Teraz będę chodzić dumna jak paw. A nawet jak pif-paf.

Ja nie mam wątpliwości, co do zapachu, tylko co do stanu mojego nadwyrężonego konta.

----------------------------
Nadal Santal de Mysore. 75 ml to za mało...

[Fenris]

Zaniosłam umowę na studia Przed budynkiem stał samochód, a w samochodzie kierowca ze spuszczonymi spodniami (nie wiem czy tylko...) i fujarą na wierzchu Wybuchnełam śmiechem i z tego wszystkiego przy wpisywaniu nazwiska i ulicy (w jakimś szkolnym zeszycie) zrobiłam z 3 błędy

Obrzydliwość.

Dalej jestem nijaka. Do Caramel Sunset doszedł Gaultier 2 i stało się coś dziwnego. Jak wiatr zawiewał, to czułam Poison. Dwa zapachy tak się połączyły, że wyszło coś dziwnego. W życiu bym nie pomyślała.

[noseknosek]

Napisane przez your Angel

Nosku, według mnie Twój nos jest proporcjonalny i w życiu nie wpadłabym na to, że można by coś do niego mieć Nie masz prawda ?

Nick jest ekstra Takie powtórzenie (noseknosek) od razu kojarzy mi się z cechą charakterystyczną dla nazw perfum Cacharel Amor Amor, Anais Anais, Lou Lou... Uroczo

Wiesz, nie wpadłam na to może ja jakoś zastrzegę swojego nicka zanim Cacharel mi go ukradnie? nigdy nic nie wiadomo!
A co do nosa to no nie nic do niego nie mam, czasami tylko mnie trochę śmieszy

Napisane przez mariolasl

noseknosek pachne dokladnie tym samym, co ty

cieszy mnie to

Napisane przez Fenris

Zaniosłam umowę na studia Przed budynkiem stał samochód, a w samochodzie kierowca ze spuszczonymi spodniami (nie wiem czy tylko...) i fujarą na wierzchu Wybuchnełam śmiechem i z tego wszystkiego przy wpisywaniu nazwiska i ulicy (w jakimś szkolnym zeszycie) zrobiłam z 3 błędy

Obrzydliwość.

Dalej jestem nijaka. Do Caramel Sunset doszedł Gaultier 2 i stało się coś dziwnego. Jak wiatr zawiewał, to czułam Poison. Dwa zapachy tak się połączyły, że wyszło coś dziwnego. W życiu bym nie pomyślała.

no szczęka mi opadła ale po co? czemu? eeeeeee?


nadgarstowo z próbki Vanilla Musk, który wywołał atak kichania tylko

[Fenris]

Nosku, widocznie w płaszczu było mu zimno tak na golasa i postanowił w ciepłym samochodzie praktykować swój ekshibicjonizm

[dark01]

Pure Woman- Bruno Banani... jedno psiknięcie w NATURZE...iii ani ''pure'' ani ''woman''

[Zuziunia]

Truskaweczko mam nadzieje ze mocno Lublina nie zalalo, slyszałam w radiu, mam do niego nie az tak daleko i dosc czesto bywam.

Pachne sobie Addictem cały dzień i chyba jednak na niego postawię, Wish napewno nie spodoba sie mojemu TŻowi, nie nawidzi słodkich zapachów, na Addicta tez tak średnio reaguje ale no cuz, bardzo lubi Addict2 za swiezosc, ale gdziez w zimie taki zpaach, niech czeka do ciepłej wiosny, albo bardzo cieplego wieczoru przy grzejniku

[dziewczynka87]

Ja dzisiaj ze względu na złe samopoczucie (brzuch boooli) nie miałam zbytniej ochoty na dłuższe wymyślanie, czym by pachnieć i wyjęłam pierwszy zapach z brzegu - a była to perfumetka "intensywna jeżyna" z Sephory.
serdecznie pozdrawiam

[nuxi]

Wracam do słodkości, nie tylko w zapachach.
Ledwo dyszę po gigantycznej porcji tiramisu i mam zamiar oddac się nicnierobieniu. To takie przyjemne, gdy schodzi z ciała napięcie po całym dniu... Przydałoby się jeszcze poleżec w wannie, ale mogę tylko pomarzyc.

Aha, pachnę kremową figą Diptyque.

[dzika truskawa]

Napisane przez Fenris

Zaniosłam umowę na studia Przed budynkiem stał samochód, a w samochodzie kierowca ze spuszczonymi spodniami (nie wiem czy tylko...) i fujarą na wierzchu Wybuchnełam śmiechem i z tego wszystkiego przy wpisywaniu nazwiska i ulicy (w jakimś szkolnym zeszycie) zrobiłam z 3 błędy

Obrzydliwość.

Dalej jestem nijaka. Do Caramel Sunset doszedł Gaultier 2 i stało się coś dziwnego. Jak wiatr zawiewał, to czułam Poison. Dwa zapachy tak się połączyły, że wyszło coś dziwnego. W życiu bym nie pomyślała.

O rany!!! Kiedyś też takiego spotkałam!!! Właściwie to przeszłyśmy z koleżanką obok tego samochodu, a ja oczywiście nic nie zauważyłam, dopiero jak go minęłyśmy, to mi powiedziała, jaka scena rozgrywała się w środku.
Ja: Taaaaaaaaaak????!!! - I dawaj, wracam do tego samochodu, prawie wsadziłam głowę do środka i jak się nie zacznę oblechowi śmiać w twarz na całe gardło Wystartował spod uczelni w popłochu, z piskiem opon, z jedną ręką na kierownicy, a drugą upychał do spodni to, zdecydowanie w nich być powinno . Wiem, że ekshibicjonistom chodzi o to, żeby się gorszyć, to ich podnieca. Wyśmianie - wręcz przeciwnie. Więc zawsze to robię w takich sytuacjach

Zuziuniu, w Lublinie w porządku, z tego co wiem, ale mieszkam prawie w najwyżej usytuowanej części, wiem tylko, że poziom Bystrzycy bardzo się podniósł, ale nie wystąpiła z wałów.

[ishtar4]

Jak zimno brrr
Pachnę moim ulubionym jesiennym Romance.

[Sabbath]

Napisane przez dzika truskawa

O rany!!! Kiedyś też takiego spotkałam!!! Właściwie to przeszłyśmy z koleżanką obok tego samochodu, a ja oczywiście nic nie zauważyłam, dopiero jak go minęłyśmy, to mi powiedziała, jaka scena rozgrywała się w środku.
Ja: Taaaaaaaaaak????!!! - I dawaj, wracam do tego samochodu, prawie wsadziłam głowę do środka i jak się nie zacznę oblechowi śmiać w twarz na całe gardło Wystartował spod uczelni w popłochu, z piskiem opon, z jedną ręką na kierownicy, a drugą upychał do spodni to, zdecydowanie w nich być powinno . Wiem, że ekshibicjonistom chodzi o to, żeby się gorszyć, to ich podnieca. Wyśmianie - wręcz przeciwnie. Więc zawsze to robię w takich sytuacjach

Ja też jestem zwolenniczką reagowania w sposób niekonwencjonalny. Swego czasu pod katowickim Spodkiem na widok pana eksponującego swe przyrodzenie zareagowałam współczuciem:

- O biedny kaleka, czekaj, dam Ci złotóweczkę...

Zwiewał tak, że z tego pośpiechu na rower wsiąść nie potrafił.

[dzika truskawa]

Napisane przez Sabbath

Ja też jestem zwolenniczką reagowania w sposób niekonwencjonalny. Swego czasu pod katowickim Spodkiem na widok pana eksponującego swe przyrodzenie zareagowałam współczuciem:

- O biedny kaleka, czekaj, dam Ci złotóweczkę...

Zwiewał tak, że z tego pośpiechu na rower wsiąść nie potrafił.

Poplułam monitor...

[noseknosek]

Napisane przez dzika truskawa

O rany!!! Kiedyś też takiego spotkałam!!! Właściwie to przeszłyśmy z koleżanką obok tego samochodu, a ja oczywiście nic nie zauważyłam, dopiero jak go minęłyśmy, to mi powiedziała, jaka scena rozgrywała się w środku.
Ja: Taaaaaaaaaak????!!! - I dawaj, wracam do tego samochodu, prawie wsadziłam głowę do środka i jak się nie zacznę oblechowi śmiać w twarz na całe gardło Wystartował spod uczelni w popłochu, z piskiem opon, z jedną ręką na kierownicy, a drugą upychał do spodni to, zdecydowanie w nich być powinno . Wiem, że ekshibicjonistom chodzi o to, żeby się gorszyć, to ich podnieca. Wyśmianie - wręcz przeciwnie. Więc zawsze to robię w takich sytuacjach

Zuziuniu, w Lublinie w porządku, z tego co wiem, ale mieszkam prawie w najwyżej usytuowanej części, wiem tylko, że poziom Bystrzycy bardzo się podniósł, ale nie wystąpiła z wałów.

Napisane przez Sabbath

Ja też jestem zwolenniczką reagowania w sposób niekonwencjonalny. Swego czasu pod katowickim Spodkiem na widok pana eksponującego swe przyrodzenie zareagowałam współczuciem:

- O biedny kaleka, czekaj, dam Ci złotóweczkę...

Zwiewał tak, że z tego pośpiechu na rower wsiąść nie potrafił.

umarłam.

[Sabbath]

Napisane przez dzika truskawa

Poplułam monitor...

Truskawko (swoją drogą śliczny awatar ) - ja uprzedzałam już, że monitorów wycierać nie będę

Ale przypomniała mi się jeszcze jedna, podobna sytuacja.

Pewien młody człowiek wystający nocami pod moim oknem z "wiadomo czym" na wierzchu (ten sam, którego ostatecznie zniechęciłam mierząc do niego z trzydziestodwufuntowago longbowa) rzucił mi kiedyś propozycję, nie do odrzucenia:

- Pobawisz się ze mną?

Zanim pomyślałam odpaliłam:

- Nie lubię dzieci.

Jestem bardzo stresującym obiektem dla panów ekshibicjonistów chyba...

[dzika truskawa]

Napisane przez Sabbath

Truskawko (swoją drogą śliczny awatar ) - ja uprzedzałam już, że monitorów wycierać nie będę

Ale przypomniała mi się jeszcze jedna, podobna sytuacja.

Pewien młody człowiek wystający nocami pod moim oknem z "wiadomo czym" na wierzchu (ten sam, którego ostatecznie zniechęciłam mierząc do niego z trzydziestodwufuntowago longbowa) rzucił mi kiedyś propozycję, nie do odrzucenia:

- Pobawisz się ze mną?

Zanim pomyślałam odpaliłam:

- Nie lubię dzieci.

Jestem bardzo stresującym obiektem dla panów ekshibicjonistów chyba...

Hehehe... Niech się stresują, jak większość kobiet na ich widok... Świnie obrzydliwe.

A co do monitora, trudno, będę musiała jakoś pod kątem siadać

[taka taka]

Napisane przez Córka D'artagnana

4 flaszki ... Twoja mama wie co dobre

___________

Właśnie ...Knowing

mam ze swoją mamą dobrze, potestować mogę i nigdy się nie dziwi, po co mi następna flaszka perfum
a Knowing dziś pobył na mnie do południa, bardzo go lubię, bo tak pachnie moja mama, wydaje mi się, że od zawsze

Napisane przez noseknosek

Ajjjj, chciałam dać śmieszne zdjęcie w avatar, jak się z TŻ bawiliśmy w diabły, ale takie zmniejszone dziwnie wygląda więc będzie zwyczajne

zabawa w diabły, dobre, Nosku, czy to przyzwoita zabawa?

Napisane przez Margot45

Słonko, a po kiego licha Ci dieta?

Rachelo, też myślę, że spokojnie możesz sobie odpuścić dietę

Napisane przez joasiak1

Tako, i jak Ci się Knowing podoba? Ten zapach to taka moja ... zagwozdka

Ja dziś też Black Cashmere , do kompletu z balsamem
Podpisuję się pod Twoją opinią.

Joasiak, już pisałam, że mi się podoba i dlaczego, ale flaszki nie kupię
Knowing to zapach tak bardzo kojarzący mi się z mamą, że aż nie może być mój, to trochę tak jakbym się za nią przebrała
zresztą ja mam Chique, który wydaje mi się bardzo podobnym zapachem do Knowing, tylko trochę łagodniejszym
testowałm BC z próbki od Ciebie, to piękny zapach, przyznaję, ale nie mogę nim pachnieć


tak sobie rozmawiacie o muzyce, aż mi przykro, że nie mogę nic napisać, ale ja głucha jestem
słucham albo tego co M, albo tego co moja córka
i jest mi prawie obojętne czego


jeszcze jutro mam trzy spotkania, a potem zrobię sobie jakąś przyjemność, może jakaś flaszka? pachnąca, albo nie tylko pachnąca

oby do jutra

[Zuziunia]

Napisane przez Sabbath

Truskawko (swoją drogą śliczny awatar ) - ja uprzedzałam już, że monitorów wycierać nie będę

Ale przypomniała mi się jeszcze jedna, podobna sytuacja.

Pewien młody człowiek wystający nocami pod moim oknem z "wiadomo czym" na wierzchu (ten sam, którego ostatecznie zniechęciłam mierząc do niego z trzydziestodwufuntowago longbowa) rzucił mi kiedyś propozycję, nie do odrzucenia:

- Pobawisz się ze mną?

Zanim pomyślałam odpaliłam:

- Nie lubię dzieci.

Jestem bardzo stresującym obiektem dla panów ekshibicjonistów chyba...

Będąc dawno temu u babci na wakacjach pszłam z kolezanka na poczte, tam jakis facet dziwnie sie na nas gapił, miałysmy jeszcze isc do apteki..patrzymy a on idzie za nami...wyprzedził nas i ciągle sie gapił, dawno zaczaiłysmy ze idzie za nami celowo, pote juz koło tej apteki wyjął fujarkę i spytał Czy mogę sie wysikac? jak sie wtedy wystraszyłam, zwiałysmy czym predzej do tej apteki...to było straszne, a jak juz wyszłysmy na szczescie go nie było. Okropność. Miałam moze z 10 lat.

[nuxi]

Chyba każda z nas miała "przyjemnośc" spotkac takiego zaklinacza węża. Gdy jesteśmy dorosłe latwiej nam dac im popalic, ale pierwsze spotkanie 3 stopnia ma miejsce zazwyczaj w dzieciństwie, gdy jestesmy ... bezradne i przestraszone.


Zmykam poszukacjakichs morderstw w tv, to mnie odpręża.

[taka taka]

Napisane przez nuxi

Chyba każda z nas miała "przyjemnośc" spotkac takiego zaklinacza węża. Gdy jesteśmy dorosłe latwiej nam dac im popalic, ale pierwsze spotkanie 3 stopnia ma miejsce zazwyczaj w dzieciństwie, gdy jestesmy ... bezradne i przestraszone.

taaak
też mam taką historię:
chodziłam do średniej szkoły przez park Traugutta, to taki mały i prawie bezludny park w Warszawie
któregoś ranka, szłam zamyślona do szkoły i wypadły mi z tuby rulony z rysunkami, schyliłam się i zaczęłam zbierać, część potoczyła się na trawę, między jakieś krzaki
schylona, patrząc w ziemię i moje leżące na niej rysunki, podniosłam głwowę i na wysokości wzroku zobaczyłam COŚ
zamarłam w bezruchu, wpatrując się w to COŚ i chyba nie bardzo wiedziałam co widzę, próbowałam to COŚ z czymś skojarzyć, wydawało mi się, że trwało to wieczność.....
właściciel tego CZEGOŚ w końcu nie wytrzymał i zwiał

wystraszyłam się dopiero jak skojarzyłam, co przed chwilą miałam przyjemność oglądać

......................... ................
pachnę Angelem

[mskladaczek]

Nareszcie piatek!
Jestem wykonczona tym tygodniem w szpitalu (psychicznie i fizycznie), jak sobie pomysle ze ma to byc moj chleb codzienny, to mi sie noz w kieszeni otwiera. Coraz czesciej mysle, zeby uciekac z tego kraju, gdzie pieprz rosnie.

Pachnialam dzisiaj Cristobalem

[joasiak1]

Testowo Vocalise MPG na lewej i New Haarlem na prawej.

Vocalise MPG w pierwszym momencie uderzyło mnie po nosie zapachem całej miski truskawek i lodów śmietankowych -bardzo dosłownym i wiernie oddanym. Poczułam się, jakbym zanurzyła nos w misce z lodami polanymi truskawkowym sosem Zdążyłam sobie pomyśleć, że byłby to świetny - lekki i taki trochę z przymrużeniem oka - zapach na lato, kiedy truskawki i lody... zniknęły. Zostało sama nie wiem co - nieco nijaka owocowa sałatka jakich pełno w aktualnie wypuszczanych na rynek perfumach wielkich domów mody. Jeśli ta historia będzie miała jakiś ciąg dalszy - napiszę ps w dalszej fazie przypomina mi nieco Miss Dior Cherie, ale ten ostatni jest wg mnie ... ciekawszy.

New Haarlem - po trzykroć. Mój plebejski i niewprawny nos nie wyczuwa wprawdzie niczego poza wibrującą nutą lawendy i nieosłodzonej kawy, które przepięknie przenikają się nawzajem, ale już samo to wystarczy, bym poczuła sie zauroczona. Przed zakochaniem powstrzymuje mnie zaporowa cena no i jednak ulotność zapachu, który trzyma się bardzo przy skórze.

[secco]

Dziś cały dzień Femme Individuelle

[Kasiulka22]

Napisane przez your Angel

Kasiu, rzeczywiście pech Może uda się naprawić autko do jutra

Angelku niestety dopiero zamówiliśmy nową skrzynię biegów... ale nic to...

Zawieziemy przyjaciół samochodem teściów