Kino azjatyckie...

[Fraoch]

Napisane przez Germini

Kurczę, a do mnie ten film nie trafił
Miał potencjał, zaczął się bardzo ciekawie, ale potem zrobił się taki strasznie irytująco naiwny - a to jest to, czego w filmach nie znoszę (o ile nie są to z założenia lekkie komedie romantyczne, bo te głównie na tym się opierają).

naiwny ale nie do końca. bo właśnie naiwnością byłoby pokazać ze żyli długo i szczęśliwie, a przecież wiadomo, że ta telewizja szukała tylko wzruszeń by wzmocnić oglądalność, po tym już więcej pewnie nie zainteresowali się tą szkółką, takich szkół masa na pewno w kraju ... pomoc (nie wierzę że była bezinteresowna ) była kroplą w morzu potrzeb. Naiwność .... nie wiem dla mnie pokazana zmiana jaką przeszła ta dziewczyna - nauczycielka. I wcale nie jest powiedziane że stała się idealną nauczycielką ale coś jej ta sytuacja dała do myślenia. Nie przeszła nagłej radykalnej zmiany charakteru a coś może się w niej przełamało.
Nie jest to idealny film - ale wg mnie jest dobry. Jest pokazana prosta sytuacja. Ale z takich składa się całe zycie ... może i jest ono naiwne

Napisane przez Germini

Aha, no i dzieci nie trawię

a ja niektóre lubię ... ciekawie się z nimi rozmawia (no nie ze wszystkimi )

[Germini]

Fraoch, no nie wiem, nie trafił do mnie np. motyw z wyruszeniem do miasta, robieniem plakatów czy układaniem cegieł... Tak "na chama", bez wcześniejszego zasięgnięcia rady czy informacji w tych tematach; z taką pewnością, że przecież musi się udać... Tak naiwnie właśnie.

--------------------------------------------------------------------------------------

W poniedziałek (27.08) na Ale Kino! o 16.00 będzie film "Trzy miłości".

A w czwartek (29.08 ) na tym samym kanale o 15.20 "Bądź ze mną" - puszczali to całkiem niedawno i choć jeszcze nie widziałam, to mam nagrane Widziałyście może?

--------------------------------------------------------------------------------------

Poza tym ciągle ostatnio gapię się na jakieś seriale, zamiast zaległości w filmach nadrabiać

Widziałam ostatnio "Kiedy kobieta wchodzi po schodach" i bardzo mi się podobał. Taka prosta, niewymuszona historia, jakby ktoś po prostu wyciął kilka dni z czyjegoś życia Niby niewiele się dzieje, ale to jest jeden z tych filmów, które mają ten specyficzny magnetyzm. Polecam!

Zaczęłam również oglądać "Honey & Clover", ale nie przebrnęłam. W tym filmie też niewiele się dzieje, ale niestety magnetyzmu brak
Jest on na podstawie anime; wierzę, jednak że pierwowzór jest dużo lepszy




BTW: nauczyłam się "ukrywać" linki w tekście, więc możecie se teraz klikać w tytuły filmów

[hebe20]

POlecam Art of Seduction http://www.filmweb.pl/Jakeob-ui+jeon...Film,id=277192

dawno sie tak nie uśmiałam jak na tym filmie. A zaznaczam , że cięzko jest mnie rozśmieszyć

A co do azjatyckich horrorów.... uwielbiam

Mój ulubiony : Shutter( Widmo) ze względu na klimat, dzwięki i muzyke która przyprawia o dreszcze...

[rabid]

widziałem 'art of seduction' (głównie ze względu na ye-jin son, ale to inna historia) i może nie tarzałem się ze smiechu ale całkiem mi się podobał. zresztą, napisałem na filmwebie co o nim myślę

a dziś po raz kolejny oglądam 'my sassy girl' : )

[spiralshe]

w końcu obejrzałam " Ruchomy zamek Hauru"

[hebe20]

Napisane przez rabid

widziałem 'art of seduction' (głównie ze względu na ye-jin son, ale to inna historia) i może nie tarzałem się ze smiechu ale całkiem mi się podobał. zresztą, napisałem na filmwebie co o nim myślę

a dziś po raz kolejny oglądam 'my sassy girl' : )

my sassy girl widziałam, ale dużo bardziej podobał mi sie 'art of seduction'

strasznie denerwowała mnie główna aktorka z "my sassy girl", a własciwie sposób w jaki ona grała... moim skromnym zdaniem taki nadmiar ekspresji czasem wyglada nienaturalnie...

[rabid]

mi za pierwszym razem 'my sassy girl' poza kilkoma scenami podobało się tak raczej.. no, średnio. przez cały film czekałem na coś wyjątkowego i nie doczekałem się. ji-hyun też niespecjalnie mnie zachwyciła. i myślałem podobnie na temat jej gry. nie rozumiałem tych wszystkich zachwytów na nanikore i w różnych innych miejscach. ale.. potem, jakiś czas temu, zdecydowałem się wrócić do tego filmu. najpierw oglądałem pojedyńcze sceny, potem całość. i było zupełnie inaczej. wciąż nie jest to mój ulubiony azjatycki film, ale tym razem podobało mi się właściwie wszystko, od początku do końca. bardzo.

[Mereth]

Napisane przez Germini

Właśnie skończyłam oglądać "Dolls".
Zawiodłam się Strasznie dużo szumu było/jest wokół tego filmu i oczekiwałam chyba nie wiadomo czego.
Sceneria (kolory, krajobrazy) była przepiękna Muzyka też niczego sobie
Resztę muszę jednak przetrawić; przespać się z tym.

Oj, ja właśnie Lalki ubóstwiam, za chyba każdą chwilę tego filmu.
Film daje do myślenia, ale niekoniecznie słownie, często poprzez obraz, dźwięki, chwile bohaterów...

Chyba dawno nie płakałam tak na filmie...ale boję się go mimo wszystko obejrzeć drugi raz po tamtym czasie...bo jest bardzo smutny i przejmujący.

[Germini]

Hop hop!



"Lalki" we mnie dojrzały i chciałabym obejrzeć ten film jeszcze raz, bo ostatnio nie skupiłam się na nim wystarczająco (głównie dlatego, że spodziewałam się czegoś innego po Kitano).



A jutro na TVP Kultura o 20.30 będzie "Dziura". Jeśli ktoś widział/obejrzy - niech da znać

[LaGata]

hej dziewczyny!!
Mam do Was prośbę: czy możecie wymienić mi tytuły filmów, które są w stylu "Przyczajonego tygrysa...", "Domu latających sztyletów" itd??
Uwielbiam takie baśniowe filmy z pięknymi scenami!!! i chętnie obejrzałabym film, którego jeszcze nie widziałam
Ogólnie mówiac uwielbiam azjatyckie kino, ma niepowtarzalny klimat i jakąś taką tajemnicę. Niestety nie jestem wielkim znawcą, stąd moje pytanie
pozdrawiam

[Germini]

Napisane przez LaGata

hej dziewczyny!!
Mam do Was prośbę: czy możecie wymienić mi tytuły filmów, które są w stylu "Przyczajonego tygrysa...", "Domu latających sztyletów" itd??
Uwielbiam takie baśniowe filmy z pięknymi scenami!!! i chętnie obejrzałabym film, którego jeszcze nie widziałam
Ogólnie mówiac uwielbiam azjatyckie kino, ma niepowtarzalny klimat i jakąś taką tajemnicę. Niestety nie jestem wielkim znawcą, stąd moje pytanie
pozdrawiam

Znam kilka takich tytułów, ale polecić nie mogę, gdyż ich (jeszcze ) nie widziałam; nie wiem też, czy wszystkie do końca wpasują się w klimat filmów wymienionych przez Ciebie, ale sprawdzić zawsze warto
Zajrzyj tutaj:
"Seven swords"
"Musa"
"The Shadowless Sword"
"Hero"
"The Promise"
"The Myth"

I jeszcze może od biedy "Azumi" - ten akurat widziałam; nie jest tak widowiskowy jak tamte, ale może Ci podejdzie


Koniecznie daj znać, jak obejrzysz coś nowego

[LaGata]

Germini baaaaardzo Ci dziękuję!!
Właśnie ściągam "Siedem mieczy" i niebawem zasiądę do oglądania
Muszę wykorzystać wolny czas - zastał już tylko tydzień!!
Z wymienionych przez Ciebie oglądałam Hero i bardzo mi się podobał - fantastyczne zdjecia, fenomenalna scenografia, czysta poezja
Po obejrzeniu "Siedmiu mieczy" oczywiście zdam relacje, pozdrawiam

[Fraoch]

ja kiedyś miałam The Promis i strasznie go chciałam obejrzeć tylko że napisów nie mogłam znaleźć i tak mnie to zdenerwowało że ughhh Potem gdzieś mi chyba przepadł ten film :/ jak mi się uda to postaram się dotrzeć do niego żeby w końcu go obejrzeć bo tak troche zaciekawiła mnie historia tej dziewczynki... wiem że scene z tym ciastkiem czy czymś oglądałam z 5 razy ^^ I naprawdę fajny bajkowy klimat

[maryd]

Napisane przez Germini

Poza romansidłami, uwielbiam miszcza Kim Ki-duk'a. Wprawdzie widziałam dotychczas tylko pięć jego filmów, ale każdy z nich wywołał we mnie bardzo silne emocje.
"Bin-jip" rozbił mnie totalnie. Długo po obejrzeniu nie mogłam się pozbierać.

To zupełnie tak jak ja. Ja do tej pory myślę o tym filmie, a oglądalam go niecałe pół roku temu.

[LaGata]

Właśnie obejrzałam "Seven swords" i.....niestety nie podobał mi się za bardzo w sumie nie obejrzałam do końca nawet - jak dla mnie za dużo walki i to dosyć takiej makabrycznej. Ogólnie film średni jakościowo, zdjęcia mnie nie powaliły........
Ale za to obejrzalam w końcu "Łuk" i aż nie mogę się otrząsnąć - przepiękny film oczywiście było, ale ja tak zawsze na filmach...
...następny w kolejce czeka "Promise" zobaczymy....

[Germini]

Napisane przez LaGata

Właśnie obejrzałam "Seven swords" i.....niestety nie podobał mi się za bardzo w sumie nie obejrzałam do końca nawet - jak dla mnie za dużo walki i to dosyć takiej makabrycznej. Ogólnie film średni jakościowo, zdjęcia mnie nie powaliły........

Hmm, szkoda, że Ci się nie podobał, ale odpowiedzialności nie biorę
Ale pewnie mi się za to spodoba, skoro piszesz, że jest dużo makabrycznych scen (ostatnio mam takie ciągoty )

[LaGata]

Napisane przez Germini

Hmm, szkoda, że Ci się nie podobał, ale odpowiedzialności nie biorę
Ale pewnie mi się za to spodoba, skoro piszesz, że jest dużo makabrycznych scen (ostatnio mam takie ciągoty )

Wiadomo, każdy ma inne upodobania i oczywiscie nie musisz sie czuc odpowiedzialna za to, że akurat mi nie przypadl do gustu reszta na pewno da rade


...kurcze z kazdym obejrzanym filmem kim ki-duka ogarnia mnie coraz wiekszy wewnetrzny spokoj...jakas taka trwala (pozytywna) melancholia...

[Germini]

Napisane przez Fraoch

ja kiedyś miałam The Promis i strasznie go chciałam obejrzeć tylko że napisów nie mogłam znaleźć i tak mnie to zdenerwowało że ughhh (...) I naprawdę fajny bajkowy klimat

Przedwczoraj, zainspirowana pytaniem LaGaty o tego typu filmy, zasiadłam z TŻtem przed TV i wrzuciłam właśnie "The Promise".
Wymiękliśmy przy 37 minucie, gdy główny bohater zrobił sobie latawca z kobiety
Przekonałam się tylko, że takie filmy to jednak nie dla mnie (a widziałam jeszcze "Przyczajonego (...)" oraz "Dom latających (...)"). Owszem, muzyka jest z reguły prześliczna, sceny walki, ubrania i sceneria zapierające dech w piersiach, ale fabuła po prostu mnie nudzi (mniej lub bardziej)
A "The Promise" faktycznie zaczął się od cudownego, bajkowego klimatu, ale potem ta bajkowość była strasznie nadużywana (wręcz przerysowana i komiczna) - nie tak cudna jak w tych dwóch wymienionych wcześniej przeze mnie filmach

Ale jak obejrzycie, dajcie znać, bom ciekawa Waszych opinii

Napisane przez LaGata

Wiadomo, każdy ma inne upodobania i oczywiscie nie musisz sie czuc odpowiedzialna za to, że akurat mi nie przypadl do gustu

Nie czuję się; to tylko żart był

Napisane przez LaGata

...kurcze z kazdym obejrzanym filmem kim ki-duka ogarnia mnie coraz wiekszy wewnetrzny spokoj...jakas taka trwala (pozytywna) melancholia...

A co jeszcze widziałaś poza "Łukiem"?
I w ogóle pochwal się, jakie filmy azjatyckie jeszcze widziałaś, bo w sumie milczysz w tym temacie

Napisane przez maryd

To zupełnie tak jak ja. Ja do tej pory myślę o tym filmie, a oglądalam go niecałe pół roku temu.

Śliczny film. Widziałam już trzy razy, i za każdym razem płakałam (w dodatku zawsze na innej scenie )
Miałaś jeszcze inne doświadczenia z Kim Ki-dukiem?

[LaGata]

Napisane przez Germini

A co jeszcze widziałaś poza "Łukiem"?
I w ogóle pochwal się, jakie filmy azjatyckie jeszcze widziałaś, bo w sumie milczysz w tym temacie

Milcze, bo niestety nie moge sie pochwalic aż taką znajomością filmów, jak niektore z Was - na przykład Ty Germini poza tym, nigdy nie pamietam tytulow filmow ale ok, postaram sie sobie poprzypominac
- tak jak juz pisalam wczesniej "Przyczajony..", "DOm latajacych..", "Hero", "oldboy", "Bad guy", "Zatoichi"...i pewnie jeszce jakies...są to filmy ogólnodostępne i w miarę znane
- sporo horrorow..ale tytułów nie pamietam
- Kim Ki-duk: "Łuk", "Bin-jip" - uwielbiam ten film!!!, "Wiosna, lato...", "Time", "Samarytanka",
- "2046", "Spragnieni miłości"
- "Chihwaseon"
- " Curse of the Golden Flower"
....na pewno widziałam więcej, ale ciężko sobie tak na zawołanie przypomnieć

A na dzis mam w planach "Czlowieka psa" z Jetem Li..wiem, że nie jest to stricte kino azjatyckie, ale jest to film, gdzie wspolproducentem jest Hongkong...wiele dobrego slyszalam o tym filmie, wiec nadszedl na niego czas

[Germini]

LaGata, ja też nie mogę się pochwalić zbytnią znajomością filmów azjatyckich Sprawiam tylko takie wrażenie

Sporo widziałaś
Zainteresowałaś mnie filmem "Chihwaseon", bo nie słyszałam o nim wcześniej. Warto?
A "Oldboy", "Zatoichi" i "Bad Guy" podobały Ci się?

Muszę się w końcu wziąć za siebie. Mam wieeelką listę filmów do obejrzenia, a nie mogę się zebrać

[spiralshe]

Napisane przez Germini

Przedwczoraj, zainspirowana pytaniem LaGaty o tego typu filmy, zasiadłam z TŻtem przed TV i wrzuciłam właśnie "The Promise".

Fajnie masz że druga połowka chętnie siada do azjatyckich filmów ja tak niestaty nie mam i teraz od dł€ższego czasu jestem w plecy z większością filmów jakie mnie interesują (chyba że sa nowe, własnie wchodzące do kin i nie wymagające większego skupienia)

Napisane przez Germini

Wymiękliśmy przy 37 minucie, gdy główny bohater zrobił sobie latawca z kobiety

O to jakiś film dla mnie
[/quote]

[Germini]

Spiralshe, to się uśmiałam z TŻtem z tego, co napisałaś
On wcale nie jest chętny, żeby oglądać ze mną filmy azjatyckie 3/4 filmów, które dotychczas widziałam, zmuszona byłam oglądać sama. Do "The Promise" go zaciągnęłam tylko dlatego, że jest to film przygodowo-fantasy-waleczny - a i tak było ciężko. Czasem jeszcze ze mną jakiś horror obejrzy i to wszystko. I zazwyczaj, gdy mamy coś razem obejrzeć, mówi z góry: "tylko nic azjatyckiego" Kurczę, wkurza mnie z tym - ale co zrobić?
Dlatego też mam "przez niego" zaległości.

Aaa, i dlaczego po latawcu z kobiety sądzisz, że to film dla Ciebie? Lubisz, jak babki przyczepione sznurkami do chłopów śmigają po niebie?

[LaGata]

Napisane przez Germini

LaGata, ja też nie mogę się pochwalić zbytnią znajomością filmów azjatyckich Sprawiam tylko takie wrażenie

Sporo widziałaś
Zainteresowałaś mnie filmem "Chihwaseon", bo nie słyszałam o nim wcześniej. Warto?
A "Oldboy", "Zatoichi" i "Bad Guy" podobały Ci się?

Muszę się w końcu wziąć za siebie. Mam wieeelką listę filmów do obejrzenia, a nie mogę się zebrać

"Chihwaseon" jest filmem biograficznym o malarzu, ktory nazywa sie Ohwon Jang Seung Upa jest to film z Korei Poludniowej naprawde moge polecic ten film, jest bardzo ciekawyi traktuje o sztuce, ktora uwielbiam! niestety chyba trudno zdobyc ten film, ale jak sie uda to polecam!
te trzy filmy, o ktore pytasz bbaaaaaaardzo mi sie podobaly dwa pierwsze to takie typowe, moje ulubione kino azjatyckie - czyli przepiekne sceny walki, zdjecia, kostiumy i ciekawe opowiesci a Bad Guy to Kim Ki-duk, czyli wiadomo o co chodzi - ludzka zakrecona psychika - rowniez polecam!
ok spadam, bo brat chce kompapozdrawiam

[spiralshe]

Napisane przez Germini

Spiralshe, to się uśmiałam z TŻtem z tego, co napisałaś
On wcale nie jest chętny, żeby oglądać ze mną filmy azjatyckie 3/4 filmów, które dotychczas widziałam, zmuszona byłam oglądać sama. Do "The Promise" go zaciągnęłam tylko dlatego, że jest to film przygodowo-fantasy-waleczny - a i tak było ciężko. Czasem jeszcze ze mną jakiś horror obejrzy i to wszystko. I zazwyczaj, gdy mamy coś razem obejrzeć, mówi z góry: "tylko nic azjatyckiego" Kurczę, wkurza mnie z tym - ale co zrobić?
Dlatego też mam "przez niego" zaległości.

Aaa, i dlaczego po latawcu z kobiety sądzisz, że to film dla Ciebie? Lubisz, jak babki przyczepione sznurkami do chłopów śmigają po niebie?

O ten tekst "byle nic azjatyckiego" to jakbym skadinad znała ;D tylko nie koniecznie od samego Tż większośc znajomych tak reaguje, albo nawet jak jużprzyjdą na film to z własnym

Nie to że kobiety sznurkami poprzewieszane, ale ktoś zawsze mnie interesuje jak takie sceny w filmie sa zrobione, jak wyglądają no i w ogóle pomysł (bo w mniejszości jednak jak coś takiego ejst gdzieś opisane, to jest również sfilmowane).

[Budleja]

Najlepsi azjatyccy reżyserzy to dla mnie A.Kurosawa i Zhang Yimou.
Uwielbiam "Dersu Uzała" i "Hero".
Mój syn twierdzi, że najlepsze są japońskie horrory (a zna się na tym jak mało kto).

[LaGata]

Napisane przez Germini

Przedwczoraj, zainspirowana pytaniem LaGaty o tego typu filmy, zasiadłam z TŻtem przed TV i wrzuciłam właśnie "The Promise".
Wymiękliśmy przy 37 minucie, gdy główny bohater zrobił sobie latawca z kobiety
Przekonałam się tylko, że takie filmy to jednak nie dla mnie (a widziałam jeszcze "Przyczajonego (...)" oraz "Dom latających (...)"). Owszem, muzyka jest z reguły prześliczna, sceny walki, ubrania i sceneria zapierające dech w piersiach, ale fabuła po prostu mnie nudzi (mniej lub bardziej)
A "The Promise" faktycznie zaczął się od cudownego, bajkowego klimatu, ale potem ta bajkowość była strasznie nadużywana (wręcz przerysowana i komiczna) - nie tak cudna jak w tych dwóch wymienionych wcześniej przeze mnie filmach

Ale jak obejrzycie, dajcie znać, bom ciekawa Waszych opinii

No to w koncu obejrzalam "Promise" i baaaaaaaardzo mi sie podabal filmik ja z kolei takie filmy lubie najbardziej moze troszke za duzo bylo nierealistycznych scen, ale w sumie mi to nie przeszkadza a scena z latawcem byla po prostu sliczna! mojemu Tz tez sie podobala...zaraz do mnie wpada i ogladamy "Pania zemste" na szczescie on tez lubi kino azjatyckie, moze nie tak jak ja, ale na tyle by chetnie ze mna ogladac

[suzuranka]

Jak daaawno mnie tu nie było!
Obejrzałam "dziurę" i... film był dziwny, sama nie wiem, czy mi się podobał, czy nie Momentami myślałam, że zasnę z nudów, ale dotrwałam do końca. polecam jedynie, jeżeli chcecie mieć "zaliczony" kolejny azjatycki film.

[Fraoch]

Wojownicy krainy Zu
Legend of Zu
Film fantastyczny, Hongkong 2001
czas 80 minut

Reżyseria: Hark Tsui
Scenariusz: Man Choi Lee, Hark Tsui
Zdjęcia: Hang-Sang Poon, Herman Yau, William Yim
Muzyka: Ricky Ho
Obsada:
Man Choi Lee - King Sky
Hark Tsui - Dawn/Enigma
Louis Koo - Red
Patrick Tam - Thunder
Sammo Hung Kam-Bo - White Eyebrows
Jacky Wu - Hollow/Ying
Ziyi Zhang - Joy

TVP 1: Poniedziałek 22:35


uprzejmie informuję zna ktoś ? oglądał ? warto ?

[suzuranka]

Oho! DZięki bardzo Ja nie oglądałam, ale napewno dziś obejrzę, dzięki za info

[Germini]

Napisane przez LaGata

No to w koncu obejrzalam "Promise" i baaaaaaaardzo mi sie podabal filmik

Jak widać - ile ludzi, tyle upodobań

Napisane przez LaGata

zaraz do mnie wpada i ogladamy "Pania zemste"

Widzieliście w końcu? I jak się podobał?
Ja się powolutku na "Pana Zemstę" czaję

Napisane przez suzuranka

Obejrzałam "dziurę" (...)

Nie zachęciłaś mnie

Napisane przez Fraoch

Wojownicy krainy Zu
(...)
uprzejmie informuję zna ktoś ? oglądał ? warto ?

I jak film, dziewczyny? Ja sobie odpuściłam, bo takie klimaty to chyba jednak nie dla mnie



A u mnie w temacie kina azjatyckiego standardowo nic nowego. Przyszłam się tylko z Wami przywitać
Ale jak skończę "The L Word" (jeszcze dwa sezony mi zostały ), to nadrobię zaległości