2018-03-18, 04:16 | #1 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 73
|
Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Witam.
Chciałbym poznać waszą opinię na temat mojej postawy życiowej,a myślę,że postawy większości ludzi.Jakoże jestem facetem,bardzo interesuje mnie wasza opinia w tej sprawie.Żyjemy w czasach,w których kobiety są lepiej wykształcone i spragnione sukcesu zawodowego bardziej niż mężczyźni. Zależy mi na szczerych opiniach.Mogą być nawet złośliwe czy agresywne. Czy uważacie,że człowiek powinien przez całe życie rozwijać się zawodowo i intelektualnie? Czy każdy powinien zmieniać co jakiś czas pracę,podnosić swoje kwalifikacje by zarabiać coraz więcej? Czy zarobki faceta muszą stopniowo się zwiększać? W tej chwili pracuję,można rzec w państwowej firmie.Zarabiam około średniej krajowej.Nie uczę się,nie studiuję,nie podnoszę w żaden sposób swoich kwalifikacji.Moja firma gwarantuje mi stałą pracę i regularne podwyżki.Nigdy nie będę musiał podnosić swoch kwalifikacji żeby dostać podwyżkę.Moja pensja zawsze będzie oscylować w granicach 90-110% średniej krajowej,aż do emerytury. Dlaczego używam słów "zawsze" i "regularnie"? Otóż-może wydawać wam się to szokujące-ale zamierzam pracować w obecnej firmieaż do emerytury.Chcę pracować cały czas w jednym miejscu i robić cały czas to samo.Chcę żeby praca była prosta i powtarzalna.Nie mam ambicji ani wewnętrzenej potrzeby żeby coś zmieniać,rozwijać się itp.Wolny czas którego mam mnóstwo,a który mógłbym poświęcić na studia,czy rozwijanie się-wolę poświęcić na oglądanie telewizji i czytanie gazet.Chcę robić swoje w pracy,wracać do domu i odpoczywać.Takie życie mi odpowiada i takie chcę prowadzić. Jeżeli chodzi o zarobki,to te oscylujące w okolicach średniej krajowej w pełni mnie zadowalają.Oczywiście chciałbym zarabiać 100 tys.miesięcznie ale musiałbym w to włożyć wysiłek,a po prostu mi się nie chce.Tak naprawdę nie wiem co chciałbym robić w życiu i w obecnej firmie znalazłem się trochę przez przypadek.Wolny czas mógłbym poswięcić na studia,które w ogóle by mnie nie interesowały,ale z pewnością zarabiałbym po nich więcej pieniędzy.Jednak mimo wszystko jestem leniwy i jest mi dobrze tak jak jest. I teraz pytanie do was.Czy w mojej postawie życiowej jest coś złego? Czy brak zainteresować,brak chęci rozwoju uważacie za coś złego,w pewnien sposób głupiego? Przecież wielu ludzi przez całe życie jest stolarzami,piekarzami czy nauczycielami i również w żaden sposób się nie rozwijają.Czy taki sposób życia jest normalny czy w jakiś sposób nieprawidłowy według was? Pytam,bo w ostatnich kilkunastu latach pozycja zawodowa i materialna kobiet bardzo wzrosła,bezpośrednio przekłada się to na postrzeganie facetów przez kobiety.Wydaje mi się,że kobiety nie akceptują u faceta stagnacji zawodowej,braku rozwoju ,stagnacji zarobkowej i intelektualnej.Właściwie wszyscy moi znajomi cały czas podnoszą swoje kwalifikacje,zwiększają zarobki i pozycję zawodową i uważają taki sposób życia za jedyny prawidłowy.W szczególności kobiety.Kilka koleżanek już w szkole otwarcie mówiło,że interesują ich wyłącznie kierownicze stanowiska i bezustanny rozwój zawodowy.Nie miały nic przeciwko temu żeby kiedyś być np.prezesem Orlenu.Na tym tle ja jawię się jako kompletny nieudacznik. Po prostu odnoszę wrażenie,że w dzisiejszych czasach wykonywanie tej samej pracy przez całe życie jest postrzeganie jako coś....złego.Takiego człowieka uważa się za niezaradnego i tchórzliwego. Bardzo ciekawią mnie wasze opinie na ten temat |
2018-03-18, 13:38 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 40
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Po znakach przystankowych robi się spację.
|
2018-03-18, 17:23 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Na pewno nie 'po znakach przYstankowych'. Poprawiasz kogos, to sprawdz najpierw siebie.
|
2018-03-18, 18:08 | #4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 73
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Ktoś chciałby się odnieść do tego co napisałem?
|
2018-03-18, 18:31 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 113
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Zasadnicze pytanie brzmi: skoro takie życie Ci odpowiada i takie chcesz prowadzić, dlaczego zastanawiasz się nad tym, co myślą inni? Jeśli jesteś zadowolony ze swojej pracy, usatysfakcjonowany swoją sytuacją zawodową i chcesz po pracy po prostu odpoczywać, to w czym problem? Rób tak, jak dyktuje Ci serce Raczej trudno jest zadowolić innych swoim stylem życia i nie w tym sęk. Trzeba żyć tak, żeby samemu być szczęśliwym - jeśli Tobie szczęście daje stabilna praca i chcesz ją wykonywać do emerytury, to nic nie stoi na przeszkodzie. No chyba że tak naprawdę w Twoim pytaniu kryje się drugie dno - że do szczęścia brakuje Ci akceptacji Twoich wyborów przez innych.
A co do meritum, to ja osobiście nie patrzę na to, czy ktoś robi karierę w wielkiej korporacji za granicą, czy może jest zadowolony z etatu w Biedronce - grunt, że nie kradnie i nie pasożytuje na innych.
__________________
Cel 1 - Triathlon 2018 Cel 2 - 15 lat, 15 języków Książki 2017 - 3 Filmy 2017 - 21 |
2018-03-18, 19:13 | #6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 40
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Cytat:
Mój błąd to jeden błąd, z nieuwagi. Natomiast nie wiem jak ktoś może napisać stronicowy tekst nie robiąc spacji po żadnej kropce ani przecinku. Tego czytać się nie da. O innych błędach w tym tekście nawet nie wspomniałam. |
|
2018-03-18, 20:44 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Jak ci takie życie pasuje, to tak zyj.
Jedni wola rozwój i nie powtarzalność, oba typy ludzi są potrzebne. Również wyczuwam drugie dno i pytanie czy znajdziesz dziewczynę, która zaakceptuje twoje podejście, brak potrzeby wyzwań zawodowych. |
2018-03-18, 21:06 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
To ze nie marzysz o megambitnej pracy i chcesz pracowac w tym samym miejscu, to mozna łatwo zaakceptowac. Ale to, ze o pracy marzysz tylko o TV i czytaniu gazet, nie brzmi zbyt zachęcająco... jakieś inne pasje? Sport? Zajęcie wymagające ruszenia się z kanapy? Oczywiście nie ma w tym obiektywnie nic złego (w końcu nikogo tym nie krzywdzisz) i na pewno znajdziesz kobiety, którym to przeszkadzać nie będzie. Tylko do tego powinna dojść twoja świadomość, że za okolice sredniej krajowej może być trudno zbudować rodzinę. I jeśli nie będziesz się w pracy rozwijał, to jeśli kiedyś aktualną posadę stracisz, to możesz mieć problemy ze znalezieniem innej.
|
2018-03-18, 22:05 | #9 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 73
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Zamyślona-dobrze wyczuwasz drugie dno.Odnoszę wrażenie,że kobiety są bardzo krytyczne wobec takiej postawy.Na spotkaniach rodzinnych często jestem zawstydzany słynnym pytaniem: "I ty chcesz całe życie robić to samo?" Wtedy nie mam nic na swoją obronę,nie jestem w stanie wyjaśnić swojego podejścia do życia.Ja po prostu sam nie wiem co chcę w życiu robić i nie wiem czy to nie jest zła postawa.Czy zamiast spać do 12 w południe i oglądać TV powinienem nawet na siłę iść na jakieś zaoczne studia żeby podnieść swoje kwalifikacje? Myślę,że wiele ludzi tak właśnie robi,ale myślę też że to by było tak jakby....fałszywe dokształcać się na siłę i bez przekonania.Nie wiem jak do tego podejść.
Mówicie,że to czy ktoś pracuje w biedronce nie ma znaczenia? Naprawdę? Nie byłoby dla was problemem gdyby mąż zarabiał 2200 zł i nic z tym nie robił? Czy jest tu na forum jakakolwiek kobieta której by to nie przeszkadzało? Z tym ewentualnym zwolnieniem jest tak,że w mojej firmie praktycznie nie można zostać zwolnionym bo braki kadrowe są potężne i przewlekłe.I właśnie na tym opieram to moje błogie lenistwo.Ja zawsze w życiu chciłem mieć pewną pracę,zrobić swoje przez 8 godzin i mieć święty spokój. Czy nie uważacie za coś złego,że młody człowiek,mający dużo wolnego czasu,bez rodziny nie chce poświęcić tych kilku lat na rozwój,żeby w przyszłości-kiedy będą już dzieci i dom do ogarnięcia-czyli brak czasu na rozwój,zarabiać tyle żeby to wszystko godnie utrzymać? |
2018-03-18, 22:36 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2017-09
Lokalizacja: Brooklyn,baby
Wiadomości: 8 823
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
W twojej postawie nie ma obiektywnie nic złego. Jeden chce piąć się w górę w korpo, drugi chce budować domki w krajach trzeciego świata, trzeci chce odbębnić łatwe 8h w tej samej pracy każdego dnia i tyle.
Natomiast przyznam, że twoje podejście jest mi obce. Ta sama praca w tej samej firmie, latami, to dla mnie koszmar. Sam brak chęci rozwoju zawodowego to jedno, bo praca to praca, nie każdy musi mieć straszne parcie. Ale twój, jak piszesz, brak wewnętrznej potrzeby żeby się rozwijać, lenistwo, brak ciekawości świata to (dla mnie) o wiele większy problem, bo podejrzewam, że nudziłabym się z kimś takim.
__________________
Dopiero w samym środku zimy przekonałem się, że noszę w sobie niepokonane lato. https://www.youtube.com/watch?v=oHgCXhY6kZ0 |
2018-03-18, 23:15 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Przede wszystkim to nie znam zawodów, gdzie raz się nauczysz i masz na całe życie pracę. Tutaj wg mnie popełniasz pierwszy błąd. Nauczyciele nie podnoszą swoich kwalifikacji? Dla mnie nawet stolarz czy piekarz musi cały czas się doskonalić, podążać za trendami czy uczyć się obsługi nowych narzędzi (zapewne praca piekarza teraz a 40 lat temu sporo się różni). Inaczej po prostu wypadasz z rynku, bo kiedy stoisz, to tak naprawdę się cofasz względem rynku.
Druga sprawa to przekonanie o gwarancji zatrudnienia. Nie ma czegoś takiego, chyba że jesteś księdzem. Znam osoby, które zostały zwolnione po kilkudziesięciu latach w jednym miejscu i już się po tym nie "podniosły", tylko wykonywały nisko płatne prace albo wręcz przestały pracować (bo mogły sobie na to pozwolić). Wg mnie rozsądna osoba świadomie kieruje swoją karierą tak, aby poradzić sobie w przypadku zwolnienia. Teraz aktualnie wypłata Cię satysfakcjonuje, a co za 10, 20 lat? Potrzeby mogą rosnąć w sposób zaplanowany (np. dzieci) i niezaplanowany (np. potrzeba przyjmowania drogich leków). Co wtedy? Podsumowując, dla mnie rozsądny i chociaż trochę zapobiegliwy człowiek nie pozwala sobie na takie "rozleniwienie", nawet jeśli ma ochotę. A rozsądek i zapobiegliwość to są dobre i ważne cechy partnera, jeśli osadzamy to w kontekście związkowym. Oczywiście, każdy może robić to co chce, pewnie znajdziesz partnerkę, której będzie pasować takie podejście i będziecie sobie siedzieć razem na tej samej kanapie do emerytury |
2018-03-19, 00:03 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 73
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Mała ruda-zapewniam cię i jestem tego w 100% pewny,że piekarz,murarz czy kasjer w sklepie nigdy nie będzie musiał podnosić swoich kwalifikacji,żeby utrzymać pracę.Jeżeli technologia pójdzie do przodu to pracodawca sam zorganizuje mu przeszkolenie i za nie zapłaci.Pracownik będzie musiał podpisać tylko listę obecności.
W moim zakładzie pracy są osoby które pracują tu....40 lat.W tym czasie maszyny były wymieniane pięciokrotnie na nowocześniejsze i absolutnie żaden pracownik nie musiał podnosić swoich kwalifikacji,żeby sobie z nimi poradzić.Zorganizowano 8 godzinne szkolenie po którym każdy wszystko wiedział. Ja bym chciał pokierować jakoś swoją karierą,czegoś się nauczyć tylko,że ja po prostu nie wiem co chcę w życiu robić i nie mam żadnych ambicji zawodowych.Musiałbym na siłę i wbrew sobie pójść na studia,czy doszkalać się w jakiejś dziedzinie.W przypadku zwolnienia nawet nie będę wiedział gdzie chcę dalej pracować. Z tymi moimi zarobkami to jest taka sprawa,że w pewnien sposób wyznaczyłem sobie pewien pułap zarobków,który mi wystarcza,pewną granicę,której nie zamierzam przekraczać i po prostu nie chce mi się wkładać żadnego wysiłku by zwiększyć swoje zarobki.Tutaj obawiam się,że moja postawa jest zła,nieodpowiedzialna,alb o głupia bo zadowalam się średnią krajową-czyli byle chłamem. Szczerze mówiąc,miałem w pracy już dwukrotną propozycję awansu i za każdym razem odmawiałem.Chciano mnie awansować bez żadnego podnoszenia kwalifikacji i tylko dlatego,że jestem dyzpozycyjnym i zaufanym parcownikiem a mimo to odmówiłem.Po prostu nie chcę,boję się,nie interesuje mnie jakiekolwiek polepszenie swojej sytuacji zawodowej. Mam też pytanie do was-czy wy też stawiałyście sobie kiedykolwiek jakąś granicę awansu zawodowego czy społecznego,której nie zamierzacie przekraczać i która absolutnie was zadowala? Np. wyznaczyłyście sobie za cel stanowisko kierownika w korporacji i pensję w wysokości 6 tys,a kiedy to osiągniecie nie zamierzacie już w ogóle się rozwijać i spoczniecie na laurach? Czy zawsze chcecie się rozwijać,więcej zarabiać i nie macie nic przeciwko posadzie prezesa np.Microsoftu? Żyjemy w takich czasach,że ludziom nie pozwala się robić jednej rzeczy całe życie.Moi znajomi i rodzina chcą mnie wyrzucić,zwolnić z mojej zakładu,w pewnien sposób nie pozwalają mi w spokoju wykonywać mojej pracy.Czuję pewną presję społeczną i coraz trudniej mi się w tym odnaleźć. |
2018-03-19, 00:35 | #13 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Nie lubię mówienia, że ludzie coś powinni, a już zwłaszcza że coś powinni, bo są kobietami lub mężczyznami. Nikt nie musi się rozwijać, uczyć, mieć ambitną pracę czy hobby. Jedyne, co musimy, to umrzeć i płacić podatki.
Ale związkami rządzi jedno podstawowe prawo: ludzie dobierają sobie zwykle partnerów na swoim poziomie pod względem atrakcyjności, intelektu, pochodzenia społecznego czy sytuacji materialnej. Dlatego musisz być świadom, że istnieją kobiety o podobnym podejściu do życia jak ty, ale nie dla każdej będziesz interesującą partią. Ja bym się Tobą nie zainteresowała, choćbyś był jedynym facetem na niemal bezludnej wyspie. I zarobki są tu najmniejszym problemem. Po prostu lubię czytać, dowiadywać się nowych rzeczy, ogólnie interesuje mnie świat, a uczenie się jest dla mnie czymś przyjemnym. Potrzebuję faceta, który ma tak samo. Twoje zarobki mogą być problemem jedynie, gdybyś chciał mieć dużą rodzinę. To po prostu dużo kosztuje, a często przy większej liczbie dzieci żona zostaje w domu i jest tylko jedna pensja. W innym wypadku raczej przeżyjesz. |
2018-03-20, 07:10 | #14 | |
skrzydlarozwoju
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 4
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Cytat:
Wszystko opierasz na założeniu, że nic się nie zmieni. Że praca, telewizor, spokój. To jednak dość ryzykowne. Powiedziałeś, że sam nie wiesz co chcesz robić w życiu. Myślisz, że w ten sposób znajdziesz odpowiedź? |
|
2018-03-20, 23:58 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 308
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Hmmm... Ja z jednej strony Cię rozumiem.
Gdy byłam młodsza strasznie zależało mi na rozwoju. Efekt? W pracy doszłam do pewnego etapu i niestety po 1,5 roku poczułam wypalenie. Coś we mnie pękło. Wszystko mnie denerwowało i nie miałam czasu dla najbliższych ani tym bardziej na rozwój osobisty. Chodzi mi tutaj ,np. o sport, jakieś wypady czy chociażby weekend w domu rodzinnym. Tylko praca, praca, praca. Parę lat później znalazłam pracę na niższym stanowisku. Tym razem nie miałam ochoty piąć się w górę ani tym bardziej awansować. W efekcie przez rok rozwijałam się, ale nie zawodowo. Czytałam książki, kombinowałam z dietami, biegałam. Miałam dużo wolnego czasu. Zastanów się czego oczekujesz od życia i działaj. |
2018-03-21, 18:23 | #16 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Miotasz się w zeznaniach
Najpierw piszesz: Cytat:
Cytat:
Dla mnie średnia krajowa to nie ochłap ani 2200zł w Biedrze tylko całkiem przyzwoita pensja - o ile mieszkasz w małym mieście/nie płacisz za mieszkanie i nie masz dzieci. Może zamiast myśleć o studiach pomyśl o sporcie, o zapomnianej pasji z dzieciństwa, o zmianie czegoś w życiu - ale na razie bez zmiany pracy? Może to cię później natchnie także do zmian w życiu zawodowym. Bo teraz to trochę tkwisz w marazmie, obejmującym wszystkie sfery. |
||
2018-03-22, 02:27 | #17 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 73
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Średnia krajowa w moim dużym mieście uchodzi za ochłap.Facet z takimi zarobkami jest uważany za źle rokującego.
Cały czas mówicie,że powinienem być przygotowany na różne koleje losu,mieć w zanadrzu wykształcenie gdybym stracił pracę.Idąc tym tokiem myślenia trzeba mieć 5 fakultetów i znać 3 języki na wszelki wypadek.To jakaś skrajnie pesymistyczna wizja.Przeraża mnie ten wymóg bezustannego kształcenia się,życia w jakimś ciągłym zagrożeniu. To tak jak z kredytami hipotecznymi.Ludzie zadłużają się na 30 lat i jakoś nie martwią się i nie rozkminiają co będzie jak zachorują.A kredyt to jest droga w jedną stronę bez żadnej możliwości powrotu.Rozwój zawodowy to obowiązek a odkładanie kasy przez 10 lat na mieszkanie to bzdura-lepiej wziąć kredyt nie myśląc o konsenkwencjach. |
2018-03-22, 06:01 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 12 916
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Przede wszystkim za 5-10- najpóźniej 15 lat rynek przeżyje kolejną rewolucję związaną z automatyzacją i rozwiązaniami z zakresu AI, więc jak ktoś zakłada, że przepracuje całe życie ww jednej pracy czy w jednym zawodzie to lada moment może się mocno zdziwić. Może się nagle okazać, że w 80% niskopłatnych zajęć ocaleje może 10% miejsc pracy jakie mamy obecnie. I to dla osób wyższego szczebla- czyli zarządzających np. zespołem urządzeń czy programów. Dlatego jak ktoś zakłada, że nie będzie się rozwijał to skazuje się na to, że przegra z maszynami i programami w wyścigu o jakiekolwiek miejsce pracy.
---------- Dopisano o 07:01 ---------- Poprzedni post napisano o 06:57 ---------- Życie to co do zasady gra rządząca się podstawowym prawem " survival of the fittest", czyli przetrwają ci o najlepszych zdolnościach adaptacyjnych. Mnie też przeraża to samo co Ciebie i co? Jak tylko będę siedzieć przerażona w kącie to może świat wokół mnie dla mnie specjalnie stanie w miejscu czy jak? To właśnie będąc biernym i nie starając się minimalizować ryzyka, które wiesz, że istnieje skazujesz się na to, że musisz bać się bardziej niż inni. Mnie np. informatyka nie kręci, ale przeraża. I właśnie dlatego chcę się z niej dokształcić bo zdominuje nasz świat i nie chcę tylko siedzieć w kącie i bać się jej coraz bardziej z każdym dniem, nie rozumiejąc nic z tego, co się wokół mnie dzieje.
__________________
Proszę zajrzyj do tego wątku i wypełnij ankietę: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=733894 |
2018-03-22, 10:58 | #19 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
To nie jest skrajnie pesymistyczna wizja, to już się nieraz wydarzyło. Na przykład dziś mamy w Polsce całe pokolenie tzw. sierot po komunie, czyli ludzi w średnim wieku i starszych, którzy do dziś nie pozbierali się po zmianie systemu. Oni byli przyzwyczajeni do zupełnie innego systemu pracy w PRL-u i inne rzeczy były wtedy cenione. Kiedyś więc byli przodownikami pracy i mieli dużego fiata. Co sprytniejsi szybko odnaleźli się w nowym systemie, zaczęli czymś handlować itp. Inni wylądowali na kuroniówkach po zamknięciu zakład i do dziś imają się głównie prostych prac za grosze.
Niedawno słuchałam wykładu jednego profesora z Harvardu na youtube o przyszłości rynku pracy. Zwracał on uwagę na możliwy problem wykluczenia pewnych grup społecznych. Z czasem proste prace będą przejmowały maszyny, będzie zaś coraz więcej tych skomplikowanych. No i część społeczeństwa, która się do tych skomplikowanych nie będzie nadawać, zostanie po prostu na lodzie. PS Ludzie zwykle myślą o konsekwencjach przed wzięciem kredytu i dość dobrze to kalkulują. |
2018-03-22, 12:49 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podkrakowskie
Wiadomości: 3 610
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Znajoma, bezdzietna 29-latka skończyła jakiś administracyjny kierunek i teraz pracuje w biurze. Kiedyś wyznała mi, iż żałuje, że nie poszła kształcić się w kierunku wizażu. Ja jej automatycznie odpowiedziałam, że przecież teraz może jeszcze to bez problemu nadrobić, jest tyle kursów, że przecież ma na to czas, że będzie miała co robić wieczorami i w weekendy. A ona na to, że w tym wieku to już jej się nie chce uczyć, że już za późno, nie czyta nawet książek o tej tematyce ani nie ogląda filmików instruktażowych.... Bardzo, ale to bardzo, bardzo mnie to zszokowało. Nie znam podobnych postaw wśród ludzi z mojego pokolenia. A przecież nie chodziło o wymagający doktorat, zagraniczny staż, nowy fakultet czy język koreański.
Dobra wiadomość dla Autora jest taka, że jednak istnieją jeszcze takie kobiety I faktycznie widzę w jej oknach wciąż migające światła telewizora. Nie potępiam tej postawy, ale nadal mnie ona szokuje. Nawet podejrzewałam depresję. Z przykrością muszę stwierdzić, że bardzo nudna to osoba. Nie wyobrażam sobie dzielić życia z kimś takim. Obydwoje z mężem jesteśmy po studiach inżynierskich, stanowiska pracy tzw. specjalistyczne. Zupełnie nie interesuje nas pchanie się w górę po drabinie menedżerskiej. Jednakże cały czas się czegoś uczymy, nie dla lepszej posady czy pieniędzy, tylko z powodu zainteresowań. Co więcej, po pracy też cały czas robimy coś nowego, niekoniecznie intelektualnego. Mąż aktualnie próbuje sił w stolarce (tak, tak), dopiero co zdał kurs sternika morskiego, a od września planuje doktorat wdrożeniowy. W dalszych planach mamy wspólne uczenie się hiszpańskiego od zera w celach towarzysko-podróżniczych i dla ćwiczenia umysłu, żadne z nas nie potrzebuje tego języka w pracy zawodowej. Wzajemnie motywujemy się do rozwoju. Telewizora nie mamy. I przepraszam wszystkich, ale siedzenie przed TV kojarzy mi się z osobami w dość podeszłym wieku, o niskim pochodzeniu społecznym. Niezmiernie podziwiam wciąż pracujących intelektualnie 70-latków. Znam takich pracowników naukowych i lekarzy (tak się składa, że to sami mężczyźni), wciąż piszą książki, prowadzą badania czy kursy, a mogliby przecież już przejść na pełnoetatową emeryturę. Naprawdę nie widać po nich wieku, bo dzięki wieloaspektowej aktywności zachowują sprawność umysłową i fizyczną. Jak ktoś się nie rozwija, to starość przychodzi przedwcześnie. Cytat:
Niestety, ale my wszyscy jako społeczeństwo często musimy ponosić koszty czyjej jednostkowej stagnacji zawodowej i życiowej. Edytowane przez damdalena Czas edycji: 2018-03-22 o 13:34 |
|
2018-03-22, 13:26 | #21 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
damdalena wydaje mi się, że to rzeczywiście też jest kwestia zmiany pokoleniowej. To wcześniejsze pokolenie też miało potrzebę awansu społecznego, ale trochę inaczej się to wyrażało. Często się kończyło szkołę na zasadzie zdobycia papieru, który to papier otwierał drzwi do pracy na całe życie. Poza jakimiś określonymi środowiskami (typu akademickie) rzeczywiście idea uczenia się przez całe życie nie była aż tak rozpowszechniona i każdy miał tv. Uczyło się w szkole, a potem już nie. Teraz świat zmienia się szybciej, więc i postawy się zmieniają. Coraz więcej osób się przekwalifikowuje, dokształca, uczy czegoś dla przyjemności. A takie postawy jak brak ambicji, zainteresowań i choćby uczenie się dla papierka są dziś często stygmatyzowane. To spędzanie czasu przed tv też rzeczywiście jest już trochę stygmatyzujące i daje taką łatkę uboższego intelektualnie.
Pewnie dlatego autor czuje presję. Ma postawę jeszcze całkiem normalną jakieś pokolenie wstecz, a dzisiaj coraz szerzej stygmatyzowaną. Zgadzam się też co do starzenia. Bardzo wyraźnie widziałam to w swojej rodzinie. Osoby, które nie używały za bardzo mózgu na co dzień w celach zawodowych lub innych przez dziesiątki lat, o wiele szybciej niż inne wypadały z obiegu. Stawały się zagubione, nie rozumiały zmieniające się świata, miały dużą barierę w radzeniu sobie z technologią. Takim bardzo jaskrawym przykładem takiego wykluczenia była moja niedawno zmarła babcia. Nawet kiedy była jeszcze całkiem sprawna fizycznie, ten świat ją przytłaczał. W sumie nie jej wina, skończyła tylko cztery klasy jeszcze za sanacji i całe życie pracowała w polu. Bardzo szybko świat ją wyprzedził. Nie radziła sobie z obsługą telefonu... stacjonarnego i telewizora. Nie rozumiała wiadomości. Chciała mieć kontakt z wnukami, ale nie rozumiała, czym one się tak naprawdę w życiu zajmują. Bała się jeździć do miasta. |
2018-03-22, 14:26 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podkrakowskie
Wiadomości: 3 610
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Ale nawet w tych odległych czasach wykształcony mężczyzna miał większe szanse na rynku matrymonialnym. Słyszałam od starszych kobiet porady w stylu: "weź se męża po szkołach, taki to zarobi porządnie i nie będzie z nudów do baru latał i za innymi babami", "facet to musi mieć porządny fach, żeby nie musiał za robotą za granicę jeździć", "leniwy chłop to może jakich machlojek narobić"... ;-)
Oczywiście, wyższe wykształcenie nie chroni przed alkoholizmem. Ale chyba jednak coś w tej ludowej mądrości jest. Schemat codzienne piwko po pracy przed telewizorem częściej dotyczy mężczyzn wykonujących proste prace. Aż ciekawa jestem, czy nie ma takiej prawidłowości, że rzadziej w uzależnienia popadają ludzie mający pasje i stawiający na rozwój osobisty... W każdym razie, ja w swoim otoczeniu obserwuję coś takiego. Edytowane przez damdalena Czas edycji: 2018-03-22 o 14:48 |
2018-03-22, 16:17 | #23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Cytat:
A tobie radzę zmienić znajomą, bo na niezbyt wydarzoną wygląda, zresztą czuć po tym, co piszesz, że jesteście niekompatybilne. |
|
2018-03-22, 16:18 | #24 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Z biegiem lat doceniam spokój, czas dla rodziny i siebie. Kiedyś-praca i zabawa, teraz rodzina, ja, praca. Nie chcę już pracy pochłaniającej zbyt dużo czasu, którą (nawet w myślach) przynosi się do domu, teraz priorytetem jest rodzina, moje hobby i to mi dopiero daje 100% satysfakcję, nie jakieś tam papierki, wyścig szczurów-teraz patrzę na to ze smutkiem, traktując jako marność nad marnościami.
|
2018-03-22, 17:15 | #25 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Ej, ale wiecie, że są jeszcze jakieś opcje pośrednie pomiędzy wyścigiem o stołki w wielkiej firmie i nadgodzinami do północy a całkowitym nieużywaniem mózgu i przeskakiwaniem po kanałach telewizora w każdy wolny wieczór? Serio, to nie musi być albo albo.
|
2018-03-24, 22:13 | #26 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 73
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Cytat:
Jeżeli by mnie zwolniono,to zawsze mogę iść do Lidla za 2400 do ręki(tyle u mnie płacą w mieście) i jakoś przeżyję. Damdalena-w twojej wypowiedzi o teściowej odczytuję ukrytą,ale dość powszechną opinię osób wykształconych i ambitnych o tych wykonujących proste prace.Chcesz w pewien sposób powiedzieć,że twoja teściowa jest sama sobie winna,że się nie dokształcała,nie zrobiła doktoratu z prawa i medycyny i nie zna 5 języków bo teraz w wieku 50 lat została na lodzie.Ale ja się pytam-dlaczego 50 letnia osoba ma się jeszcze dokształcać? Dlaczego prości ludzie,wykonujący proste prace mają się dokształcać,podnosić swoje kwalifikacje i rzucać swoje nisko opłacane zawody? Kto nam wtedy będzie kasował zakupy albo kopał rowy pod kanalizację? Dlaczego ci ludzie nie mogą żyć spokojnie i beztrosko wykonując swoją-jakże szalenie istotną i pożyteczną dla innych pracę? Uważam,że twoja teściowa miała prawo czuć się zagubiona.Powiem więcej-mówienie 50 letniej kobiecie,że teraz ma się dokształcać bo wyleci z pracy to jest szczyt chamstwa i bezczelności.Ludzie w tym wieku mają dzieci na utrzymaniu i dom do ogarnięcia i nie mają czasu na zaoczne studia i inne faramzony. Równie dobrze możemy mieć pretensję do pielęgniarek bez studiów-te stanowią bardzo pokaźną grupę zawodową w naszej służbie zdrowia.Zarabiają o wiele mniej niż pielęgniarki z licencjatem i specjalizacją,moim zdaniem nie słusznie.Mamy im powiedzieć prosto w twarz,że jak chcą więcej zarabiać to niech skończą studia? 45 letnia kobieta ma zaniedbywać dzieci,męża i dom i siedzieć weekendy w jakiejś zaocznej szkole? W tej chwili pracodawcy szukający pracowników do prostych prac takich jak moja są w dramatycznej sytuacji.Wśród młodych ludzi nie ma już praktycznie nikogo kto chciałby wykonywać tą samą pracę u jednego pracodawcy przez całe życie.Coraz częściej jestem proszony o pracę w godzinach nadliczbowych,więcej pracowników umiera i się zwalnia niż jest zatrudnianych.Myślę,że najlepiej dla pracowników,pracodawców i całej gospodarki byłoby gdyby każdy wykonywał cały czas ściśle określoną pracę,a tak mamy braki kadrowe,emigrację,likwida cję szkół zawodowych itp. |
|
2018-03-25, 10:07 | #27 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 7 406
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Cytat:
|
|
2018-03-25, 19:44 | #28 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Kobieta 50-letnia zaniedbująca dzieci? To się chyba rzadko zdarza, w tym wieku większość ma już raczej dorosłe dzieci.
Autorze, to nie jest tak, że ktoś coś komuś każe i to jest chamstwo. To się samo każe, świat tak każe. Nie zatrzymasz obracania się zmieni tylko dlatego, że tak chcesz. Ludziom się mogła nie podobać rewolucja przemysłowa, ale ona i tak przyszła. Ktoś mógł lubić pracę w państwowym zakładzie, a PRL i tak upadł. Ktoś dziś może lubić swoją prostą pracę, ale kiedyś zastąpią go maszyny. Nawet jeśli nie wszystkie tendencje społeczne odpowiadają zapotrzebowaniu rynku, to i tak kijem Wisły nie zawrócisz. |
2018-03-28, 10:31 | #29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 231
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Cytat:
|
|
2018-03-28, 13:50 | #30 | |
mad lad
Zarejestrowany: 2016-09
Lokalizacja: centre of attention
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: Ambicje życiowe i zawodowe.Wasze podejście do sprawy
Cytat:
Moim zdaniem brak ambicji jest po prostu cholernie smutny. Ale Twoje życie - Twój wybór.
__________________
|
|
Nowe wątki na forum Praca i biznes |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:02.