2016-02-17, 11:46 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z domku :)
Wiadomości: 9 691
|
Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Z jakimi nietaktownymi pytaniami ze strony otoczenia się spotkaliście?
Macie pomysł jak w miarę grzecznie z nich wybrnąć? Nas ostatnio pewna ciotka (wcale nie bliska) zapytałą ile pieniędzy zebraliśmy na wesele! Nie chcieliśmy jej mówić, bo co to kogo interesuje toteż odpowiedziałam, że coś tam się zebrało chcąc jej tym samym dać do myślenia, żeby nie pytała dalej. Niestety ona dalej drążyła temat Jak sobie radzić w takich sytuacjach gdy nie chcę odp na jakieś pytanie a jednocześnie nie chcę tej osoby urazić?
__________________
|
2016-02-17, 11:53 | #2 |
Meh.
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 183
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Mówi się: "To moja/nasza sprawa", "Nie rozmawiamy o tym", "Nie chcę o tym rozmawiać", "Wolałabym nie mówić". Na dalsze drążenie tematu nie reaguje się wcale. I to się tyczy wszystkiego, o czym nie chce się rozmawiać: potencjalnych partnerach, związkach, dzieciach, ślubie itd.
Nie rozumiem, czemu ludzie (nie chodzi o ciebie tylko, to raczej kwestia ogólnego wychowania, bo ja też tak miewam jeszcze, na nieszczęście) tak bardzo przejmują się urażeniem kogoś w takich sytuacjach. Jeśli ciotka się obrazi, to ona ma problem, nie ty. Masz prawo nie udzielać jej tej czy innej informacji i ona może się fochać, ale to tyle. U mnie to są przeróżne pytania, najczęstsze o partnera/związek, dzieci właśnie, i oczywiście pytania dotyczące przewidywanej pracy (a dokładniej zarobków). |
2016-02-17, 11:56 | #3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 659
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Nie odpowiadam i niech się obraża bez końca, skoro taką krzywdę zrobiłam jej nie zaspakajając jej ciekawości.
|
2016-02-17, 12:39 | #4 |
Crazy turtle lady
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Mnie ostatnio urolog pytał czy mam dzieci i czy planuje - a pytanie zupełnie z czapy bo nijak miało sie to do mojego problemu. Powiedziałam normalnie,że póki co nie...oczywiscie starszy pan zaczal mnie przekonywac że może warto pomyslec o tym już....ale jakoś nie odebrałam tego ani jako atak,ani jako troske.
I tak nie od niego zalezy moje planowanie dzieci Także ja spokojnie odpowiadam że to moja sprawa,nasza sprawa itp. Ja ostatnio zadałam nietaktowne pytanie (jak sie okazało potem) - spytałam sie koleżanki czy jej syn idzie do komuni w tym roku (8 lat ma i tak poprostu chciałam zagadać apropo rodzinnych imprez) - stwierdzila ze nie wierzy i że to nie moja sprawa. No spoko, teraz wiem, żeby lepiej sie o komunie, chrzciny itp. nie pytac
__________________
|
2016-02-17, 13:43 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 273
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
O rany, to jest okropne....
Najgorsze że czasem takie pytania padają ze strony osób starszych, którym powinno się wiele wybaczać i których nie wypada obrażać. Takimi pytaniami zostaję "zastrzelona" na każdym spotkaniu rodzinnym przez babcię mojego męża.... Bardzo nie wypada mi jej odpowiedzieć niegrzecznie. I co tu robić? |
2016-02-17, 13:43 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 710
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
moim zdaniem najlepiej właśnie powiedzieć "nie chcę o tym rozmawiać", "to dla mnie osobisty temat". trochę się dziwię, dlaczego ludzie nie umieją powiedzieć czegoś takiego wprost, tylko wiją się i kombinują. jeśli pytający ma klasę, zrozumie, że to, co dla niego jest zwykłym tematem, kogoś może urazić. mnie kilka osób wciąż pytało, kiedy w końcu będę mieć drugie dziecko, za którymś razem pojęły, że to moja sprawa i jak będzie, to będzie
no i generalnie zasada - wśród bliskich i przyjaciół można nieco więcej, jak kogoś ledwo znam, to się nie wyrywam z pytaniami, jeśli widzę, że coś za dużo, to przepraszam, a też często mówię, że jeśli pytanie jest nietaktowne dla kogoś, to niech zignoruje i tyle, też tak czasem robię. ale z drugiej strony nie można tez być przewrażliwionym jajem |
2016-02-17, 13:54 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: ;-)
Wiadomości: 4 049
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Mnie zazwyczają pytają kiedy ślub, dzieci i o zarobki, a że pracuję za granicą, to także komentują i przewidują na co mnie stać, a na co nie.
Zazwyczaj są to osoby mało inteligentne i raczej nie pytają z troski, tylko po to, żeby wbić igiełkę. O ślub często pyta mnie mój wuj, który jest po rozwodzie i na odpowiedź, że mi ślub nie jest do szczęścia potrzebny, on mówi, że to nie po bożemu Więc odpowiadam, że rozwód to też nie po bożemu, więc już pyta rzadziej Ostatnio dostałam awans, więc też zapytał "ile wyciągam na rękę" Powiedziałam, że nie jego sprawa, tajemnica i takie pytania są nielegalne w Wielkiej Brytanii To już o to nie pyta. Takim nietaktownym osobom trzeba mówić wprost, ucinać temat i nie pozwolić sobie na dyskusję.
__________________
All I wanna do is get high by the beach. |
2016-02-17, 14:21 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 790
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Ja też nie lubię pytań o zarobki itd.
Zawsze rozpoczynam zdanie wtedy od "Ja do portfela nikomu nie zaglądam, więc wolałabym aby i mnie o to nie pytać." Jeśli to jest jakaś babcia/nie babcia, gdzie wiem że nie robi tego ze wścibstwa, to odpowiadam coś w stylu 'przeciętnie' ; 'da się wyżyć' ; 'średnia krajowa - bez szału i kokosów'. Jak pyta ktoś ciekawski to jeszcze go podkręcę, a co niech mu żyłka w tyłku pęknie, i mówię a że 'bardzo dobrze' etc. Ludzie są tacy, że zresztą co nie powiesz to dorobią sobie teorię. Dodatkowo pytania, które przyszło mi słyszeć to typu właśnie o związki/znajomości lub mega bezpośrednia czy z kimś tam się przespałam. Wtedy mówię 'nie Twoja sprawa, nie mam zamiaru Ci się zwierzać.' Sama nie zadaje pytań, które wiem, że nie życzę sobie aby ktoś zadawał mi. Oczywiście każdy ma swoje granice prywaty, dlatego jeśli coś dla mnie nie byłoby problematyczne, ale nie jestem pewna czy jest też takie dla rozmówcy... to mówię 'wybacz, że pytam, ale ....' czy też uprzedzam, że 'nie chce Cię urazić, jeśli to zbyt osobista sprawa to nie odpowiadaj' . Grunt to nie robić nic wbrew sobie. Nie odpowiadam na pytania, na które nie chce, ale "wysyłam" info do rozmówcy aby wiedział na przyszłość, że ze mną na dany temat nie pogada. |
2016-02-17, 15:22 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 019
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
W sumie rozumiem niechęć niektórych do rozmowy o zarobkach, ale warto wiedzieć, że samo w sobie to pytanie nie jest jakimś wielkim nietaktem, wszystko zależy od sytuacji. Przeświadczenie, że o takie rzeczy nie wypada pytać wzięło się trochę z zasady, że duże pieniądze lubią ciszę. I z tym się zgadzam. Duże. Dlatego trochę mimo wszystko śmieszy mnie oburzanie się na pytanie o zarobki osób, o których wiadomo, że ta zasada raczej nie dotyczy, a pytający często nie ma złych intencji, ani nie kieruje się wścibstwem, tylko chęcią poznania wynagrodzeń na konkretnych stanowiskach, co mimo wszystko daje jakieś pojęcie o rynku pracy w danej dziedzinie. Wiem jednak, że wiele osób z takim pytaniem nie czuje się komfortowo, dlatego ja o kasę nie pytam, ale nie dlatego, że uważam takie pytanie za duże faux-pas, tylko zwyczajnie nie chcę, aby ktoś się poczuł zakłopotany.
|
2016-02-17, 16:23 | #10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Dla mnie koncept nietaktownych pytań jest mocno naciągany. Nigdy nie wiadomo czym się ktoś poczuje urażony. Skoro ktoś bardzo chce wiedzieć, to pyta. Odpowiadać nie trzeba i nawet ciężko mi sobie wyobrazić, że można mieć problem z odmową odpowiedzi.
|
2016-02-17, 16:24 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 130
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Zależy kto pyta, najczęściej "wiesz, nie tak dużo, ale spokojnie spłacamy kredyt i odkładamy na samochód. nie jest źle, polepszyło się, dziękuję, ze pytasz, wyszliśmy już na prostą"
bądź "wiesz w tej chwili dostałam awans na stanowisko xxx, początkowa stawka dla stażysty to yyy, natomiast po pierwszym kontrakcie możesz liczyć na zzz, czasem też dostajesz prowizję od sprzedaży więc nie podam ci konkretnie" Nie oburzam się na żadne pytania, poza pytaniem o dzieci. Pytana o pieniądze z wesela odpowiadam "a dziękuję, dużo, tyle, że się zwróciło także jesteśmy zadowoleni". W zasadzie odpowiem na każde pytanie, natomiast pytanie o dzieci działa na mnie jak płachta na byka. |
2016-02-17, 16:26 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Jak jestem w Polsce to zarobki + oczywiscie komentarze, niezbyt to fajne, bo ludzie za granica pracują jak wszyscy inni.
|
2016-02-17, 16:39 | #13 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Cytat:
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2016-02-18, 08:54 | #14 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Cytat:
__________________
|
|
2016-02-18, 11:17 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 458
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Dwa razy do roku, spotykamy się z rodzina mojego ojca, za każdym razem ciotka pyta się mnie kiedy weźmiemy ślub z moim pratnerem. Za każdym razem odpowiadam ,że w przyszłym roku. Jest to dla mnie tak irytujące ,że unikam spotkań rodzinnych z nimi. W tym roku, nie wiem co się stało, może ciotkę olśniło, nie zapytała o to na wigili, a już tydzień przed wymyślałam co jej odpowiem wykiwała mnie normalnie.
__________________
some dance to remember some dance to forget |
2016-02-18, 11:24 | #16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Cytat:
Powiedz, że jak nazbieracie na willę z basenem i hektarowym ogrodem, jak chce się bawić na weselu, to może się dołożyć |
|
2016-02-18, 11:31 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 458
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Ale wiesz, to za rok ucina dalsze dyskusje. Jak powiem, że nie mamy kasy, nie chcemy bla bla bla to się rozpocznie prawdziwa dyskusja a to zagorzali pisowcy więc lepiej unikać bo do niczego dobrego to nie doprowadzi. Zwłaszcza przy wigilijnym stole.
__________________
some dance to remember some dance to forget |
2016-02-18, 11:52 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 54
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
U mnie najczęściej pytają o dziecko, zwykle odpowiadam, że czekamy aż już nas wszyscy przestaną pytać to wtedy weźmiemy się do roboty, albo "na takie tematy dyskutuję tylko z moim mężem". Zwykle kończy to wszelkie pytania.
Oczywiście pytania o pieniądze się pojawiają, wręcz uwielbiamy podawać kilka razy większe kwoty. Ogólnie to takie dociekanie co do wysokości wypłaty i planów rozrodczych uważam za buractwo |
2016-02-18, 12:05 | #19 | |||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: z domku :)
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Cytat:
Cytat:
Cytat:
I zgadzam sie wśród bliskich osób można sobie pozwolić na więcej. Jednak ciotka o której tu pisałam widziała mnie ze 3 razy w życiu i nie mamy z nią kontaktu dobrego, raczej sporadyczny. Cytat:
[QUOTE=catiedove;55882416]Ja też nie lubię pytań o zarobki itd. Zawsze rozpoczynam zdanie wtedy od "Ja do portfela nikomu nie zaglądam, więc wolałabym aby i mnie o to nie pytać." Jeśli to jest jakaś babcia/nie babcia, gdzie wiem że nie robi tego ze wścibstwa, to odpowiadam coś w stylu 'przeciętnie' ; 'da się wyżyć' ; 'średnia krajowa - bez szału i kokosów'. O i to są dobre odp. Gorzej jak na odp "da się wyżyć" itp pytają ale dokładnie ile. Męczący są tacy ludzie. Co do zarobków, nie tylko osoby, które dobrze zarabiają nie chcą mówić o kwotach. A moze ja zarabiam właśnie mało i też wstydzę sie przyznać Cytat:
__________________
|
|||||
2016-02-18, 12:18 | #20 |
Meh.
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 183
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Co do pytania o kasę, to jeśli rozmawiam z kimś mi bliższym albo wynika to po prostu z rozmowy - nie widzę problemu. Ale jeśli widzę się z ludźmi raz na ruski rok, a oni (często na samym początku) rzucają pytaniami o zarobki, to najeżam się dość mocno.
No tak, ale wtedy po prostu się taką osobę ignoruje. Albo nie odpowiada dyplomatycznie, tylko czymś z lekka złośliwym, jak już naprawdę nie można dać sobie rady. |
2016-02-18, 12:24 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 290
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Ostatnio jak czekałam przed gabinetem dyrektora instytutu na uczelni, bo chciałam od niego podpis, w sumie dla innych osób (studiuję zaocznie i jak ktoś może jechać w tygodniu to na ile to możliwe załatwia więcej spraw nie tylko swoich) - podeszła do mnie jakaś dziewczyna i pyta czemu ja taka smutna. Powstrzymałam się od chamskiej odpowiedzi i tylko rzuciłam znaczący uśmiech do męża, który akurat był ze mną. Potem jeszcze zapytała po co czekam, to mówię, że sprawy administracyjne, a mąż się wtedy też odezwał i mówi, że na szczęście tylko to i w sumie to że się odezwał to ją trochę chyba spłoszyło, bo sobie poszła w sumie bez słowa Właśnie pytania o to czego jestem smutna są dla mnie nietaktowne i działają na mnie jak płachta na byka. Akurat mam taką urodę, że jak się nie śmieję to od razu wszyscy myślą, że coś się stało i czemu jestem taka smutna - od czasu do czasu słyszę takie pytania. A ja po prostu nic nie poradzę na to, że mam lekko opadającą powiekę i kąciki ust też takie. Nie zawsze zdążę zrobić kreskę i właśnie wtedy te pytania się zdarzają. A nie będę wtedy przecież chodzić z uśmiechem przyklejonym do twarzy, bo to nienaturalne i dopiero wtedy bym wyglądała jakby było coś ze mną nie tak.
Edytowane przez Filifjonka Czas edycji: 2016-02-18 o 12:30 |
2016-02-18, 15:56 | #22 | |
ctrl alt delete
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: San Escobar
Wiadomości: 4 826
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Cytat:
Gdybym wiedziała, ile dostałam od tej konkretnej cioci, to bym powiedziała, że wszyscy goście dali po 1000 zł, tylko w jednej kopercie było X zł Bezczelnie bo bezczelnie, ale... |
|
2016-02-18, 16:07 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
To oczywiste, ze pytanie o kasę zależy od rozmowy. Jeśli interesuje mnie praca fotografa i rozmawiam z jednym to pytanie nie jest nietaktem.
Ja poruszyłam temat przyjazdu osoby pracującej za granica - ludzie potrafią być zazdrośni i chamscy i dlatego pytają, zeby dalej pózniej drążyć. Co do reszty to się zgadzam... |
2016-02-18, 21:09 | #24 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 523
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Przyznam szczerze, ze nie umiem wyjsć z takich sytuacji często jestem pytana ile zarabiam albo kiedy będziemy mieli w końcu dziecko. Nawet jeśli jestem z kimś bardzo zaprzyjaźniona nie pytam o takie sprawy. Uważam, ze to nietaktowne i wścibskie. Niestety często takie pytanie głownie o pieniadze pada i czuje sie zakłopotana. Bo co kogo to obchodzi?
|
2016-02-18, 22:09 | #25 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 2 270
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Cytat:
ja tez sie balam odciac dosadnie zeby kogos nie urazic do czasu az zdalam sobie sprawe ze ktos nie ma takich oporow zeby URAZIC MNIE takim pytaniem. teraz juz umiem np: Sasiadka pyta- ile zarabia twoj maz? odpowiadam: wystarczajaco. jezeli dalej drazy temat pytam "a ile twoj? na pytanie "kiedy kolejne dziecko" odp "kiedy przyjdzie pora" na pytanie odnosnie wagi mojej: "ty tez nie masz figury modelki" ewentualnie "jak bede w Pani wieku to tez bede wygladala jak pani" wiekszosc osob po takich odp nigdy wiecej juz nie pytalo takze pocwicz |
|
2016-02-19, 00:37 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 574
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Kilka lat temu udzialałam korepetycji pewnej 11-latce i jej mama po pierwszej lekcji, odwożąc mnie do domu, zarzuciła gradem pytań: "A ile pani ma lat? O! to pewnie ma pani już męża? Niee? Ale dzieci już pewnie pani planuje? Niee? A dlaczego?" Potem na prawie każdej lekcji jej córka mnie pytała "Ale dlaczego właściwie pani nie ma męża?
Nie muszę chyba pisać, że szybko zrezygnowałam W ogóle nie ogarniam takich ludzi. Mieszkają na odludziu prawie 30 min. do przystanku, samochodem też trzeba jechać drogą okrężną. Jej matka mi się skarżyła, że nie mogą znaleźć korepetytora, któremu by się chciało tam przyjeżdżać. Jak już znaleźli mnie to robili wszystko, żeby mnie do siebie zniechęcić. |
2016-02-19, 06:21 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 3 534
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Kurcze, dla mnie nie ma nic nietaktownego w pytaniu o zarobki. Oczywiście niekoniecznie zapytam o to sąsiadkę, no chyba, że wyniknie z nią dłuższa rozmowa na temat jej pracy. Takie odpowiedzi pozwalają się zorientować w rynku pracy, nawet jeśli to nie moja branża - jeśli ktoś mi opowiada co dokładnie robi w pracy to zazwyczaj dopytam i o kwestie finansowe. Sama też nie mam problemu z tym, żeby rozmawiając z kimś o pracy powiedzieć mu też ile sama zarabiam i za co. U mnie w domu pieniądze nie były też tematem tabu i zawsze wiedziałam ile zarabiają moi rodzice, ale wiem, że w wielu domach dzieci nie mają o tym pojęcia.
Naturalnie nie mówię o wtajemniczaniu w domowy budżet przedszkolaka, ale nastolatek w ten sposób uczy się na co może sobie pozwolić człowiek z daną kwotą do rozdysponowania, że mieszkanie kosztuje tyle, na jedzenie wydaje się tyle. I też pytałam znajomych co pojechali pracować zagranicę ile zarabiają - ot sama rozważałam wyjazd i chciałam wiedzieć jakie są perspektywy. Nietaktowne są dla mnie pytania, któe mają na celu wbicie szpileczki: "Kiedy w końcu będziecie mieć dzieci?" oznaczające, że to źle, że tych dzieci nie ma, "kiedy zamierzasz w końcu wyjść za mąż/ożenić się" - to źle, że jesteś sam(a), itd. Na takie najczęściej odpowiadam pięknym za nadobne: "kiedy w końcu zamierzasz zacząć ćwiczyć?", "kiedy w końcu ukończysz ten kurs, który zaczęłaś rok temu?". |
2016-02-19, 11:18 | #28 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Południowa Polska
Wiadomości: 309
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Cytat:
__________________
Lavylites |
|
2016-02-19, 11:31 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
Tez mieszkam zagranica, w Polsce jestem kilka razy do roku i pytania, ktore mnie irytuja brzmia tak:
"co tu robisz? po co przyjechalas?" "wrocilas? a tak X mi mowil, ze Cie wczoraj widzial na rynku i to pewnie znaczy, ze wrocilas" "a Ty jeszcze tu jestes? Siedzisz juz tydzien w tym Krakowie" Zawsze tak jest, dotyczy to dalszych znajomych przypadkowo spotkanych w knajpie czy w tramwaju. I za kazdym razem sa plotki, ze teraz to juz naprawde wrocilam, zawsze jest dociekanie co mnie tu sciaga, jakbym musiala nie wiem sie z tego tlumaczyc czy uzyskiwac pozwolenie. Czy to az takie dziwne odwiedzanie matki, grobu ojca i utrzymywanie kontaktu ze starymi znajomymi? |
2016-02-19, 12:06 | #30 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Nietaktowne pytania ze strony otoczenia
dla mnie jest i to bardzo. Zwłaszcza, że stawki godzinowe czy roczne mozna sobie w google wrzucic i wszystko jest jasne. Jesli ktos tego nei potrafi to może zapytać: jaka jest np. stawka dla pielęgniarki, śmieciarza, lekarza. Jak bedę wiedzieć to odpowiem.
Jeśli ktoś pyta o moje zarobki i budżet a jest osoba obcą i mi daleką, mam poczucie, że narusza moja prywatność.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:48.