Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XIII

[magda88]

A spotkałyście się z sytuacją, że ten feedback jest bardziej konkretny niż "wybraliśmy bardziej dopasowanego do naszych wymagań"? bo rzadko czytam, że firma wprost powiedziała, że chodzi np. o zbyt wysokie oczekiwania finansowe itp.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez magda88

A spotkałyście się z sytuacją, że ten feedback jest bardziej konkretny niż "wybraliśmy bardziej dopasowanego do naszych wymagań"? bo rzadko czytam, że firma wprost powiedziała, że chodzi np. o zbyt wysokie oczekiwania finansowe itp.

Osobiście nie, bo zawsze wiedziałam z czego wynikała decyzja (była to albo dostępność, albo w innym przypadku pozwolenie na pracę). Natomiast z drugiej ręki owszem. Z tym, że dobrze jest sformułować to trochę inaczej niż "ej no weźta, dlaczego mnie nie przyjęliście" Raczej poprosić o jakieś wskazówki na przyszłość, może coś w samej rozmowie poszło nie do końca tak.

[Ariada]

Napisane przez magda88

A spotkałyście się z sytuacją, że ten feedback jest bardziej konkretny niż "wybraliśmy bardziej dopasowanego do naszych wymagań"? bo rzadko czytam, że firma wprost powiedziała, że chodzi np. o zbyt wysokie oczekiwania finansowe itp.

Mój facet dostał informację od rekrutera, że firma wybrała innego kandydata, bo on za długo pracował w jednym miejscu

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez magda88

A spotkałyście się z sytuacją, że ten feedback jest bardziej konkretny niż "wybraliśmy bardziej dopasowanego do naszych wymagań"? bo rzadko czytam, że firma wprost powiedziała, że chodzi np. o zbyt wysokie oczekiwania finansowe itp.

Raczej nie. Raz odpisano, że wysoko ocenili moją kandydaturę, ale wolą kogoś innego. Czyli enigmatycznie dosyć.

[magda88]

hmm to racja, zawsze warto spytać, najwyżej po prostu nie odpowiedzą.

Jeszcze pytanie do dziewczyn, które startowały do urzędów, albo pracowały, czy zarobki w urzędach są jawne? albo czy gdzieś chociaż można znaleźć jakieś ogólne wytyczne typu ile na jakim stanowisku się zarabia?

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez magda88

hmm to racja, zawsze warto spytać, najwyżej po prostu nie odpowiedzą.

Jeszcze pytanie do dziewczyn, które startowały do urzędów, albo pracowały, czy zarobki w urzędach są jawne? albo czy gdzieś chociaż można znaleźć jakieś ogólne wytyczne typu ile na jakim stanowisku się zarabia?

Ja zapisałam się do newslettera służby cywilnej i w ogłoszeniach (większości) są podane wynagrodzenia zasadnicze brutto.

[basiczek24]

Napisane przez magda88

basiczek24 nie dziękuję a jaką masz szkołę policealną? w jakim zakresie? Nie martw się studiami, dzisiaj może mieć je każdy. Mam koleżanki, które po studiach wybrały szkołę policealną, by mieć "konkretny" zawód i się przebranżowić. Na jakim stanowisku szukasz? Masz 14 lat stażu pracy, to bardzo dużo i na pewno wiele cennego doświadczenia.

Opiekunka dziecięca 😁 Niby w żłobkach by była praca, ale na razie nie aplikowałam. Jak nic ciekawego nie znajdę to na pewno będę próbowała jako opiekunka w żłobku czy w jakimś klubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Żłobki, kluby czy tym podobne instytucje też raczej powinny mieć więcej ofert w okolicach września, także na spokojnie.

[basiczek24]

Napisane przez megamag

Żłobki, kluby czy tym podobne instytucje też raczej powinny mieć więcej ofert w okolicach września, także na spokojnie.

No dokładnie. Nawet teraz niedawno było jakieś ogłoszenie, ale przełom sierpnia/września to na pewno będzie więcej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[carmen_20]

Napisane przez Mahdab

Darine, jesteś osoba, która dostała w życiu bardzo dużo rzeczy podane na tacy, nie musiałaś o siebie zawalczyć i dla Ciebie to jest normalne. Gdy ktoś próbuje otworzyć ci oczy, odbierasz to jako zawiść. Na twoim miejscu bym dobrze przemyślala to co ci napisała m.in. Megmag.

Dziewczyny, jest sezon ja urlopy i nikt nie myśli, żeby się zwalniać ani żeby szukać pracownika. Musicie przeczekać nie wiem czy to przypadek ale ja zmieniłam zawsze prace na jesien/zime

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja właśnie miałam nadzieję że uda mi sie wstrzelić ze zmianą pracy w wakacje, to byłby idealny czas dla mnie
A teraz jak patrze po ogłoszeniach to czuję takie zniechęcenie i zaczynam wątpić czy uda mi się w ogole znaleźć coś lepszego:/

Napisane przez magda88

specjalista ds.kadr
Niestety widzę spowolnienie i to mnie martwi bo lipiec jest moim ostatnim dniem wypowiedzenia i niestety początek sierpnia przyjdzie ostatnia wypłata. Poza tym boję się dziury w CV- mc czy 2 na pewno przejdą, ale oby się z tego pół roku nie zrobiło...
Dzisiaj byłam na rozmowie, zaskoczona pytaniami, nie było standardowych "3 mocnych i słabych stron". Aczkolwiek oferta taka sobie bo chcą osoby, która będzie ogarniać CAŁY hr- kady, płace, miękki HR, rekrutację, dosłownie wszystko. W dodatku (bo to była rozmowa przez firmę zewnętrzna)Pani powiedziała coś o dostosowaniu do RODO, bo chyba nie są przygotowani i to też trzeba będzie ogarną... i to wszystko pewnie za psie pieniądze. Zawołałam sporo jak na moje oczekiwania, zobaczymy. A o 15:30 dzwoni Pani z banku, że jutro kolejna rozmowa na 14:00, od razu chcą przepytać z wiedzy. Bardzo mi zależy na tej robocie, chciałabym, żeby się udało.
Mam na oku jeszcze 2 stanowiska urzędowe ale chyba pomijajac kwestie finansowe nie chciałabym iść do urzędu.. Martwi mnie, że to jest odzew na ogłoszenia z początku czerwca, a nowych jak na lekarstwo.
Nie wiem czy któraś z Was jest w sytuacji szukania pracy na bezrobociu, ja niby tą wypłatę jeszcze jedną będę mieć no ale właściwie to jestem już bezrobotna i wkurzają mnie teksty "o jak ci dobrze, posiedzisz sobie w domu". Dobrze to było pierwszy tydzień, jak się wyspałam i wysprzątałam chałupę, ale teraz się po prostu stresuję i może jestem dziwna, ale chcę już do roboty i chętnie z tymi zazdroszczącymi bym się zamieniła. Ok fajnie, że się mogę trochę pouczyć i spokojnie przygotować do rozmów, ale ciężko, żeby głowa odpoczęła, jak się ma gdzieś z tyłu tykający zegar.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie jesteś dziwna, też bym w domu długo nie usiedziała

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez basiczek24

Opiekunka dziecięca 😁 Niby w żłobkach by była praca, ale na razie nie aplikowałam. Jak nic ciekawego nie znajdę to na pewno będę próbowała jako opiekunka w żłobku czy w jakimś klubie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A inne branże bierzesz pod uwagę?

[carmen_20]

Napisane przez magda88

hmm to racja, zawsze warto spytać, najwyżej po prostu nie odpowiedzą.

Jeszcze pytanie do dziewczyn, które startowały do urzędów, albo pracowały, czy zarobki w urzędach są jawne? albo czy gdzieś chociaż można znaleźć jakieś ogólne wytyczne typu ile na jakim stanowisku się zarabia?

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;84434226]Ja zapisałam się do newslettera służby cywilnej i w ogłoszeniach (większości) są podane wynagrodzenia zasadnicze brutto.[/QUOTE]Dokładnie, niestety nie we wszystkich urzędach podają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[basiczek24]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;84436306]A inne branże bierzesz pod uwagę?[/QUOTE]
Tak właśnie patrzę na coś innego bo nie wiem czy bym chciała pracować na dłuższą metę z dziećmi, chociaż dzieciaki kocham i jak miałam praktyki w żłobku (2 razy w tygodniu) to to były najpiękniej spędzone godziny 😍

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda88]

25ml dzięki za info!

[Amazoniak]

Napisane przez megamag

Powiem Wam, że udzielanie się w tym wątku dało mi wiele światopoglądowo. Coraz mniej wierzę w te wszystkie statystyki przyszłościowych czy nieprzyszłościowych zawodów i bezrobocia wśród absolwentów, a coraz bardziej przekonuję się, że tu jednak decydująca rolę odgrywa czynnik ludzki. Mnóstwo osób tu przychodzi, prosi o rady i w większości szybko odchodzi, jak już coś znajdzie. Ale są i weterani, którym nigdy się nie udaje. Na pierwszy rzut okaz niczym się od reszty nie różnią, są z takich samych środowisk, mają podobne wykształcenie. Dopiero po wielu postach wchodzi szydło z wora.

I tak z jednej strony mamy mammammia, która jest nastawiona bardzo negatywnie, jeśli nie depresyjnie. A jednocześnie wbrew sobie wysyła zgłoszenia na oferty wymagające robienia rzeczy, których ona szczerze nienawidzi. Z drugiej mamy Darine7, która jest dość mocno roszczeniowo nastawiona do wielu rzeczy, w tym do pracy i chyba jest zdziwiona, że praca sama jej nie znalazła, chociaż ma trzy fakultety. z drugiej strony z jakiegoś powodu wypiera rzeczywistość i nie chce przyznać, że coś robi nie tak, dlatego sabotuje wszystkie rady i szuka winy we wszystkich dookoła, w układach i szczęściu. (Do tego stopnia, że pamiętam, jak stwierdziła, że ma super CV i żadnej pomocy nie potrzebuje). Nie chce też przyjąć do wiadomości realiów ryku i tego, jak funkcjonują poszczególne branże. Bo ona by chciała inaczej i to rynek powinien się zmienić.

jaka piękna i trafna analiza socjologiczna lepiej bym tego nie ujęła

[megamag]

Napisane przez Amazoniak

jaka piękna i trafna analiza socjologiczna lepiej bym tego nie ujęła

Dziękuję.

[MissCath]

Napisane przez megamag

Powiem Wam, że udzielanie się w tym wątku dało mi wiele światopoglądowo. Coraz mniej wierzę w te wszystkie statystyki przyszłościowych czy nieprzyszłościowych zawodów i bezrobocia wśród absolwentów, a coraz bardziej przekonuję się, że tu jednak decydująca rolę odgrywa czynnik ludzki. Mnóstwo osób tu przychodzi, prosi o rady i w większości szybko odchodzi, jak już coś znajdzie. Ale są i weterani, którym nigdy się nie udaje. Na pierwszy rzut okaz niczym się od reszty nie różnią, są z takich samych środowisk, mają podobne wykształcenie. Dopiero po wielu postach wchodzi szydło z wora.

I tak z jednej strony mamy mammammia, która jest nastawiona bardzo negatywnie, jeśli nie depresyjnie. A jednocześnie wbrew sobie wysyła zgłoszenia na oferty wymagające robienia rzeczy, których ona szczerze nienawidzi. Z drugiej mamy Darine7, która jest dość mocno roszczeniowo nastawiona do wielu rzeczy, w tym do pracy i chyba jest zdziwiona, że praca sama jej nie znalazła, chociaż ma trzy fakultety. z drugiej strony z jakiegoś powodu wypiera rzeczywistość i nie chce przyznać, że coś robi nie tak, dlatego sabotuje wszystkie rady i szuka winy we wszystkich dookoła, w układach i szczęściu. (Do tego stopnia, że pamiętam, jak stwierdziła, że ma super CV i żadnej pomocy nie potrzebuje). Nie chce też przyjąć do wiadomości realiów ryku i tego, jak funkcjonują poszczególne branże. Bo ona by chciała inaczej i to rynek powinien się zmienić.

Dla mnie to też trafne spostrzeżenie. Dodałabym jeszcze to, że nie ma co generalizować, że to kwestia pokolenia, tylko kwestia człowieka. I śmieszą mnie artykuły o "roszczeniowości", gdzie w tekście wychodzi, że ktoś po prostu nie chce być jeleniem. Co innego, jak samemu się nie wie, czego się chce i nie potrafi się przyjąć krytyki.

Ostatnio spotkałam się z komentarzem, że absolwenci socjologii dobrze sobie radzą na rynku pracy, ale musiałabym pogrzebać za jakimiś badaniami, które to potwierdzają.

Co do mojego męża, to na razie wstrzymał się z poszukiwaniami. Sytuacja w firmie nieco się ustabilizowała. Doradzilam mu tylko tyle, że jeśli chce składać oferty, to musi to robić i nie zastanawiać się zbytnio. Jeśli widzi, że jakaś firma się do niego nie odzywala, a ogłoszenie ciągle wisi, to niech zadzwoni, czy dalej aktualne i tyle. Zobaczymy, co przyniesie końcówka roku, bo widzę, że zwykle wtedy pojawiaja się jakieś sensowne oferty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ParasolkaMaryPoppins]

Jestem już po rozmowie - średnio przyjemna, ale też tematyka średnio zabawna. Właściwie z przełożonym byliśmy zgodni - uprzejmie podziękowaliśmy sobie za współpracę.
Firma była fajna, ludzie super, ale zarobki... no właśnie. Plus wcale się nie rozwijałam, więc to była dobra decyzja, że zdecydowałam się odejść.

[Darine7]

Prawdopodobnie macie rację dziewczyny, są osoby, które mogą skończyć i 10 kierunków a nigdy nie będą dobrze zarabiać i ja się do takich zaliczam. Ale tego mieszkania się uczepiłyście na siłę i wciąż uważam, że mam rację.

Dzisiaj dzwoniła do mnie firma z Warszawy bo z głupoty wysłałam cv i praca byłaby związana nawet z jednym z kierunków które kończyłam. Powiedzieli od razu, że są zainteresowani i czy byłabym gotowa się przenieść, kobieta rozmawiała ze mną prawie pół godziny przez telefon co jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło i mam dać znać do jutra do 15. Oferują 3k netto. Tylko że zdaję sobie sprawę z tego że życie w Wawie nie jest tanie dlatego nie wiem czy warto się na to porywać bo tutaj nie muszę nic z zarobionych pieniędzy oddawać rodzicom (wiem, zaraz będzie lincz i pisanie o luksusach ) a tam podliczeniu kosztów za życie zostałoby mi mniej, dlatego nie wiem czy jest sens unosić się honorem i brać wyższą stawkę w stolicy gdzie i życie jest drogie, czy przyjąć pracę u siebie w okolicach minimalnej ale nie musieć za nic płacić oprócz oczywistych własnych wydatków typu kosmetyki, ciuchy, podpaski itp. Teraz już naprawdę nie wiem co robić.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Darine7

Prawdopodobnie macie rację dziewczyny, są osoby, które mogą skończyć i 10 kierunków a nigdy nie będą dobrze zarabiać i ja się do takich zaliczam. Ale tego mieszkania się uczepiłyście na siłę i wciąż uważam, że mam rację.

Dzisiaj dzwoniła do mnie firma z Warszawy bo z głupoty wysłałam cv i praca byłaby związana nawet z jednym z kierunków które kończyłam. Powiedzieli od razu, że są zainteresowani i czy byłabym gotowa się przenieść, kobieta rozmawiała ze mną prawie pół godziny przez telefon co jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło i mam dać znać do jutra do 15. Oferują 3k netto. Tylko że zdaję sobie sprawę z tego że życie w Wawie nie jest tanie dlatego nie wiem czy warto się na to porywać bo tutaj nie muszę nic z zarobionych pieniędzy oddawać rodzicom (wiem, zaraz będzie lincz i pisanie o luksusach ) a tam podliczeniu kosztów za życie zostałoby mi mniej, dlatego nie wiem czy jest sens unosić się honorem i brać wyższą stawkę w stolicy gdzie i życie jest drogie, czy przyjąć pracę u siebie w okolicach minimalnej ale nie musieć za nic płacić oprócz oczywistych własnych wydatków typu kosmetyki, ciuchy, podpaski itp. Teraz już naprawdę nie wiem co robić.

A co to za stanowisko za te 3k netto? Będzie miło jeśli mi odpowiesz na PW . Pytam, bo słyszałam, że w W-wie się krocie zarabia od razu.

[Darine7]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;84458566]A co to za stanowisko za te 3k netto? Będzie miło jeśli mi odpowiesz na PW . Pytam, bo słyszałam, że w W-wie się krocie zarabia od razu.[/QUOTE]
Mogę nawet tu napisać, nie jest to żadna tajemnica. Praca w obsłudze klienta, czyli odpisywanie na maile, kontakt telefoniczny, głównie w języku angielskim ale firma ma też jakichś japońskich partnerów, dlatego byli mną zainteresowani. Ogólnie znam 3 języki a oni w firmie używają podobno wszystkich trzech (i jeszcze innych, których nie znam). Do tego współpraca z działem marketingu, organizowanie spotkań.

Jak na Poznań dla mnie byłyby to krocie, ale zdaję sobie sprawę że jakbym się miała w Wawie z tego utrzymać to kolorowo może nie być dlatego się zastanawiam. Z drugiej strony wydaje mi się że to miasto stwarza większe perspektywy rozwoju na przyszłość.

[Amazoniak]

Napisane przez Darine7

Mogę nawet tu napisać, nie jest to żadna tajemnica. Praca w obsłudze klienta, czyli odpisywanie na maile, kontakt telefoniczny, głównie w języku angielskim ale firma ma też jakichś japońskich partnerów, dlatego byli mną zainteresowani. Ogólnie znam 3 języki a oni w firmie używają podobno wszystkich trzech (i jeszcze innych, których nie znam). Do tego współpraca z działem marketingu, organizowanie spotkań.

Jak na Poznań dla mnie byłyby to krocie, ale zdaję sobie sprawę że jakbym się miała w Wawie z tego utrzymać to kolorowo może nie być dlatego się zastanawiam. Z drugiej strony wydaje mi się że to miasto stwarza większe perspektywy rozwoju na przyszłość.

jak na stolicę to wydaje mi się śmiesznie niską pensją jak na 3 języki i wyższe wykształcenie
A odnośnie mieszkania i rodziców to jeżeli wiele osób ci zwraca na coś uwagę, to warto się nad tym po prostu dla swojego dobra zastanowić czy coś jest na rzeczy, a nie wykłócać do upadłego że ty masz rację. A rodzicom idź po prostu i podziękuj za to, że żyją, że cię nadal utrzymują i ciągle ci pomagają, choć wiem ty się o nic nigdy od nich nie prosiłaś.... Podziękuj im, że sami ci dawali to nic, czego tak ciągle nie chcesz dostrzec i co nazywasz kąśliwie luksusami, bo niektórzy z nas nie mają rodziców, o pomocy jakiejkolwiek od kogokolwiek nie wspomnę... Może to ci pomoże zmienić w końcu optykę, choć wątpię

[Ariada]

3k na Warszawę w obsłudze klienta z językiem obcym to nie jest wiele, ale jest to dobry start. Moja koleżanka, która zna rosyjski i angielski zarabia ponad 6k brutto w obsłudze klienta w jednej z Warszawskich firm, ale ma za sobą kilka lat doświadczenia. Jakoś trzeba zacząć, żeby później móc zarabiać więcej.

[Limonka2738]

Napisane przez Ariada

3k na Warszawę w obsłudze klienta z językiem obcym to nie jest wiele, ale jest to dobry start. Moja koleżanka, która zna rosyjski i angielski zarabia ponad 6k brutto w obsłudze klienta w jednej z Warszawskich firm, ale ma za sobą kilka lat doświadczenia. Jakoś trzeba zacząć, żeby później móc zarabiać więcej.

Trochę mnie pocieszyłaś, bo całe życie inwestuję w języki obce i zaczynam się bać, że się nigdy nie zwrócą jak tak słucham znajomych.

[Darine7]

Napisane przez Amazoniak

jak na stolicę to wydaje mi się śmiesznie niską pensją jak na 3 języki i wyższe wykształcenie
A odnośnie mieszkania i rodziców to jeżeli wiele osób ci zwraca na coś uwagę, to warto się nad tym po prostu dla swojego dobra zastanowić czy coś jest na rzeczy, a nie wykłócać do upadłego że ty masz rację. A rodzicom idź po prostu i podziękuj za to, że żyją, że cię nadal utrzymują i ciągle ci pomagają, choć wiem ty się o nic nigdy od nich nie prosiłaś.... Podziękuj im, że sami ci dawali to nic, czego tak ciągle nie chcesz dostrzec i co nazywasz kąśliwie luksusami, bo niektórzy z nas nie mają rodziców, o pomocy jakiejkolwiek od kogokolwiek nie wspomnę... Może to ci pomoże zmienić w końcu optykę, choć wątpię

Wiem, dziękuję Bogu, że żyją, bo bez nich sama bym chyba musiała zemrzeć albo zacząć zarabiać jako prostytutka. Niektórzy dostali więcej niż ja i @mammamia, a posta odnośnie do mieszkań napisałam bo rozumiem jej frustrację. Człowiek który ma prawie 30 na karku jak @mammamia z tego co kojarzę i nie zarabia nawet 2 tys. na rękę nie mając przy tym żadnej pomocy od rodziny (która rzadkością, przynajmniej wśród moich znajomych, nie jest). Ja doceniam to co mi dali bo wiem że inni tego nie mieli. A inni mieli więcej. Takie życie.

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez Ariada

3k na Warszawę w obsłudze klienta z językiem obcym to nie jest wiele, ale jest to dobry start. Moja koleżanka, która zna rosyjski i angielski zarabia ponad 6k brutto w obsłudze klienta w jednej z Warszawskich firm, ale ma za sobą kilka lat doświadczenia. Jakoś trzeba zacząć, żeby później móc zarabiać więcej.

6 k brutto to nie jest czasem niecałe 4 netto? Też nie jakoś szałowo jak na stolicę i kilka lat doświadczenia.

[megamag]

Jak tak patrzę po swoich znajomych w różnych korpo, to te zarobki się tak właśnie kształtują średnio 3-5 k netto. I to nie na dzień dobry, wielu zaczynało od 2 albo 2,5. Niby ofert jest dużo, ale też kokosów nie płacą. W ogóle mediana zarobków w Warszawie to jest teraz bodajże 5 k brutto, czyli jakieś 3,5 do ręki. Jak się komuś wydaje, że tu tak dobrze płacą, to się może zdziwić.

Niestety w ostatnich latach ceny najmu poszły bardzo w górę, a pensje za tym nie poszły. Dziś za mały pokój wołają 800-900 zł, na kawalerkę trzeba mieć jakieś 1700-1800. Więc to jest ten główny koszt życia i powód bólu tylnej części ciała, bo pozostałe ceny typu żarcie, ubrania, środki czystości to są takie jak gdzie indziej.

Darine7 na miejscu Twoich rodziców, tobym Cię po prostu wysiudała z domu. Skończyłaś naukę, nie mają już obowiązku Cię utrzymywać. Ja bym nie chciała takiego pasożyta, co mnie obżera, nie dokłada się do rachunków i jeszcze nawet dziękuję nie powie. (A propos to czytaliśmy dzisiaj na włoskim artykuł o bamboccioni, akurat świetnie pasuje do tematu).

[Darine7]

Napisane przez Limonka2738

Trochę mnie pocieszyłaś, bo całe życie inwestuję w języki obce i zaczynam się bać, że się nigdy nie zwrócą jak tak słucham znajomych.

języki to fajny dodatek jak się jest specjalistą w jakiejś branży. takie wnioski odniosłam śledząc profile "ludzi sukcesu" na linedin i goldenline. o ile ich deklarowana znajomość języka rzeczywiście odzwierciedla rzeczywisty poziom.

[Mahdab]

Darine, powiedz, że chcesz 3.5 i idź wreszcie pracować na swoją przyszłość.

Napisane przez Limonka2738

Trochę mnie pocieszyłaś, bo całe życie inwestuję w języki obce i zaczynam się bać, że się nigdy nie zwrócą jak tak słucham znajomych.

Limonka, a jakie są twoje wymagania finansowe i z jakiego jesteś rejonu?
Jak nie chcesz tu pisać to wyślij pw, a jak nie chcesz wcale, to nie pisz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Darine7]

Napisane przez megamag

Jak tak patrzę po swoich znajomych w różnych korpo, to te zarobki się tak właśnie kształtują średnio 3-5 k netto. I to nie na dzień dobry, wielu zaczynało od 2 albo 2,5. Niby ofert jest dużo, ale też kokosów nie płacą. W ogóle mediana zarobków w Warszawie to jest teraz bodajże 5 k brutto, czyli jakieś 3,5 do ręki. Jak się komuś wydaje, że tu tak dobrze płacą, to się może zdziwić.

Niestety w ostatnich latach ceny najmu poszły bardzo w górę, a pensje za tym nie poszły. Dziś za mały pokój wołają 800-900 zł, na kawalerkę trzeba mieć jakieś 1700-1800. Więc to jest ten główny koszt życia i powód bólu tylnej części ciała, bo pozostałe ceny typu żarcie, ubrania, środki czystości to są takie jak gdzie indziej.

Darine7 na miejscu Twoich rodziców, tobym Cię po prostu wysiudała z domu. Skończyłaś naukę, nie mają już obowiązku Cię utrzymywać. Ja bym nie chciała takiego pasożyta, co mnie obżera, nie dokłada się do rachunków i jeszcze nawet dziękuję nie powie. (A propos to czytaliśmy dzisiaj na włoskim artykuł o bamboccioni, akurat świetnie pasuje do tematu).

Na szczęście moi rodzice nie myślą tak jak Ty. Ja wiem że za pensje które mi proponują nie byłabym się w stanie utrzymać. Takie są polskie realia. Za 3 k w Wawie jakoś by dało radę, ale ileż tak można? Trzeba odkładać jakieś pieniądze, myśleć o wkładzie własnym na mieszkanie, a nie o tym, żeby całą wypłatę wydać na bieżące wydatki. Niektóre z was jeszcze mają mężów czy partnerów więc tym osobom jest łatwiej, bo łatwiej jest gdy 2 osoby zarabiają po 3k niż kiedy jedna osoba tyle ma.

[Limonka2738]

Napisane przez Mahdab

Darine, powiedz, że chcesz 3.5 i idź wreszcie pracować na swoją przyszłość.
Limonka, a jakie są twoje wymagania finansowe i z jakiego jesteś rejonu?
Jak nie chcesz tu pisać to wyślij pw, a jak nie chcesz wcale, to nie pisz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiem. Dużo.

Tak docelowo 5 na rękę to idealnie. Ale na razie jeszcze studiuję, więc to takie tylko obserwowanie rynku z daleka.

Znajomy tłumacz przysięgły mandarynskiego nie może W Warszawie znaleźć pracy, a chce 6 brutto, to wcale nie jest dużo.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz