gorąca, czerwona skóra głowy

[elinka92]

Witam, drogie Wizażanki
odkąd pamiętam, mam ciepłą/gorącą skórę głowy (na czubku) oraz bardzo zaczerwienioną. Nie swędzi mnie, chyba, że użyje szamponu/odżywki z parfum gdzieś wysoko w składzie. Nie mam też łupieżu, nie łuszczy się. W dodatku mam bardzo rzadkie włosy, ale tego już raczej nie zmienię - stosowałam mnóstwo różnych wcierek i ,oprócz małych baby hair na grzywce, większego zagęszczenia nie zauważyłam. Z natury jestem blondynką, dość jasną. 1,5 roku temu zafarbowałam włosy na czerwono, później na brązowo, a teraz staram się wrócić do swoich naturalek. Myślałam, że może ten efekt potęgowały farby do włosów (rozjaśniacz użyłam raz i to od połowy długości włosów), jednak już od 3m-cy ich nie farbowałam, a stan skóry głowy jest taki sam. Włosy myje BDFM, codziennie, używam odżywek bez silikonów, masek, płukanek, wcierek, olejów, ogólnie staram się dbać o włosy, skórę głowy, ale to nie pomaga. Jedyne do czego można by się przyczepić, to suszenie suszarką (tego wykluczyć niestety nie mam jak). Ale suszę chłodnym nawiewem, więc chyba nie powinno to dawać aż takich efektów.
Może któraś z Was miała podobny problem? Bo już nie wiem, co z tym fantem zrobić

[CleoValentine]

Mam podobnie i niestety cię nie pocieszę, bo nie wiem czym to jest spowodowane. Tłumaczyłam sobie, że to może zbyt ciepła woda przy myciu, zbyt gwałtowne szorowanie lub podrażnienie wcierkami z alkoholem. Innych powodów, jak do tej pory, nie udało mi się znaleźć.

[Wampierz]

Napisane przez elinka92

Witam, drogie Wizażanki
odkąd pamiętam, mam ciepłą/gorącą skórę głowy (na czubku) oraz bardzo zaczerwienioną. Nie swędzi mnie, chyba, że użyje szamponu/odżywki z parfum gdzieś wysoko w składzie. Nie mam też łupieżu, nie łuszczy się. W dodatku mam bardzo rzadkie włosy, ale tego już raczej nie zmienię - stosowałam mnóstwo różnych wcierek i ,oprócz małych baby hair na grzywce, większego zagęszczenia nie zauważyłam. Z natury jestem blondynką, dość jasną. 1,5 roku temu zafarbowałam włosy na czerwono, później na brązowo, a teraz staram się wrócić do swoich naturalek. Myślałam, że może ten efekt potęgowały farby do włosów (rozjaśniacz użyłam raz i to od połowy długości włosów), jednak już od 3m-cy ich nie farbowałam, a stan skóry głowy jest taki sam. Włosy myje BDFM, codziennie, używam odżywek bez silikonów, masek, płukanek, wcierek, olejów, ogólnie staram się dbać o włosy, skórę głowy, ale to nie pomaga. Jedyne do czego można by się przyczepić, to suszenie suszarką (tego wykluczyć niestety nie mam jak). Ale suszę chłodnym nawiewem, więc chyba nie powinno to dawać aż takich efektów.
Może któraś z Was miała podobny problem? Bo już nie wiem, co z tym fantem zrobić

Skoro cię to nie zwędzi, nie mrowi itp. to może po prostu tak ma być? Przy jasnych włosach skóra głowy prześwieca czasem przez włosy, tak to już jest.
BTW z ciekawości sprawdziłam i też mam cieplejszy czubek głowy niż np. bok... może to miejsce jest gęściej unaczynione? W końcu nie wszystkie miejsca na ciele są tak samo ciepłe w dotyku.