Koniec z kwarantanną dla (psów,kotów i fretek)wjeżdzających na teren UK,od 01.01.12r.

[O La La]

Napisane przez lapinne

z tego, co pisze nie wynika, ze mam hodowle. wynika z tego, ze mam dwa psy.

z tego, co pisze, nie wynika tez, ze wszystko przychodzi mi latwo. wprost przeciwnie latwirej by mi bylo wyjechac do uk)) ale nie wyjezdzam, bo nie ide na latwizne.

za to z tego, co ty piszesz wynika, ze wyjezdzajac NIE ZROBILAS psu badan. czyli tym samym nie zrobilac NIC, aby wasze rozstanie bylo krotsze. a co gdyby nie zmiana przepisow? pies nadal bylby w polsce, a ty w uk.

zatem nie wypisuj bzdur, ze to przez takie osoby jak ja. przeciez ty nie wykazalas mininum dobrej woli. w ogole sie nie staralas.

super, super...za dwa miesiace mozesz wziac psa do siebie. ale gdyby nie zmiana przepisow, pies nadal gnilby w polsce i mialby gdzies, ze dzieki temu jego poziom zycia ulegnie poprawie.

moje psy wolalyby jesc odpadki z rzezni i najtanszy ryz...byle by byc ze mna. maja gdzies moj status finansowy.

a ja, gdybym musiala nagle wyjechac i nie wiedzialabym, ze prawo sie zmienia, NATYCHMIAST bym im obu zrobila badania na poziom przeciwcial, zebysmy mozliwie jak najszybciej mogli byc wszyscy razem.

ty nie wiedzialas o zmianie przepisow i nie zrobilas psu badan. a wiec zostawilas psa nie robiac nic, zeby go zabrac.

A skąd wiesz że nie zrobiłam badań celowo? Nie znasz sytuacji to nie pisz jak było! Ja nie mam zamiaru ci się tłumaczyć z niczego...a skąd wiesz że przyjechałam tu zeby tu zostać? Wszystko się zmieniło kiedy dowiedziałam się że nie będą potrzebne badania dla psa.

Tak! ja nie zrobiłam nic,a Ty tym bardziej bo skoro posiada się jakąś wiedzę na dany temat to co się z nią robi? Bo wg mnie się nią dzieli,a Ty co zrobiłaś? Zatrzymalaś wszystko dla siebie z myślą ze przecież nikogo to pewnie nie zainteresuje,bo przeciez do UK wyjeżdza się tylko na zmywak,a jak ktoś wyjeżdza na zmywak to po co mu pies?!

Spójrz trochę co się dzieje dookoła a nie tylko widzisz czubek swojego nosa i nic poza tym...wrzucasz Wszystkich którzy siedzą w UK do jednego worka...a już napewno NIGDY NIE MÓW NIGDY! I nie oskarżaj kogoś o coś czego nie zrobił a tym bardziej nie rób tego w momencie kiedy nie znasz sytuacji jaka była naprawdę...powtarzam jeszcze raz...JA TŁUMACZYĆ CI SIĘ NIE MUSZĘ!

Nie widzę równiez powodu do kontynuacji tej dyskusji,która chyba i tak do niczego nie doprowadzi.


P.S. Jeszcze tylko pytanie takie "na marginesie" : Skąd Ty możesz wiedzieć co wolą Twoje psy? Pies Ci nie powie dlatego do właściciela należy decyzja w kwestii takiej co będzie dla niego lepsze jak i w innych.

[lapinne]

taaak, przez ludzi takich jak ja, ktorzy interesuja sie kynologia, nie wiedzialas, ze przepisy maja sie zmienic))) to nasza wina))) bo ci nie powiedzielismy))))


jesli muszisz "pytac" swojego psa, czy woli byc z toba, czy nie, to wpolczuje ci serdecznie. i psu tez.

[O La La]

Napisane przez lapinne

taaak, przez ludzi takich jak ja, ktorzy interesuja sie kynologia, nie wiedzialas, ze przepisy maja sie zmienic))) to nasza wina))) bo ci nie powiedzielismy))))


jesli muszisz "pytac" swojego psa, czy woli byc z toba, czy nie, to wpolczuje ci serdecznie. i psu tez.

Żeby wiedzieć czy przepisy się zmienią czy nie to akurat nie trzeba się kynologia interesować,bo kynologia nie ma NIC do tego akurat,wogóle strona Polska tylko strona UK,bo gdyby Wlk.Brytania nie zgodziła się na mzianę przepisów to by się nie zmieniły i co kynologia by tu pomogła? Nic.

Chodzi tu tez o odpowiedzialność Droga koleżanko,Ty akuart w tym momencie nie przewidujesz takiej sytuacji,ale co byś zrobiła gdydby muiała się ona zmienić z dnia na dzień? Wzięłabyś psy od razu ze sobą żeby musiały spędzić 6 m-cy w jakiejś klatce?Czy zostawiłabyś w "dobrych rękach" żeby mogły sobie siedzieć w domku,hmm? Ja osobiście współczułabym w tej sytuacji...no ale jak ktoś nie ma innych problemów to pozostaje tylko...POZAZDROŚCIĆ!

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

A nawet gdyby kynologia mogła pomóc to musiałaby i ma w tym swoją wtykę bo akurat kynologia zajmuje się troszkę innymi rzeczami niż zmaina przepisów.

[lapinne]

nie jestem twoja kolezanka.


juz napisalam wyzej.
gdyby mi przyszlo wyjezdzac i nie moglabym zabrac psow ze soba ze wzgledu na przepisy, przed wyjazdem jak najszybciej zrobilabym im badania, abysmy jak najszybciej mogli byc razem.

ty nie zrobilas badan, tylko zostawilas psa w "dobrych rekach", ale nie zrobilas nic, zeby przyspieszyc jego wyjazd.

[O La La]

Napisane przez lapinne

nie jestem twoja kolezanka.


juz napisalam wyzej.
gdyby mi przyszlo wyjezdzac i nie moglabym zabrac psow ze soba ze wzgledu na przepisy, przed wyjazdem jak najszybciej zrobilabym im badania, abysmy jak najszybciej mogli byc razem.

ty nie zrobilas badan, tylko zostawilas psa w "dobrych rekach", ale nie zrobilas nic, zeby przyspieszyc jego wyjazd.

Przepraszam proszę Pani że uraziłam godność.

W tym wszystkim mialo chodzić o to że nie znałabyś daty wyjazdu...

A skąd wiesz że gdyby nie zmiana przepisów to bym została tu...? Nie wiesz...

W tym momencie kończe tą durnowata dyskusję bo z racją jak z dooopą każdy chce mieć swoją..a gdybyś spojrzała trochę dalej to byś pewnie zrozumiała o co chodzi,ale ja nikogo nie będę oceniać ani tym bardziej stwierzdać czyj pies ma lepiej a czyj gorzej...jeżeli chcesz jeszczę coś dodać to bardzo prosze na pw i nie zaśmiecać wątku,bo to nie Nasza dyskusja miala zaintereosować!

[lapinne]

nie wiem))

ale to nie zmienia faktu, ze badan nie zrobilas.

a to o czyms swiadczy.

[O La La]

Napisane przez lapinne

nie wiem))

ale to nie zmienia faktu, ze badan nie zrobilas.

a to o czyms swiadczy.

Nie zmienia to faktu że no właśnie...NIE WIESZ! A świadczy o tym że chcesz każdego kto to przeczyta ten wątek,przekonać do swoich racji i pokazać,a wręcz chyba nawet udowodnić jaką to jestem złą właścicielką i jaką to ściemę wale że kocham zwierzęta.A to wszystko tylko i wyłącznie dlatego że wolałam żeby pies miał lepsze warunki przez ten okres czasu (6 m-cy) niż w klatce,zupełnie odłączony od świata i nie dość ze w zupełnie obcym otoczeniu to jeszcze mówią do niego w języku którego kompletnie nie rozumie.

[lapinne]

ok, olalas badania i juz po prostu skoncz temat.

dla mnie eot.

[O La La]

Napisane przez lapinne

ok, olalas badania i juz po prostu skoncz temat.

dla mnie eot.

Ja chciałam zakończyć temat już kilka postów temu...

To forum jest po to zeby dyskutować,a niektórym nawet próbować przetłumaczyć że jakby nie było ma się rację,ale nie się kłócić,bo to do niczego nie prowadzi,do niczego dobrego napewno...tylko i wyłącznie do zniechęcenia drugiej osoby...bo tak i tez bywa.

Prawda jest taka (już pomijając wszystko i to kto ma rację) że człwoiek czasami staje przed takimi wyborami w życiu że nie ma nawet czasu pomyśleć,ale to go z myślenia oczywiście nie zwalnia i niczego nie tłumaczy...ale nie zgodze się ze zrobiłam coś złego,bo psa do drzewa nie przywiązałam i nie zostawiłam na pastwę losu bo zechciało mi się wyjechać,a sama wiesz że niektórym się to zdarza...

tak czy tak obie brniemy do tego samego i o to samo nam chodzi...krzywda zwierząt nie jest nam obojętna!

[marcjannak]

Napisane przez lapinne

moj szczeniak lecial na kolanach pana, pod opieka ktorego podrozowal. wiem, w jakich warunkach lecial. podroz ta nie zrobila na niej zadnego wrazenia.

znacznie wieksze wrazenie robi na psie porzucenie go przez wlasciciela, gdy ten wyjezdza do uk na zmywak i nie wie, ze nie ma czegos takiego jak "kwarantanna", bo nie chce mu sie dowiedziec.

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:49 ----------



ciezko mi sie zdobyc na szacunek dla kogos, kto porzuca psa z powodu wyjazdu za granice. sama znam ludzi, ktorzy zabrali suke do chin oraz na martynike.

a jesli import psa z dobrej hodowli nazywasz "przewiezieniem z kraju trzeciego", to chyba troche jednak powinnas pomyslec zanim cos napiszesz.

Kraj trzeci, moja droga, to w nomenklaturze przepisów unijnych, jakikolwiek kraj nie należący do Wspólnoty Europejskiej. Tak więc zarówno Chiny jak i Norwegia czy Etiopia to kraj trzeci. I ja akurat staram się myśleć, kiedy coś piszę.
Przy okazji - cała Wasza dalsza dyskusja sprowadza się wciąż do tego, że prowokatorka nie poznała jeszcze życia i że żyje w wyidealizowanym czarno-białym świecie, gdzie wszystko można przewidzieć, wszystkiemu zapobiec, bieda dotyka tylko tępych leni i nieudaczników itd., itp.
A przekonanie o nieomylności co do tego, co dla psa będzie lepsze - czy pozostanie w Polsce bez właścicielki, czy wyjazd i życie o "chlebie i wodzie" jest wyrazem totalnej antropomorfizacji zwierzaka i przekonaniu o własnej nieomylności. Przed takimi obrońcami zwierząt chroń nas Panie.

[lapinne]

taaa))

dobra jestes, usmialam sie z rana)

[O La La]

Napisane przez marcjannak

A przekonanie o nieomylności co do tego, co dla psa będzie lepsze - czy pozostanie w Polsce bez właścicielki, czy wyjazd i życie o "chlebie i wodzie" jest wyrazem totalnej antropomorfizacji zwierzaka i przekonaniu o własnej nieomylności. Przed takimi obrońcami zwierząt chroń nas Panie.

Noi właśnie tu masz rację w momencie kiedy bierze się psa nie ma się pojęcia co może zdarzyć się za 2 czy 3 lata,nawet za m-c...za to co w życiu "wyskoczy" gdzieś po drodze nie może odpowiadać w taki sposób...Podejście do wyjzdu na zasadzie "my jedziemy a psa przywiązujemy do drzewa albo zostawiamy gdzies po drodze na pastwę losy oczywiście jest złe",ale pomyślenie o nim jako o członku rodziny i myślenie o zyciu dalej z myślą ze ma się tego psa i tzreba Go tez jakoś tu przywieźć-to wg mnie żadne zło,ale nie wsystko da się na raz! Co nagle to po diable...Trzeba mu tu też zrobić miejsce,tutaj nie tzryma się psów tak jak w PL.Więc ja wolę wszystkiego się dowiedzieć co i jak i dopiero ściągnąc tu psa-oczywiscie ze im szybciej tym lepiej,a jeszcze jak pies jest w dobrych rękach i nie dzieje się mu kzrywda to wg mnie wogóle nie powinno podlegac dyskusji.

[lapinne]

im szybciej tym lepiej, ale na badania nie poszlas.

[O La La]

Napisane przez lapinne

im szybciej tym lepiej, ale na badania nie poszlas.

[monika_sonia]

Nie kłócić się !



O La La jeszcze raz dziękuję, że dodałaś tu taką informację na forum .

Interesuję się tym tematem, bo jestem na ostatnim roku studiów i nie mam megastabilnej sytuacji i być może trzeba będzie kiedyś wyemigrować do UK, najlepiej z kotem.

Na pewno taka informacja przyda się nie tylko mnie, ale wielu innym osobom.

Ja nie jestem w stanie obecnie przewidzieć nic pół roku do przodu, nie wiem, czy za np. trzy miesiące nie trafi mi się wyjazd (na zmywak czy też nie). Kot musiałby na czas "kwarantanny" zostać w moim domu, w którym się wychował i czuje się najlepiej, pod nadzorem całej rodziny i dołączyłby do mnie po badaniach.

Czy byłoby to porzucenie kota? Nazywajcie to jak chcecie, wg mnie ja bym to gorzej przeżyła niż Sonia, ona by była ciągle tu głaskana, noszona i karmiona za przysłane przeze mnie pieniądze, a w końcu kiedyś by do mnie dołączyła.

Ja tego nie uważam za porzucenie. Tak samo uważam, że rodzice wyjeżdżający za granicę i zostawiający swoje dzieci u dziadków nie porzucają ich - wszystkim jest ciężko, ale dzięki temu później jest łatwiej.

Teraz jednak dzięki Tobie wiem, że nie muszę się tym martwić i na siłę próbować przewidzieć swoją przyszłość niczym wróżka. Jeżeli trafi się wyjazd - pakuję walizki i kota w transporter .

[O La La]

Napisane przez monika_sonia

Nie kłócić się !



O La La jeszcze raz dziękuję, że dodałaś tu taką informację na forum .

Interesuję się tym tematem, bo jestem na ostatnim roku studiów i nie mam megastabilnej sytuacji i być może trzeba będzie kiedyś wyemigrować do UK, najlepiej z kotem.

Na pewno taka informacja przyda się nie tylko mnie, ale wielu innym osobom.

Ja nie jestem w stanie obecnie przewidzieć nic pół roku do przodu, nie wiem, czy za np. trzy miesiące nie trafi mi się wyjazd (na zmywak czy też nie). Kot musiałby na czas "kwarantanny" zostać w moim domu, w którym się wychował i czuje się najlepiej, pod nadzorem całej rodziny i dołączyłby do mnie po badaniach.

Czy byłoby to porzucenie kota? Nazywajcie to jak chcecie, wg mnie ja bym to gorzej przeżyła niż Sonia, ona by była ciągle tu głaskana, noszona i karmiona za przysłane przeze mnie pieniądze, a w końcu kiedyś by do mnie dołączyła.

Ja tego nie uważam za porzucenie. Tak samo uważam, że rodzice wyjeżdżający za granicę i zostawiający swoje dzieci u dziadków nie porzucają ich - wszystkim jest ciężko, ale dzięki temu później jest łatwiej.

Teraz jednak dzięki Tobie wiem, że nie muszę się tym martwić i na siłę próbować przewidzieć swoją przyszłość niczym wróżka. Jeżeli trafi się wyjazd - pakuję walizki i kota w transporter .

Nie ma sprawy !

Oczywiście że w żaden sposób NIE JEST TO PORZUCENIE KOTA!

Mój pies również do czasu przyjazdu przyjazdu tu bedzie siedzial sobie w soim domku w którym mieszka od 3 lat, opiekowac się nia będzie moja mama...LEPIEJ BYC JUŻ CHYBA NIE MOŻE!

Ja i tak uważam że Ja i Ty jestesmy w bardzo dobrej sytuacji ze mamy z kim zostawic swoje zwierzaki i że nie zapewnimy im w ten sposób szoku,bo przeczekają ten czas w znajomym otoczeniu,niektórzy nie mają takiego szczęścia i wyobraźmy sobie ze psy siedza po 6 m-cy w hotelach dla zwierząt! Ale pobytu w hotelu również nie zaliczam do czegoś bardzo zlego...żeby nie było

[O La La]

PODBIJAM TEMAT !

Zauwazyłam że powstał taki sam wątek...dobrze ze jest zainteresowanie. Ale zeby nie zaśmiecać i nie robić zamieszania,zapraszam tu myslę ze dopóki ktoś faktycznie psa nie przewiezie i nie napiszę jak to się odbyło po zmianie przepisów będa wątpliwości...takze zapraszam w szczególności osoby,które mają jakieś nowe informację oraz te które tak jak ja planują po Nowym Roku przewiezienie swojego zwierzaka z PL do UK .

[sunshain]

temat https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=582207ten sam

[O La La]

Napisane przez sunshain

temat https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=582207ten sam

Chyba się nie zrozumiałysmy ? Zakładając swój wątek nie zwróciłaś uwagi że taki sam już istnieje...dlatego może z dwóch zróbmy jeden...

[lady3m3r4ld]

Witam.

Nie wiem czy to odpowiednie miejsce na takie pytanie ale może znajdę podobny przypadek do mnie ; ) . W maju potrzebuje przewieźć psa do UK . I bardzo mnie cieszy ze nie muszę czekać tyle czasu przez tą kwarantannę. Obczytałam się że istnieje możliwość przewiezienia danego zwierzęcia samolotem ! . I nie w żadnym luku bagażowym (był przypadek ze piesek tam własnie umarł i jakaś kobieta dostała kolosalne odszkodowanie wiec przewoźnicy już się w to nie bawią), pieska można mieć w specjalnej torbie na kolanach jako bagaż podręczny i istnieją jakieś feromony czy inne środki które podaje się zwierzęciu po czym nie czuje ono strachu z powodu dużej liczebności ludzi na lotnisku. I teraz pytanie.. jaki przewoźnik coś takiego oferuje do UK Londyn - Luton ? . Wizzair nie .. Ryanair również nie . Wiec jaki inny z Wrocławia bądź z Pragi (Cz) . ? Czy ktoś miał taki przypadek ??

[O La La]

Odpisałam Ci w drugim watku !!!

Nastapiło zamieszanie w związku z tym że chyba założycielka watku drugiego nie zauważyła ze istnieje już ten

Chyba przydałoby się poprosić o usunięcie jednego z nich,bo to bez sensu pisac to samo i tu i tu !!!

[Belcia]

Tak czytam te informacje i faktycznie już nie ma kwarantanny, ponad to nie trzeba pobierać krwi po tej szczepionce na wściekliznę. tak?
wystarczy mikroczip i ważne szczepienie przeciwko wściekliznie.
odrobaczać też nie trzeba, tak?

[Carolicious666]

Czesc widze, ze problem z przewozem futrzaka jest obecnie znany....;]
Ja sie chcialam dowiedziec dokladnie odnosnie tej kwarantanny, bo wiem ze w 2007 mialam z tym problem i nie moglam zabrac ze soba psa, bez odczekania 6mscy na ta durna kwarantanne... Przeczytalam cos ostatnio ze juz to sie zminilo i ze nie jest ona potrzeban.
na wakacje chce kupic psa w Holandii i przewiesc go do irlandii, piesek bedzie malutkim szczeniaczkiem i nie bede miala mozliwosci czekania na niego 6ciu miesiecy.
O La La jakbys mogla tylko jeszcze raz potwierdzic to czego sie dowiedzialas bede baaaaardzo wdzieczna.
i jesli masz jakies linki odnosnie tego tematu to bede jeszcze bardziej wdzieczna za pomoc.
dzieki i pozdraiwam.