Panny Młode 2010 cz. II

[Misiak87]

Dziewczyny, znalazłam rewelacyjne zaproszenia! Nieźle się uśmiałam.

http://allegro.pl/item472292230_pro_...ka_gratis.html

Edit: Jeszcze- http://allegro.pl/item472285652_pro_...azki_4szt.html

[jozia]

Cześć już wróciła. Myślałam, że to będzie mile spędzona niedziela ale się grubo pomyliłam. Pojechałam z tata po Tz do pracy i jak na niego czekaliśmy zaczęłam rozmawiać z tata. Noi zaczeliśmy temat slubu i mnie załamał. Powiedział, że On nie zgodzi się na przygotowania do ślubu do momentu aż Tz będzie miał odłożone 7 tys. na wesele już.... Ale nie rozumie tego że Tz konczy mature i wyjezdza do Hola ndii zarobić na wesele( Oczywiście jak ja musiałam się popłakać i nie byłam zbyt rozmowna przez cały dzień. Tż mnie pocieszał, że i tak będzie wesele tak jak planowaliśmy nawet o dzień nie zrezygnuje...

Napisane przez Misiak87

Dziewczyny, znalazłam rewelacyjne zaproszenia! Nieźle się uśmiałam.

http://allegro.pl/item472292230_pro_...ka_gratis.html

Edit: Jeszcze- http://allegro.pl/item472285652_pro_...azki_4szt.html

Skąd Ty te zaproszenia wynalazła,ś no nie mogłam się oprzeć, żeby się nie śmiać

[Misiak87]

jozia tatą się nie przejmuj, przecież możecie organizować wszystko "poza nim", a jak już uzbieracie pieniążki, wtedy nie będzie miał Wam nic do zarzucenia.

A na zaproszenia trafiłam przez przypadkiem

[onaella]

Napisane przez jozia

Cześć już wróciła. Myślałam, że to będzie mile spędzona niedziela ale się grubo pomyliłam. Pojechałam z tata po Tz do pracy i jak na niego czekaliśmy zaczęłam rozmawiać z tata. Noi zaczeliśmy temat slubu i mnie załamał. Powiedział, że On nie zgodzi się na przygotowania do ślubu do momentu aż Tz będzie miał odłożone 7 tys. na wesele już.... Ale nie rozumie tego że Tz konczy mature i wyjezdza do Hola ndii zarobić na wesele( Oczywiście jak ja musiałam się popłakać i nie byłam zbyt rozmowna przez cały dzień. Tż mnie pocieszał, że i tak będzie wesele tak jak planowaliśmy nawet o dzień nie zrezygnuje...

ale co Twój tata ma do pieniędzy Tż, bo nawet jak On sam sobie finansuje to przecież nie problem dla Twojej rodziny.
Powiedz Tacie, że wesele teraz załatwia się dużo wcześniej aby mieć wszystko dopracowane, a nie potem na ostatnią chwilę.
Albo powiedz, ze Tż ma już te pieniądze, przecież nie sprawdzi Jego konta, wiem, że to paskudne tak oszukiwać, ale powiem Ci, że czasem lepiej tak zrobić i oszczędzić sobie tego stresu i zmartwień.

I nie przejmuj się tak bardzo, wszystko się ułoży

[jozia]

WIem dziewczynki. Też tak sądze aby tak zrobić. Ale boli mnie to wszytsko. Wiem że Tz nazbiera te pieniadze bo w tej chwili ma 1500 tysiaca juz odlozone a pracuje dopiero 3 miesiace a zarabia po 800zł. Ehh zobaczymy co to będzie po zaręczynach... Mam nadzieje że zmienia zdanie po za tym Tz powiedzial ze specjalnie przyjedzie w srode pod wieczór do moich rodzicow i znimi pogada. bo ja pracuje popołudniu takze mnie nie bedzie...

[lemoorka]

Napisane przez jozia

Cześć już wróciła. Myślałam, że to będzie mile spędzona niedziela ale się grubo pomyliłam. Pojechałam z tata po Tz do pracy i jak na niego czekaliśmy zaczęłam rozmawiać z tata. Noi zaczeliśmy temat slubu i mnie załamał. Powiedział, że On nie zgodzi się na przygotowania do ślubu do momentu aż Tz będzie miał odłożone 7 tys. na wesele już.... Ale nie rozumie tego że Tz konczy mature i wyjezdza do Hola ndii zarobić na wesele( Oczywiście jak ja musiałam się popłakać i nie byłam zbyt rozmowna przez cały dzień. Tż mnie pocieszał, że i tak będzie wesele tak jak planowaliśmy nawet o dzień nie zrezygnuje...

2 lata to kupa czasu

My z Tz planując ślub byliśmy bez pracy na studiach dziennych Planowaliśmy pół roku przed, Tż miesiśc później dostaje prace, ja półtora miesiąca przed slubem.Sfinansowlaiśmy wszystko sami
Dacie radę

[metkaa]

Napisane przez lemoorka

2 lata to kupa czasu

My z Tz planując ślub byliśmy bez pracy na studiach dziennych Planowaliśmy pół roku przed, Tż miesiśc później dostaje prace, ja półtora miesiąca przed slubem.Sfinansowlaiśmy wszystko sami
Dacie radę

nie obraz sie ale jakos nie chce mi sie w to wierzyc, ile mogłas odłozyc pracujac miesiac czy nawet Twoj tz w 5 m-cy? no chyba ze od razu dostaliscie od szefow kolosalne wypłaty i na nic innego nie wydawaliscie albo wesele było malutkie, my bedziemy odkładac przez 1,5 roku a i tak sie boje czy wystarczy,

jozia mimo wszystko wierze ze wam sie uda

[lemoorka]

Napisane przez metkaa

nie obraz sie ale jakos nie chce mi sie w to wierzyc, ile mogłas odłozyc pracujac miesiac czy nawet Twoj tz w 5 m-cy? no chyba ze od razu dostaliscie od szefow kolosalne wypłaty i na nic innego nie wydawaliscie albo wesele było malutkie, my bedziemy odkładac przez 1,5 roku a i tak sie boje czy wystarczy,

jozia mimo wszystko wierze ze wam sie uda

A kto powiedział,że w portfelu nie było nic

Pracując mogliśmy nie wydawać oszczędności

Kolosalnych wypłat nie trzeba by zgromadzić taką sumę jaka nam potrzebna była

[Samoa]

Napisane przez Misiak87

Dziewczyny, znalazłam rewelacyjne zaproszenia! Nieźle się uśmiałam.

http://allegro.pl/item472292230_pro_...ka_gratis.html

Edit: Jeszcze- http://allegro.pl/item472285652_pro_...azki_4szt.html

faaaaajne te zaproszeniaTżtowi się podobają
A odnośnie tych karteczek z prośba o kasę to ja czegos takiego nie dodam do zaproszenia, goście powinni zapytać, jakoś mi głupio tak wprost z grubej rury - wyskakujcie z kasyA jak już to ja bym wybrała to z tą świnka, bo jest najbardziej subtelne.

Napisane przez jozia

Cześć już wróciła. Myślałam, że to będzie mile spędzona niedziela ale się grubo pomyliłam. Pojechałam z tata po Tz do pracy i jak na niego czekaliśmy zaczęłam rozmawiać z tata. Noi zaczeliśmy temat slubu i mnie załamał. Powiedział, że On nie zgodzi się na przygotowania do ślubu do momentu aż Tz będzie miał odłożone 7 tys. na wesele już.... Ale nie rozumie tego że Tz konczy mature i wyjezdza do Hola ndii zarobić na wesele( Oczywiście jak ja musiałam się popłakać i nie byłam zbyt rozmowna przez cały dzień. Tż mnie pocieszał, że i tak będzie wesele tak jak planowaliśmy nawet o dzień nie zrezygnuje...

Nie zgodzi sie na przygotowaniaDz iwne to na tyle, że aż zabawneJa estem za radą Onaelli - jak będzie trzeba, powiedz tacie, że kasa jest. Poza tym wybacz mi moją szczerość, ale Twój tata jest bezczelny, chłopak sie stara, nie zarabia dużo i jeszcze potrafi odłożyć a tu jeszcze jakies warunki Twój tata stawia...Rozumiem, że skoro Twój tz ma odłożyć kasę to sami płacicie za wesele??Jeżeli tak to Wy bierzecie odpowiedzialnośc za to czy uzbieracie sumę konieczną do zorganizowania wesela, jak Wam sie nie uda to przepadną Wam zaliczki na Waszą odpowiedzialność.
Poza tym Jozia, kurka, wysyłasz go na rozmowę z rodzicami, na której Ciebie nie będzie???Współczuje chłopakowi przy ofensywnym nastawieniu Twojego taty. Lepiej pogadajcie razem, bo tak to on biedny sam sie będzie musiał bronić
W takim tempie spokojnie uzbieracie te 7 tys w dwa lata, a nawet więcej. Powodzonka, ale nie wysyłaj biedaka na pseudo-poważne rozmowy samego

[metkaa]

no tez mowie ze to wszystko zalezy od wszystkiego ja niestety nie mam oszczednosci a z wypłaty jak narazie niewiele moge odłozyc wiec jak dla mnie to by było nierealne zeby zrobic weselel w poł roku przy takich warunkach jakie teraz mam, jak widac u Ciebie była zupełnie inna sytuacja

[kate0109]

ja na szczescie nie mam takiego problemu bo rodzice mi wszystko finansuja, w sumie to doslownie wszystko, troche mi az glupio bo ja nie pracuje i kurcze az mi wstyd jest szczerze mowiac mam nadzieje ze w przyszlym roku znajde jakas prace i zarobie chociaz na swoje wydatki typu fryzjer, kosmetyczka itp itd.

[onaella]

Napisane przez jozia

WIem dziewczynki. Też tak sądze aby tak zrobić. Ale boli mnie to wszytsko. Wiem że Tz nazbiera te pieniadze bo w tej chwili ma 1500 tysiaca juz odlozone a pracuje dopiero 3 miesiace a zarabia po 800zł. Ehh zobaczymy co to będzie po zaręczynach... Mam nadzieje że zmienia zdanie po za tym Tz powiedzial ze specjalnie przyjedzie w srode pod wieczór do moich rodzicow i znimi pogada. bo ja pracuje popołudniu takze mnie nie bedzie...

jozia ja bym na Twoim miejscu samego Tż nie puszczała na taką rozmowę, pokażcie rodzicom, że jesteście odpowiedzialni za to co robicie i podchodzicie OBOJE do tego serio
Tym bardziej, że jak piszesz Twój Tata może mieć jakieś "ale", więc jak będziecie oboje to będzie większa siła argumentów
To jest WASZ dzień, więc "walczcie" o swoje OBOJE

[metkaa]

tak tak jozia nie puszczaj go samego
dobranoc dziewczynki

[lain]

Napisane przez madziulka_

Ja dzisiaj mam swój dzionek-świętujemy moje urodzinki

to wszystkiego (lacznie z weselem ) naj naj naj i duzo milosci

co do depilatorow to nigdy nie uzywalam i w sumie nie mam ochoty. bo zeby depilowac to chyba trzeba miec troszke dluzsze te wloski. a ja lubie miec codziennie wszystko gladziutkie (nawet zima) dlatego codziennie jade w kapieli maszynka 2 minutki i gotowe

co do watkowego wszechogarniajacego inwalidztwa to u mnie stwierdzono nadmierna lordoze i jak sobie dlugo stoje z ciezka torba albo plecakiem to mnie strasznie bola krzyze... nawet mi pani doktor wypisala kiedys na kartce przeciwskazanie do pracy w pozycji stojacej z obciazeniem. a poza tym to wszystko ok (oprocz zapalenia krtani, ktore mam okazje wlasnie przechodzic masakara. stracilam glos )

pobieznie przelecialam dzisiejsze tematy i juz wiecej nie wiem o czym napisac oj duzo popisalyscie sobie

dzis bylam tylko na jednym wyladzie, a reszte olalam - TZcik byl lepsza opcja cos sie nie moge nim nacieszyc, choc dzis spedzilismy razem prawie caly dzien a jutro rowerek zaplanowalismy jak bedzie ladnie nie wiem czy to dobry pomysl z ta moja zapalona krtania, ale co tam - nastepna okazja pewno sie trafi dopiero na wiosne.

[jozia]

Napisane przez Samoa

Nie zgodzi sie na przygotowaniaDz iwne to na tyle, że aż zabawneJa estem za radą Onaelli - jak będzie trzeba, powiedz tacie, że kasa jest. Poza tym wybacz mi moją szczerość, ale Twój tata jest bezczelny, chłopak sie stara, nie zarabia dużo i jeszcze potrafi odłożyć a tu jeszcze jakies warunki Twój tata stawia...Rozumiem, że skoro Twój tz ma odłożyć kasę to sami płacicie za wesele??Jeżeli tak to Wy bierzecie odpowiedzialnośc za to czy uzbieracie sumę konieczną do zorganizowania wesela, jak Wam sie nie uda to przepadną Wam zaliczki na Waszą odpowiedzialność.
Poza tym Jozia, kurka, wysyłasz go na rozmowę z rodzicami, na której Ciebie nie będzie???Współczuje chłopakowi przy ofensywnym nastawieniu Twojego taty. Lepiej pogadajcie razem, bo tak to on biedny sam sie będzie musiał bronić
W takim tempie spokojnie uzbieracie te 7 tys w dwa lata, a nawet więcej. Powodzonka, ale nie wysyłaj biedaka na pseudo-poważne rozmowy samego

Tak ja tez nie chcialam zeby przyjezdzal, odradzalam mu to ale on powiedzial ze Go to nie interesuje pogada z rodzicami.... Ehh te chłopy... Tu nawet nie chodzi o siłę argumentów tu chodzi bardziej, że Tz sam musi sobie nazbierać na wesele 13 tys.POnieważ jemu nie am kto pomóc Powiedział,że ze wszystkim sobie poradzi i żebym się nie matrwiła.. Ale i tak sie martwie... Mi natomiast rodzice pomogą.

[szana]

Jozia tylko się nie dajcie tak łatwo! Ja myślę,że Twój tata to chce jakby sprawdzić czy Twój TZ będzie potrafił odpowiedzialnie podchodzić do życia i dlatego tak robi,ale nie zmienia to faktu,że to boli jak ktoś bliski zamiast pomóc to jeszcze staje na drodze jakby ale bedzie dobrze! glowa do gory! to Wy macie razem przejsc przez życie i nikt Wam tego nie zabroni!

[jozia]

Napisane przez szana

Jozia tylko się nie dajcie tak łatwo! Ja myślę,że Twój tata to chce jakby sprawdzić czy Twój TZ będzie potrafił odpowiedzialnie podchodzić do życia i dlatego tak robi,ale nie zmienia to faktu,że to boli jak ktoś bliski zamiast pomóc to jeszcze staje na drodze jakby ale bedzie dobrze! glowa do gory! to Wy macie razem przejsc przez życie i nikt Wam tego nie zabroni!

Dziekuje) za słowa otuchy...

[manolita]

Jozia, podstawowe pytanie: kto finansuje wesele - Wy czy rodzice?
Jesli w dużej części wy sami, to moim zdniem rodziece mją tu malo do ingerencji.

Kiedys u mnie odbyła sie rozmowa na temat slubu / gdy jeszcze nie mielismy nic w planach/, tesciowie zaczęli sie wymadrzac i ustalac niejako warunki, moja mama im wtórowała. Rozmowę, która bardzo mnie irytowała, urwałam jednym zdaniem: " jak Wy bedziecie pacic za moje wesele, to pozwole Wam na ustalanie warunków, ale że to ja płacę, to prosze sie nie wtracać. I basta!

[jozia]

Tż sam finansuje, ponieważ nie ma kto mu pomóc, natomiast mi rodzice pomagą.

[Kulkaaga]

Napisane przez manolita

Jozia, podstawowe pytanie: kto finansuje wesele - Wy czy rodzice?
Jesli w dużej części wy sami, to moim zdniem rodziece mją tu malo do ingerencji.

Kiedys u mnie odbyła sie rozmowa na temat slubu / gdy jeszcze nie mielismy nic w planach/, tesciowie zaczęli sie wymadrzac i ustalac niejako warunki, moja mama im wtórowała. Rozmowę, która bardzo mnie irytowała, urwałam jednym zdaniem: " jak Wy bedziecie pacic za moje wesele, to pozwole Wam na ustalanie warunków, ale że to ja płacę, to prosze sie nie wtracać. I basta!

Manolito - bardzo dobrze powiedziane.
U nas tekst o samofinansowaniu przez nas wesela skutecznie powstrzymał zapędy mojej przyszłej teściowej w układaniu nam listy gości.

[manolita]

oo własnie, zaczeło sie od listy gości

[kaska87]

ogłoszenia parafialne
-cześć
-Elitka faktycznie tanie te bilety do aqua parku
-zaproszenia super szczególnie to 2 drugie
-Jozia nie wiem dlaczego Twój tata wtrąca się w sprawy finansowe TZ i jego rodziny ale trzymam kciuki aby zmienił zdanie
-nie będzie mnie cał dzień więc proszę nie naskrobać 10 stron

wczoraj mieliśmy z TZ poważną rozmowę myślałam, ze skończy się na, że się rozstaniemy przez jakieś dziwne niedomówienia, ale wszystko już jest ok, musimy więcej rozmawiać

[jozia]

Napisane przez kaska87

wczoraj mieliśmy z TZ poważną rozmowę myślałam, ze skończy się na, że się rozstaniemy przez jakieś dziwne niedomówienia, ale wszystko już jest ok, musimy więcej rozmawiać

NO ładnie. Wy nie możecie się rozstać, wesela już zaplanowane nie ma mowy. Wszystkie wyjdziemy za mąż w naszych wymarzonych terminach)

Manolito - bardzo dobrze powiedziane.
U nas tekst o samofinansowaniu przez nas wesela skutecznie powstrzymał zapędy mojej przyszłej teściowej w układaniu nam listy gości.

Mnie też nie będzie cały dzień, także prosze o mało do czytania:P
No to dobrze. Mam nadzieje, ze wszytsko się uda, musi prawda??

[gosica502]

I nadrobione po sobotnio-niedzielnej przerwie
Po pierwsze Jozia wspczuje serdecznie naprawde ale tak jak dziewczyny mowia- musicie walczyc Ja mam taka sama sytuacje ze mi rodzice niby finansuja a TZ swoja czesc sam tyle tylko ze on wiecej zarabia niz Twoj i nasi rodzice maja do tego wszystkiego pozytywne nastawienie tak ze damy rade.. No i poza tym na razie zaliczki poplacilismy orkiestrze i na sali ze swoich pieniazkow kttore odlozylam na wakacjach i jeszcze zostalo dosc troche wiec planuje dalej oszczedzac i za moje pieniazki oplacic sukinke wizazystke i tego typu rzeczy no ale zobaczymy jak to wszystko wyjdzie..

Ja mialam naprawde bardzo fajny weekend bo spedzony z moim narzeczonym w calosci od soboty rano do niedzieli wieczor Tylko ze bylismy na tej imprezie ze znajomymi i wypilam o jednego drinka za duzo w zwiazku z czym moja glowka okropnie cierpiala do niedzielnego poludnia a po poludniu dostalam okresso i cierpal moj brzuszek hehe a moj ukochany to wszystko musial znosic

Poza tym to ja ostatnio chyba dzieki naszemu forum mniej gadam TZ o slubie i tym wszystkim i dzieki temu on czesciej odczuwa potrzebe gadania o tym hehe cwana jestem

Poza tym to pozdrowionka

[jozia]

Napisane przez gosica502

a moj ukochany to wszystko musial znosic

Poza tym to ja ostatnio chyba dzieki naszemu forum mniej gadam TZ o slubie i tym wszystkim i dzieki temu on czesciej odczuwa potrzebe gadania o tym hehe cwana jestem

No to chłopak musi mieć anielska cierpliwość. Kochany ten Twoj Narzyczony i zapewnie bardzo dbał o swoją damę

Moj natomiast to bez przerwy rozmawia tylko o ślubie a ja narazie nie mam ochoty o tym rozmawiać, niby pociesza i w ogóle ale nie wiem musze z rodzicami poważną rozmowę jutro przeprowadzić. Bo ja dalej takiej niewiedzy nie zniosę...

[Elitka4]

Napisane przez gosica502

Poza tym to ja ostatnio chyba dzieki naszemu forum mniej gadam TZ o slubie i tym wszystkim i dzieki temu on czesciej odczuwa potrzebe gadania o tym hehe cwana jestem

A Ja mam na odwrót. Czasem tutaj przeczytam coś o czym jeszcze nie myślałam i zaraz chcę pogadać z TŻ. Na początku był bardziej entuzjastyczny, ale odkąd mamy salę zarezerwowaną to mu się wydaje, że na resztę mamy dużo czasu hm

[Samoa]

Napisane przez jozia

Tak ja tez nie chcialam zeby przyjezdzal, odradzalam mu to ale on powiedzial ze Go to nie interesuje pogada z rodzicami.... Ehh te chłopy... Tu nawet nie chodzi o siłę argumentów tu chodzi bardziej, że Tz sam musi sobie nazbierać na wesele 13 tys.POnieważ jemu nie am kto pomóc Powiedział,że ze wszystkim sobie poradzi i żebym się nie matrwiła.. Ale i tak sie martwie... Mi natomiast rodzice pomogą.

Jozia a nie wolicie nie robic wesela i mieć kase?Pracowac sobie na spokojnie, bez nerwów, że jest deadline? Widać, że się kochacie, ale zastanówcie sie czy potrzebne jest Wam wesele, na które tż będzie musiał harować. Ja bym nie miała serca wysyłac tżta do pracy, żeby zarobił na wesele, wolałabym, zeby sobie pracował i np. wymarzone auto kupiłJa już którys raz z kolei o tych autach

Napisane przez kaska87

wczoraj mieliśmy z TZ poważną rozmowę myślałam, ze skończy się na, że się rozstaniemy przez jakieś dziwne niedomówienia, ale wszystko już jest ok, musimy więcej rozmawiać

prawda, trzeba rozmawiać i do tego dużo fajnego seksu i związek jest udanyMieliście widocznie rozmowę w takim stylu jak my w sobotęAle sielankę speprzyła jego mamuśka, która sobie wymyśliła, że przjedzie i spieprzy mi weekend, no i się jej udało Całe szczęście tż nie komentował moich wywodów nt. jej przyjazdu i sie nie pokłóciliśmyA on oczywiście dziś i jutro pracuje...Wy sobie pewnie bedziecie całe dnie z tżtami spędzać a ja nieeeeeeAle za to pójdę się wykąpać w wannie

[kubusewa]

No to ja Wam powiem, że dla odmiany na imprezce ja z TZ się pokłóciliśmy... omskł się prawie o zwrot pierścionka.. najpierw chciałąm nim rzucać po ulicy potem nie chciałam oddawać...pojechał na trening.. zobaczymy po południu co będzie
Sielankowo na imprezie było do momentu gdy spodnia część bluzki nie zaczęła mi zjeżdzać.. To taka bluzeczka z gorsecikiem a z wierzchu taka tiulowa zasłonka.. taka dość powiedziałąbym gęsta.. Całość jest cała czarna.. miałam czarny stanik więc w sumie jak mi zjeżdzała, jedyna różnica polegałą na tym, ze było widać całe ramiączko... w reszcie nie było jakiejś specjalnej różnicy...
Jak TZ zobaczył że mi zjechałą bluzka jak na mnie nie wsiądzie: weź to podnieś cycki CI widac
Jak isę nie wnerwiłąm... widziałam ja kto wygląda bo sala była pełna luster więc już zdążyłam oblookać jak to wyglądało no i nie było to jakieśogromne halo.. wnerwiłąm się poszłam sobie uśiadłam.. pobeczałam się.. potem on się na mnie nafuczył ... koło pierwszej nasi znajomi na czele ze szwagrem i jego dziewczyna zaczęli sięzbierać i wszystkim zebrało się na pożegnania i całusy... i informowanie nas ze idą.. Ja się oczywiście wnerwiłą mbo nie mogłam sie dogadac z TZ< a oni mi tu jeszcze przeszkadzali... pojechaliśmy do mnie do domu jak para wrogów....Letkawo nawet się pobiliśmy....
Teraz mi mówi jest na razie ok... ale wyszedł i nawet mi buzi nie dał na papa Jestem po prostu tak kijowym nastroju, że ażzabrałam się za rysunek projektu do mojej magisterki (((((((
Jak się juzpozbieram do kupiochy to zgram zdjęcia z tej szczęśliwej części i Wam pokaże co było powodem niemal rozwodu...

[Samoa]

Napisane przez kubusewa

No to ja Wam powiem, że dla odmiany na imprezce ja z TZ się pokłóciliśmy... omskł się prawie o zwrot pierścionka.. najpierw chciałąm nim rzucać po ulicy potem nie chciałam oddawać...pojechał na trening.. zobaczymy po południu co będzie

łojojNie martw się A kto zaczął?I czy miałaś powód?

[lain]

Napisane przez Samoa

A on oczywiście dziś i jutro pracuje...

i jutro tez?!
to rzeczywiscie powinien zmienic prace

moj TZ ma w tym tygodniu szkolenie internetowe, ale wlasciwie to moze na nim spedzic tyle czasu ile chce, wazne zeby zdal w nastepna niedziele egzamin dlatego tez wlasciwie to ma wolne
dzis w planach kopiec Pilsudskiego i lasek Wolski
a wieczorem wypad ze znajomymi do klubu (co z tego, ze ledwo mowie bede tanczyc - do tego nie trzeba slow )

wiec podsumowujac - u mnie sielanka. oj stesknilismy sie za soba