Pigułki, Ginekolog, Nastolatki...?

[p0isengirl]

Heyka Mój wątek dotyczy problemu nastolatki i pigułki :/ Mam pare pytań:
1. Czy jest jakaś granica wiekowa w przepisywaniu tabletek?
2. Czy lekarz może odmówić wypisania recepty jeśli osoba jest niepełnoletnia?
3. Czy rodzice muszą wiedzieć o wizycie u ginekologa i o tabletkach? Znaczy czy lekarz musi ich powiadomić?
Z góry dzięki za odpowiedzi

[margitta]

1. Czy wiesz co to jest wyszukiwarka?
2. Czy wiesz jak jej używać
3. Czy myślisz, że będziemy powtarzać stro razy odpowiedź na to samo pytanie?

To nie miało być złośliwe, tak mi wyszło w podpunktach Naprawdę jest o tym kilka wątków.



A dobra, będę miła:
1. nie, ale im później tym lepiej, są za to inne przeciwskazania
2. tak to juz jest, że lekarz wszystko może... przecież go nie zmusisz. Ale nie powiniem.
3. Oczywiście, że lekarz nie musi powiadamiać, co gorsza nie wolno mu.


A teraz do wyszukiwarki!

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez p0isengirl

Heyka Mój wątek dotyczy problemu nastolatki i pigułki :/ Mam pare pytań:
1. Czy jest jakaś granica wiekowa w przepisywaniu tabletek?
2. Czy lekarz może odmówić wypisania recepty jeśli osoba jest niepełnoletnia?
3. Czy rodzice muszą wiedzieć o wizycie u ginekologa i o tabletkach? Znaczy czy lekarz musi ich powiadomić?
Z góry dzięki za odpowiedzi

Realistycznie?

1. Z tego co sie orientuje 16 lat. Dlaczego? Bo przyjmowanie tabletek oznacza wspolzycie, za "mlodsze" partner idzie siedzieć.
2. Może. Ma do tego pelne prawo.
3. Jesli nie masz skonczonych 16 lat lekarz moze Ci oswiadczyć że nie przyjmie Cie jesli nie przyjdziesz z rodzicami. (Ja musialam chodzic z mama)

[malutka 166]

z reguły powinno isę poczekac aż się burza hormonalna skończy..wiesz, żeby nie zakłócać naturalnego stanu hormonów itd..ale wiem że są lekarze co i 15 przepisują pigułki, to zależy od lekarza i od tego gdzie mieszkasz..tu też chodzi nie o jakąś granicę wieku, tylko o ewentualną odpowiedzialność za ewnetualne poczęcie dziecka w przypadku zawirowań z tabletkami..któraś wizażanka miała taki łądny napis pod postem że jak podejmujesz współżycie to isę zgadzasz na dziecko..jakoś tak..skorki że nie dokładnie..lepiej być pewnym partnera, siebie, tego że jak coś się zdarzy to trzeba to zaakceptować, a nie od razu np na tzw "skrobankę" (okropne słowo)..trochę drastyczny przykład ale tak mi isę wydaje, jeśli ktoś myśli inaczej to ok i też to uszanuję..tabsy wymagają jednak pewnej konsekwencji, czy to dotyczącej brania, ew.interakcji itd..ktoś może być według niego gotowy na współżyce, ale na konsekwencje np w przypadku niechcianej ciąży już nie jest taki przygotowany..nie mówię, zaznaczam, ze mi chodzi o Ciebie, bo może masz już 17 lat i 11 miesięcy i to dla ciebie też jest niepełnoletność..:p to takie moje luźne przemyślenia..warto sobie za i przeciw napisać..tak tylko proponuję..trzymaj się

[margitta]

Napisane przez malutka 166

bo może masz już 17 lat i 11 miesięcy i to dla ciebie też jest niepełnoletność..:p

Bo to jest niepełnoletność, chyba że cos się zmieniło ostatnio, ale nie słyszałam

Napisane przez malutka 166

to takie moje luźne przemyślenia..warto sobie za i przeciw napisać..tak tylko proponuję..trzymaj się

oj, chyba bardzo luźne przemyslenia

[Calyneczka]

heh kurde ja to mam problem...niby jestemz facetem od roku KOCHAM GO i chcialabym własnie z nim przezyć ten "pierwszy raz" ale z drugiej strony
obawiam sie ze jestem za młoda...osiemnastke mam w sierpniu..pozatym ryzyko ciązy zawsze jakieś jest...a sama myśl zeby iść do ginekologa przeraza mnie heh,,,pozatym nie wiem czego mam sie spodziewać jakiego typu pytań.. heh wprowadzicie mnie jakoś;>?

[margitta]

Aż sama znalazłam ten wątek, polecam:

http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ierwsza+wizyta

[Calyneczka]

heh dzięki bardzo buziak

[malutka 166]

magritta, się nie podoba, nie czytaj..nie zmuszam..mam prawo się wypowiedzieć jak każdy tu..to co myślę to moja sprawa i mogę to tu wyrazić..czy ci się podoba czy nie..bo zachowujesz się jak ktoś kto wszystkie rozumy zjadł..tak myślę..

[margitta]

Napisane przez malutka 166

magritta, się nie podoba, nie czytaj..nie zmuszam..mam prawo się wypowiedzieć jak każdy tu..to co myślę to moja sprawa i mogę to tu wyrazić..czy ci się podoba czy nie..bo zachowujesz się jak ktoś kto wszystkie rozumy zjadł..tak myślę..

daj spokój...




i moja dieta to moja sprawa

[klajdla]

Ja wlasnie w kwietniu skoncze 17 lat i zarejstrowalam sie go ginekologa na przyszly wtorek, bo chcialabym zeby mi przepisac tabletki antykoncepcyjne. Wspolzyje z moim chlopakiem od roku, jednak kazdego miesiaca niecierpliwie oczekujemy miesiaczki, bo boimy sie ciazy (mimo, ze sie zawsze zabezpieczamy (prezerwatywy) oraz dla bezpieczenstwa moj chlopak nigdy nie konczy we mne). No i niestety jak dzwonilam do roznych ginekologow to wszedzie kazali mi przyniesc ze soba ksiazeczke ubezpieczeniowa. Mowilam, ze jestem niepelnoletnia, wiec wtedy kazali przeniesc ksiazeczke ubez. ktoregos z rodzicow. No i w sumie jednak zarejstrowalam sie do jednego, jednak nie chce aby moi rodzice sie dowiedzieli, ze wspolzyje no i teraz mam maly problem co z ta ksiazeczka. Myslalam juz moze, ze po prostu wezme z szafki mamy ksiazeczke i pokaze ja w rejstracji a pozniej odloze na miejsce. Jak myslicie, co zrobic? Nie chce aby rodzice sie dowiedzieli o wspolrzyciu a z drugiej strony zalezy mi na duzym bezpieczenstwie wspolzycia (chodzi mi tutaj oczywsicie o branie tabletek anty). Z gory dzieki za odp.

[margitta]

Weź książeczkę, a później odnieś. Bez tego cię nie przyjmą. To nie jest tak, ze u nas jest publiczna służba zdrowia, więc kto chce to idzie. Najpierw trzeba udowodnić, że się jest ubezpieczonym, czego potwierdzeniem jest właśnie książeczka. Jak jesteś niepełnoletnia to oczywiście to samo, z tymże ubezpieczają cię rodzice. To jest absolutna koneiczność.

[klajdla]

Dzieki za odp To tak tez zrobie. Mam tylko nadzieje, ze mama nie zauwazy znikniecia ksiazeczki na kilka godzin

[zaba84]

a nie mozesz pojsc prywatnie do ginekologa - wtedy nie bedzie problemu z ksiazeczka???

[klajdla]

Prawde mowiac nie mam akutualnie pieniedzy, by pojsc do lekarza prywatnego.

[Nati02]

Napisane przez klajdla

Prawde mowiac nie mam akutualnie pieniedzy, by pojsc do lekarza prywatnego.

To sądze, że później z pieniędzmi na tabletki też mogą być problemy później.

[klajdla]

Z pieniedzmi na tabletki nie bedzie problemu akurat. Ale jednak nie chcialabym placic za kazdym razem 50-60 zl za prywatna wizyte, poniewaz jak dla mnie to troche duzo.