Dziewczyny wyjeżdżające w tym roku na studia ;)

[pancakes]

Co prawda do przyszłego roku akademickiego jest jeszcze duuużo czasu, ale tym bardziej może uda się go jakoś ciekawiej wypełnić. Może znajdzie się kilka chętnych dziewczyn, które zaczynają w tym roku studia i czeka je prawdopodobnie zmiana miasta?
Jest nad czym rozmyślać, dlatego zbliżone plany i wiek może pozwolą nam rozwinąć jakaś zgraną grupę i znaleźć kilka tematów do dyskusji liczę że nie wszystkie siedzicie z nosami w repetytoriach maturalnych..

Zgłaszajcie się jeśli tam jesteście, a wtedy wspólnie nadamy wątkowi jakiś właściwy kierunek.

[Emilcia96]

Melduję się!
Kurcze, ale fajnie, że trafiłam na taki wątek na samym początku istnienia .
To skoro studiach ma być to powiem o moich planach coś: Wybieram się do Gliwic, na inżynierię materiałową. Od mojego miasta jest to jakieś 60km, więc będę tam mieszkać.
Okazało się, ze mam tam jakąś dalszą rodzinę i może uda mi się mieszka z nimi Chociaż wiadomo z rówieśnikami lepiej, a ze jestem nieśmiała i samotną osobą, fajnie było by mieć kogoś podobnego do siebie. Ale nie jestem też zbyt imprezowa. U mnie impreza to spotkanie z najbliższymi osobami w domu którejś z chipsami, pizzą i ewentualnie alkoholem którego i tak w sumie ostatnio unikam ;D
Mimo mojego odwiecznego pesymizmu jestem pozytywnie nastawio9na na nowy okres w moim życiu.

Proponuję wątek 'zareklamować' na watku matura 2015. Tam się znajdą osoby które też tu wpadną na pewno.

[pancakes]

Napisane przez Emilcia96

Melduję się!
Kurcze, ale fajnie, że trafiłam na taki wątek na samym początku istnienia .
To skoro studiach ma być to powiem o moich planach coś: Wybieram się do Gliwic, na inżynierię materiałową. Od mojego miasta jest to jakieś 60km, więc będę tam mieszkać.
Okazało się, ze mam tam jakąś dalszą rodzinę i może uda mi się mieszka z nimi Chociaż wiadomo z rówieśnikami lepiej, a ze jestem nieśmiała i samotną osobą, fajnie było by mieć kogoś podobnego do siebie. Ale nie jestem też zbyt imprezowa. U mnie impreza to spotkanie z najbliższymi osobami w domu którejś z chipsami, pizzą i ewentualnie alkoholem którego i tak w sumie ostatnio unikam ;D
Mimo mojego odwiecznego pesymizmu jestem pozytywnie nastawio9na na nowy okres w moim życiu..

Cześć czemu uwazasz się za pesymistkę??
z mojej perspektywy wydaje mi się, że może być niezwykle ciężko rozkręcać się w nowym mieście nie mieszkając z rówieśnikami, szczególnie kiedy nie jesteś człowiekiem bardzo otwartym. Ale to już zależy od Twoich potrzeb! Jeśli z rodziną załapiesz dobry kontakt, to super byłoby ich mieć obok siebie.

Napisane przez Emilcia96

Proponuję wątek 'zareklamować' na watku matura 2015. Tam się znajdą osoby które też tu wpadną na pewno.

Zarzucę tam linkiem

[201803061544]

Cześć
Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to również zaczynam studia w tym roku. Wybieram się na Uniwersytet Wrocławski lub UMCS w Lublinie
Mam nadzieję, że plany wypalą.

[nathalie1996]

Hej
I ja z chęcią dołączę.
Jak na razie mam w planach startować na:
UW - psychologia
UJ - psychologia i psychologia stosowana
KUL - psychologia
Ale najbardziej marzy mi się Warszawa
Do Lublina mam najbliżej (około 80 km) i ta opcja odpowiadałaby najbardziej mojemu chłopakowi, który jeszcze rok zostaje w domu, ale ja wolę Warszawę, która niestety jest trochę dalej.
Nie mogę się już doczekać przeprowadzki, studiowania i poznawania nowych ludzi, ale z drugiej strony tu mi jest dobrze, a jak jest dobrze to po co zmieniać? Ogólnie to jestem też przerażona, bo nie czuję się na tyle dorosła, żeby się usamodzielnić

[201605221940]

Hej, również dołączam
Mam wielką nadzieję dostać się w tym roku na studia, a niestety dobrze zdana matura nie jest gwarancją dostania się na mój kierunek, bo liczy się talent rysunkowo-malarski. Wybieram się na ASP (Gdańsk lub Wawa, ale na Wawę chyba nie mam co liczyć ), chodź bardziej widzę siebie na UAP i mój chłopak nawet byłby bardziej zadowolony, by mieszkać w Poznaniu
Mnie też trochę przeraża samodzielność, ale z drugiej strony w końcu trzeba wyfrunąć z gniazda

[Emilcia96]

Napisane przez pancakes

Cześć czemu uwazasz się za pesymistkę??

Byłam przez jakiś czas w toksycznym związku/przyjaźni, przez co straciłam kontakt z koleżankami. Człowiek który dał mi max szcześcia w życiu, potem mnie obrażał itp. A teraz jestem sama. Dlatego tez czekam na studia, żeby się oderwać od tego wszystkiego co tutaj, poznać nowych ludzi. Na chwilę obecną nic mnie nie cieszy, nawet nie potrafię się czasem do nauki zmotywować.
Ohhh żeby to się już wszysko zaczeło.

[201605221940]

Napisane przez Emilcia96

Byłam przez jakiś czas w toksycznym związku/przyjaźni, przez co straciłam kontakt z koleżankami. Człowiek który dał mi max szcześcia w życiu, potem mnie obrażał itp. A teraz jestem sama. Dlatego tez czekam na studia, żeby się oderwać od tego wszystkiego co tutaj, poznać nowych ludzi. Na chwilę obecną nic mnie nie cieszy, nawet nie potrafię się czasem do nauki zmotywować.
Ohhh żeby to się już wszysko zaczeło.

Też niestety byłam w takim związku i rozumiem jak ciężko się od niego odciąć. Rzeczywiście może wyjazd na studia będzie dla Ciebie jakimś pozytywnym bodźcem.

[Radzka]

Hej wszystkim.
Ja jeszcze nie podjęłam decyzji, co chcę robić po maturze - waham się pomiędzy studiami na UW, a wyjechaniem do pracy do Niemiec i przeczekanie tam roku - podszlifować język, znaleźć mieszkanie etc.
Do Warszawy mam ponad 400 km, ale tutaj mam mężczyznę, większość znajomych, rodzinę również (ale to jakoś do szczęścia mi niepotrzebne, bo nie zamierzam z nimi mieszkać).
Jestem typowym humanistą, więc kierunki są ograniczone, a marnować kilka lat (bez obrazy) na psychologiach, socjologiach i resocjalizacjach mnie nie bawi.
Zastanawiam się nad dziennikarstwem (jako zawodem, nie kierunkiem - który jest zbędny i nic nie wnoszący). Większość osób po dziennikarstwie jest cofniętych, trzymają się wyuczonej teorii i nie potrafią sklecić logicznego tekstu. Poza tym słyszałam, że duża część osób zatrudniająca do, np. gazet, nie chce absolwentów dziennikarstwa, a woli np. osoby po lingwistyce (absolwent kierunku potrafi analizować, interpretować teksty - tak w skrócie) lub po socjologii (która związana jest z lingwistyka, a ponadto nauki wyniesione z tego kierunki dają możliwość podjęcia jakichś tematów).
Wybór kierunku studiów w Polsce jest bardzo trudny - należy patrzeć nie tylko na zainteresowania i możliwość rozwoju, ale także szanse na jakiekolwiek zatrudnienie.

[pancakes]

Cześć wam wszystkim

Napisane przez nathalie1996

Ogólnie to jestem też przerażona, bo nie czuję się na tyle dorosła, żeby się usamodzielnić

Nie Ty jedna

Napisane przez Emilcia96

Byłam przez jakiś czas w toksycznym związku/przyjaźni, przez co straciłam kontakt z koleżankami. Człowiek który dał mi max szcześcia w życiu, potem mnie obrażał itp. A teraz jestem sama. Dlatego tez czekam na studia, żeby się oderwać od tego wszystkiego co tutaj, poznać nowych ludzi. Na chwilę obecną nic mnie nie cieszy, nawet nie potrafię się czasem do nauki zmotywować.
Ohhh żeby to się już wszysko zaczeło.

Strasznie mi przykro. Nie ma już szansy na skupienie się na innych znajomościach tu, gdzie mieszkasz? Każda z nas chyba poniekąd na to czeka, bo wiąże się to z tyloma wątpliwościami że człowiek sam jest ciekawy jak się ułoży. Ale chodzi mi o to, że nie ma co wybiegać w przyszłość, a szukać miejsca dla siebie tu i teraz to naprawdę ważne.

Napisane przez Radzka

Hej wszystkim.
Ja jeszcze nie podjęłam decyzji, co chcę robić po maturze - waham się pomiędzy studiami na UW, a wyjechaniem do pracy do Niemiec i przeczekanie tam roku - podszlifować język, znaleźć mieszkanie etc.
Do Warszawy mam ponad 400 km, ale tutaj mam mężczyznę, większość znajomych, rodzinę również (ale to jakoś do szczęścia mi niepotrzebne, bo nie zamierzam z nimi mieszkać).
Jestem typowym humanistą, więc kierunki są ograniczone, a marnować kilka lat (bez obrazy) na psychologiach, socjologiach i resocjalizacjach mnie nie bawi.
Zastanawiam się nad dziennikarstwem (jako zawodem, nie kierunkiem - który jest zbędny i nic nie wnoszący). Większość osób po dziennikarstwie jest cofniętych, trzymają się wyuczonej teorii i nie potrafią sklecić logicznego tekstu. Poza tym słyszałam, że duża część osób zatrudniająca do, np. gazet, nie chce absolwentów dziennikarstwa, a woli np. osoby po lingwistyce (absolwent kierunku potrafi analizować, interpretować teksty - tak w skrócie) lub po socjologii (która związana jest z lingwistyka, a ponadto nauki wyniesione z tego kierunki dają możliwość podjęcia jakichś tematów).
Wybór kierunku studiów w Polsce jest bardzo trudny - należy patrzeć nie tylko na zainteresowania i możliwość rozwoju, ale także szanse na jakiekolwiek zatrudnienie.

Hej, słusznie. Widać, że masz w głowie poukładane i super. Trudna decyzja do podjęcia... a jakie masz perspektywy wyjazdu do Niemiec? Organizujesz sobie sama/z chłopakiem ?

[Radzka]

Napisane przez pancakes

Cześć wam wszystkim

Nie Ty jedna


Strasznie mi przykro. Nie ma już szansy na skupienie się na innych znajomościach tu, gdzie mieszkasz? Każda z nas chyba poniekąd na to czeka, bo wiąże się to z tyloma wątpliwościami że człowiek sam jest ciekawy jak się ułoży. Ale chodzi mi o to, że nie ma co wybiegać w przyszłość, a szukać miejsca dla siebie tu i teraz to naprawdę ważne.


Hej, słusznie. Widać, że masz w głowie poukładane i super. Trudna decyzja do podjęcia... a jakie masz perspektywy wyjazdu do Niemiec? Organizujesz sobie sama/z chłopakiem ?

Perspektywy są takie, że mam tam i znajomych, i rodzinę, więc mieszkanie to najmniejszy problem (poza tym, mając pracę 99% przypadków dostaje mieszkanie), wyjechałabym rzecz jasna z chłopakiem, z drugiej strony on ma tu pracę, studia, wszystko, więc nie chce nic na nim wymuszać, mimo że rozmawialiśmy już o tym milion razy i chce ze mną wyjechać. Ja raczej za bardzo nie przywiązuję się do ludzi (nie licząc jego i paru naprawdę bliskich mi osób), tzn. przywiązuję, ale nie na zasadzie takiej, że w momencie wyprowadzki, płakałabym i popadała w depresję.
Ale ... do końca nie wiem, czy tak od razu chcę wyjeżdżać, wolałabym zacząć tutaj studia i dopiero potem pomyśleć o wyjeździe. Tylko właśnie nie chcę tracić roku na kierunek, który będzie bezwartościowy. Przejrzałam ofertę 5-6 uczelni i na każdej jest to samo, są ciekawie brzmiące kierunki, ale raczej są to studia, które nic nie przynoszą, oprócz papierka i straconych lat. Chciałabym pracować z ludźmi, rozwijać się.
A Ty jakie masz plany?

[Anka0202]

Hej wszystkim Mnie też czeka przeprowadzka. Celuję w Łódź, ale gdzie będę w październiku to się okaże. Będziecie wynajmować mieszkania czy może wybierzecie akademik ?

[Emilcia96]

Napisane przez pancakes

Strasznie mi przykro. Nie ma już szansy na skupienie się na innych znajomościach tu, gdzie mieszkasz? Każda z nas chyba poniekąd na to czeka, bo wiąże się to z tyloma wątpliwościami że człowiek sam jest ciekawy jak się ułoży. Ale chodzi mi o to, że nie ma co wybiegać w przyszłość, a szukać miejsca dla siebie tu i teraz to naprawdę ważne.

No niby mam koleżanki z którymi zawsze w szkole coś tam pogadam, ale to nigdy nie była przyjaźń taka, jaką mialam swego czasu z tym chłopakiem, gdzie byśmy się dogadywały w 100% i rozmawiały 24h/dobę. Mysle że raz na jakiś czas będzie z kim pogadać, wakacje jakoś zlecą, zajmę się pracą gdzieś. A potem na studiach już poznam nowych ludzi.

[nathalie1996]

Napisane przez Emilcia96

Byłam przez jakiś czas w toksycznym związku/przyjaźni, przez co straciłam kontakt z koleżankami. Człowiek który dał mi max szcześcia w życiu, potem mnie obrażał itp. A teraz jestem sama. Dlatego tez czekam na studia, żeby się oderwać od tego wszystkiego co tutaj, poznać nowych ludzi. Na chwilę obecną nic mnie nie cieszy, nawet nie potrafię się czasem do nauki zmotywować.
Ohhh żeby to się już wszysko zaczeło.

Nie chcę się uzewnętrzniać na publicznym forum, więc powiem tylko, że bardzo dobrze Cię rozumiem, bo byłam w podobnej sytuacji. Może pocieszy Cię fakt, że w moim przypadku zmiana środowiska przyniosła mi mnóstwo szczęścia. Po przeprowadzce zyskałam wspaniałe przyjaźnie i nowy, udany związek. Tobie również tego życzę

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Napisane przez Anka0202

Hej wszystkim Mnie też czeka przeprowadzka. Celuję w Łódź, ale gdzie będę w październiku to się okaże. Będziecie wynajmować mieszkania czy może wybierzecie akademik ?

Mieszkanie Najpierw zamieszkam zapewne z przypadkowymi osobami, a za rok z kawałkiem wynajmę coś z chłopakiem.

[pancakes]

Napisane przez Radzka

Perspektywy są takie, że mam tam i znajomych, i rodzinę, więc mieszkanie to najmniejszy problem (poza tym, mając pracę 99% przypadków dostaje mieszkanie), wyjechałabym rzecz jasna z chłopakiem, z drugiej strony on ma tu pracę, studia, wszystko, więc nie chce nic na nim wymuszać, mimo że rozmawialiśmy już o tym milion razy i chce ze mną wyjechać. Ja raczej za bardzo nie przywiązuję się do ludzi (nie licząc jego i paru naprawdę bliskich mi osób), tzn. przywiązuję, ale nie na zasadzie takiej, że w momencie wyprowadzki, płakałabym i popadała w depresję.
Ale ... do końca nie wiem, czy tak od razu chcę wyjeżdżać, wolałabym zacząć tutaj studia i dopiero potem pomyśleć o wyjeździe. Tylko właśnie nie chcę tracić roku na kierunek, który będzie bezwartościowy. Przejrzałam ofertę 5-6 uczelni i na każdej jest to samo, są ciekawie brzmiące kierunki, ale raczej są to studia, które nic nie przynoszą, oprócz papierka i straconych lat. Chciałabym pracować z ludźmi, rozwijać się.
A Ty jakie masz plany?

Z tym przywiązywaniem się może być tak, że dopiero gdy wyjechałabyś na długi okres to odczułabyś co to prawdziwa tęsknota do bliskich. Chociaż z drugiej strony z tego co mówisz brzmi to jakby podróże nie były żadną nowością dla Ciebie. :P
Ja planuję studia ekonomiczne i próbuję z SGH i uniwerkiem w Poznaniu i Wrocławiu. Jakoś nie zamartwiam się tym, że studia które zacznę będą bezwartościowym kierunkiem. Nie same wykłady człowieka rozwijają.

Napisane przez Anka0202

Hej wszystkim Mnie też czeka przeprowadzka. Celuję w Łódź, ale gdzie będę w październiku to się okaże. Będziecie wynajmować mieszkania czy może wybierzecie akademik ?

Aaa to jest dobre i ciężkie pytanie

[Emilcia96]

Napisane przez nathalie1996

Nie chcę się uzewnętrzniać na publicznym forum, więc powiem tylko, że bardzo dobrze Cię rozumiem, bo byłam w podobnej sytuacji. Może pocieszy Cię fakt, że w moim przypadku zmiana środowiska przyniosła mi mnóstwo szczęścia. Po przeprowadzce zyskałam wspaniałe przyjaźnie i nowy, udany związek. Tobie również tego życzę .

Dzięki mam nadzieję, ze będzie tak, jak w Twoim przypadku

[Anka0202]

Napisane przez nathalie1996

Mieszkanie Najpierw zamieszkam zapewne z przypadkowymi osobami, a za rok z kawałkiem wynajmę coś z chłopakiem.

ja ciągle się zastanawiam, z jednej strony mieszkanie to większa swobodność, jednak ja jestem nieśmiała i wydaje mi się że mieszkając w akademiku będę "przymuszona" żeby poznawać ludzi, a w mieszkaniu się zaszyję razem z książkami...

[pancakes]

Napisane przez Anka0202

ja ciągle się zastanawiam, z jednej strony mieszkanie to większa swobodność, jednak ja jestem nieśmiała i wydaje mi się że mieszkając w akademiku będę "przymuszona" żeby poznawać ludzi, a w mieszkaniu się zaszyję razem z książkami...

Też najbardziej obawiam się tego ostatniego, a ja słabo znoszę samotność. Dlatego nawet starsi, którzy wspaniale wspominają swoje lata w kolektywie, przekonują mnie do akademika. :P

Napisane przez Emilcia96

No niby mam koleżanki z którymi zawsze w szkole coś tam pogadam, ale to nigdy nie była przyjaźń taka, jaką mialam swego czasu z tym chłopakiem, gdzie byśmy się dogadywały w 100% i rozmawiały 24h/dobę. Mysle że raz na jakiś czas będzie z kim pogadać, wakacje jakoś zlecą, zajmę się pracą gdzieś. A potem na studiach już poznam nowych ludzi.

Hehe taka relacja by dogadywać się z kimś w 100% jest imho rzadka, i warto dążyć do podtrzymywania nawet tych kiepskich. W ogóle mam do tego sceptyczny stosunek, bo potem po stracie takiej bratniej duszy człowiek tkwi z tym jednym punktem odniesienia i szuka ideału w relacjach, w których go nie ma.

[Emilcia96]

No może tez tak mi się wydawało... ale mogliśmy pisać od obudzenia się do zaśnięcia o wszystkim. I w zasadzie w tedy dogadywaliśmy się ze wszystkim, po jakimś czasie on i ja się zmieniliśmy, pretensje że w ogóle piszę i już nie dogadywanie się w niczym. Ale jakoś dam radę, musze.

[201605221940]

Napisane przez Anka0202

Hej wszystkim Mnie też czeka przeprowadzka. Celuję w Łódź, ale gdzie będę w październiku to się okaże. Będziecie wynajmować mieszkania czy może wybierzecie akademik ?

Na pewno mieszkanie z akademikami nigdy nie wiadomo ...

[Radzka]

Napisane przez pancakes

Z tym przywiązywaniem się może być tak, że dopiero gdy wyjechałabyś na długi okres to odczułabyś co to prawdziwa tęsknota do bliskich. Chociaż z drugiej strony z tego co mówisz brzmi to jakby podróże nie były żadną nowością dla Ciebie. :P
Ja planuję studia ekonomiczne i próbuję z SGH i uniwerkiem w Poznaniu i Wrocławiu. Jakoś nie zamartwiam się tym, że studia które zacznę będą bezwartościowym kierunkiem. Nie same wykłady człowieka rozwijają.

Wytrzymywałam po 3msc bez bliskich mi osób, może nie jakiś ogrom czasu, ale nie działa to na mnie odstraszająco. Nie lubię być samotna i czerpię energię z przebywania z ludźmi, niekoniecznie mi bliskimi.
Nie same wykłady, ale studia nie polegają tylko na wykładach i teorii (chyba polskie uczelnie o tym nie wiedzą), a na praktykach i współdziałaniu, a nie wyścigu szczurów. Przykładowo zagraniczne uczelnie (niekoniecznie duże i wysoko stawiające poprzeczkę uniwersytety) prowadzą zajęcia w grupach (praca odbywa się również w grupach, studenci robią projekty dla jakichś dużych firm, z szansą na staż lub pracę), a przedmiotów jest 4-5, a nie jak u nas 7-10 (w tym związanych z kierunkiem 2-4).
Chodzi mi o to, że dla mnie studia, które nie wnoszą nic, prócz dużej ilości teorii bez możliwości wprowadzanie ich w praktykę, są bezwartościowe.
Moja znajoma była w Wwie na ekonomii i bardzo sobie chwaliła, tylko nie pamiętam na jakiej uczelni.

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:22 ----------

Napisane przez Anka0202

Hej wszystkim Mnie też czeka przeprowadzka. Celuję w Łódź, ale gdzie będę w październiku to się okaże. Będziecie wynajmować mieszkania czy może wybierzecie akademik ?

Zdecydowanie mieszkanie, jak znajdę znajomych z akademika, to imprezy mnie nie ominą, a poza nimi, będę miała spokój i czystość, które sobie cenię, gdy chcę coś zrobić.
Poza tym ,w Gd lub w W-wie akademiki kosztują tyle, co wynajęcie pokoju, więc wolę mieć większy komfort, mieszkając w wynajętym mieszkaniu.

[meflina]

hej wszystkim bardzo sie cieszę ze powstał taki wątek również mam zamiar się przeprowadzić, do Łodzi (ok.60km od mojego miasta) na ten moment mam już zapewnione mieszkanie i o ile dobrze pójdzie będę mieszkać z dwoma przyjaciółkami szczerze mówiąc nie mogę się doczekać

[pancakes]

Napisane przez meflina

hej wszystkim bardzo sie cieszę ze powstał taki wątek również mam zamiar się przeprowadzić, do Łodzi (ok.60km od mojego miasta) na ten moment mam już zapewnione mieszkanie i o ile dobrze pójdzie będę mieszkać z dwoma przyjaciółkami szczerze mówiąc nie mogę się doczekać

Witaj uniwerek w Łodzi? Przyjaciółki starsze czy zaczynają z Tobą?

@Radzka, Twoje opinie podziela raczej dużo ludzi i ten pogląd o polskich uczelniach nie jest czymś nowym ja w zasadzie nie patrzę na to tak negatywnie, ale ogólnie głos zabiorę za parę lat jak odczuję na własnej skórze.

[Radzka]

Napisane przez pancakes

Witaj uniwerek w Łodzi? Przyjaciółki starsze czy zaczynają z Tobą?

@Radzka, Twoje opinie podziela raczej dużo ludzi i ten pogląd o polskich uczelniach nie jest czymś nowym ja w zasadzie nie patrzę na to tak negatywnie, ale ogólnie głos zabiorę za parę lat jak odczuję na własnej skórze.

Domyślam się, że to nic nowego, więc tym bardziej to przykre, że mimo wysokiego poziomu uczelni, one nie dają nam możliwości rozwoju.

[Emilcia96]

Ale wiecie co? Ostatnio u mnie w szkole byli z Uniwersytetu pedagogicznego z Krakowa i mówili o erasmusie czy innego typu wymianie i nie wiem czy tak wszędzie jest, ale tam można uzyskać podwójny dyplom, w sensie z Uniwerka i powiedzmy z Paryża, co daje większe możliwości potem w pracy.

A jak już przy tym jesteśmy, planujecie starać się o erasmusa?

[meflina]

Napisane przez pancakes

Witaj uniwerek w Łodzi? Przyjaciółki starsze czy zaczynają z Tobą?

Tak, celuję w Medyczny, jak się nie uda, to w Łodzki koleżanki w moim wieku
dobrze że nie będę sama, bo mam lekkie obawy że z niektórymi 'dorosłymi' sprawami mogłabym mieć problemy

[olewa]

Cześć Wam
Weszłam na wątek, bo wydaje się być dość ciekawy. Ja sama jestem już studentką i w sumie chętnie poczytam Wasze przemyślenia, obawy (przepraszam ), ciekawość, stąpanie nóżkami bo się doczekać nie możecie itp, bo chcę zobaczyć jak to wygląda z boku :P
Sama się wyprowadziłam z rodzinnego domu do miasta oddalonego jakieś 600-700 km i teraz każdy powrót do domu wypatruję od momentu wyjazdu z niego :P

[pancakes]

Napisane przez Emilcia96

A jak już przy tym jesteśmy, planujecie starać się o erasmusa?

No proste ale po kolei ze wszystkim!

Napisane przez meflina

Tak, celuję w Medyczny, jak się nie uda, to w Łodzki koleżanki w moim wieku
dobrze że nie będę sama, bo mam lekkie obawy że z niektórymi 'dorosłymi' sprawami mogłabym mieć problemy

Trzymam kciuki za kolezanki i za Ciebie. Tylko podobno mieszkać z przyjaciółmi to najgorzej...
Teraz tak sobie wpisałam w google i po wyświetleniu się zdjęcia budynku uniwersytetu w Łodzi dotarło do mnie, że byłam w nim na szkolnym wyjeździe w zeszłym roku. Bardzo ładnie się prezentował.

Napisane przez olewa

Cześć Wam
Weszłam na wątek, bo wydaje się być dość ciekawy. Ja sama jestem już studentką i w sumie chętnie poczytam Wasze przemyślenia, obawy (przepraszam ), ciekawość, stąpanie nóżkami bo się doczekać nie możecie itp, bo chcę zobaczyć jak to wygląda z boku :P
Sama się wyprowadziłam z rodzinnego domu do miasta oddalonego jakieś 600-700 km i teraz każdy powrót do domu wypatruję od momentu wyjazdu z niego :P

A czego się uczysz i jak wspominasz swoje początki? :p

[Radzka]

Napisane przez pancakes

No proste ale po kolei ze wszystkim!

Trzymam kciuki za kolezanki i za Ciebie. Tylko podobno mieszkać z przyjaciółmi to najgorzej...
Teraz tak sobie wpisałam w google i po wyświetleniu się zdjęcia budynku uniwersytetu w Łodzi dotarło do mnie, że byłam w nim na szkolnym wyjeździe w zeszłym roku. Bardzo ładnie się prezentował.


A czego się uczysz i jak wspominasz swoje początki? :p

Skąd taki wniosek?

[pancakes]

Napisane przez Radzka

Skąd taki wniosek?

Stąd, że kiedy dochodzi do załatwiania różnych spraw związanych z mieszkaniem pojawiają się nieporozumienia, które może być trudniej nazwać po imieniu kiedy chodzi o bliskiego znajomego. Podobnie jak jest z zamieszkiwaniem z chłopakiem - bywa, że dużo cech dopiero po tym wyłazi na wierzch. Jeśli chodzi o mieszkanie z koleżankami sama kilka razy się przekonałam, że kolorowo nie jest. Wystarczy też poczytać wątek wizazowy o współlokatorach ale to przecież takie moje gadanie, nic nie musi być regułą :P