BEZROBOTNI łączmy się:)

[bossy]

Ja dzisiaj kupiłam jedzenie na ok 5-6 dni, i zapłaciłam za nie 70zł.

[Onnaa88]

Stokrotka
Śniadanie dla dwóch osób które starczy prawie na 2 dni.
No ja się nie odchudzam żeby takie coś jeść,ser,szynka,bułki,mus li i jogurt,płatki śniadaniowe itd.to dość duży koszt w sklepach wiadomo.
Dużo jem tak samo jak mój TŻ,dobrze że tego po mnie nie widać bo jestem szczupła.
Marta
to co ty jesz,że na 4-5 dni Ci starczy?ciągle jogurt za złotówkę?
to straszną biedę wtedy musiałaś klepać współczuję,pewnie nawet na piwo żeby wyjść Ci nie starczyło,bo samo prawko kosztuje tys.złotych a jak oblejesz to koszt prawie 200 zł,a studia ile 400-500?
do domu dokładałaś ile Ci zostało wtedy 400 zł?na co na tydzień jedzenia a gdzie dalej?
Nie mam problemu,tylko się zastanawiam w jakiej biedzie,i ile rzeczy trzeba sobie odmawiać żyjąc za te tys.złotych,zdecydowanie wole tyrać za granicą ,zwiedzać świat,odkładać kasę na swoje własne mieszkanie(byle nie pakować się w długi,kredyty)balować,i bimbać,korzystać z czego się da,niż narzekać,że marnuje sobie najlepsze lata,będąc w Polsce i nic z tego nie mieć.
Pumas
Też bym chciała urządzać mieszkanie nie mając pieniędzy fajna sprawa
Znam podstawy języka,ale ciężko mi coś do głowy akurat ten język wchodzi,a to dlatego że nie miałam z nim nigdy styczności tak jak z angielskim w szkole,poszłabym na jakiś kurs ale mieszkam kilka kilometrów po za miastem a prawka nie mam i nie mam jak dojeżdżać.

Mam tylko nadzieję,że któraś z was nie napisze za jakiś czas wyjeżdżam z tego kraju bo tu przyszłości nie ma,choć bym się wcale nie zdziwiła,bo w internecie pełno takich wpisów...

[stokrotka1404]

Po prostu mało mi trzeba na śniadanie przynajmniej na pierwsze śniadanie, bo czasem też jem II śniadanie.Uważam, że po co wydawać nie wiadomo ile pieniędzy na śniadanie. To nie bieda. Prędzej oszczędność, widać u Ciebie z tym słaaaabo

[pumas]

Ona, kazda z nas pewnie wiele razy myslala, ze lepiej byloby wyjechac stad i zaczac zycie od nowa. Ja bardzo chetnie bym to zrobila, jednak mam sporo tutaj zobowiazan i zal mi tego wszystkiego, czego sie dorobilam, zostawiac i jechac w nieznane. W PL nie jest kolorowo i wiemy o tym, to chyba kwestia bezsporna.

Nie wiem skad wnioski o urzadzaniu mieszkania bez pieniedzy Wydaje mi sie, ze w Twojej glowie sie nie miesci, ze mozna dobrze w PL zarabiac, nie 1 tys. nie 2, nie 3, ale wiecej, i tak zyc, by w razie utraty pracy miec za co zyc, nie gryzac scian i nie oszczedzac na kazdej *******ce.

Stokrotka, sniadania powinny byc syte, pamietaj, to w koncu najwazniejszy posilek dnia. Ale prawde mowiac, mimo, ze jem naprawde duzo, to nie wyobrazam sobie przezerać tyle kasy. Obiady to co innego, rozne ma sie upodobania. Jeden zje warzywa na patelnie, a inny krewetki w winie....

[marta1210]

Ona, różnica taka, że jesteśmy w tym samym wieku i te 1 tys z zarabiałam jak zaczynałam pracę w wieku 18 lat, teraz zarabiam więcej tylko różnica między mną a Tobą jest taka, że ja ide do przodu a Ty stoisz w miejscu.

I za kolejne 4 lata ja będę Ci mówiła gdzie możesz kurze zetrzeć, a Ty będziesz się cieszyła bo będzie Cie stać na wyjście na piwo ze znajomymi. Taka prawda.

I zapewniam Cie, że Ci współczuć nie będę, bo będziesz mi równie obojętna jak zeszłoroczny śnieg.... a na Twoje miejsce będzie xxx osób i jak coś się nie będzie podobało to mogę powiedzieć "papa" natomiast doświadczenia mi nikt nie zabierze a i musi się ktoś postarać by mnie dogonić.

Lubisz być popychadłem? Dla mnie na plus, ktoś musi robić tą gorszą robotę.

[pumas]

Napisane przez bossy

Ja dzisiaj kupiłam jedzenie na ok 5-6 dni, i zapłaciłam za nie 70zł.

Niezla jestes!!!!!!!!
Ja dzisiaj kupilam jedzenie na 1 obiad i ok.3-4 sniadania i wydalam 60 zl.

[bossy]

Napisane przez pumas

Niezla jestes!!!!!!!!
Ja dzisiaj kupilam jedzenie na 1 obiad i ok.3-4 sniadania i wydalam 60 zl.

no na 5 dni styknie ja nie jestem smakoszem. na śniadanie jem owsiankę, która kosztuje grosze. potem jajka i ogórki, jajka też drogie nie są. kupiłam piersi z kurczaka na cały tydzień to 3 posiłek, i na 4 jem zawsze jakiś ryż brązowy/dziki (dziki fakt jest drogi bo 15zł/200gram ale go uwielbiam), 5 posiłek to kefir (za 1zł) 6 posiłek znów jajka z jakimiś warzywami.
choć znając życie będę coś jeszcze kupowała z dziewczynami w pracy jakąś zupkę (niedaleko biurowca jest taki barek gdzie są domowe zupy za 3zł.. , naleśnika (4zł) czy co mimo, że jedzenie mieć będę miała ale będzie mi się chciało coś innego

w zeszłym tygodniu nie kupiłam mięsa bo nie miałam ochoty jeść i zapłaciłam za jedzenie 50zł. ale czasami wydaję 120zł w tyg (np. jak mi się olej lniany skończy albo dziki ryż).

za to wczoraj byłam w mega wypaśnej lodziarni i kupiłam deser za 37 zł uh, niebo w gębie. a dziś stołowałam się w kfc

przeznaczyłam sobie 600zł/mc na jedzenie. to 150zł tygodniowo więc spokojnie starcza. w sumie nawet chemia mi w tę kwotę wchodzi.

[stokrotka1404]

Napisane przez pumas

Ona, kazda z nas pewnie wiele razy myslala, ze lepiej byloby wyjechac stad i zaczac zycie od nowa. Ja bardzo chetnie bym to zrobila, jednak mam sporo tutaj zobowiazan i zal mi tego wszystkiego, czego sie dorobilam, zostawiac i jechac w nieznane. W PL nie jest kolorowo i wiemy o tym, to chyba kwestia bezsporna.

Nie wiem skad wnioski o urzadzaniu mieszkania bez pieniedzy Wydaje mi sie, ze w Twojej glowie sie nie miesci, ze mozna dobrze w PL zarabiac, nie 1 tys. nie 2, nie 3, ale wiecej, i tak zyc, by w razie utraty pracy miec za co zyc, nie gryzac scian i nie oszczedzac na kazdej *******ce.

Stokrotka, sniadania powinny byc syte, pamietaj, to w koncu najwazniejszy posilek dnia. Ale prawde mowiac, mimo, ze jem naprawde duzo, to nie wyobrazam sobie przezerać tyle kasy. Obiady to co innego, rozne ma sie upodobania. Jeden zje warzywa na patelnie, a inny krewetki w winie....

Tak wiem o tym, dlatego dla odmiany staram sie zjeść od czasu do czasu serek wiejski z bułeczką
Właśnie, po co tyle kasy przezerać, doskonałe stwierdzenie jak i tak to zaraz wydalimy , nie lepiej coś kupić konkretnego, jak np. jakieś ubranko??

[pumas]

Napisane przez bossy

no na 5 dni styknie ja nie jestem smakoszem. na śniadanie jem owsiankę, która kosztuje grosze. potem jajka i ogórki, jajka też drogie nie są. kupiłam piersi z kurczaka na cały tydzień to 3 posiłek, i na 4 jem zawsze jakiś ryż brązowy/dziki (dziki fakt jest drogi bo 15zł/200gram ale go uwielbiam), 5 posiłek to kefir (za 1zł) 6 posiłek znów jajka z jakimiś warzywami.
choć znając życie będę coś jeszcze kupowała z dziewczynami w pracy jakąś zupkę (niedaleko biurowca jest taki barek gdzie są domowe zupy za 3zł.. , naleśnika (4zł) czy co mimo, że jedzenie mieć będę miała ale będzie mi się chciało coś innego

w zeszłym tygodniu nie kupiłam mięsa bo nie miałam ochoty jeść i zapłaciłam za jedzenie 50zł. ale czasami wydaję 120zł w tyg (np. jak mi się olej lniany skończy albo dziki ryż).

za to wczoraj byłam w mega wypaśnej lodziarni i kupiłam deser za 37 zł uh, niebo w gębie. a dziś stołowałam się w kfc

przeznaczyłam sobie 600zł/mc na jedzenie. to 150zł tygodniowo więc spokojnie starcza. w sumie nawet chemia mi w tę kwotę wchodzi.

Jestes na jakiejs jajecznej diecie?
Kurcze, nie wiem, jak to robisz, ze tak malo wydajesz na jedzenie... Jak mieszkalam sama, to powiedzmy nie przejmowalam sie tak bardzo, ze nie mam chleba na sniadanie (jadlam platki albo jakis serek, cokolwiek), nigdy nie jadlam ziemniakow, nie musialam jesc miesa kazdego dnia, bo mi sie po prostu nie chcialo. Teraz, gdy mieszkam z chlopakiem, codziennie sniadanie z wielu produktow, codziennie mieso, wlasciwie codziennie gotuje 2 obiady - jeden dla mnie, drugi dla niego, kolacji nie jadam, ale za to kupuje rozne rzecz do podjadania, glownie dla mojego tż. Kasa strasznie na jedzenie idzie... Musze zrobic jakis plan zywieniowy (niby mam, ale slabo sie sprawdza teraz, gdy nie mam pracy), bo w przeciwnym razie pojdziemy z torbami
Wczoraj np. zywilam sie na Rynku w restauracji i zaplacilismy rachunek 85 zl. A wierzcie, nie byla to droga restauracja ani nie jedlismy nic wykwintnego.

Napisane przez stokrotka1404

Tak wiem o tym, dlatego dla odmiany staram sie zjeść od czasu do czasu serek wiejski z bułeczką
Właśnie, po co tyle kasy przezerać, doskonałe stwierdzenie jak i tak to zaraz wydalimy , nie lepiej coś kupić konkretnego, jak np. jakieś ubranko??

Jeść trzeba !!!!!!!!!


Bossy, spora ta kwota jak na jedną osobę....

[bossy]

Napisane przez pumas

Bossy, spora ta kwota jak na jedną osobę....

ja tyle sobie założyłam, ale tyle nie wydaję. za resztę kupiłam dziś sukienkę i trochę torby ogólnie myślę, że 80zł/tydz to jest optymalnie jak na jedzenie i sobie niczego raczej nie odmawiam. dziś kupiłam też monte i rafaello ;]

[stokrotka1404]

Napisane przez pumas

Jestes na jakiejs jajecznej diecie?
Kurcze, nie wiem, jak to robisz, ze tak malo wydajesz na jedzenie... Jak mieszkalam sama, to powiedzmy nie przejmowalam sie tak bardzo, ze nie mam chleba na sniadanie (jadlam platki albo jakis serek, cokolwiek), nigdy nie jadlam ziemniakow, nie musialam jesc miesa kazdego dnia, bo mi sie po prostu nie chcialo. Teraz, gdy mieszkam z chlopakiem, codziennie sniadanie z wielu produktow, codziennie mieso, wlasciwie codziennie gotuje 2 obiady - jeden dla mnie, drugi dla niego, kolacji nie jadam, ale za to kupuje rozne rzecz do podjadania, glownie dla mojego tż. Kasa strasznie na jedzenie idzie... Musze zrobic jakis plan zywieniowy (niby mam, ale slabo sie sprawdza teraz, gdy nie mam pracy), bo w przeciwnym razie pojdziemy z torbami
Wczoraj np. zywilam sie na Rynku w restauracji i zaplacilismy rachunek 85 zl. A wierzcie, nie byla to droga restauracja ani nie jedlismy nic wykwintnego.



Jeść trzeba !!!!!!!!!


Bossy, spora ta kwota jak na jedną osobę....

Wiem, że trzeba ale o linie dbam hi hi
Kiedyś jadłam wszystko dosłownie i byłam bardzo chuda, potem troszkę się nabrało, teraz staram się ćwiczyć i mniej jeść

[201701300931]

Napisane przez pumas

Jestes na jakiejs jajecznej diecie?
Kurcze, nie wiem, jak to robisz, ze tak malo wydajesz na jedzenie... Jak mieszkalam sama, to powiedzmy nie przejmowalam sie tak bardzo, ze nie mam chleba na sniadanie (jadlam platki albo jakis serek, cokolwiek), nigdy nie jadlam ziemniakow, nie musialam jesc miesa kazdego dnia, bo mi sie po prostu nie chcialo. Teraz, gdy mieszkam z chlopakiem, codziennie sniadanie z wielu produktow, codziennie mieso, wlasciwie codziennie gotuje 2 obiady - jeden dla mnie, drugi dla niego, kolacji nie jadam, ale za to kupuje rozne rzecz do podjadania, glownie dla mojego tż. Kasa strasznie na jedzenie idzie... Musze zrobic jakis plan zywieniowy (niby mam, ale slabo sie sprawdza teraz, gdy nie mam pracy), bo w przeciwnym razie pojdziemy z torbami

Dla mnie obiad bez mięsa to nie obiad Mąż się musiał tego ode mnie nauczyć. U nas to ja raczej mięsożerna jestem. I mimo, że dzieli nas tak około 50kg wagi, to jemy podobnie

Na szczęście zaczęłam od sierpnia zapisywać wydatki i jak się przeraziłam ile wtedy poszło, to we wrześniu wzięłam się za kasę i poszło prawie połowę mniej A pozwalałam sobie na więcej rzeczy. Sprawdziło się planowanie obiadów na tydzień i robienie dużych zakupów, a nie bieganie po kilka pierdół do sklepiku osiedlowego, w którym wszystko jest potwornie drogie :/


Co do pracy - mam nadzieję, że uda mi się jutro entuzjasytcznie podejść do tematu i wyślę jakieś CV...

[bossy]

i nie jestem na diecie jajecznej ;] zaczęłam znów chodzić na siłownię więc musiałam ponownie wprowadzić jajka i mięso (bo za mało białka jem, a chodząc na siłownię to już w ogóle). poza tym ja jem "fazowo". potrafię przez miesiąc nie tknąć mięsa, żeby potem jeść je tylko cały czas. mam tak z jajkami, z serem camembert (dzisiaj sobie też kupiłam 2 krążki.. ), z mięsem i z kefirami. to są produkty fazowe.

[pumas]

Ja lubie obiady bezmiesne, choc jestem bardzo miesozerna. Uwielbiam makarony, ktore prawie nigdy nie sa z miesem. jak siedze w domu, to nie robie zawsze obiadu, czasem salatke zjem, kanapke jakas, nie przemeczam sie, chyba ze mi sie chce.
Ale ogolnie tez musze oszczedzic na tym polu, bo za duzo kasy idzie na pierdoły jedzeniowe, setki jogurtow, ktorych data waznosci sie konczy itp....

Ja jutro tez ruszam pelna para z CV, obiecuje!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!

[bossy]

Jak dla mnie to mięso mogłoby nie istnieć.

[pumas]

Nie no, mięcho to podstawa. Dzisiaj zrobilam pyszny schab zapiekany z masa ziol papryka i cebulka, mniam mniam

jak jutro odbiore telefon i uslysze negatywna odpowiedz, to sie normalnie porycze ;(

[IR1988]

Cóż za dyskusje

A ja ostatnio mam faze na makarony

[KawaMarcepanowa]

dla mnie jedzenie mogłoby nie istnieć

[pumas]

no ludzie :P no tak, dla Ciebie Kawa to pewnie kawa jest guru

[KawaMarcepanowa]

żebyś wiedziała
ale nie no, poważnie, rzadko jadam na mieście, oczywiście nie mieszkam sama więc to zupełnie coś innego, ale chodzi mi o ogólne przyzwyczajenie - traktuję jedzenie jako coś co.. no trzeba, ale specjalnie mnie nie obchodzi co nie znaczy że jem byle co, nie jem fast foodów, nie jem tłusto, raczej normalnie.
Jeśli bym miała wydawać większe pieniądze na rzeczy tego rodzaju to może na lepsze przyprawy, ostatnio mam wenę na pieczenie to pewnie składniki do ciast itp

[Kala_88]

To trochę zazdroszczę Ci Kawa podejścia. Ja niestety od dawna zajadam stresy, ale takie bardziej poważne, potem to zazwyczaj jakoś zrzucam. Teraz siedząc w domu przez wakacje, nie miałam kasy na opłacenie sobie multisportu wiec zero ruchu jakos intensywniej to już w ogole obrosłam w tłuszcz. Masakra. To siedzenie przed kompem, podjadanie z nudów, podjadanie bo smutno, podjadanie bo TŻ coś tam... Dlatego od października biorę się za siebie bo już ledwo wchodzę w spodnie a na pewno nie będe kupować nowych większych :P Raz w tygodniu salsa, poza tym mam nadzieję, że siłownia, no i i tak będę się ruszać bo zacznie mi się staż i szkoła, choć akurat to ostatnie cieszy mnie najmniej
Pod koniec tego tygodnia kończę badania co do stażu, ale na pracuj.pl i tak zaglądam żeby nie ominąć czegoś interesującego.

Co do jedzenia jeszcze - ja dziś zrobiłam placki z cukinii i rewelacja

[DMkAnia]

Napisane przez bossy

przeznaczyłam sobie 600zł/mc na jedzenie. to 150zł tygodniowo więc spokojnie starcza. w sumie nawet chemia mi w tę kwotę wchodzi.

My na jedzenie wydajemy miesięcznie jakieś 800-1000pln ja przejadam zdecydowanie mniej...niestety takie są ceny w porządnych marketach. Od czasu do czasu Auchan czy Real, ale jakościowo niektóre produkty słabooo...strasznie drogie jest żarcie. Nie wiem jak można na nim oszczędzić.

[Onnaa88]

Stokrotka
Ja wydaję na śniadanie tyle,bo ciągle czuję się nie najedzona
Pumas
oczywiście,że można zarobić,nie którym dobrze się powodzi,
koleżanka kiedyś była tak biedna jak ja jak byłam w Polsce,a teraz dzięki rodzicom
jeździ najlepszymi samochodami,no ale nikt uczciwie się nie tego majątku nie dorobił
Marta
no wybacz ale nie wydaję mi się,żebym w Polsce też nie była popychadłem i do czegoś doszła,w Polsce pracowałam i stałam w miejscu
tak jak tutaj,więc widzisz,nie mogę sobie pozwolić na to będąc w Polsce żeby szukać pracy
miesiąc muszę brać to co jest,ciężką pracę fizyczną niestety

DMkAnia
dokładnie ostatnio się o tym przekonałam,będąc w Polsce na 3 tygodnie,tyle kasy poszło na jedzenie,a spędzałam wakacje na działce z TŻ
dlatego nie wyobrażam sobie,żeby wrócić do Polski i zarabiać mniej niż 5 tys.złotych razem z TŻ,a nie mam jeszcze dziecka,jak by było to w ogóle byłaby masakra
50 zł rodzinnego,szok !!! tu mi dadzą chociaż 700 euro,i dołożą do mieszkania brr,oby się kiedyś coś tam zmieniło,bo tęsknie czasami za Polską ...

[Kala_88]

Napisane przez Onnaa88

Stokrotka
Ja wydaję na śniadanie tyle,bo ciągle czuję się nie najedzona
Pumas
oczywiście,że można zarobić,nie którym dobrze się powodzi,
koleżanka kiedyś była tak biedna jak ja jak byłam w Polsce,a teraz dzięki rodzicom
jeździ najlepszymi samochodami,no ale nikt uczciwie się nie tego majątku nie dorobił
Marta
no wybacz ale nie wydaję mi się,żebym w Polsce też nie była popychadłem i do czegoś doszła,w Polsce pracowałam i stałam w miejscu
tak jak tutaj,więc widzisz,nie mogę sobie pozwolić na to będąc w Polsce żeby szukać pracy
miesiąc muszę brać to co jest,ciężką pracę fizyczną niestety

DMkAnia
dokładnie ostatnio się o tym przekonałam,będąc w Polsce na 3 tygodnie,tyle kasy poszło na jedzenie,a spędzałam wakacje na działce z TŻ
dlatego nie wyobrażam sobie,żeby wrócić do Polski i zarabiać mniej niż 5 tys.złotych razem z TŻ,a nie mam jeszcze dziecka,jak by było to w ogóle byłaby masakra
50 zł rodzinnego,szok !!! tu mi dadzą chociaż 700 euro,i dołożą do mieszkania brr,oby się kiedyś coś tam zmieniło,bo tęsknie czasami za Polską ...

Rany, jak Ty coś napiszesz to tylko ciśnienie mi się podnosi i myślę, co bym Ci powiedziała w twarz
Jesteś po prostu ograniczona, zero horyzontów, przyszłościowego myślenia i na dodatek po głupiemu rozrzutna. Niestety, nie mam zwyczaju obrażać ludzi na forum ale z Tobą to...
I jeśli myślisz, że po pracy na produkcji wrócisz do Polski i dostaniesz gdzieś 5tys to śmieszna jestes. Pomijam to, że wg Ciebie tu każdy zarabia tysiąc złotych (może w Twojej rodzinie) ale niestety za brak wykształcenia, wiedzy i doświadczenia tyle nie płacą.
Skoro w Polsce stałaś w miejscu to tylko pokazuje Twój poziom, teraz też jak sama napisałaś stoisz w miejscu, tylko że tam będziesz stać w miejscu już do końca, będąc popychadłem.
No i oczywiście ta zawiść - ktoś w Polsce się dorobił to nieuczciwe.
Bez kitu, weź sie palnij w ten pusty zakuty łeb albo weź się do jakiejś roboty lepszej to może też będzie Cie stać na samochod a nie zazdrościsz innym. Choć pewnie gdyby Twoi rodzice kupiliby Ci auto to byloby ok, ale że jesteś typem zazdrosnej zawistnej baby to piszesz co piszesz....
I jeszcze te Twoje złośliwe teksty wcześniej, że masz nadzieje że nikt tu nie napisze że chce wyjechać bo są takie opinie... Są też takie opinie, nawet na wizażu, że ludzie wracają i po tym jak harowali fizycznie ale "sie żyło" nie mogą dostać pracy w sklepie na kasie i nagle wielki dramat. I są też takie opinie, że ludzie którzy wyjeżdzają żeby pracować tam, gdzie Anglicy czy Holendrzy nie chcą pracować za żadne pieniądze to zwykli nieudacznicy, którzy we własnym kraju nie potrafili nic osiągnać i wyjeżdzają żeby być murzynem gdzie indziej. przemyśl to sobie koleżanko, która w Polsce stałaś w miejscu.

[stokrotka1404]

Wiecie Kobitki, że od czasu do czasu kupie wyborczą.Chce zobaczyć jak z ogłoszeniami (mimo że pracuję), zostało mi takie zboczenie. he he Moze nie robie tego codziennie ale staram się śledzić ogłoszenia o prace.Na prawdę NIC NIE MA!!!!
Przynajmniej dla mnie...

[Kala_88]

Ja nie wiem jak do końca to wygląda, ale wydaje mi się, że na stronie wyborczej jest jednak więcej ogłoszeń niż w gazecie. Jakiś czas temu jak przeglądałam ten dodatek praca to miałam wrażenie, że przede wszystkim są ogłoszenia typu: budowlańca szukam, kosmetyczki, fryzjerki, młodych i atrakcyjnych.... Nic sensownego, a na stronie czasem się trafiają.

[KawaMarcepanowa]

ja Anonsów nie kupuję, bo mnie wnerwia, że są same telefony, wolę ogłoszenia w necie, jest czarno na białym: jakie wymagania, jakie stanowisko, czasami płaca. A nie, że nic nie wiadomo.
Co do jedzenia jeszcze no to jak widać można na tym oszczędzać, ja bym wolała oszczędzić na coś konkretnego niż wydawać tysiaka na samą żywność...

[pumas]

Kawa, widocznie nie jestes smakoszem, tylko jesz, bo trzeba Ja kiedys tez nie bylam, a teraz zalezy mi na tym, by potrawy byly roznorodne i pyszne. Czasem zjem byle co, bo nie mam pieniedzy na wyszukane dania lub nie chce mi sie ich robic, ale to wyjatki. Co nie znaczy, ze jem jak królowa

Ona, kolejny raz pokazalas swoje stereotypowe myslenie. Wiele osob zarzucalo mi ciemne interesy i pranie brudnych pieniedzy haha (zabawne), poniewaz wg nich nie mozna sie dorobic uczciwie w naszym kraju. Coz...

Kala, ja tez obrastam w tluszczyk, masakra! Pora sie poruszac, ale mi sie nie chce po prostu
Fajnie, ze idziesz chociaz na ten staz, przynjamniej nie bedziesz sie dolowac.

Stokrotka, jak mam prace, to z ulga wstaje rano, ze nie musze zagladac na pracuj.pl. Ja po prostu nienawidze przegladac strony z ogloszeniami.

A co do GW i ogloszen - juz 3 razy bylo tak, ze jakies ogloszenia byly tylko w gazecie, a w internecie na ich stronie nie. Dlatego warto czasem wydac te 2 zl, poczytac i przy okazji przejrzec ogloszenia. Ja mam w tym momencie takie dwa sprzed tygodnia, na ktore musze wyslac, bo są swietne, a w necie ich nigdzie nie ma.

[moni27]

Witajcie czytam ten wątek od pewnego czasu i chciałabym do Was dołączyć. Mogę?
jestem bezrobotna od ponad roku, mam wyższe wykształcenie i wciąż wierzę, że uda mi się znaleźć pracę marzeń.

[glizduha]

Napisane przez pumas

Glizduha, ja sie ograniczam tylko do pracuj.pl ale czasem zagladam na infopraca, jobpilot, monsterpolska, egospodarka i praca gazeta.

Też odwiedzam te strony, jeszcze dodatkowo ☠☠☠☠☠☠☠☠pl i Jobrapido.pl ale kurcze tragedia :/ no ale nic zaczyna się nowy tydzień i rozsyłanie CV czas zacząć

Witaj moni27